Skocz do zawartości
swoboda-film

Ja i Ona czyli Milosc Cuckold i Zemsta

Rekomendowane odpowiedzi

Rano była sobota, spaliśmy troszkę dłużej... mały też jeszcze spał...
Przeciągałam się zadowolona, idealnie, wszystko gra...
- Karolinko, to co wczoraj było nie powinno się tak odbyć...
Co ty pieprzysz...
- Wiem, byłam nachalna, ale chyba wina mojej natury kobiecej, mogłam wczoraj mieć środek i większą ochotę, może zajdę w ciążę ?
- Naprawdę ?
- Sama się nie zrobi...poczekajmy i zobaczymy.
Boże, jaka sierota, taki fajny, a taka fajtłapa, kocham go. ale... troszkę zaczynam odstawać od niego...


Napisałam umowę i poleciałam do mojego artysty.
- Wychodzę załatwić umowę i wracam kochanie...
- Dobrze.
Młody czekał, podpisał nie czytając...
- Przespałem się z tematem, ufam Pani i będę kibicować...
- Ty lepiej pisz dalej..
- Mam już 2 powieści i jedno opowiadanie, nawet esej napisałem...
- Super, wydrukuj i daj przeczytać, ocenię.


Gdy wróciłam, odważyłam się na rozmowę.
- Kochanie, znalazłam wybitnie uzdolnionego młodego człowieka, chcę wydać jego książkę, ale trochę brakuje kasy...
- To znaczy ?
- U nas w wydawnictwie, koszt to 3 tysiące złotych za opracowanie i koszt druku, przy 100 egzemplarzach jest wysoki, ok 50 zł, ale już przy 1000 to gdzieś 12 zł, i idzie zarobić, gdy książka kosztuje np 30 zł tak średnio., ale trzeba wyłożyć wtedy ok 12 tysięcy...
- Widzę, że raczej dużych pieniędzy z tego i tak nie ma...
- Ja chcę zrobić to dla niego, to biedny chłopak, ale jak będzie znany, to się odbije...ale szczególnie chodzi o jego talent, ludzie powinni się na nim poznać.
- Mogę ci dać 3 tysiące, ale nie więcej.
- Jesteś kochany.


Jaka sknera, opiekunka bierze tysiąc, a wziął ją o tak. Ja praktycznie nie mam swoich, co tu zrobić... ?
Muszę przespać się z tematem.
I przyśniło mi się ...
Wstyd, ale zarobię tyłkiem.
Pięćset przecież kiedyś zarobiłam, brakuje 9 tyś, to wcale jest dużo.Szkoda, że całą kasę z recenzji wydawałam na ciuchy. Kilka spotkań i mam. A teraz jak jestem w ciąży, to już d**gi raz nie zajdę. Atrakcyjność zlewania się jest lepiej płatna oczywiście. Jezu, czy ja naprawdę robię to dla niego, czy dla siebie. Będę kurwą, czy jestem ?


Ile mam czasu... z cztery miesiące, może nawet trzy, zależy, kiedy mi brzuch wywali... potem już będzie głupio, zresztą nikt nie będzie chciał baby z brzuchem ruchać.
Od poniedziałku zaczynam.

Tak, od poniedziałku... w poniedziałek to rzygałam jak prosię... Dlaczego... może dodatkowo przez stres, bo snu to mam stanowczo za mało... ciągle myślę i kombinuję, w pierwszej ciąży też to się zdarzyło, ale nie tak ostro.
W środę zadzwoniłam.
- Cześć piękny, babka za 500 dzwoni...
- Wiem, mam zapisane...
- Potrzebuję kasy na szczytny cel, dam dupy, jeśli jesteście chętni.
- Oczywiście, kiedy ?
- A, słuchaj, może dołożycie coś... za dobrą obsługę...
- Zobaczymy, coś wykombinujemy...
- Ok, to kiedy chcecie, jestem do dyspozycji.
- Zadzwonię.

Nie jest źle, maszyna ruszyła.


- Jutro, 16, przyjedziemy, gdzie ?
- Pod galerią będę czekać, wejście do Pomorskiej.
Odwaliłam się jak zwykle, bez stanika, ale majtki już ubrałam , bo zimno zaczyna się robić, no i sweterek na jeden guzik. Sukienka leciutka i pończochy, koreczek obowiązkowy. I czerwone usta, mocno czerwone.
Gdy wychodziłam od młodego jego psi wzrok wzruszył mnie...


Gdy parkowałam, minęłam chłopaków od opon, nie chciałam się zatrzymywać , ale akurat jeden z nich się spojrzał i kiwnął, uśmiechając się tak rozbrajająco, że musiałam...
- Witaj piękna.
- Cześć.
- Jak tam, wszystko dobrze ?
- Tak... i westchnęłam...
- Oj, coś kryjesz...
- Jadę na zarobek, mam problem i zbieram kasę na szczytny cel...
- To znaczy ?
- Kurwa, wiesz, co to znaczy...
- A ile potrzebujesz ?
- Ok 9 koła, może pomożecie ?
- Ile bierzesz ? 
- Nie powiem, co łaska, ale wiesz co potrafię, nie mam oporów i mam klasę, pamiętasz ?
- Oczywiście, czy ilość facetów robi ci różnicę ?
- Ja nie mam ograniczeń, daję, bo lubię i moje ciało też to lubi, szczególnie cipka i dupka...
- Oj... załatwię ci kasę... jak się umówimy... ?
- Tu masz tel i pisz sms, kiedy...?
- Ok, to pa...


