Skocz do zawartości
swoboda-film

Ja i Ona czyli Milosc Cuckold i Zemsta

Rekomendowane odpowiedzi

Łatwo mu mówić, dwóch facetów i ja sama, sytuacja od razu krępująca, a ten karze mi się rozebrać na sklepie i mierzyć... z d**giej strony, to jest sex shop, golizny tu na pęczki...a dodatkowo lubię jak mi karzą...
Ściągnęłam spodnie, dobrze, że okres już się skończył, majtki miałam normalne, z małą koronką... nikt się nie patrzył, wciągnęłam spódniczkę, dobra, gościu ma oko. Zaczęłam szukać lustra, w tych butach naprawdę chodzi się ... powoli...
- Jest gdzieś lustro ?
- Sorki, nie ma... o kurwa, ale Pani wygląda... Mirek, zobacz Panią, idealnie.
Zza rogu wychylił się Mirek...
- Pierwsza klasa, jak na randkę to może być, do miasta raczej za krótka, bo majtki prawie całe widać...
- Na randkę z kochan... ugryzłam się w język...
- Nie musi się Pani tłumaczyć, my obeznani z tematami...
- Nie, ja...nie... zaczęłam się jąkać, zawstydziłam się przy obcych, a ta głupia cipa, od razu podniosła raban... soki lecą, bo zawstydzenie u mnie, to znaczy podniecenie... wyprostowałam się i zaczęłam chodzić po sklepie...


Leży cudownie, czuję, że cały tyłek jest na wierzchu, spódniczka rusza się odwrotnie niż moje biodra, z przodu też widać majtki, Mirek patrzy się... raczej obojętnie... oczy mu nie błyszczą, dziwne... miałam wrażenie, że zaraz rzucą się na mnie, ale nie...
- Niesamowicie jest Pani zgrabna, pończochy do tych butów i facet oszaleje jak Panią zobaczy...
- Andrzej szukaj jeszcze pończochy, ale tylko siatkowe...
- Już mam i bluzkę też, może będzie mała, bo piersi to ma Pani raczej większe, iż zwykłe... co Mirek ?
- Tak, raczej większe...


Cholera, obcy faceci ubierają mnie na kurestwo, na spotkanie z kochankiem, komentują ubiór i moje ciało... bosko...jestem w żywiole... niech nie przestają... cipa już krzyczy... już chce... ale przecież nie mogę... aż do spotkania z Nim.
- Proszę, może Pani mierzyć, jak będzie mocno mała, to ściągnę na jutro większą...
Stałam na środku sklepu, między regałami z wibratorami, i z nawet nie wiem, do czego to służy...obok stoi dwóch obcych facetów, którzy czekają, aż ściągnę sweterek i ubiorę prawie, nie prawie, tylko całkowicie przeźroczystą bluzkę... dobra... mi to pasuje, mojej cipie też... 
Zdjęłam sweterek... wyjęłam bluzeczkę z worka, rozkładam... mała...
- Ją ubiera się na gołe ciało, bez stanika... mówi Mirek...nie Andrzej ... ?
- No oczywiście.
Ale powiedział to raczej normalnie, bez nutki podniecenia, jakby ubierali manekin, poczułam się... bezpieczna... to nie są obleśne typy, którzy rzucą się na mięso... tylko faceci, ubierający laskę na seks... dziwne...
Nie zmienia to faktu, że dwóch facetów stoi i mimo wszystko, bezczelnie czeka, aż się rozbiorę... chamy, a może jednak zboki... ale mi to pasuje... zawstydzenie, które rozlewa się po całym moim ciele, jest jak eliksir dla duszy... 


Ściągnęłam stanik, piersi zakołysały się na lewo i prawo... nie patrzyłam się... wstyd mi nie pozwalał, ale zaczęłam ubierać bluzeczkę... cholera, naprawdę przeźroczysta, stojące brodawki widać jak na dłoni...
- Może być... nie jest za mała...
- Masz rację, piersi są w sam raz... dobra jest...
Oni dyskutowali o tym, jak leżą moje piersi, a moja cipa rwała się do pierdolenia..., tyle, że oni nie przejawiali żadnej aktywności, w chęci wzięcia mnie...
- Przejdzie się Pani po sklepie...
- Mirek, zamknij drzwi, niech nikt się tutaj nie pcha... jeszcze Pani się wystraszy...
Kurcze... nie... drzwi zamknięte, dwóch obcych facetów i nie mam się bać... tyle, że ja zaczęłam kalkulować, ja... moja cipa, zaczęła kombinować jak zrobić sobie dobrze... soki leciały, czułam ...
- A nie chce Pani jeszcze ładnej peruki ?
- A po co ?
- Czasami lepiej nie pokazywać swojej twarzy, wiele kobiet, w ten sposób zabezpiecza się przed wścibskimi oczami...
Jeszcze zaczynają dbać o mnie, jak będę wyglądać na kurestwie... nie są źli...
- Może, a jaka mogłaby być... ?
- Ta ruda jest dobra, jak i ta blond...
- Może blond...wezmę... 
A nie, nic nie napisał mój Pan...
- Jednak nie, może kiedyś indziej...


Ledwo oddychałam, stałam w szpilach do nieba, z dupą i piersiami na wierzchu, prawie naga, przecież jedno szarpnięcie majtek i cipka na dotknięcie ręki... już widziałam jak mnie dotykają... jak robi mi się dobrze... byli czyści, dobrze ubrani...
- Gdybym klęknęła i poprosiła, to dalibyście mi obciągnąć...?
- Aż tak źle ?
- Źle ?
- Z twoim pożądaniem, przecież ubierasz się dla kochanka... a chcesz z nami seksu ?
- Nie... tak... ale jest tak fajnie i ogólnie...
Zbili mnie z toku myślenia, no... dobrze, z braku myślenia...
- Nie kontrolujesz swojego podniecenia... spójrz na nas, obca kobieta rozbiera się na naszych oczach prawie do naga, paraduje przed nami i świeci gołymi cyckami i dupą, a nas to nie wzięło... czy ciebie Mirek to wzięło... ?
- Wcale... ale nie znaczy to , że nie doceniamy Pani ciała, jest piękne i wspaniałe...i oczywiście, zaopiekujemy się Panią... twoimi potrzebami... a może Andrzej jesteśmy starymi prykami, a ta młoda dama męczy się niepotrzebnie...


O czym oni kurcze gadają, chcę seksu, a ci mi odmówią... ?
Chyba nie. Andrzej rozpiął rozporek i wyciągnął sporą maszynę... klęknęłam... 
- Proszę o seks z Panami...
- Kurwa, tego jeszcze nie grali, rzucił Mirek... i też wyciągnął swojego... normalny... fajna z ciebie laska...
Ale Andrzej miał większego...
- Robisz głębokie gardło ?
- Nie, a co to jest ?
- Nauczymy cię Panienko...
Podszedł i wsadził do buzi... cholera ... duży... złapał mnie za tył głowy i zaczął wciskać głębiej... i głębiej... za duży... wyciągnęłam,...
- Co ty robisz ?
- Za duży jest...
- Nie jest za duży, tylko ty nie umiesz go brać... spróbuj jeszcze raz... powoli i głęboko, do migdałków... a potem głębiej...
- Co ?
- Niech mojego weźmie, odezwał się Mirek.. 
Jego był ok, wsadzałam go coraz głębiej...
- O tak, jeszcze... dobrze...
Czułam go tak głęboko, że chciało mi się zwracać... ale wtedy wyciągnął... i jeszcze raz... i jeszcze... poszło lepiej... już tak nie drażnił, byłam w stanie powstrzymać się...
- Coraz lepiej mała...


