Skocz do zawartości
Robeks

Rok 2084

Rekomendowane odpowiedzi

2.    WITAMY W AKADEMII

 

  • Proszę się rozebrać. - powiedział spokojnie pan siedzący za biurkiem.

Magda podniosła się z bijącym sercem ze swojego krzesła. Spojrzała przelotnie na siedzącego obok męża. Ten starał się zachowywać naturalnie ale nie było mu łatwo. W końcu jego żona zrobi zaraz striptiz na oczach obcego mężczyzny, a on będzie się temu wszystkiemu przyglądał. Serce biło mu jak dzwon.

 

Dziewczyna zaczęła się rozbierać. Gdy była już w samej bieliźnie, uchwyciła lubieżne spojrzenie mężczyzny zza biurka. Nie dało się oprzeć wrażeniu, że lubi swoją pracę. Wzięła głęboki oddech i odpięła stanik, podając go mężowi. Jej piersi wydostały się na wolność, na widok obcych oczu. Następnie stając bokiem do biurka zdjęła też majtki, które również trafiły do oszołomionego małżonka. Zakryła swoje intymne okolice, stając naprzeciw urzędnika, oblana szkarłatnymi rumieńcami. Pan z UUP był w średnim wieku i średniego wzrostu, z gęstymi jak na swój wiek włosami. Na jego twarzy gościł delikatny uśmiech, jednak mimo wszystko starał się zachowywać profesjonalnie i nie pokusił się o żadnego sprośne komentarze, które mogłyby zdeprymować jego petentkę.

 

Wstał zza biurka i podszedł do Magdy. Złapał ją delikatnie za ramię, odciągając na środek pomieszczenia. Dziewczyna wciąż zakrywała swoje wstydliwe miejsca. Wbiła wzrok w ziemię, pod którą najchętniej by się zapadła. Mężczyzna zaczął chodzić dookoła niej. Przyglądał jej się uważnie, wracając parę razy do swojego komputera by coś zanotować.

  • Proszę stanąć prosto. Ręce wzdłuż tułowia. - poprosił łagodnie, lecz jego ton nie znosił sprzeciwu.

Magda wykonała polecenie. Teraz mężczyzna miał ponownie doskonały widok na jej nagie piersi, które były co by nie mówić bardzo zgrabne i apetyczne. Zaczął je delikatnie dotykać, jakby sprawdzając czy nie są sztuczne. Nie były. Przyjrzał się też jej delikatnie zarośniętemu łonu. Włoski były równo przycięte, jej mąż bardzo to lubił.

  • Zgodnie z wymogami urzędowymi, łono powinno być całkowicie wydepilowane. Proszę udać się do łazienki, znajdzie tam pani jednorazową maszynkę i piankę.

Łazienka była w pomieszczeniu przylegającym do gabinetu, więc na szczęście nie musiała wychodzić na korytarz. Magda udała się za wskazane drzwi, by przygotować swoje ciało do dalszej inspekcji. Tymczasem Marcin został sam na sam z urzędnikiem.

  • Krępuje się pan, prawda? - zapytał swobodnym tonem.
  • Tak... to... wie pan... w rodzinnych stronach, kobiety są inaczej traktowane... mniej urzędowo. - powiedział Marcin, nie wiedząc jak się ma zachować.
  • Cóż, mogę się tylko domyślać. Sam nie mam żony, ale chyba rzeczywiście nie byłoby to dla mnie łatwe. Stare wzorce wciąż siedzą w naszych głowach. Może pan zaczekać na zewnątrz. - zaproponował urzędnik.
  • Nie... zostanę z żoną. - odmówił Marcin.

Właśnie wtedy do gabinetu wróciła Magda. Obydwaj panowie skierowali wzrok na jej podbrzusze. Dziewczyna wykonała swoje zadanie. Nad jej cipką nie było ani jednego włoska.

 

***

 

Leżała na łóżku wpatrując się w sufit. Wracała myślami do poprzedniego wieczora. To było coś niesamowitego, aż do teraz czuła dreszcze, przechodzące przez jej ciało. Rafał okazał się niewiele starszy od niej, jednak czuła się przy nim jak mała dziewczynka. Był wysoki, postawny, ćwiczył na siłowni. O tak, sylwetkę miał doskonałą. Dawid mógłby brać z niego przykład, ale to chyba tylko pobożne życzenie. Kulturalny i swobodny ton z jakim się wypowiadał robił na niej wrażenie. Gdy zjedli wspólną kolację w hotelowej restauracji czuła się jakby znała go od dawna, umiał nawiązywać nowe kontakty, ale i ona nie należała do nieśmiałych. Gdy prowadziła go do hotelowego pokoju czuła się jakby prowadziła tam faceta, którego zna od dawna, z którym seks to codzienność. Mimo to emocje w niej buzowały.

