Skocz do zawartości
swoboda-film

Ja i Ona czyli Milosc Cuckold i Zemsta

Rekomendowane odpowiedzi

Problem w tym ,ze Ona nie chce z byle kim :(

Ona ma konkretnego na oku :) ale co z tego wyjdzie to sam zobaczysz :) 

  • Haha 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Ale ręce mi się trzęsą, czy ja właśnie umówiłam się na pierdolenie z obcymi facetami za kasę ?
Jak mi cipa swędzi, zaraz sobie zrobię dobrze... zaczynam się dotykać... a może nie... nagrzeję się jeszcze bardziej... trzech to mnie nie brało jeszcze nigdy, oj orgazmy mogą być jeszcze piękniejsze...
Wyciągnęłam z najgłębszej szafy gruszkę i korek analny, który dostałam od Andrzeja. Pierwszy raz muszę przygotować dupkę na trzy kutasy, bo przecież im wtedy obiecałam...
Łazienka, gorąca kąpiel... masaż ciała... prąd został włączony, a ja prawie świeciłam. Kremowałam nogi, brzuch, piersi i tyłeczek, jego szczególnie...będzie dziś tego potrzebować...
Czułam mrowienie w całym ciele, zajebiste uczucie, stroić się na jebanko dla trzech obcych... ogień raz zapalony... trzeba podsycać... ale odlot...cała się trzęsę...
Po wyczyszczeniu tyłeczka nasmarowałam go jeszcze raz i wsadziłam sobie korek. Dziwne uczucie gdy się z nim chodzi, ale ja szybko przywykłam, moja dupa go polubiła, tak, że nawet nie wyjęłam go, gdy przyszła opiekunka, już mi nie przeszkadzał.
Jest 14, a ja już nie wyrabiam, mierzę buty, pończochy... muszę ubrać się tak normalnie, aby nie podpadło... ale i seksownie... przecież, gram dzisiaj kurwę i to luksusową, za pięćset...
Śmieszne pieniądze, ale pierwszy raz moje, a nie z karty męża...będę musiała też je schować, ale ja mam teraz problemy... ha ha...

Pani Jolu lecę na spotkanie w wydawnictwie, tak na 2-3 godzinki...
- Oczywiście...

- Tam gdzie wtedy ? - sms
- Będę...
Jest za 5 ... cała płonę, stoję na tym samym rogu ulicy... kurwa jak nic...
Jadą. Wsiadam...
- Witamy Panią...
Jest trzech, dwóch z przodu, jeden z tyłu...
- Cześć chłopaki...
- Jak masz na imię ?
- A jak chcesz ?
- OK, rozumiem... incognito...
- My to...
- Jest mi to obojętne...


Podciągnęłam spódnicę... ten z tyłu zobaczył majteczki i pończoszki...
- Chyba o to tylko chodzi ?
- Ale jesteś zgrabna...
- I chętna...
- No to szykuj się na dobre rypanko, dasz radę trzem...?
- A wy dacie radę tak mnie wypierdolić, abym was zapamiętała ?
- Taką kurwę to rozumiem... zaczynaj... obciągnij mi...
Już chciałam się nachylić, już czułam oddanie dla seksu, dla rozkazu, dla władzy tych trzech młodych facetów nad moim ciałem, ale przypomniał mi się drobiazg...
- Kasa z góry...
- Jasne.
I kierowca wyciągnął zwitek banknotów, schowałam do torebki...
- To pokaż swój sprzęt... zaczynamy...
Gość wyciągnął swojego kutasa, był normalny, nachyliłam się i połknęłam całego...
- O kurwa, ale laska, wzięła całego od razu chłopaki...
- Dajesz... krzyknęli...


Ci jechali samochodem, mijaliśmy skrzyżowania, przejścia dla pieszych , zatrzymywania, a ja mu ciągnęłam , nic mnie nie interesowało, tylko uczucie aby zrobić mu dobrze, czułam, że po zapłacie należę do nich, jakby mnie kupili, mnie i moje ciało, że będą mogli robić ze mną, co będą chcieli...
Podniecała mnie ich władza, a może bardziej moja zależność od nich, przecież nic o nich nie wiedziałam, mogli wywieźć mnie wszędzie, zrobić wszystko... i to właśnie mnie najbardziej jarało... ta niewiedza i moje oddanie,,, cipie zresztą też... byłam tak mokra, że bałam się sprawdzić...
Gość wciskał moją głowę jak mógł najbardziej w swoje uda, na swojego kutasa..., już wiedziałam, że faceci to lubią najbardziej, i dawałam radę, jęczał, a ja odpływałam, za każdym jego przyciśnięciem...
A, że kutas był czysty, a gość wygolony i pachnący... sprawiało mi to jeszcze większą przyjemność...
- Dojechaliśmy... usłyszałam...

Wyszliśmy z auta, staliśmy w ogrodzie jakiegoś domu, ładny dom, ładny zadbany ogrod.
- Zapraszamy do środka, jesteśmy u mnie... powiedział jeden...
Weszliśmy do środka, jeden z nich obejmował mnie i czasami dotykał za dupę... nie wytrzymywali...
Weszliśmy na piętro, duże łóżko stało na środku...
- To tu...
- Tam jest łazienka, jak chcesz...
- Nie muszę, jestem przygotowana, a wy ?
- Ja skorzystam... powiedział jakiś...
- Dobrze się umyj, wszędzie, bo lubię poszaleć...
- To ja też... rzucił d**gi...


A trzeci podszedł do mnie, ten co płacił i zaczęliśmy się całować...
- Nie myśl, że zawsze korzystamy z takich usług... to praktycznie pierwszy raz...
- A ja nie jestem kurwą, ani prostytutką, też robię to pierwszy raz...
- No co ty... tam na ulicy stałaś i czekałaś jak...
- Jak kurwa ?
- Tak to wyglądało...
- Czekałam na kochanka i to on kazał mi się tak ubrać, zresztą też pierwszy raz...
- To dlaczego zadzwoniłaś ?
- Bo cipa mnie swędzi i od jakiegoś czasu lubię się pierdolić, sorry, lubię być dobrze i mocno wypierdolona... liczę na was...
- To maleńka...usłyszałam od chłopaków wychodzących z łazienki, już nagusieńkich, nasz zapewnione...


Podeszli z tylu, zaczęli mnie dotykać, piersi, brzuch... uda... całowali po szyi, w usta... wyginałam głowę od jednego do d**giego... ten, z którym rozmawiałam również się rozebrał... stali nago, a ja ubrana... dotykali wszędzie, czułam dłonie na piersiach i na udach,,, przy cipce... zaczęli mnie rozbierać... jakiś przyssał się do piersi, inny całował po szyi, trzeci ściągał spódnicę...
Potem zaczął całować uda, coraz wyżej, dochodził do cipki... delikatnie rozszerzyłam uda... poczuł ciepło... dotknął ...
- Ale jesteś mokra...
- Lubię jak mnie się obrabia...
Ktoś zaczął całować moje pośladki...
- O kurwa...
- Co jest ?
- On ma w tyłku korek...
- Pokaż...
I zaczęli rozszerzać mi tyłek i oglądać korek, wypięłam się...
- Ale kurwa, nie wierzę... zawołał jakiś...
- Obiecałam wam dupę, więc ją dostaniecie, zresztą uwielbiam być w nią walona...
- Ja pierdolę, ale babka, ale nam się trafiło...
- Jestem cała wasza, towar zapłacony należy do płacącego...wypierdolcie mnie wreszcie...


Schyliłam się i wzięłam najbliższego kutasa do buzi wypinając tyłek... ktoś mi od razu zapakował w cipę...
- Macie oczywiście gumy...?
- Oczywiście, mamy...
- Bo przyznam się, mam dziś środek i jestem płodna, więc, żeby nie było niespodzianki...
- O ja jebię, jaka suka... nikt nie chce dzidziusia... nie martw się...
Nikt nie chce... ja chcę, i to bardzo... ale tylko od mojego kochanka...
Zaczęli mnie posuwać, jeden z tyłu, a ja obciągałam temu z przodu... fajnie szło, chociaż czasami walił mnie za mocno i traciłam równowagę, ale trzeci podszedł z boku i zaczął obłapywać moje piersi... objęłam jedną ręką jego biodra i lekko przesunęłam do przodu... teraz miałam dwa kutasy do obsługi... były normalnych rozmiarów, więc pozwalałam sobie na, jak to mówią, głębokie gardło...
Ich jęki były cudowne, a ich komentarze jeszcze lepsze...
- Jaka suka, ja pierdolę jak ciągnie, jaka dupa, ten korek mnie zaraz załatwi...
- Zmiana... usłyszałam, nie daj plamy i nie zlej się za szybko, słyszałeś Panią, chce być porządnie wyjebana...
Dostałam następnego kutasa do obróbki, a nowy penetrował moją cipkę... dodatkowo zaczął drażnić mi łechtaczkę, czułam narastające podniecenie...


