Skocz do zawartości
mik61

Trzy słowa.

Rekomendowane odpowiedzi

Historia, którą chcę opowiedzieć wydarzyła się trzy lata temu i zmieniła ona moje życie.
Nasze małżeństwo trwało do tamtego momentu 6 lat.
Na początku było super.
Mimo tego, że oboje byliśmy zafascynowani pracą i pochłonięci robieniem kariery, sobie poświęciliśmy każdą wolną chwilę. Rozmowy, wspolne wyjscia do teatru czy kina. Spotkania ze znajomymi. Wieczorami a czasem w dzień wspaniały seks. Łóżkowe eksperymenty i zabawy.
Pojawienie się, skąd inąd chcianego i planowanego dziecka, zaburzyło ten utarty rytm.
Ja pracowałem a Agnieszka została w domu na urlopie macierzyńskim a później wychowawczym.
Nasz maluszek nie był łatwym dzieckiem.
Antek w dzień spał a w nocy urzędował.
Wciąż niewyspana Aga zrobiła się drażliwa. Z byle powodu albo złościła się albo odlatywała myślami nie wiadomo gdzie.
Sprawy łóżkowe też zeszły na dalszy plan. Kochaliśmy się coraz rzadziej, a jak już, to i tak pewne było, że Antek zacznie swój koncert.
Trwało to przez kolejne miesiące i następny rok.
Dokładnie od swoich drugich urodzin Antek zmienił tryb życia. Zaczął bawić się w dzień a spać w nocy. Byliśmy zadowoleni.
Zatrudniliśmy opiekunkę, żeby Aga mogła wrócić do pracy. Niestety, dwuletnia przerwa sprawiła, że szansa na szybki awans przepadła.
Agnieszka z pracy przychodziła znudzona. Musiała się w niej zajmować się tematami znacznie poniżej swoich możliwości i umiejętności. Czuła, że się tam marnuje. Zaczęła się nawet rozglądać za pracą, która pozwoliłaby się jej rozwinąć. Niestety, rynek pracy jest dość kapryśny, a Aga trafila na zastój wiec tkwiła na dotychczasowym miejscu. Odbijało się to negatywnie na naszych relacjach. Próbowałem ją pocieszać i wspierać. Bezskutecznie.
Czasem miałem wrażenie, że Agnieszka mnie obwinia za przerwanie dobrze zapowiadającej się kariery.
Gdy poruszyłem ten temat - zaprzeczyła, ale w jej oczach widziałam smutek i żal.
Mijały miesiące. W łóżku lądowaliśmy raz w miesiącu i to na krótko, bardziej dla zasady niż dla przyjemności czy z miłości.
Powoli odsuwaliśmy się od siebie coraz bardziej.
Nadszedł dzień, w którym powiedziała, że w nocy tak chrapałem, że pół nocy nie przesłała, dlatego będzie spać w drugim pokoju.
Dni płynęły a my coraz dalej od siebie.
Coraz częściej kłóciliśmy się o byle co, coraz częściej zdarzały się ciche dni i choć wciąż jadaliśmy obiady przy wspólnym stole obojętnieliśmy sobie.
Któregoś dnia, to był piątek, wróciłem do domu później niż zwykle. W pracy zaczął się sypać kontrakt, który miałem podpisać. Dla firmy był by to znaczny prestiż a dla mnie i zespołu niezła dodatkowa kasa.
Wiedziałem, że łaska pańska na pstrym koniu jeździ, ale tam było wszystko dograne. W ostatniej chwili kontrahent chciał wprowadzić do umowy niekorzystne dla nas poprawki.
Teoretycznie go przekonałam do rezygnacji z tych pkprawek ale na rezultat musiałem czekać do poniedziałku. Prawie trzy dni nerwów.
Tak więc przyszedłem później.
Agnieszka coś tam zaczęła brzęczeć, że obiad już wystygł.
Ja, że musiałem zostać w pracy.
Ona, że ja robię karierę a jej zostało gotowanie obiadów, czego i tak nie potrafię docenić.
Oboje podnieśliśmy głosy. W pewnym momencie coś we mnie pękło i chociaż nigdy nie używałem takiego słownictwa, krzyknąłem do Agi - "IDŹ SIĘ WAL"
Ona podniosła wzrok, bez słowa wstała od stołu, założyła sandały i wyszła z domu.
Pomyślałem, a idź w cholerę.
W głowie, jak echo, słyszałem wykrzyczane słowa "IDŹ SIĘ WAL".
Resztkę dipy wysłałem do zlewu, wsadziłem talerz do zmywarki i podszedłem do okna.
Akurat przechodziła obok śmietnika. Powoli, z dłońmi splecionymi z tyłu.
Byłem wściekły zarówno na nią, że nie rozumie jak i na na siebie za chamską odżywkę.
"Gdzie ona idzie" przepychało się z " a niech idzie, mam to w nosie".
Stałem tak i patrzyłem jak znika za rogiem bloku.
Idź się wal...
Na dworze pociemniało.
Antek poprosił o kolację. Potem bajka i do łóżka. Około 21 zacząłem czuć ucisk w brzuchu.
Byłem na nią wściekły i wściekły.
Raz, za awanturę i brak zrozumienia i dwa, za to że poszła a ja nie wiem gdzie jest i co się z nią dzieje.
Usłyszałem dźwięk powiadomienia w telefonie.
Podniosłem go i popatrzyłem.
MMS od Agi.
Otworzyłem i spojrzałam na zdjecie.