 

Cel spotkania był od początku znany. Weronice zależało na dobrej zabawie, Rafał widocznie podzielał jej podejście. Gdy weszli do pokoju, darowali sobie zbędną grę wstępną, wszak dopiero co rozmawiali. Zaczęli się wzajemnie rozbierać. Na bok leciały kolejne skrawki garderoby. W końcu została w samych pończochach. Rafałowi pozostał tylko zegarek. To co zobaczyła między jego nogami odpowiadało temu co widziała na zdjęciach. Nie okłamał jej, a oszustwa w tak istotnej sprawie by mu nie darowała. Sprowadził ją na kolana, dając do zrozumienia czego oczekuje. Nie dała mu jednak kontroli nad sytuacją. Zmierzyła go ostrym spojrzeniem i sama złapała jego dużą, grubą pałę.

  • Masz dużego, ale to jeszcze nie znaczy, że wiesz jak się nim posługiwać. - mruknęła zaczepnie.
  • Kobieta z penisem w ręku, która zna się na rzeczy, raczej wiele nie gada, tylko pokazuje co potrafi jej język i głębokie gardło. - nie pozostał jej dłużny Rafał.

Ooo tak, to trzeba mu przyznać, nie było go łatwo zbić z tropu. Był bardzo pewny siebie, ale nie arogancki. Podobało się jej to. Wzięła się więc do roboty, a że znała się na rzeczy całkiem dobrze, już po nie długim czasie czuła w ustach pulsujące prącie. Maszt jej kochanka stał na sto procent.

  • No no, nie napinaj się tak, bo zaraz wybuchniesz... A wtedy byłabym bardzo niepocieszona. - powiedziała przerywając na chwilę.
  • Dobrze ci idzie, ale nie schlebiaj tak sobie, jeszcze daleko mi do finału. - Rafał, grał na jej zasadach. Bezczelny! Ale za to jaki pociągający... - Kładź się na łóżko, pokażę ci jak się pracuje językiem.

Minetka była doskonała. Leżąc teraz w swojej sypialni wciąż robiła się wilgotna na samą myśl o tym co przeżyła. Obsłużył ją wybornie. Jest tylu facetów na świecie, a tak mało z nich się do czegoś przydaje. W końcu jednak znalazła odpowiedniego.

  • Weź mnie. - poleciła mu.

Rafał po raz pierwszy wykazał się posłuszeństwem. Wycelował w nią swoje działo i wszedł szybkim ruchem. Pomimo że była wilgotna poczuła ból. Jej kochanek miał dużą fujarę, a jej cipka wciąż była ciasna. Jęknęła. Było jej dobrze, lubiła gdy facet znał się na rzeczy. Rafał posuwał ją, jednocześnie wodząc kciukiem po pasku równo przystrzyżonych włosków, tuż nad jej łonem. Tego wieczora spróbowali jeszcze kilku pozycji. Na koniec chłopak wyraźnie przyspieszył. Jego ruchy stały się szybsze i bardziej gwałtowne. Gdy doszedł, czuła jak jego armata wystrzeliwuje kolejne salwy.

 

Potem leżeli razem na łóżku, a Rafał przyglądał się jej z zaciekawieniem.

  • Ten pierścionek... to obrączka? - zapytał w końcu.
  • Tak, mam męża. Ale on jest do niczego. Dobry chłopak, ale wiesz...
  • Nie za bardzo. - wyraził swoje zaskoczenie.
  • Biorę od życia to co chcę, on o tym wie i to akceptuje. Jeżeli nie masz odwagi sięgnąć po zakazany owoc, to nie licz, że sam wpadnie ci do ręki.
  • Jesteś bardzo bezkompromisowa, kotku. Ten twój nie ma z tobą łatwego życia.

Nie chciała tego słuchać. Nie dziś i nie w takich okolicznościach. Wskoczyła na niego bez ostrzeżenia. Sięgnęła ręką do tyłu i zaczęła masować jego kutasa. Jej przeczucia okazały się słuszne i już niedługo jej kochanek był gotowy do ponownej zabawy. Tym razem to ona go wzięła. Na jeźdźca.

