Skocz do zawartości
swoboda-film

Ja i Ona czyli Milosc Cuckold i Zemsta

Rekomendowane odpowiedzi

- Jak mogę cię zadowolić ?
- Masz fajne palce... chcę dostać i...
- Zlać się ?
- Niekoniecznie, robię to w wielkim podnieceniu, ale mam przyjaciółkę, która robi to na zawołanie...
- Też taka fajna jak ty ?
- Zboczek się robisz...
- Seks z dwiema kobietami też oglądałem, jest inspirujący... dwie więcej do rozkoszy... lubię dawać kobiecie przyjemność...
- To daj teraz mi...


Pol ożyłam się i rozłożyłam nogi... koreczek tkwił nadal...
- Włóż mi palce i doprowadź mnie do obłędu...
- Z przyjemnością...
- Możesz trochę poświntuszyć...
- A jak ?
- Jakbym była suczką dla twoje zabawy...


Włożył dwa... weszły jak po maśle...
- Więcej...
Dołożył jeszcze dwa... cholera... ale jestem rozluźniona... i mokra... powoli idzie podniecenie do wybuchu... ale mi się nie śpieszy... poczekam... niech bawi się...
Wchodziły idealnie... jak wielki kutas...
Jak czarny kutas... o kurcze... ale mnie skręciło... pięć... wielkich pięć... we mnie... ależ to było...
Zaczęłam wiercić się, biodra same się ruszały...
Podniosłam głowę... jego prawie cała ręka w cipce.. o... ja...
- Włóż więcej... włóż głębiej...
Zaczęłam odpływać... i szaleć...


Chciałam znowu mieć te wielkie czarne kutasy...
Zamknęłam oczy, ręce nad głowę... totalny luz... poczułam jak napiera... coś wielkiego... tak... tak... to ten wielki czarny kutas... a może nawet dwa chcą mnie posiąść...
Wejdźcie we mnie, czekam... proszę... pragnę... oddam się wam... chcę powrotu tego podniecenia... tego oddania...
Weszły... weszły dwa wielkie naraz... Boże... rozerwą mnie... moje biodra szaleją... ale są wielkie... ale boli...
Zaczęło brakować mi oddechu... idzie... szczypię brodawki... ściskam całe piersi... tak... tego pragnę... zalejcie mnie swoją spermą... swoją białą spermą z czarnych kutasów...


Dostałam tak wieki orgazm, że zgiął mnie w połowie... i wtedy otworzyłam oczy, i wróciłam do jego mieszkania... to nie dwa wielkie czarne... tylko jego wielka dłoń siedziała w mnie...
Dyszał tak jak ja...
- Mocniej, wypierdol mnie, mocniej... !!!
Był spocony i czerwony na twarzy... ale walił ręką w piździe jak młotem...
Następny wielki orgazm... puściłam... kurwa... to jest niemożliwe...


Teraz padłam... a on zwolnił...
- Wyciągnąć... ?
Kiwnęłam na tak... nie mogę więcej... za dużo... stanowczo za dużo...
Gdy wyszedł znowu zabolało... ale to nic... jest tak pięknie...
- Tego nawet na filmach nie było...
- Dobre co ?
- Cholera, stanął mi...
Spojrzałam się... stał... i to był odruch... odwróciłam się, wyrwałam korek i wypięłam tyłek...
- To teraz mnie wypierdol... w dupę... i tam się zlej...


Wszedł na mnie... ale ciężar... a co tam...
Rozszerzyłam półdupki i wszedł...
Chciał się położyć na mnie...
- Poczekaj... przekręcimy się...
Na boku było lepiej...
Wchodził powoli... delikatnie...
- Wypierdol swoją sukę jak na filmach... porządnie... chcę jeszcze jeden orgazm... z tyłka... dawaj...
On przyspieszył i ja również...
Nabijałam się nawet mocniej od niego...
Był też w miarę duży... ale obraz czarnych w moim tyłku już nie przyszedł... za to jego brzuch oplatający moją dupkę też na mnie zadziałał...
Wyobraźnia to piękna pomoc...