- Wstań i oprzej się o stolik... wezmę cię...
- Nie mogę, ledwo skończył mi się okres, a mój Pan zakazał mi seksu do naszego spotkania...
- To dlaczego obciągasz...?
- Bo nie mogłam wytrzymać, a obciąganie to nie seks...
- A co jest seksem ?
- Rżnięcie cipki...
- No to sprawa załatwiona, zerżnę twój tyłek...
- Co... ? Za duży jest...
- To rozruchamy go. dobra suka daje zawsze w dupę, zrobię ci dobrze, że mi jeszcze podziękujesz...
I zaczęłam odpływać, wspomnienia rżniętego tyłka i trzech orgazmów z facetem od deszczu dopełnił wszystko. Poddałam się, niech boli, potem przestanie...


- Ok, zerżnij mój tyłek i nie przejmuj się jak będę wrzeszczeć...
- Oj tak, idę po lubrykant...
- A co to ?
- Daje poślizg, mniej boli...
Wstałam i szybciutko ściągnęłam majteczki, jedną nogę położyłam na stoliku, Mirek ją pocałował, przejechał ręką aż do uda...
- Ach, ale z ciebie suka, nie spodziewałem się tego... taka normalna babka, a taka suczka...
- Daj mi go du buzi... chcę tego...
Cudowna sytuacja, leżę na stoliku z wypiętą dupą, z kutasem w buzi, i kuszę zgrabnym tyłeczkiem faceta, który zaraz zerżnie mój tyłek... myśl, że będzie boleć nie była, aż taka straszna... wiedziałam, że tego będą oczekiwać... a ja lubię spełniać dobre uczynki...
Czułam się bardzo podniecona, rozpalona i zawstydzona, leżałam i czekałam, aż to nastąpi... 
Podszedł, złapał za tyłek, rozszerzył i pocałował mnie, o cholera... żaden facet nie całował mnie po tyłku... nawet mąż, a może w szczególności... ale moment... on liże mnie po odbycie... i znowu wspomnienie, jak ja lizałam tamtemu... Od razu skoczyło mi podniecenie... nie wiedziałam, że taka sytuacja w ogóle nastąpi, i że będzie taka podniecająca...
Gdy ja lizałam mu tyłek, to wydawało mi się normalne w tamtej chwili, ale jak Andrzej mi całuje... każdy centymetr jego języka czuję, każdy ruch, jego oddech... jakie to przyjemne, prawie jak lizanie cipki... i dwa palce w cipie...
- Andrzej, nie tam...
- Zapomniałem się...
I zaczął smarować mi tyłek, to jak żel... smarował i wkładał do tyłeczka dwa, a potem trzy palce. Wiedziałam, że należy się rozluźnić... szybko się uczę... zaczynało mi się robić coraz bardziej dobrze... Mirek już gwałcił moje gardło, też dawałam rady, ale czasami przesadzał... całą buzię miałam zaślinioną... a on nie przestawał...
Moment w którym Andrzej dotknął główką mojego tyłeczka oczekiwałam... nastąpił... a potem... ból... o kurwa... ale mocny... próbowałam się trochę odsunąć, choć na chwilę, ale Mirek akurat dobijał się najmocniej do mojego gardła... Andrzej wepchnął na silę...KURWA...ale boli... 
- Poczekaj chwilę...
- Poczekam...


Wzięłam oddech z kutasem Mirka w buzi, zrobiłam psychiczną pausę, rozluźniłam ciało... Andrzej to wyczuł... zaczął rżnięcie... o tak... tego potrzebowałam... on rypał mój tyłek, a ja czekałam, aż ból minie i przyjdzie rozkosz...
Przyszła szybko... a z nią odlot... taki kutas w dupie, a ja daję radę, ta myśl nakręcała mnie dodatkowo, zaczynam lubić walenie w odbyt, cipka jest do zapłodnienia, a ja przecież mogę dawać w tyłek i czerpać z tego przyjemność... jednak wychodzi ze mnie mała kurewka...
Walili mnie w równym rytmie, dupa i buzia... ta powtarzalność zaczynała przynosić wymierne efekty... poczułam coraz większe podniecenie i nadchodzący orgazm... gdy doszedł, to tak mocno otworzyłam buzię, że Mirek władował go prawie całego, aż do gardła, ale mi to już nie przeszkadzało... 
- Kurwa będę lać...Mirek zawołał...
I wcale nie wyciągnął wiele... cała buzia w spermie... połykałam, ale bez przesady... dużo wypływało na stół... 
W tej samej chwili dostałam d**gi analny orgazm, a Andrzej zawołał...
- Przyjmiesz moją spermę do środka ?
- Tak...
I zaczął się spuszczać mi do dupy... czułam jego pulsowanie... i jęki...
- Kurwa...
- Ale ona jest dobra... skąd się wzięłaś dziewczyno...?
Andrzej jeszcze trzymał kutasa w dupce, ja zaczęłam wycierać ręką buzię, Mirek usiadł się na podłodze... wtedy Andrzej klepnął mnie w tyłek i wyciągnął...
- Zajebista laska...


Wyprostowałam się...
- Wiem, usłyszałam to niedawno...
- Od kiedy się tak rżniesz... ?
- Od miesiąca ... ?
- Co ?
- Mój facet pokazał mi ten świat i spodobało mi się...
- Jest twoim mężem ?
- Nie. mąż to mąż, a facet to facet... zresztą nie tylko on mnie brał, myślicie, że jestem łatwa... ?
- Nie, jesteś taka... zupełnie inna... nie spotkałem jeszcze takiej babki... Andrzej...powiedział.
- Jesteś tak naturalnie podniecająca, że może to twoja d**ga natura, nie jesteś nachalna jak kurwy, ani bezczelna jak prostytutki, naturalna, to dobre słowo...
- Cały czas się uczę, mój facet pokazuje mi nowe rzeczy... i podobają mi się, ale tak naprawdę, to chcę z nim po prostu mieć d**gie dziecko...
- A co, jedno już masz ?
- Tak, i właśnie z nim muszę mieć d**gie, aby nie podpadło, robię to tylko dla mojego męża...
- Ja pierdolę, trochę jesteś... przepraszam... ale pojebana...ale tylko trochę... przepraszam... jesteś zajebista... a co do nauki... to powinnaś wylizać moją spermę ze stolika, ktoś może kazać ci to zrobić...


Sama ta myśl od razu rozpaliła moją cipkę... podeszłam i zaczęłam zlizywać jego spermę... patrząc się mu w oczy... ciągle siedział na podłodze...
- Kurwa już mi stanął... ale suka... mogę zerżnąć też twój tyłek...?
- Ciągle jestem wypięta...
Zerwał się i tak mi wsadził, że znowu zabolało... a co tam...
- Ryp mnie do bólu...chcę następny orgazm...
Andrzej podszedł z przodu, ale nie dał oblizywać, tylko stał, patrzył się i walił sobie konia... wyglądał bosko, mocny facet z kutasem jak maszyna, trzepie sobie patrząc na moje ciało rżnięte w tyłek...
Trwało to dobre pięć minut... orgazm szedł i chciałam go... Boże jaka to przyjemność, te tyłkowe są inne niż pochwowe... jakby nawet mocniejsze... jeszcze jeden mi dogadzał... Mirek zaczął lać... też cudowne uczucie... d**gi raz zalewany tyłek spermą... 
Otworzyłam buzię patrząc się Andrzejowi w oczy... wiedział o co chodzi... 
- Kurwa nie dam rady d**gi raz...zawołał...
- A ja dałem, czad... taka dupa... to marzenie...