- Panowie, jak będę dostawać orgazmy, to nie przestawajcie proszę, po nich będą następne...
- O kurwa... jasne, wyjebiemy cię za wszystkie czasy...
- Dawajcie na łóżko...
- Siadaj się na mnie...
Gdy nacelowałam kutasa na cipkę, od razu dostałam następnego do buzi... za to trzeci, zaczął wyciągać korek...
- A ja wyjebię jej dupę...
- Dawaj, już nie mogę się doczekać... zawołałam...
- Nie wierzę, takiej laski jeszcze w życiu nie miałem...
- Ani ja...lepsza niż kurwa...


Jak mi wjechał w dupsko, to musiałam nabrać powietrza... mocno wjechał... a ten, któremu ciągnęłam wsadził od razu głębiej... zaczęłam się trochę krztusić... ale zarazem poczułam ich władzę, poczułam moją uległość, ich moc i chęć zrobienia ze mną, co zechcą... a ból dupy powędrował do głowy, a głowa skierowało go do cipki i do środku moich narządów... od razu zaczął iść orgazm...
Chciałam to im powiedzieć, ale tak walił moje usta, że ledwo łapałam oddech, ślina ciekła po brodzie, a ten na dole tak ssał mi brodawki, że orgazm zaczął przyśpieszać... szybciej... mocniej... głębiej...
Otworzyłam usta mocniej, objęłam go za tyłek i gdy przyszedł, wcisnęłam jego kutasa tak głęboko, że językiem poczułam jego jaja... cała się spięłam i chłopaki zrozumieli, że właśnie odlatuję... z mega orgazmem...
- Kurwa... usłyszałam i poczułam strzał spermy w gardle... oj za mocny... za głęboki... wyciągnęłam... po sekundzie, gdy złapałam oddech, od razu zaczęłam zlizywać jego nasienie... dużo wypływało... próbowałam... ale było za dużo... to jest podniecenie...
Moja cipka szalała w rozkoszy na dole, a moja świadomość szalała z jego wytryskiem, byłam w niebie... ja to czułam i oni to czuli, uczucie pełnego podniecenia i oddania...
- Ja pierdolę... ale suka. dawaj. liż do końca...
Nie musiał tego mówić, byłam w ekstazie, sama zlizywałam spermę z jajek. ale najgorsze było to, że ten z tyłu, ani na chwilę nie przestał mnie walić w dupę... co niestety zaowocowało następnym wielkim orgazmem... ten od wytrysku usiadł się na łóżku, a ja objęłam głowę temu na dole, szybko wytarłam buzię o poduszkę i zaczęłam się z nim całować... mimowolnie coraz mocniej nabijałam się na jego kutasa, a on zaczął jęczeć...
Całował cudownie, objął moją głowę i lizaliśmy się w szale podniecenia...
- Będę lał... zawołał ten z tyłu...
- Ja kurwa też... powiedział mój całujący...
Uczucie, które nastąpiło było niewyobrażalne... pierwszy raz w życiu poczułam dwa pulsujące kutasy, jeden w cipie, d**gi w dupie... oczywiście ja również nie wytrzymałam...raz podłączona do prądu świecę cały czas...
- Trzeci idzie... walcie mnie proszę... jeszcze... waaalllcie...
Trzeci orgazm, trzech facetów, każdy miał swój... bosko... tego potrzebowałam...warto dla takiego uczucia żyć...
W momencie kiedy wszystko się skończyło trzy ciała splotły się w jednym uścisku... to był koniec świata... każdy sapał, każdy rozpamiętywał swoją przyjemność na swój sposób...

 

  • Lubię 4
  • Zmieszany 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Ten z tyłu zsunął się na łóżko, położył się z d**giej strony, a ten z dołu wciąż mnie obejmował... a ja zaczęła znowu delikatnie go całować...
- Ja pierdolę, co to było...powiedział jeden...
- Nie wiem, ale było zajebiste... d**gi...
Zaczęłam dochodzić do siebie, i o dziwo siły wracały mi szybko... zsunęłam się z niego, zsunęłam się niżej, ściągnęłam prezerwatywę i zaczęłam mu wylizywać...
- O Boże... nie...
Podniosłam głowę, spojrzałam się na niego...
- On jest taki wrażliwy... szepnął...
Zaczęłam od nowa, lizałam i wciągałam całego, a że jego napięcie ustępowało, szło elegancko...ten jęczał, a ja zaciskałam uda, bo moja cipka nie chciała odpocząć...
- Może mnie ktoś wylizać...?
- Już idę kochana, powiedział ten, co zgwałcił mi usta... albo ja jego...
Rozłożyłam nogi, on lizał mnie, a ja jego kolegę... trzeci odpoczywał...
Moje napięcie wcale nie opadało, czułam się bosko, cały czas na 80 % podniecenia, chwila, a dostanę następny... gdy to pomyślałam, gdy skupiłam się na jego języku, który szalał z moją cipką, gdy kutas, którego lizałam zaczął wracać i pęcznieć w moich ustach... zaczęłam odlatywać... a co tam, też mi się należy...
- Dostaję następny... zawołałam...
Ten, któremu ciągnęłam zaczął dociskać mi głowę, niepotrzebnie, sama go połykałam do granic... słyszałam swoje jęki i ich... muzyka...


- Gdzie są gumy, muszę zerżnąć tę sukę, bo nie wytrzymam... zawołał liżący mi cipkę...
Rozpakował, naciągnął, jeszcze raz pocałował mnie na dole i wjechał na ostro...całe szczęście, że byłam po orgazmie i wyleciały mi soczki, bo by bolało... a tak to nic, jazda na maksa...
- A pierdol ile chcesz, uwielbiam to...
Przełożyłam się na plecy, bo walił mnie naprawdę ostro, ale pociągnęłam gościa, któremu ciągnęłam ze sobą, tak, że teraz klęczał na moją głową, a ja lizałam mu jajka i ręką waliłam konia...
- Odwróć się, albo przesuń do przodu... powiedziałam...
- Po co ?
- Wyliżę ci tyłek... nie chcesz ?
- Kurwa, ale jaja, jesteś niemożliwa...
Podniósł nogę i przesunął do przodu... a ja wpiłam się w jego anal... był spocony, ale ogólnie czysty...
- Takiej dupy to świat nie widział... usłyszałam...
- Potwierdzam.


Jeden mnie walił jak oszalały, d**gi kręcił tyłkiem jak tancerz... trzeci zaczął lizać mi piersi... ręką poszukałam jego kutasa i zaczęłam mu walić... wszyscy jęczeli, a ja gotowałam się w środku, bo świadomość, że liżę mu tyłek, a on to uwielbia, że inny mnie posuwa, co ja uwielbiam, i jeszcze macam jajka następnemu... oczywiście mój palec również błądził po jego analu... co dało słychać... to wszystko zaczęło się kumulować...
Oznajmiłam wszystkim mój następny orgazm mocnym krzykiem...
- Ale nagrzana suka...
- Może ktoś zerżnąć jeszcze mój tyłek...? ... wyjęczałam...
- Teraz ja chcę jej dupy... zawołał, ten, który mnie pieprzył...
Jakoś mnie wygięli. Leżałam na boku, nadal lizałam tyłek, a oni brali mnie jeden z tyłu, d**gi z przodu...
- Macie gumy... zawołałam...
- Tak
- To walcie ile macie sił...
- Oni walili moją cipkę i dupkę, ja waliłam kutasa temu od lizanego tyłka...nagle poczułam jego dłoń na mojej... i on przejął walenie...a ja poczułam językiem skurcze... jego odbytu... śmieszne... ale wiedziałam, co się dzieje... zsunął się ze mnie...
- Co jest ?
- Zlałem się, ta kurwa mnie wykończy... to jest gwiazda...
A ci przyśpieszyli... podziałało to na każdego... tylko, że ja już nie chciałam się napinać... cztery orgazmy to dużo, muszę chodzić na d**gi dzień... za bardzo to przeżywam...
Tak, tylko, że to, co ja chcę, a to, co chce moja cipa, a teraz dupa, to zupełnie coś innego... piąty szedł niezależnie od mojej świadomości... szedł... szedł... i doszedł...
Skurcze dupy, albo cipki podziałały na kogoś...nie wiem na kogo, ale poczułam zwolnienie... lał...


