Miłość do siebie

[Zouza® 29 620]

W dniu 26.03.2020 o 17:33, maniurka napisał:

w tym też rola @mannego, żeby nie pozwolił mi myśleć, że jestem w czymś gorsza od niej

Przywalę z grubej rury, ale mam nadzieję, że zrozumiesz to, co chcę Ci przekazać.

 

Z całą pewnością jesteś w czymś "gorsza" (choć ja użyłabym tu innego zwrotu). 

Powinnaś sobie postawić pytanie: "i co z tego?".

Nie da się być we wszystkim "lepszym",  tak jak i nie można być we wszystkim "gorszym".

Naprawdę nie musimy za wszelką cenę dążyć do perfekcji, bo ona sama jest złudzeniem, odbierana jest bardzo subiektywnie, a dążenie to nas wypala i nigdy nie będziemy z siebie zadowolone.

Czy, kiedy patrzysz na inne kobiety (bądź mężczyzn), gdy z nimi rozmawiasz, "rozkładasz je (ich) na części pierwsze"? Czy raczej istotne jest "wrażenie ogólne" i to, jak się w czyimś towarzystwie czujesz?

 

Problemem wielu kobiet jest to, że są dla siebie największymi krytykami, skupiając się na wielu detalach. 

I nie chcę tu powiedzieć, że nie trzeba nad sobą pracować.

Można zmienić to, co nam nie odpowiada, a jesteśmy w stanie to zmienić.

To, czego nie możemy - wystarczy zaakceptować.

Pokochać za to, co lubimy. 

A całość tych cech czyni nas unikalnymi. Czy to nie zasługuje na miłość do samej siebie?