Skocz do zawartości
swoboda-film

Ja i Ona czyli Milosc Cuckold i Zemsta

Rekomendowane odpowiedzi

Na dzien dobry :)

 

Ale czad, moja Karolinka to moja żona... moja suka... i moja kurwa... Ależ ona jest niewyżyta... jak szybko dostała trzy orgazmy... moja była też tak dostawała... kolejny raz patrzę, że trafiłem na kobietę tak podobną do niej, tylko oczywiście wierną... tak miało być z nią...
Może gdybym wtedy miał więcej pieniędzy niż Sławek, to szanowałaby mnie bardziej, mając wiedzę, którą nabyłem później, dostałby gnój od razu po mordzie, ona po gębie i tyle byłoby z ich romansu... A jak nie ja, to Jurgen, albo Borys załatwili by wszystko.
Ale myśl, że gdybym mógł cofnąć czas... i nie poznać Karoliny, kobiety, która robi to bez obijania gęby... tylko z miłości... nie ma co rozdrapywać starych ran.
Zresztą... inaczej nie zbudowalibyśmy fabryki... tak miało być i koniec.


Kupię wielki bukiet róż... i coś zaproponuję. Bardzo podobało mi się, że miała koreczek w tyłku i, że dała bez problemu... to bierze mnie mocno... takie oddanie się innemu, w najbardziej intymny sposób... Pełne zaufanie... i ten orgazm w tyłku... coś niesamowitego...
Taki przecież składa się z wewnętrznej namiętności i uczucia, ze oddaje się facetowi tak, że już bardziej nie można. Ja jeszcze jej nie brałem w tyłek... no właśnie, dawno jej nie brałem, a dziewczyna ma, jak widać braki w dużej potrzebie... Nauczymy się jej dogadzać... i sobie...
Trochę zmniejszę treningi... nie to jest w życiu najważniejsze... tylko rodzina...


Wieczorkiem, już po kwiatach zapytałem się...
- A to walenia w dupkę, miałem wrażenie, że dość łatwo ci przychodzi...
- Tak się składa, że lubię, szybko łapię orgazmy analne...
- No to może zaprosisz Mariusza i zrobicie pokaz tylko analny... w sypialni, na spokojnie...
- Jesteś kochany, zrobię oczywiście to dla ciebie... i troszkę dla mnie...
Pocałowałem ją tak namiętnie, żeby wiedziała, że zgadzam się i pragnę...


Kamera w sypialni jest nad drzwiami, idealnie przed łóżkiem...
- A kiedy mam to zrobić ?
- Jak ci dupka odpocznie...
- Czyli jutro ?
- Tak szybko... ?
- Kochany, jak jest pieprzenie to jest pieprzenie, a nie gadanie... a gdy troszkę boli, to też jest przyjemnie...
- Lubisz czasami na ostro ?
- Lubię...


Jakie one są podobne... przecież moja dawała bić się i Sławkowi, i jego ojcu... czasami nawet podstawiała się celowo... szczególnie wtedy, gdy starego zgwałciła ustami aż do zrzygania... a potem kazała odlać się na siebie...
Wiem... w tamtym momencie byłem zbulwersowany i zniesmaczony jej zachowaniem... ale po kilku latach samotności, gdy siedziałem w piwnicy i oglądałem stare filmy, zacząłem analizować jej postępowanie. Zobaczyłem po raz pierwszy zmieniający się wyraz jej twarzy, jej zmieniające się oczy i barwa głosu...
Potem na każdym filmie widziałem jej różne reakcje... od miłych do wstrętnych... i zrozumiałem, że psychika kobiet w podnieceniu jest nieobliczalna... Są w stanie robić rzeczy wzniosłe, by potem spadać w przepaść... całkowicie się zatracać... gubić rzeczywistość...


Teraz zobaczyłem to w oczach Karolinki... szła w podnieceniu wbrew logice... wbrew układowi... wiem... zapytała się esemesem, to było z jej strony bardzo w porządku... ale zobaczyłem go dużo później... nie wiedziała, czy się zgodzę, a mimo wszystko zaczęła...
W czym... w nadziei, że się zgodzę w ciemno ?
Nie... poszła za głosem swojego podniecenia... gdy ruszyła jej maszyna nic już nie mogło jej zatrzymać...
Bez problemu zgodziła się na anal. potem go powtórzyła... gdyby chcieli zlać się na nią... też by pozwoliła... i pewnie na dużo więcej...
Może ją krzywdzę, dawałem przecież jej sygnały, że może robić co chce... a może ona zna moją psychikę...i wie, że zgodzę się...


Ale jestem powyżej tego... wiele lat to analizowałem i wiem, że z takimi uczuciami kobiety się nie walczy... można iść z jej prądem... można dotrzymywać jej towarzystwa, ale nigdy, przenigdy... nie uda się jej zatrzymać...
Ja będę jej towarzyszyć. Została moją żoną,. bo zobaczyła, w swojej przyzwoitości, że będę z nią w jej drodze... będę jej mężem, który zawsze będzie z nią... i nigdy nie zabroni, ani nie skrzywdzi... jak poprzedni...
Już raz miałem taką kobietę, uciekła mi na moją własną prośbę, tej nie wypuszczę nigdy...
Niech robi co chce... niech szaleje, niech się rozwija... ja podążę za nią... i nigdy nie opuszczę... szczególnie, że taki jestem... rogacz... swojej Pani.
A co będzie robić... kto to wie... mam nadzieję, że nie zacznie się szmacić w złym tego słowa znaczeniu...wolałbym mieć Damę... kurwę, ale.. Damę


Wróciłem na d**gi dzień szybciej, chciałem zobaczyć ją w przygotowaniach... zobaczyć jak się ubiera, jej toaletę... jej umalowanie... chciałem poczuć atmosferę... jej ulotność i cudowność... dreszczyk podniecenia... długiego... narastającego... walącego w głowę i duszę...
Jak wtedy za pierwszym razem...
Tyle lat... tyle miesięcy... tyle łez... i rozbitych marzeń... a dziś to zobaczę jeszcze raz...
Życie zatacza koło... jakby te lata nie minęły...


Karolinka chodziła uśmiechnięta... promieniująca... całująca mnie namiętnie... obejmująca... dotykająca...
Tak samo podniecona jak moja była, a tak inna w postępowaniu...
Tamta nie dała mi się dotknąć, a ta dotyka pierwsza... ta się uśmiecha i całuje, tamta krzyczała i rozkazywała... Moja Karolinka nie jest ja tamta. Jest inną kobietą, z tą samą psychiką kurwy, ale uczuciowo jest MOJĄ ŻONĄ.
A zaryzykuję... gdy zostaliśmy sami w sypialni...
- Karolinko... mógłbym cię zerżnąć, już nie mogę wytrzymać... dasz mi ?