- Zleję się w twoją dupę suko...
- Tak, zerżnij ją, tylko tego chcę...
- Będziesz jęczeć... jebana kurwo...
- Już jęczę ogierze... pierdol mnie... jak możesz najmocniej...
- Tylko kurwy dają w dupę...
- Tak... jestem twoją kurwą... zrób ze mną co zechcesz...
Ścisnął moją pierś, że zabolało... potem trzasnął w tyłek... a ja zgięłam się do przodu i podnosząc nogę do góry doszłam dłonią do jego jajek...
- Zalej mnie twoją spermą... wlej w tyłek...


I tyle mu trzeba było... wygiął się i strzelał...
I oczywiście jęczał jak... prosię... no cóż...
Nie dostałam, zlał się za szybko... i brakowało mi tego, brakowało mi czarnego kutasa w dupie... jeszcze większego niż on...


- Włóż mi palce do tyłka, najlepiej trzy...
- Wejdą ?
- We mnie wszystko wejdzie... i zrób to samo co w cipie... szybko i mocno...
Włożył powoli, trochę bolało, palce to nie okrągły penis, ale dałam radę... i od razu wróciły myśli...
Tak, piękny czarny w tyłku, ten największy... pamiętam go...
- Szybciej...
Tyłeczek obejmował jego palce i naciągał się pod nie...
Ruszyłam się...
- Tak... pierdol moja dupę... czarny ogierze... mocniej...
Coraz bardziej byłam przekonana, że cztery też by weszły... i ta myśl, że wkłada je może nawet wszystkie, całą dłoń... jak dwa wielkie czarne... o Boże... odlot na maksa...
Nie szedł... tylko pędził... i jak strzelił mnie to głowa oszalała... całe ciało w prądzie... jakby mnie torturowali...
O tak, niech tak robią częściej...
Pomyślałam o Ance i jej drobnej dłoni... dam jej zerżnąć swoją dupę... to będzie wtedy koniec świata...


- Wyciągnij, muszę odpocząć...
- To było... było... najpiękniejszą chwilą w moim życiu... dziękuję ci...
- Jeszcze ci o tym przypomnę... i spróbuj się wykręcić...
- Nigdy...


Leżałam i byłam zadowolona. Z seksu i tak ogólnie, sprawy poszły zajebiście, znowu wszystko naprawione... los próbuje mnie z kilku stron, ale daję radę...
Im on jest bardziej bezczelny, tym ja szybciej reaguję...
Tak szybko mnie nie pokona... będę walczyć i się uczyć...


- Czas na mnie, muszę do męża, opowiedzieć mu, jak mój nowy kochanek mnie zadowolił...
- Kłamiesz...
- Ja nie kłamię... a jemu w ogóle... nie bój się, pochwalę cię... bo zadowoliłeś mnie wybitnie...
- Nie wierzę...
- Jeszcze mało rzeczy widziałeś w swoim życiu...
- A znam go ?
- On nie wie, że to właśnie ty...


Cholera, ugryzłam się w język...
Jest cisza... może nie załapał... ?


- Czyli mnie zna... ?
Kurwa mać...
- To nie ma znaczenia... jestem tu, bo chcę i jeszcze wrócę...
- Mówiłaś, że nie kłamiesz...
- Bo nie kłamię... wrócę...
- Dobra, powiedz, już się wydało...
- To nie tak, to nie ma z nim nic wspólnego, nawet mi zabronił...
- O co chodzi ?
- Chciałam sama coś załatwić, bo to jest i moja sprawa...
- Jaka ?


Nie był nerwowy, mówił spokojnie... i to dało mi odwagę... może nie spieprzę sprawy do końca...
- Zostanę w tym tygodniu współwłaścicielka w jego fabryce...
- I co ?
- W fabryce okien...


