Poznawanie ludzi z poza klimatu

[Daimonion 156]

Jak wam idzie poznawanie ludzi z poza klimatu? Ja mam jakiś dziwny problem z tym, że traktuje klimat jako coś oczywistego i nie cenzuruje się pod tym względem. Nowo poznanej osobie z równym prawdopodobieństwem opowiem o tym jakie zdjęcia fajne porobiłem albo jak się bawiłem na ostatniej orgii. Oczywiście to dużo ludzi odstrasza, z drugiej strony robi też przesiew. Boję się też trochę ze kiedyś ktoś mi zareaguje agresywnie, poczuje się zagrożony, że komuś zrobię mniejsza lub większą krzywdę taka otwartością. 

[Wichura® 19 361]

36 minut temu, Daimonion pisze:

Jak wam idzie poznawanie ludzi z poza klimatu? 

Chyba nie do końca rozumiem pytanie a to jedyne jakie zadałeś w temacie. Rozwiniesz ?

Co do dalszej części Twojej wypowiedzi czyli tego co, komu i na ile mówimy to nie tak dawno był podobny temat założony przez Letę: 

 

[Mr.K✩ 5 977]

Przesiew sam w sobie nie jest złą zagrywką towarzyską ale w tym przypadku może doprowadzić do nagłego niedoboru rozmówców. O ile oczywiście nie siedzisz akurat szczęśliwie na którymś z naszych zlotów. Mam nieodparte wrażenie, że otwartość w tej akurat kwestii, zwłaszcza w naszym kosmopolitycznym kraju, jest sportem wysokiego ryzyka. 

 

W razie niepokojącego rozwoju konwersacji zawsze możesz nawiązać do staropolskiej rubaszności. Albo nadmiaru alkoholu. 

 

 

 

 

[Sailor&Lula 10 084]

14 minut temu, Wichura pisze:

Chyba nie do końca rozumiem pytanie a to jedyne jakie zadałeś w temacie. Rozwiniesz ?

A ja dobrze rozumiem i tym tematem @Daimonion świetnie się wpasował w moje całkiem świeże przemyślenia i wnioski. 

 

52 minuty temu, Daimonion pisze:

Jak wam idzie poznawanie ludzi z poza klimatu?

Beznadziejnie mi idzie. 

 

I szczerze powiedziawszy, wcale nie mam ostatnimi czasy na to ochoty.

 

Wiadomo, znajomości na polu służbowym to zupełnie inny temat. Prywatnie zaś nie wyobrażam już sobie zaprzyjaźnić się z osobą, z którą nie będę mogła się w naturalny sposób podzielić radością czy rozterkami życia w otwartym związku. 

 

Mam dosyć ukrywania się, ściemniania. Robię to przed rodziną i w pracy. Wystarczy. Wśród przyjaciół chcę czuć się wolna i prawdziwa.

 

Lula.

[Daimonion 156]

17 minut temu, Wichura pisze:

Chyba nie do końca rozumiem pytanie a to jedyne jakie zadałeś w temacie. Rozwiniesz ?
 

 

Wygląda to tak, że większość moich nowych znajomych poznaje przez portale i imprezy swingerskie, różnego rodzaju grupy seks pozytywne i znajomych istniejących znajomych. Wszyscy siedzą w jakiś sposób w temacie związanym z seksualnoscia, czy to w swingu, czy otwarte związki albo poli; nawet jeżeli że sobą nie sypiamy to wiemy o sobie ze sypiamy z wieloma ludźmi. Natomiast poza tym klimatem jest ciężko. 

[Mr.K✩ 5 977]

7 minut temu, Daimonion pisze:

Natomiast poza tym klimatem jest ciężko. 

Ale ciężko z czym? Z poznawaniem ludzi, z którymi można np. godzinami gadać o motocyklach ale o orgiach już nie?

No zdarza się i tak ale czy to już powód do odsiewu? Czy wszyscy nasi znajomi MUSZĄ być zgodni co do joty z naszymi przekonaniami pod każdym względem?

U mnie istnieją dwa światy znajomości, które słabo się wzajemnie przenikają ale nie wyobrażam sobie by któryś z nich odpuszczać z tego powodu.

[Daimonion 156]

 

5 minut temu, Mr.K pisze:

Ale ciężko z czym? Z poznawaniem ludzi, z którymi można np. godzinami gadać o motocyklach ale o orgiach już nie?

No zdarza się i tak ale czy to już powód do odsiewu? Czy wszyscy nasi znajomi MUSZĄ być zgodni co do joty z naszymi przekonaniami pod każdym względem?

U mnie istnieją dwa światy znajomości, które słabo się wzajemnie przenikają ale nie wyobrażam sobie by któryś z nich odpuszczać z tego powodu.

No to nie masz problemu 

[Coma✩ 7 316]

5 minut temu, Mr.K pisze:

Ale ciężko z czym? Z poznawaniem ludzi, z którymi można np. godzinami gadać o motocyklach ale o orgiach już nie?

No zdarza się i tak ale czy to już powód do odsiewu? Czy wszyscy nasi znajomi MUSZĄ być zgodni co do joty z naszymi przekonaniami pod każdym względem?

U mnie istnieją dwa światy znajomości, które słabo się wzajemnie przenikają ale nie wyobrażam sobie by któryś z nich odpuszczać z tego powodu.

Mam takie samo przeświadczenie. Mam mnóstwo znajomych i paczkę przyjaciół, z którymi nie zamierzam dzielić się doświadczeniami seksualnymi - nie mam takiej potrzeby, a mogę godzinami z nimi gadać na masę innych tematów.

[Mr.K✩ 5 977]

8 minut temu, Daimonion pisze:

No to nie masz problemu 

Oczywiście, że mam problem bo fajnie by było żeby można było z każdym o wszystkim.

I muszę się na każdym kroku zastanawiać gdzie się moja rozmówczyni/rozmówca kończy a gdzie zaczyna.

Ale w obrębie tematów nieseksualnych też jest całkiem spora przestrzeń życiowa.

[Coma✩ 7 316]

Teraz, Mr.K pisze:

Oczywiście, że mam problem bo fajnie by było żeby można było z każdym o wszystkim.

 

tak samo jak nie z każdym można wszystko...