Nie odpowiedziała... spojrzała się na mnie przez lustro, w momencie malowania ust na czerwono...
Zsunęła majteczki i wypięła tyłeczek... z koreczkiem...
- Proszę... bierz mnie gdzie chcesz... ?
Tak, to jest żona, to jest kobieta, która kocha i docenia swojego faceta...
Uśmiechnąłem się, nawet nie przypuszczała, co zrobiła dobrego jednym zsunięciem majtek...
Wszedłem delikatnie... z uczuciem, każde dotknięcie jej ciała wywoływało u mnie dreszcze... mogę lać w każdej chwili, ale wstrzymuję... niech ta chwila trwa... to jest jedno z nielicznych wspomnień, które zostają z człowiekiem do końca życia...
Wyciągnąłem...
- Nie będziesz lać ?
- Dziś jest twój dzień, poczekam, zleję się po nim...
- Wiesz jak mnie podniecasz ?
- Czym ?
- Tym, że będziesz mnie brać zawsze ostatni... pierwszy i ostatni... ci ze środka są tylko tłem dla mnie, lubię, ale nie będę pamiętać, a ciebie zawsze... zapisz to sobie w głowie kochany...
- Tak, zapiszę...


Co za kobieta... i moja...



Mariusz przyjechał o 20... To był piątek, przed sobotą, idealnie. Dzieci już leżały, byliśmy sami... jak co, to pójdę do nich... ale dziś chciałem oglądnąć to na żywo... to znaczy w tym samym czasie, nie z nimi osobiście...
Przyjechał taryfą. Wszedł z kwiatami, moja była ubrana w sukienkę prawie zupełnie przeźroczystą, bez stanika, co dało widać jak cholera... Wysokie buty, była prawie taka jak on i włosy spięte do góry... zjawiskowa...
Siedziałem w kuchni... piłem sok...
- Ja jeszcze raz do łazienki... zawołała...


- Chcesz się napić czegoś ?
- Mogę...
- Coś mocniejszego ?
- Nie, jestem wtedy nieobliczalny... źle alkohol na mnie działa...
- Coś słyszałem...
- Ja naprawdę wtedy tego nie chciałem i to się już więcej nie powtórzy... obiecuję...


Ciekawe co to było... jeśli mnie przeprasza, to znaczy, że coś z nią...
Skrzywdził ją ?
Zranił ?
A może próbował się dobierać ?
Może kiedyś mi opowie...


- Ze mną nie ma sprawy, jeśli ona wybaczyła to jest dobrze...
Karolinka przyszła i wyszła z kwiatami...
- A mam pytanie, Pan tak na poważnie mi pozwala...tak ?
- Tak, zupełnie serio, dużo trenuję i mam ściśle rozplanowane starty w triathlonach, i trochę ją zaniedbuję... a ponadto lubię na nią patrzeć... w trakcie...
- O tak, to jest piękny widok... a z Anką jeszcze piękniejszy...
- Z tą jej przyjaciółką ?
- Tak, tak... no i jeszcze z matką młodego z naszej firmy... co przed wami miała ślub... tam się poznaliśmy pierwszy raz...
- Tak, kojarzę...


Weszła...
- Co tam u was chłopaki... ?
- A poznajemy się lepiej...
- Cieszę się...
Podeszła do mnie, pocałowała tak... że ach... ścisnęła za pośladek... i klepnęła...
- Show must go on... idziemy...
Chwyciła go za rękę i poszli...

 

  • Lubię 4

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Nooo... I pieknie... ciekawe co ten gowniarz jeszcze wypapla ??‍♀️

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Jezu... jak mi serce wali... jej radość w oczach, jej ruchy... takiej kocicy, która bierze i używa... co i kogo chce...
Dopiłem, doglądnąłem dzieci i odpaliłem laptopa, aby w razie czego szybko zamknąć...
Ciekawe, Ania, matka d**giego... ładne przyjaciółki... robi się ciekawie...I skąd on to wie... już coś było ?


Weszli w kadr.
- Jak dzisiaj chcesz ?
- Mam ochotę tylko na anal i może być ostro...
Odwróciła się do kamery, jej spojrzenie było... ciekawe... ona robi to celowo...
- Mój mąż lubi mnie w dobrej akcji.. nie musisz się krępować... pokaż na co cię stać...
Nachyliła się mu do ucha i coś mówiła...

Co ona robi... ?
Wcale tego nie chciałem, miał być dobry anal, dobra przyjemność... i dobry film...


Położyła się na łóżku...on stanął z boku i sięgnął od razu do krocza, wbił palce w cipę... prawie szarpnął ją... d**gą ręką chwycił za szyję i zaczął palcówkę...
Ale szybką, mocną... brutalną...
Co on robi z moją Karolinką, z moją żoną... ?
Czy ona tego właśnie chce ?
Jej rozkraczone nogi i wijące się biodra świadczyły, że tak... że tego chce... a przynajmniej poddaje się temu...
Stanął mi jaj cholera.
Zaczęła jęczeć...


Szarpnął sukienkę na wysokości piersi... odkrył je i ... uderzył... w pierś...
Co ... ?
Chwycił za szyję dwoma rękoma i uniósł ją do góry...
Nachylił i pocałował...
Kurwa...
A teraz uderzył w twarz...
Kurwa mać... co to jest ?
Całą szarpnął na klęczki, wszedł na łóżko, wyciągnął kutasa i głowę wbił na niego... do końca... bez słowa...
Szarpnął za włosy i docisnął znowu... by po chwili odciągnąć ją i uderzyć znowu w twarz...


Kutas zaraz mi eksploduje... dlaczego podnieca mnie poniżanie mojej żony... wiem, że grają, ale przecież on ją uderza mocno, słychać plask...
Znowu uderzył w twarz i wsadził po same jaja...
Zaczął się stosunek z jej ustami...
Obraz zaczął mi się robić zamglony...
Nachylił się, podciągnął sukienkę na tyłku i walnął w niego...
Potem zupełnie zerwał materiał na piersiach, tak, że miała tylko przykryte biodra...
Jej charczenie raniło mój słuch... ale gdzieś w głębi duszy rosło podniecenie do granic wytrzymałości.
Znowu nachylił się do tyłka, rozszerzył półdupki, zapewne widział korek... trzasnął dwa razy...
Teraz chwycił jedną ręką za jej szyję, d**gą za tył głowy i dosłownie pierdolił jej usta...


Muszę się dotknąć, bo zaraz zwariuję... trzy ruchy... i ... strzeliłem... niemożliwe...
Nie wiem, czy gwałcenie jej ust, czy jego brutalność, czy jej oddanie i przyzwolenie mnie tak wzięło...
Strzeliłem tak, że musiałem ścierać podłogę...
Spojrzałem na obraz... ona nadal klęczała, ale trzymała ręce do tyłu, nie on,, tylko ona sama... nie broniła się, gdy on szarpał jej głowę do tyłu... poddawała się...
Coś mówił do niej na ucho... by po chwili uderzyć jeszcze raz w twarz...
Potem ręka powędrowała do cipki... ta jęknęła... i zostawił ją...
Zszedł z łóżka i zaczął się rozbierać...


