Skocz do zawartości
Robeks

Rok 2084

Rekomendowane odpowiedzi

Zapraszam do mojego nowego opowiadania. Zbierałem się do niego od dłuższego czasu i mam nadzieję, że się Wam spodoba. Będzie to coś innego niż moje dotychczasowe historie, dlatego czekam na komentarze z Waszymi opiniami. Planuję z tego zrobić dłuższą serie, ale to będzie zależało od Waszego odbioru.

 

1.  URZĄD USŁUG PUBLICZNYCH 

 

Mężczyzna wszedł do gabinetu z niepewną miną. Jakby wiedział, że jego gospodarz nieszczególnie oczekuje jego wizyty. Oczywiście musiał go przyjąć, lecz atmosfera mogła być nieco napięta. Taka praca, nie zawsze musi być lekko. Odetchnął. 

 

  • Pan premier chciałby wiedzieć jak wyglądają postępy prac? Kiedy może oczekiwać raportu? 

Minister spojrzał na swojego gościa z pochmurną miną, pokręcił głową i spojrzał w górę, jakby oczekiwał boskiej interwencji, która wyręczy go w odpowiadaniu na natrętne pytania. 

  • Przecież dopiero rozpoczęliśmy rozeznanie, jak pan premier może oczekiwać na tym etapie jakichkolwiek rezultatów? - powiedział, z trudem siląc się na spokojny ton. 
  • Czy agent zaczął już swoją pracę? - zapytał gość. 
  • Agent Winston rozpoczął swoje zadanie, ale to wymaga czasu. Zapewniam jednak pana, że on jest najlepszy... Ma do tego odpowiednie predyspozycje. Rozumie pan, nie wybraliśmy go przez przypadek. - cierpliwie tłumaczył minister. 
  • Słyszałem o nim. Rzeczywiście ma dobrą opinię w kuluarach... Przekażę zatem premierowi, że prace postępują. 

 

Minister skinął głową i machnięciem ręki odesłał niechcianego posłańca. Ci u góry są bardzo niecierpliwi. Wiadomo, że sprawa jest ważna, ale tym bardziej nie powinni go poganiać. Błędne wnioski w raporcie mogłyby przynieść wiele szkód dla całego społeczeństwa... I władzy. 

 

***

 

Posuwał mnie od tyłu, wykonywał spokojne ruchy biodrami. Słyszałam tylko odgłosy zderzających się co i rusz ciał. Nie przyjrzałam mu się zbyt uważnie. Ot kolejny napalony na mnie petent. Kiedyś to lubiłam, sprawiało mi to satysfakcję, ale to było dawno, emocje minęły została rutyna. Petent przyspieszył swoje ruchy, zaczął lekko wzdychać. No no, nie jest taki najgorszy, nawet mu to wychodzi. Zaczęłam się robić morka. Mimo wszystko wciąż pozostawałam kobietą, to że jakiś obcy facet mnie posuwa wciąż ma jakiś wpływ na mój organizm i psychikę. Ale już niedługo, zostały 2 lata, potem przyjdzie czas na coś innego. Mam 36 lat, a ustawowy wiek przejścia na “emeryturę” wynosi 38. Facet z tyłu nie dawał za wygraną i dalej mnie dupczył jakbym była jego pierwszą kobietą w życiu. Wątpię w to, choć kobiety stały się towarem deficytowym, to wiadomo jakie są tego skutki. Trzeba się paniami dzielić, ku chwale ojczyzny! 

 

  • Połóż się na plecach suko, nogi szeroko. Zaraz odpłyniesz tak cię zerżnę! - zawołał podniecony facet. 

 

Mimo upływu czasu takie słowa wciąż na mnie działają. Lubię, gdy facet jest władczy i nie okazuje mi szacunku. Być może dlatego wciąż jestem ze Zbyszkiem? Nie nazwałabym tego syndromem Sztokholmskim, mąż mnie nie bije, nie znęca się, ale... cóż ciężko oczekiwać szacunku po tylu latach w Urzędzie Usług Publicznych. 

