Skocz do zawartości
swoboda-film

Ja i Ona czyli Milosc Cuckold i Zemsta

Rekomendowane odpowiedzi

Aż doszłam do bramy, gdyby to wiedziała, poszłabym d**gą stroną ulicy, ale było już za późno...
- Piękna, jednak przyszłaś...
Zaszli mi drogę, tych dwóch co mijałyśmy przedtem...
- To co, za darmo naplujesz ?
Rozglądnęłam się, prawie żadnych ludzi, sklepy pozamykane, do samochodu jeszcze kawał drogi... co miałam robić, jakie wyjście, w tych butach to nigdzie nie pobiegnę...
- Chodź w bramę, będziemy mieli trochę prywatności...
Wzięli mnie za rękę i ... poprowadzili...
Ściągnęli spodnie i pokazali swoje przyrodzenie, dwa fajne, średnio duże kutasy... Spojrzałam się na nich, gatki firmowe, buty sportowe, ale nowe, włosy na żel... to nie są zwykłe obwiesie... Anka źle ich oceniła... to szpenusie... a ci, to przynajmniej są czyści...
Skalkulowałam i dodałam 2 + 2, wyszło obciąganko.


- OK, dawajcie, zrobię to, bo śpieszę się do domu, opiekunka zaraz kończy..
Schyliłam się i zaczęłam obciągnie raz jednemu, raz d**giemu. Od razu zaczęli wciskać je jak najgłębiej, co ci faceci z tym mają... ?
Nie aż tak duże, dawałam rady...
- Ale z ciebie fajna laska, ładnie się ubierasz...
Nie mogłam nawet odpowiedzieć... jeden odszedł na bok... 
- Kurwa, i jaka zgrabna... takich pończoch to nie widziałem, powiedział, gdy podniósł mi spódnicę...i dotknął uda...
Chciałam mu powiedzieć, ale tamten tak mocno mnie trzymał za głowę, że nie dałam rady... 
- Ty, ta laska nie nosi majtek...
Cholera, zapomniałam...
- Szykowałaś się na jebanko, co ?
Dotknął cipkę... musiał wyczuć...
- I jaka napuchnięta, jeszcze jej soki lecą... byłaś na jebaniu ?
- Mh...
- Dobrze było...?


Co miałam odpowiedzieć...że bosko, że to był najlepszy seks w moim życiu, że poszłam z czarnym ?
Puścił moją głowę i podniósł do góry... chciał pocałować... ale się odchyliłam...
- Co, nas się brzydzisz... ?
- Nie, przecież obciągam wam...
- Słusznie... ale widać, że podobamy ci się... i dotknął moich piersi przez bluzkę... poczuł brodawki... i miał rację...
- Dajcie, obciągnę wam i muszę lecieć...
- Zrobisz co my będziemy chcieli, wyruchamy cię szmato...
I w tej chwili złapał mnie z przodu za cipę, a ten z tyłu za cipę z tyłu. Wepchnęli palce od razu... jęknęłam... ale bardziej z bólu...
- Podniecona kurewka, dasz mam i będziesz zadowolona.

- Nie chcę.
Wyjął rękę z krocza... dotknął moich ust... próbował wcisnąć je... nie otworzyłam...
Uderzył mnie w twarz. Spojrzałam się mu w oczy... i ... nie wiem, co chciałam zrobić...?
Postanowiłam postawić się im. Wiedziałam, jaki może to mieć skutek, ale myśl, że ... uderzy mnie mocniej... przeważyła...
Uderzył...
- Tylko to potrafisz ?
Walnął mnie jeszcze raz...
- Jeśli będziesz harda, po pożałujesz...
- I co mi zrobisz, zerżniesz mnie ?
- Zerżnę...
- Uwielbiam to...
- Zerżnę cię w dupę...
Chciał mnie smarkacz nastraszyć...
- Czym... swoim kutaskiem ...? 
- Wiesz jaki mnie dzisiaj brał w tyłek... ? 
- Trzy razy większy... na co czekasz... ? 
Ten z tyłu zaczął się szarpać... ściągał spodnie, nacelował, dotknął tyłeczka... bolał... a co tam... jak szaleć, to szaleć. Wypięłam się. Napluł i wjechał... Cudo, mam następnego w tyłku. Chwycił za biodra, jechał on i jechałam ja.
- Ja pierdolę, jaka kurwa... zawołał...
A ja patrzyłam się temu z przodu w oczy i uśmiechałam się...
Nie wytrzymał i szarpnął moją głowę na dół, wsadził prawie do końca. Tamten jechał moje dupsko, a ten usta. 