Zaczął się śmiać...
- Ale jesteś dobra... teraz nie mogę ci odmówić...
- Możesz !!! prawie krzyknęłam...
- Ale nie chcę... po tym, co dla mnie zrobiłaś, zrobię wszystko...
- Ale ja nie dlatego...
- Widziałem, takiego uczucia nie można zagrać, ty taka jesteś, prawdziwa i nie kłamiąca... załatwię sprawę...
- Ale jak masz mieć kłopoty, to nie rób tego...
- Dla ciebie zrobię wszystko, zaskoczysz wspólników, dasz im prezent ode mnie, ale to będzie tylko dla ciebie... bo... bo... mógłbym... się zakochać w Tobie...
- Wiem Rafałku, wiem, jesteś kochany, ja naprawdę cię lubię...
- Teraz wiem...


- A jak to załatwisz ?
- W takich terenach Natura 2000 obowiązuje zasada ostrożności – wszystkie racjonalne wątpliwości muszą być interpretowane na korzyść ochrony obszaru, a przeciwko przedsięwzięciu, tj. do zezwolenia na przedsięwzięcie konieczne jest uzyskanie pewności, że znaczący negatywny wpływ jest wykluczony. Wyjątkowo, mimo znaczącego negatywnego wpływu przedsięwzięcia na obszar, można na nie zezwolić, jeśli jego realizacja wynika z koniecznych przyczyn nadrzędnego interesu publicznego i nie ma możliwości zastosowania rozwiązań alternatywnych oraz zostanie zagwarantowana kompensacja przyrodnicza.
- Nie możesz prościej... jakbyś czytał przepisy...
- Posadzicie kilka drzew na terenach dalszych i po sprawie...
- Jesteś kochany...
Rzuciłam się do pocałunku i tak... całowaliśmy się z 10 minut...
- Miałaś iść... do męża... powiesz mu ?
- Nie, na zebraniu zarządu wręczę im zezwolenie jako nowa współwłaścicielka... załatwisz mi go do tego czasu ?
- Oczywiście...
- Mój Robert jest tylko jednym zw wspólników...
- Co ty, wszyscy wiedzą, że Robert to największa szycha... i to jest twój mąż... ? I pozwala ci to wszystko robić ???
- Tak , pozwala, bo wie, że mnie nie można zamknąć nawet w złotej klatce...
- Dziwni jesteście...
- Poczekaj jak przyjdziesz do mnie do domu i obciągnę ci przy nim...
- Niemożliwe...
- Rafałku, ja jestem specjalistką od rzeczy niemożliwych... pa...
- Pa.

 

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Ależ życie jest piękne... prawie jak u Benigniego.. prawie...
Jak na skrzydłach leciałam do domu, do męża... na seks...

Gdy wchodziłam do domu dzieci jeszcze biegały... a Robert szalał z maluchami na podłodze...
- Już jestem...
- Mamusia, mamusia...
Jego spojrzenie zabolało mnie, było jak u zbitego psa...
- Wszystko w porządku... ?
- Tak kochana, czekałem na ciebie... jak było ?
- Owocnie...
- Położę je i opowiesz... ?
- Oczywiście, wezmę tylko prysznic...


Myjąc ciało dotykałam się i myślałam... o jak wielu teraz myślę... ale najbardziej o tym, co umyka w życiu... o Jurgenie...
Najbardziej ekscytujący i niesamowity seks chwili w moim życiu...
Tak szybkiego orgazmu po prostu nie dostaje się od tak... czy to naprawdę tylko emocje sytuacji ?
Nienawidzę gnojka i jego upokorzenie było muzycznym obrazem dla oczu...
Jeśli spróbuje bo będzie naprawdę głupim człowiekiem...


Wiem, jeśli siostra wróci i otworzy salon, to będzie jakiś znak, że odpuścił... jutro zobaczę...
- I jak tam kochanie... twój nowy mężczyzna... ?
- Robercik, jedynym mężczyzną w moim życiu jesteś ty, oni są tłem wypełniającym naszą miłość...
- No nie wiem, byłaś wybitnie podniecona idąc na spotkanie...