 

***

 

Urzędnik poprosił ja, aby oparła się o biurko. Docisnął jej piersi do blatu, tak by jak najmocniej wypięła swoje pośladki. Stanął za nią i ruchem dłoni nakazał by stanęła w szerszym rozkroku. Marcin patrzył na to wszystko w napięciu. Domyślał się, że na patrzeniu się nie skończy, a urzędnik rzeczywiście miał na czym zawiesić wzrok. Spomiędzy pośladków Magdy wyłaniały się jej obie dziurki. Obie ciasne, obie nieświadome ile przejdą w najbliższym czasie. Mężczyzna stał z gumowym dildo w ręku. Nasmarował go wazeliną i zaczął powoli wwiercać się w nieprzygotowaną na to pochwę.

  • Proszę się rozluźnić, to standardowa procedura. Weryfikuję tylko czy jest pani zdolna do służby. - mówił przyjaznym tonem, jednocześnie posuwając ją jak gdyby nigdy nic.

Jej norka zaczęła się powoli rozciągać, dyskomfort ustąpił. Weryfikacja postępowała zgodnie z planem. Wraz z przyjemnością, która była nieunikniona, przyszedł też wstyd przed mężem. Oto obcy pan posuwał ją dildosem na oczach jej faceta, a ona robiła się od tego wilgotna. Do czego to doszło!

  • Bardzo dobrze. Ma pani dobre warunki fizyczne. Pochwa jest co prawda bardzo ciasna, ale umie się dostosować do ciała obcego. Dobrze się pani spisała.

Ten komplement jeszcze mocniej ja zawstydził, przecież nic wielkiego nie zrobiła.. Tylko wypięła swoją pupę. Tym czasem urzędnik odszedł od niej na kilka kroków. Przykucnął i przymocował kolejne dildo, tym razem z przyssawką, do podłogi. Skinął na Magdę by podeszła i powiedział.

  • Teraz proszę się nabić na tą gumową zabawkę i zasymulować stosunek. Pozycja na jeźdźca, rozumie pani?

Magda rozumiała, przecież nie była już dzieckiem, no i miała męża! Podeszła niepewnie i przykucnęła nad sztucznym kutasem. Nakierowała go między nogi i z trudem wprowadziła do środka. O boże, co oni sobie o niej pomyślą! Zaczęła niepewnie ujeżdżać fikcyjnego kochanka. Nie było to łatwe, wymagało dobrej synchronizacji ruchu i utrzymania równowagi. Dała jednak radę. Rękoma podpierała się od przodu. Jej biodra wykonywały ruchy w górę i w dół, a zwisające swobodnie piersi podskakiwały. Widok z jednej strony zabawny, jednak przy tak urodziwej kandydatce, nie mniej podniecający. O rany, ona tu się wygłupia, a Marcin na to wszystko patrzy!

 

***

 

Wiadomość z urzędu, zlecenie specjalne. Cóż trafiają się takie od czasu do czasu. Roboty jest więcej, ale za to potem parę dni wolnego i premia. Już dawno na nic takiego się nie załapałam, pewnie znowu jakiś stary pryk, któremu nie chce się wychodzić z domu. Zbyszek będzie zadowolony jak mu powiem. Pójdziesz do takiego, wiele nie zwojuje, ale swoje zrobi... Hmmm, coś tu jednak jest nie tak... Impreza firmowa, na specjalne zamówienie prezesa spółki... transport i logistyka... zaraz, zaraz. Przecież to firma mojego męża! Co tam jest jeszcze napisane? Pełen zakres obsługi, czas trwania - cały wieczór, stawka godzinowa z przelicznikiem razy 2.5. No ładnie, czy mój Zbyszek coś o tym wie?

 

Ogólnie przyjętą regułą jest, że urząd stara się tak dobierać pracownice do zleceń by unikać takich sytuacji. By mąż nie miał styczności z żoną w pracy. A i owszem, wcześniej to on był ciekawy, różne nielegalne rzeczy się robiło, żeby mógł coś podejrzeć, “nadzorować” jak to on zwykł mawiać. Ale... no cóż, może być ciekawie... pełen zakres obsługi...

  • Lubię 7
  • Dziękuję 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
21 godzin temu, rumcajs69xxl pisze:

to też już mamy - zarazę globalną i  realne, olbrzymie zmiany świata -zarówno styl życia spowodowany epidemią, jak i  spore zmiany klimatu, a to dopiero początek - współczuję naszym praprawnukom jak w tym 2084  będą się uczyły naszej historii .

