Skocz do zawartości
mik61

Nina

Rekomendowane odpowiedzi

O Jacku słyszałam od męża wielokrotnie. Pracowali w jednej firmie i choć na różnych oddziałach, siedzieli obok siebie. Po jakimś czasie połączyła ich może nie przyjaźń ale na pewno nieco lepsza znajomość.
Jak to między mężczyznami bywa, niezbyt się kryli ze swoim życiem prywatnym, a że siedzieli biurko w biurko, chcąc nie chcąc, czasem słyszeli również swoje prywatne rozmowy telefoniczne. O ile wiem od męża, Jacek jest od niego z 15 -16 lat młodszy. Mógł mieć że 36 lat. Był kawalerem. Podobno, jak twierdził, nie zamierzał się żenić. Co ciekawe, od kobiet nie stronił. Jak kiedyś wspomniał Marian, z jedną wynajmował mieszkanie a jak jechała na weekend do rodziców, ten wskakiwał do auta i jechał do innego miasta, do drugiej. Oczywiście one o sobie wtedy nie wiedziały. Oprócz tych dwóch "stałych" miewał systematycznie takie z doskoku. Byłam oburzona tym jego podejściem do życia i traktowaniem tych biednych kobiet. Tak się składało, że ów Jacek chociaż w pracy zajmował się zupełnie czymś innym, z zawodu był mechanikiem samochodowym. Mój mąż, wychodząc z założenia, że lepszy "swój mechanik" niż jakiś obcy, korzystał z jego fachowości przy różnych naprawach czy serwisach. Moje auto również, gdy była taka potrzeba, trafiało w jego ręce. Za naprawy rozliczali się między sobą a w zasadzie to tylko czasem. Większość robót wykonał w naszym garażu za darmo.
Złościło mnie to, bo człowiek czasem pół dnia w kanale przesiedział a pieniędzy nie chciał. Czasem tylko, w żartach podobno mówił do Mariana, "niech Ninka zapłaci w naturze". Takie chłopskie żarty. Minęły ze dwa albo trzy lata tej znajomości, przez które słyszałam o jego kolejnych kobietach i licznych podbojach. Wtedy to dowiedziałam się o komicznej aferze. Podobno te dwie jego "stałe" Agnieszki dowiedziały się o swoim istnieniu. Obie razem przyjechały do Macieja do pracy i była jazda ze hej. Nawet mojemu staremu się dostało jako domniemanemu wspólnikowi tego układu. Oczywiście, obie kopnęły go wtedy w tyłek.
Przyznam szczerze, że nawet mu tego po cichu życzyłam. Erotoman jeden.
Ja, pierwszy raz zobaczyłam Jacka tydzień po naprawie mojego Fiata. Wtedy było do wymiany coś w silniku i naprawa trwała dwa dni. W pierwszym dniu naprawy, gdy wróciłam do domu zobaczyłam, że w łazience wisiało czyjeś ubranie robocze. Marian powiedział, że Jacek zostawił ciuchy bo jutro będzie kontynuować naprawę. No i dobrze, niech naprawi moje autko, bo nie lubię jeździć tą kolumbryną męża. Jest za duża i będzie marudził, że znowu coś porysowałam. Gdy na następny dzień wróciłam do domu ze szkoły - jestem nauczycielką - mój Fiacik był już gotowy. Oczywiście Pan Jacek znów wziął pieniadze tylko za zakupione części, natomiast za robociznę nic. Jak wspomniałam, mniej więcej tydzień później, gdy po pracy schowałam auto do garażu, podszedł do mnie jakiś mężczyzna i spytał - Nina? Był lekko łysiejący, dość wysoki, postawny, z ciemnym, jednodniowym zarostem, ubrany w dżinsy i koszulkę polo. Spojrzałam zaskoczona - tak, słucham Pana? - jestem Jacek . Naprawiałem Punciaka. Aaaa, Pan jacek. Miło mi poznać. Bardzo dziękuję za naprawę, ale znów nie wziął Pan pieniędzy za naprawę. - Ja właśnie w tej sprawie. Moglibyśmy