Skocz do zawartości
swoboda-film

Ja i Ona czyli Milosc Cuckold i Zemsta

Rekomendowane odpowiedzi

Jak mam zrobić d**gie dziecko... z kim... ?
Sama myśl o tym paraliżuje mnie do granic wytrzymałości. 
Czy mam odezwać się do niego ?
Mam być jeszcze bardziej podła, niż byłam ?
Zadzwonię.


- Cześć piękny...
- Kto mówi...?
- Karolina z księgowości z firmy AL...
- O przypomniałaś sobie mnie... swędzi cię cipka...?
- Można to tak ująć...
- Zostawiłaś mnie bez słowa, odeszłaś, ja nie jestem kimś, kogo się tak zostawia...
- Miałam bardzo ciężką sytuację w domu i musiałam dla dobra rodziny odejść... możemy się spotkać ?
- Możemy.
- W Arkadi o 17 ?
- Ok.
Jest dobrze, muszę tylko nie przestraszyć go i nie zmarnować sytuacji...

><><><

Jak kurwa myśli, że wrobi mnie w swoje dziecko, to jest w błędzie... żadnych alimentów, czy podobnie. A oprócz tego, jak ta baba jest intrygująca, nie miałem takiej, myślałem o niej o wiele częściej, niż o innych, a to mi się nie zdarza...


***

- Witaj... 
Wstał, gdy mnie zobaczył, jaki on przystojny...
- Proszę...
- Kwiaty dla mnie... ?
- Jesteś wspaniały...
- I co tam... ?
- Jest wspaniale, wiesz, mam męża, niedawno urodziłam córeczkę, jesteśmy szczęśliwi, ale prawdę mówiąc, nie mogę przestać o tobie myśleć, dałeś mi wiele szczęścia i cudownego seksu, gdybyś chciał to jestem na każde twoje zawołanie i na każdą twoją chęć, w jakiejkolwiek postaci...
- O kurwa, nie owijasz w bawełnę...
- Możesz mnie sprawdzić...jeśli nie wierzysz...
- Ok, idziemy do kibla...już...stanął mi, a ja nie marnuję okazji...
Tego się nie spodziewałam, ale muszę grać, bo się nie uda mistyfikacja...
- Tutaj ?
- Może być, pokaż cycki...ok...ściągnij majtki... ok... a teraz mi obciągnij...
- A jak ktoś wejdzie...?
- To co, jesteś kurwą, która obciąga w kiblach, nic strasznego...
Postanowiłam dać z siebie wszystko, niech będzie zadowolony na maxa... brałam jak najgłębiej, aby go zadowolić, lizałam jajka, pieściłam na wiele sposobów...
Nagle otworzyły się drzwi i ktoś wszedł...
- O, impreza...
- Panowie, proszę bez krępowania, to moja kurwa, już kończy...
Przycisnął mocniej moją głowę, tak, że nawet nie widziałam, kto wszedł...ale najgorsze było to, że miałam wypiętą dupę...słyszałam jak leją, jak myją ręce...
- I jak, dobrze ciągnie ?
- Pierwsza klasa, ale ciągle się uczy...
- A możemy pomacać ?

Co jest, co tam się dzieje... chyba się nie zgodzi, to już byłaby przesada, na to się nie pisałam, jemu to dam, ale obcym... ?

- Jasne, dupa wolna...
I nagle czuję na tyłku obce ręce, a ten wciska jeszcze mocniej kutasa do gardła...byłam praktycznie bez ruchu...
- Ale fajna dupa...
- A jakie ma cycki...
I obłapują mnie już teraz całą...
- Pomacajcie sobie, za free...ona to uwielbia...
- Smakowity kąsek, strzelę jej palcówkę...
Czuję jak wkłada mi dwa, potem trzy palce i drażni cipkę, która i tak już krzyczała z podniecenia... ta sytuacja nagle z nieprzyjemnej stała się dziwna, nie rozumiałam tego uczucia...jakby z innej planety... a motyle w brzuchu prawie wylatywały przez gardło...
- Ale szmata mokra... dobrą ma chcicę...zaraz odleci...
Miał rację, jeszcze kilka ruchów i dostałam bardzo mocny orgazm, taki, że kolana mi się ugięły...a on wtedy zlał mi do gardła... włożył głęboko... zaczęłam się krztusić... dobrze, że ten d**gi trzymał mnie za piersi, bo przewróciłam by się...gdy skończył... puścili mnie... usiadłam się na podłogę i ze wstydu nie podnosiłam głowy, aby mnie nie mogli poznać, w przyszłości...
A cipka pulsowała, czułam mokrą podłogę, chciałam sobie podrażnić, ale to byłby obciach, Boże, ja chcę dziecka, a dzieje się coś nienormalnego ze mną. Podnieciłam się od obcych paluchów, i tak naprawdę, to wcale mi to nie przeszkadzało w tamtej chwili...jestem zboczona...nie, nie ... to nie tak ma być. Daj mi dziecko i zniknę z twego zycia na zawsze...
- Fajna dupa. i fajny z ciebie gość... jak co, to często tu bywamy... narka...
Poszli. a on ubrał się i powiedział...
- Widzę, że naprawdę jesteś napalona, ok, pobawimy się jak tak bardzo prosisz...


