Skocz do zawartości
swoboda-film

Ja i Ona czyli Milosc Cuckold i Zemsta

Rekomendowane odpowiedzi

No, powiem, że poprzednio opowiadanie było dobre, czasem za ostre, czasem za wulgarne, ale dobre. Ale teraz historia z Robertem to mistrzostwo, przez dużą część nie było w ogóle seksu, za to była erotyka na maxa. Czekam na kontynuację.

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Włoski urosły dość szybko... Kochamy się często, ale nie tak, jakbym chciała. Jego treningi są częste, praktycznie codziennie coś robi. Albo pływanie, potem rower, bieganie i jeszcze siłka.
Raz w tygodniu przychodzi facet i trenują sztuki walki...
- Dlaczego tak dużo trenujesz... ?
- Aby być w formie... już nie raz z tego korzystałem...
- No właśnie, ten Mahmed mówił, że wielu próbowało wam zaszkodzić...
- Powiem ci tak, duże pieniądze to duże kłopoty... wielu chce żerować na tobie, jakby coś im się należało...
Bywało, że chłopaki przyjeżdżali i robili porządki... ale po czasie wyrobiłem sobie układy w policji, nawet mam sędziego znajomego... i prokuratora... mieszka dalej... jest sąsiadem... ten duży facet z małym pieskiem... spokojny, ale konkretny...
- To jesteś mocny...
- Teraz jest spokój... prezydent miasta to mój znajomy i wielu urzędników... ale nie masz pojęcia jacy oni są pazerni... każde pozwolenie na rozbudowę to była męczarnia...
- Chłopacy mówili, że muszę się pilnować, bo jestem twoim słabym ogniwem i jeśli będą chcieli uderzyć w ciebie, zrobią to przeze mnie...
- Aż tak źle nie będzie...
- Ale ja myślę... o wiesz.. czym... to jest twój słaby punkt... ktoś byle kto... może okazać się szują, która to wykorzysta...
- Może i masz rację...
- Trzeba będzie na razie korzystać tylko ze znajomych i to mocno sprawdzonych... ja nawet moim przyjaciółkom nie powiedziałam...
- Wojtek z tą Anką i tak wiedzą, po jego numerku z moją byłą zostaliśmy przyjaciółmi i zna moja życie...
Jak myślisz, że nie doda naszego spotkania z natychmiastowymi zaręczynami i ślubem, ze spełnieniem moich marzeń, to tak nie będzie. Wie i to na pewno.
- Ok, spotkam się z Anką i wybadam... uprzedzę, że jak puści parę z ust to będzie źle...
- Ty kochana tak się nie stresuj... jestem z stanie poradzić sobie z każdą sytuacją w sposób łagodny, albo ostry...
- Ale ja teraz tak się martwię o ciebie...
- Niepotrzebnie...


Dobra, dobra... już ja przypilnuję swoich spraw...
W tym tygodniu jest babskie spotkanie...


Przyszły...
- Ale twój brzuszek pięknie rośnie... i ciągle chodzisz w szpilkach ?
- Wojtuś tak lubi... jestem wtedy tak wysoka jak on...
- Dziewczyny musimy pogadać... idziemy do sypialni...
- Ale wielkie łóżko... Anka rzuciła się na nie... tu się pieprzycie ?
- Nie tylko, bierze mnie gdzie popadnie, a bardziej, gdzie dzieci nie widzą...
- Masz teraz problemy... dziewczyno...
- Mam i inne...
- Mów...
- Nie za bardzo chciałabym, aby Robert dowiedział się o moim życiu... wiecie jakim...
- Będzie ciężko... i mój to wie i Anki też... dodała sąsiadka... a to podobno dobrzy kumple...
- No właśnie, jak to wykombinować... ?
- Powiedz mu... bo to zawsze wyjdzie i wiesz kiedy ? Wtedy, gdy nie będziesz chciała...i się nie będziesz spodziewać...
- Tak, tak... ktoś to wykorzysta przeciwko tobie... powiedz mu... chociaż okrojoną wersję...


