Skocz do zawartości
pawel1969

Z nudy i ciekawości.

Rekomendowane odpowiedzi

Część X (ostatnia) - Zarażeni pasją

 

Decyzja Iwony i Marka zbiegła się w czasie z targami erotycznymi w Arenie. Wybraliśmy się w czwórkę, naszym samochodem. W drodze prawie nie rozmawialiśmy, a oni na tylnej kanapie przytulali się i wymieniali czułości, jak na pierwszej randce, lub tuż przed dłuższą rozłąką. Nie miałem wątpliwości, że pełne smutnej melancholii oczy Iwony maskują podniecenie. Marek wyglądał na niepewnego i wystraszonego.
Oglądanie erotycznych gadżetów sprawiło nam wiele frajdy i przysporzyło śmiechu, ale zaduma w ich oczach pozostała, świadcząc, że żyją w tym momencie czymś innym.
- Jak twój kolega? - spytałem Julity.
- Gotowy. Czeka na mój sygnał. Ale mam się odezwać dziesięć minut wcześniej.

Zatrzymaliśmy się przy stoisku o tematyce cuckold. Iwonie wpadł w oko kaganiec na penisa.
- Musisz taki mieć gdy zacznę - zwróciła się do męża.
- Trochę za mały - Marek próbował zrobić na nas wrażenie.
Julita kokieteryjnie spojrzała na niego udając podziw. Jednak po chwili padła riposta.
- Myślę jednak, że to twój rozmiar. Nawet z zapasem. Bierzemy.
Upewniła się, że sprzedawca nie patrzy, po czym schowała gadżet do torebki.
- Odłóż to Iwona! Co robisz? Nie stać nas?- Zaprotestował mąż.
- Zluzuj gacie. Nikt nie widział. Nic jeszcze w życiu nie ukradłam. Najwyższa pora.
Spojrzała w górę prosto w obiektyw kamery, z czerwoną diodą obok. Wydawało mi się, że na jej twarzy zauważyłem lekki uśmiech.

- Chodźmy lepiej stąd - zaproponowałem. - I tak już wszystko widzieliśmy. A w lodówce czeka zimna Whisky.
Ruszyliśmy za Julitą. Prowadziła nas do wyjścia jedenaście, jak zakładał plan.
- Nie widzę go nigdzie - powiedziałem dyskretnie do niej.
- Spokojnie. Jesteśmy umówieni.
Ku mojemu zaskoczeniu przeszliśmy przez bramkę niezatrzymani. Coś najwyraźniej nie wypaliło.
- Te twoje umowy. I co teraz zrobimy?
- Sama nie wiem. Miał być.
Marek z Iwoną szli pod rękę pięć metrów przed nami. Wtedy zauważyliśmy dwóch ochroniarzy zbliżających się z boku.

- Przepraszam - powiedział jeden z nich do Iwony.
Zatrzymała się, zdezorientowana.
Przynajmniej dobrze taką udawała. Znała plan od początku i dałbym głowę, że serce jej wali z podniecenia.
- Pozwoli Pani, że sprawdzimy torebkę.
- W jakim celu? Nie macie nic do roboty?
Ochroniarz, którego poznałem z filmu z moją żoną, nie powtórzył pytania. Wziął torbę i otworzył. Po chwili grzebania wyjął kaganiec.
- Co to jest?
- Chyba widać.
- Ma pani paragon?
Iwona spuściła wzrok.
- Pójdzie Pani z nami.

Oboje protestowali, choć znali z góry skutek jakiegokolwiek oporu. Dwaj mężczyźni wzięli Iwonę pod ręce. Marek podążył za nimi a my dołączyliśmy do niego. Przeszliśmy labiryntem korytarzy mijając coraz mniej ludzi, aż zrobiło się pusto. Weszliśmy do jakiegoś magazynku z kamerami. Pokazali nam fragment nagrania z kamery. Iwona siedziała w milczeniu na składanym krześle. Miała na sobie dżinsową mini, grafitowe rajstopy i zieloną koszulę na guziki. Włosy spięła w kitkę.
- Co jeszcze Pani ukradła?
- Nic. Naprawdę. Uwierzcie mi.
- W naszej pracy zaufanie to nie jest pożądana cecha - powiedział znajomy Julity.
- Dawaj ją na osobistą - dodał drugi, wyższy o posturze prawdziwego ochroniarza.
- Po co Panowie? Nic już nie mam. - Iwona dobrze symulowała rozpacz.
- Zapraszam.

