Skocz do zawartości
mik61

Rocznica

Rekomendowane odpowiedzi

Cichymi bohaterami tej krotkiej historyjki są Agata i Zbyszek, pochodzący z bliskiego nie tylko ich sercom Wrocławia. Małżeństwem są od 10 lat.
Latem wyjechali nad morze, by właśnie na wczasach świętować dziesiątą rocznicę zawarcia związku małżeńskiego.
Agata to trzydziestopięcioletnia atrakcyjna dość wysoka, szczupła blondynka.
Pracuje jako psycholog przy zakładzie karnym. Nie jest to praca, o jakiej marzyła kończąc studia, ale jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma.
Na codzień, w pracy spotykała ludzi, którzy bardzo często nie mając żadnych hamulców w niewybredny sposób komentowali jej figurę i urodę. Wiedziała jednak, że nic jej w pracy nie grozi. Może gdyby nie było stałego nadzoru strażników, na zaczepkach słownych by się nie skończyło.

Zbyszek, starszy od żony o trzy lata, to absolwent filozofii Uniwersytetu Wrocławskiego. Niewiele wyższy od Agaty, typowy chudy gryzipiórek. Był urodzonym humanistą, który miał do życia iście filozoficzne podejście. Wszystko sobie umiał wytłumaczyć, dzięki czemu był bezkonfliktowy i zawsze zadowolony.
Z braku innych możliwosci, od kilku lat pracował w hurtowni elektrycznej.
W końcu zaczął rozróżniać rodzaje kabli, gniazd i typy innego sprzedawanego asortymentu. Koledzy w pracy nie musieli już mieć na niego ciągłego baczenia i już dawno przestali śmiać się z jego całkowitego braku pojęcia o sprawach technicznych.


Nad morze przyjechali z Kubusiem, ich czteroletnim synkiem i mamą Zbyszka - Danutą, która niestety na jesieni zeszłego roku owdowiała.
Babcia wielokrotnie okazała się być bardzo pomocna. Tak było i tym razem. Została w pensjonacie z Kubusiem, który się przeziębił a oni poszli na romantyczny spacer wzdłuż wybrzeża zaznaczając przy tym, że może wrocą później bo po drodze wstąpią na kolację a może nawet na jakieś tańce.
...
Piasek skrzypiał pod bosymi stopami.
Idąc, mijali tłumy popołudniowych plażowiczow, którzy w okolicach zejść na plażę okupowały swoje z trudem zdobyte i szczelnie od innych oddzielone parawanami, kawałki piaszczystego terenu.
Im dalej od zejść, tym zagęszczenie bylo mniejsze. Pomiędzy nadmorskim wioskami zdarzały się miejsca, gdzie plażowiczow nie było wcale. Ponowne zwiększanie się ich liczby świadczyło o tym, że niedługo dotrą do kolejnej miejscowości.
Gdy stromymi schodami wychodzili z plaży, pomarańczowe słońce powoli zbliżało się do horyzontu.
Zatrzymali się przy rozkładzie jazdy autobusów próbując przeczytać coś z wyblakłej kartki.
Niestety, ostatni autobus w ich kierunki właśnie odjechał.
Pozostało ruszyć z buta.
...
Czuli gorąco buchające od asfaltu.
Nogi zaczęły ich już trochę boleć zwłaszcza, że sandały i klapki nie były dobrym obuwiem do tak długich spacerów. Agata coraz czesciej spogladala w tył licząc na to, że zobaczy jakiś samochód mogący ich zabrać na stopa.
W końcu usłyszała dźwięk silnika. Odwróciła się, dla okazało się, że ich kierunku zbliżał się motocykl.
Przejechał obok nich nawet nie zwalniając.
Rozmawiali.
Agata zaczęła narzekać na zmęczenie, za to Zbyszek jak zwykle doszukiwał się w ich położeniu uzależnienia od czasu i przestrzeni. Doradzał też żonie cieszenie się chwilą i czerpanie garściami z tego co w danej chwili oferuje los.
Znów usłyszeli dźwięk nadjeżdżajacego pojazdu. Tym razem Zbyszek odwrócił się, a gdy zobaczył dwa reflektory zatrzymał się i wystawił rękę. Agata stanęła obok niego rowniez wyciągając ręką.
Dopiero z bliska zobaczyli, że te dwa reflektory to były dwa motocykle. O dziwo pojazdy zwolniły i zatrzymały się obok nich.
- podwieźć ? - otwierając przyłbicę kasku spytał jeden z kierowców.
- nie, dzięki. - odpowiedział Zbyszek
- jasne, bardzo chętnie - weszła mu w zdanie Agata - mamy jeszcze że 20 kilometrów a mnie już nogi weszły do... - zaśmiała się.
Założyli podane przez motocyklistów kaski i wskoczył na tył siodeł.
...
Klasyczne choppery ruszyły powoli. Jak wiadomo, jazda na tylnym siedzeniu motoru wymusza konieczność objęcia w pasie kierujacego.
Zbyszek, czuł się nieswojo przytulając się, ale z obawy, że spadnie trzymał się mocno.
Jadących wyprzedziła kilkuosobowa grupka motocyklistów na podobnych maszynach.
- to nasi - usłyszała dobiegający nie wiadomo skąd głos.
- co? - spytała odruchowo.
- to nasza ekipa - powtórzył siedzący przed nią, ręką wskazując na oddalających się motocyklistów - trzymaj się, zaraz ich dojdziemy - powiedział, i podkrecił manetkę.
Motor szarpnął a Agata odruchowo przylgnęła do plecow kierowcy. Pod dłońmi czuła jego owłosiony tors. Sama będąc w zwiewnej, dość krótkiej sukience, doskonale czuła na swoim brzuchu i zgniecionych piersiach gorąco bijące z osłoniętych jedynie skórzaną kamizelką pleców a jej rozchylone uda ciasno obejmowały tyłek motocyklisty.
Nie zwracała na to uwagi do puki na udzie nie poczuła jego dłoni.
- czy to te nogi chciały Ci wejść do dupy? - zaśmiał się.
Agata odruchowo wstrząsnęła nogą chcąc strącić dłoń obcego.
- szkoda by było i tych nóg i tej dupy kontynuował motocyklista nadal gładząc jej udo.
Znad ramienia kierowcy Zbyszek widział oddalajace się czerwone światełko.
- dogońmy ich - zawołał.
Niestety, gdy kierowca dodał gazu, na desce rozdzielczej rozbłysła choinka lampek i motor zaczął gwaltownie zwalniać.

