Klub

[arvin✩ 52]

Opowiadanie przyjaciółki spisane pospiesznie lata temu, mam nadzieję, że nic nie poprzekręcałem

 

 

To nie był prawdziwy klub. Raczej rodzaj szulerni.

Nie było w nim nic ekskluzywnego, ale wszyscy goście się znali i nikt obcy nie mógł wejść. Nad klubem było sporo apartamentów, wszystkie z podwójnym wyjściem. 

Trafiłam tam z szaloną przyjaciołką, upiłyśmy się ostro, pograłyśmy w pokera rozbieranego, ogólnie świetna zabawa.

Do domu wróciłam bez bielizny, jedynie w kusym płaszczyku bo wszystkie ciuchy wylądowały na stole.

Przyjaciółka twierdziła, że wpadała tam czasem z kochankiem, ale facet dostał zakaz wstępu. Podobno wywołał bójkę po tym jak dała dała się wydymać kilku ogierom na stole do bilarda. 

Wróciłam do klubu w jakiś samotny weekend, znudzona czytaniem książek i głupimi rozmowami filmami.

Bramkarz trochę kręcił nosem, nie chciał mnie wpuścić, ale pojawił się szef i przypomniał mnie sobie z poprzedniej wizyty. I znów znalazłam się w środku. 

Siwowłosy właściciel, prawdziwy dżentelmen od razu zaprowadził do baru. Dostałam białe wino a facet zabawiał mnie konwersacją.

W pewnym momencie zaproponował mi grę w pokera. 

Tym mrazem miałam dużo więcej szczęścia. Panowie szybko wyskakiwali z fantów. Wróciłam do domu w ubraniu i z garścią żetonów oraz z dwoma zegarkami i pięknym piórem, z którymi nie bardzo wiedziałam co zrobić.

Po kilku tygodniach znowu tam zawędrowałam. Spędziłam miły wieczór przy zilelonym stoliku, ale nie dopisywało mi szczęście. Z mieszaniną zaskoczenia i wstydu kolejno oddawałam żetony i części garderoby. 

Pozwalałam dotykać moich piersi i bawić się sutkami, aż sterczały z podniecenia. Czułam jak robię sie wilgotna i brnęłam coraz bardziej w tę grę. Faceci dosyć mocno się rozpraszali ilekroć pozwoliłam się komuś wymacać. 

Ale karta mi nie szła, zostałam w prześwitującej bluzce, która kończyła sie w połowie moich pośladków. Kiedy wstawałam wszyscy patrzyli się na moje piersi i mokrą plamę na stringach. Zgadzałam się żeby bawili się moją mokrą szparką i wpychali palce, byle tylko odegrać chociaż sukienkę. W końcu panowie ograli mnie kompletnie i zostałam bez majtek. Było mi strasznie wstyd, posłusznie wypinałam tyłek i rozkładałam nogi, dla każdego kto miał ochotę wymacać mnie lub wepchnąć palce w moją cipkę. Drżałam z podniecenia. W końcu straciłam wszystko. Musiałam zdjąć bluzkę. Był piątek wieczor a ja siedziałąm zupełnie naga przy zielonym stoliku. 

Barman podał mi na pocieszenie whisky z lodem. Zastanawiałam się jak mam wrócić nago do domu. Źaden gracz nie chciał słyszeć o negocjacjach.

W końcu przeszłam czerwona ze wstydu do baru, żeby poszukać właściciela. Ku mojemu zaskoczeniu nikt specjalnie się nie dziwił. 

Przy barze barman podał mi kolejną whisky na koszt firmy.

Byłam już nieco lekko zamroczona i czułam coraz większe podniecenie. Wszycy się na mnie gapili, ale nikt nie chciał mi pomóc. Zrozumiałam, że jestem w pułapce. 

Podszedł do mnie drobny łysiejący facet i zaproponował że podaruje mi sukienkę jeśli będę miła dla niego i jego kolegów.

W tym momencie, mimo wstydu, marzyłam o ostrym rżnięciu. „Ilu“ -  zapytałam? – Uśmiechnął się milutko – „A ilu byś chciała?“

Facet położył dłoń na moim pośladku i głaskał go niespiesznie. Pomyślałam, że mogłabym dać każdemu w barze kilka razy, ale ostatki zdrowego rozsądku przypomniały mi, że będę potzrebować jakiegoś ubrania, żeby wrócić do domu.

„To zależy, czy spodoba mi się sukienka...“ – mruknęłam. Ale tak naprawdę cała pulsowałam z podniecenia. Byłam gotowa oddać się każdemu.

Wyszedł na chwilę i zniknął w jednym z pokoi. Wrócił z mała szarą torebką z papieru. Pomyśłałam, że żartuje, wydawałą się zbyt małą, żeby zmieścić jakiekolwiek ubranie. Kiedy mi ją podał z zaskoczeniem wyjęłam ze środka jedwabną tunikę. Berdzo cienki jedwab wysunął się z torebki na moje ręce. Pomyślałam, że jest tego za mało, żeby zakryć moje piersi a cóż dopiero kształtny i mocno wystający tyłek. Ale grzecznie zabrałam ubranie, odstawiłam na barze obok szklanki i wzięłam kolejnego łyka whisky. 