Klęknął nagi przed nią... chwycił za włosy, szarpnął głowę do tyłu i zaczął bić ją po piersiach...
Raz, dwa... cztery, pięć...
A potem objął i ... pocałował...
Położył się z nią... dotknął cipkę i w minutę zrobił jej dwa orgazmy...
Kutas znowu mi stanął...


- Czas na tyłek, wypnij się kurwo...
Przewróciła się bardzo szybko... klęknęła, on znowu chwycił za włosy, szarpnął i zaczął tłuc ręką jej tyłek... z siedem razy...
Potem wyszarpał pasek ze spodni i nadal trzymając za włosy... zaczął walić ją paskiem...


Dosłownie chciałem tam iść, to była katorga oglądać jak ją traktował... ale powstrzymały mnie jej jęki...
Ona... dosłownie była zadowolona... a na dodatek patrzyła się prosto mi w oczy...
Były zawzięte... były... zbolałe...ale i były... spełnione...
Kim ona jest ?
Robi to dla mnie, czy dla siebie... ?
To jest oczywiste. takie są jej potrzeby... to jest jej życie...
Zacząłem walić sobie... podoba mi się to coraz bardziej... nie bicie, nie poniżenie, ale jej ochota na to, jej zadowolenie, przyzwolenie i oddanie się temu.


Stanął za nią, pochylił głowę do pościeli, rozłożył jej ręce na boki... i walnął w wypięty tyłek...
- Chcesz tego ?
- Chcesz mieć zerżniętą dupę... ?
- Mam się zlać w niej ?
...
- Nie słyszę... !!!
- Tak, proszę... zrób to... proszę...


Strzeliłem d**gi raz.
Jej pokora, jaj podniecenie do utraty rozumu... jaj wypięty czerwony tyłek... nie widziałem, ale wiedziałem, że dostawała razy po korku...
Nie patrzył gdzie leje pasem... a ona nie narzekała...
Obłęd.


Wyszarpał korek, zaczął ręką smarować tyłeczek... potem fisting, nie wiem, czy cipki, czy dupki... ale jej jęczenie oznaczało tylko jedno... dostawała następny orgazm...
Moje podniecenie w głowie nie opadało ani na sekundę...
Dostała następny... leżała i jęczała z podniecenia...
Wstał, zaczął ubierać gumę... a ona leżała jak suka do krycia z wpiętym tyłkiem, miałem nawet wrażenie, że lekko nim kręci...
- Wejdź we mnie... dogódź mi...


Rozkoszował się tym widokiem... jego kutas bujał się na boki... wiedział, że suka przed nim tylko czeka na rżnięcie... że jest gotowa...że prosi i, że dostanie...
Wsadził po jaja...
Nie jęknęła...
Zaczął rypanie. Tak, jebał ją i nie zwracał uwagi czy jest jej dobrze, czy ją boli... robił to dla siebie...
A moja kurwa wsadziła sobie rękę między nogi...
Ja pierdolę... walę znowu... a niech mi urwie...



Walił ją jak bezwolną sukę do rżnięcia... ręką wciskał głowę w pościel... potem ciągnął za ręce do tyłu... by na końcu znowu szarpać za włosy...
Jej jęki były niemożliwe... ściszyłem...
- Dostanę... wrzeszczała...
Dostała...
On dołożył swoją rękę do jej w cipie i dostała następny...
Przestałem liczyć... chciałem się zlać... ale aż mnie bolał...
Stanął w rozkroku za nią, ciągnął za włosy i pierdolił...


- Teraz...
Wyszarpał, ściągnął prezerwatywę, ona wykręciła się pod jego jaja, otworzyła szeroko buzię... a on lał do gardła...
Gdy skończył ona połknęła... on docisnął głowę i jęczał jak buhaj...
Gdy ją puścił padła bez życia...


- Zadowolona ?
Ciężko dyszała...
- O tak, jak cholera...
Położył się obok niej, ona odwróciła głowę w stronę kamery i posłała mi buziaka...
Zrobiło się cicho... i dziwnie...
Obcy chłopak, który zerżnął mi żonę... w moim łóżku, leży z nią i odpoczywają... on ją obejmuje... ona patrzy się mu w twarz... może coś mówi... nie słychać...
Wiem co się stanie... zasną... jak dwoje zmęczonych kochanków po zajebistym seksie...
Popatrzyłem jeszcze z pięć minut... zasnęli... on nadal ją obejmował...


Rozłożyłem kanapę w salonie... chciałem jeszcze raz się zlać, przeanalizować każdą scenę... każde westchnięcie i każde jej jęknięcie... ale nie udało się... nie chciałem, też zasnąłem...

Znowu kupił mi kwiaty, uwielbiam go... a wieczorem podjechał mnie o ten anal z majstrami...
Odpowiedziałam prawdę, że lubię, a nawet uwielbiam, bo orgazmy analne są takie inne i mocniejsze...
A on zaproponował, że jak mi tyłek odpocznie to może dam się wyrypać przez Mariusza ?
Oczywiście, co to za pytanie, on jeszcze mnie nie zna... jak dowie się wszystkiego... kiedyś... to albo zostawi, albo odda swoją duszę w całości...
Do tego czasu będę idealną żoną, posłuszną i uległą... Ale i będę go zaskakiwać, i powoli pokazywać swoje prawdziwe oblicze... KURWY.
Myślę, że... a może nie... a może tak...


Zaproponowałam jutrzejszy wieczór... po co czekać... muszę się naładować seksem... napełnić umysł i duszę największą ilością doznań... tak jakby na zapas...
Dam czadu... zapamięta to na długo... a najbardziej cieszę się, że zaakceptował Mariusza i, że młody daje radę...


Przedpołudniem zadzwoniłam do niego...
- Mariuszku ?
- Tak moja Pani...
- Mój mąż jest bardzo z ciebie zadowolony, szanuje, że jesteś chętny i dyspozycyjny... i oferuje ci mój tyłek do zerżnięcia...
- Anal ?
- Tak, i to tak... jak będziesz chciał...
- Czyli ?
- Tak, jak ja chcę...
- Oczywiście... a jak ma być ?
- Mocno, intensywnie, mam ochotę to czuć przez następne dni.. albo i tygodnie... nie wiadomo, kiedy znowu się zobaczymy...
- Widziałem kilka filmików... dobra kilkadziesiąt... jak to robią z takimi mężami i ich żonami... to się nazywa cockold...
- I co tam robią... ?
- Jadą laski po bandzie... poniżają, biją... rypią do bólu...
- Tego potrzebuję... już mam rękę w cipce... mów jeszcze...
- I co jest najdziwniejsze... poniżają ich facetów... zmuszają do połykania ich spermy, do obciągania im kutasów, a na koniec zawsze mają wylizać cipkę swojej żony...


- Niemożliwe, Robert nigdy tego mi nie mówił...
- Może jest inny...
- Nie chcę abyś go poniżał... nigdy się na to nie zgodzę...
- Oni sami się zgadzają...
- U nas tak nie będzie... to jest mój mąż... możesz mnie zeszmacić... zobaczymy jak zareaguje... najwyżej nigdy już tak nie zrobimy...
- Jak się rozkręcę to może naprawdę być ostro...