><><><

Kurwa zadzwoniła po pół roku, bezczelna do granic i jakby nic poprosiła o spotkanie. Jeśli chce alimenty na bachora to wybiję jej to z głowy. Kupię kwiaty, niech wie, że kultura u mnie przede wszystkim.
Ładna, zgrabna, oj poruchałbym, ale jej niedoczekanie, zobaczymy co powie... 
Ani słowa o dziecku, jest dobrze... ha ha, cipa ją swędzi... ja pierdolę, jakie te baby są głupie, rozum miedzy nogami... Jak chce seksu to zaraz jej pokażę...
- Ok, idziemy do kibla...już...stanął mi, a ja nie marnuję okazji...
Coś próbowała się bronić, ale ja jej pokażę...
- ...a teraz mi obciągnij...
Idzie dwóch gości, ale jaja, wcisnę jej głębiej, aby się nie rzucała...
Po małej konwersacji podnieciłem się na maxa... dam im pomacać ją, ale mnie wzięło...wcisnąłem jeszcze głębiej...ten robi jej palcówkę... a ta szmata dostała orgazm... kurwa nie wyrobię... zlewam się jak najgłębiej mogę...
- Widzę, że naprawdę jesteś napalona, ok, pobawimy się jak tak bardzo prosisz...
Wróciliśmy do stolika...
- Co naprawdę chcesz... ?
- Pierdolić się z tobą... jestem zabezpieczona, możesz lać gdzie i kiedy chcesz, dam ci zawsze...nawet w takim kiblu...
- A jak tam twoja dupa...?
- Zawsze chętna, ale wolę spuszczanie się do cipy, lubię chodzić z mokrymi majtkami, wspomnienia są wtedy dłuższe, czuję w każdej sekundzie jak ścieka sperma po nogach, lubię to, gdy idę po galerii i nikt, oprócz mnie, tego nie wie...
- Dobrze, zastanowię się... zdzwonimy się...
Dziwne, myślałem, że naprawdę coś knuje z bachorem, ale wychodzi na to, że to nie moje, a baba chce się puszczać. Nawet się jej nie dziwię, mam porządny sprzęt, jestem gościem na poziomie, zna mnie, a może ona się podkochuje we mnie... ale jaja, ma chłopa, a ciągnie ją na kurestwo...
Podnieca mnie, jest jakaś inna, niż te głupie kurwy z roboty, nie dość, że zgrabna jak cholera, że cyc idealny i tyłeczek też, to jest chętna... a to mnie najbardziej podnieca w kobietach. Własna świadomość swojej seksualności i swoich potrzeb. Zaopiekuję się jej chęcią... ale oczywiście na swój sposób.
A to, że oddaje mi swoje ciało wyzwala we mnie pokłady poczucia władzy... Nie interesowało już mnie to, co nią kieruje, podniecała mnie właśnie ta władza nad nią, ta cudowna świadomość, że mogę zrobić z nią co zechcę, bo ona mi na to pozwoli. Zacznę realizować swoje fantazje – także te o których jeszcze nie marzyłem, a które przyjdą mi do głowy, cholera, jak ona mnie podnieca...rozwinę całą wyobraźnię i albo będzie nam cudownie, albo ucieknie...

***

Cholera, obiecałam mu nawet dupę, dałam się wymacać, a on... zdzwonimy się...palant. A tak na marginesie, to zostałam właśnie zwykłą kurwą, co daje w kiblu, i jeszcze ci dwaj, co mnie wymacali,,, cholera, że musiałam dostać ten orgazm... Czy dziecko jest tego warte ? 
Muszę zrobić to z nim, aby chociaż było d**gie podobne...do pierwszego...jeśli mi Bóg nie wybaczy, to ja sobie też nie. Ale najgorsze jest to, że nie mam już takich wyrzutów sumienia, jak za pierwszym razem. Wtedy płakałam wiele dni i modliłam się o wybaczenie, a teraz na dodatek, gdzieś bardzo głęboko we mnie budzi się uczucie zadowolenia, podniecenia i ciekawości, co będzie dalej...niech tylko mnie zapłodni, a zduszę to uczucie w zarodku i nigdy nie dam mu dojść do głosu.


