Skocz do zawartości
Małgosia

Potrzeba tajemniczości/dyskrecji?

Rekomendowane odpowiedzi

Jak to jest u Was?

Dlaczego tak a nie inaczej?

Czym się kierujecie?

 

czyli….

Jestem Leta, dzisiaj po prostu Leta….

wcześniej czułam potrzebę przy dosyć szybkiej okazji mówienia, że w rzeczywistości mam na imię np. Kunegunda. I nie tylko odnosi się to do imienia, ale też do miejsca pracy, statusu rodzinnego i tak dalej. Teraz jest to raczej jako alternatywne życie do tego realnego, do którego nie do końca chcę innych zapraszać. Przynajmniej nie każdego…. A już próby dosadnego wywiadu kim jestem, gdzie pracuję, jak się nazywam traktuję jako zamach na moją prywatność, poważny zamach. Takie zboczenie….

 

Więc pytań kilka:

1.       Czy Wasz nick pozostaje do samego końca nickiem?

2.       Czy każdemu mówicie o wszystkim/czy wręcz nikomu o niczym?

3.       Na ile jesteście otwarci w zakresie wyjawiania informacji o sobie?

4.       Co dla Was oznacza inwigilacja w Wasze dane personalne/w Wasze życie - czyli nie chcecie ujawniać informacji, ale w jakiś sposób są one zdobyte, bez Waszej wiedzy i zgody...

 

Dlaczego tak a nie inaczej?

L.

  • Lubię 7

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Mam grono znajomych "cywilnych" i "klimatycznych" i tych światów z reguły nie mieszam. Sam decyduję co, ile i komu mówię. Nie uważam się przy tym ani za osobę strasznie tajemniczą która nic nikomu nie mówi ani szczególnie otrwartą mówiącą wszystko i wszystkim. Wszystko zależy od drugiej osoby, jej oceny (np pod kątem dyskrecji lub przeciwnie - gadulstwa), zaufania, naszej relacji i wielu innych czynników. To, że nie mam ogólnie nic do ukrycia nie oznacza, że wszystkie informacje są dla każdego przeznaczone

  • Lubię 7
  • Dziękuję 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Osobiście nie lubię mówić wszystkiego wszystkim. Nie czuję takiej potrzeby i nie mam ochoty. Są ludzie, którzy wiedzą o mnie dużo ale i tacy, którzy wiedzą bardzo mało. Zależy to chyba od... chemii, czy kogoś lubię czy lubię mniej  oraz od tego czy mam  na to ochotę  jak pisałam wcześniej, aby dana osoba wiedziała o mnie np. dużo. Nawet w rodzinie mam takie osoby, które dużo wiedzą o tym co robię na codzień, o moich planach najbliższych a są też osoby takie, które praktycznie nic nie wiedzą, bo nie chcę aby o tym wiedzieli poprostu. 

 

Mój nick pozostaje raczej tylko nickiem ;) 

  • Lubię 11

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

1. Mój nick ulega skróceniu do Paweł - do dzisiaj się zastanawiam co mnie podkusiło do zdrobnienia (cyferki nic nie oznaczają). 

2. Raczej nie jestem wielce wylewny. I w zwykłym życiu i tym drugim. Moja rodzina i nieliczni znajomi nie wiedzą o moim alternatywnym życiu i nie chciałbym by wiedzieli. Przy dłuższych znajomościach forumowych można coś tam ze mnie wydobyć. Nikomu nie powiem o sobie (nawet prawie) wszystkiego. Ale tu na forum można znaleźć wiele o moich upodobaniach i doświadczeniach w seksie - po to jest forum.

3. Mój zawód jest znany osobom, z którymi się spotykam, np na zlocie tego nie ukrywam - nie widzę w tym problemu. Sytuacji rodzinnej też. Dokładne miejsce pracy, zamieszkania wolę zachować w tajemnicy.

4. Gdyby ktoś zaczął sypać drażliwymi informacjami na mój temat to byłoby to dziwne i niepokojące. Tylko po co miałby to robić? Raczej trudno byłoby mnie szantażować. Stalkingu na szczęście nie doświadczyłem.

 

Tajemniczość potrafi być elementem przyciągającym drugą stronę - nie warto zdradzać wszystkich swoich sekretów. Bycie dyskretnym to element kultury osobistej.

  • Lubię 6
  • Dziękuję 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
13 godzin temu, Leta&Emiliano pisze:

 

1.       Czy Wasz nick pozostaje do samego końca nickiem?

Jeśli znam imię drugiej osoby, raczej nie mam oporów, by również przedstawić się imieniem. Choć potem i tak często jestem wołana per Lula i/lub nadawane mi są inne pseudonimy. 

