Skocz do zawartości
swoboda-film

Ja i Ona czyli Milosc Cuckold i Zemsta

Rekomendowane odpowiedzi

Tak, to będzie jej koniec... Odczekam do końca miesiąca i wybiorę się na spotkanie... ale jeszcze coś załatwię...
Pojechałam do młodego. Po drodze kupiłam w aptece rękawiczki jednorazowe.


- Ubierz rękawiczki i zobacz czy uruchomisz ten telefon ?
- A co to ?
- Robisz...
Wziął go, pomajstrował...
- Trup...
- A jak odzyskać zdjęcia ?
- To idzie zrobić... z karty...

Po 10 minutach przeglądałam wszystkie w laptopie. Ma męża, dziewczynkę, pewnie chodzi już do szkoły... ładne mieszkanie... i oczywiście milion zdjęć siebie w najdziwniejszych pozach. Były również moje filmy.
- Skasuj je...
- Skąd je ma ?
- Od takiego jednego...
- I co ?
- Próbuje mnie szantażować, chce zniszczyć moje życie i chce kasy...
- A to menda...
- Już jest załatwiona, ale potrzebuję wiedzieć gdzie chodzi jej córka do szkoły i zrobisz jej zdjęcia, męża też...
- I co ?
- Im mniej wiesz, tym lepiej...
- Przecież ja dla Pani wszystko... Pani wie...
- Wiem, jesteś kochany...


Pocałowałam go w policzek... Chciał więcej...
- Jeszcze trochę, załatwimy tę sprawę i przyjedziesz do mnie do domu i pokochamy się...
- Możemy tutaj...
- Nie, tylko u mnie w domu...
- A mąż ?
- Pozwala mi... się pieprzyć...
- Poważnie !!!
- Ja za byle kogo nie wychodzę... to mój Król i Pan... jeszcze skorzystasz... cierpliwości..



Po tygodniu miałam wszystko. Adres pracy męża, jakiś ważniak w urzędzie, super ma pozycję, dodatkowo szkołę gówniary, z 20 zdjęć...
Teraz mogę jechać na spotkanie.
Zadzwoniłam po dwóch tygodniach...
- Chcę przyjechać...
- Masz kasę ?
- Mam.
- Przed 18.. na zamknięcie...
Harda w głosie... już ja cię zjadę...


To były bardzo nerwowe dwa tygodnie, prawie bez seksu, bo sama w łazience z przyjacielem to nie jest to... lubię żywe... i ciepłe kutasy...
Zaraz jedziemy do Hamburga, załatwię sprawę i na zabawę...


Weszłam, a on stała jednak chyba stremowana...
- Masz kasę ?
- Co ty taka nerwowa... mam...
- Dawaj...
- Spokojnie, a jaką mam gwarancję, że nie dasz tego innej swojej koleżance i ona też do mnie zadzwoni... ?
- Ja taka nie jestem...
- Widzisz... i tu się różnimy. bo ja jestem zupełnie inna. Nie znasz mnie, ale poznasz... sama chciałaś... mogłaś nie dzwonić...


Jej zdziwiona twarz, nerwowe ruchy rąk, szybki oddech... spojrzenia na boki...
- O co ci chodzi... ?
Jestem taka spokojna. Nie ma seksu, ale jest teatr... i znowu jestem aktorką pierwszego planu... Mam całą rolę w głowie, wszystko na pamięć i tylko kieruję losem w tak dobrej muzyki...
Wyciągnęłam swój telefon... otworzyłam folder ze zdjęciami... pierwsze z córką, gdy wychodzi ze szkoły...
- Zobacz jakie ładne zdjęcie...
Jej oczy zrobiły się jak arbuzy...


Wiem, jestem wredna... ale to ona zaczęła... to ona jest szmatą od szantażu, a ja nienawidzę nędznych ludzi...
Gdyby chciała na życie to dałabym jej pieniądze... ale nie za Roberta... za naszą miłość, za naszą rodzinę...
Potem przesunęłam na zdjęcie męża...
- Co to jest... ?
Wyciągnęłam z torebki jej telefon... przez chusteczkę... choć był w worku...
- To chyba jest twoje,... zgubiłaś... ?
Otworzyła buzię... i tak została...
Jej prosty umysł blondynki nie nadążał... stanowczo za wolno kojarzy fakty...
Włączyłam film...


- Co wy robicie ?
- A jak myślisz szmato... mamy randkę z tobą...


- Dobrze ci było... zadowolili cię, bo ja tak im dałam, że zrobią dla mnie wszystko... chcesz powtórkę... ?
- Ale... ale...
- Czy posłać film mężowi do pracy... a może dyrektorce ze szkoły małej... ?
- To ty ?
- Jak głupia kurwo... myślisz, że możesz mi podskoczyć, to masz rację... głupio myślisz... Robert dał ci ten salon, a ty tak mu odpłacasz... ?
- Miał się ze mną ożenić...
- Nie widzisz, że jesteś za cieńka dla niego, mnie wybrał, bo mam to, czego tobie brakowało... jak nie odpuścisz... to... widziałaś małą... zrobią z nią to samo, co z tobą...
Odwróciłam się i wyszłam...