porozmawiać? - oczywiście, chodźmy do domu. - nie, nie, dziękuję, nie mam czasu. Usiądźmy w moim aucie, stanąłem parę kroków stąd. Podeszliśmy, Jacek otworzył samochód i wsiedliśmy. Przepraszam, - zaczęłam - że Marian panu nie zapłacił. Ile się należy, proszę powiedzieć. Mam nawet pieniądze przy sobie. - chciał płacić, to ja nie chciałem, ale ..., widzisz - w tym momencie przeszedł na "Ty" - tak się składa, że jak zostawiłem ubranie robocze u was w łazience, przez przypadek w kieszeni zostal mój telefon z włączoną kamerą i nagrało sie coś takiego. Zobacz. Podał mi włączony aparat. Ekran był z początku ciemny. Zobaczyłam rozbłysk światła i w koncu ścianę w kafelkach. Poznałam. To nasza łazienka. Na filmie widać było jak wchodzę i zamykam drzwi, odkręcam prysznic, rozbieram się i wchodzę naga do wanny. Widać było wszystkie szczegóły. Moje obfite piersi, gruby brzuch i tyłek, obrośniętą gęstym futrem cipkę no i oczywiście moją twarz. Nie było wątpliwości, że ta stara, gruba baba to ja podczas wieczornej toalety. Zrobiłam się chyba czerwona jak burak. Zatkało mnie. Dopiero po chwili wzięłam oddech i powiedziałam - tak nie można, proszę to skasować. Zasadniczo mógłbym ale....- Jacek wstrzymał głos - za darmo, to naprawiam wasze auta a za skasowanie filmu czegoś chcę. Czego? Zapłacę . Ile? - powiedziałam od razu. Powoli, powoli - zgasił mnie Jacek - Nie potrzebuję pieniędzy ale coś wymyślimy. Uważam, że... - zamyślił się - zrobienie loda to dobra cena. Zdziwiona popatrzyłam na siedzącego obok mężczyznę. Chyba Pan oszalał - prawie krzyknęłam. - zastanów się ile jest dla Ciebie wart ten film. Ciekawe, jakie wzbudził by on zainteresowanie wśród uczniów starszych klas i nauczycieli w tej szkółce, w której pracujesz. Jak chcesz to możesz też porozmawiać z Marianem, może on Ci coś doradzi. Ciekawe, czy jemu się spodoba ten film? O ile wiem, to on jest dobrze po pięćdziesiątce więc pewnie niezbyt często ogląda cię nagą - zaśmiał się. - Tu masz mój numer telefonu. Czekam dooo..., dziś jest środa, to do piątku. Jak się nie odezwiesz to w poniedziałek rano ....wiesz. Siedziałam przez chwilę jakby mi ktoś cegłówką dał w głowę. Otworzyłam drzwi i wysiadłam. Do domu szłam jak taki zombie z filmu. Mariana jeszcze, na szczęście nie było. Nie wiedziałam, co mam robić. Płakać, wściekać się a może zgłosić gdzieś ? I co zgłoszę? Jak udowodnić, że film nagrany był bez mojej zgody? Bez sensu. A jak trafi do szkoły? Uczniowie mnie wykończą. Do wieczora chodziłam jak struta. Nawet Marian zauważył, że jestem jakaś dziwna. Co on sobie myśli. Ma te swoje "dorywcze" baby na lewo i prawo i podobno teraz jest ze swoją dawną dziewczyną. Wszystkie one są młode. Co się czepił starej, prawie pięćdziesięcioletniej, zapuszczonej baby? Do głowy przychodziły mi rozmaite pomysły jak wywinąć się z tej sytuacji. Większe pieniądze? Nie. Jakby chciał, to by powiedział. Zastraszyć go mężem? Żałosne. Marian jest dużo starszy, o pół głowy niższy a cała reszta chudsza. Nic rozsądnego, co zapobiegłoby wypłynięciu tego filmu nie przychodziło mi do głowy. Powoli zaczęłam kapitulować. Wiedziałam, że nic nie wymyślę. Muszę zadzwonić. .... W piątki mam tylko trzy lekcje, więc przed 12 byłam już w domu. Drżacą ręką wygrzebałam z kieszeni karteczkę z numerem