Wstałam...
- Gdzie łazienka... ? Teraz już muszę...
- Tam.
Po wszystkim wyszłam i zaczęłam znowu się rozbierać... aby ubrać stare ciuchy...
- Nie martw się brachu...
- Nie martwię, było zajebiście, może nasza Pani nas jeszcze kiedyś odwiedzi...?
- Może...
- Masz tu mały prezent... 
- Co to ?
- Korek analny, jak będziesz wiedzieć, że idziesz na rypanko dupy, to nim sobie ją przygotujesz i jeszcze gruszkę, do lewatywy, to konieczne...
Zapłaciłam, oczywiście dostałam 40 % upust, zapakowali mi zakupy...
- Dziękuję Panowie, na mnie już czas...
- To my dziękujemy, nie zapomnij o nas...
- Takiego seksu się nie zapomina... 
Podeszłam do każdego i każdy dostał buziaka...mniam...


Idąc po synka czułam piekącą dupę, takie rypanko będę pamiętać długo... czułam ból, ale pamiętałam też o przyjemności, a mój mózg zaczął łączyć te dwa fakty. Dupa boli, a cipka swędzi... i rozkosz w udach... bosko... 
Znowu dałam się ponieść podnieceniu, to stawało się takie naturalne, oczywiście myśl o dziecku ciągle jest na pierwszym miejscu, ale marnować okazję... ?
Za dwa dni spotkanie z Nim, cipka nie ruszona, chyba nawet się nie przyznam... to byłoby krępujące i może odmówić mi spermy...jestem jego i niech nie myśli, że daję każdemu na lewo i prawo... chociaż, do tej pory tak właśnie było... 
Przypomniał mi się deszczowy facet, może naprawdę zacznę ćwiczyć, jak to on powiedział... każdy kto ćwiczy, ma jeszcze piękniejsze ciało... kuszące... zapiszę się do jakiejś siłowni, tam pewnie jest mnóstwo facetów, jeśli będą na mnie lecieć, to znaczy, że pięknieję... oj tak...


- Patryczek ok, ?
- Tak, ale coś ci zeszło...
- Musiałam kupić buty...
- Pokaż...
Cholera, przecież mam te wszystkie ciuchy w jednej torbie...
- Poczekaj, ubiorę...
- O, czerwone... gdzieś się wybieracie ... na jakiś bal ?
- Może, wiesz, że ciężko go wyciągnąć gdziekolwiek, tyle pracuje... prawie go nie ma...
- Ale taka szpila, ty umiesz w tym chodzić...?
- Nauczę się...
- Bo one wyglądają jak na ... kurestwo... 
- Oj siostra... nie przesadzaj...
- Lecę, pa...

****


Głupia cipa, ma mnie za idiotkę, gdy była w łazience zerknęłam na jej siatkę, do wydawnictwa idę... akurat, frajerka, tam przecież były same ciuchy na kurestwo...
Jej mąż Marek nigdy taki nie był. to mól książkowy, za dużo tych przypadków, jestem kobietą i jej siostrą, i wiem, że coś kombinuje na boku, głupia cipa...taki facet, taki interes, jak go straci, to straci wszystko, nawet dziecko...



 

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

- Dzień dobry sąsiadko...
- A cześć młody...
- Tęsknię...
- Jestem zmęczona, byłam w pracy, odebrałam dziecko...
- Tęsknię mówię...
- I co ? 
- Mogę czekać... a może mógłbym sobie sam sobie zwalić tylko patrząc na Pani cipkę... ?
- Na cipkę nie, bo strzelisz za mocno... pokażę ci tyłeczek...
- Super...
- Zostawię tylko małego w pokoju...
I strzelił mi oczywiście pomysł... od razu... rozebrałam się szybciutko i wciągnęłam nowe ciuchy... zobaczymy, czy działają ... ? Szpile też...
- O ja cię pierdolę...ale Pani jest piękna... 
- I co młody...?
- Kocham Panią...
- Na kolana i walisz sobie...
Obchodziłam go jak zwierzynę, obcierałam się, czochrałam jego włosy, czasami szarpnęłam... raz dostał w pysk...
- Gdzie się patrzysz... mówiłam... na dupkę tylko, a nie na cipę, cipka jest dla mojego kochanka... 
- A ty wyliżesz mi tyłeczek, bo mnie boli... 
- Cały jest czerwony... co się stało...?
- Prawdziwy kutas mnie dzisiaj zerżnął, nie to, co ty cieniasie, twój członek to imitacja jego... a ja dałam mu zerżnąć moją dupę...
- Bolało ?
- Jak cholera, ale jak mi dobrze wyliżesz to przestanie... 
I wypięłam się... chwyciłam jego głowę i dodatkowo wciskałam... jego język naprawdę sprawiał cuda... już nie czułam bólu... za to w cipce grała orkiestra... 
- Mogę głębiej... ?
- A rób co chcesz... i tak mi dobrze...
Rozszerzył półdupki i zaczął wciskać język do środka... kurwa ale to dobre, mi naprawdę robiło się coraz lepiej... dlaczego drażnienie analu sprawia mi taka przyjemność...?
Czy mężczyznom też tak samo ?
Wypinałam się, dawałam wciskać język, młody starał się jak cholera... a gdy w pewnej chwili objął mnie dłońmi za brzuch i docisnął jeszcze mocniej, wzięłam jego prawą dłoń i wcisnęłam w cipkę...
On nie ruszał... ja drażniłam się jego ręką i moimi udami... orgazm szedł... powoli... ale szedł... jak on nie przestanie i jak ja nie przestanę... to dojdzie... i mnie powali... trochę już dzisiaj miałam wysiłku... uda całe mi drgały... cipka odlatywała... a dupka zaczynała rozkosz... dostałam... tak mocny, że musiałam klęknąć... młody przestał...
- Co się stało...?
- Dostałam orgazm. już nie mogę, to trzeci dziś...
Klęczałam w tak krótkiej spódniczce, że młody musiał patrzeć się tylko na mój tyłek...
- Mogę wsadzić w ...
- Kurwa wsadzaj... krzyknęłam...
I wjechał w tyłek... z bólem... ale i z taką przyjemnością, że zaczęłam kochać być walona w dupę... oczywiście... zlał się natychmiast... a ja byłam spełniona...
- Kto ci pozwolił zlać się we mnie, wypad... uciekaj stąd, nie chcę cię widzieć...
Uciekł... chciałam go przestraszyć, niech da mi spokój na jakiś czas... 
Dowlokłam się do łazienki, a potem na łózko... mały zasnął ze mną. Zdążyłam, ostatnimi siłami tylko się ubrać w szlafrok...odleciałam.

****


Za 4 dni orgietka, nie mogę już... co prawda, nie będzie zapłodnienia, ale poszalejemy... tak go pokuszę, że będzie prosić o następny raz...


