Skocz do zawartości
Fileasz

Adam i Marta

Rekomendowane odpowiedzi

I. W klubie

Uśmiech barmana pękł jak mydlana bańka, gdy Adam przecisnął się między roześmianymi dziewczynami i stanął przy ladzie.

– Podwójnego Danielsa na lodzie! – wrzasnął, przemocą wdzierając się między piskliwy potok słów tlenionej blondynki po lewej, a wokalem Marie Fredriksson sączącej się z głośników w klubie.

Facet po drugiej stronie lady kiwnął głową i robiąc drinka wrócił do przerwanej gadki z grupą dziewczyn.

Adam przyglądał się temu w milczeniu, zastanawiając nad tym jak właściwie udaje im się prowadzić względnie sensowną rozmowę przy tak głośnej muzyce.

Weszli tu właściwie przypadkiem, krążąc od miejsca do miejsca. Marta uparła się, że chce potańczyć w klimatycznym i ciekawym klubie, którego jeszcze nie widziała. W ten sposób trafili do El Tropicano, które oferowało dyskotekową muzykę z lat osiemdziesiątych i fantazyjne neony w kształtach palm i egzotycznych roślin, rodem z tropikalnych wysp. Parkiet był mały, więc pod konsolą didżeja tłoczył się tłum pijanych i podnieconych ludzi, upitych tequilą i elektryzująca muzyką.

Całkiem przyjemnie.

Adam zerknął na blondynkę, która siedziała obok. Była odwrócona plecami i pochylała się w kierunku koleżanek, odsłaniając przez to pasek czerwonych stringów, które wystawały znad obcisłych, skórzanych spodni. Przyglądał się temu chciwie, wyobrażając sobie jak wyglądałaby, gdyby wstała i zsunęła je z siebie. Poczuł jak jego penis sztywnieje.

– Fajna, co? – krzyknęła koleżanka blondynki, która najwyraźniej złowiła jego rozmarzone spojrzenie.

Gromadka dziewczyn odwróciła się i wybuchnęła zgodnym śmiechem. Adam speszył się lekko, ale zdołał wykrztusić krótkie:

– Bardzo! – I zabrał swojego drinka, odchodząc w kierunku toalet.

Przeciskał się przez tłum, zastanawiając, gdzie do cholery podziała się Marta. Pospiesznie przechylił szklankę, widząc, że ciężko mu manewrować w ścisku. Alkohol rozszedł się w żołądku przyjemnym ciepłem i Adam poczuł, że za chwilę będzie już mocno pijany.

„Czas wracać do domu” – pomyślał.

Najpierw zajrzał do toalet. Przez kilka dłuższych chwil stał w progu, łowiąc spojrzeniem wychodzące dziewczyny. Jedna z nich,  pulchna szatynka przykuła jego uwagę. Jej bluzka była bardzo wydekoltowana, a piersi podniesione, tak, że podskakiwały z każdym krokiem. Widok tego ogromnego biustu był niemalże hipnotyzujący i Adam nie mógł powstrzymać się przed tym, żeby zwyczajnie gapić się na cycki, bez żadnego wstydu, nie zwracając uwagi na to, czy dziewczyna nie peszy się tym spojrzeniem.

Nie peszyła się jednak. Gdy przechodziła złowił wzrokiem jej zadowolony uśmiech, jakby jego głodne gapienie się, było właśnie tym, czego chciała. Odwzajemnił uśmiech i poszedł dalej.

Zajrzał do męskiej toalety i opierając się ręką o ścianę oddał mocz. Westchnął lekko, kiedy zmęczony pęcherz opróżnił się i strzepnął kilkukrotnie, myślami wciąż krążąc wokół dziewczyn, które mijał. Żadna jednak nie była Martą.

„Pewnie jest na parkiecie” – stwierdził.

Mając już solidnie w czubie, zaczął przepychać się w stronę tańczących. Walcząc ze ściskiem i równie pijanymi ludźmi, wszedł na lekkie podwyższenie, na prawo od konsolety didżeja. Rozejrzał się i oniemiał.

Jego narzeczona była na dole. Udało mu się wypatrzeć ją szybko dzięki zielonej, obcisłej bluzeczce, która odznaczała się wyraźnie w neonowym świetle, którym oblany był parkiet. Na nogach miała jeansy oraz czarne, wysokie szpilki. Nie była jednak sama.