- Ja kurwa już nie mogę się zlać... nie mam sił...
Wyciągnęli... lał ten z cipy... prezerwatywa pełna... ładny widok...ściągnęłam i zaczęłam lizać...
- Nie... nie... nie daję już rady... ale przyjemne... o Boże.. tak... tak...jęczał...
- Jak każdy po dwa razy, to każdy... powiedziałam...
- Ja nie dam rady...
- Ja ci dam nie dam rady... klęknij na łóżku... byłam zmęczona, ale musiałam to zrobić...klęknął i wypiął tyłek, wiedział o co chodzi...
- Wal sobie... powiedziałam...
I zaczęłam mu lizać tyłeczek... powoli, najpierw półdupki, rękoma jeździłam po udach, po wewnętrznej stronie, lekko dmuchałam mu na anal... oblizywałam naokoło, czasami zjechałam na tył jajek... a on zaczął jęczeć...
- Kurwa jest dobrze... zawołał...
I jeszcze raz, i jeszcze, coraz bliżej anusa... pocałunek... języczek... kółeczko... aż wjechałam mu w sam środek... i zaczęłam imitować stosunek mojego języka z jego dupą... efekt był natychmiastowy... lał i jęczał... i jęczał...a ja lizałam do ostatniego skurczu...


- Nie mogę uwierzyć...powiedział pierwszy.
- Ani ja... d**gi.
- Ani ja... trzeci...
- To co, zadowoleni... dobrze wydana kasa ?
- Ja bym zapłacił dwa razy tyle, tego się nie spodziewałem...
- Chyba nikt, ty na pewno nie jesteś kurwą ?
- Zaczęłam na dobre dawać dupy półtora miesiąca temu, mam męża i dziecko i nie, nie jestem kurwą...chociaż, tak się czasami zachowuję... Jak zajdę w d**gą ciążę, takie plany są najbliższe, to przestanę... a robię to, dlatego, że polubiłam, zrobiłabym to nawet za darmo. Lubię jak mnie pierdolą i lubię orgazmy... pięć to fajna liczba.
- O nie... my dostaliśmy po dwa, razem sześć, ty też dostaniesz szósty...
- Nie chcę...chłopaki... muszę chodzić...


Podszedł do mnie, położył na plecach, jeden z nich wsunął się pode mnie, tak, że leżałam plecami na nim, złapał za piersi, tamten wsunął dwa palce w moją cipkę...i zaczął jazdę...
- Nie chcę...
- Jeszcze podziękujesz...
Cholera, szybkość z jaką nadchodził orgazm przeraziła mnie... on walił moją cipkę, gdzieś tam drażnił... coś... tak, że zaczął pędzić w stronę cipki... stanowczo za szybko...
Jak mnie walnęło...że aż mi tchu zabrakło ...
A on jechał dalej...
Następny poleciał z moczem...K U R W A ...ale mocny...
- Nie... nie mogę już...
- Nie chcesz ?
- CHCĘ... krzyknęłam.
On ręką gwałcił moją cipę... ja sikałam... i dostawałam orgazm za orgazmem...
Przestali, gdy ja przestałam się ruszać...


- Dziewięć... będziesz nam winna trzy, nie zapomnij mała...
- Coście mi zrobili... leżałam na boku i próbowałam dojść do siebie... ja się nie liczę...
- Przeciwnie, od dziś mamy nową gwiazdę i to Ty nią jesteś... a, tak w ogóle, jak masz na imię... ?
- Karolina.
- Karolinka, dziewczyno, jesteś naszą idolką, jak będziesz miała ochotę, dzwoń w ciemno, jesteśmy do Twojej dyspozycji...
- Odwieźcie mnie do domu, muszę już wracać, nie mogę chodzić...
- A zapamiętasz nasz ?
- Na długo, nawet na bardzo...
- Chłopaki ubieramy ją i koniec imprezy.
Mało pamiętam, ubierali mnie nieporadnie, ale jest ok, tyle, że nogi nie chcą mnie nieść... przegięli i to na całego...

- Jeszcze kawałek, tam mieszkam... nie chciałam im pokazywać, ale nie było innej możliwości...jakby ktoś wyłączył mi prąd w nogach.
Pocałowali mnie w rękę, kierowca w usta i wyczołgałam się z auta... ciężko... ale doszłam...
- Pa piękna ... usłyszałam w oddali...
Jak pokażę się opiekunce...?
No nic... dostałam za swoje... od razu do łazienki... pożegnanie i do łóżka... ostatnia myśl... jak mu zrobię obiad... ?

  • Haha 1
  • Dziękuję 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Obudziłam się w nocy... 
Gdzie jestem... ?
Co się dzieje... ?
Leżę przykryta kocem... gdzie jest mój mąż...
- Marek ?
Cicho... próbuję wstać... muszę do łazienki... nie zapalam światła, próbuję dojść do sedesu... i czuję jak coś leci mi po nogach... o Boże... sikam i nie czuję... co się dzieje... ?
Ktoś zapala światło...
- Marek... co się dzieje...?
- No właśnie, co się dzieje Karolina ?
Patrzę pod nogi, on patrzy się też... widzę kałużę...
- Chyba jestem chora... nic nie czuję...nie wiem, że sikałam... zobacz co zrobiłam...
- Idź do łóżka, posprzątam...
- Jesteś kochany...


Obudziłam się o 11 rano... w domu było cicho... a Patryk ?
Na stole leżała kartka, jesteśmy na placu zabaw... Jola...
Ok... co to było w nocy... ale obciach... dlaczego nie wytrzymałam... do jest ?
Net, google, pytanie... nietrzymanie moczu po wysiłku... ?
Prosta odpowiedź... dostałam za mocno po garach, to znaczy za bardzo zaszalałam... 9 orgazmów to stanowczo za dużo... dobrze, ale co powiem Markowi... ?


Sms od niego, jak zdrowie...?
- Już ok, odpoczywam...
W obiad przyszli z placu... mały chciał szaleć, ale jeszcze leżałam...
- Coś poważnego Pani Karolino ?
- A co ?
- Maż taki zdenerwowany prosił, abym przeszła z samego rana, bo Pani podobno bardzo źle się czuję...
- Mam nerwy w wydawnictwie, i za bardzo to przeżywam...
- Może herbatki ?
- A chętnie...
Muszę grać idiotkę, ale co powiem mężowi ?

Zaraz będzie... już raczej dobrze się czuję, chociaż jeszcze raz to się przytrafiło, tyle, że już wiedziałam i zdążyłam...
- Cześć Karolinko, coś poważnego się stało ?
- Nie powiedziałam ci , ale zapisałam się do siłowni i za dużo wczoraj poszalałam...
- Poważnie ?
- Tak, ćwiczyłam na trzech porządnych urządzeniach i przeholowałam... to ze zmęczenia... można się na nich naprawdę wykończyć...takie ciężkie te maszyny...
- Nie możesz tak od razu robić na maksa...
- Ale ja lubię, wiesz, że się nie poddaję, jak trzeba to dam radę... chociaż wczoraj nie dałam, przepraszam cię i bardzo dziękuję... wykończyły mnie...

Czy ja jestem wredna, czy tylko bezczelna... ?
Drażnię się z nim, a on o niczym nie wie... i niech tak zostanie, jest zbyt kochany, po co ma się denerwować, przecież jest taki słabowity...

Odpoczywałam kilka dni, środek przeleciał, następny miesiąc stracony, ten zaraz przyjedzie i co... będzie chciał się rżnąć, a ja nie powinnam...bo to nic nie da... 
Poczekam, nie będę dzwonić, ani esemesować... zapiszę się w tym czasie na siłownię, pozory muszą być.

Pojechałam do miasta, ma być w tej galerii... w mojej galerii.. tej od ubrań... już wspomnienia zaczęły szaleć... Mijałam wiadomo jakie sklepy, a na dole są chłopaki od opon... może... cicho kurwo...opanuj się...
Ale wielka... ile urządzeń...
- Witam Panią... czym służymy ?
- Poproszę o karnet na 3 miesiące i kogoś, kto zadba o moją kondycję...
- A konkretnie ?
- Chcę być silniejsza i więcej wytrzymywać ?
- A dokładniej ?
- No wytrzymywać ćwiczenia...
- Tak...?
- Jestem słaba w łóżku, szybko się męczę... wypaliłam...
- Ok, znaczy obwodowy... już działamy...
Widziałam jak się zmieszał, a co tam... mówię prawdę...
Po chwili podchodzi dwóch byczków, uśmiechają się zalotnie...
- To Pani potrzebuje wzmocnić swoją kondycję... ?
- Tak... czy to jest śmieszne ?
- Nie, nie... wszystko ok, pomożemy Pani wzmocnić wiele mięśni...
Oj faceci, myślicie tylko o jednym, ale my też myślimy o tym samym... fajni...