- Tylko dobrze rozjedź jej tyłek, ona się chwali kto to ją brał, po nas nie będziesz już taka mocna, to my tu rządzimy... i urządzimy ciebie...
Frajerzy, czym oni chcą mi zaimponować...może swoim małolatom, co dają za dychę, albo piwo. Ja dawałam za 500, to jest coś... 
Chociaż facet z parku dał 50 zł, ale to był żart. 
Ten jego kutasek w moim tyłku radził sobie nie najgorzej, ale najbardziej brała mnie brutalność i żywiołowość tego, co gwałcił moje usta. Nie był wielki, ale stał jak drąg, źle się obciąga takiego sztywniaka. Zaczęła boleć mnie buzia, ale trzymał mnie za mocno...
Chwyciłam jego jajka, podziałało, zrobił się jeszcze bardziej nerwowy... pojechałam palcem niżej... niżej... rozszerzył nogi... działa... doszłam do tyłeczka...i ... wcisnęłam... ha, ha...
Lał jak chłopiec. Trzymał moją głowę i pompował... połykałam, nie było wyjścia, a on tak jęczał, jakby świnię zarzynali.
Gdy przestał, puścił głowę, wyprostowałam się i patrząc się na niego palcem zbierałam, co wyleciało i oblizywałam. Czułam się boginią, panią całej sytuacji... Jego wielkie oczy mówiły... co on mógł mi powiedzieć, czego ja nie wiedziałam, Że jestem dobra, wspaniała... ja to wiem.


Ten sztywniak w tyłu jechał już za długo, zaczęłam mimo wszystko odczuwać przyjemność, rozluźniłam się. Wchodził po jaja, rękoma dorwał się do piersi i macał przez bluzkę, potem doszedł do cipki, dotykał wewnętrznych stron ud, miłe to ... chyba jednak dostanę...
Teoretycznie chciałam im pokazać, ale to będzie dziewiąty, mój niechlubny rekord. A co tam, jak jebanko to jebanko, wypięłam się jeszcze mocniej, on złapał za biodra i walił ile miał sił...
DOSZŁAM.
Kurwa, ale to jest uczucie... nie można go opisać tak zwykłymi słowami... to jest po prostu piękne...
Gdy ja dostawałam, zwieracz zacisnął się na jego kutasie i też chłopiec lał...
- O ja pierdolę... ale leję...
Ten z przodu nie odzywał się, załatwiłam go jak chciałam...
Wyciągnął. I niestety poleciało. 
- Macie chusteczki ?
- Tak.
- To dawaj szybko.
Wytarłam się, nie zabrałam przecież majtek. Nie mogę tak chodzić, aż taką szmatą nie jestem... nie... ?
- Przepraszam, że cię uderzyłem.
- Nie szkodzi, nie znacie mnie i mogłeś odnieść mylne wrażenie...
Ale sieroty, gram nimi jak chcę... chciałam dostać w pysk. Wtedy jak mój kochanek, mój Pan walnął Ankę w twarz, gdy rżnął jej tyłek, a ta wrzeszczała jak głupia... jak to mnie wzięło...
Chciałam poczuć to samo... i było dobrze. Każde uderzenie nagrzewało moją cipkę, każde walnięcie to upokorzenie, które mój tyłek uwielbia... chyba jednak szmacę się, a co tam, jest mi z tym dobrze. Będę przekraczać wszystkie normy, póki mam czas, potem zostaną tylko wspomnienia.

- I co chłopcy, zadowoleni ?
- Tak... powiedział, ten z tyłu...
Ten z przodu nie odzywał się, tylko tak dziwnie się na mnie patrzył...
- Nie znam takiej laski jak ty...
- Ktoś mi powiedział, że jestem wyjątkowa...
- To prawda.
Poprawiłam się i na chwiejnych nogach odeszłam szukać samochodu.
- Odprowadzę cię, tu jest nie za wesoło wieczorami...
- No co ty nie powiesz...radzę sobie, ale to miłe...

- Będziesz kiedyś w okolicy ?
- Raczej nie.
- Szkoda, moglibyśmy umówić się w lepszych okolicznościach...
- Mi te odpowiadały...
- Nie chciałem cię uderzyć, tak wyszło.
- Ale ja chciałam, zrobiłam to celowo, a ty dałeś się podpuścić.
- Naprawdę ?
- Tak. 
- Dlaczego to zrobiłaś ?
- Zaczyna mnie to podniecać ?
- Bicie ?
- Bardziej upokorzenie, a ty byłeś stanowczy, wystarczyło... to mój samochód, narka.
- Pa piękna, będę pamiętać ciebie.
- Nie wątpię.

Muszę zdążyć do domu, cholerka, znowu mam inne ciuchy. Dobrze, ze Pani Jola, nie jest aż taka kumata.