- Dochodzę... powiedz, co mi zrobisz... ?
Wkładałam już cztery palce w cipę... wszystko odżywa... każde wspomnienie... jak mnie bili, jak walili dupę na ostro... jak gwałcili mi gardło... i jak zalewali ja spermą...
- Uderzę cię...
- Mów jeszcze...
- Stłukę twój tyłek... zgwałcę ci usta...
- Zaraz dojdę... powiedz coś jeszcze...
- Przerżnę twoją dupę na wszystkie sposoby...
- Już zaraz... !!!
- Uderzę cię suko w twarz...


Kurwa...!!!
Kurwa...!!! Jaki mocny...!!!
Rzuciłam telefon... ale mnie trzyma... ledwo oddycham...
To będzie naprawdę ?
Wzięłam telefon...
- Ani mi się waż... nie pozwolę na to... Robert mnie znienawidzi... zostawi...
- Karolinko... Karolinko...
- Tak...
- On będzie ci wdzięczny... zaufaj mi...
- Nie... jeszcze pogadamy...
 

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

no to jeszcze troszke na spokojniejszy sen :)

 

Ale jestem podła... taka kurwa za mnie, a on taki porządny... nie mogę mu tego pokazać... przestraszy się... on jest... taki delikatny...
Nie wiem co zrobić...?


Przyjechał szybciej z pracy... chodzi za mną... uśmiecham się, ale cała drżę...
Patrzy jak się myję, jak ubieram... mam tylko majteczki, bez stanika...i oczywiście korek...
Czasami podejdę... pocałuję... obejmę... muszę wyczuć jago nastrój...
Zaskoczył mnie... gdy malowałam usta... zapytał się, czy może włożyć... ?
Oczywiście, przecież należę cała do niego...
- Weź mnie gdzie chcesz... ?
Miałam nadzieję, że pierwszy raz wejdzie w tyłek... trochę go uelastyczni... ale wybrał cipkę...
Czułam jak się rozkoszuje dotykiem mojego ciała...
Wyciągnął...
- Nie zlejesz się ?
- To twój dzień... poczekam...zleję się po nim...
Facet po facecie ? A może jednak młody ma rację...
Zobaczę jak będą rozmawiać... zastanawiam się...


O dziwo gadają jak kumple... przecież on zaraz będzie mnie rypać, jego żonę, a popijają soczek... jakby mieli oglądnąć mecz...
O mecz... czasami grają brutalnie... są faule... i karne...
Ok.
Gdy weszliśmy do sypialni zapytał się ?
- Jak dzisiaj chcesz ?
- Mam ochotę tylko na anal i może być ostro...
Odwróciłam się do kamery...
- Mój mąż lubi mnie w dobrej akcji.. nie musisz się krępować... pokaż na co cię stać...
Nachyliłam się mu do ucha i powiedziałam... zgoda na twoją wersję...



Poszło. Bił mnie po twarzy, po piersiach, po tyłku... bardzo brutalnie gwałcił mi usta. Zachowywał się jak zwierzę, kutas stal mu niemiłosiernie... gardło bolało już po 5 minutach... a dopiero zaczynał...
Wykręcał mi ręce, szarpał za włosy... śmiało można powiedzieć, że normalnie... gwałcił mnie...
Dobrze, że miałam już swoje lekcje za sobą... i że takie traktowanie tylko mnie napędzało...
Orgazmy przychodziły same... naturalnie... bez wysiłku... poziom podniecenia w głowie zadowalał moje ciało w zupełności.
Byłam niesamowicie szczęśliwa i dopełniona...
Tak... chciałam takiego potraktowania... tylko, czy on to przeżyje...?
Mocny był ten seks... zmęczyłam się aż za bardzo... gdy zlał się do gardła, dosłownie ostatnimi siłami wylizałam mu i padłam...
Odpocznę troszkę... i zaraz wstanę... muszę wiedzieć co myśli... jak zareaguje... czy będzie mój, czy... ?


Dlaczego jest ciemno... czuję rękę na placach... jest za mną... cudownie... kocham go...
Śpi głęboko... rano go zadowolę...
Jest już jaśniej... otwieram oczy... jestem zadowolona jak cholera...
- Kurcze... to nie on... to Mariusz... zerwałam się... on też się obudził...
- Co jest ?
- Spaliśmy całą noc... razem... a gdzie jest Robert... ?
- O cholera, mamy przerąbane... przepraszam... byłem zmęczony...
- Ja też... ubieraj się, i tak dzieci zaraz wstaną... nie mogą nas zobaczyć razem... idź do kuchni...
- Dasz buzi... ?
- Przestań... !!!


Ogarnęłam jakieś ubranie, poukładałam w sypialni... i poleciałam szukać Roberta...
Biedak spał w dużym... spokojnie...w ubraniu... o cholera... jak musiał się czuć, że wcale nie przyszedł... wkurzył się, nie spodobało mu się... mam przerąbane...
Co tu zrobić ?
Podeszłam cicho... delikatnie zaczęłam mu rozpinać spodnie... obciągnę mu... może chociaż troszkę go obłaskawię...
Wzięłam za czubek... Zaczął się budzić... prostować... wzięłam głębiej... poczułam rękę na głowie...
O... jest dobrze... nie odtrąca mnie...
Stanął mu dość szybko i mocno...
I jego ręka zaczęła coraz mocniej dociskać...
Postarałam się o dogodzenie mu. Lizałam najpiękniej... ciągnęłam najgłębiej... do końca... nawet haczyłam o jajeczka językiem...
Jego biodra zaczęły pracować... i oddech mu się zmienił...
Przyspieszyłam... a gdy wyczulam, że to już... on docisnął z całej siły...a ja... poddam się... niech będzie zadowolony... przyjmowałam w samo gardło... i nie protestowałam...
O dziwo nie było dużo... dałam radę... obliżę jeszcze... może nie będzie taki zły...



O mój Boże... ależ to było zajebiste...
- Robercik, dlaczego tutaj śpisz, dlaczego nie przyszedłeś do mnie... ?
- Zmęczony byłem i nie chciałem wam przeszkadzać...
- Mi nigdy nie przeszkadzasz... teraz jestem zła na ciebie...


Odwrócę sytuację... i przejmę pałeczkę...
- Miałeś przyjść, przytulić mnie, pocałować... czekałam na to i to bardzo... chcę tylko z tobą zasypiać... a tak mieliśmy pierwszą noc osobno, nie rób mi tego więcej...
Prawie się popłakałam... i zrobiłam taką... fajną... minę...
- Tak pięknie spaliście, że nie miałem serca przeszkadzać...
- A widziałeś dobrze wszystko ?
- O tak... dokładnie...
- I co ?
- Hm... jak to powiedzieć... ?