- Dobrze, powiem mu, ale wy ani słowa... nie wygadajcie się... powiem o zbieraniu kasy na książkę... aby uniezależnić się w życiu...
- A jak wam idzie ?
- Mam kilka groszy, reszta kasy jest przecież Mariusza... trochę dostaję z inwestycji... na życie miałabym, ale teraz Robert płaci za wszystko, chociaż, tak naprawdę, to ja nie wydaję żadnej kasy...
- Czekam w sklepie... mam super ciuchy...
- Przyjadę, ale wydam swoje... tak głupio mi rozmawiać z nim o kasie...
- Ale ty głupiutka jesteś... mieć faceta z taką forsą...
- Ja nie wyszłam za niego dla kasy... wiecie...
- Wiemy, w tej dziedzinie jesteś prawie święta... ale teraz powiesz nam, dlaczego tak szybko wam poszło...
- Wstydzę się... to nie jest takie proste...
- Karolinko, ja wiem... Anka... nie musisz przed nami się kryć, my wiemy jaka jesteś naprawdę ?
- A jaka ?
- Najbardziej zboczona kurwa na świecie... ciągle uczymy się od ciebie...


Śmiechu było co nie miara...
- Robert... zaczęła Anka... lubi jak się pierdolisz... prawda ?
- No... tak...
- Ale z innymi... dziwko...
- Tak...
- Widzisz, jego przyjaciele to wiedzą... mój Wojtek wie...
- A mój nie wie... powiedziała sąsiadka...
- I lepiej aby się nie wygadał przed nim, że dawała mu prawie ostatniemu przed porodem...
- Dawałaś mu w ciąży ?
- Oj, tak wyszło... poderwałyśmy go na mieście... i poszło... ale tylko w dupę dawałam...
- To dlatego on lubi kobiety w ciąży... ?
- Był mój udział w tym... przyznaję się... powiedziałam...
- Ale nie mów mu... oni robią ze sobą interesy...
- Jakie ?
- Twój Wojtek jest finansistą i obraca kasą wielu ludzi... dla procentu... i to mogłoby popsuć ich relacje...


- Ok, a dlaczego twój wie... ?
- Kiedyś poderwał jego byłą żonę i ona naśmiewała się, że jej stary to cienias w seksie, lubi tylko patrzeć jak inni ją rżną... a, że nie tyka jej teraz, to ona nie będzie usychać w samotności...
Potem powiedziała coś o fabryce okien... i mój skojarzył, bo znał się z nim przez jakiś policjantów... i po fakcie zgadał się z nim... Była porządna chryja i musiała się wyprowadzić... a po rozwodzie... zostawiła wszystkie dzieci jemu... głośno było w mieście... i tak zostali przyjaciółmi...
- Brzydko...
- Słyszałam, że twój jest tak mocny, że nawet w sądzie nie było co zbierać... pognali ją na cztery wiatry... ale wracajmy do tematu... zgodziłaś się ?
- A co miałam zrobić, przecież to idealny układ dla mnie... będę mogła się pierdolić z kim będę chciała, a on będzie wniebowzięty... taki facet był mi potrzebny... i ja... jemu jako jego kobieta...


- Ale zdradzanie w małżeństwie... ?
- Widzisz, to nie jest zdradzanie, ja go kocham najbardziej na świecie i jak mi nie pozwoli z kimś iść, to nie pójdę... bo to byłaby właśnie zdrada. A jak zezwoli, to nie będzie...
- To jest pojebane... ale tobie to będzie pasować...
- No widzicie... tylko jak to wyjdzie w świat... to będzie mu wstyd... i mi również...
- Z naszej strony nic ci nie grozi, będziemy pilnować swoich facetów, jesteś naszą przyjaciółką. a one trzymają się razem na życie i na śmierć...
- Kocham was wariatki...
- My ciebie też...


Miliony uścisków, Anka próbowała nawet złapać mnie za pierś...
- Anka... ty też masz swoje nabrojone... zostaw to swojemu...
- A co, teraz możesz przecież iść za mną na pierdolenie... oni nie mają komu wygadać...
- Nie pójdę, bo ja jestem Damą i lubię elegancko...
- A gdzie ma iść... ?
- Ty brzuchata siedź w domu, bo to za ostre dla ciebie...
- Anka daje dupy dwóm żulom, leją gdzie popadnie, nawet ją leją, a potem sikają na nią ?
- Poważnie ?
- A tak, daję im, bo mają porządne kutasy i nie wstydzą się przylać babie i nasikać na nią... a ja lubię... mam wtedy równowagę psychiczną w głowie...
- Pierdu, pierdu... dajesz się lać, bo lubisz... Mariuszowi też pozwoliłaś nasikać na siebie...
- Od ciebie też brałam...
- To było przy orgazmie, nie mogłam już wytrzymać...