Jest sms...
- O 17 na rogu Malinowej i Poziomkowej, w ciuchach... kupiłaś ?
- Tak
- Nie spóźnij się...
- Oczywiście...
- Cipka mam być gładka...
- Zawsze jest...

Pani Jolu, dostałam telefon, będę musiała dziś wyskoczyć do wydawnictwa na 17, zostanie Pani jeszcze z małym 2 - 3 godzinki ?
- Tak, nie ma sprawy, nikt na mnie nie czeka w domu...
- Gdyby mąż wrócił szybciej niż ja, w kuchni jest obiad, niech sobie odgrzeje...
- Dobrze.

Cholera, przecież ja nie mogę wyjść z domu w takich ciuchach...mam, telefon do młodego...
- Słuchaj, będę u ciebie za dwadzieścia piąta, muszę się przebrać...będziesz sam ?
- Tak, mama ma d**gą zmianę...
No, załatwione, jest 13, kąpiel, golenie, i gruszka... może będzie potrzebna czysta dupa do zerżnięcia... od razu przypomniał mi się Andrzej i jego maszyna... już nie mogę... najchętniej bym to zrobiła...sama... ale miał być post... dobrze, że jestem taka ambitna i wytrzymuję... pewnie to wynagrodzi mi dzisiaj...
Samo czyszczenie tyłka nie jest za przyjemne, ale świadomość czystości jest od razu podniecająca, włożyłam sobie dwa palce, tak dla zasady... tyłeczek rozgrzany kąpielą, miękki, do rozciągnięcia... trzeci też wszedł... a za nim, gdzieś bardzo głęboko, jakiś nerw odezwał się głosem orgazmu... jak dobrze... wkładałam i wyciągałam, rozciągałam... cipa też zaczęła dochodzić do głosu... nie, nie... muszę przestać, bo odlecę, zrobię to z nim... jemu dam koncert...


- Pani Jolu, to ja lecę...
- Do widzenia.


- Cześć... gdzie mogę się przebrać...?
- Wszędzie...
- Nie podglądaj mnie...
- Ale ja już wszystko widziałem...
Ma gówniarz rację, a niech tam... zrobię mu pokaz...
Najpierw wszystko ściągnęłam... do naga... jego oczy są piękne... takie pełne podziwu...
- Co tam ?
- Jest Pani tak piękna, że oddałbym za Panią życie...
- Nie obiecuj...podaj mi pończochy... teraz spódniczkę... bluzkę... nie patrz się tak...
- Nie mogę, to silniejsze ode mnie...ma Pani tak piękne piersi, i... całe ciało, wygląda Pani bosko... do kogo Pani idzie...?
- Do mojego kochanka, to on kazał mi się tak ubrać, nie wyglądam jak kurwa ?
- Nie. może... mi to nie przeszkadza...
- Ubierz mi buty...
- Proszę...
- I jak... ?
Przeszłam się po przedpokoju, stanęłam przed lustrem... cholera... jak dziwka... cyce na wierzchu, brodawki stoją, że aż bolą, a spódnica nie zakrywa całej dupy, widać majtki... a gówniarz wyciągnął fujarę i wali sobie patrząc się na mnie...bezczelny cham...
- Przepraszam...nie mogę wytrzymać, taka jest Pani piękna...
Chciałam mu pokazać jeszcze raz tyłek, ale niepotrzebnie... lał na podłogę... wyszłam, mam 10 minut, zdążę...
 

  • Zmieszany 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Spokojnie z tresci wynika ,ze Nasza bohaterka sie rozwija i zaczyna sama o sobie stanowic :) taka Hot Wife :) 

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Tak, ale nie wzięłam pod uwagę ludzi po drodze... a to przecież blisko mojego domu... niedobrze...
Jednak mam szczęście, prawie nikogo...prawie...
- Hej lala, gdzie uciekasz. pokaż dupę...
No, tak, zawsze znajdzie się jakiś zbok...
Doszłam, jest za 3...piąta... stoję na rogu... o jedzie...nie to nie on...
- Ile bierzesz ?
- Wal się, czekam na kogoś...
Jacyś gówniarze w beemce...
- Ok, ale ile bierzesz ?
Moja wyobraźnia nie ma granic...
- 500
- Dużo... a połykasz ?
- Oczywiście...
- W dupę dasz...?
- W dupę to uwielbiam...
- Weź wizytówkę i zadzwoń, chętnie skorzystamy z kolegą, na dwa baty będzie można ?
- Jasne...ile będziesz chciał...
Nie wiem, co to są dwa baty, ale co tam...
- To pa, piękna... zadzwoń...
Nogi całe mi dygocą, z dwóch powodów, z nerwów, że stoję prawie naga na ulicy, oraz z podniecenia, które tak uderzyło mi do głowy, że brak mi oddechu... dotknęłam majtek... mokre... ci chłopcy byli tacy naturalni i grzeczni... ach, gdyby był inny czas...i miejsce...


Jedzie... całe szczęście...
- Dobrze wyglądasz...
- Dziękuję...
- Jakieś problemy...
- Nie. ale miałam branie przed chwilą...
- Tak, nie dziwię się, wyglądasz bosko... mogłaś się zgodzić...
- Na pierdolenie to zgodziłam się, ale z Tobą kochany... gdzie jedziemy ?
- Do mnie, ale wstąpimy jeszcze po kogoś po drodze...
- Po kogo ?
- Zobaczysz.
Znowu podniecenie odezwało się w cipce...zacisnęłam nogi... jest mi już za dobrze... a co będzie dalej... uwielbiam, jak on decyduje, jak kieruje mym życiem, to znaczy podnieceniem... jest to tak błogie uczucie, że mogę oddać się cała jemu...do końca i bez oporów...


Zajechał pod jakąś chatę, wyciągnął telefon... i zadzwonił...
- Schodzisz...
Po minucie wyszła laska, ubrana podobnie do mnie ale, bez wywalonych cyców na wierzchu... cholera... znam ją... ale skąd ... ?
- Cześć, jestem Ania... poznałyśmy się już...
- Karolina, a gdzie... ?
- W moim sklepie, w galerii, pomagałam ci się ubrać...
- Już kojarzę... cześć.
Pamiętam jak ubierała mi pończochy i jak dotknęła cipki... no i jak kazała zdjąć stanik przy ludziach...ale akurat to była fajne, dobra suka...
Dziwna cisza zapanowała, każda się pilnuje, dlaczego on wziął jeszcze ją, ja mu nie wystarczam...?
A może tylko ją podwozi... hm... w takim stroju, ale jestem głupia..