****

Mam tę kopertę i boją się ją otworzyć. A jeśli to będzie to. Moje życie przestanie istnieć, wróci całe dzieciństwo, odrzucenie całego świata, i pogarda od losu. Znowu, mimo sukcesu, będę sierotą i frajerem. Ale jeśli los doprowadził mnie do tego miejsca, to nie ma odwrotu. Otwieram.
Cholipcia, a jednak to prawda. Na zdjęciach jest z jakimś facetem, siedzą w lokalu, potem są w galerii. w parku... w lesie, teoretycznie nic nie robią, nawet nie trzymają się za ręce... i wtedy zobaczyłem to ostatnie...KONIEC. 
Stoi obok samochodu, na parkingu przy lesie, obok przejeżdżają samochody, tamten gość stoi obok, a ona klęczy i... ma w buzi członka jakiegoś d**giego faceta, tyle, że obok stoi jeszcze dwóch z wyciągniętymi i czeka na swoją kolej. Jak dziwka przy ulicy... Płaczę...nad nią, nad sobą i nad naszymi dziećmi...

><><><

Nagrzałem się na nią. Może ten bachor nie jest mój, a te dziewczyny w firmie tylko gadały, bo chciały mnie dla siebie, już ja wiem, że największym wrogiem jednej kobiety, jest d**ga kobieta. Jeśli to prawda i chce się tylko pieprzyć, to co mi leci, w robocie zostały tylko stare, młoda i to jeszcze chętna zawsze się przyda. Umówię się do galerii i tam w sklepach wymacam ją, zobaczymy na ile mi pozwoli... Wiem, jestem cham, ale dobrze mi z tym, te baby są takie głupie. Każdą wolną chwilę poświęcam na fantazje z nią związane, co ona ma w sobie...?
Wypiłem, trzy piwa, chyba zadzwonię do Karolci, a co mi tam...
- Karolinka, masz ochotę... ?
- Karmię, i jest już późno, co chcesz...?
- Mam ochotę na seks z tobą... chcę zerżnąć cię... a może twoją dupę... a może zlać ci się do buzi... chcesz...?
- Jesteś pijany, odłóżmy to na później...dobrze...?
- Jak nie chcesz to nie, cześć.
Co mnie obchodzi jakaś kurwa, a jednak... gdzie jest piwo... ?


*** 

Dzwoni on... dobrze, że jestem sama z dzieckiem...
...
...
- Mam ochotę na seks z tobą... chcę zerżnąć cię... a może twoją dupę... a może zlać ci się do buzi... chcesz...?
Boże, on jest pijany, może by się udało, ale nic z tego ne wyjdzie i tak...jestem sama z dzieckiem, i nie wiem, kiedy mąż wróci...
- ...odłóżmy to na później, dobrze... ?
O Jezu, ale się zdenerwował, rzucił słuchawkę.. a jak nie będzie chciał już..jaka jestem głupia...co zrobić, co zrobić... ?
Napiszę esemesa...
- Jutro jestem cała twoja, gdzie i jak chcesz, proszę...
Cudownie... odpisał ok, galeria o 16, ubiorę się jak kurwa, niech napali się od razu, może weźmie mnie w jakiej przebieralni, dobrze mi się robi... co się ze mną dzieje, przecież ja jestem taka porządna, a seks z nim wyzwala we mnie dziwne uczucia...podniecenia... 
Z mężem to tak raczej po bożemu, a ten facet... jest taki inny... w tej toalecie, jak mnie macali ci obcy, że on na to pozwolił, sama ta myśl, że oddaje mnie innym, a nadal jestem jego, od razu poleciałam, co to jest... jestem zboczona... ? 
I dobrze, że przestali, bo dostałabym z 5 orgazmów, i każdemu bym obciągnęła i może dała się... NIE, NIE... ja to robię tylko dla dziecka.

Zamknij się głupia cipo, nie ty jesteś najważniejsza tylko dziecko i radość męża. Twoje potrzeby nie są ważne...
Głupia szmato, zajmij się dzieckiem matko, a nie udawaj kurwy, którą nie jesteś...

 

  • Lubię 4
  • Dziękuję 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Początek nie rzucił na kolana, ale z czasem robi się ciekawiej.