Nie mogę mu powiedzieć, że załatwiam kilka spraw, nawet ważniejszych niż seks...
- Kochany to tylko gra, dla ciebie i ... tylko dla ciebie... pamiętaj...
Przyciągnęłam go i pocałowałam...
- Jak chcesz mnie wziąć ?
- A jak on cię brał... ?
- Dużo musi się nauczyć, to prawie prawiczek w stosunku do kobiet, ale mogę go ulepić tak jak chcemy...
- To znaczy... ?
- Będzie d**gim Mariuszem, tylko dużo bardziej plastycznym... bo tamten robi się wyrachowany...
- Zaprosisz go do domu ?
- Oczywiście, polubicie się... i to już niedługo... wejdź w tyłek... są tam sprawy do dokończenia...


Kochaliśmy się do utraty tchu... stał mu i stał... i pieprzył na wszystkie sposoby...
Zaczynam rozumieć mechanizmy jego podniecenia... słowa... gesty... kuszenie... obrazy...
I najważniejsze... nie trenuje już tak dużo... to znaczy co d**gi dzień... ale zawsze...


Rano zapytałam się na kiedy planują moje przedstawianie w firmie...
- Za dwa, trzy dni... może czwartek... papiery już są...
- Ok, bo wiesz, chcę chociaż zobaczyć fabrykę...
- Dobrze, pa, lecę do pracy...


On poleciał, a ja za telefon...
- Na środę muszę mieć papiery Rafałku...
- Będą... a jak tam u ciebie...
- Powiedziałam mu o nas, o tym, że przyjdziesz do naszego domu mnie wypierdolić przy nim...
- Boże... nie rób mi tego...
- Czego ?
- Zaraz się zleję...
- To idź do łazienki i zadzwoń do mnie wtedy... ruszaj...


Kuję i kształtuję... będzie jadł mi z ręki.
Dzwoni. A ja wznoszę się na wyżyny... włączam nagrywanie... dla Roberta...
- Jestem, już nie mogę...
- Gdy przyjdziesz... usiądziemy w kuchni, zrobię dobry sok... poznacie się... a potem podciągnę spódniczkę do góry, ściągnę majteczki i poproszę o dobrego kutasa...
Wy spojrzycie się na siebie, nie wiadomo o kogo będzie mi chodzić... a ja kiwnę na ciebie... i powiem... ty masz największego, więc ty mnie zadowolisz...
- Jezu... Karolina...
- A gdy prawie będziesz się zlewać, to odwrócę się i zalejesz mi cipę na zewnątrz... na wargi, wysmarujesz ją całą i ... wtedy ubiorę majteczki na twoja spermę i dokończymy soki...


Cisza...
- Rafał ?
- Boli mnie... zlałem się, a nadal mnie boli...
- Przejdzie... a jak nie, to zwal sobie jeszcze raz, tylko pod mnie...
- A twój mąż... co on na to... ?
- Będzie musiał się pogodzić, że masz fajniejszego kutasa niż on i będzie zawsze ustępować ci pierwszeństwa... bo ja, będę wybierać ciebie na rżnięcie...
- Walę sobie dalej...
- Może pozwolę mu czasami, aby mnie dotknął, jeśli pozwolisz... albo jak będziesz we mnie, to obciągnę mu, będę wciskać swój tyłek na twojego potwora, a jego ledwo pieścić...
- Jest mi dobrze...
- A jak się już zlejesz... to jego odstawię i tobie będę lizać do czystego... a jak nie spodoba ci się... to mnie uderzysz, szarpniesz za włosy i zmusisz do jeszcze jednego czyszczenia... kutasa... potem jaj... a na koniec ... tyłka...
- Leję... nie mogę...


Usłyszałam hałas... spadł mu telefon...
To na tyle, rozłączyłam się.
Tak... będzie mój...
Zapakowałam do wiadomości multimedialnej i wysłałam Robertowi...
Jestem bezczelna, chamska i coraz lepsza...