Wiem... jestem złą kobietą... jestem szmatą... i wiem, że mam mokro... i jestem tego świadoma... i mam to w dupie... to znaczy będę mieć...
Potrzebuję kutasa i to natychmiast...
Ale to jest czad... ale adrenalina... jaka władza... mogę jednym skinieniem zniszczyć jej życie na amen..
Jurgen miał rację.. to jest jak narkotyk... wciąga jak cholera...
Mimo wszystko czuję się rozgrzeszona, nie ja sprowokowałam sytuację, nie ja byłam bezczelna i chamska... ma... na co zasłużyła...
A teraz chłopa...


Dzwonię...
- Robert... ?
- Tak moje słoneczko... ?
- Muszę dać komuś dupy, jestem tak naładowana, że zaraz zwariuję... jak chcesz to zawsze Ty będziesz pierwszy...
- Nie kuś mnie kobieto... zadzwonię do moich kumpli rowerzystów... może wpadną wieczorem...?
- Załatw to, proszę...


Dwa kutasy, może być... jadę do domu, prysznic i robię się na bóstwo...

Przyszedł sms.
- Będą, we dwóch i wezmą cię w tyłek... na ostro...


O mój Robert się rozkręca...
Cholera, Mariusz miał rację, podoba mu się jak mnie jadą mocno... a mi to pasuje, nie będę musiała się kryć... Zaczynam oddychać pełną piersią...
Dzieciaki opanowane... oj.. pięć pociech to jest roboty... nawet jak mam Jolę jedną, albo d**gą...
Kolacja na stole dla męża, a dla mnie mój różowy napój... winko dla kobiet...
Już mi jest wesoło...


Przyjechał Robert.
Od razu w ślinę... złapałam go za tyłek.. ale ten facet na mnie działa... jego moc, jego władza... pozycja... i najważniejsze, że kocha mnie bezwarunkowo... wie, że zawsze będę jego...
Lubię należeć do kogoś, ale nie do szmaciarza, tego PIERWSZEGO, co dawał mnie żulom, i teraz mam przez niego problemy... zobaczymy jak to się skończy... dobrze, że go pogoniłam...
Mój Robert to jest klasa... i tak trafić... to jest szczęście...
- Weźmiesz mnie ?
- Na koniec...
- To daj obciągnąć...


Nie czekałam, pasek w bok, zamek na dół i jadę...
- A dzieci ?
- Opanowane... prawie śpią...
- To nie są warunki...
- Odpręż się...
- Zaraz przyjadą...
Wstałam, pocałowałam go, a ręką waliłam...
- Co ustaliłeś mój Panie... ?
- Jeden chce w tyłek..
- Wiem który... jemu żona nie daje... ta z małymi cyckami...
- Patrycja... już wiem...
- A tak naprawdę, ty też jeszcze mnie nie brałeś w tyłek...
- Wiesz, że najbardziej lubię cię oglądać... może na koniec...przyjdę...
- O tak, to będzie nasz rytuał... zawsze będziesz mnie brał ostatni... dobrze... ostatni i najważniejszy... zgadzasz się ?
- Oczywiście...
- Tylko nie zaśnij... zaśmiałam się...
- Ty też...
- Obiecaj, że nawet jak zasnę to przyjdziesz i mnie wyruchasz... nawet w tyłek, jak będziesz chciał... obiecaj...
- Obiecuję...
 

  • Lubię 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Ciekawe co będzie się dział jak chłopaki przyjadą. Może ją wezmą na dwa baty?  

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Poczułam podniecenie... mój Pan będzie brał mnie jako ostatni... czyli najważniejszy... bo nie pamięta się pierwszego, tylko ostatniego...
Przyjechali...
- O blondynka... ale ładnie...
- Panowie, doglądnę dzieci. aby w razie... a wy... nie krępujcie się...
Podeszłam do niego po buziaka...
- A ty kochanie... szeptał do ucha... idź tam i zrób to, do czego się nadajesz...
- Wszystko dla ciebie...
- Nie, dla ciebie...
- Kocham cię...


- Ale gołąbki... jesteście pewni, że możemy...
- O tak chłopaki... możecie...
Teraz podeszłam do nich i każdy dostał pocałunek...
- Mój Pan ma obowiązki, a przyjemność zostawia mnie... idziemy ?
- Prowadź... piękna..


Poszliśmy do sypialni, z oczywistych względów, to najbezpieczniejsze miejsce w domu...
- Tam jest łazienka, jak kto potrzebuje...
- A skorzystamy...
Poszli... a ja szybko ciuchy na bok i ubrałam przygotowaną koszulkę nocną z malutkimi majteczkami... usiadłam się na łóżku i zaczęłam dotykać piersi...
Bolały już od wieczoru, od przygotowań... byłam tak nakręcona po telefonie, że aż uszami wychodziło...
Ale jej dowaliłam, odczepi się na amen... a ja za to wypierdolę się na dłuższy czas...
Wyszli... nadzy... ze stojącymi...