Agata czuła jak palce kierowcy, na tyle, na ile pozwalała mu zajmowana przez niego pozycja, błądziły po jej nagim udzie. Dotykały to kana, to jego zewnetrznej strony. Podejmowały też próbę spenetrowania strony wewnetrznej ale Agata uniemozliwiła to bo mocno ścisnęła uda. Przez to jednak docisnęła kroczem do pośladków kierującego.
W dodatku ustawione pod kątem siodło powodowało, że Agata wciąż całym ciałem bardziej przywierała do jego pleców.
Cała ta sytuacja sprawiła, że przez jej ciało mimowolnie przeszły ciarki.
Obejmowała nagi tors obcego meżczyzny a pod palcami wyraźnie czuła każdy twardy włos.
Przypomniała sobie osadzonych, którzy bardzo często paradowali bez koszulek prezentując wspołwięźniom swoje myskularne ciała, tak inne niż wątłe ciało jej męża.
...

Motor zjechał na pobocze.
- co zrobimy? Moja żona pojechała - zaczął narzekać Zbyszek
- nie martw się, to na pewno drobna usterka - powiedział motocyklista wyciągając telefon z kieszeni - cholera, brak zasięgu w tym lesie. Musimy sobie poradzic sami. Szkoda że robi sie ciemno.
- A co się o żonę tak martwisz. Wygląda na dorosłą. Zapewne sama sobie poradzi - uśmiechnął się - jak ona ma na imię?
- Agata - odparł - a ja jestem Zbyszek.
- ja jestem Benek. Benedykt, ale mówią na mnie Benek, a twoja żona pojechała z Psem.
- jak to z psem? - spytał zaciekawiony Zbyszek
- taką ksywkę ma masz kolega - wyjaśnił Benek.