 

Petent posuwał mnie teraz stylem klasycznym, rzeczywiście szło mu dobrze. Zaczęłam mimowolnie dyszeć. Ta praca ma jednak dobre strony... o matko! Facet trzymał mnie za moje duże, lekko już obwisłe piersi, doszedł we mnie pompując spermę do mojego wnętrza. Rany, że też kobiety bały się kiedyś takich finałów w środku! Teraz są inne czasy, mamy sztuczne zapłodnienie, kobiety użyczają tylko swoich komórek jajowych, które są potem replikowane tysiące razy. Ciąża odbywa się poza ciałem kobiety. To było konieczne, wirus który zaatakował cały glob był nieubłagany. Nie miał wysokiej śmiertelności ani widocznych negatywnych skutków, dlatego z początku go bagatelizowano. To było parę lat przed moimi narodzinami. Z czasem jednak dostrzeżono fatalne skutki tej zarazy. Spadła liczba urodzeń kobiet, ot i stałyśmy się towarem deficytowym. Wydawać by się mogło, że lepiej dla nas. Jedna pani, na dwustu panów, cóż za wybór! No ale nie wyszło to tak różowo.

 

Wyszedł ze mnie z zadowoloną miną. Dobrze wykorzystał swój przydział, nie powiem. Na kolejny pewnie przyjdzie mu poczekać, nie wygląda na takiego co by miał chody w urzędzie. Zaczął się ubierać, patrzył na mnie lubieżnie. Lubiłam to spojrzenie u obcych mężczyzn, to ich pożądanie. No ale już się swoje napatrzył, ja też zaczęłam się ubierać. Wizyta dobiegła końca. I tak od trzynastu lat. Kiedyś coś takiego nazwano by zdradą, w końcu mam męża. Ale teraz są inne czasy. Gdybym urodziła się w bogatszej rodzinie, mogłabym sobie pozwolić na inne życie. Tak się jednak nie stało i dostałam wezwanie od Urzędu Usług Publicznych. Płacą dobrze, gdy przejdę na emeryturę, będę miała zabezpieczoną przyszłość, ale co przeżyłam w tych murach to moje. 

 

Wróciłam do domu. Zbyszek wrócił dziś z pracy wcześniej, siedział w salonie i oglądał wiadomości z puszką piwa w ręku. Był ode mnie o sześć lat starszy. Gdy się poznaliśmy miałam 21 lat. To było zanim zaczęłam pracę w UUP. Świata poza mną nie widział. Opowiadał o tym jak mnie ukryje przed władzą, że będę tylko jego. Chciałam w to wierzyć, no ale cóż, przeliczyłam się. On również. Musiał pogodzić się z tym, że inni faceci oglądają jego żonę nago, a potem ją posuwają, a to wszystko w majestacie prawa. Gdy przez wirusa liczba kobiet, szczególnie młodych, zaczęła drastycznie spadać, samotni panowie zaczęli przejawiać skłonności do agresji i buntu. Tego władza chciała uniknąć, miał być spokój i porządek. Musieli jakoś rozładować nabuzowanych mężczyzn. Stąd wziął się pomysł na Urząd Usług Publicznych. Jako że chętnych było jak na lekarstwo, władza wprowadziła obowiązek pracy w urzędzie dla wszystkich kobiet w wieku od 23 do 38 lat. Oczywiście pozostawiono furtkę dla najbogatszych. Takie panie mogły zapłacić odpowiednią sumkę, jako dotację na działalność urzędu i otrzymywały zwolnienie. 

 

Zbyszek spojrzał na mnie uważnie. Myślę, że wciąż mu się podobałam, ale po tylu latach małżeństwa chyba już zapomniał jak to okazać. 

 

  • Lidka, wróciłaś... Jak w pracy? Dobrze się bawiłaś? 
  • Nie było najgorzej. - odparłam z przekąsem. 
  • Jakiś młody się trafił, czy sami starzy? - zapytał z naburmuszoną miną. 
  • Same stare pryki, społeczeństwo się starzeje. - odparłam dla świętego spokoju. 

 

Mój mąż wciąż był zazdrosny i to pomimo tylu lat doświadczenia. Uznawałam tą zazdrość za jego sposób na okazywanie mi uczucia. Może to było naiwne, ale chciałam w to wierzyć. 

  • Chętnie bym dziś zobaczyła mojego męża w akcji. - mruknęłam, patrząc zalotnie. 
  • Jeszcze ci mało? Ty chyba naprawdę lubisz jak ktoś cię posuwa. - odparł mój, złapany w sidła, ukochany. 