- Zaczęłaś bez nas...
- Od wielu godzin czekałam, jestem tak mokra, że będziecie mieli ułatwione zadanie...
Chwyciłam majteczki i pociągnęłam do góry... wpiły się w cipkę... i tak idealnie drażniły...
Rozszerzyłam płatki i wzięłam mocno nogi na boki... dwa palce weszły gładko w cipkę... jak mokro...
- Który ma ochotę...
- Każdy...
- To poproszę jednego z językiem na dół, a d**giego do góry...
Duży kutas poszedł do buzi...
To rozumiem... język w cipce i porządna maszyna w gardle...
Jechali i ja jechałam...
Stał mu mocno... podnieceni... gdy wyciągał to nachylał się do pocałunku...
Byli delikatni, może zestresowani...



- Fajnie się całujesz...
- Uwielbiam...
Pociągnęłam tego z dołu do nas i teraz obaj siedzieli obok mnie i na zmianę szły pocałunki, dotykanie piersi, cipki i westchnienia... jak to jest dobrze...
Ktoś wsadził mi palce do środka... d**gi zsunął ramiączka i wpił się w piersi...
Zaczęłam odpływać... dwóch idealnych kochanków... w moim domu, w łóżku mojego męża... przed kamerą dla niego...
Spojrzałam się w nią... ciekawe, czy już wali... jak się czuje... czy podoba mu się... czy dokończy po nich...
Mogę robić co chcę we własnej sypialni, a nie gdzieś na przydrożnym parkingu, albo w obskurnej piwnicy... brrr... co sobie przypomnę... to mnie szlag trafia...


Teraz grubego chwyciłam i wzięłam do buzi nadstawiając tyłeczek d**giemu...
Ściągnął majteczki i zrobił lizanko od tyłu...
Próbował lizać cipkę...
- Możesz skupić się na tyłeczku, bo cipkę mam mokrą od dawna... ?
- Na ostro chcesz... ?
- A nie taka była umowa... ?
- Wiesz, Robert to nasz kumpel, a ty jesteś jego żoną...
- Gdy idziemy na seks to jestem kurwą do rżnięcia, nie musicie się ograniczać...
- E... wiesz...


- Chcesz włożyć w dupę, czy nie ?
- Ja pierdolę, pewnie, że chcę...
- To wkładaj... !!!
Zaczął lizać... pieścić... całować... oddawał się temu... jejku jak przyjemnie...
- Zrób mi podwójny fisting...
Włożył palec...w cipkę i w tyłek...
- Po dwa... zawołałam...
I oddałam się połykaniu małego grubasa...
- Nie martw się, też umoczysz w tyłku...
- Nie mogę się doczekać...


Włożył w cipkę...
- A może chcesz w gumach... ?
- Nie, tylko jak w będzie w dupie, to nie chcę do cipy... bo mało miałam czasu na lewatywę... wiecie... nie zawsze wychodzi jak się chce...
- Jasne... a zlanie się gdzie...?
- Gdzie chcecie, nie jestem dziś płodna... kilkanaście dni zostało... dziecko urodzę tylko Robertowi...
Spojrzałam się... bez uśmiechu, ale z miną pożądliwą... niech spojrzy mi się w oczy... niech zobaczy w nich to co chce... jestem w każdej minucie jego, czy się pieprzę, czy nie...
Wchodził głęboko, a miał czym... jak dobrze... połykałam w całości, złapałam za jaja i ścisnęłam...
- Aż taka jesteś ostra... ?
- Jeszcze będziecie żałować...


Przekręciłam się... i do grubego...
- Połóż się wyżej...
Tyłem do niego, a cipką na zewnątrz zaczęłam wkładać go w tyłek... on będzie pierwszy... to on najbardziej chciał...
O... gruby... wszedł za trzecim razem... jęknął...
- Nie boli cię ?
- Boli, i co z tego... jebiesz...
- Dziękuję... i się zaczęło...
Moje bioderka w górę i w dół...
Pierwszy raz ktoś mi podziękował za tyłek...



- Fajną masz fryzurę... zapuściłaś... ?
- Mój mąż tak lubi, to jest dla niego...
- Ładnie... zmysłowo... czysto i kobieco...
- To pomasuj i wkładaj...
- We dwóch... ?
- Dwóch jest zawsze lepszych niż jeden...
Pomasował... cholera, zaczynam się podniecać do orgazmów... jestem ciekawa ile dostanę... ?