- Panie jesteśmy na miejscu...
Wyszliśmy, obie wzięliśmy go pod rękę, poczułam lekki ukłucie zazdrości, ale jak On sobie tego życzy, to co ja mogę...?
- To twoje mieszkanie ?
- Tak, ale będę kupować dom... dopinam sprawę... tam jest łazienka, jak co, rozgośćcie się...
- Anka idziemy poprawić makijaż ?
- Jasne.
- Wiesz co jest grane ?
- Chyba ma ochotę na nas dwie... ja jestem za... jesteś bi ?
- To znaczy ?
- Czy lubisz z kobietami ?
- Nie wiem, jeszcze nigdy nie robiłam tego...
- Ok, jak nie będzie chciał, to obsługujemy tylko jego...
- Ok, muszę tylko siku...
- Poczekam...
Myślałam, że będzie mnie to krępować, ale nie, jej osoba i jej obecność nadawały mi spokoju, chyba mogę ją polubić, jest ładna, kobieca i zgrabna jak cholera...dobrze się czuję obok niej, nie ma w niej fałszu i myślę, że i zazdrości. Traktuje to raczej chyba jak zwykły seks, ja niestety czekam na spermę, ale dziś to i tak nici, okres miałam 9 dni temu, nie ma szans.
Zostaje tylko zabawa, do dzieła...
- Nie dajmy mu za długo czekać...
Gdy wyszłyśmy leciała nastrojowa muzyka, rolety pospuszczane, klimat zrobiony świeczkami...
- Drogie Panie, oto kwiaty dla Was...
Każda dostała po róży...
- Piękne, powiedziała Anka i pocałowała go...
Chwycił ją za tyłek i przyciągnął do siebie... ta objęła jego głowę rękoma i zaczęli się lizać. Stałam i nie wiedziałam co zrobić... Ale On kiwnął na mnie... Podeszłam... Objął i zaczął mnie całować, potem ją, znowu mnie, dziwne to uczucie... czułam jej szminkę, jej perfumy, jakbym całowała się z nią... i wcale to nie było nieprzyjemne...
Ale z utęsknieniem czekałam na swoją kolej, ja jednak lubię facetów, lekki zarost, silne ręce... obłapywanie... ach... zaczęłam dotykać jego krocza i... trafiłam na ręką Anki... cholera, jest szybka i obeznana... może będę uczyć się od niej...?
Postanowiłam klęknąć pierwsza... rozpięłam spodnie, wyskoczył... jejku jaki on piękny... już prawie zapomniałam... chociaż niedawno spuścił mi się do gardła, ale to było w samochodzie na parkingu, ciemno i byłam mocno zdenerwowana.
Postanowiłam mu dogodzić i wkładałam jak najgłębiej... raz za razem, coraz głębiej... nagle poczułam jak Anka też klęka, ale ona opuściła mu spodnie i slipy mocniej i przyssała się do jajek...
- Wspaniały widok mam z góry, dwie piękne kobiety zajmują się moimi klejnotami...wybaczcie, ale ja też skorzystam z łazienki, będziemy dziś szaleć...
Usiadłyśmy na sofie...
- Ale jestem nagrzana... zawołała Anka
- Ja też. jego kutas jest taki idealny...
- Jest ładny, ale widziałam jeszcze większe...
- Poważnie ?
- Jak kiedyś będziesz chciała to ci pokażę...
- Raczej nie, ja chcę tylko... ugryzłam się w język... tylko seksu z nim...
- Nie wiesz co tracisz, każdy facet jest inny...
No co ty nie powiesz, facet z autobusu, fotograf z biblioteki, Andrzej i Mirek, nieznajomy z deszczu i studencik, faceci z ostatnich dni, ma rację, każdy inny.
- A duży kutas daje dużą przyjemność Karolinko.

 

  • Lubię 1
  • Zmieszany 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Wyszedł nagi... wysoki, wygolony byczek z muskułami...
- Do dzieła Panie... Ty jedziesz przód, ty tył...
- To znaczy, zapytałam ?
- Ok, ja zacznę tył, powiedziała Anka.
I poszła na kolanach za niego i zaczęła całować mu tyłek... zrozumiałam, facet z deszczu też tego chciał, musi to być ważne, i dla nas i dla facetów. Dobra lekcja odrobiona. Wzięłam się za kutasa i jajka. Jak najgłębiej, a jajka jak najdokładniej... czasami nawet dotykałyśmy się z Anką językami, było to komiczne... ale nie aż tak podniecające...
Podniecające to były jego jęki, stał w rozkroku, czasami podnosił nogę, my lizałyśmy dosłownie wszystko... cały tyłek, jajka i kutas był w ślinie, rękoma dociskał raz moją głowę jak najgłębiej, raz jej. Każda robiła to jak najlepiej...
- Usiądę się, powiedział... a wy na zmianę... raz dupa, raz kutas...
Po dziesięciu minutach pociągnął mnie z włosy i zaczęliśmy się całować...
- Ubierz mi gumę, leżą na stole...
Wstałam, Anka nie przestawała, znalazłam paczkę prezerwatyw, wyciągnęłam jedną, otworzyłam, i się zbliżyłam...
- Ustami nałóż...
O cholera, tego jeszcze nie robiłam, mąż nie używał w ogóle... słabo mi szło...
- Słabo ci idzie...
- To ja ci ubiorę... zawołała Anka...
Zdzira... ale jednym ruchem wzięła ją do buzi, a d**gim już nałożyła...
- Proszę Karolinko...
I wróciła do lizania tyłka...
- Usiądź się na mnie...


Jezu, tylko na to czekałam... oblizałam go jeszcze z trzy razy i zaczęłam się nabijać... troszkę bolało, ale wchodził. Wracały wspomnienia, jak mnie brał i zapładniał... to były piękne chwile... cipka zaczęła pracować... soki, skurcze... soki i znowu skurcze... skakałam jak oszalała, całowałam go jak w amoku... po chwili poczułam język Anki na swoim tyłku, lizała jego dupę, jego kutasa, a teraz mój tyłeczek... to było mocne... aż nawet za...czułam, że idzie...
- Czy ja będę mogła dostać orgazm ?
- Już... zapytał się ... ?
- Tak, idzie... zaczął przyśpieszać...
Anka zaczęła lizać mi tyłek...
- Chyba jestem za wrażliwa... powiedziałam
- Nie, ty jesteś po prostu suką, której brakuje dobrego rżnięcia...
- Tak, jestem suką, twoją suką...
Klepnął mnie w tyłek...
- Jesteś moją kurwą...
- Tak, jestem Twoją kurwą...
Znowu mnie klepnął, mocniej...
- Możesz jeszcze raz mnie klepnąć, ale jeszcze mocniej...
I walnął mnie, że zapiekło, i jeszcze raz, i jeszcze... a ból z pośladków połączył się z głową, z dupą i z cipą... zaczęłam wyć... taki mocny orgazm, to idzie aż do głowy...przytulił mnie całą, a Anka nie przestawała... ona lizała mi tyłek, a następny już szedł... znowu wyłam z rozkoszy... zaczął mnie całować... a ja traciłam przytomność...
- To rozumiem, powiedział... takie suki lubię... oddane i pełne seksu...
Nie mogłam dostać tchu, leżałam jak wypluta, jeden orgazm, a ja odleciałam...ale to było dobre, chyba ta cała otoczka tej sytuacji, i oczywiście drażnienie odbytu i piekący pośladek, razem dały odlot... Minęła minutka, dochodziłam już do siebie, odwróciłam się i zaczęłam lizać kutasa..