Trzy następne dni upłynęły mi na recenzjach i tłumaczeniach mężowi jaka teraz jestem zajęta, jak fajnie mi idzie w pracy, jak mnie ludzie doceniają, jak prawią mi komplementy, że będę mnie pamiętać. Cieszy się jak dziecko... jak ja go kocham, To najlepszy mąż na świecie.
Dodatkowo zapisałam się na ten hotelowy basen, prawie nie było miejsc, ale mam nieodparty urok osobisty i dostałam terminy. Chodzę teraz na siłownię, na bieżnię i na pływanie, oraz ćwiczę mięśnie Kegla, na pewno przydadzą się kiedyś.
Zaczęłam robić sobie lewatywę prawie codziennie i cały czas nosiłam korek w tyłku. Nigdy nie wiadomo, co przyniesie dzień.


Gdy jednego dnia zadzwonił mój najważniejszy kochanek, akurat byłam na siłowni...
- Jesteś na siłowni ?
- Tak kochany, robię formę dla ciebie, wiesz na co...
- Ok, przyjadę do ciebie.
- Super.


Po godzinie wszedł na salę, kilka lasek oglądnęło się za nim, ale on szedł tylko do mnie. Pocałunek na powitanie, jest taki boski. Chciał mnie przytulić...
- Jestem spocona, może później...
- Są tu prysznice, albo sauna ?
- Oczywiście.
Jaki on pomysłowy, do razu myśli o pierdoleniu. Uśmiechnęłam się, rozkosz w każdym miejscu...
Po godzinie jego mięśnie wyglądały tak, że nie tylko ja się śliniłam. Potem poszedł na bieżnię i przeleciał 10 kilometrów, dużo jak dla mnie. Niektóre laski nie wytrzymywały... ja im dam, niech tylko się zbliżą...
- Porozciągam się i idziemy się umyć, a potem do sauny.
- Jasne kochany.
Do środka trochę jeszcze zostało, może coś da, albo i nie da. Zobaczymy, moja macica czeka na jego plemniki. 


Po 15 minutach razem wchodziliśmy do sauny. Był piękny, taki wysportowany, od razu zrzucił ręcznik i rozparł się jak szef.
Prawie chciałam już mu zacząć obciągać, gdy otworzyły się drzwi i zobaczyłam dwie blond głowy...
- Znajdzie się miejsce ?
- Spierdalać, to mój facet...
Uśmiechnął się, zaczęłam obciągać... drzwi zamknęły się.
- Ostra jesteś.
- Tyle karzesz mi czekać, a one patrzyły na ciebie jak na mięsko.
- A ty ?
- Dla mnie jesteś moim facetem, moim kochankiem, a ja jestem twoją suką, wiesz przecież.
- To kurwa na d**gi raz nie odzywaj się jak ci nie pozwolę...
Zmroziło mnie... cholera, ma rację, nie mam go na wyłączność, jeszcze mnie odeśle... niedobrze...


- Odwróć się i wypnij...
Zrobiłam to z rozkoszą, ale zamiast jego pały dostałam potężnego klapsa w tyłek.
- Dostaniesz pięć razy za karę suko...
- Tak Panie, jak sobie życzysz...
I wypięłam się jeszcze bardziej...
Trzeci, czwarty, piąty... jak piecze i jak swędzi cipa i dupa...
- Zrobiłam się mokra od tego, wiesz jak mnie zadowolić...
Dotknął cipki i wjechał z trzema paluchami do środka, rozsiadłam się wygodniej, rozchyliłam mocniej nogi i czekałam...
- Masz rację, lubisz jak cię szmacę mała kurewko...
- Tak, lubię... zgwałć mnie swoją ręką...

 

  • Lubię 1
  • Haha 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
54 minuty temu, nightwish pisze:

Jednym tchem to przyjęłam... a ile emocji... 

Mysle ,ze ich jeszcze dlugooo nie zabraknie :)

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
6 minut temu, swoboda-film pisze:

Mysle ,ze ich jeszcze dlugooo nie zabraknie :)

Dlatego przestałam czytać następne opowiadanie... narazie wściekłość u mnie rządzi... a nie chce przewijać  tekstu... 