W tym momencie przypomniałem sobie sytuację sprzed wielu lat.
Byłem na obozie młodzieżowym i tam miałem okazję poznać chłopaka z grupy OHP. To taki "kwiat młodzieży". Kiedyś, jak popił wina ze swoimi kolegami, przyszedł do naszej sali i opowiadał różne historie. Najbardziej przerażająca była ta o jego rodzinie. Oczywiście patologia. Ojciec pił i bił ich wszystkich. Pewnego razu jak ojciec przyszedł pijany bo znów przepił kasę na jedzenie i zaczął się awanturować, matka się wściekła i powiedziała do niego - idź się pijaku powieś.
No i gość wlazł na strych ich chałupy i się tam powiesił.
Kilka słów...
A ja powiedziałem " idź się wal"!
Na ekranie smartfona było zdjęcie nagiej Agnieszki. Leżała na jakiejś kanapie. Miała podniesione i szeroko rozchylone uda a w jej cipkę wsadzony był kutas zapewne tego, który to zdjęcie zrobił.
Zatkało mnie.
Wgapiałem się w ekran.
Wyglądała...
Wyglądała jak ...
Jąkałem się w myślach
Wyglądała pięknie, pomyślałem.
Mimo, że posuwał ją jakiś troglodyta i powinienem być wściekły a przynajmniej zazdrosny, wyglądała pięknie. Jej lekko kręcone blond włosy rozrzucone w nieładzie, małe, ale jak dla mnie w sam raz, piersi z brodawkami otoczonym małymi, ciemnymi krążkami, jej brzuch i biodra no i jej wzgórek łonowy, którego tak dawno nie pieściłem.
Taką miałem ja w głowie.
Przez chwilę biłem się z myślami. Złość została wyparta przez ciekawość.
W końcu postanowiłem odpisać.
Dobrze wyglądasz- wpisałem i wysłałem wiadomość.
Po jakichś pięciu minutach znowu telefon brzęknął.
Kolejny MMS
Podoba Ci się? To masz.
Na zdjęciu Agnieszka na czworaka a o jej pośladki oparte jego uda. Zapewne jego penis był wtedy w jej wnętrzu. Zdjęcie znów z góry. Widać kawałek owłosionego podbrzusza.
Chciałem dojrzeć wszystkie szczegóły.
Stał mi.
Byłem podniecony i zafascynowany widokiem.
Odpuściłem spodnie, podciągnąłem koszulę i zrobilem fotkę sterczącej pałki.
Wysłałem ją z dopiskiem "szkoda, że nie zabrałaś mnie ze sobą".
Niemalże od razu przyszedł SMS -
"Naprawdę ?"
Bez zastanawiania odpisałem " jesteś cudowna. Bardzo mi się podoba"
Oczekiwanie na odpowiedź wydawało mi się wiecznością.
W końcu przyszła. Tym razem MMS.
A to Ci się podoba?
Na ekranie była twarz Agi. Oczy wpatrzone w obiektyw a w ustach przytrzymyway dłonią penis. Widoczny był każdy szczegół bo zdjęcie wykonane było z małej odległości.
Nie wytrzymałem. Moją dłoń zalała gorąca sperma.
Zrobiłem zdjęcie. I wysłałem. Tym razem z dopiskiem "kocham Cię ".
Nie mogłem sobie znaleźć miejsca. Łaziłem z kąta w kąt czekając na odpowiedź.
Nie nadeszła.
W końcu położyłem się do łóżka ale i tak nie mogłem zasnąć. Około w pół do pierwszej w nocy usłyszałem skrzypnięcie drzwi.
Leżałem.
Po cichu weszła do łazienki. Słyszałem prysznic.
Nasłuchiwałem. Szum ustał. Po chwili drzwi się otworzyły i Aga na palcach weszła do naszej sypialni. Podniosła kołdrę i położyła się obok mnie. Zobaczyła, że nie spałem. Bez słowa przytuliła się do mnie. Czułem jej zapach. Zapach mojej żony.
Zasnęliśmy.
A rano?
Rano byliśmy odmienieni jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Byliśmy jak wedy, rok po ślubie, zapatrzeni w siebie, czuli, troskliwi.
Nasze łóżko znów zaczęło często i systematycznie skrzypieć i choć o tym piątku nigdy nie rozmawialiśmy oboje go pamiętamy.
Nigdy nie wiadomo...

  • Lubię 12

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...