Zauważyłam to dopiero teraz... sąsiadka grzebała sobie w majtkach...
- A ty szmato co ?
- A nic... tak mnie trochę wzięło...
- Widzisz Damo, są tu jeszcze porządne kurwy... jak chcesz, to cię wezmę na jeden numerek... jak zobaczą babę z brzuchem to wyruchają cię we wszystkie dziury... a potem zeszczają się na ciebie...
- Nie wiem...
Jej głos załamał się zupełnie... kurwa kombinuje... łamie się...
- A jak zrobią ci krzywdę... ? zapytałam...
- Mogą zrobić, jak wypiją są agresywni...
- To może nie... ale jak pozwolicie to dojdę...
Położyła się na łóżku i zaczęła odlot...
- Włożę ci kurewko...
Anka ściągnęła jej majtki i zaczęła dotykać cipki...
- Daj jakąś oliwkę, albo krem...


Poszłam do łazienki...większość rzeczy już miałam... jest oliwka...
- Proszę...
- Polej mi na rękę i na cipę... zerżniemy tę szmatę...
Ta zaczęła jęczeć... a Anka wciskała jej swoją dłoń coraz bardziej...
- Czujesz tego wielkiego chuja w twoje piździe... ?
- Tak, proszę zerżnij mnie...
- Ale to wielki brudny żylasty chuj... facet śmierdzi... jest ci dobrze ?
- O cholera... tak... robi mi dobrze...
Anka spojrzała się na mnie...
- Zmień mnie... chcę dać jej więcej...
Wyciągnęła rękę z cipki... i zaczęła ją rozbierać... szybko nasmarowałam sobie oliwką i włożyłam trzy palce... cipa była tak luźna, że zaraz poszły wszystkie... A Anka nachyliła się nad nią i zaczęła gadać...
- No kurwo... ruszaj się... masz pracować na moim chuju...
Sąsiadka ruszyła jakby naprawdę ją walił facet... moja ręka wślizgnęła się cała... Ta jęknęła z rozkoszy, albo z bólu...
- Weszła cała... zawołałam...
- I co... lubisz takie wielkie kutasy, jak rżną twoje cipsko... ?
- Tak, proszę nie przestawaj... zaraz odlecę...


Jej brzuszek był taki piękny... taka gładka skóra... i piersi takie napięte... małe, ale i duże... brodawki stały tak ładnie... aż zrobiło mi się mokro i dobrze... naszła mnie mała myśl o ciąży... i o pierdoleniu... od razu wszystkie obrazy wróciły...
Zaczęła się napinać...
- Kurwa... dostanę...
Szarpała się na wszystkie strony swoimi biodrami... moja ręka jej cipce jeździła na lewo i prawo... kręciłam w środku...
Zaczęła dostawać...
- Jęcz kurwo pod moim kutasem... dobrze ci ?
- Tak, jesteś wspaniały... rznij mnie do upadłego...
Dostała... długo dostawała...
Po mega orgazmie leżała jak kłoda bez życia... a ja waliłam ją dalej...
- Tak... tak... wypierdol ją do końca... rzuciła Anka...
- To zrobię... powiedziałam...
Prawie poczułam się jak ten wielki żul z jego olbrzymim kutasem...
A Anka walnęła ją w twarz, potem d**gi raz...
- Pracujesz kurwo...
Następnie klęknęła nad nią, odchyliła majtki i zaczęła lać jej na buzię...
Cholera, w naszym łóżku... w mojej pościeli... ale jej krzyki i następne dwa orgazmy jeden po d**gim... przekonały mnie, że nie warto przerywać kobiecie w rozkoszy...
Moje podniecenie przeszło... została Anka i sąsiadka... zalana jej moczem...
- Wyliż mnie... rzuciła Anka
Widziałam jak wciska jej swoją cipę w buzię... a ona liże... nie wiem, czy była świadoma, co się dzieje... ?