 

Aha, czyli jeszcze trochę i doczekamy się restrykcji ja w tym opowiadaniu, każda żona dla każdego. :D

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

3.     TO NIC TRUDNEGO 

 

Winston wszedł do pokoju ministra bez pytania. Zdenerwowało go to, w końcu to jego gabinet, a ten wpada jak do swojego mieszkania. Może jeszcze z butami mu na biurko wejdzie? No ale nic, taki przywilej deficytowych specjalistów. 

  • Jakieś wieści? 
  • Rozpocząłem rozeznanie. Faktycznie w wyższych sferach zdarzają się przypadki rozwiązłości, ale nie wiem czy to jest model, którego poszukujemy. 
  • Co przez to rozumiesz? 
  • Spotkałem się z pewną kobietą. Swoje zadanie spełniła, byłem bardzo zaspokojony, jednak to jak traktowała swojego męża... obawiam się, że ciężko będzie na tym budować nowy model społeczny. 
  • Może to pierwsze wrażenie, nie przerywaj swojego dochodzenia, Winston. 
  • Oczywiście, panie ministrze. 

*** 

 

Początkowo była teoria, historia powstania urzędu, przyświecające mu ideały, potem trochę teorii o sprawach damsko-męskich, ale każdy wiedział, że i tak kluczowa jest praktyka. Tej miało być sporo. Wszak kandydatki były szykowane do egzaminu państwowego. Na początku zaplanowano konsultacje indywidualne. Magda weszła do sali, w której czekał na niej mężczyzna po trzydziestce, o miłej aparycji. 

  • Zapraszam, zapraszam. To twoje pierwsze zajęcia praktyczne? - zapytał 

Magda skinęła głową. Pan kazał się jej rozebrać, co też zrobiła z lekkim ociąganiem. Instruktor zaczął ją dokładnie oglądać, w końcu powiedział. 

  • Powiem ci bardzo uczciwie, jesteś bardzo ładną kobietą. Masz doskonałe warunki fizyczne do pracy. Widzę jednak na twoim palcu pierścionek. Nie martw się, wiele adeptek ma swojego męża. Taki człowiek może być dla ciebie dużym oparciem, powinnaś go szanować. 
  • Boję się jego reakcji na to wszystko, czy pomimo wszystko będzie chciał być ze mną. 
  • To nie jest łatwa sprawa. Pamiętaj jednak, że to co robisz nie jest typową zdradą, gdyż twój mąż wie o całej sytuacji, to jak to sobie poukładacie zależy tylko od was, ale polecam oddzielić pracę od życia prywatnego... Przejdźmy jednak do zajęć. Zrobimy dzisiaj ogólne rozeznanie, żeby zobaczyć na czym stoimy. Zaczniemy od seksu oralnego. Masz w tym doświadczenie. 
  • Tak... to znaczy mam, ale niewielkie. 
  • Dobrze, klęknij. 

Instruktor wyciągnął swojego penisa i podsunął jej pod nos. Dziewczyna nerwowo chwyciła go i zaczęła trzepać go ręką. Jej nauczyciel przyglądał się temu, po czym zasugerował, że powinna wspomóc swoje działania ustami. Włożyła więc prącie obcego faceta do ust, myśląc przy tym co by pomyślał jej mąż. Chyba spaliłaby się ze wstydu, gdyby to oglądał. Mimo tych myśli wciąż obciągała penisa, ten prężył się co raz bardziej, to oznaczało, że nie idzie jej najgorzej. 

 

Po pewnym czasie jej mentor uznał, że dowiedział się tyle ile powinien. Nadszedł czas na coś konkretniejszego. Oświadczył Magdzie, żeby przygotowała się do penetracji. Jakkolwiek formalnie by się tego nie nazwało, miał ją zaraz po prostu zaliczyć. Dziewczyna była mocno zawstydzona. Nigdy nie robiła tego z obcym facetem. Wciąż czuła, że to co robi nie jest w porządku wobec Marcina. 

  • Czy przed... przed TYM, mogę zadzwonić do męża? - zapytała. 
  • Nie wiem czy to dobry pomysł, ale masz takie prawo. - odpowiedział jej instruktor. 

Złapała więc za telefon i wykręciła numer do męża. Ten odebrał prawie natychmiast. Został w domu i z pewnością był bardzo ciekawy jak poszło jego ukochanej. 