- Włóż... chcę odlecieć...
- Co to znaczy ?
- Masz mnie wyruchać aż strzelę orgazm...
- Mówisz i masz...
Gdy wkładał swoją maczugę cipka jęknęła od wielkości, tyłek rozpychany od dołu, a teraz od góry...
Zaczęłam się odprężać... i rozluźniać... moje ciało poddawało się pchnięciom... raz... dwa... trzy...
Przyszedł normalnie... szybko...
- Ale jesteś ciasna...
Przyśpieszył... złapał mnie za piersi i jechał jak maszyna...


Robert musiał już się zlać...
Sama się podniecałam widokiem dwóch pieprzących mnie facetów...
Szedł d**gi... spojrzałam się w kamerę... dla niego... by odchylić głowę do tyłu w akcie najwyższego dla kobiety podniecenia... to był d**gi... ale mocny...
- d**gi... jesteście wspaniali...



Było mu chyba trochę niewygodnie, bo wyjął i dostałam go do buzi...
Poczułam swoje soki... jakbym lizała własną cipkę...
Był podniecony, bo wkładał mocno... a ten z dołu wyraźnie przyśpieszył... zresztą ja też... moje biodra i jego kutas..
Moja głowa w jego ramionach i jego udach... zaczęłam się krztusić... chciałam zaczerpnąć oddechu, ale mi nie pozwalał...


- Połykaj kurwo...
Poddał się podnieceniu, teraz jest sobą...
Szarpnął za włosy i wcisnął jeszcze mocniej...
Ciężko... ale mojej głowie to się spodobało... a kutas w tyłku był niemożliwy... zaczął iść trzeci... jestem jednak szmatą...
Poddałam się, rypał moje usta, ślina ciekła jak cholera, charczałam... i zaciskałam tyłek w trzecim, teraz analnym, orgazmie...
Gdy ja jęczałam... ten analny też zaczął jęczeć...
Pompował... wyraźnie to czułam... taki gruby daje dobre odczucia... strzelał już kolejną porcję...



Zsunęłam się z niego...
- Nie mogłem wytrzymać... zlałem się ci tyłek...
- Czułam..
- Co ty się już zlałeś... ?
- Ona jest niemożliwa... musiałem...
- A ja ?
- Spokojnie... zaraz pojedziesz dalej... poczekajcie...
Poleciałam do łazienki...
- Ja z tobą...


Komiczna sytuacja, ja siedząca na kibelku, a obcy facet myje sobie kutasa z mojej dupy...
W takich sytuacjach intymność się nie liczy... tylko seks...
Gdy umył... chciał odejść...
- Daj posmakować...
Jeszcze dobrze nie opadł... i był niesamowicie przyjemny w połykaniu...
- Ok, możesz na mnie poczekać... zaraz dokończę... siebie i ciebie...


Gdy wróciłam położyłam się obok niego na brzuchu i wypięłam tyłek... do dużego...
- Bierz gdzie chcesz...
Wszedł w cipkę... a ja wzięłam ponownie mojego miękkiego...
- A możesz klęknąć przede mną... ?
- Dlaczego ?
- Lepiej będziesz dociskać głowę...
Gdy klęknął schowałam ją w jego biodrach i połknęłam całego...
Położył ręce na głowie... ale był aż nazbyt delikatny...
- Możesz mocniej docisnąć... ?
Poczułam jego dłonie na głowie. ale i następną na szyi... to rozumiem... to jest jazda...
Kutas wchodził w całości, nadal miękki, ale ten z tyłu to zrobił się rozbójnik... walił po jaja, a było czym...
Moja głowa podskakiwała w rytm jego uderzeń...i była tak wciśnięta na kutasa, że tylko charczałam, aby zdobyć powietrze...


Jak ja czułam się teraz wykorzystywana... jak bosko... brali i rypali jak szmaciankę...
Uwielbiam to gdy tracę władzę nad swoim ciałem... gdy kochankowie robią z nim co chcą, jak traktują mnie jak coś tylko do zaspokojenia swoich potrzeb...
Praktycznie połknęłam jego kutasa w całości, trzymał mnie teraz za włosy i tylko ruch walenia w tyłek mną poruszał...
- Ja pierdolę... jak wali się ciebie... jak ci tyłek lata... jak pracujesz... kurwa mać...
Wyciągnął i wsadził w tyłek... mocno i za jednym razem...
Zabolało... aż łza mi poleciała... a może z braku powietrza... specjalnie nie wyrywałam się... jak stanie, to nie będzie możliwe tak połykać..
Jego twarz była przy mojej... jego oddech był na mojej szyi... jego sapanie słyszałam dokładnie...
- Uwielbiam cię pierdolić suczko... twój mąż nie ma pojęcia jak cię walimy... czy na pewno tego chciałaś dla niego, czy dla siebie... ?
Zacharczałam... niech zrozumie co chce... ale się myli... mój mąż wszystko widzi... i czuje każde jego pchnięcie w moją dupę... może nawet strzela pod jego walenie...