- O ja pierdzielę... co tu się stało... ?
Anka nachyliła się nad jej uchem...
- Zerżnął cię żul z wielkim chujem, ledwo cię dotknął. a mógł gorzej stłuc... a potem zeszczał ci się na twarz i jeszcze mu wylizałaś... prosiłaś o to i, o więcej... jesteś taką samą szmatą jak ja...
Spojrzała się na mnie z wyraźnym wzrokiem zwyciężczyni...
- Anka, jesteś nienormalna...
- I ty to mówisz ?


Ma rację, co kogo obchodzi jak ludzie traktują się w seksie. Jeśli zgadzają się na to obydwoje, to niech robią co chcą. Nikogo nie krzywdzą... no... może tylko mają swoje małe tajemnice...
Robert mocno się zdziwił, gdy wyrzucałam materac, powiedziałam, że moja Oleńka mocno zabrudziła, że nie zdążyłam i chcę nowy w naszym łóżku... Obiecałam bardziej ją pilnować... ale kto tam wie...

Robert przygotowywał się ostro na Hamburg, kilka razy chłopaki wpadali, ale nie było seksu... chyba nie chcą tracić energii...
Tak, oni nie chcą... ale ja jak najbardziej... mimo wszystko myślałam, że będzie tego seksu dużo więcej... chyba trzeba przejąć inicjatywę...
 

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
1 minutę temu, darekkebab pisze:

Tak tak, niech Karolina przejmie inicjatywę

Najpierw niech powie prawdę o sobie ... a potem niech robi co chce

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
35 minut temu, nightwish pisze:

Najpierw niech powie prawdę o sobie ... a potem niech robi co chce

Masz piekne wyczucie :) 

ale poczekajmy zobaczymy 

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

- Robercik... ?
- Tak, kochana...
Leżeliśmy wieczorem w łóżku, delikatnie masowałam jego kutasa, głowę miałam na brzuchu... czasami liznęłam... on czytał...
- A gdybym tak chciała dać komuś, wiesz, tak dla sportu... jak ty na treningu... to byłbyś zły ?
Stanął mu natychmiast... a ja połknęłam prawie w całości...
- A masz kogoś ?
- Ogólnie nie... ale kilku adoratorów aż rwie się, a są zupełnie niegroźni... swoje chłopaki, nie pisną pary z ust, zresztą wiem jak ich ustawić... mogę pozapraszać ich, abyś poznał... oczywiście, bez szczegółów... może potem... jak się przyzwyczają... wiesz, rypać taką laskę w domu jej faceta to trzeba odwagi... albo dobrego powodu...
- To zaproś, muszą i mi odpowiadać aparycją... nie chcę, aby brały cię pasztety...


Ciekawe... jego kutas wyraźnie drgnął do góry...
- Co ty nie powiesz... ?
Jemu to chyba by spodobało się...
- Nie wiem..
- Kiedyś byłam w galerii... chciałam zjeść i przy KFC już nie było miejsc... ale w rogu siedział grubas... chłopak ze szkoły... nikt nie chciał usiąść się z nim... a ja tak. Podeszłam i bez słowa zajęłam miejsce...
Kutas nadal stał jak drąg...
- Nawet nie podniósł wzroku na mnie... a ja do niego ... dlaczego siedzi sam... ? Odpowiedział, że nikt się z nim nie kumpluje, bo jest za gruby... I wiesz co zrobiłam ?
- Co ?
- Powiedziałam, że mogę poudawać, że mnie wyrwał i, że idziemy na seks... a tak w ogóle to jestem bez stanika i naprawdę mam ochotę na niego...
- Ja pierdzielę...
- Co... stoi ci... kogo chcesz oszukać...?
- To nie tak...
- A jak... zaraz się zlejesz... zanim dokończę opowieść...
- Nie rób tego...
- A właśnie, że zrobię... powiedziałam mu, że chętnie mu obciągnę i, że jak chce, to możemy iść teraz do toalety... Nie dokończył jedzenia, wstaliśmy, wzięłam go pod rękę, on rozglądnął się dookoła, uśmiechnął i poszliśmy... W kiosku kupiłam prezerwatywy, w razie jakby chciał mnie zerżnąć... i poszliśmy do kibelka... Tam w kabinie klęknęłam na podłodze, wyciągnęłam jego wielkiego chuja i zaczęłam obciągać jak rasowa kurwa...
Specjalnie użyłam wulgarniejszego języka...
- Przestań...
- On wziął moją głowę i zaczął ją ruchać, aż schował się cały... nawet oblizałam mu jajka... a potem już nie wytrzymałam i wypięłam tyłek, a on wsadził mi i zaczął rżnąć jak zwykłą dziwkę... nawet szarpnął mnie za włosy...


