Skocz do zawartości
pawel1969

Z nudy i ciekawości.

Rekomendowane odpowiedzi

Część I - Kiełkująca fantazja

 

Piotrek tego dnia długo nie zasypiał. Szampan chłodził się w zamrażalce a my z coraz większym zniecierpliwieniem oglądaliśmy kolejną bajkę za bajką i odpowiadaliśmy na kolejne, wielokrotnie już słyszane pytania. W końcu padł. Zapowiadał się namiętny wieczór. Julita czekała w sypialni już w najlepszym komplecie bielizny, który dostała na gwiazdkę.
- Za twoją karierę kochanie.
- Jeśli wszystko pójdzie dobrze, nie będziesz musiała w ogóle  pracować. I niedługo się stąd wyniesiemy.
- Tu jest jak jest, ale będzie mi brakowało tego miejsca. Nasze pierwsze mieszkanie.
- Serio? - zmarszczyłem brwi - Ja do końca życia będę unikał neonów.
Rozbawiłem ją ale tylko na chwilę. Z powagą dodała:
- Nie będzie tak, że ty pracujesz, a ja nie, Adam. Już mam trochę dość siedzenia ciągle w tych murach i opiekowania się Piotrkiem.

Do kamienicy przy Targowej przeprowadziliśmy się zaraz po ślubie. Niedługo potem urodził  się nasz syn. Miało być na chwilę, ale zeszły tak cztery lata. Dzięki mojej nowej pracy, którą właśnie oblewaliśmy, mogliśmy nieśmiało zacząć marzyć o budowie domu i wynieść się z tej nieciekawej okolicy. Przez okno naszej kawalerki na pierwszym piętrze noc w noc wpadał błysk uszkodzonego neonu. "Stylowa" w kamienicy naprzeciw była podupadłą speluną z poprzedniej epoki, a jej właściciel, nazywany przez nas Wąsikiem, przypominał postać z okresu międzywojennego.

Podeszła do okna i rozsunęła lekko zasłonę.
- Tłuścioch przyjechał.
Kolejny nasz "dobry znajomy" z widzenia. Podszedłem również i stanąłem za nią. Odgarnąłem rude włosy z karku i pocałowałem. Uwielbiała to jak większość kobiet, więc nie byłem zdziwiony gdy jej blada, piegowata i wspaniale pachnąca skóra pokryła się gęsią skórką. Julita nie była nieziemską pięknością, ale piegi na twarzy dodawały jej uroku, a zmysłowe usta przyciągały i prosiły się o pocałunki. Szczupła figura wyróżniała się seksownymi udami i jędrnymi piersiami, sam raz w rękę.

 Na ulicy pod stylową stało czarne BMW tłuściocha.
- Mógłby pójść do eleganckiego burdelu, ale woli tutaj.
- Może podnieca go bzykanie po kątach.
- Choć, mam na ciebie ochotę - objąłem żonę w pół i delikatnie ciągnąłem w kierunku łóżka.
- Zostańmy tutaj.
Spodobał mi się pomysł, by kochać się w oknie, podglądając tłuściocha. Scenariusz zdarzeń na zewnątrz znaliśmy praktycznie na pamięć. Tłuścioch podjechał pięć minut temu, a to znaczyło, że zaraz go zobaczymy razem z Olą.  I tak się stało. Zawsze robili to na szybko w bramie. Lampa po naszej stronie ulicy rzucała tam po skosie snop światła. Choć od ulicy przy wewnętrznej ścianie stał śmietnik, pozornie zasłaniający widok, nie wzięli pod uwagę, że z naszego okna widzimy niemal jak w teatrze. Drobna blondynka stanęła za śmietnikiem. Tłuścioch palił jak zwykle papierosa.
- Szkoda mi jej - powiedziała Julita.
- Nikt jej nie każe tego robić.
- A jeśli nie ma wyjścia. Nieraz widuję ją w parku. Przychodzi sama z dzieckiem. Przeważnie jest smutna. Kiedyś widziałam jeszcze coś. Ona oddaje część pieniędzy Wąsikowi.

Ola sięgnęła pod dżinsową spódnicę, by ściągnąć majtki. Powtórzyłem jej ruchy, zdejmując majteczki Julity.
- Chciałabyś tam być? - spytałem.
Pieściłem żonę i całowałem rozpędzając jej lokomotywę pożądania. Dość długo zastanawiała się nad odpowiedzią, zanim odparła:
- A ty? Chciałbyś?
To odwrócenie pytania niesamowicie na mnie podziałało, chyba dlatego, że uruchomiło wyobraźnię. Nie przyznałem się jej do podniecenia, jakiego doświadczyłem. Tłuścioch zsunął spodnie do kolan i wszedł w blondynkę. My też nie próżnowaliśmy. Penetrując Julitę od tyłu rzuciłem kolejne pytanie:
- A gdybyś musiała? Na przykład, gdybym stracił pracę i nie mógł nigdzie dostać. Zdecydowałabyś się?
- Postaraj się nie stracić.
Tłuścioch grubiańsko obmacywał piersi Oli i przyspieszył ruchy, najpierw trochę, a później wyrzucił papierosa i sprintem doszedł w dziewczynie. Dał jej kilka banknotów i odjechał. Ja też doszedłem.
 