Ha, ha, nie jest źle, uda się i to szybciej niż myślałam.
O... chłopaki czekają już, muszą być napaleni, i dobrze.
- Cześć.
- Witamy cię... pięknie wyglądasz i pięknie pachniesz.
- Cała tak pachnę...
I rozszerzyłam nogi... podciągając sukienkę, tak, aby zobaczyli majteczki z pończochami.
- Tam w szczególności...
- Kurwa, nie wytrzymam...
I jeden od razu zaczął mnie całować po udach i majtkach... szalał, jakby nie miał kobiety od... nie wiem kiedy...
Zauważyłam, że tylko kierowca był ze starej paczki, ci dwaj z tyłu ze mną byli nowi...
- Zostaw, nie napalaj się... wtrącił kierowca...
- Co ty mu żałujesz... i ściągnęłam majtki... podnosząc nogę na jego plecy...
Wpił się od razu w cipkę, zsunęłam się niżej i wypięłam ją... i oczywiście, zaczęłam masować d**giego z lewej...
- Pokaż go...
- Chłopaki, mamy chatę na rypanie...znowu rzucił kierowca...
- Ty się słuchaj Pani, nie żałuj nam... i wyciągnął kutasa, a ja chwyciłam go i zaczęłam mu walić...a on dotknął mi twarz i zbliżył się do pocałunku...
- Całujesz ?
- Oczywiście, uwielbiam to, chodź...


I zaczęliśmy się całować, mocno i namiętnie... a podniecenie rosło z każdym muśnięciem ust cipki. Chciałam zarobić, ale i chciałam mieć z tego przyjemność. Musiałam odreagować tego chama, jak ja się kiedyś przy nim płaszczyłam, przecież zrobiłabym dla niego wszystko. Dałaby im w dupę i byłoby po temacie, albo zlaliby się mi do buzi... cholera.
Oprocz lizania zaczął wkładać mi palce, dobrze mi jest... oj dobrze...
d**giego dostałam do buzi, dobry lodzik nie tylko dla faceta jest przyjemnością. Szczególnie gdy są zadbani, wygoleni i pachnący...
- Mogę ci wsadzić... ?
- Jestem cała wasza... 
Wyciągnął i ostro wjechał...
- Chłopaki nie tak szybko... znowu kierowca...
- Pies ogrodnika się odezwał...
Ciągnięcie szło mi wspaniale, facet jęczał, lizałam palę, jajeczka, on obejmował mi głowę, nie wkładał na siłę, był nawet delikatny... a ja szalałam... i on to czuł... zaczęłam wkładać sobie coraz głębiej, szczególnie, że nie był duży... 
Ten z przodu walił mnie na tyle... ile było miejsca...
- Ty jedź spokojniej...
- Wy ją obrabiacie, a ja mam być spokojny...dobre...
Ten, któremu obciągałam zaczął pojękiwać, szczególnie, gdy wkładałam do końca, aż... strzelił mi w gardło...
Normalnie, bym wyciągnęła, ale chciałam pokazać klasę panienki, którą kupili sobie na wieczór... chcesz strzelać w gardło, to strzelaj, ja wszystko połknę i jeszcze ci obliżę... Należę do nich, płacą i niech są zadowoleni. Jestem dziś rzeczą do wyruchania, do zlania i do dawania przyjemności.
Gdy mu wylizywałam, kwiczał jak prosię, że wyrwał go...
- O ja pierdolę... nie wytrzymam...
Ten na dole patrzył się na mnie, i gdy zobaczył jak wypuszczam resztki spermy z ust, zaczął lać do cipy... a wzrok jego był dziki... i namiętny...
- O cholera, zlałem się bez gumy...
- Nie przejmuj się, dziś robicie ze mną co chcecie... i jak chcecie...

Usiedli się po bokach, chwyciłam ich sflaczałe kutasy i lekko miętoliłam... nogi cały czas miałam rozszerzone i cipę na wierzchu...
- Oj leci, szybko coś do wytarcia...
Dłonią zasłoniłam cipę, a ten z prawej wyciągnął chusteczki higieniczne...
- Chłopaki, ... zadowoleni... ?
- Jasne.
- Ale to nie koniec, prawda ?
- No nie wiem, czy damy radę d**gi raz...
- Już ja się o to postaram, spokojnie, dacie radę...
- Ale wiesz co, coś mnie drażniło tak dziwnie w twojej cipie...
- Daj rękę...
I nakierowałam ją na koreczek...
- O... teraz rozumiem... 
Ten d**gi też mnie dotknął... 
- Dasz nam w dupę ?
- Panowie, liczę na to, uwielbiam być walona w tyłek... i oczywiście przyjmować tam spermę...
- Mój się już budzi...
- Mówiłam, dacie radę... 

 

  • Lubię 1
  • Facepalm 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

witam !

Autor dość płodny :).

Części ukazują się niemal cyklicznie.

Jednak wolę pić dobre wino :)

Pozdrawiam

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Zajechaliśmy po inny dom, niż wtedy, starszy i z zaniedbanym ogrodem.
- Tu nikt nam nie będzie przeszkadzać, po babci, do remontu... i sprzedaży...
Weszliśmy do środka... stary, ale babcia miała dobry gust, bo meble były w idealnym stanie. I mnóstwo obrazów...
- Fajnie tutaj, jest klimat, powiedziałam... a te obrazy są coś warte ?
- Co ty, babcia z dziadkiem mieli je od zawsze, a do bogatych nie należeli, więc myślę, że byle co...
No nie wiem, w szkole liznęłam sztukę i na moje oko, są stare, ale zadbane.