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi


Podniecił się, spodobało mu się moje oddanie, wsadził czwarty palec... dobrze mi... jeszcze zrobiłam się bardziej mokra... jeszcze bardziej rozchyliłam uda, chociaż w takiej pozycji ciężko dostać orgazm, ale poczekam...
Kciukiem drażnił łechtaczkę, a dłonią imitował stosunek... mocno i szybko... w takim samym tempie szedł orgazm, cholera, dostaję je coraz szybciej... byle podrażnienie...i odlatuję. 
Zorientował się i przyśpieszył, patrzył mi w oczy, kochałam go za tę rozkosz, a po... orgazmie... chciałam pocałować... ale on nie przestawał, pół minuty i dostałam d**gi... uśmiechnął się...
Podał mi swoje palce do wylizania, brałam każdy z osobna, delektowałam się mini...
- Mogę ci Panie obciągnąć ?
- Odpocznij chwilę, nie śpieszy się nam prawda ?
- Dobrze.
Siedzieliśmy obok siebie nadzy, ja miałam dłoń na jego kutasie, delikatnie przesuwałam... jakby od niechcenia... gdy znowu otworzyły się drzwi... ale tym razem chłopaczek...z dziewczyną
- Wolne ?
- Dawajcie, jest miejsce...


Obydwoje ubrani w ręczniki, usiedli się w kącie...
On zaczerwieniony, ona zawstydzona... on patrzył się bardziej na Pana, ona na nikogo...
Kilka minut milczenia, dziwnej sytuacji...
- Tutaj raczej siedzi się nago, powiedział mój...
- Racja, rzekł chłopak... i zdjął ręcznik.
Jego kutas, taki normalny, stał mocno na baczność... ładnie wygolony, ona nic, głowa w d**gą stronę.
- Pani nie musi się krępować, sami swoi...
Powoli go ściągała, ani razu się nie spojrzała na nas, ale jej brodawki też stały... kogo ona chce oszukać...?


Kutas Pana jakby zaczął twardnieć, co mu chodzi po głowie...?
Patrzył się na młodego, a młody na niego...
- Chcesz mi obciągnąć, nagle padło pytanie ?
Spojrzałam się na Pana, myśląc, że mówi do mnie, ale on patrzył się na chłopaka...
- Mogę ?
Kurcze, co jest grane... ?
- To chodź.
Młody podszedł z d**giej strony, dotknął mojej dłoni i razem zaczęliśmy mu walić. 
- Nie krępuj się...
I zamiast mnie, to młodzieniec zaczął mu obciągać kutasa. To był dla mnie szok. Mój Pan i chłopiec, jest gejem ? 
Nie, on się bawi, co to za różnica kto obciąga, dalej się nie posunie...
Dziewczyna nadal nic, nie patrzyła się na nas, ładne miała ciało, młode, cycki stały razem z brodawkami, cipka też wygolona. 


A Pan zadał pytanie ?
- Młoda będziesz mu obciągać, czy moja suka ma to zrobić ?
Zero reakcji.
- Kochanie obciągnij młodemu...
Momentalnie zrobiłam się wilgotna, klęknęłam i co było robić. zaczęłam obciąganie... hm... smaczny...
Jak wiadomo, robiłam to z sercem, z podnieceniem, wkładałam głęboko... młody wił się i jęczał.


- A ty suko, nie udawaj świętej i obciągaj mi razem z nim.
O, ostro się zaczyna. No tak, przecież gdyby nie chciała, to dawno już by wyszła, ba, nawet nie weszłaby do środka... od początku wiedziała co będzie się działo, tyle, że nie podoba się jej to, tak ogólnie... Mój Pan jest dobrym psychologiem, a ja uczę się od niego.

Młoda wstała i klęknęła obok mnie, zaczęła razem z swoim chłopakiem obciągać mojemu Panu. Przestało mi to przeszkadzać, znowu coś nowego. Cały czas się uczę, nie tylko przeżywać nowe doznania, ale również kontrolować swoje odczucia.
Pan podniósł nogę...
- Wyliż mi tyłek... a ty jemu... to było do mnie...
Młody klękał obok swojej i tak mu obciągał, a jego wypięty tyłek czekał na mnie.
Zaczęłam od niechcenia, nie tak miało wyglądać moja spotkanie z kochankiem, miał mnie wziąć mocno i ostro, miał zostawić w cipie spermę, a co los by przyniósł, to moje.
Lizałam lizałam, trochę waliłam mu pałę... gdy nagle usłyszałam...


- Gotowa jest jego dupa, kochanie ?
Zrozumiałam, on mu wsadzi w tyłek, w jego, nawet nie w mój...
- Tak, gotowa...
Jesteś czysty ?
- Oczywiście.
Pan wstał...
- Obliż go jeszcze raz... szarpnął młodą za włosy i wsadził dość głęboko w usta ... aż jej oczy się zaszkliły... cieńka laska... nie to co ja...
Przyłożył, napluł jeszcze raz i wsadził mu w tyłek... młody jęknął... raczej z rozkoszy, niż z bólu...