telefonu. Wybrałam 667 ... ... Dźwięk sygnału. Pierwszy...drugi, ...trzeci, czw. Halo? - dzieńdobry, tu Janina K...., czy..? - jak miło, że dzwonisz. Rozumiem, że decyzja podjeta? - tak, ale.. - w porządku - przerwał mi - wiec kiedy? Ja jestem dyspozycyjny zawsze a ty kiedy wracasz wsześniej? - we wtorek i w piątek kończę wcześniej. - ok, to wtorek. Masz Coś do pisania? - tak. - pisz, albo poczekaj chwilę, muszę coś sprawdzić. Usłyszałam dźwięk otwieranych drzwi i szum wiatru w słuchawce. - już jestem. Nie chciałem mówić przy twoim Marianku, który siedział obok. O ile wiem, to do i z pracy przyjeżdżasz niedaleko mnie. Jak wracasz, na rondzie pierwszy zjazd, w prawo. Później 200 m prosto, zakret w lewo i jesteś. Zapisz sobie. Klasztorna x/xx. Teren jest zamknięty ale przy bramce jest domofon. W razie czego telefon. Wyjde po ciebie. O której możesz być? - około 12 - OK.Będę czekał. .... Co ja robię? - pomyślałam siadając w fotelu. Przecież on będzie chciał.... Ale na więcej się nie zgodzę. Trudno. Niech sobie popatrzą. Przecież nic zdroznego na tym filmie nie robię. Różne myśli kotlłowały mi się w głowie. Cham... Niewyżyty osiłek..... Erotoman... Z dwoma kobietami na raz..... Jedna mu nie wystarczała..... Ogier ..... ...
Spaliłam dwa naleśniki. Zjedliśmy obiad i popołudnie zleciało. Udało mi się o wszystkim zapomnieć. Weekend przeleciał szybciej niż ktokolwiek by chciał. Dopiero w poniedziałek, na przerwie zerknęłam na telefon. Miałam wiadomość MMS a w niej fotka- ja, pod prysznicem. Przez kolejne lekcje nie mogłam się skoncentrować na prowadzeniu zajęć. Przez to kilku uczniom oberwalo się "za darmo". Wtorkowe lekcje wcale mi nie szły. Dobrze, że były tylko 4. Ostatni dzwonek nie ucieszył mnie tak jak zwykle. Zabrałam zeszyty, spakowałem torebkę, szybkie cześć do koleżanek i do domu. To znaczy, nie do domu. Trafiłam bez problemu. Otworzył domofonem i powiedział, jak trafić do jego bloku. Szłam jak na skazanie modląc się, aby to wszystko okazało się głupim dowcipem. Czekał drzwiach. Mała kawalerka z surowym wystrojem pasowała do starego kawalera. Brak stołu, brak krzeseł. Jedynie łóżko, na przeciw którego na ścianie wisiał duży telewizor a pod bocznymi ścianami małe półeczki na których stały jakieś doniczkowe kwiaty. Usiądź proszę - powiedział Jacek, wskazując brzeg łóżka - napijesz się czegoś? Mam Brandy. Podziękowałam, ale on i tak nalał do dwóch szklanek i postawił na podłodze. Panie Jacku - zaczęłam - ja zapłacę. Ile Pan chce? Zapłacę. Proszę - prawie błagałam. - Zdejmij bluzkę i biustonosz. Masz fantastyczne piersi. Po za tym, nie chcemy niczego ubrudzić. - ale Panie Jacku - usiądź. Miejmy to za sobą. Chcę skasować to nagranie. Usiadłam. Powoli zaczekam rozpoznać guziki. Bluzka opadła na łóżko. - teraz biustonosz - polecił. Stało się. Moje piersi ciężko opadły. - ale wspaniałości - komentował Jacek i ujął jedną z nich w swoją dużą dłoń. Od ślubu żaden mężczyzna po za Marianem nie dotykał moich piersi. Miałam wrażenie jakby poraził mnie prąd. Brodawki stwardniały i naprężyły się . Jacek wyprostował się i stanął tuż przede mną. Podparł się w bokach i czekał. Zrozumiałam na co. Podniosłam jeszcze błagalny wzrok ale on tylko znaczaco kiwnął głową. Zrezygnowania, zaczęłam rozpoznać pasek jego spodni.