- To co biedaku, ty zostałeś z pełnymi jajkami, daj opróżnię je...
Klęknęłam na środku pokoju i otworzyłam buzię.
Patrzył się, uśmiechał i obchodził mnie... dotknął mojej twarzy, przejechał po włosach...
- Jesteś taka piękna...
- Wiem.
- Nie, jesteś piękniejsza niż wtedy, promieniejesz, masz inny wyraz twarzy...
Pewnie, jestem w ciąży i hormony, od których zwracam rano, działają na cale ciało... jestem piękniejsza i czuję się zajebiście...
- Weźmiesz mnie w końcu, czy tylko patrzysz...?
- Zastanawiam się...
Chłopaki zaczęli się śmiać...
- Dawaj jej do obciągania, musimy się naładować...


Podszedł, rozpięłam zamek, wyciągnęłam... duży, ładny, wygolony, czysty i pachnący... spełnienie marzeń kobiety.
Wzięłam i zaczęłam się delektować...
Powoli, delikatnie... czule i namiętnie...
- Kurwa, dlaczego moja stara tak nie potrafi... powiedział jeden z nich...
Chciałam się uśmiechnąć, ale ... ale myśl poleciała... jestem wyjątkowa...
Objął mi głowę, wiedziałam co będzie... i sama się nadziałam jak najgłębiej... aż łzy mi stanęły w oczach...
Wyciągnęłam i jeszcze raz, i jeszcze... ile dam radę... płacą za wyjątkowy towar...
- Kurwa mać... ale dobrze...
Gdy wyciągnęłam, spojrzałam się na pozostałych i zrobiłam taki uśmiech... że zmiękli... dobrze, że nie w kutasach...


Puściłam oczko i od nowa. Do buzi, głęboko, jak najgłębiej... aż do kaszlu... jego dłonie wcale nie naciskały...aż tak...
Wyciągnęłam...
- Co jesteś taki delikatny, zgwałć moje usta... nie jestem z porcelany...
Podniosłam ręce do góry, objęłam jego na głowie, docisnęłam... i... podziałało...
Chwycił mocniej, prawie szarpnął za włosy... i wbił się jak najgłębiej mógł wejść... językiem dotknęłam jajeczek...
Jęknął..
Jęknął jeszcze trzy razy i się zgiął...
Lał wprost do gardła... próbowałam się nie szarpać, jak najbardziej rozluźnić... to będzie tylko chwila... połykam na bieżąco... ale i tak wypłynęło. 
Wyciągnęłam... i zaczęłam lizać do czystości... a ten zaczął się wyrywać...
- Nie wytrzymam, nie mogę... i się wyrwał...
Wiem, że to jest bardzo drażliwy moment, ale mi chodzi, aby zapamiętał, on i oni...

- Któremu już stoi, czekam...?
- Mi prawie...
- Dawaj, postawię go sama...
Wzięłam następnego, d**gi też podszedł... zaczęłam zmieniać, raz jeden, raz d**gi, nikt nie był pokrzywdzony...
Kątem oka widziałam jak poprzednik siedział na kanapie i trzymał się za głowę...
Przerwałam na chwilę...
- Coś nie tak ?
- Kurwa, wszystko nie tak, miałem cię zerżnąć, a tu taki obciach... aż mi łeb pęka od podniecenia...
Uśmiechnęłam się i wróciłam do obciągania. Gdy już porządnie stały przestałam.


- Kto chce rżnąć cipę, a kto dupę ?
- Ja już w cipie byłem...
- Ok, to ty idziesz w tyłek.
Wstałam, wygięłam się zalotnie i zaczęłam delikatnie wyciągać koreczek... kilka ruchów na lewo, potem na prawo... oczy wychodziły im z orbit... masowali pały... normalnie film porno, a ja, jak kurwa co bierze za to kasę... mam to gdzieś, w innych okolicznościach dałabym i tak z darmo...
Wzięłam korek i zaczęłam go lekko lizać, wiem jaka jestem czysta... Potem z torebki wzięłam żel i nasmarowałam sobie tyłeczek, na koniec lekko jego kutasa.
- Na ciebie się nabiję, a tobie wypnę tyłeczek, ok...
- Jasne.
- Może na tym krześle.. wytrzyma ?
- Dawaj...
Usiadł się, nakierowałam, kutas normalny, wszedł gładko... a tamten przybliżył się i dotknął tyłeczka...
- Jak chcesz to wjeżdżaj na maksa, lubię mocny seks, lubię porządne pierdolenie...
O kurwa. ale wjechał... on mnie ładował, tamten całował, ja go obejmowałam... a cipka i dupka zaczęły koncert... orgazm szedł szybciej, niż mi się wydawało. Wzięła mnie ta sytuacja, niby udaję kurwę, a tak naprawdę jestem nią. Moje ciało jest do kurestwa stworzone, dlaczego mam się ograniczać... mój mózg uwielbia te podniety, tą jazdę, tę adrenalinę i dopaminę... kurwa... ale mam ORGAZM...
Dobrze, że siedzę, trzymana przez dwóch facetów...
- Co to było...?
- Jak to co... odleciałam... mówiłam, że uwielbiam seks i dobre rznięcie... dawajcie, bo to dopiero początek...
I się zaczęło, oni szaleli , jak szalałam, dostałam już trzeci, gdy zaczęli prawie jednocześnie lać... Boże jakie to jest uczucie... dwie maszyny drażniące całą przyjemność mojego ciała... niesamowite...to uczucie, jak się obcierają wewnątrz mnie...