Tańczył z nią facet. Był wysoki, umięśniony i krótko ostrzyżony. Typowy kark. Adam stwierdził z przerażeniem, że nie miałby z nim szans, gdyby doszło do fizycznej konfrontacji. Jego wielkie dłonie obejmowały Martę i ślizgały się po jej ciele. Marta stała do niego tyłem, pośladkami ocierając się o wypukłość w jego spodniach. Adam wyobraził sobie, że jest tam wielki, nabrzmiały kutas, który przylega teraz do pupy jego kobiety. Jego narzeczonej. Zrobiło mu się jeszcze bardziej gorąco i słabo, gdy zobaczył, że ręce faceta zaczynają błądzić w kierunku dekoltu. Po kilka chwilach, trwających wieczność, jedną dłonią złapał Martę za pierś i przybliżył twarz do jej szyi. 

Marta z kolei pozwoliła mu przez jakiś czas trzymać rękę na cycku i najwyraźniej wysłuchała tego, co mówił jej do ucha. Potem zaśmiała się, odepchnęła rękę i odsunęła się, grożąc w powietrzu palcem. Potem dała mu całusa i odeszła w kierunku baru.

„To moja szansa” – pomyślał Adam i zaczął brutalnie przepychać się w stronę narzeczonej.

Gdy dotarł na miejsca złapał ją mocno za rękę i zbliżając twarz do jej ucha krzyknął:

– Chyba już ci wystarczy! Wracamy do domu!

Marta spojrzała na niego zdziwiona i widząc, że jest zdenerwowany kiwnęła tylko głową. Zaczęli iść w kierunku szatni.

Droga powrotna minęła im w ciszy. Odebrali płaszcze, wyszli z klubu i stanęli przed wejściem. Adam zaprowadził ich do jednej z wielu taksówek czekających w tym miejscu i wsiedli, wciąż nie odzywając się do siebie słowem. Adam podał taksówkarzowi adres i za chwilę byli już na miejscu. Marta wysiadła pierwsza, nie czekając, aż zapłaci za kurs. Zły, uiścił opłatę i pobiegł za nią.

– Poczekaj, do cholery!

Zatrzymała się i pozwoliła dogonić. Wyjął z kieszeni klucze i otworzył drzwi do klatki.

– Nie rób scen przed blokiem. Porozmawiamy w środku.

Kiwnęła głową. Weszli na górę i przekroczyli próg mieszkania. Zdjęli płaszcze i buty, a potem bez słowa usiedli przy stole. Był to ich swoisty rytuał, jeszcze z czasów licealnych. Gdy mieli do rozwiązania jakiś problem, obgadywali go przy stole, siedząc naprzeciwko siebie i nie wstawali, póki nie doszli do porozumienia.

– O co chodzi? – zapytała, poprawiając dekolt.

– O to, jak tańczyłaś z tamtym facetem – warknął na nią, kładąc ręce na stole.

– Z Pawłem? – Uśmiechnęła się.

– Więc ci się przedstawił?

– No jasne, tańczyliśmy trochę. Widziałeś nas?

– Tak!

– To czemu nam nie przerwałeś?

Pytanie tak go zaskoczyło, że przez chwilę nie wiedział co odpowiedzieć.

– Byłem daleko, zobaczyłem was, kiedy wróciłem z toalety.

– No tak – odpowiedziała – po tym, jak gadałeś z tą blondynką przy barze.

– Co?! – wrzasnął.

– Widziałam jak pożerałeś ją wzrokiem.

– Wcale nie!

– Ależ tak. Widziałam.

Uśmiechnęła się i zamilkła, a on razem z nią. Był kompletnie zaskoczony, nie wiedział, co powiedzieć.

– Zaprzeczysz, że gapiłeś jej się na tyłek?

– Nie, ale.. Jezu, Marta, o nic mi nie chodziło, tylko spojrzałem.

– Fajny miała?

Żachnął się i spiorunował ją wzrokiem.

– No powiedz, nie jestem zła. Fajny czy nie?

– Fajny – mruknął.

– A co ci powiedziała ta druga dziewczyna?

– Zapytała czy mi się podoba… Powiedziałem, że tak i odszedłem. Widziałaś to wszystko?

Wyszczerzyła się i odpowiedziała:

– Stałam tuż za tobą, kochanie.

Nie wiedział, co powiedzieć. W końcu zapytał:

– A tamten kark?

– Miał na imię Paweł. Zaprosił mnie do tańca po tym, jak poszedłeś do kibelka. Zgodziłam się, bo byłam na ciebie zła. Chciałam ci zrobić na złość.