Guziki rozporka puszczały z trudem. Gdy ustąpił ostatni, opuściłam spodnie na łydki. Bałam się tego, co ma się wydarzyć ale chwyciłam nogawki jego bokserek i zaczęłam ciągnąć w dół. Gumka była coraz niżej, ukazując ogolone podbrzusze. Włosów łonowych też nie było. Spod gumki wyskoczył penis. Wisiał luźno. Opuściłam bokserki na spodnie. Patrzyłam na to coś, w głowie próbując porównać go do przyrodzenia mojego Mariana. Niestety, prawdą było to co Jacek powiedział o moich z Marianem kontaktach łóżkowych. Były coraz rzadsze. To, co wisiało pomiędzy nogami Jacka, było niewiele większe od tego co pamiętałam. Z mężem nie byliśmy zwolennikami seksu oralnego, więc nie miałam pojęcia, jak się za to wziąć. Nieporadnie ujęłam penisa w dłoń i uniosłam to do góry. Był miękki a wystająca po za dłoń część luźno zwisała. Z pomarszczonej skóry wystawała główka. Chwyciłam penisa wyżej i ściągnęłam napletek z żołędzi. Pochyliłam się i dotknęłam jej wargami. W dotyku była aksamitna i ciepła. Pachniał płynem do kąpieli. Na szczęście. Przesunęłam nią po ustach i policzku. W końcu zdecydowałam się i wzięłam ja do ust. Jacek się rozluźnił ale jego penis zaczął sztywnieć. Chyba słabo mi szło to pieszczenie bo penis Jacka zamiast sztwnieć, zaczął opadać. Pomyślałam, że jak tak dalej pójdzie to nie wyjdę z tego mieszkania do wieczora.
Zrozumiałam, że im szybciej skończę, tym szybciej Jacek skasuje ten niefortunny filmik. Postanowiłam przyspieszyć ruchy dłoni. To pomogło. Sprzęt po chwili przyjął pozycję bojową. Masowałam go więc dłonią i lizałam. Ssałam i wkładałam do ust. Robiłam to coraz szybciej. Czułam jak żołądź drażni moje migdałki. Zaczęłam łzawić i krztusić się. Musiałam się wycofać. Z ust wypływała mi gęsta ślina, której cienkie nitki wciąż łączyły moje wargi z malinową żołędzią. Otarłam usta ze śliny a oczy z łez. Przed twarzą miałam teraz nabrzmiałego, lekko wygiętego ku górze i błyszczącego od mojej śliny twardego penisa. Wzięłam głęboki oddech i znów nadziałam się ustami na ten pal. Teraz, wciskanie długiego penisa do gardła nie powodowało już takiego dyskomfortu jak wcześniej. Znów przyspieszyłam. Chwyciłam się dłońmi za biodra Jacka i samą głową dogadzałam mu, pieszcząc coraz większą część trzonu. Czułam, jak główka przeciska się pomiędzy migdałkami, uderza w tył gardła i ześlizguje się po nim w dół. Jacek zaczął mruczeć. Wypiął biodra i rozstawił nogi. Domyśliłam się, że finał jest blisko. Znów zaczęłam się wspomagać dłonią i wtedy moje usta wypełniła gorąca ciecz.
Nie spodziewałam się ani takiej gwałtowności, ani takiej ilości spermy. Moje policzki rozdęły się a z kącików ust ulała się część mlecznej mazi. Odsunęłam się i wypusciłam na podłogę mleczną galaretę . O mało nie zwymiotowałam. Schyliłam się po stojącą na podłodze szklankę z brandy i duszkiem wypiłam całą zawartość. Jacek zażądał abym uniosła piersi, a gdy to zrobiłam, dotykał brodawek śliskim czubkiem wyciskając na nie resztę spermy. O dziwo, ten dotyk nie był nieprzyjemny. Gdy skończył, bez słowa wstałam, zabrałam biustonosz oraz bluzkę i poszłam do łazienki. Umyłam twarz, piersi i wypłukałam usta. Ubrałam się, poprawiłam włosy i wróciłam do pokoju. Zaczęłam chłodno - Panie Jacku, ja dotrzymałam umowy, pańska kolej. - oczywiście Nino, zaraz skasuję. Pozwól jednak, że powiem jeszcze parę słów na twój temat.