- To było niesamowite...
Co ty nie powiesz...
- Jesteś...
- Wiem, wspaniała...
Nadal siedziałam okrakiem na jednym, d**gi usiadł się na sofę...
- A ty na co czekasz ?
- Ja ?
- Wolna dupa. pakuj...
Pocałowałam gościa, na którym siedziałam, wstałam i oparta o stół tak wypięłam tyłek, że nie wytrzymał, i kutas, co ledwo stał, już był gotowy.
Ostro wpakował, a był dużo większy... ale to nic... nie takie mnie brały... wypięłam się jeszcze bardziej i sama zaczęłam się nabijać w jego rytmie walenia. Obejmował moja biodra, czasami dotykał piersi i jęczał...
- Ale ty jesteś zgrabna...
- Ale masz fajną dupę...
- Ale dobrze się ciebie wali...
- Ale z ciebie laska...
Zaczął dochodzić... chwycił mnie za włosy i zaczął ciągnąć... a na koniec nawet szarpać... to z uniesienia... wiem, ten lekki ból też na mnie zadziałał, no i jego rozmiar... doszliśmy razem... ale on nie przestawał...
Sperma leciała mi po nogach, byłam spełniona, zrypana i zadowolona, kasa idzie i mam z tego jeszcze przyjemność...
Chociaż ten mój cel był jednak na pierwszym miejscu... tak, jak kiedyś dziecko... hm... jestem w ciąży... chcianej i niechcianej... eh... czasami muszę westchnąć sobie, aby było lżej...


- I co panowie ? 
- Super...
- Kto ma jeszcze ochotę ?
- A obciągniesz mi... ? powiedział ten co był w cipie...
- Mówisz i masz...
Klęknęłam przed nim, a sflaczały zmieścił się cały...
- O cholera...lubię jak jest taki coraz mniejszy... a kobieta mi nadal dogadza... niesamowite uczucie... i jeszcze bierzesz całego... ja nie mogę...
Ja też lubię, mały nie przeszkadza, nie trzeba uważać na zęby, jest plastyczny, i nie drażni gardła, chociaż różne mam przyjemności...
- Dziękuję.
- Nie ma sprawy, płacicie i możecie mieć marzenia...
- Moja żona to nawet nie jest... e... szkoda gadać...
- Moja też... to była znowu wielka przyjemność... chłopaki płacimy...
- A jest tu jakaś łazienka ?
- Tam, po prawej...


Poszłam, załatwiłam swoje sprawy, chłopaki już się ubrali, ja paradowałam pół naga... ich spojrzenia były bezcenne.. pełne podziwu i uczuć... tak, uczuć... prawie miłości... cudne...
- To dla ciebie, jak się umawialiśmy...
Wzięłam zwitek, policzę potem... im mogę zaufać...
- Ktoś mnie odwiezie pod galerię... ?
- Ja, kierowca...
W czasie drogi prawie milczał...
- Coś nie tak ?
- Nie, myślę o żonie jaka ona jest... zacofana...
- Nie każda lubi...
- Ona nie lubi w ogóle, w nocy, po ciemku, nawet nie wiem jakie ma cycki... bo leży w koszuli...
- Biedaku, powiem ci, że mój to nawet mnie nie bierze, dzieci musiałam zrobić z kochankiem...
- Co ?
- A tak...
I zaczęłam się śmiać z tej sytuacji... komiczna... rozmawiam z obcym facetem o moich kłopotach... nie... to nie są kłopoty... tak w ogóle...
- No to masz przerąbane mocniej niż ja, dobra, niech i tak będzie...
I też się uśmiechnął...
- Jesteś taka inna, może w d**gim życiu też się spotkamy...
- Liczę na jeszcze w tym... wiesz... zbieram...
- Coś wymyślę... 
- To pa...
Dałam mu buziaka z języczkiem... ach... moja cipa chce jeszcze... mała kurewka...


Nie musiałam, ale przeszłam się koło chłopaków. Zauważyli.
- I jak tam ?
- Zajebiście, jak zawsze i mam jeszcze ochotę...
- Kurwa mać... a my tyle roboty mamy... ale nie odpuścimy ciebie... tyle, że nie dzisiaj... wybaczysz...
- Oczywiście. to narka...

 

  • Lubię 1
  • Smutny 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

W samochodzie przeliczyłam kasę, 700, dobrze jak na pierwszy raz. Nawet nie mam wyrzutów sumienia, mój stary ma na koncie ponad 45 tyś, kiedyś widziałam, a to tylko na jednym, może mieć więcej... a mi poskąpić trójkę... lekko jestem zawiedziona. 
Ja dla niego musiałam się poświęcić, aby dostał to d**gie dziecko, a on sknera... Wcale mu nie powiem teraz, że jestem w ciąży, i tak tylko pracuje i pracuje... a życie przemyka mu przez palce...

Dzwonię do młodego. 
- Czekasz ?
- Tak.
- Jesteś sam ?
- Tak.
Otwiera mi drzwi... w tym świetle jest całkiem...
- Jak poszło ?
- 700
- Ładnie, ilu ich było ?
- Trzech, ale bardzo kulturalni, już kiedyś mnie brali, ale wtedy było 500...
- Doceniają cię...
- Wiesz, że robię to dla kogoś, kto bardzo tego potrzebuje...
- Pomyślałem, mam 900 zł odłożone na kompa, dam ci...
- Jesteś cudowny, naprawdę ?
- Tak, przecież cię kocham, wiesz...
- Mówiłam ci...
- Wiem, nic na to nie poradzę, ale będę w miejscu, w które mnie skierujesz, nie wychylę się...
- Chodź tu głuptasie...
I pocałowałam go bardzo namiętnie...z głębokim języczkiem...