Dzwoni Anka...
- Spotkamy się, chcę pogadać... ?
- Oczywiście kochana... gdzie i kiedy... ?
- Pojedziemy na ciuchy... muszę się odstresować...
- W sumie, jak też... za godzinę będę u ciebie...
Ma dziewczyna rację. to najlepszy sposób...


Szybki prysznic, rozmowa z Jolami i już jadę. Jest bosko, tak właśnie ma wygląda moje życie, piękne i przyjemne.
Pojechałyśmy do d**giej galerii...
- Kupimy sobie ciuchy i będziemy przymierzać przez dwie godziny... to będzie relaks...
- A czemu... ?
- Z tym moim coś się psuje... szukam czegoś innego w seksie niż on... nie wiem, czy dam radę ciągnąć to do końca życia...
- Ja trafiłam w dychę...
- Ty to tak...


Byłyśmy w przymierzalni, rozebrane i mierzyłyśmy...
- Dlatego obciągnęłaś Jurgenowi ?
- Oj, nie wspominaj... przyszedł, przedstawił się, a mnie trafiło jakby piorun... taką chcicę dostałam, jak głupiego rozumu...
- Nie gadaj...
- Śliniłam się na jego widok, jaki facet, jaka siła... a gdy zobaczyłam jego tatuaże, gdy mierzył koszulę... to poszłam, zamknęłam sklep i bez pytania rozpięłam mu spodnie i rzuciłam się jak na ostatni kawał kiełbasy...
- Na duży kawał kiełbachy...
- A ty skąd wiesz... ?
- Dałam mu dupy po twoim obciągnięciu...
- Jesteś szmatą... masz Roberta... dlaczego ?


W kilku zdaniach opowiedziałam jej o gnojku, o tym jak Jurgen to załatwił i jak mnie to wzięło, jak cipka zaszalała i jak mnie zerżnął w lesie...
- Tylu masz kochanków, jeszcze ci mało... ?
- On jest specyficzny...
- O tak, na mnie też tak zadziałał...
- A łapał cię za piersi ?
- Nie zdążył...
- A ja zdążę...


Podeszła do mnie i dotknęła je...
- Anka !!!
- Cicho, jestem nagrzana...
Wyciągnęła telefon i zaczęła nagrywać...
- Teraz mnie wkurwiasz... nienawidzę nagrywania...
- To daj twój, pokażesz Robertowi jak spędzasz wolny czas...
Dałam jej..
Pocałowała mnie... i jak kiedyś nie przepadałam za tym, to teraz było całkiem miło...
Ona mnie nie zdradzi i tak wie wszystko...


Była ubrana w top i spodnie jakby dresowe, wiem, drogie, ale zwyczajne... tylko jak podciągnęła top i pokazała swoje nagie piersi, to już wiedziałam, ona to uknuła od początku...
Zaczęła wyginać się przed lustrem, piersi z przodu, potem z boku...
- Nie bądź cnotką, pokaż też swojemu mężowi...
- A ty... ?
- Mnie widział całkiem nagą...i nie protestował... a co nie mam zajebistego ciała... ?
W sumie, nie pytałam się jak wtedy było, a i on nie był wylewny...
Podciągnęłam sweterek... tyle, że ja miałam staniczek...
Zaczęłam ją dotykać, fajne takie małe stojące antenki...
Jej dłoń latała po całym udzie...
- Pocałuj je...
Odwróciła się przodem...
Liznęłam... fajne... jeszcze raz...


Nagle odwróciła się i wypięła tyłek...
- Zobacz jaka dupka... twojemu też ją nadstawiłam...
Teraz mnie zmroziła...
- Chciałam dać mu w dupę... trzymaj telefon...
Ściągnęła spodnie, nie miała nawet majtek... wypiela się w pozie jak do jebania... co mój wtedy zrobił ?
Odwróciła się przodem, jakie piękne ciało... cipka gładka... ciało opalone...
- Nie martw się, nie wziął mnie, poleciał do ciebie... pewnie do twoich cyców...
Podciągnęła sweterek i chciała ja wyjąć, ale akurat miałam bardzo obcisły stanik...
- Zdejm sama...
 