Pociągnął mnie za biodra... wyprostowałam się puszczając kutasa z ust...
- Ale ty pięknie wyglądasz... powiedział ten z przodu...
Nachylił się i pocałował... a potem poszły piersi do jego buzi... ja natomiast odchyliłam głowę i dostałam pocałunek od tego z tyłu...
- Jesteś boska... będę lał...
Wypięłam się w jego biodra... on dowalił i zastygł... Uczucie pulsowania w tyłku nie zapomina się...
Ręka ściągnęła moją głowę na grubego... a mój tyłeczek lekko zaczął pracować na dogadzającym go kutasie... dodatkowo wyciągnęłam dłoń do tyłu i złapałam jajeczka...
- Ja cię pierdolę...
Pochylił się, zaczął całować moje plecy, szyję...
- Mógłbym się w tobie zakochać... jesteś...
- Wyjątkowa... wiem...

 

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Wyjatkowa by byla gdyby powiedziala prawde... 

 

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Nie ty jeden biedaku... ja już swojego królewicza znalazłam... a takie teksty to słyszę u co d**giego... i jeszcze ma żonę... frajer...
- Pójdziemy teraz my do łazienki, prawda ?
- O tak...
- A ty czekaj, zaraz się tobą zajmę...


Podobna sytuacja... ja wypluwam resztki, on myje kutasa i jaja...
- Umyj sobie jeszcze dobrze tyłek...
- Teraz się boję... będziesz mnie brała... ?
- Nie... to będzie niespodzianka...
Zostałam dłużej, nie ma co się śpieszyć... noc przed nami...
Wyszłam, obeszłam łóżko, wygięłam się przed kamerą... uśmiechnęłam i...
- To co, dajemy dalej...


Odwróciłam się, klęknęłam na łóżku, oni leżeli przede mną... rozchyliłam pośladki... dla mojego ukochanego... i dotykałam sobie tyłeczek...
- Kto następny mnie wyrypie... ?
- A możemy trochę odpocząć... ?
- Przyszliście na spanie czy na jebanie... ?
Położyłam się na łóżku, głowę zwiesiłam w stronę Roberta...
- Poproszę kutasa do buzi... może być Marek...
Mam plan, dlatego kazałam mu umyć tyłek...
Podszedł...
- Ale mi jeszcze nie stoi...
- I o to chodzi..


Włożył. miękki, plastyczny, włożył do połowy, więc za tyłek docisnęłam do końca...
- Co robisz ?
Głupie pytanie, gdy nie mogę odpowiedzieć... ale zrozumiał i zaczął lekko się ruszać...
Taka wielkość cała, po jaja sprawiała idealny widok dla Roberta... wszystko dla niego...
- Ale ty jesteś... zajebista...
Poczułam na cipce język... nareszcie... to że oni nie mogą, nie znaczy, że ja mam pościć...
Cały wielki kutas w buzi budzi we mnie niesamowite podniecenie... wiem, że oni to lubią, ale o dziwo, ja również...
To, że mogę i, że daję radę... rozbudza moją cipkę do produkcji soków... już on to czuje...
Objęłam jego głowę nogami i zaczęłam ruszać biodrami...
Mam ochotę na orgazmy... ile fabryka da...


Obraz jaki widzi mój mąż, to obraz kobiety zniewolonej, w objęciach lizanej cipki i zablokowanej głowy... czułam się oddana im... bez ruchu... jedynie do pieszczot...
Jak ja lubię jak faceci mnie biorę... nie ważne, że dzisiaj to ja rządzę... że oni robią co chcę... jestem w stanie wyobrazić sobie, że mogło był odwrotnie...
Kutas w buzi zaczyna rosnąć... idealnie... moja cipa już od dawna jest gotowa... czekam tylko na lekką siłę tego zniewolenia...


Zaczął przyspieszać... a mi brakować powietrza... przestawał się kontrolować... nie pamiętał, że ma dużego, że nie połknę do końca gdy urośnie... zaczęło się zniewolenie...
Rozszerzyłam nogi, aby wiedział, że ma mocniej mnie pieścić... ruszyłam biodrami bardziej intensywnie... chciałam poczuć go dosłownie w głowie...
Moja głowa była zwykłą pizdą, którą się rucha... Robert na pewno to widzi... wali... ? Tak... wali...
Widzi jak obcy facet mnie traktuje... jak jebie moje usta, jak się krztuszę... jak trzymam jego tyłek i nie walczę... bardziej... jak dociskam... jak zaczynam palcami dotykać jego dziurki... a on... jak jeszcze bardziej przyśpiesza...


Wygięło mnie jak cholera... zaciskam nogi... jestem uciskająca i uciskana... ale mnie trzyma... jeszcze bardziej otwieram buzię... i wciskam palec w jego otwór...
- KURWA...
Mnie jeszcze trzyma orgazm, a on leje w środek gardła... muszę wytrzymać... muszę... odlatuję...aż serce mi wyskoczy...
- KURWA...
Co za spełnienie... mój orgazm przeszedł bez przerwy w następny... dwa w jednym... popuściłam... i wyrwałam się.,..
W ostatniej sekundzie spojrzałam w kamerę... by skulić się w nieziemskiej rozkoszy...
- Kurwa... ale jazda... coś ty zrobiła...?
Nie odzywałam się... jeszcze mnie trzyma... cipę, tyłek...serce i głowę... najbardziej głowę.,..
Nie puszcza i nie chcę aby puściło... rozłożyłam się na plecach z rękoma na bokach...
- Niech mnie ktoś wypierdoli... natychmiast...