Idzie ku dobremu i zaczyna wciągać jak część pierwsza. :popcorn:

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Z uwagi na czasy takie jakie sa :( i to ,ze wiele osob spedza czas w domu okolo poludnia bedzie next czesc :)

i tak przez jakis czas :)

  • Dziękuję 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Ładnie, wygląda jak kurwa, spódnica nawet nie zakrywa pończoch, ale szmata nagrzana... pobawimy się...
- Cześć piękna. pocałuj mnie...
- Ładniej, z języczkiem...
- Ale tyle tu ludzi...
- Albo całujesz, albo odlatujesz...no... to rozumiem... lubię czuć, że kobieta chce, podejdź, chcę sprawdzić cipkę...
- Ale...
- Ani słowa, przytul się i obejmij mnie za głowę...
Miała majtki, ale całe mokre, ja wiem, jak one reagują, cały dzień się grzała, a teraz płynie. Palcem dotykam łechtaczkę... ta jęczy... potem zjechałem na brzoskwinkę, palec wcisnął się z materiałem między płatki cipeczki, podrażniłem dodatkowo...
- Proszę, nie wytrzymam...
- Nie golisz się ?
- A mam...?
- Pytasz się jeszcze...
- Oczywiście...zrobię to...
- Mokra, że aż kapie... ładnie...no to idziemy na zakupy... ale najpierw do cukierni...
- Usiądź się naprzeciwko i rozsuń nogi...
- Tak może być ?
- Tak, co ci zamówić ?
- Nie wiem, nie myślę dobrze...
Oj, już ja wiem, czym ty myślisz, cipą, która sama mówi za ciebie.
- Ciepło tu...
- Trochę...
- Zdejmij majtki...
- Co, tu ?
- A w czym problem.
Wygina się na boki, rozgląda, ale ściąga...
- I co teraz...?
- Wstań i wyrzuć je do śmietnika... 
Wstała, jak przestraszona myszka, rozgląda się jeszcze bardziej... wyrzuciła...
- Co jeszcze mam zrobić...?
- Posłuchaj, jesteś zestresowana, boisz się wszystkiego, nie masz dumy w sobie...nie dasz rady...
- O co ci chodzi, nie możesz mnie po prostu zerżnąć gdzieś tu...?
- Oj malutka, póki będziesz taką szarą myszką, to cię nie wezmę... muszę zrobić z ciebie KOBIETĘ...
- Co ?
- Jak staniesz się prawdziwą kobietą, świadomą, dumną i pewną siebie, to cię zerżnę, a tak to nici...
- To co mam robić...?
- Wróć po majtki i tam przy śmietniku ubierz je z powrotem...
- No co ty, przy ludziach ...?
- Tak, idziesz...
Wstała, nogi to trzęsły się jej jak z galarety, cała dygotała...
- Siadaj.
- Już idę...
- Siadaj.
..
- Odpręż się, podaj mi ręce, spójrz mi w oczy...teraz jestem tylko ja... nikt inny się nie liczy, zapomnij o całym świecie, o tej galerii, o tych ludziach... jesteś ze mną, dla mnie... jesteś moją kurwą, która ma zrobić mi przyjemność i być z tego dumna. Masz cieszyć się, że sprawisz mi radość, masz pragnąć tego, tylko to jest teraz najważniejsze. 
-Tak, tak... 
- Ufasz mi ?
- Tak...
- Pragnę i ucieszę się bardzo i będę niesamowicie podniecony jeśli wstaniesz i ubierzesz z powrotem swoje majtki, nikt cię ie interesuje tylko moje spojrzenie, oni są tłem, szarością, tylko mój obraz się liczy, wstań i to zrób, teraz...
Wstała, ciągle patrzyła mi się w oczy, był w niej leki niepokój, ale szybko stał się pewnością...podeszła do śmietnika, wyjęła majtki i nadal patrząc się we mnie, ubrała je...i wróciła...
- Uśmiechnij się... nikt niczego nie zauważył, a nawet, co cię oni obchodzą. Oni nie zrobią ci dobrze, oni są niczym ważnym, tylko ja się liczę i twoja radość z tego, że jestem zadowolony. Dziękuję, jesteś wspaniała. Co ci zamówić... ?
- Sernika.
- No widzisz, już lepiej...
Zjedliśmy po ciastku, zamówiłem lody, a ona lubieżnie je lizała...
- I jak się czujesz suczko ?
- Nie wiem, to jest zupełnie nowe uczucie... nie spodziewałam się jego, a to, że zrobię to, to jest niesamowite...
- Ty jesteś niesamowita...a może nawet wyjątkowa...
- Nie wiem..
- Przełamałaś kilka swoich barier w umyśle, i dałaś radę, jestem z ciebie dumny... pozwolę ci obciągnąć mi, w nagrodę...
- Dziękuję. 
