Z kim lepszy sex

[Cuckoldplace✩ 8 598]

Muszko, "postanowił" to skrót myślowy. Przecież wiadomo, że postanowilibyście oboje.

 

Nie chodzi o to, że się TYLKO przygląda. Ale przecież chyba nie ma opaski na oczach i stoperów w uszach i doskonale widzi i słyszy co się dzieje!

 

Mamy więc inne zdanie - dla mnie jest DODATKOWĄ (bo ofc. kochanek musi mnie pociągać, a seks mnie satysfakcjonować) stymulacją to, że mojego faceta podnieca myśl/widok tego, że oddaję się innemu.

[Cuckoldplace✩ 8 598]

Bo każda/każdy z nas jest inna/inny

[MaryRose 2 669]

Trudny wybór. Z narzeczonym mój seks jest najbardziej znajomy, bezpieczny z kochankami szalony i wyuzdany. Z narzeczonym mogę się zrelaksować, z bullami wyszaleć, poznać nowe smaki i doznania.

[Wichura® 19 362]

Seks ze stałym partnerem to zaangażowanie emocjonalne od strony psychicznej i bardzo dobre wzajemne poznanie ciał fizycznie przez co pieszczoty są "bardziej precyzyjne". W końcu nikt nas nie zna tak dobrze jak stały partner. Z kolei kochanek czy kochanka to zupełnie inne emocje, powiew świeżości, możliwość spróbowania czegoś innego, odkrywanie i całkiem nowe doznania. Ciężko jest więc zestawić to bezpośrednio ze sobą bo żeby to zrobić należałoby posłużyć się konkretnymi kryteriami a nie ogólnymi wrażeniami i ocena końcową 

 

[MaryRose 2 669]

Stosując prostą analogię - partner to dom a kochanek to hotel

[Sailor&Lula 10 084]

Godzinę temu, napisano:

Seks ze stałym partnerem to zaangażowanie emocjonalne od strony psychicznej i bardzo dobre wzajemne poznanie ciał fizycznie przez co pieszczoty są "bardziej precyzyjne".

Zwykłam mówić, że Sailor zna do mnie wszystkie skróty . No, może nie wszystkie... Bo czasem kochanek odkryje we mnie jakiś nowy skrót do szczytu rozkoszy.

 

To, że z Mężem jestem generalnie bardziej wyluzowana sprawia, iż w przeważającej mierze to orgazmy z Nim są częstsze. Za to z kochankami bywały i bywają bardziej nietypowe.

 

Lula.

[Zwariowani 23]

Ja bym nie chciała tego porównywać w ten sposób. Jest po prostu inny. Nowa osoba to zawsze nowe doznania, bodźce przez co wiąże się z tym więcej emocji, które z czasem maleją i choć nadal może być super to jednak nie ma tego efektu 'wow'. Stały partner to inny seks (ani gorszy ani lepszy) po prostu zupełnie inny.

[Sailor&Lula 10 084]

3 minuty temu, napisano:

Stały partner to inny seks (ani gorszy ani lepszy) po prostu zupełnie inny.

A jak kochanek też jest "stały"?

 

Lula.

[Zwariowani 23]

Uważam, że to nadal więcej emocji bo jest inaczej, bo to "niegrzeczne" bo ja jestem wtedy inna Ale po xx spotkaniach z daną osobą nie ma aż takich emocji jak na początku (co nie znaczy, że preferuję zmieniać partnerów co tydzień nie o to w ogóle mi chodzi)

[Sailor&Lula 10 084]

14 minut temu, napisano:

Uważam, że to nadal więcej emocji bo jest inaczej, bo to "niegrzeczne" bo ja jestem wtedy inna Ale po xx spotkaniach z daną osobą nie ma aż takich emocji jak na początku (co nie znaczy, że preferuję zmieniać partnerów co tydzień nie o to w ogóle mi chodzi)

Owszem, nic nie zastąpi tych emocji związanych z pierwszym razem z kimś. Jest w nich przede wszystkim mnóstwo niepewności z tytułu nowości. 

 

Gdy jednak lepiej już poznam danego kochanka, znam też jego mocne strony. Niuanse, typowe tylko dla niego, za którymi tęsknię. Rzeczy, których nie mam w domu. Póki nie wypali się ogień namiętności i wzajemnej fascynacji, stałość to absolutnie nowa emocjonalna jakość. 

 

Lula.