– I zrobiłaś. Obmacywał cię!

– Trochę tak – przyznała – ale dużo mu nie pozwoliłam. Podobało ci się?

– Co?

– Jak mnie dotykał.

Wciąż był zły, że rozmowa potoczyła się w taki sposób, ale zastanowił się. I zdziwił, gdy odkrył, że właściwie… tak, podobało mu się. A przynajmniej poczuł się podniecony.

– Nie – skłamał. – Nie podoba mi się, że dajesz się obmacywać innym facetom.

– Pokaż – zażądała Marta, krzyżując ręce na piersiach.

„No tak” – pomyślał – Zna mnie cholernie dobrze”

Byli ze sobą od czasów liceum. Znali się praktycznie na wylot i rzadko kiedy udawało im się cokolwiek przed sobą ukryć. Znali też swoje fantazje. Od jakichś dwóch lat, to jest od czasu, kiedy skończyli studia i poszli do pracy, mieli wspólną fantazję o tym, że zapraszają do łóżka drugiego faceta, najczęściej takiego, jakiego Marta spotkała w klubie. Napakowanego, wysokiego karka, z dużym, twardym kutasem. Adama myśl o tym, że inny facet miałby jego narzeczoną doprowadzała do stanu największego podniecenia. Wystarczyło, że wspomnieli o tym w łóżku, a lubili rozmawiać w trakcie, i praktycznie od razu dochodził. Często pisali o tym do siebie w smsach. Temat pojawiał się często i za każdym razem doprowadzał oboje do wrzenia.

Adam stwierdził, że tak było i tym razem. Jego penis stał, mocno naciskając na materiał spodni. Było tak również wtedy, w klubie, chociaż był za bardzo zły, żeby to sobie uświadomić.

Wstał i patrząc Marcie w oczy, zaczął odpinać pasek. Ściągnął spodnie razem z bokserkami i pokazał twarde przyrodzenie, z lśniącą od podniecenia główką.

– Chyba jednak ci się podobało, kochanie – zamruczała do niego zalotnie.

– Tak – przyznał, łapiąc za kutasa. – Podobało mi się.

– Co dokładnie? – dopytywała.

– Jak tańczyliście.

– Tylko?

– Nie – Zaczął się masować.

– Co jeszcze?

– Jak cię obmacywał.

– Co jeszcze?

– Jak kręciłaś przed nim tyłkiem.

– Myślisz, że mu stanął?

– Na pewno, skoro taka seksowna dupa kusiła go swoim tyłeczkiem.

– Chciałbyś, żeby mnie przerżnął? – zapytała wkładając dłoń między nogi.

– Tak… – przyznał, masując się coraz szybciej.

– Patrzyłbyś jak mu obciągam?

Tego było już za wiele. Adam jęknął i zaczął trzepać mocno, aż strumień gęstej spermy strzelił w kierunku Marty.

Przestała się dotykać i spojrzała na niego zdziwiona.

– Aż tak ci się podobało?

– Nawet sobie nie wyobrażasz.

– Szkoda – westchnęła. – Chciałam się dzisiaj kochać.  

Zawstydził się lekko.

– Dzisiaj nie dam już rady – przyznał.

– Nic się nie stało – odpowiedziała i wstała. Przytuliła się do niego mocno i dała mu całusa w policzek.

– Wykąpię się, a później zrobisz mi dobrze ręką, tak? – zapytała.

– Dobrze. Czekam na ciebie w łóżku.

Posłała mu uśmiech i ściągając ubrania, poszła w kierunku łazienki.

Adam westchnął i zabrał się za sprzątanie. Papierowymi ręcznikami wytarł z podłogi efekty ich dopiero co odbytej rozmowy. Wycierając ślady nasienia zastanawiał się nad tym, w jak nieoczekiwanym kierunku poszła początkowa awantura. Był jednak zadowolony.

Przebrał się i poszedł do łóżka. Czekał w ciemności i ciszy, aż Marta przyjdzie do sypialni.

– Wiesz – powiedziała, gdy weszła, całkowicie naga. – Tam w klubie, Paweł powiedział mi coś na ucho.

– Rzeczywiście – przypomniał sobie Adam. – Czego chciał?

– Żebym obciągnęła mu w toalecie.

Penis Adama stanął. Tej nocy jednak się kochali.

  • Lubię 18
  • Dziękuję 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...