Jak pierwszy raz zobaczylem to nagranie zatkalo mnie. Jesteś piękną kobietą i masz cudowne piersi ale urzekła mnie twoja cipka. Uwielbiam dojrzałe kobiety z naturalnie zarośniętą cipką. Musimy pójść o krok dalej. - nie ma mowy - przerwalam mu ostro - proszę nie liczyć na nic więcej, a teraz proszę kasować. Teraz! - Już, już. I tak ten filmik nie jest mi już do niczego potrzebny. Kiepska jakość a na nagraniu zwykła kąpiel. Przyznam, że zdziwiło mnie, że za coś takiego tak łatwo się zgodziłaś do mnie przyjść - zaśmiał się - chyba Marian Cię zaniedbuje i tęskniłaś za prawdziwym mężczyzną.
Proszę bardzo. Cyk i już skasowane. Wstałam i wyszłam bez słowa. W domu byłam o w pół do drugiej. Wykąpałam sie i zdążyłam zrobić obiad na powrót Mariana. Starałam się zachowywać naturalnie, aby nie wzbudzić jego podejrzeń. Dopiero wieczorem, w łóżku zaczęły uporczywie powracać obrazy z mieszkania Jacka.
... Cholera, dałam się podejść jak dziecko.
Rzeczywiście, na tym filmie byłam naga. Fakt, że mój wygląd, nawet nie wspomnę o ideale, ale nawet do przeciętnych się nie umywa ale to była zwykła kąpiel. Pośmiali by się trochę, poplotkowali, ale w końcu by zapomnieli. Nic zdrożnego przecież nie robiłam. A może podświadomie chciałam tam pójść? Może to przez te opowieści o licznych kobietach?
Nie, to nie to. Szantażem zmusił mnie do tego. Na szczęście to już za mną.
Już dżemałam, gdy usłyszałam dźwięk SMSa.
Wyświetlacz raził w oczy ale rozpoznałam numer Jacka .
Czego ten dupek chce, i to jeszcze w środku nocy? Zaraz Marian się obudzi.
Wzięłam telefon i poszłam do łazienki. Kliknęłam.
- wpadnij w piątek po lekcjach. Pięknie pachnij.
Wściekła, wyłączyłam wiadomość, obrzucając w myślach tego impertynenta najgorszym epitetami.
Już miałam wyjść, gdy przyszła kolejna wiadomość, tym razem MMS. W opisie było "moja nowa tapeta na komputer w pracy" a w załączeniu zdjęcie.
Z wrażenia usiadłam na brzegu wanny. Świetnej jakości fotografia przedstawiała siedzącą na łóżku, rozebraną do połowy panią Janinę, która łapczywie pochłania ustami pałę stojącego przed nią mężczyzny.
Zrobiło mi się słabo.
Jaką ja jestem kretynką. Przecież mogłam się spodziewać, że ten cwaniak może coś kombinować. Zmyliło mnie to, że widziałam jego telefon w kuchni.
Z takiego zdjęcia się już nie wytłumaczę.
- Będę - odpisałam.
Wróciłam do łóżka.
- Teraz już po mnie. Na ssaniu się nie skończy. Na pewno będzie chciał więcej a ja mu nie będę mogła odmówić...
Chyba świtało gdy zasnęłam.
Przez kolejne dni chodziłam jak struta. Marianowi mówiłam, że to przez nawał pracy w szkole.
Piątek zbliżał się nieubłaganie.
Bałam się, ale sama się przyłapałam na wyobrażaniu sobie, jaki przebieg będzie miało piątkowe spotkanie. Wściekłość powoli ustępowała miejsca rezygnacji a ta na dzień przed, nerwowemu oczekiwaniu.
...
Drzwi otworzyły się szeroko. Gestem zaprosil mnie do środka. Z jego nieogolonej buzi nie znikał szeroki uśmiech.