- Mogę też... ?
- Siadaj...
Udostępniłam jej kutasa i teraz Ania się nabiła, miała fajną dupę, tak wygięta wyglądała zjawiskowo, a wchodzący i wychodzący kutas był najpiękniejszym widokiem... dossałam się najpierw do jego tyłeczka, potem do drąga, a następnie do jej tyłeczka... gdy raz wyskoczył, to od razu zaczęłam jemu lizać, a potem nakierowałam na jej cipkę... pachniała cudownie, nabrałam chęci na małe lizanko...
Anka nie dostała orgazmu, skakała, próbowała, ale nie dostała...ha, jestem lepsza..
- Połóżcie się obok siebie i nogi do góry...
Zaczął lizać nas po kolei, gdy mnie lizał, a być może, że gdy ją również, to drażnił palcem odbyt... sprawiał niesamowitą przyjemność... jęczałam za każdym razem, powoli wkładał palec do środka...jęczałam jeszcze bardziej... chyba czuł moje podniecenie... podniósł się, wyprostował, dobrze złapał kutasa i nakierował najpierw na moją cipkę... d**gi raz jestem lepsza... wszedł mocno i do końca... aż oddech mi się wstrzymał...bosko...
Wchodził jak maszyna parowa, mocno, szybko i głęboko... czułam go aż w brzuchu, patrzył się na mnie, jego wzrok był dziki, namiętny i pełen pożądania... chciał mnie brać i... brał. Przeszedł na Ankę, ta zaczęła jęczeć jeszcze mocniej, szybko oddychała, złapała mnie za dłoń, czułam przez nią jego pchnięcia, bo za każdym razem zaciskała... też musiała czuć niesamowitą przyjemność... wyszedł z niej...
- Wyliż jej dupę... powiedział do Anki i spojrzał na mnie... uśmiechnął się... jego podniecone oczy hipnotyzowały... wiedziałam co nastąpi, zerżnie mój tyłek... swoim wielkim kutasem, jak Andrzej, wsadzi i nie będzie go obchodzić grymas mojej twarzy. Wspomnienie tamtego bólu wracało ze wspomnieniem niesamowitej przyjemności, która nastąpiła potem. Wiem, będzie boleć, ale wytrzymam dla niego i dla siebie...
Anka lizała i już mi było dobrze...
- Napluj na niego...
Anka napluła i rozsmarowała... jak znająca się na rzeczy kurwa... przyłożył główkę... próbowałam się rozluźnić, ale łatwo to powiedzieć, a gorzej zrobić...w tak stresującej sytuacji...zaczął naciskać... czekałam, czekałam... zaczął wchodzić... czekałam... był ból... nie taki jakiego się spodziewałam... minimalny...wszedł... wszedł i wchodził do końca... kurwa... jak odlotowo... Czy to pieszczoty zrobiły, że nie bolało... ?
- Pierdol mnie, na co czekasz...?
- Ale kurwa z ciebie... Anka zawołała... dajesz w dupę i nie płaczesz ?
- Ja zaraz odpłynę w najpiękniejszym orgazmie, wal mnie ile możesz... słyszysz... prawie krzyczałam...
Anka masowała go od tyłu, on łapał mnie albo za piersi, albo za biodra, sapał i walił jak oszalały... a ja czekałam... cierpliwie... gdzieś już idzie... Anka przyssała się do moich piersi... pierwszy raz kobieta całuje mi cycki... piękne, jest bardzo delikatna... ale i jej atmosfera się udziela... zaczyna przygryzać...ściskać... zaczyna boleć... może być, wracają połączenia w mózgu bólu i przyjemności... idzie coraz szybciej...
- Tylko kurwa nie przestawaj... zaraz dostanę... teraz już krzyczałam...
JEST... JEST... WSPANIAŁY... OLBRZYMI...NIESAMOWITY.. ORGAZM... cholera, popuściłam mocz...
- O... suka ma odlot... wrzeszczy Anka... dawaj jeszcze...
On mnie wali, ja już świata nie poznaję... ale czuję następny... taki sam mocny... dostaję... i leję jeszcze mocniej, nie kontroluję tego... a ta szmata jeszcze jeździ mi po lechtaczce... kurwa... już nie mogę... i leję dalej... ale mi wstyd...


- Przepraszam... nie chciałam, to było silniejsze ode mnie...
- Nigdy nie przepraszaj, że jesteś podniecona... miałaś to zapamiętać...
- Tak, zapamiętam... ale...
- Żadnego ale... odpocznij... Anka twoja dupa gotowa ?
Ona w tym czasie ręcznikami papierowymi ścierała podłogę i wycierała jego brzuch i nogi...
- Zobaczymy...
- To jedziemy...
Widziałam jak ona sama sobie naśliniła dupkę. Zaczął powoli jak u mnie, ale jej twarz mówiła coś innego niż moja...
- Może ci również wyliżę... powiedziałam...
- Odczep się, dam radę...
Chyba włożył, bo jęknęła dość mocno... jej oczy zaszkliły się...
- Weź powoli...
- Ja pierdolę ostro...
I wjechał jej w dupsko do końca, ile dał rady... a ta wrzasnęła... i dostała w pysk... o cholera... tego jeszcze nie widziałam u niego...
- Zamknij się szmato...
Próbowała nie płakać... a ja dostałam strzała podniecenia... gdy ją uderzył...coś mnie trafiło... nie mam pojęcia co, ale leżałam obok i grzebałam sobie w piździe... to nic... szedł następny orgazm, zamknęłam oczy i próbowałam sobie to przypomnieć...jak ją walnął... kurwa...idzie, idzie.. czy ja jestem nienormalna... ?
- A kto ci pozwolił szmato robić sobie dobrze...?
To było jak prysznic, podniecenie odleciało... a ja, jak uczennica prawie się zakryłam...ze wstydu...
- Przepraszam...
- Masz czekać...


Walił ją jak mnie, mocno...ale Anka nie czuła chyba przyjemności, bo jej wyraz twarzy raczej mówił... kiedy skończy...?
Zaczęłam go dotykać z tyłu, a ją chwyciłam za rękę... po 3-4 minutach przestał... nie skończył, ale raczej nie chciał...
- Czas na kawę...
Wstał, poszedł do toalety, a ja pomogłam jej się podnieść...a ona, chyba ze wstydu, szybko odwróciła się i sięgnęła po papierosa...
- Chcesz ?
- Nie palę.
- To nie mój dzień na anal...
- Myślę, że nic się nie stało...
- Nie znasz facetów, to świnie...
- No co ty, ten jest idealny, ja go pożądam...
- Może ci pasuje, mi pasują inni, ale co tam...


Wrócił.
- I jak tam panienki...?
- Czekamy, odezwałam się...
- Liżemy kutasa, czy cipki ?
- Mogą być cipki...odezwała się Anka.
- To połóżcie się i wystawcie je.
Jego język zaczął przywoływać podniecenie, wszystko zaczęło wracać... byłam w minutę podniecona na maksa... Anka chyba już doszła do siebie, bo zaczęła się uśmiechać...jej też było dobrze... W pewnej chwili, gdy lizał mnie, ona zsunęła się na dół. Nie widziałam , ale pewnie mu obciągała. Po chwili, on wstał, usiadł się obok mnie i wciągnął mnie na siebie, zaczęliśmy się całować, on dotykał piersi, przytulał łapiąc za pośladki, ja wciskałam cipkę w jego brzuch, bo poniżej czułam włosy Anki, lizała mu kutasa...
- Dobrze go naśliń... nasza Karolinka da jeszcze jeden pokaz...
Po minucie, zaczął mnie odwracać tyłem do siebie, cały czas mnie całował...
- Naśliń teraz jej dupkę...
Wiedziałam co nastąpi i czekając zaczynałam się bać... jak zareaguję tym razem... jestem już napalona do czerwoności, wystarczy iskra, a wybuchnę...
Anka nakierowała jego kutasa na mój odbyt... i... wepchnęła na siłę... ale szmata... ja bym tego jej nie zrobiła... wszedł od razu głęboko... wzięłam oddech... mimo wszystko trochę zabolało... ale szybko przeszło... zaczęłam jazdę, on również dokładał swoje ruchy biodrami...
Wchodził jak młot udarowy... szybko, głęboko i ... cudownie drażnił... coś tam u mnie w środku...nie wiem co, ale z głębi ciała szedł orgazm...
- Zaraz dostanę... zawołałam...
- Liż jej cipę i nie przestawaj...
Oj, to może być za mocne... przyssała się do czystej, różowej cipki... o... ona umie to robić... już nie jedną lizała... orgazm przyśpieszał... zaczynałam napinać mięśnie... czułam go już, tuż, tuż... ale on będzie piękny...jeszcze kilka ruchów... JEST... OLBRZYMI...
Znowu sikam... o kurcze... Anka nadal mnie liże... idzie d**gi... tak samo mocny... nie mogę utrzymać... znowu puszczam... słabnę...