Zaraz mnie objedzie... moja starania nic nie dały...
- Było tak inaczej... nie spodziewałem się... zdziwiłem... i dwa razy musiałem się zlać...
- Co, dwa razy ?
- No właśnie, najpierw byłem zdziwiony, potem zły, nawet chciałem iść cię ratować... ale moje ciało zaczęło żyć własnym życiem i nie mogłem się opanować... Nie jestem w stanie wytłumaczyć sobie, dlaczego mimo wszystko podobało mi się to... Zrozumiałem, że musiałaś się na to zgodzić, bo inaczej nie pozwoliłabyś mu na takie postępowanie...
- Tak, to prawda, pozwoliłam mu...
- Mimo wszystko jestem w szoku, że podnieciło mnie jak ktoś cię poniewiera... bił mocno ?
- Nie, to było tak zagrane... nie ośmieliłby się...


To jest moment, w którym okłamuję swojego męża po raz pierwszy...
Jak się źle z tym czuję... ale nie mogę... jeszcze nie teraz... kiedyś mu powiem...


NIE...NIE... NIE...
Nie będę go okłamywać... nie mojego Roberta...
- Robert...
- Tak kochana...
- Nie chcę kłamać... muszę ci to powiedzieć...
- Co ?
- Kazałam mu się bić... i to mocno... ja... tak... czasami... lubię...
- Rozumiem... tak myślałem... bo jak cię ciągnął za włosy, to głowa latała ci naprawdę mocno... ale w oczach nie było bólu i te orgazmy... nie dostaje się o tak... w... niechcianym seksie...
- Raz na jakiś czas lubię zabawić się na ostro... a Mariusz mnie podpuścił myślą, że może to ci się spodobać...
- I zobacz, spodobało się...
- Ale teraz się boję...
- Czego ?
- Baję się, że pomyślisz, że zachowuję się jak kurwa...
- A wiesz, że kurwa to stan umysłu... ?
- Wiem, i boję się, że idę w tą stronę...


Objął mnie mocno... pogłaskał po włosach...
- Wiem, że tak będziesz robić, to jest naturalna droga kobiety z twoim charakterem...
- Ale ty mnie nie znasz z takiej strony...
- Znam cię i to bardzo dobrze... nie martw się, póki będziesz ze mną, dopóki będziesz tylko mnie kochać... możesz robić co tylko chcesz...


Pocałowałam go najpiękniej na świecie...
- Kocham cię nad życie...
- Wiem, idziemy na śniadanie... zaraz umrę z głodu...
Poszliśmy do kuchni objęci jak gówniarze... a tam Mariusz już stawiał kawę... i jajecznicę...
- O... są małżonkowie, zapraszam na śniadanie...
- Cześć, zadowolony... ? zapytał się mój...
- Jeśli Pan jest... to i ja...
- Ja jestem, dzięki...
Podał mu rękę... cholera... jak kumple od jebania... tej samej kobiety...


- Dzieciaki kiedy wstają ?
Spojrzałam na zegarek... siódma trzydzieści...
- Za pół godziny...
- To zdążę jeszcze raz cię wyjebać... prawda Robert ?

 

  • Lubię 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Ścięło mnie... co ten gówniarz sobie myśli, w moim domu być tak bezczelnym... czekałam, aż mój ryknie na niego, aż go wyśmieje...
- Tak... zdążysz...
Teraz to mnie walnęło... on się zgadza... na następne jebanie, po całej nocy...
- Oczywiście jak chcesz, to ty pierwszy...
- Nie, mi już obciągnęła z ładnym połykiem...
- Poważnie ?
Podszedł do mnie i pocałował mnie... jednocześnie obłapując tyłek...
- Co ty ? zawołałam...
- Ja po Robercie się nie brzydzę...


Jak mi ciśnienie skoczyło, cipa aż zawyła, w brzuchy motyle aż do bólu...wariowały...
- Jesteś już mokra ?
Wsadził rękę pod sukienkę... oczywiście byłam bez majtek...
- Mokra... to co...jedziemy... ?
Odwrócił mnie na stół... suknia do góry... i wjechał w cipę...
- Uwielbiam cię pierdolić suczko...


Byłam w taki szoku, że zabrakło mi śliny... spojrzałam się na męża, siedział naprzeciw mnie... wyciągnęłam ręce do niego, objął je i patrzył mi się prosto w oczy...
Wiem, że jest podniecony, widzę jego wyraz twarzy... jest tak podekscytowany... i ... zadowolony... że zaczynam płynąć...
Rżnie mnie przed nim... na bezczelnego... na chama... jak kurwę, co zawsze da... jak własną sukę...
Wypięłam tyłek... zaczęłam widzieć jak przez mgłę... idzie orgazm jak piorun... nie chcę... nie chcę... ale jednocześnie słyszę swoje jęki...
Dostałam...z wyciem... leżę jak kłoda na stole, a ten rżnie moją cipę... moje ciało...
Podoba mi się to wariactwo, szaleństwo podniecenia i seksu...


- Gdzie mogę się zlać... ?
- Możesz w cipie... usłyszałam siebie...
Było mi to zupełnie obojętne... ale wiedziałam, że środek już minął...
Resztą sił spojrzałam się na Roberta... był wniebowzięty... i tak uśmiechnięty... i tak mocno trzymał moje dłonie...
Zaczął lać...
Trzymał mnie za szyję dociśniętą do stołu... byłam jego z każdym pchnięciem...
Wyciągnął, a sperma zaczęła wyciekać...
Poczułam jak zaczął mnie wycierać...
Wyobraziłam sobie tę sytuację, jak to wygląda z perspektywy Roberta, że kochanek po spuszczeniu się wyciera sukę ze swojej spermy...
Ale mnie to wykończyło...



- To było za mocne... idę się położyć... zaopiekujesz się dziećmi ?
- Tak, nie przejmuj się... odpocznij...
Jak się walnęłam to odleciałam natychmiast...




*******************************




Ten smarkacz jest lepszy niż mi się wydawało... zerżnął moją żonę przy mnie... i nawet nie poprosił... Mocny jest... jego odwaga... albo zarozumiałość jest i denerwująca, i pociągająca...
Działa na mnie jego postępowanie... trafia dokładnie w moje oczekiwania...
Wielokrotnie wyobrażałem sobie i widziałem na nagraniach moją byłą w takich sytuacjach... Wmawiałem sobie, że to ciągle moja żona, że robi to dla mnie... ale teraz zobaczyłem to na żywo...
Zobaczyłem jak moja prawdziwa żona daje dupy kochankowi w minutę po tym, jak powiedziała, że kocha mnie nad życie...
Jak dodatkowo to ją wzięło... tak mocno... jak i mnie... odlot...


- Zrobiłeś to specjalnie ?
- I tak i nie...
- To znaczy ?
- Wyobraziłem sobie, że spodoba się to Panu, a ponadto skusiło... bo byłem od rana tak podniecony wczorajszym wieczorem, że tylko czekałem na okazję...
- Masz rację, spodobało mi się i to mocno... ale oczekuję ogólnie kultury w postępowaniu z nią... a nie zwykłego nachalnego rżnięcia..
- A taki spontan nie był dobry ?
- Kurwa... masz rację, był dobry...
- To ja się zwijam i polecam... narka.