Pokazywali mi ćwiczenia, urządzenia, jak z nich korzystać, jak wzmacniać mięśnie nóg, ud... wiedzieli o co chodzi...
- Bieganie dobrze wzmacnia kondycję, obwodowy też, ale zwykłą wytrzymałość to bieganie... można również basen włączyć do tego...
- O to mi się podoba, a gdzie jest najbliższy ?
- Dwie ulice stąd, prywatny w hotelu, ale można się zapisać...
- Ok chłopaki, zaczynam od jutra, idę kupić ciuchy do ćwiczeń i do zobaczenia...
- To pa...

Ach, pewnie bym kiwnęła, a wzięliby mnie na ostro... tylko, że na ostro muszę się przygotować... Przeczytałam w necie, że mięśnie odpowiedzialne za ten incydent moczem, to mięśnie kegla i też już wiem jak je ćwiczyć... będzie dobrze. 
Gdzie tu iść... cholera, sklep sportowy jest zaraz obok sklepu Anki, nie chciałam się z nią widzieć, chyba mnie nie polubiła. Może się uda...
Przemknęłam... kupiłam getry, podkoszulek, koszulkę, buty do biegania, opaskę na włosy, wszystko mam... zajebiście...
Ale wychodząc... akurat ją zobaczyłam, stała zaraz przy drzwiach, głupio było odmówić...spotkania...
- Cześć Karolcia...
- Hej Anka... co tam...?
- Myślałam o Tobie...
- No co ty ?
- Wiele razy myślałam, nie tylko teraz...
- A konkretnie ?
- Mam kilku znajomków, z którymi chętnie się spotykam, i myśl, że mogłabyś się przyłączyć, podnieciła mnie do tego stopnia, że teraz widząc Ciebie od razu zrobiłam się mokra... daj rękę...
Nie zdążyłam pomyśleć, a ta chwyciłam moją dłoń i stojąc w drzwiach swojego sklepu, wsadziła ją w swoje majtki... ale czad...


Myślałam o sprawdzeniu, czy nikt nie widzi, ale jej wilgotność podziałała natychmiast...
- Ale jesteś mokra...
- A ty...?
- Już teraz tak... nikt nie widzi... ?
- A co to mnie obchodzi... mam wszystkich w dupie... liczy się tylko dobry seks...
Ja pierdzielę, moja cipa krzyknęła, że się zgadza...a mój tyłeczek zaswędział... oj... nie wiem już, czy moja cipa jest większą kurwą, czy tyłek...
- Też mi dobrze... pewnie już płynę... 
- Pokaż...
- No co ty... nie przesadzaj...
- A więc, umówimy się na rypanko ?
- Ilu, na ile ?
- Ilu chcesz... dwóch , trzech ...?
- Ostatnio miałam trzech...
- I co ?
- Nie mogłam chodzić dwa dni i posikałam się, zanim doszłam do toalety...
- Ha, ha... ale kurwa z ciebie... musiało być ostro... ile miałaś... ?
- 9
- O cholera, dobra jesteś... podziwiam cię, też bym chciała...
- No mam taką zdolność, że dostaję jak odpływam, a że odpływam często, to często dostaję...
- Słuchaj, mam jednego gościa, co daje rady nawet trzem laskom, ma takiego, że nie połkniesz, większego od naszego ostatniego, i długo może się nie zlewać...jak mu powiem, że dostaniesz orgazm na jego kutasie, to zgodzi się na pewno.
- Nie wiem...
- Jest delikatny... przygotujemy się, pomyśl, ile razy odpłyniesz...
Zastanawiałam się, ale moja cipa podjęła już dawno decyzję... szczególnie, że Anka podeszła do mnie i wsunęła rękę w krocze...
- Jesteś mała kurewko mokra od dawna, umawiam na jutro... na którą ?
- Na... 16...
- Ok, zamknę szybciej, przyjdź do sklepu i razem pójdziemy, tylko dobrze się nasmaruj... wszystko...zrozumiałaś...
Jej ton przypomniał mi rozkazy mojego kochanka... 
- Jasne, przygotuję się na ostro...
Ale się podnieciłam, zadecydowała za mnie, lubię uległość... a jutro będzie wielka pała... dam mu rozkosz...pokażę jej jak daję... i lubię jak mi rozkazuje...
- A słuchaj, masz oczywiście zajebiste ciuchy ?
- O czym myślisz ?
- Ok, nie masz... eleganckie... przyjdź o 15, coś wybierzemy...

 

  • Lubię 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Popołudniu oznajmiłam opiekunce, że jutro mam trening na siłowni, aby wyciszyć się i odreagować stres, a od rana zaczęłam przygotowania. Kąpiel, masaże, balsamy, włożyłam sobie korek w tyłek, tak z odruchu, ale potem uzmysłowiłam sobie, że przecież w dupę, to na pewno nie dam takiej wielkiej pale... to nic, lubiłam z nim chodzić, po czasie w ogóle go nie czułam. 
O 14 wyjechałam do Anki, wzięłam wóz, bo nie wiadomo jak daleko ona mieszka. Miała kilku klientów, więc poczekałam... przed 15 zamknęła sklep.
- Chodź, ubieramy cię...rozbieraj się...
- Tu ?
- Jasne, sklep zamknięty...
Zamknięty, ale szyby są wielkie jak cholera...Całe szczęście, poszłyśmy za przymierzalnie...
- Ściągaj te łachy...
Zostałam tylko w majtkach, bo stanika i tak nie ubrałam...
- Masz tutaj ten komplet ...
Przepiękny, majtki prześwitujące, takie z szyfonu i stanik też, wszystko widać... ubrałam się, tyłek wyglądał bosko, cycki również, od razu stanęły brodawki...
- Tylko te pończochy...ale ubierz równo...
Cieliste z przeszyciem z tyłu, jak z lat 20- 30. ubrałam... ale obraz...
- Ta spódnica i ta bluzka...
Bardzo elegancka, ładna, biała, materiał lejący, bluzka również biała... ciekawe...oczywiście prześwitująca, z tym stanikiem niczego nie zasłaniała, brodawki każdy zobaczy... gdy ubrałam wszystko, efekt był niesamowity. Przed lustrem stała sucz... najwyższych lotów, aż mi ślinka pociekła... 
A Anka patrząc się w moje piersi i na nogi, podeszła i tak mnie pocałowała namiętnie w usta, że miałam od razu ochotę na seks, nawet z nią w jej sklepie...
- Teraz możemy iść...
Zresztą ona była dość podobnie ubrana.
Nasze wysokie buty dopełniały w 100 % nasz obraz.
Idąc korytarzami każdy facet się oglądnął, nawet jak był z kobietą... a nas to nie interesowało, my mamy własne plany.


Poszliśmy na parking. Wyjeżdżając mijaliśmy chłopaków od opon... nie patrzyli się, mieli jakieś auto... 
- Jakbyś kiedyś chciała, to ci dwaj też dobrze pieprzą... powiedziała Anka...
- No co ty, jak bym nie wiedziała... połykałam już ich spermę...
- Nie pierdol... zadziwiasz mnie... ale z ciebie...
- Oj tam...


Całą drogę śmiałyśmy się, wspaniałe humory na dobre rżnięcie...
- Cholera, znowu nie ma parkingu, to jest niemożliwe, zawsze mam z tym problemy...przestałam już jeździć samochodem...
- Zaparkuję gdzieś indziej...
- Wiesz gdzie będziesz musiała... daleko...
Po 10 minutach kluczenia znalazłam miejsce. 
- Idziemy, dobrze, że mamy dużo czasu.

Mijając mały park, skręciłyśmy...
- Będzie szybciej...
- W tych butach nie idzie się szybciej...
- Spokojnie zdążymy.
W pewnym momencie minęłyśmy faceta, ok 25 lat... z psem.
- Widziałaś... model... boski...
- Patrz jak się patrzy, nawet jego pies... ha ha...
- Poczekaj...
- Co robisz ?
- Nigdy nie tracę okazji... chodź...

- Ładny piesek... jak się wabi...?
- Cezar. ale chyba Panie są dużo bardziej ładne...
- Tak Pan uważa ?
- Jesteście boskie, prawie jak siostry, mogę zrobić fotkę... ?
- Jasne...
- Podnieś spódnicę jak będzie robić... szepnęła mi do ucha...
I zrobiłyśmy to... jego mina była bezcenna, oczy zrobił jakby zobaczył ducha...
- O kur...cze... ale jesteście piękne i zgrabne... 
- Chcesz umoczyć ?
- Co ?
- Zerżniesz nas, tu i teraz ?
- Co ?
- Szybka decyzja, tak. albo nie ?


Rozglądnął się, ja również, prawie było pusto... co ta Anka wyprawia... ?
- Jasne... tam jest pusta uliczka, często tam chodzę...
Spojrzałam się na Ankę, ale jej uśmiech i błysk w oczach wystarczył... to podniecenie...
- Chodź kurewko, obrobimy go jako wstęp... szepnęła do mi ucha...
Prawie to było jak rozkaz, a ja lubię rozkazy...moja też... bo zwilgotniała od razu... zaczynam uwielbiać takie klimaty... szybka decyzja i jazda...