 

  • Lubię 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
W dniu 5.04.2020 o 22:44, swoboda-film napisał:

kupiłem od Pana 49 %, a od banku 25 %, mam obecnie

74%

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
1 godzinę temu, uechtatch napisał:

74%

NO zgadza sie :) poprostu pomylka przy szybkim pisaniu , musisz to autorowi wybaczyc :)

 

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Już nie nabijam się... leżę wtulona plecami w jego ciało, z kutasem w dupie, Anka ciągle mnie liże, on mnie obejmuje... spocona, on też, i mokra... znowu wstyd... ale nie mówię ani słowa... wyskoczył... odwróciłam się na nim, usiadłam na brzuchu i zaczęłam go całować...
Odwzajemniał cudowne pocałunki, pełne pasji, uczuć...obejmował moją głowę, a ja jego... poczułam jak zaczyna ruszać biodrami... Anka pewnie mu obciąga...
Obejmuje mnie jeszcze mocniej, jego pocałunki pożerają mnie, a biodra pracują jeszcze szybciej, góra... dół, góra...dół... aż... wyprostował się jak struna... lał...
Chciałam szybko zejść, wziąć do buzi, ale nie zwolnił uścisku... kurwa mać, Anka wyliże całą spermę. Moją spermę, mojego kochanka, moją przyszłość...
Wiem, że nie jest dobry dzień, ale chciałam sobie ją chociaż wetrzeć, nie wspomnę, że miałam nadzieję, że zleje się we mnie... trudno...
- To było dobre, powiedział, dziewczyno jesteście pierwsza klasa... pocałujcie się...
Oj tak, dostanę ... Anka wstała podeszła do mnie, przekręciła moją głowę na bok... i wlała trochę jego spermy... potem mnie pocałowała...
- Piękny widok, piękne Panie... dziękuję...
Zastanawiałam się, jak ukradkiem wypluć i wsmarować sobie w cipę... ale wiedziałam, że i tak nic z tego ne wyjdzie... połknęłam.
- Ktoś głodny, zawołał... ?
- Nie, muszę mimo wszystko do domu, powiedziała Anka...
- Ja również, opiekunka chciała już iść do domu...
- Ogarnę się i was odwiozę... pięć minut.
Anka nie patrzyła się na mnie, nie odzywała, jawnie pokazywała niechęć...nie wiem dlaczego...?
Zaczęłam wewnętrznie się śmiać, jestem lepsza, niby z nią, ale to ze mną dostał wytrysk, to ja miałam... oj... 5 orgazmów. no właśnie, nogi mi się trzęsą... nie, na szpilkach, to ja nie idę...
Odwiózł najpierw ją, potem mnie...z Anką całował na pożegnanie.. trochę za długo...
Jechaliśmy trzymając się za ręce, z mężem nigdy tego nie robiliśmy. Czułam się... inaczej, takie dziwne motylki miałam w brzuchu i jakbym była o kilka lat młodsza... nigdy nie zaznałam tego uczucia...eh, to minie, niech tylko mnie zapłodni...
- Byłaś zajebista, zrobiłaś wielką szkołę, nie zdawałem sobie sprawy, że tak uwielbiasz seks, spotkamy się niedługo, tu cię wysadzę, dalej pójdziesz sama...pocałuj mnie...
Jego język dotarł chyba, aż do mojego gardła, znowu poczułam mrowienie...
- Idę, muszę...
- Pa słonko.

Zaczynało już być ciemno, dzień był pochmurny, ciężkie chmury... szybko do młodego, oj... nie szybko... nogi mnie bolą, nie mam prawie siły... muszę zacząć chodzić na tę siłownię, bo seks mnie wykończy, chociaż dałam dzisiaj radę dostać 5 orgazmów, jest poprawa. Dupka zaczynała się odzywać, dostała dzisiaj... za wszystkie czasy
- Jesteś w domu ?
- Tak,
- Wracam się przebrać...
- Ok.
Nie jest zły układ z nim, teraz to już wpadłabym na całego, a tak, mam przyjemności, jak i możliwości ukrycia swych postępków...
- Słabo Pani wygląda...
- To znaczy ?
- Cała rozmazana i ... zmęczona... dobrze było ?
- Jak cholera, wypierdolił mnie za wszystkie czasy...
- Jak Panią brał ?
- Po co ci to ?
- Wieczorem sobie zwalę...gdy będę myśleć o...tym


Była siódma, jeszcze mam z godzinę zanim wróci mąż...
- Zwal teraz, jak będę się przebierać...pokażę ci wyruchaną dupę po 4 orgazmach... zsikałam się, tak byłam podniecona, a Anka lizała mi cipkę w tym czasie, pewnie połknęła małe co nieco...
- Byłyście dwie na jednego ?
- Tak, i było zajebiście...
- Zazdroszczę mu...
- Jesteś za cieńki na dwie takie dupy jak my...ale całe życie przed tobą...nie martw się młody...
- Piękna jest Pani i wie, że... pożądam...
- Wiem... ach... może jednak wyliżesz mi trochę dupkę, bo zaczyna piec, a ostatnim razem byłeś taki cudowny, ale nie dam włożyć, bo naprawdę mnie boli...pamiętaj.


Jego język działał jak balsam, było znowu cudownie, oparłam się o ścianę, bo nogi są za słabe...wygięłam się, zamknęłam oczy... zaczynałam odpływać... dotykał mnie delikatnie, czasami rozszerzał półdupki, czasami dotykał ud, a gdy zaczął muskać mój brzuch dostałam ciarki... gówniarz wyrabia się... czułam jego uczucie, jego pożądanie, i jego oddanie dla mnie... ani razu nie był nachalny, lizał i całował tyle, na ile mu pozwalałam...
Przyciskał mnie delikatnie za uda, mając palce przy samej cipce, ale nie pozwolił sobie na dotknięcie jej...
- Zwalasz sobie ?
- Nie... chcę przedłużyć tę chwilę w nieskończoność...
- Nie mam tyle czasu... daj zwalę ci sama...
Odwróciłam się, chwyciłam kutasa i patrząc się w jego oczy, zaczęłam mu walić...
- Mogę dotknąć piersi ?
Rozchyliłam bluzkę, oczywiście nie miałam stanika, a głupia brodawka stała i wrzeszczała...pocałował ją...polizał...objął wargami i wciągnął do ust... a ja poczułam jego język na cipce... jakie dziwnie uczucie... on liże mi brodawkę, a czuję jakby lizał mi cipkę... co się dzieje... zaczynam robić się wilgotna już za mocno, czuję to... zaciskam uda i walę mu coraz szybciej...
Spojrzał się prosto mi w oczy...
- Kocham Panią...
I zaczął lać... nie zwróciłam uwagi, ale prawie wszystko poleciało na cipkę i uda, byłam już w połowie drogi do odlotu, i waląc mu, nie odwróciłam jego członka, całe szczęście, że jestem po okresie... ale cholera znowu cała do wytarcia...