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Dobry fragment opowiadania najbardziej podoba się jak Rafałek zleje się na jej cipke i ja wysmaruje spermą :) a Karolinka na chyba płodne akurat? :D

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

wydaje ci sie :)

 

Chwyciła telefon i wyginając się pozowała jak modelka... dla kogo ? Dla mojego, wiedziała, że mu pokażę... ma chrapkę ?
Zdjęłam sweterek, stanik, wylały się... i ... przybliżyłam się do jej piersi... jak ona go kusi, to niech mój zobaczy, co ja mam, a co ona...
Jestem mendą i to do przyjaciółki... ale jej podniecenie odbiera rozum...
Nie zauważyła tego ruchu... nachyliła się i pocałowała mnie... oddałam pocałunek... był cholernie przyjemny...
Zaczęłam się dotykać, potem ją... jej chcica działała i na mnie...
- I co podoba ci się ?
- A podoba...
Znowu stanęła jak aktorka dotykając się.. wszędzie... ona chyba robi to dla samego faktu, a nie dla mojego... jest taka naturalna w swoim podnieceniu...
- Zobacz jakie jesteśmy piękne...



I tak, miała rację, dwie młode piękne nagie suczki...
To znaczy, ja ciągle miałam spódnicę, to tylko jej spodnie leżały na stopach...
Złapałam stanik, bo chciałam ubrać...a ona mi go wyszarpała...
- Jeszcze nie...
Schyliła się do torby po coś, a ja trzymając telefon patrzyłam w lustro... patrzyłam w oczy mojego męża, który wieczorem będzie to oglądać...
I wtedy odpięłam zamek i zsunęłam ją... poleciała na ziemię a ja stałam teraz tylko w majteczkach...
Anka wypięła tyłek przed samo lustro... i rozszerzyła półdupki...


- Robert, pamiętasz tę dupę... ?
- Anka, co ty wyprawiasz... ?
- Karolcia, tylko się bawię... tylko bawię... odpuść...
I pokazała mi sztucznego penisa...
- A ty skąd to masz... ?
- Zawsze noszę przy sobie...
Wsadziła mi w piersi i zaczęła lizać...
- Przytrzymaj go piersiami...
Wzięła telefon, a ja zaczęłam go miętolić...
- Czujesz... podejdź bliżej do lustra...
Naśliniła go i moje piersi...


- A teraz sama sobie wsadzę, jak ty nie chciałeś...
Jednak gada do Roberta... szmata...
Przykleiła go do bocznego lustra i nadziała się...
- Nagrywaj... tylko wszystko ma być widać... niech sobie popatrzy jak moja cipka pracuje...
E... odpuściłam jej, jest nagrzana, potem będzie mnie przepraszać...
Nakręcona była na maksa, bo od razu zaczęła jęczeć...
- Dobrze mi Karolcia...
Zamknęła oczy i wbijała całego... a ja patrzyłam i nagrywałam, jak śliski od jej soków wchodzi w gładziutką cipkę...
- Chodź do mnie, potrzebuję cię...
Stanęłam naprzeciwko... a ona zaczęła mnie całować jak szalona, łapać za piersi... i tak delikatnie dotykać... że i mi poszło w głowę...
Jej ruchy kopulacyjne były takie prawdziwe... jakby naprawdę ktoś ją zapinał od tyłu...


Chwyciła telefon i sama skierowała do do tyłu...
- Widzisz jak pięknie wchodzi... tak lubię... zobacz... !!!


Potem zaczęła całować moje piersi, ugniatałam je, dawałam brodawkę w usta...
Zauważyła, że zsunęłam spódniczkę...
- Ściągaj... gacie
I zaczęła je szarpać...
- Weź telefon...
Ściągnęła wszystko na dół, klęknęła i zaczęła lizać mi cipę...
- Tylko dobrze nagrywaj...
Podszczypywać brodawki... cholernie dobrze mi się robiło... masowałam i lekko odpływałam...
- Odwróć się i wypnij tyłeczek...


