Skocz do zawartości
rita

Gdy (przyjemności) nie ma końca

Rekomendowane odpowiedzi

2 minuty temu, Sailor&Lula pisze:

No chyba, że należałoby altruistycznie dalej umawiać się z kimś, wobec kogo namiętność i chęci z jakichś przyczyn uleciały

Ale po co? Altruizm w takim wydaniu nieprzyjemnie ryje banię obu stronom układu. A i seks jest wtedy nieco groteskowy.

 

Można sobie czasem dać „drugą” szansę dla pewności ale jak nie ma chemii to altruizm tylko to zabagni.

 

Lepiej zostać zawczasu przyjaciółmi :)

 

 

  • Lubię 6

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
27 minut temu, Mr.K pisze:

Ale po co? Altruizm w takim wydaniu nieprzyjemnie ryje banię obu stronom układu. A i seks jest wtedy nieco groteskowy.

 

Można sobie czasem dać „drugą” szansę dla pewności ale jak nie ma chemii to altruizm tylko to zabagni.

Też nie wiem po co. Dla jednych koniecznym warunkiem do spotkań będzie niegasnący ogień jako źródło niekończących się inspiracji, dla innych fontanny spermy za każdym razem, dla jeszcze innych wyjątkowo delikatne pieszczoty (i dyskwalifikacja kochanka, gdy tylko spróbuje czegoś mocniejszego).

 

Choć oczywiście, przeciwwagą dla nadmiaru altruizmu nie musi być od razu: "spierdalaj stąd, bo się nie umiesz dobrze spuścić".

 

Lula.

  • Lubię 2
  • Haha 2
  • Dziękuję 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
15 minut temu, Sailor&Lula pisze:

spierdalaj stąd, bo się nie umiesz dobrze spuścić".

 

Przypomniało mi się że studiowałem kiedys wodociągi i mechanikę płynów. W takiej sytuacji będę się zasłaniał dyplomem:))) 

  • Haha 8

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
1 godzinę temu, TomekAdv pisze:

Przypomniało mi się że studiowałem kiedys wodociągi i mechanikę płynów. W takiej sytuacji będę się zasłaniał dyplomem:))) 

Wezmę sobie do serca bo widzę że jedynym moim ratunkiem są studia podyplomowe z mechaniki płynów ;))

  • Lubię 1
  • Haha 5

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
W dniu 13.07.2020 o 06:50, rita pisze:

czy serio potraficie mieć niekończąca się erekcję bez wytrysku i braku tego końca kobieta ma nie brać do siebie, bo jest super a że to super nie ma finału to już leży po stronie faceta?

Jestem z tych kobiet, które nie biorą do siebie braku wytrysku nowego kochanka, bo nie mam w zwyczaju zrzucać na siebie winy za jakiekolwiek męskie łóżkowe niepowodzenia. Od zawsze podchodziłam do tego z myślą "Ot, nie pasujemy do siebie i nie ma co się z koniem kopać. Znajdzie się następny"

 

W dniu 14.07.2020 o 06:53, Leta&Emiliano pisze:

Poza tym, czemu brak końca, brak finału od razu nabrał znamiona koszmaru? Czy to faktycznie zmniejsza przyjemność? czy to nie jest problem w głowie? W głowie kobiety? bo może mężczyzna mówi - jest ok, odczuwam przyjemność? to po co robić z tego halo? po co szukać drugiego dna? Podobno faceci są prości...tak sami o sobie mówią, więc może faktycznie w tej kwestii też jest prosta odpowiedź...

Ale jeśli dla mnie brak końca finału lub problemy z osiągnięciem szczytowania przez mężczyznę zmniejsza moją satysfakcję ze spotkania. I tak, dla mnie w końcowym podsumowaniu mimo, że ja miałam np. 3 orgazmy spotkanie będzie beznadzieje = koszmarne? To dlaczego mam nie robić z tego halo? Przecież po to testuję nowego do naszego układu, by był tym idealnie pasującym do naszej układanki. 

Jednego zdyskwalifikuje zbyt szybkie dojście, drugiego wieczny wzwód,  trzeciego zapach, a czwartego np. skłonności do całowania stóp. I zawsze ten pierwszy może powiedzieć że był za bardzo podniecony, drugi że zbyt stremowany, trzeci że zmieni perfumy, a czwarty że postara się unikać kontaktu z moimi stopami. I co z tego, skoro w mojej głowie już powstała granica? 