Ktoś wszedł we mnie... cały czas jestem pod prądem... każde jego uderzenie, każde wejście to iskrzenie podniecenia... popuszczam znowu... nawet nie jest mi wstyd...
Ktoś mnie całuje... nie otwieram oczu, ktoś ściska piersi... ktoś pieprzy... mnie mam siły poruszyć palcem... ktoś dokonuje gwałtu na moim ciele i jestem mu za to wdzięczna...
Nagle czuję, że wyrywa kutasa z pizdy i podaje mi do ust... otwieram... to odruch... i jest strzał... następny... przekręcam się w jego biodra i liżę jak najczulej... dał mi rozkosz... teraz ja mu ją dam...
Po chwili wszystko ucicha... wycofał się... a ja nie mam siły nawet podnieść głowy... minutkę odpocznę... chwilę...


Ktoś dotyka mojego tyłka... jeszcze ma ochotę... ?
Ktoś go całuje... ktoś pieści... ktoś rozszerza moja uda... i nagle ból... w tyłku... ktoś wchodzi brutalnie... mocno... ktoś, kto ma sztywnego kutasa...
Odwracam głowę...
To Robert... mój ukochany... bierze mnie w dupę... już nie boli... a nawet... dla niego zrobię wszystko...
- Robert... kocham cię...
- A ja ciebie najdroższa... mogę w tyłek... ?
- Ty wszystko możesz... przecież wiesz...
Położyłam się płasko, z nogami lekko na boku... on przytulił się do mnie, dotknął mojej piersi, pocałował w szyję... i pieprzył... i pieprzył...
Byłam cała jego... ciałem i duszą...
Bierze mnie jak Pan, na końcu... abym tylko jego zapamiętała...
Dotyka mojego brzucha... lubię to... dotyka cipki... wkłada palce... i czuję... jak leje... raz... dwa... trzy... cztery... pięć... strzałów... jęczy... wzdycha...
Pięć razy mój ukochany strzelił mi w tyłku... jak ja go kocham...



- Zostań w nim, chcę tak zasnąć z tobą...
Wygięłam się w łyżeczkę, odwróciłam głowę po pocałunek... jego dłoń położyłam na piersi i... odleciałam natychmiast.
Ze zmęczenia i ze szczęścia...



*********************************************



To co dziś zobaczyłem przeszło moje oczekiwania...
Ona jest suką w każdym słowa tego znaczeniu. Gdyby nie była taka porządna, mogłaby być pierwszorzędną kurwą za grube pieniądze...
Jej oczy, jej ruchy... mimika twarzy... jej gra... tak, to jest aktorka... jak najbardziej naturalna...
To jest po prostu gwiazda...
Jej naturalność przebija wszystko... gra jak Holoubek, z namaszczeniem każdej sekundy jej roli...
Nie jest wulgarna, choć pierdoli się jak najlepsza kurwa...
Pieprzenie... to po prostu jej życie...
Nie walę sobie, choć urywa mi od pierwszej sekundy... rozkoszuję się każdą klatką tego filmu...
Taką kobietę utrzymać przy sobie to jest wyzwanie... a jeśli naprawdę jest tak jak mówi... to jestem pieprzonym szczęściarzem.


Zostawię każdą kroplę spermy dla niej... i wleję je w jej tyłek...
Sama mi pokazała gdzie chce dostać...
Sama się wypięła do mnie i wsadziła palec w dupkę...
Dostanie tam, gdzie lubi...


Teraz już chyba skończą... po dwa strzały każdy... więcej już nie będzie... zresztą jesteśmy umówieni, że zwijają się w najbliższej okazji...
Idę.
Już kiwają... ona odpoczywa... szybko się zawijają... jest piątka...
Puszczone oczko i już ich nie ma...
A ja rozbieram się do naga... jej tyłeczek jest tak piękny... tak pożądliwy... jej uda układają się w idealną linię podniecenia...
Całuję ją, liżę czerwony... zbolały... otwór... od cipki czuję mocz... popuściła... wszystko mokre... a co tam... włożę... zaraz mi urwie...
Spojrzała się na mnie...
- Robert... kocham cię...
- A ja ciebie najdroższa... mogę w tyłek... ?
- Ty wszystko możesz... przecież wiesz...


Wszedłem... cholera... to długo nie potrwa... złapię za cycek... za brzuszek... za cipkę... byli w niej... wchodzili i pierdolili... dotykam miejsce, gdzie przed chwilą był obcy kutas...
Kurwa... strzelam,... jak mi dobrze...
Odchyliła głowę... pocałowałem... jak ja ją kocham...
- Zostań w nim, chcę tak zasnąć z tobą...