Zaczęło się pierdolenie młodego tyłka. Pan nie żałował, walił aż milo, fajnie było tak patrzeć jak dogadza sobie, rżnąc ciasną dupkę...
- A ty mu teraz obciągaj, szarpnął jej głowę znowu...
Młoda nachyliła się i wzięła do buzi kutasa swego chłopaka.
Napięte mięśnie klaty, nóg... mój Pan wyglądał bosko rżnąc swoją dużą pałą wąską dupę...
Młody zaczął jęczeć, w sposób, który znam, zaraz się spuści... a ja szmata, chwyciłam jej głowę i zaczęłam na siłę dociskać ją, do jego brzucha, aby brała całego... krztusiła się, ale co mnie to obchodzi... Pan przyśpieszył i wtedy młody zaczął się zlewać, co oznajmił mocnym krzykiem. Perwersyjnie przyciskałam jej głowę, aby wszystko połknęła, rzucała się, ale byłam silniejsza... 


Wtedy mój Pan zaczął głośniej oddychać...nie chciałam na to patrzeć, też będzie lać, moja sperma w jego dupie... ohyda... ale nie... w ostatniej chwili wyciągnął, szarpnął ją za włosy i wepchnął jej kutasa do gardła... Ledwo oddychała po tamtego spermie, a już dostała nową, i na dodatek z jego tyłka... chciało mi się śmiać... a niech ma kurwa za swoje. To się nazywa zeszmacenie... nawet mnie wzięło...
Nie wiem, czy nie dałabym się na to samo, zaczęłam sobie grzebać... Pan usiadł się, odpoczywał, ale zauważył moje podniecenie...
- Kochanie usiądź się obok mnie, a ta suka wyliże ci cipkę...
O kurwa, prawie popuściłam z podniecenia... rozsiadłam się, rozchyliłam nogi, a ona posłusznie na kolanach podeszła i swoją twarzą ze spermą mojego Pana zaczęła mi lizać...
Bosko, tak jak chciałam, miałam spermę Pana w swojej cipie... chociaż myśl, że zostało trochę gówniarza, to mi przeleciała po głowie, ale nie, połykała wszystko, długo jej trzymałam głowę w jego kroczu... ta sperma jest mojego Pana... 


- Z języczkiem szmato, wepchnij go do środka...powiedziałam...
A młoda wpychała, raczej była też podniecona, bo to się czuje...
Jej chłopak usiadł się i obserwował, był zmęczony... a mój Pan... ?
Wcale... siedział z jedną nogą postawioną na siedzeniu i masował sobie pałę, chłopak to zauważył i podszedł też na kolanach do niego i zaczął od nowa mu lizać. Zaczął od jajek, przeszedł na tyłeczek, potem na kutasa, Panu stanął...na tyle, że...
- Napluj na jej tyłek, powiedział do młodego... 
- Nie, proszę... zajęczała...
Młody napluł w sam środek i walnął ją ręką w dupę...
- Zamknij się...
Pan wstał i zrobił to samo, napluł i też ją walnął... aż ślad został... przyłożył kutasa do anala i wepchnął ile miał sił... ale zaryczała... szybko wepchnęłam jej głowę w swoją cipę, aby ochrona się nie zleciała... piszczała, wierciła się, a Pan jeszcze dwa razy ją trzasnął... a młody masował mu jajka od tyłu...
- Zamknij się kurwo w dupę jebana...


Zaczęła płakać...nie wiem, czy było mi jej żal, mogła nie wchodzić, może się z nim nie zadawać... wiele może... szkoda, że nie odczuwa z tego przyjemności, bo ja tak, Takie przeżycie jest mocne, gdybym to ja była w jej sytuacji, dawałaby z siebie wszystko i rozkoszowała się nawet bólem, jak i przyjemnością.
Patrząc na mojego Pana walącego d**gie młode dupsko czułam, że idzie we mnie znajome piękno... orgazm narastał z każdym jego wepchnięciem... z jego spojrzeniem... z jego dzikością... zaczęłam sama ruszać jej głową po swojej cipce, by po chwili poczuć jej język... już nie płakała... lizała mnie w mojej i swojej rozkoszy...
Orgazm szedł, napinał mnie, przypuszczałam, że mogę polać... ale co tam, byliśmy w łaźni...
Doszedł u mnie, i u niej, a ja dodatkowo się znowu zsikałam... tyle, że nie wypuściłam jej głowy i po dwóch dawkach spermy, dostała moje soczki... komplet na cały dzień...
Myślę, że w swoim odlocie nie kontaktowała za bardzo. Pięknie.