 

W dniu 14.07.2020 o 06:53, Leta&Emiliano pisze:

mam ulubioną suszarnie, nie dlatego, że moja ciocia tam pracuje, albo ktokolwiek inny, ale pasuje mi jedzenie, klimat, obsługa, wystrój...ale ten jeden raz spieprzyli kalmara, no przeciągnęli go i jest gumiasty, pójdę kolejny raz, żeby dowiedzieć się czy to stało się standardem, czy było to zdarzenie jednorazowe - nie z altruizmu, nie żeby im dać zarobić, tylko z realizacji własnych potrzeb, bo przecież mogło się coś zadziać, co spowodowało tą sytuację...oczywiście jeśli by doszło do gigantycznego zatrucia pokarmowego ze względu na podanie nieświeżej surowej ryby to nie ma bata, nie pójdę tam już..

Ale gdybyś była tam pierwszy raz i wtedy ten kalmar byłby źle przyrządzony, to kupiłabyś u nich kolejny raz tego kalmara? Bo ja na 100% nie.

Chociaż uważam, że przykłady z gastronomią i usługami są w tym przypadku mało trafne.

 

W dniu 14.07.2020 o 08:08, Wichura pisze:

A mnie jeszcze w temacie ciekawi czy brak dojścia kochanka w przypadku któregoś z kolei razu w trakcie spotkania też wywyłuje u Was drogie Panie takie same emocje/wrażenia/przemyślenia jak w przypadku długiego dochodzenia od samego początku?

W dniu 14.07.2020 o 14:58, rita pisze:

@Dragonfly a jak po trzecim spotkaniu kochanek nagle zawodzi to też go wywalasz bo okazał się człowiekiem a nie maszyną czy masz ludzki odruch, że wykazujesz zrozumienie? 

Jeśli z danym mężczyzną spotykam się po raz kolejny to znaczy, że nam przypasował i seksualnie i mentalnie. Wtedy następne - kolejne spotkania trwają minimum dobę lub dłużej. I tu już sprawa ma się całkiem inaczej. To już nie jest to pierwsze "testowanie", tylko niczym nieskrępowana zabawa. Płyniemy i już.

@rita "ludzkie odruchy" i zrozumienie miewam tylko dla bliskich mi kochanków. Reszta, to panowie którym nie dane było z jakiegoś powodu zostać moimi stałymi kochankami.

 

8 godzin temu, rita pisze:

Nie no jasne że możemy sobie dobierać jak chcemy i kogo chcemy bez myślenia o długofalowych skutkach naszych dzialan, tak egoistycznie. Po co się przejmować że w świat pójdzie facet poszatkowany "sorry ale więcej spotkań nie będzie po spuszczasz się za szybko/wcale i nie obchodzi mnie, że było super ostatnie trzy razy, właśnie zawaliłeś".

Ale my szukając kochanków, kochanki nie spotykamy się po to, by podbudowywać ego i samoocenę sobie czy kochankowi. Spotykamy się dla spełnienia i przyjemności obu stron. W cuckoldzie, swingu czy innych seksualnych konfiguracjach nie ma miejsca na terapie.  Jeśli ktoś tego nie rozumie, to nie powinien w to wchodzić. . 

Jeśli mężczyzna jest tak wrażliwy na punkcie swojej męskości, że nie potrafi na chłodno przyjąć mojego szczerego stwierdzenia " Nie spotkamy się więcej, bo nie lubię jak mężczyzna męczy się przy mnie, by w ogóle dojść", to niech nie bawi się w kochanka. Nie jestem Matką Teresą ani terapeutką. Mam jasne oczekiwania i podług nich dobieram stałych kochanków.

Mnie nigdy nie dotykały szczere odmowy panów, którzy otwarcie potrafili mi powiedzieć dlaczego więcej się z nami nie spotkają. Co im właśnie we mnie nie pasuje/nie pasowało. I jakoś nie idę przez to w świat poszatkowana. Zdaję sobie sprawę z tego, że są ode mnie piękniejsze, bardziej subtelne, kobiece kobiety. Że są kobiety z długimi włosami, pięknymi dużymi piersiami, kuszącymi uśmiechami. I te wiecznie mokre, chętne i kuszące. Ja taka nie jestem i już.

 

W dniu 14.07.2020 o 10:24, rita pisze:

Akurat napisałam po spotkaniu z 23 latkiem :) Ale zdarzało mi się to już po raz kolejny z osobami w różnym wieku. Zaczęłam wpadać w kompleksy jak typowy facet, że to ze mną jest coś nie tak skoro robię co mogę a facet nie kończy.