- Bo to pies, Pies na baby, bo jeszcze nigdy żadnej nie przepuścił - dodał Benek widząc, że temat żony wywołał w Zbyszku pewien niepokój.
- bieżmy się za naprawę - naciskał Zbyszek- im szybciej zrobimy, tym szybciej z nią będę.
Benek, widząc jak Zbyszka męczy myśl o Agacie i Psie, postanowił podręczyć go nieco bardziej.
- A co Ty się o tą swoją żonę martwisz. To, jak widziałem, bardzo atrakcyjna kobieta. Kobieta z krwi i kosci i jak każda, ma swoje potrzeby które czasem musi zaspokoić a Pies bardzo dobrze potrafi zaspokajać potrzeby takich kobiet - zaśmiał się Benek - ale nie martw się, nie ubędzie jej.
- jak to? - zaczął jąkać się Zbyszek - co to znaczy nie ubędzie jej?
- no jak to? Nie wiesz? To powiedz, czy widziałeś, żeby od ruchania kiedykolwiek cipka się zużywała? Bo ja nie. Cipa nie jest z mydła, nie zmydli się, ha, ha, ha - śmiał się patrząc, jak Zbyszek miota się w swojej bezsilności - po za tym, widziałeś, reszta chłopaków już powinna być na miejscu. Nie pozwolą się Agacie nudzić.
Chyba, że nie. Zobaczymy. Powinni się już zorientować, że nas nie ma więc albo będą tu za 5 minut albo już się z nią zabawiają.
...
Nie wiedzieć czemu, Zbyszek w żaden sposób nie potrafił zapanować nad ogarniającym go negatywnym napięciem. Nagle zniknęła umiejętność rozsądnego wytłumaczenia sobie tego co sie stało.
Żyły pulsowały na jego skroniach. Był zły na siebie, że pozwolił żonie dojechać z obcym mężczyzną. W dodatku Benek bez mrugnięcia okiem opowiadał o Psie takie rzeczy, a ona, Agata jest teraz z nim sama. Czuł się winny całej tej sytuacji. Zamiast zapewnić żonie przyjemny wieczór z okazji dziesiątej rocznicy zawarcia małżeństwa, wyciągnął ją na nudny i męczący spacer i skazał na powrót, który nie wiadomo jak się skończy.
Benek niespiesznie grzebał przy motorze.
Zdesperowany Zbyszek postanowił iść pieszo ale Benek szybko przekonał go, że około 15 km będzie szedł nie krócej niż dwie godziny, a dwie godziny to aż nadto, by kobietę kilka razy zaspokoić i to na wiele sposobów.
W tym momencie przed oczami Zbyszka stanęły obrazy jego żony z Psem i całą tą bandą. Nie wytrzymał. Zaczął nerwowo chodzić wokół motoru.
Benek zrozumiał, że przeholował ale było za późno.
...
Zbyszek miał w oczach obłęd.
- chodź tu - zawołał Benek - podejdź tu - prawie krzyknął.
Zbyszek powoli zbliżył się do mężczyzny.
- weź to i przypnij się do drzewa - powiedział podając mu wyjęte z sakwy stalowe kajdanki.
Bedzie ci łatwiej. Przykuty, będziesz czuł, że nie masz na nic wpływu i nic nie możesz zrobić a ja, jak naprawię motor, odepnę Cię i pojedziemy dalej. Odzyskasz swoją żonkę całą i zdrową.
Zbyszek, wciskając w dłoni zimny łańcuszek kajdanek patrzył na niego. Idąc było, że bije się z myślami.
W końcu zapiął zapadkę na nadgarstku i przerzucił łańcuszek nad sterczacą nad nim gałęzią i przypiął drugą rękę.
Benek grzebał przy motorze ale jego wredna natura nie pozwoliła mu nie drwić z unieruchomionego Zbyszka.
- widzisz, tak jak umówiłem, minęło już 10 minut i nikt się nie pojawił - zaczął delikatnie - mają nas w dupie. Nie dziwię się, mają taką atrakcyjną laskę...
- nie mów tak - Zbyszek zaczął się szarpać - ona jest porządną kobietą, nie zgodzi się na nic.
- gdyby tak za Tobą tęskniła to już by tu z kimś przyjechała. Pies ma w sobie coś takiego, że każda kobieta przy nim puszcza soki. A widziałeś? Jak wsiadła na motor to go tak ścisnęła udami, że się aż obejrzał.
Zbyszkowi znów przed oczami wyrosły obrazy jego Agaty i Psa, który dobiera się do niej.
Co gorsza, ona nie protestuje.
Jego łapa ląduje pod jej krótką sukienką a następnie w jej majtkach.