  • Marcin... jestem na zajęciach i... ohhh... to się zaraz stanie. - patrzyła kątem oka na instruktora, który otwierał paczkę prezerwatyw. 
  • Wszystko w porządku, coś się dzieje? - zapytał niespokojnie jej mąż. 
  • Nie, nie. Pan jest bardzo miły i profesjonalny, po prostu uważam, że powinieneś wiedzieć. 
  • Rozluźnij się kotku. Kocham cię, dasz sobie radę... A może, dałoby radę, żebym posłuchał. Zostawisz włączony telefon? 

Instruktor, który widocznie słyszał cichy głos z jej telefonu pokręcił stanowczo głową. Magda widząc to odpowiedziała mężowi, że to niestety zabronione i rozłączyła się. 

  • Kochasz go, to widać. Ten system jest krzywdzący dla takich par jak wasza. Zabiera wam waszą niewinność i... inne rzeczy. Jeżeli pomimo tego co tu się będzie działo, dalej będziesz go kochać, to wygracie tą nierówną walkę. A teraz połóż się na plecach. 

Wykonała polecenie, a jej nauczyciel rzucił jej tubkę z żelem, z którego ona skwapliwie skorzystała. Położył się na niej. Nakierował na nią swojego penisa i zaczął powoli wchodzić w jej cipkę. Tak oto dokonał się akt jej zdrady, który był dla Magdy jak ponowne rozdziewiczenie. Z początku czuła dyskomfort, gdy jednak ustąpił, z niedowierzaniem stwierdziła, że jest jej nawet przyjemnie. Poczuła się głupio, takie były jednak fakty. Bolcował ją obcy facet, a jej najzwyczajniej w świecie zaczynało się robić przyjemnie. Oblała się rumieńcem. 

  • Nie przejmuj się, to nic złego, że w trakcie swojej służby odczuwasz przyjemność. Tak skonstruowane jest ludzkie ciało. 

To ją nieco rozluźniło. Może rzeczywiście przesadza, nie robi tego wszystkiego z własnej inicjatywy. Porusza się w obrębie prawa, ale nikt nie powiedział przecież, że odczuwanie przyjemności jest zakazane. Dodatkowo jej nauczyciel był doświadczony w swoim fachu, co więcej solidnie obdarzony przez naturę. Mimo, że starała się unikać tej myśli, to ta powracała wciąż natrętnie. Marcin nie ma takiej wprawy, jej mentor jest po prostu lepszy! Ale to nie ma znaczenia, liczą się uczucia, a ich tutaj nie ma. To odróżnia pracę od związku. “Jeżeli pomimo tego co tu się będzie działo, dalej będziesz go kochać, to wygracie tą nierówną walkę”. Te słowa kołatały jej w głowie. Pokona ten system, nie podda się mu. To będzie bierny bunt, ale oni to wygrają. 

 

Po pozycji klasycznej, przyszedł czas na pozycję na pieska. Potem musiała nieco poskakać, to ona była na górze. Tutaj wyszedł brak jej wprawy. Instruktor jednak udzielał jej rzeczowych wskazówek. Gdyby Marcin to widział! Z drugiej strony, nie mogła się już doczekać aż pokaże swojemu ukochanemu, czego się dziś nauczyła. 

 

Lekcja dobiegła końca. Instruktor kazał jej się ubierać. Nie spuścił się. Miał jeszcze parę lekcji do przeprowadzenia. Skąd u niego tyle sił? Słyszała, że nauczyciele w akademii, są wspomagani farmakologicznie, żeby byli zawsze gotowi do udzielania lekcji. 

  • Niezła jesteś, masz potencjał. Ale musisz się jeszcze sporo nauczyć. Nie martw się akademia zadba o twoje wyszkolenie. 

Magda się zarumieniła. Mimo krępującej sytuacji, zrobiło się jej miło, że ktoś ją pochwalił i to już na pierwszej lekcji. Teraz czas na kolejny krok, być może najtrudniejszy. Musiała wrócić do nowego mieszkania i spojrzeć w oczy swojemu mężowi. Niezależnie od wszystkich okoliczności, zdradziła go. Pozwoliła, żeby obcy facet ją przeleciał. 

 

*** 

 

To już dziś. Zbyszek chyba nadal nic nie wie. Wyszedł przed chwilą cały w skowronkach. Pewnie wie jakie atrakcje, czy raczej atrakcja, czeka go na miejscu. Ale nie zna konkretów. A tym istotnym szczegółem jest fakt, że panienką do towarzystwa, którą zaprosił jego szef jest nie kto inny jak ja – jego żona. Różne rzeczy zdarzało się robić w życiu. Wiele z nich było upokarzających, ale takiej akcji jak tego wieczora, jeszcze nie miałam. Co to przyszło kobiecie wyprawiać na stare lata! 