Wskazali jej drzwi do kolejnego pomieszczenia. Wszedł za nią ten wyższy. Znajomy został z nami. Zobaczyliśmy ich na drugiej kamerze. Małe pomieszczenie było pełne gratów.
- Powinna mnie chyba przeszukać kobieta.
- Mogę poprosić. Ale wtedy już nie będzie możliwości dogadania się i przyjedzie policja. Mam posłać po koleżankę?
Iwona nie odpowiedziała. Rozłożyła ręce na boki.
Z grubsza mogłem przewidzieć zdarzenia na monitorze. Bardziej interesowała mnie reakcja Marka. Miałem nadzieję, że dobrze wszystko zniesie i dołączy do mojego klubu, ale widząc jego minę nie byłem pewien. Był blady. Nerwowe ruchy tylko potwierdzały, że ledwo się trzyma.
- W porządku?
- Sam nie wiem.
- Wytrzymaj. Będzie fajnie. Też przez to przechodziłem.

Olbrzym położył dłonie na koszuli Iwony. Przejechał po bokach, zjechał na spódnicę, sprawdził pupę i uda od wewnątrz. Dłoń zniknęła na dłuższą chwilę pod spódnicą. Chwilę o wiele za długą na rutynowe przeszukanie. Markowi odebrało oddech. Poklepałem kolegę po plecach dla otuchy, a on ukrył twarz w dłoniach.
- Zostań - powiedział wielki do Iwony.
Zjawił się u nas.
- Nic już nie ma.
- Zerknę też dla pewności - odparł drugi i wszedł do pokoju.

Kazał Iwonie położyć dłonie na blacie stołu i stanąć w rozkroku.
- Byłam już przeszukiwana.
- Zamknij się złodziejko.
Zaczął od bluzki, ale nie od obmacania boków. Odpiął najwyższy guzik, po czym kolejny. Nie spieszył się.
- Co on robi? - spytał Marek.
- Przeszukuje Pana żonę.
- Ale tak?
- U nas się nie kradnie.
Iwona była już w samym staniku. Chłopak oglądał bluzkę.
- Rozbierz się do majtek - polecił opanowanym tonem.
- Dlaczego?
- Bo tak powiedziałem.

Gdy stała przed nim w samej bieliźnie, wyjął dowód z torebki i przyjrzał się mu.
- Pani Iwona. - powiedział jakby do siebie. - Iwona złodziejka.
- Nie chciałam. Możemy się jakoś dogadać?
- Jak? Masz jakieś propozycje?
- Nie wiem.
- Nie wiesz. Więc muszę wezwać policję. Mam po nich zadzwonić?
Pokręciła głową z udawanym żalem. Chłopak odpiął rozporek i wyjął penisa. Ten urósł do pełnych rozmiarów po kilku ruchach dłoni.
- Weź go w rękę.

Iwona dobrze udawała. We wzroku skierowanym w obiektyw dostrzegliśmy bezradność i strach. Chwilę stawiała opór, gdy chwycił jej nadgarstek i poprowadził, ale ostatecznie jej palce zacisnęły się na członku.
- No -  powiedział.
Iwona zaczęła walić mu konia. Marek zrobił się jeszcze bardziej niespokojny. Wiercił się na krześle i ciężko oddychał. Drugi z chłopaków wszedł do pokoju uwalniając penisa już w drodze. Iwonka używała już obu dłoni.
- Więc jak nas chcesz odwieść od wezwania glin, Iwona.
- Nie wiem.
- W takim razie powiem jak ja to widzę. Kradzież to nie byle co. Dasz nam dupci i za godzinę będziesz wolna.
Znów pełne bezradności spojrzenie w kamerę, jakby szukała pomocy ze strony Marka.
- Więc umowa? Możesz przytaknąć głową.
Skinienie poprzedzone długim namysłem potwierdziło, że Iwona chce się dogadać.
Widać było, że drżą jej nogi, gdy jeden z chłopaków powoli zsunął jej majteczki z pupy. Podczas masowania pośladków i palcowania szparki współpracowała, wypinając się mocniej.

Julita szepnęła mi do ucha, że jest nakręcona i nie wytrzyma. Dostałem całusa, po czym wstała i weszła do pokoju przeszukań, przyciągając ich uwagę.
- Byłam razem z koleżanką i jestem współwinna.
Więcej nic już nikt nie powiedział. Julita sama zdjęła majtki i oparła się o stół obok Iwony. Były penetrowane od tyłu przez parę długich minut, podczas których dodawałem otuchy Markowi, obserwując jego metamorfozę. Choć miał ochotę wstać początkowo i wypowiedzieć hasło, później dziękował, że go powstrzymałem. Finał chłopaków w naszych żonach obaj obserwowaliśmy z penisami w dłoniach.

W domu uczciliśmy zimną whisky nowy początek Marka i Iwony. Oboje zachwyceni nową, niewyobrażalną wcześniej dla nich przygodą, byli pewni, że chcą już pozostać na tej drodze. Iwona chciała pobyć chwilę sama z Markiem, więc przygotowaliśmy im gościnną sypialnię.

  • Lubię 4

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...