- facet - zawołał Benek - Ciebie chyba kręci jak mówię o Psie i twojej żonie, kutas Ci stanął i masz spory namiot, ha ha ha.
Zbyszek spojrzał w dół. Rzeczywiście. Czuł wielkie napięcie w majtkach i widział oddający materiał spodni.
- A ta twoja Agatka goli cipę? Pies nie lubi włosów bo go w język łaskoczą jak robi minetę - Benek dręczył go kolejnymi tekstami.
Zbyszek nic nie odpowiedział ale pamiętał, że Agata poprzedniego wieczora goliła włoski, które zdążyły dorosnąć. Wyobrażał sobie teraz język Psa wdzierający się pomiedzy różowe wargi jego żony.
- nie mówisz, hmmm, szkoda. A dobrze się bzyka? - ciągnął Benek - widziałem ją krótko ale zauważyłem jej szczupłe nogi i kształtny tyłeczek. Teraz opiera się pewnie o motor i wypina dupę. Pies podwinął krótką sukienkę na plecy a wilgotne majtki są już na kostkach.
Wyobraź sobie, jak żylasta pała Psa wciska się w uciekając z podniecenia rów Agaty.
Zbyszek poczuł, jak robi mu się w majtkach wilgotno i ciepło.
- gotowe - zakomunikował Benek - możemy jechać. Dawaj, muszę Cię rozkuć.
- O cholera, kluczyki od bransoletek ma Pies - pojadę i przywiozę je. Może i ja lepiej poznam twoja żonę, ha ha ha.
- żartowałem, mam je tu. Nie gniewaj się ale ja zawsze gadam takie pierdoły. Nie wierz w żadne słowo, które ode mnie usłyszałeś.
...
Na miejsce dotarli po niecałych 15 minutach.
Zbyszek podszedł do żony, która rozmawiała z grupką motocyklistów.
- no nareszcie jesteście, jedźmy do domu, podwieziecie nas jeszcze ten kawałek, prawda? - Agata zwróciła się z pytaniem do Psa.
- jak mógłbym odmówić takiej gorącej dziewczynie - zaśmiał się Pies.
...
Weszli do pokoju. Kubuś i babcia już spali.
Czemu tak długo was nie było? - spytała
- motor się zepsuł - Benek go naprawiał.
- aż dwie godziny?, bałam się, że.... - Agata wstrzymała oddech - że wy z tym Benkiem, no wiesz. Podobno on lubi facetów zniewalać i wykorzystywać.
- nie, nie. Nic takiego nie było. On cały czas naprawiał motor - zapewniał Zbyszek .
- kochanie, a co to za obtarcia na twoich nadgarstkach? - zauważyła Agata- i chwyciła obie dłonie męża dokładnie się im przyglądając. Spojrzała w oczy męża a nastepnie na ciemniejszą plamkę która przesiąkając przez materiał pojawiła się na rozporku Zbyszka.
- nie, to nie tak. - powiedział zmieszany Zbyszek - Benek mówił, że Pies nie przepuścić żadnej kobiecie. Bałem się bo Ty pojechałaś z nim. Benek mówił, że Pies na pewno cię dotykał w różne miejsca. Myślałem że to ubiję. Już chciałem iść tu pieszo ale mnie przekonał. Poradził, żebym się przykuł do drzewa to wtedy się uspokoję a on będzie mógł w spokoju naprawiać motor. No i się zgodziłem. A on wtedy jeszcze gorsze rzeczy zaczął mówić, że Ty jesteś na niego chętna i sama się mu wystawiłaś i wtedy stało się.
- co się stało ? - spytala Agata
- no to - spojrzał w dół na swoje spodnie - spuściłem się. Nie wiem czemu, ale na myśl o tym, że Pies Cię... no wiesz,
- poświęcili Cię to, że ja niby z nim? - spytała Agata
- przepraszam - odparł spuszczajac wzrok.
...
Gdy leżeli już w łóżku, Agata powiedziała do Zbyszka - nie martw się, ja też miałam grzeszną fantazję.
- jaką?, opowiedz - poprosił Zbyszek.
- no więc rzeczywiście, jak jechaliśmy tym motorem, on zaczął łapać mnie za nogę. Nie miałam się jak od niego opędzać bo musiałam się mocno trzymać. Brzuchem i piersiami przyległej do jego pleców a kroczem do jego pośladków. Pod dłońmi czułam jego owłosioną, męską klatę. Wyobraziłam sobie osadzonych z mojego zakładu, jak czasem wołają za mną że dobra dupa jestem a na rozmowach indywidualnych czasem wprost proponują seks. I ja czasem fantazjowałam, jak któryś z wyposzczonych byczków mnie posiada ale wstydziłam Ci się o tym powiedzieć.