Przytrzymałam ręką kotarę, zaczęło robić się szalenie... a ona wbiła się językiem w anal...
- Robert, jak będziesz ją dzisiaj brać, to pamiętaj, że to ja przygotowałam jej tyłek dla ciebie...
Coś ma do niego... bezapelacyjnie... ale to myślenie musi iść na bok... bo język i tyłek to u mnie zbyt piękne połączenie...
Nie wiem, czy nie zaczęłam jęczeć za głośno, czy Anka zauważyła, że to się nie skończy tak szybko, bo zwolniła...
- Potrzebuję prawdziwego kutasa, takiego który wypierdoli mnie i da wycisk... idziemy stąd...


Zaczęła się ubierać... szkoda, bo jeszcze kilka minut i byłabym na dobrej drodze...
Odwróciła się do mnie, podała spódniczkę, pocałowała i rzuciła stanik...
- Idziemy na łowy...
- Poczekaj, muszę się ubrać...
Jej nagrzanie zmienia jej sposób myślenia... kobieta niedojebana to ciężki orzech do strawienia...
Niczego nie kupiłyśmy i nikt niczego nie zauważył...


- Co masz w planie ?
- Wyrwę kogoś i mnie wypierdoli... a ty to nagrasz... chcę mieć pamiątkę...
- Takie pamiątki są niebezpieczne, Jurgen prawie go zabił za jego filmiki...
- To coś innego, to ja, dla mnie...
- A jak twój to zobaczy ?
- To, albo zacznie mnie traktować jak tego chcę, albo niech się wali...


- To musi być starszy gość, młodzi za szybko się zlewają...
Chodziłyśmy, szukałyśmy... dziwnie się czułam, jak gówniara na podrywie... prawie jak galerianka.. tyle, że darmowa...
- Jest, tam stoi, zobacz...
- Ale on stoi przed sklepem i ma torby w ręku, czeka na żonę... nie da rady...
- To uważaj...


Podeszła do gościa koło 50, dobrze ubrany, ale ze zmęczoną twarzą... pewnie czeka już kilka godzin...
Zaczął się rozglądać... nerwowo... a potem wszedł do sklepu...
- Idziemy...
- Co jest ?
- Powie żonie, że idzie na siku i da mi obciągnąć... tylko na to się zgodził, pewnie boi się...
- Jesteś nienormalna...
- Ja... ? Robiłaś gorsze numery... widziałam na filmie...
- Zmusił mnie, jesteś chamką...
- Przygarniał kocioł garnkowi... będziesz nagrywać... ok ?
- Ok...


Stanęłyśmy przed kibelkiem, Anka szybko obczaiła w środku...
- Nikogo nie ma, zresztą mam to w dupie...
Idzie... uśmiechnięty, z zupełnie innymi oczyma...
- Koleżanka będzie nagrywać, oczywiście tylko mnie i twojego kutasa, żadnych twarzy... zgoda ?
- Zgoda...
Weszłyśmy...
- Co preferujesz ?
- A co ty chcesz... ?
- Chcę abyś wypierdolił mi buzię, ma ostro i do bólu, masz mnie zeszmacić.. jak kurwę... masz dużego ?


I już klęczała na środku kibla i mu wyciągała...
Normalny, dobrze, chociaż Anka to mistrzyni obciągania...
Zawiązała włosy gumką w kucek i zaczęła...
- Odwróć się tyłem do drzwi, w razie czego... rzuciłam... i może trochę do tyłu, jakby ktoś przyszedł...
Zaczęło się... powoli, ale konkretnie... facetowi nie stał od razu, więc Anka brała w całości...
Z każdą minutą nakręcała się coraz bardziej...
Śliniła, połykała, szalała... podciągnęła top do góry i piersiątka wyskoczyły...
Facet był częściowo wygolony. Patrzył się na mnie i pilnował, gdy zbliżałam się z telefonem... ale było dobrze... tylko jego brzuch i Anka...
Spuścił spodnie do kolan... i też zaczął się wkręcać...
Chwycił za jej włosy i wciskał... chociaż Anka brała i tak całego...