Doszliśmy do tej uliczki, naprawdę pusta, stare domy, jakieś ogródki, byle jakie ogrodzenia ogrodzenia...
- Tu... powiedział...
Anka podeszła do niego, od razu chwyciła go za krocze i zaczęła go całować...
Ja podeszłam trochę z boku, ale jego ręka szukała moją cipkę, wsunął ją pod spódniczkę i delikatnie masował przez majtki... przysunęłam się bliżej, a on przesunął rękę na tyłek i po jakimś czasie dotknął korek... prawie zapomniałam o nim... 
Jakie dostał oczy... jakie radosne...
- Która daje mi pierwsza...?
- Najpierw pokaż sprzęt...
- No, całkiem dobry...


Anka schyliła się i zaczęła mu ciągnąć, a on mnie przytulił i zaczął całować, rękę ciągle trzymając na koreczku... czasami ściskał pośladki...
- Fajny masz tyłek... ciebie wezmę pierwszą...
- A gdzie chcesz ?
- Ona daje dobrze w dupę... zawołała Anka...ale najpierw moja cipa, w tej kolejności... 
- Ok... zrozumiał...
- Tu masz gumę, wyciągnęła z torebki... i oczywiście najpierw lizanko...
Ubrał prezerwatywę a Anka ściągnęła majtki, wsadziła je do torebki i wyeksponowała cipkę...
- Ładna... powiedział... po czym klęknął i zaczął ją lizać.
Anka ściągnęła ramiączka sukienki i pokazała piersi. Spodobały mi się jeszcze bardziej niż za pierwszym razem, były ciut mniejsze niż moje, ale ładne. Spojrzała się na mnie i kiwnęła...podeszłam bliżej i zaczęłyśmy się całować... nie za bardzo lubię kobiety, ale to było takie zmysłowe, takie podniecające, on ją lizał na dole, ja na górze, zresztą tego pragnęła... a ja czułam niesamowite podniecenie mogąc ją zadowolić.
Moje brodawki przebijały już bluzeczkę, Anka nachyliła się i je pocałowała...
- Ściągnij ją...
Chciałam tak jak ona, ramiączka od góry... ale zawołała..
- Całą, masz być goła...


Rozglądnęłam się... nikogo... a co tam... i tak tego chcę...ściągnęłam i powiesiłam na płocie. obok naszych torebek. 
Gdy spojrzałam na nasze nagie piersi poczułam niesamowitą chęć przytulenia się do niej...podeszłam i złapałam za piersi... były cudowne, mięciutkie, zgrabne, trochę większe od dłoni... dotknęłam je moimi... brodawka do brodawki... ona też była podniecona na maksa...
- Całuj je... rzuciła...
- Mogę już... wtrącił chłopak...
- Liż, bo jestem jeszcze sucha...
Oczywiście kłamała, jej oczy błyszczały od podniecenia...
- Sprawdź, czy dobrze mu stoi ?
Schyliłam się i wzięłam całego do buzi...on docisnął, wszedł aż pod migdałki... tak... był twardy...
- Jest dobry, może cię zerżnąć...



Odwróciła się, poniosła spódniczkę, pokazała zajebisty tyłek, pokręciła nim, on założył prezerwatywę, a ja chwyciłam jego kutasa, i nakierowałam na cipkę... chciał naślinić, ale Anka zawołała...
- Nie trzeba, jestem już dość mokra, wkładaj ... 
I wjechał w jej dupsko... ta jęknęła, ja przytuliłam się do niego i razem z nim patrzeliśmy jak kutas dość dorodny wchodzi i wychodzi... jak ona kręci tyłkiem, jak jej dobrze...
Anka rozszerzyła nogi, a ten ją pierdolił... 
- Ona lubi mocno... jedziesz.
Chwycił ją za biodra i zaczął walić jak oszalały...
- Zwolnij, mocno, a nie szybko, to ma być przyjemność, to nie fabryka.
Zrozumiał, zwolnił, zaczął robić kółka, potem do przodu i na boki... chwycił jej piersi, przytulił do siebie, zjechał na brzuch, potem na uda... dotknął cipki... Anka jęknęła... odlatywała z przyjemności... jej zamknięte oczy i oddech zdradzały mocne podniecenie... zaczęła sama się nadziewać...


- Anka, teraz moja kolej. bo odlecisz. a mamy spotkanie...
Spojrzała się na mnie jakby chciała zabić... ale zrozumiała...
- Bierz tę kurwę...
- Ciebie chcę w dupę.
Wiedziałam, że czeka...wyciągnęłam korek, schowałam go do torebki, naśliniłam rękę i przejechałam po tyłku...
- Jak chcesz, to proszę... i się odwróciłam, tyłek sam zapraszał...
Podszedł, i tak samo, wjechał bez przymierzania... wzięłam głęboki oddech... uwielbiam to...
- Pierdol mnie bez oporu... lubię i to bardzo... mnie możesz mocno i szybko... ja dużo mogę...
Od razu sama zaczęłam się nadziewać jak najbardziej mogłam...
- Widzisz szmatę, przeoraj jej dupsko, bo idziemy na super jebanko, musi być przygotowana...
- Nie musisz mówić dwa razy...odpowiedział
I ostro przyśpieszył... a ja chciałam zobaczyć minę Anki, i odwracając głowę zobaczyłam w oddali jakiegoś faceta...


- Tam ktoś idzie...
- To nikt, nie przejmuj się... 
Spojrzałam jeszcze raz, rzeczywiście jakiś facet, ale niestety zbliżał się do nas...
- O przepraszam... i nie przeszkadzam...
Minął nas, ale po kilku metrach zatrzymał się i zaczął patrzeć na nas...a po chwili wyciągnął i zaczął walić sobie gruchę. Nie wiem dlaczego, ale zaczęło mnie to podniecać, stałam pochylona, byłam walona w dupsko, cyce bujały się na wszystkie strony, a ja patrzyłam się na niego, zaczęłam jęczeć, aby słyszał... i niestety usłyszał to również orgazm. Zaczął się zbliżać, facet przyśpieszał, wiedział, że robię to dla niego, uśmiechnął się, a ja odpływałam...był coraz bliżej... jeszcze trochę... już...
- O kurwa, będę lał...
- Wlej w jej dupę... usłyszałam głos Anki...
To przepełniło wszystko... odlot na maksa... obcy facet leje w moim tyłku, a facet leje patrząc na moją twarz w ekstazie... bosko... dla tego warto żyć... 


Anka podeszła bliżej... objęła moją głowę, przejechała ręką po włosach i zawołała...
- Ta kurewka wyliże ci kutasa, chodź... 
Co ona woła... ?
Do kogo... do tego faceta...?
A on podchodzi ze stojącym jeszcze do mnie i patrzy się w oczy...
- A ty wyciągaj...
To było do naszego.
Ściągnęła mu prezerwatywę i zaczęła lizać... 
Co miałam robić...?
Kazała to wzięłam się do roboty... nie był czysty... nawet... eh... pomyślałam, że zrobię jej przyjemność i jak razem liżemy... to liżemy...


Położył rękę na mojej głowie i naśladował moje ruchy... ale młody to, kątem oka widziałam, że ostro pierdolił buźkę Ance...
Udzieliło się to też mojemu i zaczął sobie poczynać... a ja... no cóż... zrozumiałam, że jestem osobą, która właśnie do tego jest... do dawania rozkoszy... poczułam znajome mrowienie w cipce... a potem czyjąś rękę... to młody jedną dociskał Anki głowę, a d**gą macał mnie...
Nie powinien tego robić... zaczęłam mieć miękkie nogi... a przecież czekało nas rypanko... 
Nieświadomie, tak dobrze chyba ciągnęłam gościowi, że zaczął coraz mocniej dociskać...i jęczeć... a potem... strzelił mi głęboko w gardło...mocno dociskając głowę... musiałam połykać...
- O kurwa, ale się zlałem... zawołał... 
- d**gi raz... powiedziała Anka ?
- Tak, nie miałem kobiety od pół roku... ale czad... jak ja wam dziękuję... coś się należy ?
- A ile masz ?
- Pięć dych...
- Dawaj... i spadaj...


- A ja też mam zapłacić ?
- Nie, ty byłeś naszą rozgrzewką, ty dostałeś za darmo...
- Umówimy się jeszcze kiedyś ?
- Nie ma takiej możliwości, nie stać cię...
Jego mina była bezcenna.
Gdy jeszcze odchodząc patrzył się w naszą stronę, wyciągnęłam koreczek z torebki, wzięłam go do buzi, naśliniłam i włożyłam do tyłka... ha, ha... musiało go skręcić...