I tyle było z niej...
Zasnęła natychmiast... słyszę oddech...
Wysunąłem się po chwili i co... zacząłem rozmyślać...
Nie mogę jej stracić... ta kobieta jest ucieleśnieniem moich marzeń... muszę ją złączyć ze sobą mocniej... tak, abyśmy tworzyli rodzinę na wszystkie czasy.
Wiem, co zrobię... wiem...


Rano zrobiłem śniadanie i przyniosłem do łóżka... jej uśmiech był bezbłędny...
- A może najpierw mnie weźmiesz ?
- Ja oszczędzam się na Hamburg, ale Marek to będzie miał ciężko... wypompowałaś go do cna...
- Sam chciał...
- Akurat...
Śmiechu było co niemiara...
- Wiesz, że twoje zachowanie przeszło moje największe oczekiwania... ?
- Jesteś niezadowolony... ?
- Nie, absolutnie nie... właśnie jest odwrotnie... jestem pozytywnie zaskoczony...
- Ale ?
- Nie miałem nawet takich pragnień...a ty... jesteś seksualnym zwierzęciem...
- Jestem suczką, ale zawsze twoją...
- Powiem ci, że do tej pory nie mogę uwierzyć w swoje szczęście...
- A ja w swoje...
Pomyślałem, że kilka spraw trzeba załatwić dodatkowo...
- A jakich ?

 

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

I tu chciałem zrobić ostateczny test... chodzi o pieniądze...
- Posłuchaj Karolinko, do tej pory nie rozmawialiśmy o pieniądzach...
- A o czym tu rozmawiać.. ?
- No właśnie, jeszcze nigdy nic od mnie nie chciałaś...
- Mówiłam ci, że nawet bez twoich pieniędzy poradzilibyśmy sobie... mam małe dochody...
- Widzisz, do tej pory każda kobieta w moim życiu chciała ode mnie przede wszystkim pieniądze... i tak patrzyły na nasz związek... przez pryzmat forsy...
- Po pierwsze... nie jestem każda, po d**gie... wyszłam za ciebie z zupełnie innego powodu, wiesz z jakiego... a po trzecie... nauczyłam radzić sobie sama w kwestii kasy... a tak naprawdę, jest 100 rzeczy ważniejszych od pieniędzy...
- Wiem, a różnica jest tak subtelna...


I to powiedzieliśmy razem...
- Że tylko nieliczni to widzą...


- Widzisz kochamy, sprawa załatwiona...
- Cieszę się...
- Ok, przyznam ci się... zarabiam ok 30 tysięcy na miesiąc z ulokowanego kapitału mojej firmy. To nie są moje pieniądze, tylko Mariusza, to tantiemy z jego książek, ale ulokowałam je u Wojtka, wiesz jakiego, i dostaję właśnie tyle na moje konto z wypłatą...
- Super.
- On też ma swoją pensję, ale, że pochodzimy z biednych rodzin, to ta kasa nie robi na nas wrażenia... on kupi jakieś mieszkanie dla siebie i babci, a ja pieniędzy i tak nie potrzebuję, dajesz mi wszystko czego pragnę... i co... na życie by wystarczyło nam, prawda ?
Poszła w taką ślinę, że złamała ostatni problem...
- A nie interesuje cię ile ja mam ?
- Nie.
- Jesteś niemożliwa...
- Wiem, coś jeszcze ?


Właśnie tak... myślałem o sprawach formalnych... chciałbym zaadoptować twoje dzieci i chciałbym, abyś ty zrobiła to samo z moimi, zostaniemy rodziną na zawsze...
- Jesteś kochany, tak... zgadzam się i kocham cię...
Tak mnie wyściskała, tak naturalnie i szczerze, że łza stanęła mi w oczach...
- Ty płaczesz... ?
- Wzruszyłem się twoją szczerością i dobrocią...
- Ja po prostu taka jestem...


- Ok, to idziemy dalej... chciałbym abyś została współwłaścicielem moich udziałów w fabryce, zostaniesz oprócz tego moim osobistym zastępcą i będziesz dostawać pensję...
- A po co to ?
- W razie czego...
- Ale czego ?
- Tak dla bezpieczeństwa rodziny...
- Boisz się czegoś ?
- Nie, ale jestem coraz starszy... wiesz...
- Nie mów tak... bo się poryczę... gdyby coś się stało to umrę...
- Nie możesz, będziesz matką piątki dzieci...
- O mój Boże... zarąbiste... a może chcesz szóste, chętnie ci urodzę... ?
- Może za jakiś czas... kocham cię...