Facet zaczął tymczasem miętosić moje piersi i wpychać łapska między uda. Przeszło mi przez myśl, że powinnam się potargować, ale czułam już zbyt mocne podniecenie. 

Szparka pulsowała i coraz więcej moich soków spływało na rękę łysego.

„Możecie mnie ruchać ile chcecie, ale tylko przez kwadrans, OK?“‘ 

Facet roześmiał się lekceaważąco – „ trzy kwadranse to minimum...“ - mruknął

Kiwnęłam  głową na zgodę. 

Poszłam za facetem do sporej salki pełnej ludzi. Wszyscy przyglądali mi się z zaciekawieniem.

Łysy pokazał mi miejsce na ogromnej sofie i kazał wygodnie się położyć. Oparłam głowę na jego kolanach a on zaczął pieścić moje piersi. Rozłożyłam nogi i zaczęłam bawić się moją gorącą i połyskującą od wilgoci szparką. 

Mój nowy znajomy kiwnął głową na młodego, wysokiego chłopaka. Ten usiadł na sofie rozchylił rękami moje uda i zaczął delikatnie lizać moją cipkę.

Szybko doprowadził mnie do wrzenia. Po chwili inny koleś znalazł się na jego miejscu. Lizał mmnie z dużą wprawą, rozchylając cipkę, która obficie spływała moimi sokami. Jęczałam mocno i zupełnie straciłam nad sobą kontrolę. Kolejny facet naparł mocno językiem i doprowadził do pierwszego orgazmu. Wiedziałam, że pozwolę się teraz wyruchać każdemu kto będzie miał ochotę. 

Uklękłam na brzegu sofy, rozpiełąm rozporek łysemu i zaczęłąm obrabiać małego kutasa. Czułam, że wsyscy mają dobrą zabawę, słyszałam sporo dość wulgarnych komplementów. Wypiełam tyłek, żeby mogli dobrze go sobie obejrzeć. Czułam się jak zwykła kurewka i bardzo mnie to podniecało. 

Moja wilgotna cipka aż pulsowała, co nie umnknęło uwadze publiczności.

Nie musiałam długo czekać. Poczułam jak ktoś łapie mnię za biodra w wpycha w cipkę sztywnego kutasa. 

Posuwali mnie po kolei. Każdy spuszczał się szybko i zaraz wchodził następny. 

Moja cipka zaciskała się mocno na każdym kolejnym kutasie.

Obciąganie wychodziło mi bardzo kiepsko, jęczałam za to głośno, co spotykało się ze sporym aplauzem napalonych samców. 

Po kilku minutach nadszedł drugi orgazm. 

Kolejni faceci penetrowali szybko moją szparkę, teraz już mocno napompowaną spermą. Czułam jak coraz większe drągi lekko wchodzą w gorącą pizdę, żeby po kilkunastu szybkich pchnięciach wytrysnąć koleją porcją nasienia. 

Łysy, wskazywał kolejnych kolegów i pilnował kolejności. Czułam, że wybierał ich  według rozmiaru chuja, zostawiając tych większych na koniec.

Kolejne orgazmy przychodziły jeden za drugim a ja chciałam, żeby rżnęli mnie dalej.

Sperma spływała mi obficie po udach i kapała na brudną podłogę. 

Wypinałam tyłek i napierałam ostro na każego chuja, który wbijał się w moją pizdę. 

W końcu zdołałam skupić się odrobinę na obciąganiu i łysy facet spuścił mi się w ustach.

Odszedł i kiedy wrócił jęczałam mocno czując jak całym ciałem wstrząsa potężny orgazm. 

„No dobra chłopaki, koniec zabawy, czas minął“ – usłyszałam. Oparłam się zupełnie bezsilna o sofę. Facet podał mi ręcznik. 

Nie byłam pewna, kto mnie zerżnął i ile to trwało. 

Ktoś mruknął - „Myślę, że przyda ci się poprawka, przy okazji uregulujesz rachunek z baru...“, podał mi drinka, wypiłam i położyłam się na plecach rozkładając nogi. 

Kilku barmanów przyszło z baru. Podeszli, szybko wyskoczyli z ubrań i po chwili pierwszy z nich leżał na mnie. Wszedł głęboko i zaczął mnie pieprzyć. 

Następni kładli się kolejno i pieprzyli jak dziwkę.

Zostawili mnie na sofie, wymęczoną i zbrukaną. Po jakimś czasie wstałam i doprowadziłam do porządku. Ubrałam jedwabną sukienkę i podreptałam w stronę szatni. 

Szatniaż obejrzał mnie od góry do dołu i wskazał głową kontuar. Oparłam się i wypiełm tyłek. Wyjął kutasa i wyruchał mnie szybko. Udało mi się odzyskać płaszcz i nawet buty się zanalazły.