 

13 godzin temu, Leta&Emiliano pisze:

2.       Czy każdemu mówicie o wszystkim/czy wręcz nikomu o niczym?

Osobie poznanej przelotnie mówię niewiele. Jeśli zaś mam z kimś codzienny kontakt, to siłą rzeczy wie o mnie dużo więcej. Nie mam potrzeby budowania usilnej fasady wokół siebie, gdy już pozwoliłam się komuś do mnie zbliżyć (nie tylko cieleśnie). Na początkowych etapach znajomości często zdarza mi się odpowiedzieć, że na dany temat wolałabym jeszcze nie rozmawiać - gdy rzeczywiście czuję blokadę. 

 

13 godzin temu, Leta&Emiliano pisze:

3.       Na ile jesteście otwarci w zakresie wyjawiania informacji o sobie?

Zależy to od charakteru znajomości. Niektórzy znają moje nazwisko, adres, miejsce pracy. Wtedy zazwyczaj i ja mam wiedzę o nich na ten temat, więc sytuacja jest równoważna i komfortowa. Tematy bardziej światopoglądowe oraz wspomnieniowe wypływają, jeśli dużo się ze sobą rozmawia. 

 

Zdecydowanie, bardzo intymne jest dla mnie wysyłanie swoich zdjęć. Jeśli ktoś ma bogatą galerię mnie, może czuć się wyjątkowo (ważny). 

 

13 godzin temu, Leta&Emiliano pisze:

4.       Co dla Was oznacza inwigilacja w Wasze dane personalne/w Wasze życie - czyli nie chcecie ujawniać informacji, ale w jakiś sposób są one zdobyte, bez Waszej wiedzy i zgody...

Lubię, gdy relacja erotyczna ma znamiona przyjacielskie, albo choćby koleżeńskie. Nie wyobrażam sobie, by przy takim układzie radykalnie rozpieprzać konsensus. Lepiej mnie o coś zapytać wprost, niż niesmacznie prowadzić tajne śledztwo. 

 

Przy czym, zakładam, że przestudiowanie wszystkich postów na forum interesującej mnie osoby nie jest inwigilacją ;) . Czy generalnie każde inne korzystanie z ogólnie dostępnych źródeł informacji. Bez jakiegoś chorobliwego, maniakalnego dociekania, oczywiście. 

 

A dlaczego tak jest? Lubię czuć się swobodnie podczas rozmów, nie obawiając się, że przez przypadek powiem coś za dużo, a potem się będę za to biczować. Zdrada kontrolowana jest integralną częścią mnie, a nie moim "drugim życiem". Przy czym, cenię i kultywuję kulturalną dyskrecję oraz poszanowanie intymności. Bo po prostu pewne sprawy zostają odarte z uroku, gdy rozpowiada się o nich bez kozery na lewo i prawo; nie jest to też smaczne ani wygodne. 

 

Lula.

  • Lubię 9
  • Dziękuję 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
11 godzin temu, pawelek1011 pisze:

4. Gdyby ktoś zaczął sypać drażliwymi informacjami na mój temat to byłoby to dziwne i niepokojące. Tylko po co miałby to robić? Raczej trudno byłoby mnie szantażować. Stalkingu na szczęście nie doświadczyłem.

wiesz co, nie chodziło mi tu raczej aż o taką skrajność...

bo stalking dla mnie jest zdecydowaną skrajnością, wręcz przejawem chorobowym

chodziło raczej o chęć/potrzebę czy jakkolwiek to nazwiemy -  poszukiwania informacji o osobie, która poznajemy. 

Wynikało to z tego, że media społecznościowe są w chwili obecnej bardzo mocno rozwinięte, znajdziemy w nich bardzo wiele, bo nie chciałabym rzec, że wszystko. I wpisując często jakiekolwiek informacje w google jesteśmy bardzo szybko odnajdywani, po krótkich słowach, po kluczach...i bardziej chodziło o to, czy chcemy? co wtedy czujemy?jak reagujemy? czy po prostu akceptujemy...

L.

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
16 godzin temu, Leta&Emiliano pisze:

1.       Czy Wasz nick pozostaje do samego końca nickiem?

Nie, nie mam problemu z podaniem imienia kiedy znam czyjeś imię. Po pierwsze dlatego, że jeszcze nie do końca przywykłam do nicku i zdecydowanie wolę, gdy Kochanek mówi mi po imieniu. Po drugie dlatego, że mój mąż zakładając moją galerię kiedy jeszcze nie mialam tu konta nazwał ją bardzo tajemniczo moim imieniem! Pomimo, iż poprosiłam o jej usunięcie m to pewnie część osób to pamięta i na nic się zda tłumaczenie, że naprawdę nazywam się Samantha.