- Dostałaś kochanie ?
- Oczywiście, ona też...
- Czułem.
Młody ciągle miętolił jajka Pana od tyłu, a d**gą ręką dotykał pałę, ciągle ślinił się, ona leżała na deskach...
- Wyliż mojemu kochankowi młody...
Bez zastanowienia nachylił się i czyścił mu, widać było, że lubił to robić, i to nie pierwszy raz... ja natomiast nadal siebie dotykałam, chętnie zlałabym się jeszcze raz, czułam, że mogę... 
- Weźmiesz mnie Panie, proszę...
- Nie będę wkładał w twoją brzoskwinkę po jej dupie..
- Nie wyczyścił ci dobrze ?
- Nie o to chodzi, dupa to dupa... 
Wkurwiłam się na młodą, taka cnotka, nie patrzyła się, nie chciała dać, a teraz przez nią nie dostanę po garach, wstałam, podeszłam do niej od tyłu...
- Wypnij dupę smarkulo... i walnęłam ją, jak oni...

  • Facepalm 1
  • Haha 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
W dniu 27.04.2020 o 22:19, nightwish pisze:

Dlatego przestałam czytać następne opowiadanie... narazie wściekłość u mnie rządzi... a nie chce przewijać  tekstu... 

Ja mam odwrotnie. Po początkowej niechęci do drugiej serii, rozwój akcji mnie zaciekawił i wciągam następne części z zainteresowaniem :popcorn:

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
1 minutę temu, ascona pisze:

Ja mam odwrotnie. Po początkowej niechęci do drugiej serii, rozwój akcji mnie zaciekawił i wciągam następne części z zainteresowaniem :popcorn:

mimo całej tej mojej wściekłości nie mogłam zostawić tego opowiadania w spokoju... chyba natura mi na to nie pozwoliła... przyjęłam i TO opowiadanie... i zdaje sobie sprawę  ze następne części tez pochłonę... dziwne emocje czasami mną 'targają'

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
1 godzinę temu, nightwish pisze:

mimo całej tej mojej wściekłości nie mogłam zostawić tego opowiadania w spokoju... chyba natura mi na to nie pozwoliła... przyjęłam i TO opowiadanie... i zdaje sobie sprawę  ze następne części tez pochłonę... dziwne emocje czasami mną 'targają'

bo wlasnie o takie chodzi :) ma szokowac , zastanawiac a w koncu rozwalic na lopatki :) 

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Klęknęła, wypięła... dotknęłam jej cipy od tyłu, fajna młoda, ciasna... ja jej dam... zaczęłam wkładać jej palce... jęknęła... myślę, że jeszcze trzymało ją wspomnienie analnego orgazmu, są inne, mocniejsze...no i szok, na pewno nie spodziewała się, że dostanie... może nawet to był pierwszy w jej życiu...
Zaczęłam wpychać palce coraz głębiej, miała mokro, dobrze nasmarowana cipa przyjmie wszystko, tylko trzeba popieścić...
Ja robiłam jej palcówę, a ona jęczała i poddawała się całkowicie... Gdy dołożyłam piaty palec i mocno zaczęłam dociskać, ona jakby zrozumiała co się stanie, próbowała cofnąć tyłek, ale nie ze mną te numery.
d**gą dłonią walnęłam ją jeszcze raz... jeszcze mocniej...
- Wypinaj dupę ile możesz, szmato...
Przestała, teraz ja miałam władzę, zaraz zerżnę tę młodą cipę... 

Po kilku próbach dłoń zaczęła się zagłębiać, ciasna jest jak cholera, ale nie odpuszczę...
d**gą dłonią dotknęłam jej łechtaczkę, zaczęłam drażnić, a ona zakręciła tyłkiem... i wtedy naparłam z całej siły... moment przejścia przez kości cipy był bolesny... krzyknęła...
A ja zaczęłam ją gwałcić... zadawałam jej ból i miałam to w gdzieś, wiedziałam, że zaraz będzie mi dziękować...
Pan odsunął młodego. a ją szarpnął za włosy...
- Twoja kolej na obciąganie...
Młody również chwycił ją za włosy i dociskał, aby wzięła jak najwięcej, jak najgłębiej... charczała... z braku powietrza i z podniecenia... miałam wrażenie, że nie kontaktowała wszystkiego...
Dostała orgazm i się posikała... eh, to ja miałam tak zrobić... to ja miałam mieć ten odlot...
Zaczęłam ze złości jeszcze mocniej ją gwałcić, a ta kurwa dostała d**gi i trzeci orgazm...aż odleciała... nie mogła się utrzymać, padła jak kłoda na podłogę...
Rękę wyszarpałam nie zważając, czy ją zaboli. I tak jej tu nie było...


- Bardzo dziękuję...powiedział młody...
- Nie ma za co...powiedział mój...
- Jest, jest, takiej lekcji to ona nie miała nigdy, ja jestem zwyczajny, ale jej się należało, za bardzo unosiła głowę.
To było piękne, jeszcze raz dziękujemy... od dziś będzie chodzić jak zegarek.
- Jak dojdzie do siebie, to powiedz jej, że musi się dużo nauczyć... powiedziałam...
- Wiem, przypilnuję... spotkamy się jeszcze kiedyś... ?
- Nie... syknęłam...
Mój Pan uśmiechnął się...
- Idziemy słonko... narka młody...


