Skocz do zawartości
Sailor&Lula

Reakcje ciała - klucz do rozszyfrowania drugiej osoby?

Rekomendowane odpowiedzi

52 minuty temu, Sailor&Lula pisze:

Gdy ją przeczytałam, pomyślałam też o sformułowaniu często pojawiającym się w opowiadaniach erotycznych: "traktuję Twoją wilgoć jako zgodę, przyzwolenie".  Czy to rzeczywiście dobry miernik czegokolwiek, poza zwierzęcym odruchem?

U mnie nie. Może mi się strasznie chcieć,  może mi lecieć po nogach ale to jeszcze nie jest zgoda czy zaproszenie. Bo na przykład obiekt wywołujący te reakcje jest np. synem (dorosłym ) koleżanki, kolegą z pracy itp. Zatem zdradza  mnie moja chcica i pewnie gdyby okoliczności były inne to i owszem, ale  w tym konkretnym przypadku głowa  mówi NIE. 

58 minut temu, Sailor&Lula pisze:

Analogicznie, obserwując ciało partnera możesz domyślać się, że ma ochotę przekroczyć pewną granicę, do której się zbliżacie podczas rozgrzanej sytuacji, ale nie poczynisz tego kroku bez wyraźnego werbalnego przyzwolenia.

Ech chyba ze mną źle jest. Nawet jak chemia wiruje, nawet jak słyszę wprost wypowiedziane " mam na Ciebie ochotę" to myślę, że facet nie mówi tego poważnie i jak już wyciągnę po niego rękę to mi powie " żartowałem".  I znowu sytuacja w której ciało mówi tak a głowa "eee lepiej nie bo wyjdziesz na idiotkę".  

W dniu 15.05.2020 o 06:52, Sailor&Lula pisze:

Czasem też ciało bezwiednie uciekało, pomimo tego, że umysł błagał TAK.

To sytuacja znacznie rzadsza w moim przypadku ale też się zdarzała. Jak by mi ktoś złośliwie kabelek odciął, który odpowiada za podniecenie. Winię za to stres i/lub zmęczenie. Wtedy jednak próbuję zrobić obejście do odciętego kabla. Nie poddaję się :) 

  • Lubię 4
  • Dziękuję 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
31 minut temu, Ritta pisze:

Ech chyba ze mną źle jest. Nawet jak chemia wiruje, nawet jak słyszę wprost wypowiedziane " mam na Ciebie ochotę" to myślę, że facet nie mówi tego poważnie i jak już wyciągnę po niego rękę to mi powie " żartowałem".  I znowu sytuacja w której ciało mówi tak a głowa "eee lepiej nie bo wyjdziesz na idiotkę".

Jeśli nie jesteś grubą brzydką okularnicą z koledżu, do której się przystawia kapitan drużyny futbolowej (schemat wielu filmów młodzieżowych z chameryki) to nie wyobrażam sobie normalnego faceta, żeby tak zrobił. Jestem przekonany, że nie wyjdziesz na idiotkę.

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
30 minut temu, Zeus pisze:

Jeśli nie jesteś grubą brzydką okularnicą z koledżu, do której się przystawia kapitan drużyny futbolowej (schemat wielu filmów młodzieżowych z chameryki) to nie wyobrażam sobie normalnego faceta, żeby tak zrobił. Jestem przekonany, że nie wyjdziesz na idiotkę.

Może to kwestia tego, że za mało wierzymy w to, iż czasem szczęście jest na wyciągnięcie ręki, a sprawy mogą w prosty sposób układać się pomyślnie. 

 

Albo mamy jakieś durne naleciałości z dzieciństwa, bo wcale nie trzeba było być schematyczną "grubą brzydką" żeby dorastające chłopaki robiły sobie jaja z dziewczęcych serc (i vice versa).

 

Tak bardzo różne rzeczy potrafią nas blokować...

 

Godzinę temu, Ritta pisze:

To sytuacja znacznie rzadsza w moim przypadku ale też się zdarzała. Jak by mi ktoś złośliwie kabelek odciął, który odpowiada za podniecenie. Winię za to stres i/lub zmęczenie. Wtedy jednak próbuję zrobić obejście do odciętego kabla. Nie poddaję się :) 

A to właśnie znów czysta fizjologia. Zmęczenie, stres, no i po prostu "nie działa". Ocenianie konsensu na podstawie wilgoci czy sztywności w takich przypadkach jest szczególnie mylące. 

 

Swoje uciekające ciało wiążę z sytuacjami, kiedy miewałam straszną ochotę na doznanie bólu z czyichś rąk, ale nie umiałam się otworzyć i uciekałam, choć wcale uciekać nie chciałam. 