No tak, młody, zawsze może i zawsze jest podniecony, e... niech mają... on młody i Karolinka młoda...
Ale zaskoczył mnie... znowu podniecił jak cholera... chętnie poszedłbym i ją dorżnął... ale to jest tylko w głowie, już nie stanie mi...
Ale pozostanie ten widok w pamięci na długo... fajnie, a nawet zajebiście...





*********************************



Obudziłam się w południe... gdzie jestem... ok... w domu...
Wstałam na miękkich nogach... słyszę dzieci...
Wyglądam do pokoju... bawią się z Robertem, a chłopcy grają na konsoli...
- Dzieci... mamusia wstała...
Julia podbiegła do mnie się przytulić, chłopcy pokiwali, a moje siedziały na dywanie i układały klocki... co za piękny widok...
- Dasz Oleńce jeść ?
- Ok, zaraz przyniosę...
Idąc do kuchni minęłam lustro w przedpokoju... o Boże... przerypana kurwa... a włosy... szkoda gadać...


Sobota minęła domowo... odpoczywałam... a wieczór zaczął się rozmową...
- Jesteś moją żoną... tak ?
- Oczywiście kochany...
- Jesteś na razie zadowolona... z naszego życia i układu ?
- Jeśli mogę powiedzieć, uważam ten układ za normę naszego życia, jeśli moje postępowanie ci leży, pasuje i akceptujesz je, będę tak żyć i będę najszczęśliwszą kobietą na świecie... i tylko z Tobą, mężu mój...
- Doświadczam nowych emocji, ale idą one całkowicie po mojej myśli i po moim zadowoleniu...
- To mamy wyjaśnione... zrobię dla ciebie wszystko, jeśli będziesz to akceptować...
- Jest idealnie...


Przytulanki, pocałunki... chciałam popieścić, ale odsunął rękę...
- Kochanie... litości...
- To specjalnie, abyś nie miał ochoty na żadną inną babę...
- A tu cię zadziwię... jestem psychicznie tylko twój... żadna kobieta mnie nie interesuje i nigdy cię nie zdradzę...
- Nawet w rewanżu ?
- Nie ma takiej opcji... nie potrzebuję tego, ty jesteś moim światłem na seks, samo patrzenie na ciebie sprawia mi tak wielką przyjemność, że nikt nie jest mi potrzebny...
- To, teraz ci coś powiem... jestem tak zazdrosna o ciebie, że wykułabym oczy każdej babie, która spojrzałaby się na ciebie... nie mówię w ogóle o dotykaniu...albo czymś więcej...
- To możesz być spokojna... nigdy to się nie zdarzy...
- Jesteś najdroższy memu sercu ma zawsze...
- Kiedyś przy byłej jego laska zaproponowała mi seks i też jej odpowiedziałem , że nie... bo jestem jej wierny... rozumiesz... ona mnie zdradza na moich oczach, a ja nadal byłem jej mężem...
- Dziwny jesteś, ale mój i cieszę się z tego...


W poniedziałek z rana, gdy pojechał do pracy zadzwonił telefon domowy...
- Witam, z tej strony Marysia, czy z Panią Karoliną... żoną Roberta rozmawiam ?
- Tak, słucham...
- Jestem dobrą znajomą pani męża i prowadzę salon kosmetyczno- fryzjerski... chciałabym zaproponować Pani usługi... tak po znajomości...
- Jestem zaszczycona... da Pani adres... odwiedzę... płatność kartą ?
- Oczywiście, proszę zapisać...ul... Długa 15... i zapraszam...
- Dziękuję i do widzenia.


Ho, ho, zaczynają się bonusy z mojego małżeństwa... Nie mam jeszcze świadomości, ale teraz jestem i Karoliną, i jestem Panią Robertową...
Siedzę całymi dniami z dziećmi, co prawda jest lato, ale coś z życia, oprócz pieprzenia, też mnie się należy...


Dzwonię.
- Robert, czy jakaś Marysia fryzjerka... coś ci mówi... ?
- Mówi, a co ?
- Dostałam propozycję na usługi w jej salonie...
- Ok... nie lubię takich sytuacji... to jest jedna z moich trzech ... no wiesz... tych ostatnich... z którymi nie wyszło... Byliśmy razem, ten salon to jej kupiłem... nie wiem co kombinuje, ale... może... chce zobaczyć babkę, z którą się ożeniłem...
- Kobiety są ciekawskie... mam iść, czy nie ?
- Jak chcesz... ?
- Pójdę, jestem dumna, że jestem twoją żoną i żadna pinda mi nie podskoczy... utrę jej nosek...
- Ok, wojowniczko...
- Robert ?
- Tak...
- Uczę się od najlepszych... jesteśmy górą, prawda ?
- Prawda.
- Jesteśmy razem ?
- Tak... razem...
- Kocham cię.
- I ja...


Już ja jej pokażę klasę... on jest mój i koniec.
Pojechałam w środę, najlepszy czas, zresztą włosy już dawno wołały o ratunek...
Akurat z fryzjerkami mam fajne wspomnienia... bo po jednej to... brali mnie na klatce schodowej... ci dwaj... ach... jakie to było podniecające... prawie do nakrycia przez obcych...
A strzelę sobie jednego, na rozgrzewkę... tamten anal był dobry... na kanapkę... to są wspomnienia... poszedł jak strzała...


Takie humory i zadowolenie, to rozumiem... zajechałam nowym Audi... a co, niech się patrzą...
Piersiasta blondyna... lekko zaokrąglona... rozpoznała mnie od razu...
- Jestem Marysia...
- Karolina...
- Zapraszamy...
W salonie, dość ładnym, były jeszcze dwie dziewczyny, żadnych innych kobiet więc wszystkie do mnie jak do gwiazdy...
- A jak tam wesele ?
- A dziękuję, fajne...
- Ślub dość szybki, prawda ?
- Jak się trafia na swojego, to nie ma co czekać...

 

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Zaczynają mnie wkurwiać... chociaż, z d**giej strony, to zwykłe dziewczyny łaknące plotek...
- Zrobimy może na blond, będziesz wyglądać zjawiskowo...
Spojrzałam w lustro, a może... ona też blond, może Robertowi podobają się blondynki, bo ja to mam normalne, takie zwykle... Każda z nich to odpicowana lala, ale włosy to pierwsza klasa...
- Dobrze, na blond...


Poszły dziesiątki plotek, kto z kim, gdzie... po godzinie znałam prawie całe już miasto... puste kobiety...
Dowiedziałam się, że ma męża, jedno dziecko i, że jest niesamowicie szczęśliwa w porządnej rodzinie...
Akurat... nie żałuje Roberta... akurat...


Ale odpoczęłam, posłuchać takich zwykłych ciekawostek, to nawet było odprężające.
I włosy zaczęły wychodzić naprawdę ładne... dużo odżywek... dobrych... znały się na swojej robocie... zapłacę moją kartą.
Przestały się wypytywać, naprawdę, nie ma się czego przyczepić... Jestem zadowolona, pełna profesja...