- a chciałabyś w realu spróbować z kims innym? - spytał Zbyszek
- fantazja to fantazja, ale tak na serio?, nie wiem - odparła Agata
- a gdyby to by był mój prezent dla nas obojga na dziesiątą rocznicę ślubu , co Ty na to? Benek z kolegami mają być w tamtym zajeździe jeszcze dwa dni. Mam do niego telefon. Pies też będzie, zadzwonić?
...
- zadzwoń...

 

  • Lubię 9

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

To czekamy na ciąg dalszy...

 ... rozmowa na koszt operatora - operującego dużym sprzętem :)

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Jest rocznica i prezent musi byc ;) 

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Następnego dnia po południu usłyszeli warkot silnika motoru podjeżdżającego pod pensjonat.
Umówili się w ten sposób, ze Benek przyjedzie po nią a po wszystkim ona zadzwoni do Zbyszka, który pojedzie po nią samochodem.
On sam miał zostać z synem i swoją matką.
Wyszedł na "via baltica" patrząc na oddalajacy się motocykl.
W głowie budował sobie obraz tego, do czego wiedział, że dojdzie. Było po osiemnastej.

Zakładał 15 minut na dojazd i z pół godziny na "powitanie". Później zabawa, ze dwie godziny dla Psa i po wszystkim relaks z pól. Razem, mniej więcej trzy, trzy i pól godziny. Telefonu od żony mógł się spodziewać około 22.
Zjedli podwieczorek i całą trójką poszli na spacer na plażę.
Kubuś nawet nie dopytywał o mamę za to swojej matce Zbyszek musiał sprzedać historyjkę o tym, że na prezent z okazji rocznicy zafundował żonie sesję w salonie spa. Masaże, kosmetyczki itp.
Danuta dość sceptycznie podeszła do usłyszanej bajeczki ale jej nie skomentowała.
Około 21 byli z powrotem. Kuba po kolacji i szybkiej kąpieli wskoczył do łóżka i zażądał od babci czytania bajki a Zbyszek położył się na łóżku z książką w ręce. W zasięgu wzroku miał telefon i od czasu do czasu zerkał, czy nie przyszła wiadomość od Agaty.
Około 23 zaczął się niepokoić. Według jego obliczeń powinna odezwać się już godzinę temu .
Założył buty i wyszedł na dwór.
Niby wiedział jaki jest cel wizyty jego żony u Psa. W końcu to o sam zaproponował to spotkanie ale przedłużający sie czas nie dawał mu spokoju.
Różne straszne myśli zaczęły mu przychodzić do głowy. Może zrobił jej krzywdę a może jeszcze coś gorszego.
Jego fiut stracił werwę a utrzymujący się od dłuższego czasu namiot w spodniach opadł.
Co robić? Bił się z myślami i w końcu zdecydował, że pojedzie.
Wsiadł w auto i po kilkunastu minutach był na miejscu.