Trochę się zmieszał...
- Przepraszam najmocniej...
I wtedy powiedziałam odruchowo...
- Nigdy nie przepraszaj za podniecenie...
- Przyniosę papier z kuchni...
- Nie, wyliżesz wszystko za karę, posprzątaj swój bałagan...
Zrobiłam to z dwóch powodów, jeden dotyczył upokorzenia go... ale ważniejszy był ten, że nie chciałam odpuszczać uczucia w mojej głowie... być w połowie drogi i się cofnąć... nie, to nie ja...
I znowu poczułam delikatność jego języka, a każde dotknięcie brzucha, albo ud powodowało wzrost napięcia w cipce... uwielbiałam to uczucie... gdzieś tam głęboko siedzi orgazm... nie musi dojść...ale sama jego obecność elektryzowała całe ciało... czułam go nawet we włosach... zaczynałam się uzależniać od tego cudownego uczucia... dlatego chciałam go czuć jak najdłużej...
- Już jest dobrze...
- Jeszcze nie przestawaj...i rozchyliłam lekko nogi... zrozumiał...


Zaczynałam wracać...do mojego świata... jak bosko... jego język coraz częściej trafiał na łechtaczkę... rozchyliłam jeszcze mocniej, dotykał już płatków... a co tam... podniosłam jedną nogę i przełożyłam na jego bark... od razu wbił się w cipkę... głęboko...
Chwyciłam jego głowę i prawie wcisnęłam całą w uda... opłaciło się... zaczął się przebijać... zaczął przyśpieszać... jago język dokonał niemożliwego... zaczęłam krzyczeć... nadszedł... piękny i mocny... inny... ale mój...ORGAZM... odlot... nie byłam w tym pokoju, byłam w niebie...
I wtedy, po wszystkim poczułam jak słabnę... nogi... nie, to był 6 orgazm dzisiaj, przegięłam... usiadłam się na podłodze...
- Coś nie tak ?
- Nie mam sił, pomóż mi wstać i ubierz mnie... to nie tak miało być...jesteś bezczelny... kto ci pozwolił...
- Myślałem...
- Za dużo myślisz...
- Przepraszam...
- Dobrze, wystarczy... muszę już iść... podaj mi majtki i sukienkę... naprawdę jestem zmęczona... jedynie połowa świadomości była tu... reszta balansowała na granicy jawy i snu. Cudowne uczucie...
Niech te ciuchy zostaną u ciebie, później je odbiorę.


Ledwo doszłam do domu, jak ja wyglądam... muszę załatwić to szybko.
- Pani Jolu już jestem...
- Mogę się zbierać ?
- Tak, ja tylko szybko do łazienki, może Pani już iść, dziękuję...
Jedno spojrzenie w lustro powiedziało wszystko - przerypana kurwa.
Dobrze, że mnie nie widziała, i że męża jeszcze nie ma... szybko upodobnić się do ludzi... aby się nie wydało...


Gdy już po kolacji, wieczorem leżałam kolo niego poczułam wielką chęć przytulenia. Jakie to piękne uczucie czuć ciało kochanej osoby.
Mąż to nie kochanek, mąż to opieka i ciepło, żaden z tych, co mnie pierdolili, nie dali mi ciepła i bezpieczeństwa.
Tutaj i teraz czuję się tak, jak zawsze chciałam i jak się czułam przez ostatnie lata...jak żona, jak osoba kochana, czułam dom. KOCHAM GO.



Tak, tyle, że rano znowu obudziłam się z ręką w cipie. Dotknęłam tyłka... bolał. Ciężko było mi wstać, a niech tam, leżę dziś w łóżku do obiadu, mam prawo, wczoraj było za mocno... ale sama ta myśl spowodowała, że zacisnęłam uda, a cipka sobie jęknęła. Dotknęłam piersi i brodawki, stały... i nadal były połączone z cipką... jak wczoraj przy pocałunkach młodego...dziwne ale i ciekawe...
Zaczęłam mocniej je drażnić, mokro miałam od razu... dotknęłam dupki... zaczęłam delikatnie ją masować... bolała... ale jakby prosiła o więcej... naśliniłam palec i wepchnęłam do środka... a potem d**gi... czułam... czułam ... przychodzący odlot...jeszcze trochę... jeszcze trzy ruchy... brodawki prawie sobie urwałam... gdy... przyszedł... orgazm...
Leżałam wykończona, co się ze mną dzieje, czy ja jestem nimfomanką ?
Przecież wczoraj pierdoliłam się jak kurwa z kochankiem, potem z młodym... męża nawet nie dotknęłam, a od rana dalej... ?
Nie, nie jestem normalna... muszę się opanować...
Muszę wstać i zająć się dzieckiem... ojejku... ciężko...


Przez trzy dni odpoczywałam, zajmowałam się dzieckiem i robiłam sobie po dwa orgazmy dziennie, rano i przed przyjściem męża, tak dla rozrywki... aby nie wypaść z formy, Ale najgorsze było to, że weszłam w płodne dni, a ON nie dzwoni...
Wysłać sms ?
Co napisać ?
Wyślę...
- Potrzebuję wypierdolenia, potrzebuję Ciebie...
Nie napiszę, że ma się zlać do środka, bo się wystraszy... sama to muszę zorganizować...
Nie odpisuje, czekam... na darmo...
- Jestem za granicą, wracam za tydzień...
Cholera, za tydzień, to będzie po ptakach, znowu miesiąc w dupie, leci sobie ze mną... a przez tydzień, to kto mnie wyjebie... ?


Poszłam do młodego po ciuchy, muszę je wyprać i dobrze schować. Gdy segregowałam pranie wyleciała wizytówka tych dwóch z beemki, co się pytali o cenę...
A może.. ?
Kalkulowałam, mam środek, jak nie będą uważać, to zajdę, ale z d**giej strony, to miałam takie ciśnienie na rżnięcie, że aż mnie skręcało...akurat w te dni...
E... na pewno wezmą mnie w gumach, inaczej nie dam, zresztą wzięli mnie za dziwkę, a dziwki wali się w gumach, zadzwonię...

- Pamiętasz laskę na rogu Malinowej, co daje za pięćset ?
- Pamiętam.
- Chętni ?
- Chętni, ale we dwóch...
- Nie ma sprawy, nawet trzech...
- Ok, kiedy ?
- Dzisiaj.. popołudniu, zadzwoń...
- Zadzwonię koło 16, ok ?
- Ok.
 

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
2 godziny temu, swoboda-film napisał:

- Nie ma sprawy, nawet trzech...
- Ok, kiedy ?

Ludzie niech ktoś ją nareszcie zapłodni bo się kobieta do reszty zedrze. Niby wiadomo że się nie zmydli ale przy tak intensywnym użytkowaniu jest to możliwe.  Mam nadzieję że goście z BMW załatwią sprawę i popchną akcję do przodu.

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...