- I jak Pani Karolino ?
- Dziewczyny, zrobiłyście szał... nigdy tak dobrze nie wyglądałam, nawet na ślub...
Zostałyśmy same, odesłała dziewczyny...
- Będziemy częściej się widzieć, co najmniej raz w miesiącu...
- Być może...
- Jestem tego pewna...
Dziwne...
- Ile płacę... ?
Nachyliła mi się do ucha...
- Trzy tysiące...
- Słucham ?
- Dobrze słyszysz... trzy tysiące... co miesiąc...
- A za co ?
- A za to...


Włączyła telefon i pokazała mi... jak obciągam w samochodzie JEMU. Wiecie komu... ?
d**gi filmik jak żul w bramie mnie obłapuje za cycki i jak słyszę głos JEGO... obciągnij mu ładniej... i jak mu ciągnę...
- Mam jeszcze jeden, ten na polu jak dawałaś w dupę...


Stałam i kalkulowałam, To są ujęcia z JEGO telefonu, obiecywał, że tylko dla niego... albo mnie znowu oszukał. albo gdzieś umieścił... ?
- Skąd to masz ?
- Od naszego wspólnego znajomego... oryginały...
- I co teraz ?
- Będziesz co miesiąc tu przychodzić, my będziemy robić cię na bóstwo, abyś podobała się swojemu nowemu mężowi, a ty będziesz mi płacić za milczenie... stać cię przecież...


Ty kurwo... ty jebana szmato...
- A skąd mam pewność, że nie prześlesz mu tego ?
- Bo chcę co miesiąc dostawać kasę, interes nie idzie aż tak dobrze...
- Zastanowię się... dzisiaj dostaniesz 300 zł i musisz poczekać... aż skombinuję wolną kasę...
- Byle szybko...


Wyszłam... chciałam wydrapać jaj oczy... wyszarpnąć za te doczepione kudły i powyrywać...paznokcie...
Ale mnie walnęło... by po minucie przejść... spokojnie, na trzeźwo...
Kalkuluj... kalkuluj... myśl...


Przecież Robert wie, że musiałam dawać, że mnie szantażował...
Ok, ale jak zobaczy mnie z tym żulem, to przepadnę... sam mówił o kulturze, o jakości naszego seksu... tego nie przeżyje, że dawałam takiemu obwiesiowi... a może coś podłapałam.. ?.
Zresztą po nim właśnie zbrzydł mi ON, po tym żulu go rzuciłam, a mój mąż dostał zdjęcia i nastąpił rozwód. Jeśli sytuacja się powtórzy to umrę...
KURWA...
Jak ja go nienawidzę.
Mogłabym go zabić...
Nawet nie mogę poprosić Jurgena o pomoc, bo się wyda... nie przyjedzie tylko dla mnie...
KURWA...



Skąd ona je ma, przecież nie dał jej ot tak... na piękne oczy... musi być... jego kurwą... Tak, daje mu i zgadali się, jak usłyszała o ślubie Roberta. Musiała się wkurwić i poskarżyła się JEMU, a TEN skojarzył i połączył mnie z NIM.
KURWA...
Ale mieli ubaw... a może nawet to ich wspólny pomysł ?
KURWA...


Nie... spokojnie... pojadę do domu i coś wymyślę. Moja przeszłość wraca jak bumerang... Mahmed dobrze mówił... uderzą w najsłabszy punkt... we mnie...
Szmata wie, że Robert ma kasą, że zrobię wszystko, aby utrzymać to małżeństwo...
Pewnie nawet nie przypuszcza, że mam z mężem układ na pieprzenie... jej główka tego nie ogarnie...
Gdyby nie ten żul to nie byłoby sprawy. Robert nie zareagowałby w ogóle, jeszcze byśmy się zaśmiali... a tak, może pęknąć rysa... A gdy raz pęknie, to tylko będzie się powiększać...aż rozwali wszystko...
KURWA...
KURWA...
KURWA...


Cały dzień zjebany... dobrze, że ma ten Hamburg i trenuje jak oszalały... Mam trochę spokoju na myślenie...
Mała myśl krąży mi po głowie...
Jeśli ona była z tych normalnych, które nie dają na boki i teraz ma, jak to się wyraziła, porządną rodzinę... to się teraz wszystko klaruje...
Nie musi nawet być JEGO kochanką, chociaż wątpię, a może to rodzina... ?
Kto wie... ?
Najlepszą obroną jest atak. Muszę stworzyć taką sytuację, że nie będzie chciała już mnie szantażować...
Jest tak porządna... to zrobimy, aby taką nie była.
Wiem.
Jako recenzentka czytałam wiele książek i wiele z nich było kryminałami...
Wiem co zrobić.


Włosami był zachwycony, cieszył się, że poszłam do niej...i że tak pięknie wyglądam... ja też się cieszę, jak cholera.
- Robert, mam coś do załatwienia u koleżanki, wrócę za godzinę, dobrze ?
- Ale to już dwudziesta ?
- Za godzinkę będę...
- Dobrze.


Pojechałam na osiedle, gdzie zepsuła się moja Toyotka. Idę pod blok... Stoją..
- Zobaczcie kto idzie... święta się zbliżają ...
- Cześć chłopaki...
- Brakuje ci dobrego jebania co ?
- Ja w innej sprawie... mówiliście, że pomożecie w każdej sytuacji...
- A co się kroi... ?
- Trzeba załatwić pewną delikatną, ale i ostrą sprawę...
- Dogadamy się...
- Zapłacę kasą, już nie mogę się pieprzyć, mam nowego męża i gdyby się dowiedział, to byłby dym...
- Kasa też może być... zależy ile... ?
- Dostaniecie po tysiąc na głowę...
- Załatwione.
- Ale jeszcze nic nie powiedziałam...
- Załatwione mówię... dawaj o co chodzi... ?
I wyjaśniłam im szczegóły...

 

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

@swoboda-film zartow sobie nie rob... mogles zostawic to na tamtym opowiadaniu... a teraz? Przerywam robie nie paznokci tylko po to bys zostawil mnie gdzies w polu 

 

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Wróciłam do domu, Robert ani słowa...
- Znajdziesz jeszcze kogoś dla siebie ... bo muszę dużo trenować, za 3 tygodnie będzie ostro...
- Na razie nie muszę, jest fajnie, odpocznę, po Hamburgu poszalejemy...
- O tak...


Denerwowałam się przez trzy dni, to były okropny czas... czy zrobią jak należy, czy nic im nie będzie, czy się uda ?
Zadzwonił...
- Mam nagrane, przyjedź...
Poleciałam jak na skrzydłach... wzięłam trzy tysiące.
- Fajna bryka, stary ci kupił.. ?
- Jego wspólnicy z Niemiec, nie chcielibyście z nimi zaczynać...
- To może oni mogli sprawę załatwić... ?
- Oni by ją zabili, a ja potrzebuję tylko tego nagrania...
- Proszę... prześlij jej Darek... po bluetooth.
- Wszystko poszło według planu ?
- Dokładnie, telefon tylko się uszkodził...