  • Lubię 6
  • Dziękuję 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Zaczęło się fajnie. Teraz czekamy na dalsze losy tej pary. Będzie seks poza małżeński?

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Będzie pozamałżeński seks, ale...  cierpliwości. Póki co część II - Pierwszy mały kroczek.

 

Zaraz po pracy poleciałem po kwiaty i wino, z przekonaniem, że w ten sposób poprawię humor Julity. Siedzenie w domu coraz bardziej odciskało na niej piętno, a ja znów musiałem zostać po godzinach, harując na naszą przyszłość. Miesiąc temu zaczęliśmy budowę na działce pod miastem. Zbliżając się do domu minąłem Wąsika. Ukłonił się niezauważalnie, przytykając dłoń do ronda kapelusza. Zawsze tak robił, gdy nas spotykał na ulicy. Julicie trudno było zachować powagę i karciłem ją, że może usłyszeć jej parsknięcia śmiechu.
W domu zamiast żony zastałem kartkę. "Wyszłam z Kaśką na piwko. Niedługo będę. Piotrek jest u Iwony". Przyszły razem niedługo po mnie w dobrych nastrojach. Wypiliśmy wspólnie wino i Kaśka poszła.
- Nie gniewasz się? Już świra tu dostaję.
- Dobrze cię rozumiem. Gdy się przeprowadzimy, Piotrek pójdzie do przedszkola, a ty do pracy. Gdzie się bawiłyście?
- Nigdy byś nie zgadł. W Stylowej.

Byłem w knajpie Wąsika jeden jedyny raz i zdecydowanie nie wszedłbym tam, gdybym był kobietą. Uniosłem brwi ze zdziwienia i udałem zszokowanego.
- Weszłyśmy z ciekawości. Gapili się wszyscy jakbyśmy przyleciały z Marsa - opowiadała rozbawiona. - I chyba coś z Kaśką odkryłyśmy.
Widząc moje zaciekawienie opowiadała dalej:
- Siedzimy i pijemy piwo. Oprócz nas sami faceci. Poza jedną wspólną toaletą są tam jeszcze jedne drzwi. Czasem ktoś tam wchodził. Udając że idę siusiu zajrzałam. Barman skarcił mnie, że tam nie wolno, ale co widziałam to widziałam.
Zamilkła na chwilę, by zrobić większe wrażenie i mnie przetrzymać w wyczekiwaniu. Nie mogłem się doczekać na dalszy ciąg.
- No? Co tam było?
- Nie uwierzysz. Pokój. A właściwie malutki pokoik. Taki przechodni. Cały wymalowany na czerwono. Na ścianie umywalka. I żadnych mebli... poza łóżkiem.
- I jakie wnioski, detektywie?
- Nie rozumiesz? Wąsik prowadzi tam drugą działalność. Nielegalną.
Starałem się, by Julita nie wyczytała z mojej twarzy wyrazu niedowierzania. Nie chciałem jej dać do zrozumienia, że przez siedzenie w domu ponosi ją fantazja. Łóżko w magazynie na szczotki nie musi oznaczać, że ktoś prowadzi burdel. Nie ukryłem jednak myśli wystarczająco dobrze.
- Ty mi nie wierzysz... spadaj.

Obudziłem się ze wzwodem i  szerokim uśmiechem na twarzy, łapiąc resztki snu znikającego jak poranna mgła. Dwa poprzednie razy nie odważyłem się opowiedzieć o nim Julicie, ale tym razem postanowiłem, że raz kozie śmierć.
- Śniłaś mi się dzisiaj mała.
Pomacała mój wzwód z zadowoleniem.
- Co ze mną robiłeś kocie?
- Ja nic. Patrzyłem przez okno. Ty byłaś z tłuściochem za śmietnikiem.
Wyraz jej twarzy zmienił się jak pogoda w górach.
- i...?
- Chcesz znać szczegóły? Jesteś zboczona. - droczyłem się z żoną.
- To był twój sen czy mój? Czekam...
- Jak chcesz. Uklękłaś. Robiłaś mu loda. Potem kazał ci się wypiąć, więc oparłaś się o mur. Zerżnął cię jak Olę, a potem zapłacił. Ja stałem za firanką i patrzyłem.
Julita leżała z zadumaną miną i całowała moje ramię. Coś chciała powiedzieć i w końcu się zebrała.
- Moja kolej. Fantazjuję nieraz o tym samym. Sama nie wiem dlaczego. Jest odrażający, a mimo to fantazjowanie, że mnie bierze za pieniądze jest mega, mega  przyjemne.