- Chcesz mnie wylizać ?
- Po nich ?
- Tak, każdy się zlewał dwukrotnie...
- Tak... chcę...
Zdjęłam majtki i oparłam jedną nogę o krzesło...
Klęknął, pocałował uda od wewnątrz nad kolanami i powoli jechał do góry... Jego dotyk był delikatny, muskał językiem skórę...
Cholera, ten gówniarz się wyrabia, nie śpieszy się, delektuje, a mnie bierze od nowa. Trzech facetów brało mnie po dwa razy, w cipę i dupę, a ja jestem niedojebana. Czyżby cztery orgazmy to za mało ?
Jestem kurwą, czy już nimfomanką, a może tylko ździrą, która uwielbia się jebać.
Dotarł językiem do cipki... pełen odlot... tego potrzebowałam, delikatności i namiętności... i kto mi ją daje... gówniarz z sąsiedztwa...nie mąż, ani kochanek... 
Nadchodził... pełen... głęboki... interesujący... powolny... przycisnęłam jego głowę... świadomość, że liże mnie po spermie kogoś tam, że się nie brzydzi, że robi to dla mnie, że mnie pożąda... DOSZEDŁ.

- Wyrabiasz się... jesteś coraz lepszy...
Spojrzał mi się w oczy... z twarzą świecącą od moich i od nie moich soków...
- Jeszcze raz...
A wiecie, że d**gi przychodzi jeszcze szybciej... objął mnie za tyłek i tak wciskał się, że odlot był natychmiastowy... ach... jego dłonie ma moim tyłku... wygięłam się jak kotka... dobrze mi... dobrze jak cholera... szósty... piękny...
- Chodź, możesz mnie zerżnąć...
- Naprawdę ?
- Tak...


Ściągał spodnie jak wariat, koszulkę i slipy... stał tak jak trzeba.
Odwróciłam się i wypięłam... to będzie szybki seks...
Wszedł mocno, czułam jego stojącego kutasa każdą częścią cipki... po orgazmach ona jest zawsze bardziej wrażliwa, no i opuchnięta wewnątrz...obejmuje dokładniej, daje lepsze doznania, mocniejsze...
Dotykał moje biodra i rozkoszował się, delikatnie, wcale nie rypał mnie szybko... wiedział, że jak skończy to koniec. Schyliłam się i złapałam go za jajeczka... jęknął... pieprzenie pieprzeniem, ale czas do domu... zaczęłam pracować biodrami, nabijać się...
- Złap mnie za szyję...
- Tak ?
- Mocniej, jakbym była twoją suką...
Ścisnął jedną ręką, a d**gą złapał za pierś...
- Możesz lać do środka ...

Lał od razu... ta minuta jego westchnień i mojej przyjemności... była piękna... teraz jego sperma leciała po udach...
- I jak ci ?
- Nie ma na to słów... ale mogłem lać... ?
- Mogłeś, jestem w ciąży, mówiłam, że będę...
- No tak, fajnie będziesz miała, możesz dawać wszystkim...
- Ty moją dupą nie zarządzaj...
- Przepraszam.
- Daj coś, leci mi po nogach...
Poleciał po jakiś ręcznik, wytarł, ubrałam się i do domku, dobra godzina, nikt niczego nie pozna.

Kilka następnych dni było spokojnych, nie czułam ciąży, za szybko, ale świadomość, że rośnie mały brzdąc w brzuchu, jest dziwnym uczuciem. Pięknym, ale i dziwnym. 
W naszym wydawnictwie zaczęłam się dowiadywać po cichu jak wygląda wydanie książki od podszewki. Szefa miałam w dupie, byleby płacił. Wszystko odłożę na wydanie, powoli, a się uzbiera.
Młody dał mi do recenzji jeszcze jedną powieść. Była zupełnie inna, mocna, szybka i dzika. Dwa różne światy, jakby pisały je różne osoby. Nie do poznania, tylko ten idealny język, idealna składnia i charakterystyczny ton wypowiedzi bohaterów. Jak ktoś pozna jego styl, to pozna również każdą jego książkę.
Coraz bardziej napalałam się na jego sukces. Tylko ta kasa. A czas leci.
Mam pomysł.

Pojechałam do galerii, do Anki.
- O, moja idolka... cześć zdziro...
- Aniu, mam sprawę i może mi pomożesz...?
- Czekaj, zamknę sklep i pogadamy.
Ściągnęła kratę, wywiesiła kartkę i poszłyśmy na zaplecze.
- Co tam ?
- Chcę komuś pomóc, aby stał się kimś znanym, to młody pisarz, który ma niesamowity talent, pisze powieści, które zwalają z nóg...
- O seksie ?
- Anka, mówię poważnie...
- Ok.
- Pracuję w wydawnictwie, i wiem, że potrzeba ok 12 tyś, aby wydać 1000 szt książki, a tyle trzeba, aby wszystkie punkty sprzedaży ją miały.
- Ile na tym idzie zarobić ?
- Anka, ja to robię dla niego, ale koszt jednej książki to ok 12 zł, można sprzedawać po np 19,99...
- To wielkiej kasy z tego nie będzie...
- No, nie będzie, ale jak stanie się sławny to będą wywiady, radio, telewizja, imprezy, bankiety... to coś dla nas, nieprawda ?
- Ja nie mam wolnej kasy.
- Ja w innym temacie... sama chcę zarobić swoją dupą...
- Będziesz kurwą ?
- Przestań, cichodajką... i to tylko do zebrania całej kwoty. Od starego wyciągnęłam 3 tyś, już raz poszłam za 700, odłożę wypłatę następne 3 i się uzbiera, to nie jest dużo... i tu jest pytanie do ciebie, znasz kogoś zaufanego, kto zapłaci porządne pieniądze za seks ?
- Ha, ha, ha...dziewczyno, ja znam całe miasto, wszystkich co płacą, co dają, co robią i jakie mają upodobania...
- Umówisz mnie z kimś ?
- A za ile dajesz ?
- Za jak najwięcej...
- Najwięcej płacą zboki, ale ja bym na to nie poszła...
- A co chcą i ile płacą ?
- Np za kilka godzin tysiąc, ale nasikają na ciebie, podduszą, obiją tyłek i cipę, takie ci zrobią głębokie gardło, że będziesz tylko rzygać... w dupę... e... akurat w dupę, to ty lubisz...
- No widzisz, nie jest źle, kogoś mi dobierzesz, takiego powiedzmy najbardziej normalnego w zbokach...
- Ok, jak chcesz, załatwię, ale masz być dostępna, bo czasami chcą natychmiast i najważniejsze, oni nigdy nie używają gumek, musisz uważać, aby nie zajść w ciążę...
- Nie mam problemu.