 

Zresztą, w obliczu zapowiedzi wielkiej rozkoszy też zdarzało się uciekać, jakby ciało niedowierzało, że może dostać jeszcze więcej przyjemności. 

 

Godzinę temu, Ritta pisze:

U mnie nie. Może mi się strasznie chcieć,  może mi lecieć po nogach ale to jeszcze nie jest zgoda czy zaproszenie. Bo na przykład obiekt wywołujący te reakcje jest np. synem (dorosłym ) koleżanki, kolegą z pracy itp. Zatem zdradza  mnie moja chcica i pewnie gdyby okoliczności były inne to i owszem, ale  w tym konkretnym przypadku głowa  mówi NIE. 

Podniecenie wywołane czymś zakazanym, niestosownym, nieprzegadanym z bliską osobą bądź z samą sobą - szlag, ono potrafi stawiać na krawędzi. Głowa wyraźnie mówi NIE, ale ciało dostaje takiego pierdolca, iż tylko sytuację ratuje świadomość, że gdy TO się wydarzy i emocje już opadną - może być naprawdę słabo. 

 

@maniurka, jeszcze nawiązując do Twej ostatniej wypowiedzi - pełna zgoda, świat fantazji ma swoje prawa, ale... bywa ten moment zawahania, gdy nagle okazuje się, że odległa fantazja staje się możliwa do realizacji, prawda? ;) Ciało i umysł wpadają w rozstrojenie...

 

Lula.

  • Lubię 4

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
4 minuty temu, Sailor&Lula pisze:

Może to kwestia tego, że za mało wierzymy w to, iż czasem szczęście jest na wyciągnięcie ręki, a sprawy mogą w prosty sposób układać się pomyślnie. 

Niedowierzanie, myślę, że to może być powód wielu straconych szans.

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
23 godziny temu, Sailor&Lula pisze:

Może to kwestia tego, że za mało wierzymy w to, iż czasem szczęście jest na wyciągnięcie ręki, a sprawy mogą w prosty sposób układać się pomyślnie. 

 

Albo mamy jakieś durne naleciałości z dzieciństwa, bo wcale nie trzeba było być schematyczną "grubą brzydką" żeby dorastające chłopaki robiły sobie jaja z dziewczęcych serc (i vice versa).

 

Tak bardzo różne rzeczy potrafią nas blokować...

 

A to właśnie znów czysta fizjologia. Zmęczenie, stres, no i po prostu "nie działa". Ocenianie konsensu na podstawie wilgoci czy sztywności w takich przypadkach jest szczególnie mylące. 

 

Swoje uciekające ciało wiążę z sytuacjami, kiedy miewałam straszną ochotę na doznanie bólu z czyichś rąk, ale nie umiałam się otworzyć i uciekałam, choć wcale uciekać nie chciałam. 

 

Zresztą, w obliczu zapowiedzi wielkiej rozkoszy też zdarzało się uciekać, jakby ciało niedowierzało, że może dostać jeszcze więcej przyjemności. 

 

Podniecenie wywołane czymś zakazanym, niestosownym, nieprzegadanym z bliską osobą bądź z samą sobą - szlag, ono potrafi stawiać na krawędzi. Głowa wyraźnie mówi NIE, ale ciało dostaje takiego pierdolca, iż tylko sytuację ratuje świadomość, że gdy TO się wydarzy i emocje już opadną - może być naprawdę słabo. 

 

@maniurka, jeszcze nawiązując do Twej ostatniej wypowiedzi - pełna zgoda, świat fantazji ma swoje prawa, ale... bywa ten moment zawahania, gdy nagle okazuje się, że odległa fantazja staje się możliwa do realizacji, prawda? ;) Ciało i umysł wpadają w rozstrojenie...

 

Lula.

Cytuje całą wypowiedź, bo tu dokładnie dla mnie trafiasz we wszystkie „czułe punkty”. Faktycznie są pewne blokady, które są ogromnie trudne do przezwyciężenia i nawet w całej mojej historii bycia namawianą do zostania hotką mój umysł krzyczał nie, bo nieracjonalne kompleksy brały górę, chociaż ciało w wielu sytuacjach krzyczało TAK!
Fizjologia, czyli stres i zmęczenie faktycznie blokują bardzo, co jest ogromnie odczuwalne przy malutkich dzieciach - umysł chce bardzo, ciało odmawia posłuszeństwa lub odwrotnie w zależności od okoliczności. 
Co do fantazji to mam takie, które chce zrealizować w przyszłości, bo wiem, że moje ciało nie jest na to gotowe. Potrzebuje stopniowych przygotowań, chociaż w głowie już dalam na to przyzwolenie.

 Są też takie, na które być może ciało jest gotowe, ale psychicznie mam jeszcze blokadę.