 

No nic po prostu dam z siebie wszystko, jak się wkurzy to się wkurzy, nie moja to decyzja, grunt to nie przynieś wstydu, sobie i jemu. Bordowa bielizna, koronkowa. Usta w tym samym kolorze. Do tego czarna mini, koszulka jest zbędna. Na nogi czerwone szpilki... ale wcześniej czarne pończochy. Oooo tak, to zawsze działa na facetów. Jest super. No to najprostszą rzecz mam z głowy. Druga to pojechać na tą imprezę. To też nie jest takie straszne... A potem na nią wejść i... no to już będzie ta cięższa część. Jak na mnie zareagują panowie? No i przede wszystkim jak zareaguje mój mąż? 

 

*** 

 

Dawid wrócił z firmy. Nie widzieli się od jej wyjścia na spotkanie z kochankiem. Patrzył na nią kątem oka, bojąc się spojrzeć w jej oczy. Zawsze bał się jej powrotów z takich spotkań. Ciężko było przewidzieć w jakim będzie humorze. Czasem zbierało jej się na parę kąśliwych uwag, czasem to było najzwyklejsze zadowolenie z samej siebie. W niektórych przypadkach było tylko milczenie. I takie milczenie było najgorsze. Wolał wiedzieć co się działo na takich spotkaniach. Pomimo tego jak wyglądało ich małżeństwo, kochał swoją żonę i chciał dla niej jak najlepiej. Tym razem miał szczęście, gdyż jego żona była rozmowna. 

  • Cześć kochanie, jak minął dzień w firmie? - zagadnęła. 
  • Dobrze, parę większych kontraktów jest w trakcie negocjacji. Wygląda na to, że rozmowy zmierzają we właściwym kierunku. A jak twoje wczorajsze wyjście? 
  • Było... ochhh, ten Rafał jest naprawdę dobry. Prawdziwy samiec... i ten jego sprzęt. 
  • Dobrze ci z nim było? - zapytał nerwowo Dawid. 
  • Nawet jak. Mogłabym mieć takiego kochanka na stałe. 

Patrzyła przed siebie rozmarzona, jakby jej męża nie było w pokoju. Wspominała tamten wieczór, tą rozkosz, którą dał jej kochanek. Wyciągnęła telefon i pokazała zdjęcie z wczorajszego wieczora. Widać było na nim Rafała idącego do łazienki. Stał tyłem, a ona cyknęła mu fotkę, leżąc na łóżku. Dawid zobaczył postawną sylwetkę, wyrzeźbione pośladki, brakło jednak wielu szczegółów. Więc nie było mu dane dowiedzieć się wszystkiego na temat swojego “konkurenta”. 

  • Skoro tak dobrze o nim mówisz, to może zaprosisz go na obiad? - zapytał Dawid. 
  • To nie jest zły pomysł kotku, myślę że powinniście się poznać. Jak dobrze pójdzie, staniemy się czymś w rodzaju... rodziny? Nie wiem czy to dobre słowo. 

Od słów przeszła do czynów. Wyrwała Dawidowi telefon z ręki i wykręciła numer do Rafała. Dzwoniła przy swoim mężu. Nie miała nic do ukrycia. Wszystko poszło jak z płatka. Rafał nie wydawał się zaskoczony zaproszeniem. Powiedział, że nie ma nic przeciwko temu, żeby poznać jej męża. Mówił swobodnie, bez skrępowania. A przecież dopiero co posuwał mężatkę, która teraz zaprasza go na domowy obiadek z mężem! On jest niemożliwy.

  • Lubię 8
  • Wow! 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Plany były, ale ze względu na małe zainteresowanie pewnie na planach się skończy.

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

No to robię szum, bo scenariusz bardzo interesujący. Zupełnie inne okoliczności "zdrady" niż w większości opowiadań.

Namawiam do kontynuacji...

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

popieram przed mówcę, bardzo fajnie się rozpoczynało. Nietypowo, dużo przestrzeni super  fabuła, nieszablonowo. kontynuuj ;) 

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Mam gdzieś nieopublikowane 2 części tego opowiadania, więc po korekcie będę mógł je wrzucić, ale więcej nie mogę na razie obiecać.

  • Dziękuję 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...