Nie powiedziałam celowo, nie jej sprawa.
- Powiedz, że daję w dupę i dostaję od tego orgazmy, Khalidowi też brałam do buzi, a wiesz jakiego miał, może być głębokie gardło i zlewanie się też może...
- A reszta ?
- Może nie na początek, potem zobaczymy...
- Aż tak ci zależy na nim ?
- Tak...
- A chociaż przystojny, dałaś mu już ?
- Anka, jak taka nie jestem, robię to bezinteresownie dla jego talentu...
- Akurat, jakbym cię nie znała, Matka Teresa się znalazła, kurwiszon jesteś i koniec.
- Nie, to prawda.
- A co z twoim kochankiem, wie ?
- Nie.
- On ma kasę, wyciągnij od niego...
- Zerwałam z nim.
- Oj ty głupia, z nim się nie zrywa, jeszcze zobaczysz...
- Co ?
- A nic, może nie...
- Masz mój telefon, dzwoń...
- Ok, pa.


 

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cholera, na co ja się daję, wiem, tak trzeba, a, że lubię... to tylko na 3 miesiące, potem brzuch urośnie i skończę.
Pojechałam do domu, zmieniłam opiekunkę...
- Pani Jolu, w tym tygodniu już nie będzie Pani potrzebna, mam trochę wolnego i będę z synem, ale nie wykluczam szybkiego telefonu. 
Zabrałam się za wydanie książki młodego i bardzo zdolnego pisarza, na pewno odniesie sukces, ale muszę czasami być dostępna na wyjazd, aby załatwić wszystkie sprawy. Będę mogła wtedy zadzwonić ?
- Oczywiście, jestem emerytką i mam wiele wolnego czasu...
- Super, to dziękuję.


Jedno załatwione. Teraz tylko czekać. Nie będę się zadowalać sama, niech podniecenie się kumuluje.
Chcę wybuchnąć przy kliencie, wiem, że faceci uwielbiają szczytującą kobietę, dowartościowuje to ich, myślą, że to przez nich. Mam to gdzieś, robię to dla młodego... no i dla siebie.
Trzy dni spokoju, zaczynam się denerwować, a jak nie zadzwoni ?

Jeszcze dwa... zaraz zwariuję, ile można siedzieć w domu i bawić się z dzieckiem. Potrzebuję odmiany, potrzebuję chłopa, kurwa, chcę być zerżnięta... Ten głupi korek w dupie jest za duży, czuję go cały czas, a może jestem taka uwrażliwiona, ile można czekać... ?


Zadzwoniła Jest.
- Tak Aniu ?
- Posłuchaj, facet płaci tysiąc, weźmie cię w dupę i się tam zleje, ale wiem, że lubi dawać do oblizania...
- Nie ma sprawy. 
- To wysyłam ci adres, na 18, dziś...
- Dzięki.
Wiem, jak się czyszczę, nie brzydzę się siebie, dam radę...
Załatwiłam Jolę i przygotowałam się jeszcze bardziej. Podniecenia tak waliło w cipie, że ledwo się ogoliłam, aż mi się ręce trzęsą. Obcy facet czeka na kurwę, i to ja nią będę. Do tej pory takie zdenerwowanie mnie nie brało. A teraz jest inaczej. Idę zarabiać tyłkiem, niestety, jak zwyczajna kurwa.
Już ja mu pokażę, że nie jestem zwyczajna, ja przecież jestem wyjątkowa.
Ubrałam zwykłą, ale elegancką plisowaną spódniczkę, białą bluzkę, perły, szpilki i cieplejszy długi szary swetr. Nie podpadnie pani Joli.

Na 18 zajechałam pod adres, dom z dużym ogrodem, stary i ogród zaniedbany. Oby facet był czysty. Dzwonię...
- Ja od Ani...
Furtka się otworzyła, nie odezwał się...
Pomyślałam, czy powinnam się bać, ale jeśli to znajomy Anki, to raczej nie...
Otworzyłam drzwi, w przedpokoju było szarawo, szła jesień, a ta słaba żarówka mało dawała...
- Halo ?
Otworzyły się drzwi w głębi...
- Poproszę Panią.
Pokój, do którego weszłam był piękny. Wysoki, kremowe ściany, wielkie dwa stare fotele ze skóry, ogromny dębowy stół i same regały z książkami, na wszystkich ścianach... półmrok... i on. 
Facet w szlafroku, ale takim... hrabiowskim, eleganckim. Starszy, ok 50, palił cygaro, z lekkim zarostem... przystojny, jest fajnie...
- Witam Panią... koniaczku ?
- Dobry wieczór, nie dziękuję.
Nie tylko nie piję, ale i jestem w ciąży...
- Jak się do Pani zwracać ?
- A jak Pan chce ?
- Będę mówił do Pani - suko.