 

***

 

Jechała ze swoim mężem do miasta. Wychowała się na prowincji, w duchu dawnych tradycji. Teraz przyszło jej zderzyć się z nową wielkomiejską rzeczywistością. Dostała wezwanie w dniu urodzin. Nie mogło być inaczej. Wraz z Marcinem szykowali się na ten dzień. Wiadomość zawierała również adres, pod którym mieli się zameldować. Mieszkanie służbowe, w którym mogła mieszkać wraz ze swoim mężem. Dobry standard, władza dbała o pracowniczki urzędu, tak przynajmniej mówiono. Nie wiedziała kto stresuje się bardziej, ona czy jej facet. To ona miała oddać swoje ciało innym i sama ta myśl napawała ją przerażeniem... choć... nie mówiła tego na głos, a nawet bała się do tego przyznać przed samą sobą, ale cała ta sytuacja budziła też w niej dreszcze emocji... by nie powiedzieć podniecenia. Dotychczas uprawiała seks tylko ze swoim mężem. Ciężko było jej powiedzieć, czy był dobry w łóżku czy nie, wszak brakowało jej porównania, ale już niedługo miało się to zmienić. 

 

Marcin spojrzał na nią nerwowo, gdy zobaczył, że próbuje z nim nawiązać kontakt wzrokowy, szybko odwrócił wzrok. Jemu też nie było łatwo. Miał oddać swoją ukochaną w szpony urzędników, a potem... To była dla niego nowa sytuacja, niby był jej świadomy, ale jednak wciąż to do niego nie docierało. Niedługo będzie miał regularnie przyprawiane rogi, czy mu się to podoba czy nie. Więc lepiej jakby mu się to jakoś spodobało. Tylko czy jest to w ogóle możliwe? 

 

  • Podobno na koniec szkolenia robią egzamin, na którym może się pojawić mąż kursantki. - zagadnęła patrząc w okno.  
  • Magda, wiem przecież. - odparł nerwowo Marcin. 
  • Przyjdziesz? Podobno to ułatwia... wczucie się w nową rolę. - zapytała z nadzieją w głosie. 
  • I miałbym patrzyć na to wszystko? Nie wiem, zastanowię się. - odparł pochmurnym tonem. 

 

Wjechali na przedmieścia, cel podróży zbliżał się nieubłaganie. Stare życie zostało za nimi, nowe właśnie zaczęło się wyłaniać przed ich oczami. 

 

***

 

Weronika naciągała pończochy na swoje zgrabne nogi. Była wysoką szczupłą kobietą, o spiętych w kitek brązowych włosach. Przyjrzała się swoim czarnym stringom, pasujący do nich stanik leżał na szafce koło lustra. Spojrzała na swoje piersi, nie były bardzo duże, ale za to jędrne i pasujące do jej smukłej sylwetki. Założyła stanik przyglądając się zadowolona efektowi swoich przygotowań. Wyglądała doskonale. Fakt, ubiór był wyzywający, ale właśnie taki miał być. Szła w końcu na spotkanie z kochankiem. Cały jej strój był dopiero co kupiony. To było jej pierwsze spotkanie z Rafałem. Obiecywała sobie po nim bardzo wiele. Jeśli wierzyć zdjęciom to trafiło się jej wyjątkowo dobrze. Rafał był dobrze zbudowany, widać że ćwiczy, a to co zwisało między jego nogami... cóż nie mogła się doczekać bliższego spotkania.

 

Właśnie malowała swoje usta szminką, gdy rozległo się ciche pukanie do drzwi. Nie czekając na wezwanie, do środka wszedł Dawid, jej mąż. To jednak w żaden sposób nie wpłynęło na postępujące przygotowania. 

  • Wychodzisz gdzieś. - bardziej stwierdził niż spytał. 
  • A i owszem. Jestem umówiona. 
  • Myślałem, że spędzimy ten wieczór razem. Zarezerwowałem stolik w restauracji. 
  • To miło z twojej strony, ale jak sam już stwierdziłeś, wychodzę z kimś innym. - odpowiedziała dobitnie Weronika. 

Dawid to dobry facet, ale brak mu siły przebicia, własnego zdania. Poznali się przez swoich rodziców, którzy robili wspólne interesy. Obydwoje byli w tym samym wieku. Mieli po 26 lat, wyższe wykształcenie i wielką przyszłość w biznesie. Rodzina zadbała o dobry start dla swoich dziedziców. Oczywiście kochała Dawidka, nie zamierzała go rzucać, ale miała też swoje potrzeby, a on chyba to akceptował. Nigdy nie pytała go co prawda o zdanie, ale i on nigdy się jej nie przeciwstawił. Być może go to kręciło? 

 

  • Świetnie wyglądasz. Twój... kolega, będzie zachwycony. 
  • Mam taką nadzieję. 
  • Zaciągniesz go do łóżka? - zapytał ostrożnie. 
  • Mam zarezerwowany pokój w hotelu... wiesz, tak na wszelki wypadek. Jakby nas to spotkanie nieco zmęczyło. 
  • Ale wrócisz na noc? - kontynuował swoje dochodzenie Dawid. 
  • Może tak... a może nie... Powiedz mi, którą sukienkę powinnam twoim zdaniem ubrać? Z dekoltem czy wycięciem na plecach? 