Zaproponował coś mocniejszego i tym razem nie odmówiłam.
Gdy poprosił, usiadłam a on wziął pilota i uruchomił telewizor. Na ekranie pojawiło się nagranie mojej poprzedniej wizyty. Już nie zdjęcia ale film.
Patrzyłam jak bez najmniejszego widocznego przymusu ściągam Jackowi spodnie i bieliznę, jak dłonią badam to co uwolniłam a później jak ustami zapewniam mu rozkosz.
Nie zdawałam sobie sprawy ale na filmie wyraźnie było widać moje zadowolenie a nawet uśmiech, gdy podnosząc głowę spogladałam w oczy Jacka. Dopełnieniem tego druzgoczącego spostrzeżenia była końcówka filmu, na której widać było jak z zadowoleniem podstawiam piersi aby Jacek mógł ich dotykać wypluwającym resztki spermy penisem.
Nic dodać, nic ująć.
To, co zobaczyłam pozbawiło mnie jakiejkolwiek nadziei na uniknięcie mojego losu.
- Pięknie wyszłaś na filmie - powiedział Jacek wyrywając mnie z chwilowej zadumy - Wiesz gdzie jest łazienka, na pralce leżą ręczniki. Odśwież się, ja jestem po kąpieli.

Wyszłam naga. Nie było sensu się zasłaniać. Miał mnie w garści i mógł żądać wszystkiego.
Kazał mi stanąć przed łóżkiem, na którym sam już leżał i obrócić się tak, aby mógł mnie dokładnie obejrzeć.
- jesteś piękną kobietą i żałuję, że dopiero teraz się o tym w pełni przekonałem.
Chyba naprawdę mu się podobałam , bo jego pałka zaczęła się podnosić. Leżał na wznak z rękami położonymi pod głowę. Nie chciałam na niego patrzeć i odwracałam głowę ale mmo woli zerkałam w jego stronę.
Nie dało się ukryć, że to kawał chłopa i mógł się kobietom podobać.
Poklepał wyciagnietą spod głowy ręką w łóżko obok siebie dając do zrozumienia, że mam się położyć obok niego.
Niech się dzieje co chce - pomyślałam I położyłam się obok niego.
Jego dłoń niemalże od razu wylądowała na mojej cipce. Wysunął palce w kedzierzawe włosy. Środkowy palec od razu wysunął się w wilgotną szczelinę.
Zamknęłam oczy poddając się temu dotykowi. Czułam jak moje piersi unoszą się a sutki twardnieją. Moje ciało reagowalo niezależnie od umysłu.
Odruchowo rozchyliłam uda. Słyszałam charakterystyczne mlaskanie. To palce Jacka taplały się w mojej toczącej soki cipce.
Poczułam jak chwyta mnie za rękę i kładzie ją na swoim penisie. Zrozumiałam, czego oczekuje.
Objęłam gorący trzon i zaczelam nieśmiało poruszać.
Czułam jak po moim podbrzuszu rozchodzi się przyjemne mrowienie. Uniosłam i odchyliłm udo.
To był dla niego znak.
Podniósł się, usadowił pomiędzy moimi uda mi, nakierował czubek penisa na szczelinę i pchnął.
Poczułam ból a on opór.
- ciasna jesteś - powiedział - chyba Marianek wcale Cię nie puka, jesteś ciasną jak dziewica.
Fakt, że współżycie z mężem zakończyło się kilka lat po urodzeniu drugiej córki ale oboje byliśmy tak oddani pracy i wychowaniu dzieci, że nie brakowało nam tego.
Gdy pchnął drugi raz - wszedł.
Pierwszy ból minął a ja czułam, jak moja pochwa ciasno obejmuje jego nabrzmiałą męskość. Wypełniał mnie szczelnie.
Wróciły dawne wspomnienia.
Powolne ruchy Jacka sprawiały, że mówienie pojawiało się w co raz to innych miejscach.
Tak było gdy kochali się z mężem. W czasie tego mrowienia Marian zawsze strzelał. Leżeli tak wtedy wtuleni w siebie często zasypiając.
Tym czasem Jacek przyspieszył ruchy.