Musiałam wziąć do buzi, bo poczułam, że to już.. znam kutasy... i co ... ? Lał po korek...
- O cholera... zrobiłaś to naprawdę... ?
Lizałam i połykałam... i co mam mu powiedzieć... prawdę ?
- Drażnię się z tobą... chciałam ci pokazać, że najpiękniejszy jest prawdziwy seks... nie ważne z kim, tylko, aby był podniecający, urzekający i nie udawany...
- Dobrze, możesz zaprosić kogoś... zgadzam się na wszystko...


Robercik... jesteś kochany i prawie już sprzedany...
- Kocham cię nad życie...
- Ja ciebie też...


Dokończył instalować kamery, daliśmy w sypialni, w łazience, w jego gabinecie, kuchni i w przedpokoju. Kazałam dołożyć w piwnicy, bo mimo wszystko tam jest najbezpieczniej... Pokazał mi jak się będzie nagrywać, dobra jakość, prawie jak w telewizji. Musiałam wiedzieć gdzie są, aby czasami zagrać... teraz to już jestem aktorką pierwsza klasa... tylko, aby jakość dorównywała moim ambicjom...


A wszystko tylko dla męża... Naprawdę kocham go nad życie...
Wybór padł na Mariusza. Najlepszy kandydat na wytłumaczenie jego wizyt. Nasza gwiazda i ja, jako jego agent...
Przyszedł pewnego dnia rano, tak to zrobiłam, aby był jeszcze przed jego treningiem... prawie na śniadanie...
- Dzień dobry... witam Pana, jestem Mariusz...
- A słyszałem, podobno jesteś geniuszem...
- Ale... przesada...
- Książki się sprzedają... i to w dużych ilościach... dodałam...
- To zasługa Pani Karoliny, wynegocjowała dobre warunki...
Moja cipka aż dostała skurczu... tak to prawda... dałam i dostałam...
- Było ciężko, musiałam kombinować...
Spojrzeliśmy się na siebie i każdy wiedział... o co chodzi...
- A piszesz coś ciekawego ?
- Mam pomysł na historię kobiety z nizin, która swoją pomysłowością i oddaniem sprawy, doprowadza do wielkiego sukcesu, nie tylko finansowego, swoją rodzinę...
- A to się sprzeda ?
- Gwarantuję, że tak... to będzie trochę pikantna historia... nawet już zacząłem...
- To życzę powodzenia... ja muszę na trening... odprowadzisz mnie Karolinko ?


Objął mnie i wyszliśmy przez garaż...
- Jest zajebisty, taki... żywiołowy... też masz takie wrażenie... ?
Chciałam skłamać, że nie znam go dobrze... ale nie... nie będę kłamać... co innego nie mówić prawdy, w danym momencie, a co innego kłamstwo... zawsze wyjdzie...
- Poznaliśmy się z kilku stron, w czasie picia jest brutalny i arogancki... raz miałam nie przyjemność to zobaczyć... ale potem przepraszał... i zwalał oczywiście, że nigdy nie pije...
- Wiesz młodzi są tacy narwani... i co, myślisz, że skusi się ?
- Kochanie, to tylko ode mnie zależy... jak chcesz to mu dam... a potem oglądniemy sobie wieczorkiem...
- Daj mu... tak jak chcesz...
- To dla ciebie mężu... wiesz ?
- Wiem... pa... bo zaraz nie wytrzymam...