W ciemnościach nawet przeoczył zjazd pod wynajmowany przez motocyklistów dom i zatrzymal auto kiljadziesiat metrów dalej. Postanowił podejść pieszo.
W domu, w dwóch oknach świeciło się światło rzucające blask na stojące przed domem motory. Wyrtarczyło to też aby bez problemu podejsc bliżej.
Zbyszek wykorzystał okazję i dyskretnie podszedł do okna.
Przy długim stole siedziało kilku mężczyzn.
Zauważył kilka pustych i kilka pełnych butelek whisky. Biesiadnicy co chwilę wznosili szklaneczki wypełnione złotawym trunkiem.
Agaty nie było.
Zbyszek podszedł do drugiego, rozświetonego okna.
Obraz, który wtedy zobaczył przerósł jego najśmielsze oczekiwania, przez co wrył mu w pamięć na całe życie.
Oto Agata, jego żona, podskakiwała siedząc okrakiem na leżącym pod nią nagim facecie, nadziana cipką na jego stercząceg kutasa gdy w tym samym czasie drugi facet, stojąc za nią, wpychał swoją maczugę w jej odbyt.
Jakby tego było miało, usta Agaty wypełniał pochłonięty do połowy penis trzeciego faceta, który klęczał na wysokości głowy faceta leżącego.
Z jej brody, kiwając się w rytm pchnięć zwisały długie sople  spermy.

Agata wydawała się być całym ciałem a nawet sercem zaangażowana w branie tego, co w tamtej chwili dawali jej ci mężczyźni.
W pewnym momencie, z kuchni wszedł kolejny z biesiadników.
Stanął obok łóżka, opuścił do kolan spodnie wraz z gaciami i klepnął w ramię stojącego za Agatą.
Ten wyciągnął błyszczącego kutasa z odbytu Agaty i odsunął się.
Wiedzieli, że wystarczy dla każdego.
Nowy bez zastanowienia wszedł w wolne miejsce a wciąż stercząca pała poprzednika, tyle co wyjęta z tyłka Agaty, została podstawiona pod jej usta.
Ona chyba nie kontrolowała tego co robi bo wypuściła z ust, ociekajacego spermą penisa i zajęła się nowym.
W jej przymglonym wzroku Zbyszek zobaczył szaleństwo.
Jego fiut o mało nie rozerwał rozporka. Musiał go uwolnić.
Stał za oknem i trzepał patrząc jak kolejny z pijących w kuchni zastępuje swojego kolegę.
W ułamku sekundy sperma pokryła podokienną belkę, z której zbudowany był stary dom.
Zbyszek zrozumiał, że jeszcze nie czas na niego.
Dopinając spodnie powoli odszedł w kierunku samochodu.
Było przed 8 gdy zadzwonił telefon.
Na wyswietlaczu pojawil sie napis - Agata.
Zbyszek odebrał ale nawet nie słuchał co mówiła tylko powiedział - zaraz będę. Wskoczył w ubranie i zgarniając z szafki kluczyki od auta wyszedł.
Zajechał pod dom.
Motorów nie było.
Wszedł przez nie zamknięte drzwi kierując się w stronę pomieszczeń, które widział w nocy.
Zobaczył ją.
Spała.

Naga, z szeroko rozrzuconymi na boki nogami.
W porannym słońcu jej obtarta cipka czerwieniła się niczym lampa straży pożarnej. Spomiędzy naciągniętych, czerwonych warg sromowych wciąż sączyła się biała maź.
Jej telefon leżał na stoliku a obok niego była kartka.
- " Musieliśmy jechać. Agata jeszcze spała wiec jej nie budziliśmy. Dom wynajety do 12 więc niech sobie odpoczywa. Ma po czym .
Podziękuj jej w naszym imieniu. My będziemy mieli co wspominać, mamy super nagranie.
Trzymajcie się - Benek".
Zbyszek podszedł do śpiącej żony. Teraz z bliska widział jej całe ciało. Twarz, piersi, brzuch i cipka lśniły od spermy.
Takiej jej ilości Zbyszek nigdy nie widział.
Wyjął komórkę i zrobił kilka zdjęć.
Pstryknięcia i światło lampy błyskowej obudziły Agatę.
Gdy zobaczyła stojącego przed nią męża podskoczyła jak oparzona. Nie spodziewała się jego obecności. Nie chciała, żeby ją oglądał w takim stanie. Odruchowo naciągnęła na siebie zmięte prześcieradło.
- wyglądasz cudnie kochanie - powiedział uspokajając ją Zbyszek. Mam nadzieje, że spodobał ci się prezent ode mnie a tą noc będziemy razem długo wspominali.

  • Lubię 8
  • Dziękuję 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

No w końcu, mam nadzieję, że historia nie zakończy się w tym momencie. 

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...