Obejmowała jego uda, tyłek, potem kutasa z jajkami, pracowała głową do góry i na dół...
Powiem... piękny widok...
Wkładała w to uczucie i było to widać, i czuć...
Patrzyła się mu w oczy... a on zaczął dociskać coraz bardziej...
Teraz już całą jej głowę wciskał w swoje biodra...
Gumka poszła w diabły, włosy zaczęły obejmować jej twarz, a on chwycił je jeszcze szybciej i zaczął... tak jak chciała... pierdolić jej buźkę...


Zaczęła charczeć, ślina ciekła po brodzie... co jakiś czas wyrywał głowę do tyłu, by zaraz nabić do samego brzucha...
Chyba zaczął stawać bardzie,j bo Anka zaczęła się krztusić... tak chciała i tak ma...


Nagle otworzyły się drzwi... spojrzałam się... jakaś elegancka babka kolo 40... z zakupami... ona na mnie, na nich... chwila konsternacji... oni nie przerywali...
- Ja muszę... !!!
- Do pierwszej... zawołałam...
Bez słowa weszła do kabiny...
I co... słyszała wszystko, charczenie, brak oddechu, kaszel...
I mnie to nakręciło... jak mamy teatr, to na całego...
- Uderz ją, jak słabo ciągnie... zawołałam...
- Dobrze ciągnie...
- Zawsze może lepiej...


Spojrzał się na mnie... uśmiechnął... szarpnął głowę do tyłu i walnął z całej siły... dobrze, że trzymał jej głowę za włosy, bo biedaczka poleciałaby na podłogę...
Nawet nie jęknęła... od razu d**gie szarpnięcie i już obciągała dalej...
Anka wzięła ręce do tyłu i zaczęła ściągać spodnie, potem kucnęła i wypięła goły tyłek.
Przecież gość nie chce jej zerżnąć...
Ale ja głupia jestem... Anka zaczęła posikiwać... co szło głębiej, co krztuszenie... to jej kapało...
Gość wychylił głowę i zobaczył to ...
- Ale jesteś nagrzana kurwo... prawda ?
Wyrwał głowę, aby odpowiedziała...
- Tak Panie, puszczam z podniecenia...
- A kto ci pozwolił ?
I walnął ją jeszcze raz...
- Proszę...
I tak poleciało...
- Pozwalam...
- Dziękuję...


Oj... Anka wyrabia się i uczy... dobra sucz...
I w tym momencie usłyszałam jęki w kabinie...
Baba strzelała sobie orgazm i właśnie dostawała go...
Oni nie zareagowali, tylko ja to usłyszałam...
Po chwili drzwi się otworzyły... a ja zaczęłam być sobą...
- Nie musisz się kryć... podejdź, popatrz i strzel sobie jeszcze jeden... przy nich...
Teraz on ją zauważył...
Stanęła... spojrzała się na mnie i zobaczyłam jak jej oczy walczą...
- To twoja jedyna okazja w życiu... nagrywam tylko jej twarz...


Rzuciła torby... szła, a jej oczy płonęły...
Stanęła z boku, podciągnęła sukienkę, odsunęła stringi i zaczęła...
Ten wtedy oszalał... co niestety gorzej znaczyło dla Anki... bo diametralnie przyśpieszył i mocniej walił jej głową w swoje uda...
Włosy to już całkiem latały... a z oczu Anki poleciały łzy...
Jej dłonie przeszły na przód jego ud w geście obrony...
Wyciągnął i kilka razy uderzył ją kutasem po twarzy... złapała oddech...
- Chcesz przerwy, zawołał ?


Ale... kurwa... nabiła się z powrotem...
A ta d**ga jechała dalej.
Myślę, że facet chciał pokazać swój sprzęt...
Stał teraz dużo bardziej niż na początku...
Babka zaczęła jęczeć...
- Dojdziesz.. ?
- Tak, odpowiedziała mi...
- Przybliż się do nich...

 

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...