Zdarzyło mi się jednak realizować pewne fantazje spontanicznie, bez przygotowania, myślenia o tym wcześniej, czy jestem na nie gotowa czy nie, poddawałem się chwili i było niesamowicie.

W drugą stronę były też rzeczy, o których myślałam, planowałam i byłam gotowa i okazywały się niewypałem... 

Zastanawiam się zatem, czy czasem nie warto dać się ponieść chwili, bo to często ona tworzy ten niesamowity klimat, to co się wspomina z motylkami w brzuchu, a nie fantazje i rozważania...

  • Lubię 6

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Mowa ciała, reakcje i cała otoczka z tym związana mówią niejednokrotnie dużo więcej niż słowa. Ważne aby nie stawiać jednego i drugiego przeciwko sobie a dążyć do sytuacji kiedy dysonansu między nimi nie będzie a ciało i słowa przemówią jednym językiem. Są ustalenia słowne, są reakcje ciała, może być wiedza (lub przeświadczenie mniej lub bardziej słuszne), że moglibyśmy sobie na coś tu i teraz pozwolić. Łatwo tutaj mimowolnie przekroczyć granicę co raz może mieć negatywne konsekwencje a raz nie. Mimo wszystko jednak najważniejsze jest WYCZUCIE i szacunek do drugiej osoby. Co z tego, że np w łóżku z kimś jest taki ogień, że możesz drugą osobę doprowadzić na skraj ustalonych granic i widzisz, że jakbyś chciał to mógłbyś pójść dalej. Będzie fajnie lub nie będzie. Ja wolę w takich chwilach się zatrzymać, poczekać czasem na decyzję, zaproponować i jak nie ma wyraźnego tak - to dalej nie idę. Nie wiąże się to u mnie z żadnymi negatywnymi odczuciami a wręcz czasem pozostaje jakaś atawistyczna samcza satysfakcja. To trochę jak z dominacją której pierwiastki w tym miejscu widzę. Można uległą osobę przysłowiowo zmusić i postawić w sytuacji bez wyjścia wykorzystując moment jej chwilowego skrajnego podniecenia lub słabości. Mi osobiście dużo więcej satysfakcji daje jednak gdy przy następnej rozmowie padnie z jej ust "Wiesz... ostatnio mi się podobało. Może jednak byśmy...".

  • Lubię 3
  • Dziękuję 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Wielokrotnie zdarzyło mi się, że ciało sobie, a umysł sobie. ;)

Czasem zwyciężyło ciało, innym razem mózg. 

Pomijam wcześniejsze przykłady (po których mogą być jakieś kwasy), ale rozum, a konkretniej duma, nie pozwoliłaby mi podążyć za ciałem, choćbym między nogami miała Niagarę ;) 

  • Lubię 4

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
Godzinę temu, Wichura pisze:

Ja wolę w takich chwilach się zatrzymać, poczekać czasem na decyzję, zaproponować i jak nie ma wyraźnego tak - to dalej nie idę.

Czasem masz rację, ale czasem takie czekanie na odpowiedź, reakcję to jak z tym niemal przysłowiowym ciągłym pytaniem: "dobrze Ci?". Po którymś razie zgasi każdy zapał. 

 

Każda sytuacja składa się z dwóch etapów: zanim dojdzie do czegokolwiek flirtujemy, krążymy dookoła siebie, niepewni, szukający sprzecznych sygnałów, machający delikatnie i nieśmiało chorągiewką z symbolem gotowości, ale jak już przełamiemy nieporozumienia i dojdzie do zwarcia to nie dopatruję się w sygnałach dwuznaczności, wtedy dopóki sygnały pozytywne brniemy oboje do finału.

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
8 godzin temu, Zeus pisze:

Czasem masz rację, ale czasem takie czekanie na odpowiedź, reakcję to jak z tym niemal przysłowiowym ciągłym pytaniem: "dobrze Ci?". Po którymś razie zgasi każdy zapał. 

 

Nie mówię o pytaniu się "dobrze Ci?" i w ogóle jakiekolwiek zapewnienia co do tego a raczej o przekraczaniu granic i wchodzenia w bardziej "ryzykowne" rewiry pod wpływem obserwowania wyłącznie reakcji ciała drugiej osoby

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
1 minutę temu, Wichura pisze:
7 minut temu, Zeus pisze:

 

Nie mówię o pytanie się "dobrze Ci?" i w ogóle jakiekolwiek zapewnienia co do tego a raczej przekraczaniu granic i wchodzenia w bardziej "ryzykowne" rewiry

Rozumiem, chodziło mi o to, że czasem lepiej spróbować delikatnie granicę przekroczyć niż zbyt często zatrzymywać się, bo efekt może być odwrotny. Poprzednim przykładem nieco przejaskrawiłem.

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...