 

  • Lubię 1
  • Zmieszany 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Zaczęłyśmy się ubierać, śmiałyśmy się do siebie, jedna poprawiała d**gą...
- Na dobra sprawę, gdy ubierałam majtki, powiedziałam... nie powinnam w nich chodzić, są niepotrzebne...a korek i tak się trzyma...
- To chodź bez, jesteś przecież dupodajką...
- Podniecająca myśl...
- I co kurwo, znowu dostałaś orgazm dając w dupę ?
- Nie wiem co tam jest, ale bierze mnie od razu.
- Niektóre tak mają, masz męską dupę.
- To znaczy ?
- Faceci maja prostatę w tyłku, coś jak nasza łechtaczka i jak ją dotkniesz to mają orgazm natychmiastowy, musisz mieć podobnie... 
- Ciekawe..
- A, tu masz swoje pięć dych... zarobiłaś...
- Daj spokój, chociaż przyznam się ci, że ostatnio zaproponowano mi 500 zł za seks z trzema facetami...
- I co, mów...
- Po wszystkim chcieli dopłacić... tak im zrobiłam...
- Ilie dostałaś mała kurewko ?
- Nie śmiej się, dziewięć...
- O ja pierdolę... mogłaś chodzić ?
- Nie i najgorsze jest to, że nie czułam potem, że sikam...
- Ha, ha, ha... chodzisz na kurestwo, a nie wiesz, że musisz ćwiczyć mięśnie cipki...
- Teraz już wiem...

- Hej laski, gdzie idziecie...?
Pod mijaną bramą stało dwóch chłopaków...
- Na jebanko... nie widać... zawołała Anka
- Dajcie nam też...
- Nie stać was...
- Dajcie za darmo...
- Za darmo to mogę wami napluć szmaciarze...
- To napluj...
Anka stanęła i zaczęła się zastanawiać...
- Idziemy, daj spokój... powiedziałam... nie mamy czasu... 
- Ale ty jesteś zasadnicza, wiesz jak tacy młodzi pierdolą...?
- Nie... skłamałam...
- Jadą jak maszyny przez 2-3 godziny, to lepsze niż twoja siłownia...


- Słuchaj, zapisałam się na siłkę, dwóch moich osobistych trenerów już mnie chciało brać...
- To się nie zastanawiaj, dawaj póki jesteś młoda.
- Na siłowni ?
- A nie mają tam pryszniców czy sauny, tam zawsze można dać dupy...
Zadała mi pomysł, wart zapamiętania. 


Doszłyśmy do jej mieszkania...
- Szybko lecę do kibelka, zaraz będzie,. jak co, to otwórz...

Nie minęło 10 minut, a jest pukanie...
- Cześć...jestem Khalid...
O cholera, czarny...
- Karolina... wydukałam...
Tego się nie spodziewałam, pierwszy raz w życiu pójdę z czarnym, zawsze jest ten pierwszy raz...

Anka wyleciała...
- Już jesteś... nasz wino ?
- Mam.
- To rozlej, wiesz, gdzie są kieliszki...
- Ja nie piję, prowadzę...
- A ja tak... zawołała Anka...


Patrzył się na mnie jak wygłodniałe zwierzę, wzrok miał zalotny, był wysoki, barczysty, facet jak malowany, ręce zadbane... no i był w garniturze. Dziwnie ogląda się czarnego tak elegancko ubranego, przynajmniej mi..., biała koszula i jego czarne ciało... nogi same się uginały...
- Co robisz w życiu? zapytałam
- A to i tamto... pomagam ludziom...
Śmieszne, nam też pomoże poczuć się wspaniale wyjebane...
Podał kieliszki, umoczyłam tylko usta i odstawiłam... Anka wypiła, on też, odstawił kieliszek, podszedł do mnie i pocałował... mocno... poczułam wino i jego mięsiste usta... cudowne, szczególnie do całowania...
A gdy sobie wyobraziłam jak będzie całować moją cipkę, to od razu poleciały soczki...

- Pokaż suczko dupę... powiedziała Anka...
Jak mi to się spodobało, zaczęłam lubić jej rozkazujący ton coraz bardziej, to jej znajomy i ma prawo mi rozkazywać jeśli udostępnia go na jebanko... 
Odeszłam kawałek, odwróciłam się i powoli podciągałam spódniczkę... pokazałam pończochy, potem majtki... wygięłam się i ręką sięgnęłam do cipki, zaczęłam masować... nie wiem, ale korek raczej był widoczny, nawet przez majtki...
Anka przytuliła się do niego i zaczęła macać go przez spodnie... odwróciłam się...on się uśmiechał, patrzył mi prosto w oczy... błyszczały... zaczęłam rozpinać bluzeczkę, Anka lubi mnie nagą... stanik sam zleciał... teraz byłam dumna ze swoich piersi... prawie duże, zgrabne i stojące brodawki... jemu też się podobały...
Anka klęknęła przed nim i zaczęła rozpinać mu spodnie... spadły... a ona lizała jego maszynę przez majtki... było to bardzo podniecające... już prawie go miała, a jeszcze nie... a odcisk w slipach był...olbrzymi... o cholera...

Rozbierz mnie... powiedział to ... do mnie.
Och jak cudownie, budował atmosferę, powoli... ach... zacisnęłam uda, bo chyba poleciałoby mi po nogach...
- I rozbierzcie się do naga...
Mi zostały tylko majtki, bluzka już leżała na podłodze, stałam przed min i rozpinałam koszulę, Anka siłowała się z zamkiem spódnicy, a ja patrzyłam się mu w oczy... pocałował mnie... a mi poleciały soki...
- Jestem już mokra, chcesz sprawdzić ?
Dotknął mnie bardzo delikatnie, ale palcem wjechał szybko w cipę... jęknęłam...
Anka zabrała się już za spodnie, nie mogłam się doczekać, zerkałam co chwila na dół, a on dotykał mojej łechtaczki... oczywiście brało mnie jak cholera... na udach już czułam jak cieknie...wyskoczył ze slipów...
- O mój Boże... powiedziałam to... na głos...
- Mówiłam ci... 
Anka od razu klęknęła i wzięła go do buzi... wzięła... próbowała...chociaż ani na trochę nie stanął, był wielki leżąc...


- Dziś mam ochotę na masaż... powiedział... miałem ciężki dzień...
- Oczywiście kochany... rzekła Anka, wstała i poszła do łazienki...
A on dotknął moją pierś, objął ją jak kwiat, delikatnie, pięknie... widok czarnej dłoni na prawie białej skórze robił niesamowite wrażenie. Dostałam gęsiej skórki, zgarbiłam się a on mnie pocałował jeszcze raz... prawie dostałam odlot... takiego seksu to nie miałam nigdy...takiej pieszczoty... prawie nic.. a jak wiele...
Jakbym była w inny świecie i na pewno pozwolę mu na wszystko, oddam się cała... niech ta chwila się nie kończy...


Anka wróciła z wielkim ręcznikiem, rozłożyła go na dywanie, a w ręku miała butelkę z oliwką, jak zrozumiałam. Położył się na brzuchu, ale kutasa wyciągnął między nogi. Klęknęłyśmy po dwóch stronach, Anka rozlała trochę oliwki na jego plecy i tyłem i każda wzięła się za swoje.
Z pleców od razu zjechałyśmy na tyłek i na kutasa z jajkami. Jesteśmy dwie niewyżyte suki... pośladki, masywne uda, dłoń przy dłoni, palce na jajkach, na członku...w rowku... jęczał... dobrze mu ... a ja musiałam zaciskać uda, moje podniecenie rosło z sekundy na sekundę...
Anka naga przede mną, gdy nasze dłonie się spotykały czułam jeszcze większe dreszcze... razem pieściłyśmy faceta, a chemia przesiąkała wszystkie ciała...
Podniósł się na kolanach, wypiął pośladki... już nie mogłam wytrzymać... dotknęłam jego najczulsze miejsce... Anka zaczęła mu walić kutasa i miętolić jajka, a ja nachyliłam się i dotknęłam językiem jego odbyt... znowu jęknął... a mnie skręciło...jaki on ma piękny tyłek... czułam całym swym ciałem jego podniecenie i pragnęłam dać mu jak najwięcej...
Lizałam, całowałam, pieściłam... Anka wyciągała jego członka do tyłu i lizała ile mogła jajka, a kutasa próbowała wkładać do buzi...