***************************



Pojechałem, a już chciałem ją wziąć... serce wali mi stanowczo za szybko... fajny ten artysta... pewnie ma szaloną duszę i dobrą wyobraźnię... Nie wiem czy wytrzymam cały trening... świadomość, że moja żona będzie oddawać swoje ciało temu młodzieńcowi... że pozwoli na pierwsze pocałunki i lizanie cipki... że pierwszy raz mu obciągnie, a potem nadstawi cipkę... dla kutasa...
Te uczucia są takie piękne, taki żywe... szarpią moją duszę i wyobraźnię... a... jak nie wyciągnie... jak się zleje do środka... nie pamiętam, czy może dzisiaj przyjąć obcą spermę do siebie... Jezu... zaraz zwariuję... Jadę...


**************************



- Mariusz... posłuchaj... jest sytuacja nietypowa...
Podszedł do mnie i objął mnie w pół... staliśmy w kuchni... miałam dobre spojrzenie na ogród i dzieci... dwie Jole dawały radę...
- Przestań... odsunęłam go...
- Jestem taki spragniony twojego ciała... twoich piersi... i cipki... dotknij chociaż mnie...
- Dzieci są, poczekaj... musimy porozmawiać...
- Daj buzi... proszę...
Dałam... już dawno płynęłam... już ogień palił mnie od środka... już żar wylewał; się z cipki... ledwo mogłam powstrzymać się od zaciskania ud... wszystko i tak mokre,... pół nocy nie spałam... dwa razy chciałam zgwałcić Roberta... ale spał tak smacznie...
- Pójdę do dzieci i powiem opiekunkom, że mamy rozmowę biznesową... poczekaj...


Oszołomiona wyszłam... ten pocałunek był... jak narkotyk... dawno się tak nie czułam... przecież nie przez brak seksu... trochę go mamy... mam wrażenie, że jestem po prostu psychicznie kurwą... i muszę dawać..., muszę zdradzać... z obcymi... jakie mam szczęście... mając takiego męża... to mój skarb...
- Pani Jolu musimy z naszym artystą ustalić dalszą promocję jego książek... będziemy przy kawie...
- Oczywiście...
Ale moja Jola spojrzała się na mnie i uśmiechnęła...
Wie... nie pochwala, ale się uśmiechnęła... może bardziej cieszy się z mojego szczęścia... będę miała dodatkowego sprzymierzeńca...
Wróciłam do kuchni...
- Zrób sobie kawę... a ja idę się przebrać...
- Wrócisz ?
- O tak... przygotuj się...


Już wcześniej myślałam jak to zrobić, aby Robert był jak najbardziej zadowolony... Wpadłam na pomysł, że nie będziemy nago latać i się pieprzyć, tylko tak się ubiorę, że będzie widać... a w razie czego szybko się ubiorę...
Ponadto to ma być nasze pierwsze spotkanie... Znalazłam fartuszek kuchenny... pod który nic nie ubrałam... trochę był za mały w biuście, bo piersi się wylewały... ale ogólnie byłam ubrana... i naga...
Weszłam do kuchni... prawie wypadła mu filiżanka z kawą...
- Gotowy... ?
- Zawsze... ale tutaj ?
- A kiedy on wróci ?
- Za pięć godzin...
- Nie boisz się, one są w ogrodzie...
- Dlatego będziemy patrzeć i pilnować... wyciągaj kutasa, bo zaraz zwariuję...
Podeszłam do niego i poszliśmy w ślinę... objęłam go... a on mnie... od razu za tyłek... i zrozumiał, że jestem naga... Posadził mnie na blacie...wyciągnął i ... wsadził... mocno i głęboko...
Cipka mokra nawet nie jęknęła... tyle że westchnęłam z rozkoszy...
- Patrz się na ogród...