Poszliśmy do sklepu z ciuchami, poszukaliśmy fajnej spódniczki i bluzeczki, i poszliśmy do przymierzalni. Weszliśmy razem, były wielkie, więc nic dziwnego.
Rozebrała się od razu, stanęła w samych majteczkach i staniczku...
- Zdejm go, nie będziesz nosić stanika na spotkania ze mną...
- Dobrze... a majtki...
- Teraz nie zdejmuj...później...
Powiem, że po dziecku wyglądała jeszcze lepiej niż przedtem, biodra się jej zaokrągliły, brzuch nadal pozostał płaski, nogi też zgrabne...a w tych pończochach cielistych ...dobre i ładne...a piersi, chyba nie karmiła za długo, bo stały tak, jak je zapamiętałem, za to były większe, to od podniecenia, bo brodawki to krzyczały..
- Fajna laska z ciebie jest ...
Ubrała bluzeczkę i spódniczkę...
- Dziękuję... i jak wyglądam...?
- To nie jest to... ta spódnica jest słaba... zdejmij ja i poczekaj, przyniosę inną... odsłoniłem kotarę, ona została w samych majtkach i bluzeczce, a przed przymierzalnią stała para, w ok 40 lat i dwie dziewczyny... tak zostawiłem zasłonę, że wszystko dało widać... 
- Zostań, zaraz wracam...
I znowu to przestraszone spojrzenie...cofnąłem się...
- Posłuchaj, wyglądasz zajebiście, te dwie dziewczyny nawet nie spojrzą, a ten facet to się poślini na twoją dupę, a jego starą szlag trafi z zazdrości...głowa do góry...
Wyszedłem, dziewczyny uśmiechnęły się, a facet od razu spojrzał...wróciłem po minucie, i wchodząc również nie zasłoniłem do końca...
- O, ta wygląda znakomicie... możesz w niej zostać...
Wychodząc widziałem jak facet jest zadowolony, jego żona odwróciła wzrok, a młodym posłałem oczko...uśmiechnęły się zalotnie...
- I co wytrzymałaś...?
- Ledwo...
- Ale dałaś radę... znowu mnie zaskoczyłaś pozytywnie... pocałuj mnie w nagrodę...
Rzuciła torby na podłogę, objęła mnie za szyję i tak się wpiła w usta, jakby przez rok się nie całowała...złapałem ją za tyłek, nie zareagowała... nawet ścisnąłem jej pierś... nic... tylko całowała...
- Dziękuję...
Poszliśmy jeszcze do bielizny... od razu się spięła, nie wiedziała, co ją czeka... a ja nic, spokojnie, czy to ci się podoba, czy tamto...w końcu wybraliśmy ładne koronkowe majteczki... idziemy do kasy...oczywiście płacę...
- Ładne, nieprawda, wtrąciła sprzedawczyni...?
- Tak, bardzo, kochanie, myślę, że możesz je od razu założyć, i tak idziemy się pieprzyć...
Sprzedawczyni strzeliła buraka, a ta, jakby się spodziewała... lekko podniosła spódniczkę, ściągnęła majtki, oderwała metkę od nowych i bez słowa ubrała je...
- Idealne...
- Pokaż jak leżą...
I podniosła całą spódniczkę i mi pokazała tyłek...
- Idealnie, jesteś zgrabniutka kochanie...
- Dziękuję... a co ze starymi...?
- Możemy je wyrzucić u Pani... ?
- Tak, wydukała...
Odchodząc, spojrzałem się jej w oczy i zobaczyłem podniecenie..., znam ich wzrok... a Karolinka dumna szła przede mną...
- Naprawdę będziemy się dziś kochać... ?
- Obiecałem ci tylko obciąganie, trzymajmy się tego... zrobimy to w samochodzie...
Zeszliśmy na parking... usiadłem się wygodnie, rozpiąłem spodnie i dziewczyna zaczęła jazdę... oj wciskała go do gardła głęboko, nauczyła się przez ten czas trochę...wkładała serce w obciąganie...gdy dochodziłem, powiedziałem...
- Chcę zobaczyć spermę w twoich ustach, nie połykaj...
Przyjęła wszystko... i mi pokazała...
- Trzymaj, odpaliłem samochód i zacząłem powoli kołować...zauważyłem mały warsztacik na wymianę opon, podjechałem...chłopaki od razu się spojrzeli, może klient...stanąłem...
- Otwórz drzwi i wypluj... 
Zrobiła to i wtedy ich zauważyła... szybko zamknęła drzwi...
- Czego się wstydzisz, babka, która obciąga i trzyma w buzi to skarb... ci chłopcy mi zazdroszczą, a ciebie to wykorzystali by od razu... chcesz im dać dupy...?
- Chce dać tobie...
- Będziesz robić co ci każę, albo się rozstajemy...
- Oczywiście...