Podał mi w woreczku jej telefon, pęknięty...
- Działa ?
- Niestety...
- Czy pozna was ?
- Nie pozna, na koniec płakała jak małe dziecko...
- Proszę kasa i się nie znamy...
- Za kogo nas masz... ?
- Ok, dzięki...
- Jak co to pamiętaj... zawsze tu jesteśmy...


Jak na skrzydłach jechałam do domu, telefon aż parzył mnie w rękę...
Ogarnęłam dzieci i schowałam się do sypialni.
Leci.
Jest obraz jej salonu... jak dziewczyny idą do domu... chłopaki wchodzą do środka..
- Zamykamy już...
- Jedno strzyżenie, bo mamy randkę za chwilę z super laską...
- Ale naprawdę kończymy...
- Bardzo proszę...
- Nie mogę...
- Darek...
Darek idzie i zamyka drzwi na klucz... a ten d**gi gasi światło...
- Co wy robicie ?
- A jak myślisz szmato... mamy randkę z tobą...


Ten główny nagrywał, ale tak, że nie było widać ich twarzy, a ci dwaj ruszyli...
- Zadzwonię na policję...
Dostała w ryj... aż poleciała na podłogę... komórka rozbiła się...
Jeden z nich uderzył ją obcasem...
- O... już nie zadzwonisz...
Chwycił ją za włosy i pociągnęli na zaplecze... zamknęli drzwi za sobą... teraz są sami.. elegancko...
- Czego chcecie ?
- Mamy randkę, zapomniałaś...
Rozpiął spodnie i wyciągnął kutasa...
- Przywitaj się... to wacek...
Podszedł do niej, oparł jej głowę o szafkę i zaczął się przybliżać...
Jej oczy prawie wyszły ze strachu... była tak przerażona, że miałam moment słabości i zrobiło mi się jej żal... ale tylko moment...



Walnął ją w twarz...
- Jakby przyszło ci do głowy ugryźć... obciągaj...
Zamknęła usta ile mogła...
Dostała trzy razy pod rząd...
- Otwieraj gębę szmato...
Otworzyła... i wzięła...
Od razu zaczęła się krztusić... ale cieńka... chyba, że to strach...
Darek chwycił ją za włosy i jechał jak z cipą... a ten przybliżył telefon do jej twarzy... jak filmowiec...
- Poczekaj Darek...
Darek wyciągnął...
- Powiedz swojemu mężowi, że lubisz obciągać obcym facetom...
- Cisza...
W ryj... dwa razy...
- A może jednak ?


Zaczęła płakać...
- Lubię obciągać facetom...
Jej głos załamywał się... cała się trzęsła... oczy zaczęły być rozmazane od tuszu i łez... zaczynała wyglądać jak siedem nieszczęść...
- Wstań...
Gdy ledwo stanęła od razu wsadził jej rękę w krok...
Próbowała odepchnąć ją... ale dostała znowu w pysk...
- Albo będziesz grzeczna, albo to skończy się bardzo źle dla ciebie... rozumiesz ?
- Tak...
- Ściągaj gacie...


Ale zaczęła ryczeć... ledwo mogła rękoma podciągnąć sukienkę... naprawdę było mi jej teraz żal...
Ten d**gi podszedł i jednym ruchem ściągnął i od razu wsadził rękę w cipę...
- Sucha, ale zaraz cię nawodnimy...
- Proszę nie... tam są pieniądze, weźcie wszystkie...
- Myślisz, że przyszliśmy po kasę... ?
- Naprawdę jesteś aż tak głupia ?


Ten d**gi wziął jej portfel, wyciągnął dowód i zaczął czytać na głos...
- Maria Rybacka... adres... Czerniakowa 18/5... dobra dzielnica... zapamiętamy... może nawet odwiedzimy cię...
Szarpnął ją za włosy, ona wygięła się, a Darek w tym czasie ubrał gumę, złapał ją za tyłek i wsadził po jaja...
Cnotka ryknęła jakby to był jej pierwszy raz...
Następne szarpnięcie za włosy i do buzi dostała kutasa.
Chłopacy zapinali ją, aż przyjemnie było patrzeć...


Nasz filmowiec przechodził samego siebie...ujęcia z wielu stron, jak jej ślina cieknie, jak oczy wychodzą, bo wkłada do końca... całe szczęście, że miał normalnego... ale i tak prawie się zrzygała...
Potem jak kutas wchodzi od tyłu...
Jechali ją dobre 6-7 minut... i co... kurwa zaczęła jęczeć... nie głośno, ale ja to usłyszałam... oddech się zmienił...
- I jak ci kurewko... jesteś zadowolona... ?
Spojrzała się w kamerę... potem w bok... pewnie podniósł rękę do uderzenia...
- Tak, jestem zadowolona...
- Lubisz się pierdolić ?
Mówiła bez uśmiechu, na smutno...
- Tak lubię...
- A w tyłek dajesz ?



Przerażenie graniczące z paniką...
- Proszę...
Znowu zaczęła płakać...
d**gi położył się na podłodze... nasadzili ją na kutasa i wygięli do przodu... Darek usadowił się z tyłu, napluł na jej tyłek...
- Proszę... proszę... jeden wielki ryk płaczu... ja jeszcze nigdy...
- To zapamiętasz to na długo...
Wjechał... to znaczy próbował...
- Nie zaciskaj kurwo... bo cię potnę... słyszysz...
Za d**gim razem wszedł...


Usłyszeli to wszyscy... jej krzyk był straszny... Darek szybko zasłonił jej usta... i zaczęli ją pierdolić...
Teraz to zrobiło mi się dobrze... ja bym odpłynęła nawet w gwałcie... i tak się dzieje... nic nie zmienisz...
Dotknęłam muszelki... o cholera... mokra...
I wtedy się zawstydziłam... kiedyś powiedziałam, że nie mam takiego charakteru, że jestem dobrą kobieta... że chcę dobrze postępować w życiu, jedynie trochę się zabawić...
Już raz to złamałam z kelnerem i Jurgenem, teraz robię to d**gi raz...
Jak moje życie się zmieniło... ale czy mogę pozwolić na zniszczenie go.. po tylu poświęceniach... ?


Chłopaki gwałcili ją mocno i brutalnie...
Ma mi być jej żal... ?
Jest... i co z tego... to ja jestem górą, jestem lwicą, która broni stada za wszelką cenę... mogła nie wchodzić mi w drogę...
Zaczęli się spuszczać... Kutas w buzi wpychał swoją spermę, ale ona nie brała... cieńka...
Kamera wszystko łapała... jej zmęczenie... jej rozpacz... jej łzy...
- Jedno słowo komukolwiek... to nagranie dostanie mąż i cały internet... chyba , że chcesz być sławną fryzjerką... a teraz do kamery podziękuj...


- Bardzo dziękuję...
- Za co ?
- Za seks..
- A jaki był ?
- Wspaniały...


Ubrali się i wyszli.
Koniec.


 

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...