 

16 godzin temu, Leta&Emiliano pisze:

2.       Czy każdemu mówicie o wszystkim/czy wręcz nikomu o niczym?

Osobom, które znam i intuicja podpowiada mi, że mogę zaufać jestem w stanie powiedzieć wiele, choć zdecydowanie nie wszystko. Wolę też sama dawkować informacje, kiedy wychodzi to w rozmowie. Zdecydowanie niekomfortowo czuje się będąc wypytywana o szczegóły z mojego życia prywatnego.
 

16 godzin temu, Leta&Emiliano pisze:

3.       Na ile jesteście otwarci w zakresie wyjawiania informacji o sobie?

Ze względu na fakt, że nie jestem osobą publiczną, nie mam „wrażliwego” zawodu, ani wyjątkowych sekretów to jestem w stanie być otwarta względem osób, które bliżej poznam.

 

16 godzin temu, Leta&Emiliano pisze:

4.       Co dla Was oznacza inwigilacja w Wasze dane personalne/w Wasze życie - czyli nie chcecie ujawniać informacji, ale w jakiś sposób są one zdobyte, bez Waszej wiedzy i zgody...

Zdecydowanie jest to dla mnie przekroczeniem granic. Miałam dwie takie sytuacje. Pierwsza to wspomniana nazwa galerii - nie czułam się z tym komfortowo, stąd decyzja o jej usunięciu. Druga była zdecydowanie bardziej niemiła. Po dłuższym czasie wymiany wiadomości okazało się, że mój rozmówca dawno już sprawdził moje konto na portalu społecznościowym. Na tym etapie nie miałabym nic przeciwko temu, ale fakt, że zrobil to nie informując mnie i odbierając mi możliwość samodzielnego dozowania informacji i wizerunku było to dla mnie bardzo niekomfortowe. Na szczęście sprawa została omówiona, a znajomość okazała się bardzo rokująca, więc wszystko „dobrze się skończyło”. Żadne wrażliwe informacje nie zostały użyte przeciwko mnie.


Podsumowując najważniejsze jest dla mnie, abym to sama decydowała o ujawnianiu wizerunku, czy informacji. Jeśli ktoś próbuje zdobywać dane poza naszą wiedzą to jest to niepokojące...

  • Lubię 7
  • Dziękuję 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
14 minut temu, maniurka pisze:

Po dłuższym czasie wymiany wiadomości okazało się, że mój rozmówca dawno już sprawdził moje konto na portalu społecznościowym. Na tym etapie nie miałabym nic przeciwko temu, ale fakt, że zrobil to nie informując mnie i odbierając mi możliwość samodzielnego dozowania informacji i wizerunku było to dla mnie bardzo niekomfortowe.

Wystarczy zmienić ustawienia prywatności na portalu, aby tego się ustrzeć.

 

Lula. 

  • Lubię 4
  • Dziękuję 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
22 minuty temu, maniurka pisze:

Po dłuższym czasie wymiany wiadomości okazało się, że mój rozmówca dawno już sprawdził moje konto na portalu społecznościowym. Na tym etapie nie miałabym nic przeciwko temu, ale fakt, że zrobil to nie informując mnie i odbierając mi możliwość samodzielnego dozowania informacji i wizerunku było to dla mnie bardzo niekomfortowe.

no właśnie o to chodzi...o to samopoczucie, o tą świadomość...

jak do tego podchodzimy, czy potrafimy przejść do porządku dziennego, czy jest to dla nas definitywny koniec...aczkolwiek wtedy można już rzec, że mleko i tak się rozlało...

L.

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
14 minut temu, Leta&Emiliano pisze:

no właśnie o to chodzi...o to samopoczucie, o tą świadomość...

jak do tego podchodzimy, czy potrafimy przejść do porządku dziennego, czy jest to dla nas definitywny koniec...aczkolwiek wtedy można już rzec, że mleko i tak się rozlało...

L.

Ja na przykład nie mam problemu z tym, że ktoś znając moje imię i nazwisko wpisze je sobie w Google. Dyskomfort zacząłby się wtedy, gdyby zdobyte tą drogą informacje zaczął w jakikolwiek sposób wykorzystywać. Subtelna granica dyskrecji i taktu.

 

Lula.

  • Lubię 7
  • Dziękuję 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...