Julita ubrała się pierwsza i wyszła na kurs zawodowy. Ja wziąłem wolne by załatwić parę spraw i czekałem aż mama przyjedzie do Piotrka. Pomyślałem, że to ona gdy usłyszałem pukanie. W drzwiach stał jedna Wąsik.
- Mogę sąsiedzie?
- Zapraszam. Co sprowadza?
- Pani Julita bywa czasem u nas. I miło, ale nie wiem czy bezpiecznie. Przychodzę  z troski. Moi klienci to różni ludzie i nie wszystkich znam. Czasem są burdy, no i atrakcyjna kobieta naraża się na zaczepki. A z sąsiadami chciałbym żyć dobrze.
- Porozmawiam z żoną - odpowiedziałem.
Może i przyszedł z troski o nas, ale zaczynałem wierzyć Julicie, że kręci tam jakieś interesy i nie chce by jakieś baby mu się kręciły wśród klientów.
- Z drugiej strony szkoda, że jest tak niebezpiecznie - dodałem. - Miałem wejść do Pana porozmawiać. Żona ma dość siedzenia w domu i myślałem, że może przyda się panu kelnerka na pół lub ćwierć etatu.
Pod wąsem pojawił się ledwo widoczny uśmiech.
- Źle mnie Pan szanowny zrozumiał. Personel może czuć się u nas bezpieczny. A przyznam, że potrzebujemy ludzi.
Stojąc już w drzwiach wyciągnął ku mnie rękę. Uścisnąłem ją.
- Świetnie. Przekażę małżonce.

Julita nie kryła podekscytowania. Rzuciła mi się na szyję, gdy zdałem relację z porannej rozmowy z Wąsikiem. Umówili się na cztery godziny dziennie po południu. Ja miałem zostawać z Piotrkiem, a gdybym miał nadgodziny, moja mama zgodziła się przyjeżdżać.
- Mogę iść tak? - spytała.
- Idealnie - odpowiedziałem.
Dżinsowa, bardzo krótka spódniczka nie była czymś wyjątkowym w pracy kelnerki, ale smukłe uda Julity wyglądały bardzo wyzywająco. Poczekałem, aż dotrze moja mama i postanowiłem wyjść do Stylowej na piwko, a właściwie popatrzeć jak żonie idzie w pierwszym dniu.

Obskurna i daleka do czystości sala, obłożona kafelkami, nie miała ani krzty klimatu. Wśród gości nie było żadnej kobiety a pod sufitem unosiła się chmura dymu. Julita obsługiwała nie tylko przy barze. Nosiła też do stolików, a ja siedząc w rogu napawałem się pełnymi pożądania spojrzeniami. Gapili się bezczelnie na nogi i dekolt Julity, nie próbując tego ukryć. Na niewybredne komplementy tylko się uśmiechała.
- Panu co podać - spytała z kokieterią.
- Piwo proszę - odpowiedziałem. - Chętnie bym panią zerżnął.
Julita parsknęła. Nie miałem pewności czy mój głos przedarł się przez gwar i dotarł do sąsiednich stolików.
- Nie ustaliłam jeszcze cennika - odparła i przy mnie rozpięła kolejny guziczek bluzki.
- Tak trochę za dużo widać - wyszeptałem.
- Może zapytamy kogoś jak lepiej?
W końcu nie zapięła i martwiłem się, że wygląda zbyt wyzywająco. Miałem się właśnie zbierać, lecz w drzwiach minął mnie tłuścioch. Zawróciłem. Usiadł na środku sali.

Wąsik udzielił Julicie przy barze instrukcji. Podeszła do tłuściocha z kartką i spytała o zamówienie. Usiadłem blisko, żeby móc ich słyszeć. Tłuścioch kokietował i był w tym całkiem niezły. Miłe zaloty nie przekraczały granic, więc Julicie nie wypadało się nie uśmiechać. Niosąc zamówienie potknęła się, rozlewając piwo na tacę, stolik i spodnie tłuściocha. Natychmiast zjawił się Wąsik.
- Przepraszam Panie Andrzeju. Julita jest dziś pierwszy dzień no i się zdarzyło. Dziś wszystko dla Pana za darmo.
- Nie ma potrzeby. Naprawdę nic się nie stało.
Julita skończyła wycierać blat i gdy już przestało z niego kapać, zaproponowała, że pomoże ze spodniami. Przez chwilę klęcząc przed nim wycierała nogawki.
- Chyba niestety będą plamy. Nie popisałam się.
- Jeśli chce mi to Pani wynagrodzić, proszę pozwolić zaprosić się na jedno piwo.
- Nie wolno mi w pracy.
- W takim razie jeden drink u mnie. O której Pani kończy?
- O jedenastej.
Nasze spojrzenia się spotkały i poczułem kołatanie serca. Podniecenie zabierało mi oddech.

Dopiłem piwo i wróciłem do domu zwolnić mamę. O jedenastej patrzyłem zza firanki jak wsiada do czarnego BMW i odjeżdża. Usiadłem z pilotem w fotelu zastanawiając się ile potrwa jeden drink.

  • Lubię 5

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Ciekawie się zaczęło i ciekawie rozwija. Czekamy na c.d.

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

nie znęcaj się nad nami ;) pisz cd 

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Jutro postaram się wrzucić kolejną, mam nadzieję ekscytującą część.

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...