Chyba będzie kończył - pomyślałam - dobrze, że jestem tuż przed miesiączką bo gdyby co, to nie ma ryzyka.
Jacek jednak zwolnił. Wyjął penisa i samym czubkiem pocierał po śliskich wargach i łechtaczce co wywołało kolejne, inne bodźce.
I znów włożył. Przyspieszył ruchy. Wsadzał raz ledwie główkę a raz dobijał do samego końca.
Te częste zmiany spowodowały że moje odczucia zaczęły się kumulować i nakładać na siebie. Mrowienie w kroczu nasiliło się, piersi zaczęły swędzieć a żołądek ścisnęło i wtedy wyuchłam.
Moim ciałem zaczęło trząść. Wszystkie mięśnie puściły. Chyba się posikałam, bo z mojej cipki wylała się masa płynu a moje wnętrzności wciąż ściskały rytmiczne, gasnące skurcze.
Było mi dobrze.
Gdy złapałam oddech powiedziałam - przepraszam, nie wiem co to było, nigdy tak nie miałam.
- jak to. Przecież miałaś orgazm, o to właśnie w seksie chodzi.
Patrzyłam na swój wynoszący się brzuch, na mocno rozchylone nogi pomiędzy którymi wciąż klęczał nachylony Jacek z wbitym w moją cipkę sztywnym penisem.
Nie wiem dla czego, ale spodobał mi się ten widok.
Mój Marianek nigdy nie dotrwał do takiego momentu.
Hmmm - pomyślałam - pierwszy w życiu orgazm przed pięćdziesiątką...
Jacek znów zaczął wchodzić. Tak jak poprzednio, czasem tylko czubkiem a czasem do końca. Motyle wróciły.
Czułam jak moje śliskie wargi sromowe rozchodzą się na boki i są zgniatane przez uderzającą w nie kość łonową Jacka a jego jądra klapią o lepką od śluzu dupę.
Mimowolnie zaczęłam ściskać piersi. To jeszcze bardziej wzmogło moje doznania.
Czułam zbliżającą się galopem następną potężną falę podniecenia.
Z brody Jacka na moje piersi kapał pot. Widziałam, jak jego twarz zaczęła się zmieniać. Dyszał przez otwarte usta, jego mętny wzrok utkwiony był w pustej ścianie. Wyprężył się i naparł z całej siły.
Poczułam jak gorąco wypełnia moje rozgrzane wnętrze. To wywołało we mnie kolejną falę drgawek i wstrząsów.
Jacek opadł na mnie a ja objęłam rękoma jego plecy.
Czułam, jak moja cipka ściska wciąż tkwiącego w niej penisa.
Wstyd się przyznać, ale chciałam, żeby ta chwila trwała wieki.
Niestety, po chwili Jacek podniósł się.
Czułam jak jego miękki penis wyślizguje się z mojej cipki. Zaraz po nim wypłynęła z niej struga mlecznej, wciąż ciepłej spermy.
Nie mogłam sobie przypomnieć, kiedy ostatni raz...
Leżałem tak przez chwilę.
Jacek poszedł do łazienki. Usłyszałam szum prysznica.
Gdy tam weszłam, stał pod strumieniem lecących z deszczownicy kropelek a woda spływała po jego ciele.
Stanęłam obok niego. Ciepła woda objęła moje ciało.
Położyłam dłoń na jego torsie.
Spojrzeliśmy na siebie.
Bez słowa przykucnęłam i objęła palcami wiszącego penisa. Ruszyłam kilka razy dłonią i z lubością objęłam jego koniec ustami.
Nie przeszkadzalo mi już, że na jednym z palców obejmujacych sztywniejacego penisa lśniła złota obrączka.
...
Mniej więcej w tym samym czasie, kilkanaście kilometrów dalej, w pracy, nieświadomy niczego Marian, korzystając z nieobecności kolegi, z zapartym tchem czytał na forum Cuckoldplace.pl kolejne fascynujące opowiadanie o czyjejś niewierej żonie.

  • Lubię 12
  • Wow! 1
  • Dziękuję 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

I takiego kolegę w robocie chciałbym mieć i ja

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...