Cholera, muszę się ogolić, ma rację,zapuściłam się. Dziecko zajmuje dużo czasu, ale co powiem mężowi, już i tak skłamałam, że idę na babskie spotkanie, a poszłam robić d**gie dziecko, I co, i znowu nic, nawet nie mogłam wykorzystać jego spermy z buzi, bo musiał się pokazać, przed gówniarzami... ohydne, ale ich wzrok był bezcenny.
A tak w ogóle, to co ten facet ma w sobie, że na tyle mu pozwalam. Miało być jedno pieprzenie, zapłodnienie i koniec, a ten wymyśla... że niby nie jestem prawdziwą KOBIETĄ. Ja nie jestem... to kim ?
O co mu chodzi... nie za bardzo go rozumiem... ale to co mi zrobił w tej galerii... to było wspaniałe... Jak się podnieciłam, a jaki wstyd... każdy mnie widział...takie poniżenie, ale gdy spojrzałam mu w oczy, gdy zaszczepił we mnie pewność, to poszło łatwiej. Kurcze, dużo łatwiej, nawet, teraz jak myślę, to było dobre...i ekscytujące...
W tej przebieralni, gdy nie zasłonił, wiedziałam, że facet się bezczelnie gapi, i nie za bardzo mnie to martwiło, że jego stara mogłaby mnie zabić... to na moją dupę się patrzył, a nie na jej, a stała obok... ciekawe uczucie.. takie wstydliwe, ale i budujące pewność. Ja raczej jestem dziewczyną z kompleksami, spokojną i ułożoną, a tu musiałam stać się wampem, i po prawdzie, podobało mi się to uczucie lekkiego wywyższenia.
Swojego ciała nie muszę się wstydzić, chociaż nigdy nie zwracałam na nie uwagi. Nie jestem gruba, bo nigdy nie byłam, cycki raczej normalne, ale, to prawda, w szkole, to chłopaki się patrzyli, czyli normalna. A jednak, facet patrzył się jak zauroczony, pewnie mu stanął...oj... coś mi dobrze się robi... Tylko nie mogę dać poznać mężowi, on jest taki wspaniały, cudowny, opiekuńczy... moja prawdziwa miłość, zrobię dla niego wszystko...ale to prawda, szaleństwa jakiego doświadczyłam dzisiaj, to on sobie nawet nie wyobraża
Zwyczajny fajny facet, zwyczajne dobre dni, dom...bez podniety, ale ja nigdy tego nie potrzebowałam, wyniosłam spokojność z domu, chociaż, każde wspomnienie o zdejmowanych, albo ubieranych majtkach narusza coś w mojej duszy...coś mocno niepokojącego, nie wiem, czy chcę poznać bliżej to uczucie, ja chcę dziecko...
Idę wygolić cipkę...

Fajne uczucie... taka czysta brzoskwinka... i taka delikatna... czuję, każdą fałdkę majtek... drażnią mnie... co się dzieje...?
Bawię się z dzieckiem, a myślę o nim, a właściwie, to moja cipka o nim myśli... już chciałabym mu ją pokazać, pochwalić się, dlaczego zależy mi na jego zadowoleniu...?
Przecież, to tylko dla zapłodnienia, a jednak coś się budzi we mnie, nie mogę tego uczucia nazwać... ale motyle w brzuchu i nie ,robią się niesamowicie przyjemne... Z mężem to raczej, tak po bożemu. Gdy zrozumiałam, że jest bezpłodny i przestał do mnie się dobierać, to sama mu odpuściłam. Mogłam żyć z nim nawet bez seksu, i tak go kocham bezgranicznie...
A wtedy, gdy ON potraktował mnie jak dziwkę, i nie dał spermy do cipy, to płakałam, że muszę się szmacić dla dziecka, Mąż nawet się pytał, dlaczego popłakuję. Powiedziałam, że to w pracy są małe kłopoty, a przecież robiłam to dla niego, i nie mogłam się z nim tym podzielić. Czy by zrozumiał, że robię to z miłości, oddałabym dla niego życie... a co dopiero swoje ciało...