 

  • Facepalm 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Obawiam się że ja się zestarzeję i doczekam emerytury zanim ta suczka zajdzie w ciążę a jeszcze zanim jej mąż się dowie to już chyba nie doczekam.☹️

  • Lubię 1
  • Haha 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
Godzinę temu, Behemoth22 pisze:

Obawiam się że ja się zestarzeję i doczekam emerytury zanim ta suczka zajdzie w ciążę a jeszcze zanim jej mąż się dowie to już chyba nie doczekam.☹️

spokojnie doczekasz doczekasz :) i gwarantuje tu nic nie jest oczywiste i pewne , akcja zawija jak strumyk w gorach :) a zaskoczyc cie juz moze next czesc :)

dzis dam jeszcze jedna i troszke wiecej

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Nasz Pan budził się do życia, odwrócił się, położył na plecach i wtedy obie zaczęłyśmy pieścić olbrzyma. Po długości, po jajkach, całowałam brzuch, potem jego brodawki... on leżał z zamkniętymi oczami...odpoczywał... ale kutas powoli rósł. 
Chociaż taki miękki był też całkiem przyjemny, wyginał się w buzi, nie drażnił, był plastyczny... Gdy stał już dość mocno, Anka usiadła się na jego udach, przyłożyła go do swojego brzucha, sięgnął do pępka, uśmiała się, podniosła jedną nogę i zaczęła go wprowadzać do pochwy. Piękny widok, czarny wielki kutas i mała różowa cipka. A właściwie to miała dość mięsiste wargi takie całuśne...
O dziwo wchodził dość ładnie, powciskała go, popoprawiała i prawie się zmieścił... jej oczy błyszczały, a uda drgały od podniecenia. Nabijała się, a on wchodził prawie do końca.


- I jak jest ? zapytałam...
- Bosko, czuję go całą cipką, moja macica też, dobrze, że jest w miarę miękki... ale mnie wypełnia... chyba odlecę szybko...
Zaczęła dłonią drażnić łechtaczkę i coraz szybciej się nabijać... d**gą pieściła sobie pierś i jęczała...
On spojrzał się na mnie i pomyślałam, że go pocałuję... chyba też czekał, bo od razu wepchnął mi język do buzi...
Jakie cudowne uczucie... wyobraziłam sobie ten język, jako jego kutasa, który penetruje cipkę Anki... jakbym to ja odbywała z nim ten stosunek... chyba robił to celowo... 
Nie wytrzymałam, wstałam i nakierowałam swoją cipkę na jego twarz... wszedł językiem do razu... był szorstki, albo miałam takie wrażenie, ale robił boską minetę. Ta z tyłu skakała na nim, a ja wierciłam tyłkiem po jego twarzy w oczekiwaniu na rozkosz...


Musiało to podziałać na wszystkich, bo on zaczął mocniej się ruszać, a Anka mocniej krzyczeć...ja ledwo się powstrzymywałam z jękami, ale ten język...
Anka dostała orgazm... i chyba cały blok o tym się dowiedział...
- O ja pierdolę...nie, nie... jeden wystarczy...
Zeszła z niego i usiadła się na fotelu...
- Ale mi nogi się trzęsą...boski jesteś ...


Zaczęłam zsuwać się po jego ciele, moja cipka czuła kutasa i dążyła do niego... dotknęła go... ciepły... wielki...chciałam tego i to bardzo...
Cofnęłam rękę do tyłu, dotknęłam go i zaczęłam kierować do środka... ale cudowne uczucie, gdy główka przeszła... zaczęłam wciskać mocniej i oczywiście całowałam go... ale on miał inne plany...
- Ciebie wezmę jak sukę...
- Jestem cała twoja
Klepnął mnie w tyłek, zrozumiałam, zeszłam, on również wstał, chwycił mnie i odwrócił tyłem... przyłożył... czułam wielką główkę... ale moja cipa była już rozgrzana do czerwoności...
- Wsadzaj... weź mnie mocno... pragnę tego...
- Ja również...
I wsadził... o kurwa... aż zabrakło mi powietrza... mi zabrakło...a on rozpoczął jazdę... nie zwracając na mnie uwagi. Poczułam się jak walona lalka... zależna od niego... od jego chęci...i poczułam się dobrze. Wybitnie dobrze, wręcz wspaniale... Pan i suka... a wal ile chcesz...
Dziś moje ciało należy do niego. będę to wspominać na lata...
Ale kutas... jaki wielki... wali o macicę... jak mnie wypełnia... dalej... dalej...
- Wal ile możesz, dobrze mi... kurwa... ale mi dobrze... zaczęłam wyć jeszcze mocniej niż Anka... i co... walnął mnie taki orgazm, że nogi ugięły się same...
Prawie przewróciłam się, ale on trzymał mocno moje biodra...i nie wyciągnął...
- Chcesz odpocząć ?
- NIE, PIERDOL MNIE DALEJ...
d**gi przyszedł po 15 sekundach... a trzeci po minucie... uczucie takiego wypełnienia jest nie do opisania, to rozkosz w czystej formie.

- Teraz odpocznę...
Usiadłam się na podłodze, tak gdzie stałam... on poszedł na fotel... Anka zerwała się i klękając przed nim zaczęła mu lizać... Obejmował jej głowę, palcami ciągnął włosy, kręcił nią na wszystkie strony... był podniecony... cipka dostając orgazm przecież napina się i jeszcze szczelniej obejmuje kutasa. My dostałyśmy, on nie...
Pytanie, czy samym ciągnięciem Anka zadowoli go...
Powoli dochodziłam do siebie, jak sobie wspomnę, to coraz szybciej, jest dobrze...
Tyle, że gdy ona mu obrabiała członka, on patrzył się tylko na mnie... jego oczy wręcz hipnotyzowały... jego inna uroda, inna twarz, nawet inny uśmiech działał jak władza...

- Wezmę ciebie w dupę... powiedział...
Sorki, czy to było do mnie ?
No tak, patrzył się mi w oczy...
- Żartujesz ?
Nie odpowiedział tylko tak zaczął wciskać Ance kutasa do buzi, że biedaczka zaczęła się krztusić...
Próbowała się wyrwać, ale on był silniejszy... to zaczynało być brutalne... w jego oczach była siła i namiętność i ... zwierzęcość...

- Ja zawsze dostaję co chcę, a teraz chcę cię wypierdolić szmato w dupę...
Odrzucił Ankę, wstał i podszedł do mnie...podał mi rękę...chwyciłam ją... to był amok...nie wierzyłam własnemu ciału... przyciągnął mnie do siebie i od razu pocałował... bardzo namiętnie...
Mój umysł poczuł się dopieszczony, dostałam rozkaz, moje ciało zaczęło oddawać się namiętności... objełam jego głowę, on złapał mnie za pośladki... oczywiście z palcem wędrującym do tyłka... 
Trafił na korek...wyszarpał go... nawet nie zabolało...
- Widzę, że i tak o tym myślałaś...
- Nie, ja po prostu lubię z nim chodzić...
- Więc, dziś to przypieczętujemy, po moim kutasie wszystkie wejdą w twoją dupę, a będziesz tylko mnie pamiętać...
- Boję się...
- Anka smaruj...
Wstała, wzięła oliwkę i zaczęła smarować mi tyłek, oraz jego kutasa... jedną ręką mnie, d**gą jego. Staliśmy naprzeciwko siebie, ona nas smarowała, a my patrzeliśmy sobie w oczy...
Wyciągnął dłoń, dotknął mojej twarzy i przyciągnął ją do swoich ust... gdy wsadził język poczułam go w tyłku... Anka wkładała właśnie mi swoje palce... ale dobrze...
d**gą ręką objęłam to coś, co, albo da mi niesamowity ból, albo niebiańską rozkosz... przestałam się bać... jeśli zaboli, to przejdzie... a ponadto chyba... podświadomie chciałam tego... 
Anka rozszerzała mi odbyt dość mocno, wydaje mi się, że już to robiła...

- Odwróć się...
Zrobiłam to.
- Oprzej się o ścianę...
- A nie możemy zrobić tego w łóżku, myślę, że chciałabym dostać od tyłu i być wypięta...
- Ok. 
Położyłam się, on za mną, tak na łyżeczkę, Anka klęknęła obok nas i zaczęła kierować jego kutasa na mój tyłek... doszedł... cholera, czułam jego wielki łeb... zaczęła go wciskać... poczułam jakby trochę zmiękł... raczej dobrze...
Chyba razem zaczęli go wciskać, bo poczułam mocniejsze napinanie zwieracza... trochę go poruszała... i znowu zaczęli wciskanie... próbowałam się rozluźnić... zaczęłam to umieć... i nagle ból... o kurwa, ale boli... weszła główka... przestał się ruszać... 
- Zaraz się przyzwyczaisz... zawołała Anka...