Tego mi trzeba było... dobry kutas w cipce... Uwielbiam Roberta, ale co obcy, to obcy...
- Ruchaj mnie... potrzebuję tego... chcę popłynąć...
Trzymał mnie za tyłek i walił do końca... Ja obejmowałam go za głowę... i jak najszybciej próbowałam się rozluźnić... to znaczy napiąć do orgazmu... Dawno nie miałam serii...
Mogę się oszukiwać, że rzadki seks też daje przyjemność, ale to nieprawda... Ja muszę być jebana i pierdolona do bólu...
Zaczęłam go dociskać...
- Mocniej... szybciej... tylko się nie zlej...
- Zwaliłem rano... pod ciebie...
- Dobry chłopiec... do roboty...
I szło... ciało już dawno czekało... teraz tylko głowa...
Spojrzałam się w kamerę...
- Złap mnie za pierś... ściśnij...
Zaczął iść...
Patrzyłam się... o tak... jestem teraz jego aktorką... jestem jego suczką... jestem jego kurwą do jebania przez byki...
Oddawałam ciało... a dusza pragnęła jego zadowolenia... Wyobraziłam sobie jak będzie podniecony... jak zacznie sobie walić patrząc na ten film... jak będzie strzelać do mojej buzi...
Dostałam...
Jak mu obliżę... a on będzie jęczeć...



- Dostałam orgazm, jesteś wspaniały, teraz wyjeb mnie od tyłu...
Zeskoczyłam, podciągnęłam fartuszek i wypięłam się w jego stronę... wszedł do końca...
Złapał mnie za piersi... i tak jakoś skręcił materiał, że wyskoczyły na zewnątrz... o cholera... ale to musi być widok... zaczęłam powoli przesuwać się, aby kamera mogła to złapać...
On złapał mnie teraz za dwie... tyłek plaskał o niego... a ja jęczałam, bo były takie rozdrażnione... zresztą brodawki wszystko pokazywały...
Znowu spojrzałam się w kamerę... nie mogłam się uśmiechnąć, bo moją twarz zaczął wykrzywiać grymas następnego orgazmu...
- O kurwa... jak to jest dobre... znowu dostałaś... ?
- Tak... chcę trzeci... jestem rozgrzana do czerwoności... ryp mnie...
Chwycił mnie za ręce, wygiął je do tyłu i zaczął walić jak oszalały... piersi na zewnątrz... latały... tyłek falował... a ja patrzyłam Robertowi w oczy... i nasłuchiwałam... jęczenia mojego kochanka...
- Zrób to...!!!
- Mogę... ?
- Tak. zlej mi się do środka... dostaniemy razem... mówiłam to do niego i... do Roberta...
I tak się stało... on wszedł jeszcze głębiej, chwycił mnie za biodra... wbijał i poprawiał swój wytrysk... a moje soki leciały po nogach... przestałam patrzeć... bo zaczęłam tracić siły... doszłam... z nim...



- Muszę się usiąść...
- Poczekaj wytrę cię...
Sięgnął po papier kuchenny i włożył go w cipę...
- Mogłem się zlać do środka... ?
- Tak, mogłeś... z tobą nie będę miała dzidziusia...
- A chcesz mieć jeszcze dziecko ?
- Nie wykluczam..
- A komu dasz się zapłodnić... ?
- Oczywiście mężowi... tylko jemu...
- No tak, ty tylko z mężami... ja to jestem odskocznią raz na jakiś czas...


Cholera, jeszcze trochę i się wygada...
- Obliżesz ?
Odruchowo nachyliłam się i zaczęłam lizać... kurwa mać... przecież właśnie się przyznaję do seksu z nim...
- Zbieraj się... zaraz dzieci wrócą... muszę się przebrać...
Objęłam go jeszcze raz, pocałowaliśmy się i wyszedł... a ja podeszłam bliżej pod kamerę... wsadziłam sobie rękę w cipę, doszłam do resztek spermy... a co tam... spojrzałam się tylko przez okno... i zaczęłam...
Przy takim poślizgu, było aż przyjemnie... resztki spermy i moich soków ciekły po udzie, uwielbiam to... zamknęłam oczy... i cieszyłam się jego nadejściem...
Wygiął mnie w swojej rozkoszy... tak... to jest moje życie i moje spełnienie...
Wyciągnęłam i oblizałam palce...
- To dla ciebie kochany...

 

  • Lubię 1
  • Dziękuję 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
6 minut temu, nightwish pisze:

@swoboda-film to Ja Tak ciezko pracuje a ty mi opowiadnie wrzucasz... I juz wiem ze to koniec pracy...

chciale na piekne sny ci podeslac :)

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
Teraz, swoboda-film pisze:

chciale na piekne sny ci podeslac :)

To ci sie udalo... rzucam prace

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...