 

  • Lubię 9

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Niezły początek, trochę sf, ale nie nachalne, tak lubię.

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Ciąg dalszy pokaże się w tym tygodniu. Celem umieszczenia akcji w przyszłości jest tylko i wyłącznie zbudowanie pewnej wizji świata. Nie planuję zgadywać jak rozwinie się technologia i nie będzie to miało istotnego wpływu na samo opowiadanie. Chodzi tylko o przedstawienie alternatywnego świata z perspektywy kilku bohaterek, które jak pewnie już wyczuliście, mocno różnią się od siebie. Mam nadzieję, że wyjdzie ciekawie.

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Powiem ci Robeks że jestem ciągle pod wrażeniem jak zakończyłeś studia zdrady ratując to opowiadanie o którym wcześniej napisałem że umarło .Przyznaje myliłem się.

Jeśli chodzi o opowiadanie które właśnie zacząłeś mam szczerze mówiąc mieszane uczucia... Twoich poprzednich opowiadaniach to co było najlepsze to budowanie napięcia powolne zmiany bohaterów a zwłaszcza dojrzewanie bohaterki do ZK. Wierzę w Twój talent i ciągle mam nadzieję że uwagi jeżeli są krytyczne traktujesz życzliwie.zaznaczasz że nie masz zamiaru opisywać technologii i to w zasadzie jest na Plus bo format opowiadania raczej na to nie pozwoli zresztą połączenie erotyki i SF raczej kiepsko się kończy i to nawet antologiach uznanych pisarzy które zdarzało mi się przeczytać. Tym niemniej trzymam kciuki i liczę że uraczysz swoich panów w tym mnie opowiadaniem które również dostarczy sporej dawki emocji. Pozdrawiam.

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
W dniu 6.09.2020 o 20:34, Zeus pisze:

Niezły początek, trochę sf, ale nie nachalne, tak lubię.

nie do końca s-f,  bodajże w Holandii  osobom niepełnosprawnym, inwalidom  przysługuje seks "na receptę" finansowany przez państwo,  dość często tak dorabiają tam pielęgniarki- kiedyś czytałem taki reportaż

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
20 godzin temu, pawli69 pisze:

Twoich poprzednich opowiadaniach to co było najlepsze to budowanie napięcia powolne zmiany bohaterów a zwłaszcza dojrzewanie bohaterki do ZK

Spokojnie Robeks nie da się nam nudzić. A może teraz będzie opowiadanie wspak?

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
20 godzin temu, rumcajs69xxl pisze:

nie do końca s-f,  bodajże w Holandii  osobom niepełnosprawnym, inwalidom  przysługuje seks "na receptę" finansowany przez państwo,  dość często tak dorabiają tam pielęgniarki- kiedyś czytałem taki reportaż

Tak, czytałem o tym kiedyś. Faktycznie, s-f to nie do końca, choć wątek future jest (zaraza, zmiany w strukturze świata).

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
W dniu 7.09.2020 o 21:12, pawli69 pisze:

Jeśli chodzi o opowiadanie które właśnie zacząłeś mam szczerze mówiąc mieszane uczucia... Twoich poprzednich opowiadaniach to co było najlepsze to budowanie napięcia powolne zmiany bohaterów a zwłaszcza dojrzewanie bohaterki do ZK. Wierzę w Twój talent i ciągle mam nadzieję że uwagi jeżeli są krytyczne traktujesz życzliwie.

Faktycznie to opowiadanie będzie inne. Ale mam nadzieję że dzięki temu nie będzie wtórne. Poza tym opowiadania, które bazują na budowaniu napięcia są dobre tak długo jak udaje się to napięcie utrzymywać na dobrym poziomie. Jeżeli przegnie się w którąkolwiek stronę, historia siada.

Kolejna część na dniach, możliwe że nawet jutro.

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
W dniu 9.09.2020 o 00:25, Zeus pisze:

Tak, czytałem o tym kiedyś. Faktycznie, s-f to nie do końca, choć wątek future jest (zaraza, zmiany w strukturze świata).

to też już mamy - zarazę globalną i  realne, olbrzymie zmiany świata -zarówno styl życia spowodowany epidemią, jak i  spore zmiany klimatu, a to dopiero początek - współczuję naszym praprawnukom jak w tym 2084  będą się uczyły naszej historii .

 

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...