A ja pomyślałam, że pokażę tej paniusi, co nie daje w dupę, co po jednym orgazmie ma dość, że jestem od niej lepsza, że nazywa mnie kurewką... bo nią jestem. Ba, jestem najlepszą kurwą w mieście...
- Możesz mnie pierdolić jak chcesz... ja przyjmuję wszystkie kutasy, w cipę i w dupę... dawaj mój Panie...jestem cała Twoja, rób co chcesz, wal jak chcesz, pierdol jak chcesz... i nabiłam się ile mogłam wytrzymać...
Kurwa, nie pisnę ani słowa, niech boli... przestanie... a co moje, to moje...
Ale o dziwo mój umysł jakby wyłączył odczucie bólu, przestało, albo go nie czułam...
I rozpoczęło się jebanie wszech czasów. Nie wiedziałam tego wtedy, ale to był największy kutas, którego przyjęłam w swoim życiu. Wszystkie następne były marnymi imitacjami tego Pana.
Walił i trzymał mnie raz za cycek, raz za biodro... po chwili położył mnie na brzuchu i zaczął walenie na maksa... czułam go całego, w każdym centymetrze tyłka, a jego objętość nie tylko wypełniała mój odbyt, ale dotykała również przez skórę całą cipkę...
Orgazm obudził się już dawno, ale przez ból schował się, teraz powracał... jak tak dalej pójdzie to dostanę dwa za jednym razem, analny i pochwowy...czy to wytrzymam ?
Moje ciało i ja zupełnie się poddałam, leżałam tak rozluźniona, taka mięciutka i plastyczna, że robił co chciał, a ja oddawałam się oddaniu...
Uwielbiam to uczucie, jak facet robi ze mną co chce... mój nigdy tego nie robi, jest zależny ode mnie, jak dam to dam, a jak nie, to nie...
Teraz byłam w niebie... nie wiedziałam, że oddanie jest takie przyjemne. Jego siła i brutalność już dawno wzywała orgazm... a on go słuchał...jak on, to i ja...
Oddałam się rozkoszy... doszedł... nawet nie byłam w stanie jęczeć... mój umysł odpłynął w ekstazie...

On objął mnie w pasie i odwrócił, teraz on był na dole, a ja siedziałam tyłem na nim. tak jak niedawno na moim kochanku... oj wiem jak to się skończy...
- Anka, będę sikać... przynieś coś...
Walił mnie niemiłosiernie, próbowałam się podnosić, ale jakby siły mnie opuszczały... on to robił... opuszczał biodra i wchodził w dupę jak w masło, nie wiem ile zmieścił, ale raczej dużo...brzuch mi się ruszał... z macicą...
Gdy przyszedł następny nawet nie próbowałam wstrzymywać... lałam... Anka, nic nie przyniosła tylko dotykała mnie swoimi dłońmi... i szmata zaczęła drażnić łechtaczkę...
- Przestań, nie wytrzymam...
Ale ona nic...nie wiem, czy robiła to z podniecenia, czy ze złości... miałam to w dupie... no tak, miałam...
Przyszedł następny, a po nim jeszcze jeden... i w tym momencie Khalid zaczął zwalniać... pompował... cudownie, zlał mi się w tyłku, nie w buzi Anki, tylko w mojej dupie... jestem jego...chyba to zrozumiał...

Nie miałam siły się ruszyć, leżałam na nim, z kutasem w środku, on również odpoczywał, a Anka całowała mnie po udach, cipce, jego kutasie, wkładała język do środka, miałam wrażenie, że lubi piss, bo ostatnim razem to nawet nadstawiała się, gdy lałam, a po wszystkim zlizywała tak jak teraz. 
Nie wiem, czy zrobiłabym to samo dla niej, ale już od dawna wiem, że w podnieceniu odbiera nam rozum.
Wyszedł, odwróciłam się i zaczęłam go całować. Chciałam mu podziękować za ból i nieziemską przyjemność. Te dwie rzeczy są dla mnie ważne, chociaż... tak naprawdę chodzi mi przecież o ciążę.
Zagubiłam się trochę w tym uczuciu... Pierdolę się jak kurwa, daję wszystkim, a zapominam o celu mego życia... chociaż, tak sobie myślę, że zaczynają się one wyrównywać... lubię być żoną, mieć cudowną rodzinę, ale również lubię być suką, którą można wykorzystać na wszystkie sposoby. Moja uległość jest tak dla mnie podniecająca, że nawet w tej chwili mogłabym wsadzić sobie go jeszcze raz...
- Jak chcesz, to ja mogę jeszcze...powiedziałam...
- Naprawdę ?
- I nawet tego chcę...
- Nie zleję się ponownie...
- Mi na tym nie zależy...tak mnie teraz swędzi cipa, że...
Być może to zasługa również Anki, jej język był dość przyjemny... ale ta myśl, że mogę i chcę dawać wszystkim, że wytrzymam największe jebanie i przyjmę największego kutasa nawet, a może w szczególności w dupę, napełniło mnie taką radością i ... dumą...że ...
- Anka wyliżesz mu kutasa ?
- Wyliżę.
- To liz, bo moja cipa ma ochotę na jeszcze jedno jebanko.
- Żartujesz... ?
- Nie... głos zaczął mi drgać... ręce... zaczęły się trząść...
- Szybciej... 
Chciałam go poczuć teraz, w tej chwili... i ... poczułam... Anka nakierowała go na cipkę... wbiłam się jak najszybciej, na chama, teraz to ja go gwałciłam...
- Ale z ciebie kurwa...
On nie mówił nic, objął moją głowę, ręce wsadził we włosy i tymi swoimi mięsistymi ustami napełniał mnie rozkoszą, jego język to teraz był jego kutas... lizałam... gryzłam... i ... nabijałam się jak najmocniej...
Był miękki, był zajebiście przyjemny i nadal był wielki... moje ciało go uwielbiało... cipka szalała... i... dochodziła do głosu... nadchodził mój siódmy orgazm z tym facetem... nikt nigdy nie zrobił mi tak dobrze w życiu... 
Był piękny... był pełny... łechtaczką drażniłam jego brzuch... teraz czułam jak pulsuje..., całe nogi mi drgały...a motyle w brzuchu wariowały...
Z tyłu czułam rękę Anki, a po chwili jej język...jeździła po jego kutasie, mojej cipce i moim tyłku... takiego spełnienia w rozkoszy to nie miałam do tej pory z nikim...

- Nie... to już koniec...
Zsunęłam się na podłogę... niech mnie już dziś nikt nie dotyka...
Łącznie osiem orgazmów, to znowu za dużo... jak ja dojdę do samochodu... taki kawał drogi... cholera...
- Która godzina ?
- Szósta.
Nie jest źle. 
- Muszę się zbierać... ale za chwilę, odpocznę...
Khalid trzymał rękę w moich włosach, a Anka lizała jego kutasa...też niewyżyta suka...
- Dziewczyny, było zajebiście, dzięki Anka, że poznałaś mnie z Karolinką, długo jej nie zapomnę...ale interesy czekają...
Patrzyłyśmy jak się ubiera i wychodzi... każdej dał buzi, ale mi jakby dłużej...

- Idę do łazienki, muszę paskudnie wyglądać...
- Jak przerypana kurwa...
- Dzięki, o to mi chodziło...
To mnie brał jak szmatę, ona to może mi kolo dupy stanąć i jak co, to jedynie wylizać... Jestem mistrzynią dawania w tyłek, nie tylko daję, ale i to uwielbiam. I jestem z tego dumna.
Oj, naprawdę słabo wyglądam, ale o dziwo, siły wracają mi dość szybko. 
- Masz jakiś sok, albo ciastka ?
- Tak, w kuchni...
O czekolada, wspaniale, wciągnę ją i będę jak nowa.

- Anka, zbieram się, wieczór nadchodzi, mam obowiązki...
- Jakie... myślałam, że trochę poleżymy...
- Mąż, dziecko... rodzina... takie normalne rzeczy...
- Dlaczego jesteś z nim, jak pierdolisz się z wszystkimi...?
- Bo go kocham... to facet mojego życia...
- Mhh..m akurat.
- Nie rozumiesz tego, nic nie szkodzi, pa słodziutka... dałam jej pięknego buziaka... cudownie liżesz cipkę jak leję...
- Lubię...
- Zauważyłam...
- Twój korek tu leży...
Wezmę, ale do torebki... bez przesady.
- Do następnego, pa...

Akurat, nie będzie nic następnego, w przyszłym miesiącu zachodzę w ciążę i koniec pieśni.
Ok, na schodach nie było już tak miło... szłam... powoli...
Ale na dworze poczułam świeże powietrze, wciągnęłam najmocniej, cudownie... zamknęłam oczy... bosko...
Usłyszałam gwizd... obok mnie przechodził zwykły facet... i gwizdnął na mój widok...
No tak, pończochy, bluzka prawie przeźroczysta, sutki jeszcze stały, spódnica w kolano i te buty... przyśpieszyłam... do domu... do domu...
 

  • Lubię 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...