Powiem Ci @rita iż z moich doświadczeń wynika, że niektórzy 23 latkowie jak i starsi mężczyźni przed spotkaniem lubią nadużywać onanizmu. Męcząc przy tym ptaka okrutnie. Co na spotkaniu odbija się problemami z erekcją lub  wspomnianym problemem z dojściem.

Gdy o to pytam i otrzymuję odpowiedź twierdzącą, sytuacja robi się dla mnie niesmaczna.

 

  • Lubię 2
  • Dziękuję 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Też nie rozumiem dlaczego po malo satysfakcjonującym pierwszym seksie, niezaleznie co na ten brak satysfakcji wpłynęło miałabym dawać druga szansę.

Generalnie trudno jest rozwinąc dluższą znajomość, niełatwo jest sie dobrać, wiec obie strony zakladaja chyba, że ten pierwszy raz może być ostatnim. Odmowa kontynuacji nie spowoduje chyba od razu urazu psychicznego na lata...

Niekoniecznie też trzeba informowac dlaczego się rezygnuje. Kulturalnie papa i każdy w swoją stronę :)

My kobiety owszem mamy latwiej, bo chętnych wiecej. Wyobrażam sobie, że mężczyźni pewnie bardziej cenią nawiazaną już znajomość, stąd wieksza tolerancja na niepowodzenia.

  • Lubię 3
  • Dziękuję 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
14 godzin temu, rita pisze:

Nie no jasne że możemy sobie dobierać jak chcemy i kogo chcemy bez myślenia o długofalowych skutkach naszych dzialan, tak egoistycznie. Po co się przejmować że w świat pójdzie facet poszatkowany "sorry ale więcej spotkań nie będzie po spuszczasz się za szybko/wcale i nie obchodzi mnie, że było super ostatnie trzy razy, właśnie zawaliłeś".

 

Wtedy z kolei marudzenie na to czemu mamy zakompleksionych czy słabych facetów hejtujacych kobiety, będzie jakby co przejawem hipokryzji.

 

Stąd mam nadzieję, że są to wybory które umie się także humanitarnie przekazać. Bo nie widziałam tu nic na ten temat, więc zostają mi domysły.

Rito, jeśli w stosunku do kochanków masz zapędy psychoterapeutyczne - to Twoja sprawa. Nie każda kobieta takowe musi mieć.

Nie bardzo również rozumiem dlaczego miałabym w taki sposób mężczyźnie zakomunikować, że więcej spotkań nie będzie.

A to, że kiedyś spotkania się skończą, prędzej, czy później, to chyba każdy w miarę rozgarnięty facet wie. 

Ale jeśli tak intensywnie myślisz o długofalowych skutkach naszych działań to dlaczego nie spotykasz się z każdym, który wyrazi na to chęć? Przecież fakt, że kobiety nie chcą się spotykać z danym mężczyzną też mogą mu poszatkować psyche. ;)

 

Mężczyźni, podobnie jak kobiety, bywają słabi i zakompleksieni z wielu powodów. A jeśli - zamiast pracować nad sobą - hejtują kobiety to oznacza tylko, że są bezmyślni. 

 

Humanitarnie to się usypia śmiertelnie chorego psa. ;) W stosunku do drugiego człowieka można być delikatnym, pod warunkiem, że cokolwiek do niego trafia. ;) 

  • Lubię 4
  • Dziękuję 4

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
7 godzin temu, Dragonfly pisze:

W cuckoldzie, swingu czy innych seksualnych konfiguracjach nie ma miejsca na terapie.  Jeśli ktoś tego nie rozumie, to nie powinien w to wchodzić. .

No patrz, nie sądziłam, że "ok, widzimy się pierwszy raz, 90% mi pasowalo, nie skreślę cię za to 10% wynikajace z fizjologii/że nie wiedziałeś że nie lubię takich perfum/że mogłeś dłużej zająć się moja pupą" to już zrozumienie dla drugiej osoby wchodzące w obszar terapeutyczny

7 godzin temu, Dragonfly pisze:

Jeśli ktoś tego nie rozumie, to nie powinien w to wchodzić

Dla mnie jeśli ktoś deprecjonuje człowieka za szczegóły traktując jak seks maszynę do spełniania zachcianek to powinien być odsuwany od innych żeby nie wykańczać ich a w dalszej części kolejnych osób, na które potem tak potraktowana osoba wpadnie. I co z tego? Zaczniemy się licytować czy ja czy ty jesteśmy "bardziej cuckoldowe" i która ma większego? 