- Nie jesteś zadowolona ?
- Nie, chciałam się kochać z tobą, marzę o spermie w cipie, o oblizaniu ci po wszystkim, o pieszczotach twojego kutasa i tyłka, chcę abyś mnie wypierdolił za wszystkie czasy...
- Jeszcze się doczekasz...
- Kiedy ?
- Niedługo...
- Tak, byle gej jest ważniejszy ode mnie...i jego smarkula...
- Nie narzekaj, to był spontan, ja nie odpuszczam żadnego młodego tyłeczka, a tu były dwa.
- Wiedziałeś, co się stanie...?
- Od początku, wiedziałem, że leci na mnie, ale chciałem również zerżnąć jej tyłek.


Pewnie zauważyłaś, ona się wstydziła za niego, kocha go, ale się wstydzi, co on robi. Piękna jest taka miłość, bardzo rzadko spotykana. Całkowite oddanie w imię miłości. Bo przecież nie chodzi o rodzinę, o dzieci, ani o pieniądze, byli za młodzi. To była najczystsza miłość, najbardziej prawdziwa, takiej się teraz nie spotyka. 
Dzisiaj kobiety są dużo bardziej wyrachowane... wiele rzeczy robią dla pieniędzy, sławy, a ona była z nim dla niego... coś pięknego... jak mogłem tego nie wykorzystać...
Wiem, jestem lekkim zbokiem, ale, przy całym jego gejowskim seksie, ona była wycofana, czekała aż to się skończy, i nadal by cierpiała, w swojej samotności, a tak dałem jej ból, ale i wspomnienie, dla którego będzie się jej łatwiej żyć.
Być może stanie się odważniejsza, być może będzie chciała czegoś więcej, a może kiedyś nawet tego zażąda, a jeśli młody jej tego nie da, to odejdzie w poszukiwaniu rozkoszy tyko dla siebie... może kiedyś spotka faceta, tak jak ja ciebie. I wiesz, co ją wtedy spotka ?
- Tak, wiem... rozkosz...dla, której warto żyć...
- No właśnie...masz męża, dom, dziecko... a jesteś tu ze mną... dlaczego ? 

Co miałam mu powiedzieć... prawdę... ?
Że chcę tylko d**giego dziecka... że ogólnie on mnie nie interesuje, że fajnie pieprzy, że ma cudownego kutasa... co daje wielką rozkosz... ?
Ale ja miałam ich już kilka, każdy dawał mi rozkosz i cudowne orgazmy, miałam mu to powiedzieć ?
Nie, muszę być wredna, muszę kłamać...oszukać go, grać do gry, którą wymyślił los i teoretycznie mój mąż...
Muszę być życiową suką, która dba tylko o siebie... i wtedy zrozumiałam, co on mówił o tej dziewczynie... ona była prawdziwa... ona żyła prawdziwą miłością, czystą i pełną poświęceń... i poczułam się podobnie...
Ja też się poświęcam, dla męża, dla dziecka... dla wspaniałego naszego życia... on jest tylko środkiem dojścia do niego...skłamię mu, dostanę dziecko i odejdę od wszystkiego...

- Kochany, tylko dla ciebie, dla seksu z tobą, dla rozkoszy, którą mi dajesz...
Uśmiechnął się.
- Ja również.

Zaczęłam nosić korek cały czas, Nie czekałam na seks, ten korek wystarczał mi za rozkosz. Każda chwila z nim, to chwila przyjemności. Oczywiście dodatkowo jestem dostępna całą dobę, ha, ale to zabrzmiało...jakbym mimo wszystko była kurwą. 
Za dwa dni mam środek, jak go skusić na seks, czas nagli, a moje marzenia i plany rozchodzą się z rzeczywistością.
Miał być jeden dobry seks, zapłodnienie, a szmacę się na lewo i prawo, ilu już facetów mnie miało, ilu zrobiło mi dobrze, zaczynam tracić zapał do tego dziecka, fajne jebanko jest... fajne... 
Odkryłam swoją duszę, pragnienia, nie wiem czy przyszły, czy zawsze były we mnie.

Gdy wychodziłam dzisiaj do sklepu w ogrodzie młody kosił trawę. Jego wzrok nie tylko mnie pożerał, cieszył się mnie widząc, ale był smutny, jak wygłodniały pies... gówniarz, ale miły... Może niedługo...
W sklepie spotkałam koleżankę, pogadanka o niczym... zaczęło mnie mdlić, o czym ona gada... ? 
O dzieciach... o pracy... zostawiłam ją w połowie zdania, po prostu wyszłam ze sklepu...
Nawet nie interesuje mnie co ona pomyśli sobie o mnie...