Załatwione. Będzie moja po grób... Teraz wierzę w każde jej słowo bezgranicznie...
- Ale wiesz co... mimo wszystko powinnaś wiedzieć... moje sprawy prowadzą... Kancelaria Pawła i Jurka... znasz ich... i finanse oczywiście Wojtek.
- To tak jak moje...
- No właśnie jest dobrze, dostaniesz wszystkie upoważnienia i w razie czego... mój majątek oscyluje w granicach 14 milionów...
- O cholera...
- Jest cały twój i naszych dzieci... teraz rozumiesz... to jest smutne, ale tak trzeba się zabezpieczać na każdą okoliczność...
- Nie mów tak... proszę...
- Po Hamburgu wszystko załatwimy...
- Dobrze.


Za tydzień wyjazd, będzie ciężko, ale już mam duszę lekką, nawet nie wiedziałam jaki to był ciężar...
Nie zdawałem sobie z tego sprawy. Od wielu lat wszystko było na moje głowie i mimo wszystko, że zmusiłem byłą żonę do zrzeczenia się praw rodzicielskich, to balem się, że gdyby coś mi się stało, ona pierwsza chciałaby dorwać się do majątku i dzieci...
Wrócimy i załatwimy, a w Hamburgu zabawimy się porządnie, już kilka spraw mam zaplanowane... na miarę mojej żony... będzie ciekawie.



***************************************



Ale mnie walnął. Z grubej rury. Mam zostać matką jego dzieci. Oczywiście...
Sam się sprzedał w moje ramiona. Jest mój na wieki, Jestem Panią Robertową przez duże P.
14 milionów ?
14 ... ???
Ja na pierwsze 12 tysięcy dawałam dupy po 500- 600... gdy dostałam 1000 to był super numer...
A on ma 14 milionów !!!
Zaczynam się bać. Ta bajka jest zbyt piękna... takie rzeczy dzieją się tylko w filmach... żyli długo i szczęśliwie...
Cholera... a może los nas pokochał i da nam wszystko, abyśmy mogli cieszyć się prawdziwym szczęściem...
Ta szmaciara fryzjerka chciała zrobić rysę w moim życiu...


Musiałam skłamać mu, że jestem dobrą kobietą...
Kurwa... jestem wewnętrznie dobra... ale każdy kto stanie mi na drodze pożałuje tego...
I nie chodzi w ogóle o forsę, sama mam dość...chodzi o nasze szczęście i nasze dzieci.


Moje dzieci...
Ale jestem szczęśliwa, matka piątki maluchów... i wszystkie mnie pokochały od początku. Tak, będę matką Polką...



On trenuje, a ja obiecałam młodemu. Odwalił brudną robotę, dzięki której załatwiłam szmatę...
Wieczorkiem we wtorek zahaczyłam go...
- Robercik... ?
- Tak ukochana...
- Musiałaby się komuś odwdzięczyć...
- A jak ?
- Wiesz, jak ja załatwiam sprawy... zresztą to jest mój informatyk i organizator całej firmy, a jego matka jest żoną Wojtka...
- Słyszałem, że bardzo się lubicie...
- Wiesz co, chyba będę musiała coś ci zdradzić z mojego życia...
- Jesteś już gotowa ?
- Ty oddajesz mi swoje życie, ja oddam ci swoje... nie mam bliższej osoby niż ty i dzieci...
- Cieszę się... dzisiaj mi opowiesz ?
- Tak, dzisiaj...


Wytłumaczyłam mu jak mąż chciał dziecka, jak spotkałam w pracy JEGO, jak grał uczuciami ze mną, jak mnie uczył i jak wykorzystywał.
Jak d**gi raz musiałam się produkować na d**gie dziecko, jak mnie oddał innym do zapłodnienia... To akurat wyszło na dobre, bo przynajmniej d**gie dziecko jest tylko moje...
Jak go zostawiłam.
Wszystko w imię miłości do męża...


A potem jak spotkałam Mariusza, jak zobaczyłam niesamowity potencjał w jego słowie i jak mąż z łaski dał mi trzy tysiące... na interes...
Zaczął się śmiać...


- Nie śmiej się... trzy tysiące to było 25 % kwoty moich potrzeb...
- I co zrobiłaś z resztą ?
- Zaczęłam umawiać się na seks... Anka załatwiała mi dziwnych klientów, którzy płacili więcej niż zwykłym dziwkom...
- Ciekawe... i co robiłaś... ?
- Wszystko co trzeba było, aby uzbierać 12 tyś...
- Coś okropnego też... ?
- Nie... zwyczajne, tylko czasami ostro, dlatego mi zostało... lubię czuć prawdziwe pożądanie...


I tu wyczułam, że to jest drażliwy temat dla niego. Już raz mi sygnalizował, że lubi czysty, może ostry, ale raczej porządny seks... Pewnie, facet z tak pozycją nie będzie oddawać żony byle komu, na byle seks...

A pamiętasz jak załatwiałam salę u ciebie w lokalu... ?
- Pamiętam, to był nasz pierwszy raz... sorry... nie pierwszy... ale taki normalny...
- Gdy podałeś kwotę to prawie zemdlałam, nie miałam już kasy, ale ty zgodziłeś się na kredyt...

 

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...