 

7 godzin temu, Dragonfly pisze:

 

 

7 godzin temu, Dragonfly pisze:

I jakoś nie idę przez to w świat poszatkowana.

Więc skoro ja nie idę to i inni nie pójdą. A jeśli pójdą, to z nimi jest coś nie tak.

Rozumiem.

 

4 godziny temu, jennifer pisze:

Też nie rozumiem dlaczego po malo satysfakcjonującym pierwszym seksie, niezaleznie co na ten brak satysfakcji wpłynęło miałabym dawać druga szansę.

Także nie rozumiem czemu mam na spotkania iść zestresowana że lepiej żebym nie spieprzyła żadnego detaliku bo nici z kolejnego spotkania. Jestem za równouprawnieniem. Ja mogę mieć gorszy dzień mimo starań, on tez. Póki rzecz rozbija się o pierdoły nie widzę sensu w spuszczaniu po brzytwie. W ten sposób to ja się mogę przypierniczyc o wszystko do każdego kochanka z którym się spotkałam.

 

2 godziny temu, Zouza pisze:

Rito, jeśli w stosunku do kochanków masz zapędy psychoterapeutyczne - to Twoja sprawa. Nie każda kobieta takowe musi mieć.

J.w.

Jeśli dla Ciebie jak i dla Dragonfly okazanie drugiej osobie minimum zrozumienia w sytuacji, gdy jakiś szczegół poszedł nie tak, ale reszta ci pasuje, to już prowadzenie mu psychoterapii, to się nie dogadamy. 

 

Co do reszty posta to autentycznie nie chce mi się z Tobą o tym rozmawiać na forum i męczyć kota przez sześć stron, jak już przy innych tematach bywało. Jak naprawdę będzie cię ten temat interesował jak i moje podejście a nie tylko tworzył okazję do sarkastycznych postów i aluzji to znajdzie się i czas i okazja żeby o tym rozmawiać przy kawie. Nie dam się w to wciągnąć :P

  • Lubię 2
  • Dziękuję 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
4 minuty temu, rita pisze:

Póki rzecz rozbija się o pierdoły nie widzę sensu w spuszczaniu po brzytwie.

Rito, mnie też już nie chce się tłumaczyć, że to, co dla Ciebie jest "detalikiem", dla kogoś innego może mieć kluczowe znaczenie. 

I to, czym jest dla Ciebie te 10% - dla innej kobiety może stanowić 99%. 

Ja odpuszczę rzeczy, których Ty byś nie odpuściła, a Ty takie, które będą dla mnie kluczowe uznasz za pierdołę. 

I spuścisz po brzytwie gościa, którego ja bym nie olała. Też mam Ci wtedy mówić, że rujnujesz mu psyche? Przecież to śmieszne. 

Każdy ma inne wymagania i potrzeby. Cuckold z litości to nie dla mnie. 

 

  • Lubię 5
  • Dziękuję 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
9 godzin temu, Zouza pisze:

Rito, mnie też już nie chce się tłumaczyć, że to, co dla Ciebie jest "detalikiem", dla kogoś innego może mieć kluczowe znaczenie. 

I to, czym jest dla Ciebie te 10% - dla innej kobiety może stanowić 99%. 

Ja odpuszczę rzeczy, których Ty byś nie odpuściła, a Ty takie, które będą dla mnie kluczowe uznasz za pierdołę. 

I spuścisz po brzytwie gościa, którego ja bym nie olała. Też mam Ci wtedy mówić, że rujnujesz mu psyche? Przecież to śmieszne. 

Każdy ma inne wymagania i potrzeby. Cuckold z litości to nie dla mnie. 

 

 

Cuckold z litości. 

 

"Ile w tobie jest litości bo dajesz facetowi druga szansę po tym, jak się nie spuścił, choć normalnie miło ci jest, gdy to robi".

 

"Panowie i panie, Rita daje z litości "?‍♂️

 

Dzięki, Zuza. To się nazywa "tortem w twarz", tak ładnie zaczęłaś posta o równości między naszymi potrzebami by na końcu pokazać publiczności, gdzie jest "równiej i normalniej". Bez tego może bym coś napisała o tym, że nie mam nic do zrywania znajomości gdy nam coś nie odpowiada, tylko do sposobu, w jaki to robimy, słów, jakich używamy,postawy, jakiej wobec tego przyjmujemy i ją prezentujemy szerokiemu gronu.

 

  • Lubię 1
  • Facepalm 1
  • Dziękuję 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...