Chciało mi się śmiać. Tak kultura na początku, a na koniec jak do kurwy. No tak, jestem nią. 
- Dobrze.
- Proszę się rozgościć, może wody ?
- Może później.
Podał mi fotel, usiadłam się, on naprzeciwko...
- Ustalmy zasady, dobrze ?
- Jak Pan woli, ja jestem dyspozycyjna...
- Ok, anal, obciąganie, szczypanie, klapsy, może być mocniej... ?
- Może.
- Jeśli będzie za mocno ustalamy słowo klucz, po którym przestanę... proszę podać je...
- Dziecko.
- ... ok... tu jest koperta, tysiąc ustalone...
Wzięłam i schowałam do torebki. Nie chciałam liczyć, bo tak mi się ręce trzęsły i nie chciałam, aby zauważył...


- Poproszę, abyś się suko rozebrała...
Przypomniało mi się, że lubię jak mnie tak traktują, cipka od razy się odezwała, dostałam gęsiej skórki, niech robi co chce... ja chcę tego samego... 
Moje ciało nie stanowiło dla mnie problemu, wiedziałam już, że jestem fajna, że mam ładne piersi, dobrą dupę do walenia, byłam idealnie wygolona wszędzie, tak, jestem dumna z siebie.
Stanęłam nago przed nim, moja chcica zaczynała krzyczeć... weź mnie już...
- Rozszerz nogi, tak na 30 cm...
Wstał, zaczął mnie obchodzić, jak swoją zwierzynę, wąchał... dotknął muszelki...
- Jesteś mokra... 
- Jestem...
- Już ?
- Już...
- Który raz to robisz ?
- Robiłam to wielokrotnie, ale dziś, mimo wszystko, jest pierwszy...
- Właśnie widzę...
- Nie zawiodę Pana...
- Ładnie to zabrzmiało, masz, albo miałaś Pana ?
- To znaczy... ?
- Takiego, który opiekuje się swoją suczką, dba o nią i się troszczy...
Prawie myślałam, że mam, ale prostak okazał się chamem, wykorzystywał mnie, a nie opiekował...
- Nie, nie miałam...
- A mąż, masz obrączkę ?
- Mąż to tylko i aż mąż, nie mieszajmy go do tego.

- Klęknij suczko...
Jak klęknę zobaczy korek...
- Lubisz anal ?
- Lubię.
- To rzadkość spotkać taką kobietę... nosisz go codziennie ?
- Tak, cały czas, jestem dostępna na okrągło...
Wyciągnął... nie wiem co robił, ale chyba patrzył...
- Uderzę cię...
Nie zdążyłam odpowiedzieć, a dostałam czymś...jakby paskiem, ale kilkukrotnym...
Potem znowu, i znowu... celował w słoneczko, bolało...ale za którymś razem jakby przestawało... wspomnienia o uderzeniu Anki, przez mojego, o moim podnieceniu wtedy, pozwoliły zwielokrotnić podniecenie... tak, poczułam się coraz bardziej podniecona...
- Nie płaczesz...?
- A mam ?
- Myślałem, że boli...
- Myślę, że lubię ból... ale nie do końca jestem przekonana...
- Zobaczymy...

I zaczął walić jeszcze mocniej...
- A mogę prosić o nie robienie śladów...?
Pomyślałam, jak mąż zobaczy... e... nie bierze mnie, nie zobaczy...
- Zamknij się suko, dostaniesz tyle, ile będę chciał...
Tak, nareszcie, ktoś mną będzie poniewierał... cipa aż krzyknęłam z podniecenia, tak, lubię to, uwielbiam, poniżenie i ból, oddanie się komuś całkowicie... no, zawsze jest słowo klucz, ale nie po to tu przyszłam, aby płakać jak smarkula...
Przestał bić...
Napluł mi na tyłek i wszedł od razu, głęboko, prawie na sucho, trochę zabolało, ale jestem teraz jego suką... chcę się oddać i czuć przyjemność w dawaniu rozkoszy... wypięłam się bardziej... 
- Oż ty suko... chcesz mocniej... ?
- Tak, chcę, czekam na to...
Wyszarpnął kutasa z tyłka i podszedł do mnie od przodu...nie zdążył powiedzieć... otworzyłam buzię i go przyjęłam...
- Ty jebana suko, podoba ci się ...
Jasne, że mi się podoba, mam tysiączek dla młodego i porządne jebanie dla mnie. Porządne upokorzenie, i prawie utrata wolności mego ciała... Będzie mnie brać jak mu się spodoba, a mi się... podoba... 
Jestem jednak kurwą...


Wkładał... wciskał kutasa jak mógł najgłębiej, całe szczęście, że daleko mu do Khalida, przyjmowałam bez sprzeciwu, czasami nawet polizałam mu jajka...
Wyjął i poszedł do tyłu... naśliniony łatwo wszedł... walił mój tyłek jak zwierzę... a mnie zaczęło brać... szedł gdzieś głęboko i jak nie przestanie mnie walić, to dojdzie sobie... zaczęłam pojękiwać...
Szarpnął mnie za włosy, zabolało, nie spodziewałam się, ale znowu poczułam się jego własnością. I coraz bardziej podnieconą suczką, która zaczyna być dogadzana.