W mojej głowie są tylko kutasy, obrazy rżnięcia, faceci, którzy mnie brali, ich sperma, jej smak...i oczywiście jestem cały czas podłączona do prądu. Korek mnie świdruje delikatnie, jest i go nie ma, ale mózg wszystko rejestruje... nieświadomie wysyła podnietę... bosko... Jestem mokra, bez świadomości podniecenia...oczywiście nie ubrałam majtek, Anka miała rację, po co mi...
Patrzę na świat w zupełnie inny sposób niż rok temu...Widok każdego faceta to natychmiastowa ocena, dobry czy nie, dać mu, czy ... raczej dać.. ale... może staję się powoli wybredna...
Patrzę jak jest ubrany, jak zbudowany, jakie ma oczy i ... najważniejsze ... jego dłonie, no i usta... lubię duże , całuśne... Od razu widzę je na cipce, na dupce, czuję jego język... tak... tylko o tym myślę. mój świat się mocno zmienił...
Z dnia na dzień ciężej jest mi normalnie funkcjonować, te dwa światy, w których żyję nie są kompatybilne. 

A ta ciąża mi teraz... ciąży... Staram się i nic nie wychodzi... Mój kochanek, albo mnie celowo unika, albo los tak kieruje moim życiem i sobie drwi z moich planów... Nie jestem religijna, ale wierzę w los, jego zrządzenia i teraz czuję... niepewność...Albo jest wredny i nie daje tego, co najbardziej pragnę, albo drwi ze mnie, pokazuje świat, którego nie znałam, kusi, i czeka co zrobię.
A ja sama już nie wiem, kocham męża, kocham pierdolenia, każdy facet działa na mnie... nawet patrzę już na kobiety... a mam tylko dostać dziecko. Oszaleję z niepewności... może nie powinnam...kogo się zapytać... ?
Nie mam nikogo, jestem i będę samotna, tyle osób jest wokoło, a ja nie mogę z nikim porozmawiać. Nigdy z mężem, z siostrą... z kochankiem... z jakimkolwiek facetem, nawet z Anką. Jestem tak rozdarta, że nawet chce mi się płakać. Z żadnym z moich problemów nie mogę z nikim porozmawiać...

Poszłam jeszcze do marketu. Chciałam kupić ryby i jarmuż. Chodziłam jak struta, snułam się jak cień człowieka, taka nagrzana i taka samotna. Psychika jest straszna, oglądałam jeszcze kosmetyki...przekładałam, znalazłam lakier, który używam i ... odruchowo schowałam go do torebki...
Co jak robię, wyciągnęłam i położyłam do koszyka. A potem strzeliło mnie, wzięłam i schowałam z powrotem do torebki. Rozglądnęłam się, znalazłam kamerę i spojrzałam się prosto w nią. Mój wzrok powinien być szyderczy, ale próbowałam zrobić minę suczki, która drażni się z ochraniarzami. Zobaczymy czy patrzą...
Ręce zaczęły mi drgać...cipka wysłała następne soki, a co tam... wzięłam jeszcze piankę do golenia i maszynkę, i schowałam do torby. Przyda się, powinnam się ogolić porządnie na spotkanie z kochankiem, na zapłodnienie. 


Z drżącymi rękoma podeszłam do kasy, wyłożyłam ryby, jarmuż, orzechy... nic... jej wzrok był obojętny... tylko ten koreczek, zaczynał mnie drażnić... czułam wszystko jakby mocniej, intensywniej, uczucie zdenerwowania działało na całe moje ciało, podobało mi się.. Adrenalina wtłaczała się do każdej żyły, do każdej komórki... poczułam... że żyję. Uśmiechnęłam się. 
Ja, Pani ze złotą kartą kredytową, kradnę w sklepie z nadzieją, że mnie złapią. Zaczynam się rozglądać. Gdzie oni są. Idę wolno, może nie widzieli... cholera, jestem prawie przy drzwiach, minę cukiernię, i co ... ?
Są. Odetchnęłam z ulgą, patrzą się na mnie... dwóch facetów. Jeden wysoki, chudy, d**gi wielki, otyły, zaśmiałam się w duchu, taki z niego ochroniarz, jak ze mnie złodziejka. Następna myśl to jakie mają kutasy, chudy może mieć fajnego, ale tłuścioch pewnie dawno go nie widział.


- Pani pozwoli z nami...
- Ale o co chodzi...?
- Zaraz wytłumaczymy...
 

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...