 

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Przyszedł sms...
- Ogoliłaś cipkę ?
- Tak
- Chcę zdjęcie...
Ściągam majtki jak najszybciej... aparat... co ja robię... golę i pokazuję obcemu facetowi swój skarb, własność mojego męża... poszło... jest mi dobrze... słucham go jakby był ... nie wiem... przeraża mnie to uczucie...przecież to jest poniżające... a ja się nawet nie bronię...
- Rozchyl wargi, chcę zobaczyć Twoje soki...
Skąd on wie, że prawie płynę... dopiero d**gie dobrze wyszło, widać mokrą cipkę i mój mokry palec...
- Robisz sobie dobrze ?
- Nie...
- Ja ci będę tylko robić, masz czekać na mnie i prosić...
- Proszę...kiedy się spotkamy i mnie weźmiesz... proszę... nie daj czekać... tęsknię za twoją spermą...
- Jeszcze trochę, wytrzymaj, będzie bardziej wspaniale...

Co ja piszę, zachowuję się jak nagrzana szmata, tak nie może być... a jednak mam mokro jak cholera, może zrobię sobie... nie, poczekam, jak prosił...jak kazał...
Czy ja muszę, czy chcę ?
Powoli zaczynam chcieć... bawię się z dzieckiem, siedzę w rozkroku i oglądam swoją cipkę, co on robi ze mną...?
Muszę wyjść po zakupy, pójdę, nie wezmę auta, ubrać je... ?
Nie, nie ubiorę, to blisko i jest ciepło, i jest mi dobrze, tak fajnie obciera się o mokre uda, bo zaczynam cieknąć... czy mi odbiera rozum... ?
Nie patrzę się nikomu w oczy, mam wrażenie, że wszyscy wiedzą, że nie mam majtek, że mam mokre uda, chociaż spódnica jest za kolana...muszę się uspokoić... ale jak... cały czas widzę tego faceta, jak się patrzy na moją dupę w samych majtkach w tej przebieralni... a teraz nawet nie mam majtek... A gdybym wtedy je miała zdjęte, też zostawiłby odsłoniętą kotarę...?
Nie, na pewno nie zrobiłby tego... chociaż... wzrok tego faceta był pełen pożądania, nie krył się nawet przy żonie... czy faceci tak reagują na nagie kobiety... ?
Czy bardziej na prawie możliwość... a może na jego pozwolenie... ?


Nie wiem tego, do tej pory byłam aż za porządna, nic mnie nie interesowało z seksu, obecność i miłość mojego męża mi wystarczała, a po dziecku już w ogóle... ale teraz wiem jedno, jest mi cholernie dobrze, chodzę między półkami, prawie obcieram się o ludzi, i jest mi niesamowicie odlotowo... mogłabym w jakimś rogu sobie dotknąć ją... nie... to skończyłoby się źle...
Ale, mam pomysł, ten facet, przede mną ma kanciastą siatkę, dotknę ją cipką, niech ona mnie podrażni... udało się dwa razy, muszę manewrować, a z dzieckiem na ręku jest mi wygodnie, nikt niczego nie podejrzewa... i jest mi jeszcze bardziej wspaniale... nogi mam mokre już do kolan.. odlot... Wychodzę na ulicę, wieje wiaterek, trochę ochłonę, bo nie jestem w stanie już tego kontrolować. Czy ja staję się dziwką... ?
Straszne, to takie nieprawdziwe, nie z tego świata, nie z mojego... może pojadę autobusem, bo siatki pełne...
A może to tylko wytłumaczenie... tam też mogę się poobcierać... jest mi tak dobrze, że prawie chce mi się zwracać z nerwów... Jadę...
Jest kilka miejsc siedzących, ale ja idę do faceta, który stoi w środku i trzyma się poręczy siedzenia...a d**gą rękę ma z jakąś aktówką... podchodzę i się uśmiecham, on też, mały nie płacze, jest ciekawy otoczenia. Na następnym przystanku weszło kilka osób, jest okazja, przyciskam się trochę do jego ręki. Dotknęłam ją moją cipką, nie zauważył, jeszcze raz... cholera, spojrzał się mi w oczy... uśmiechnął się... jest chyba dobrze...
- Robisz to specjalnie ?
- Co ?
- Nie możesz wytrzymać... ?
- Słucham, powiedziałam...?
- Obcierasz się cipką o moją rękę... to krępujące jeśli robisz to przypadkiem, chyba, że to celowo...?
- Ja... ja... tak... usłyszałam swój głos... dziś pierwszy raz ją ogoliłam... i ... nie mogę już...
Dlaczego nie uciekam, dlaczego rozmawiam z obcym zupełnie facetem o mojej cipce... ? Jestem nienormalna...?
- Bardzo Pana przepraszam...
- Nigdy nie przepraszaj, kiedy masz ochotę, to najpiękniejsza rzecz, która może się przytrafić kobiecie i mężczyźnie...
- Ale ja...
- Podejdź bliżej, nikt nie musi, oprócz nas, tego widzieć...
Dlaczego to robię, on jest taki... normalny... a zarazem... wspaniały... podchodzę i sama nadziewam się na jego dłoń... on delikatnie zaczyna masować palcami moją cipkę przez materiał spódnicy...
- Jesteś mokra...
- Leci mi aż po kolana...
- Jesteś cudowna...
Dotyka mnie coraz mocniej, jego palec jest dokładnie między fałdami cipki, sama dociskam mocniej... zaraz odjadę... a trzymam na ręku Patryka, nie... to się musi skończyć, bo padnę w autobusie...
- Jak to pierwszy raz się ogoliłaś...?
- Kochanek mi kazał... o cholera... nie, przepraszam, muszę iść... wybacz...
Przechodzę na przód autobusu i czekam na przystanek... nogi trzęsą mi się jak galareta, ledwo trzymam dziecko...
- Dobrze się Pani czuje... pyta się kierowca...?
- Tak, ciepło mi...
Tyle, że on patrzy się nie mi w oczy, tylko na spódnicę... spojrzałam za nim... mokra plama... ale obciach... już staje... wybiegam jak oszalała... ostatni raz spojrzałam się na odjeżdżający autobus... mój facet stał w oknie i się uśmiechał... pokiwałam mu...
Co ja robię, jestem zboczona... i kurwa, chce mi się pieprzyć, moja cipa ryczy mi w głowie... zaraz zwariuję... idę do pierwszej bramy... obejmuję mocniej Patryka i dociskam palce na łechtaczce, dwa ruchy, trzy... dostaję... o Bożę, zaraz zwariuję... jak dobrze...musiałam klęknąć... słabo mi...
- Coś się stało pani...?
Patrzę, jakaś kobieta z mężem...
- Nie, zaraz dojdę do siebie...
Patrzę jak ona i on patrzą mi na krocze...
- A właściwie to już doszłam...
Podniosłam głowę wyżej, spojrzałam się bezczelnie mu w oczy, uśmiechnęłam się i odeszłam... mam teraz w dupie, co sobie pomyśleli, teraz to nawet dałabym mu dupy, gdyby był sam i chciał... cha, a który nie chce...?