On myśli, że robi ze mną co chce, że ma władzę, ale tak naprawdę, ma ją, bo ja mu ją daję. Daję, bo uwielbiam jak mną rządzą... Dziwne, ale w czasie jebania, to maja sucza cipka jest najważniejsza, jak jej się podoba, to mi tym bardziej... 
Zaczęłam dochodzić... jeszcze trochę...
Wyszarpał i znowu dał do buzi, cholipcia, a już miałam...
Zaczął być nerwowy, mocno wkładał, stał mu jeszcze sztywniej...
Wyciągnął... nachylił się do mnie, spojrzał w oczy...nie wiem, czy zobaczył podniecenie... ale walnął mnie z otwartej... lewej... spojrzałam się bez strachu w jego oczy... i dostałam z d**giej strony...
To było mocne powiedzenie, że należę do niego. A ja, jako sucz, poczułam się wspaniale. Nareszcie ktoś, kto wydostaje ze mnie moją uległość. Niech bije, lubię poniżenie, jego moc, jego władzę...
Tyle, że te uderzenia, tak naprawdę nie były, aby mnie obrazić...aby mną pogardzić... one pokazywały, że jestem jego i choć, będzie mnie bić, to nic mi się nie stanie złego.

Wszedł znowu w tyłek, może zdążę... zaczęłam myśleć, jak może mnie jeszcze poniżyć... co zrobi... jakie myśli ma w głowie... i poczułam jak idzie... i dylemat... pokazać mu, że dostaję, czy ukryć to...
Postanowiłam ukryć... dostać po cichu... zobaczymy czy się uda...?
Był już blisko... już dochodził... tak... jest, nie napinałam się, niech będzie wewnętrzny... w cipcie, w dupce i w głowie...
W połowie orgazmu wyjął... i tak mnie walnął ręką w tyłek, że zabolało naprawdę...
- Kto ci pozwolił dostać orgazm szmato... ?
- Sam doszedł...
- Nie kontrolujesz swojego ciała... jesteś niczym, nie można na tobie polegać...
- Ja mam taką słabość, że dostaję na zawołanie... jeśli mi wsadzisz znowu, to dostanę d**gi za minutę...
- Naprawdę ?
- Proszę wsadź mi i zobacz...
Wsadził, zaczął walić i ... dostałam, już nie ukrywałam tego... był mocniejszy... aż uda zaczęły mi drgać...
Walił mnie dalej... walił... a ja dostałam trzeci...
- Kurwa, ale suka z ciebie... jesteś jak maszyna ?
- Tak, jestem maszyną do orgazmów, dla ciebie Panie, i przez Ciebie, przez Twoją rozkosz, którą mi dajesz...


Przeszedł do przodu, wsadził i zaczął jeszcze mocniejsze pierdolenie mojej buzi. Podziałało na niego, dał suce podniecenia, dał również je sobie...i chciał zakończyć to w mojej buzi.
Przełożyłam nogi i usiadłam się na klęczkach, objęłam jego tyłek i dodatkowo zaczęłam ruszać głową, jakbym miała stosunek... 
Docisnął jeszcze mocniej, prawie nie miałam już tchu... zjechałam palcami do jego tyłka... namacałam odbyt... i zaczęłam drażnić, a potem wpychać palec do środka... jęknął, potem jeszcze raz... i poleciało... głęboko, do gardła. On nie puszczał, ja nie puszczałam, połykałam i lizałam co zostało.


- No, suczko... dałaś popis, jestem zadowolony. Mało, która tyle wytrzymywała.
Mało która... może miał same cieniaski, zwykłe dziwki, które szły za kasę. Ja jestem jak widać wyjątkowa, nawet nie pokazałam na co naprawdę mnie stać. Jeśli to go zadowala, to też jest cieńkim bolkiem. Mam to gdzieś, jest kasa i mało wysiłku. Był klimat, ale się skończył. wracamy do codzienności.
- Cieszę się, może do następnego.
- Nie wykluczam, odprowadzę cię.
- Dziękuję, znam drogę.
Jeden załatwiony, tysiąc na konto, o tysiąc mniej.
Do domu, zmienić nianię, zrobić obiad i wrócić do bycia matką i żoną. Do normalnego życia. Coraz częściej jednak myślę o tym, jak o zwykłej nudzie... szarpie mnie mój świat, gdy otacza ciało czułością i namiętnością. Na razie to jest szczyt góry lodowej, ale zaczynam się bać, co będzie, jak się zanurzę pod powierzchnię. I czy tego na pewno chcę ?
I jeszcze jedno, piekł mnie tyłek, byłam ciekawa jak wygląda. I w łazience przeraziłam się, czerwone pręgi prawie do krwi. Ale z d**giej strony podobało mi się, byłam dumna, że je mam, że wytrzymałam, i że są moje. 
Tak, moje, zapamiętam je i będą mi dodawać pewności siebie i radości z podniecenia.

 

  • Facepalm 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

No cóż z cuckoldem niewiele ma to wspólnego, może tylko pierwsze 2-3 strony ale? Zawsze jest jakieś ale, gdybyś teraz skończył to byłoby okrutne i chociaż nie ma w opowieści ZK to ja czekam na więcej. 

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Na typowy cuckold trzeba jeszcze poczekać, będzie

To jest opowiadanie składające się z kilku postaci, które się przeplatają, 

To jest druga część, ja jestem przy lekturze części czwartej, też w odcinkach, z miłą chęcią wracam do tej historii, zwłaszcza, że pierwotnie kilka odcinków mi uciekło.

Życzę udanej zabawy :oki:

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
14 minut temu, mindaugas pisze:

To jest druga część, ja jestem przy lekturze części czwartej,

Nie no ty się chyba ze mnie nabijasz toż my dopiero drugą przerabiamy, swoboda rzuca nam opowiadanie w niewielkich kawałkach  a gdzie tu mowa o czwartej  . Emeryturo przybywaj, jako emeryt doczekam końca.

  • Haha 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...