<><><>


Co ona robi, myśli o mnie...napiszę smsa...
- Ogoliłaś cipkę ?
Piękna, różowa...
- Rozchyl wargi, chcę zobaczyć Twoje soki...
Następne zdjęcie... ale ma kurwa mokro...
- Proszę...kiedy się spotkamy i mnie weźmiesz... proszę... nie daj czekać... tęsknię za twoją spermą...
Ona tylko o jednym, o co jej chodzi, sperma i sperma... ona ma chyba plan, a ja nie wiem jaki ...?
Ale wiem jedno, jak baba chce coś bardzo mocno, to zrobi wszystko, aby to dostać... jeśli ma plan, to będzie chodzić jak po sznurku, aby go zrealizować, wtedy będę wiedział... poszczuję ją, podenerwuję, i będę obserwować...i na pewno nie dam się wodzić za nos, jak tu kurwa rządzę...
- Jutro galeria, jak ostatnio, masz być bez majtek...
Posłałem sms... zobaczymy jak szybko odpowie...
- Klik... przyszedł..
- Oczywiście będę...
No, moja suczka szybko się uczy... pobawimy się i znajdziemy następne jej granice, które połamiemy, zobaczymy do czego jest zdolna...


****

Jest sms...
- Jutro galeria, jak ostatnio, krótko i masz być bez majtek...
- Oczywiście będę...
Ledwo weszłam do domu...dobrze, że nie był szybciej, jak byłam w bramie...
Dzieciaka do łóżka, a ja pod prysznic... może jej dotknę... a może nie...ale się grzeję, co się dzieje, przecież ja nigdy... nigdy z mężem... zawsze było tak spokojnie, można powiedzieć bez polotu, ale mi to wystarczało w zupełności, a teraz... to jest koniec świata, odjazd na maksa, dlaczego tak się dzieje, dlaczego to tak na mnie dziwnie działa...?
Muszę poprosić siostrę, abym mogła przywieźć jej dzieciaka, bo jak wyjdę, nie wiem nawet na jaki czas... dobrze, że mąż pracuje do późna, jak co, to się wytłumaczę, że zasiedziałam się u niej...

Idę w tak krótkiej spódniczce, że wstyd mi wszystkich spojrzeń facetów i kobiet, to takie poniżające słyszeć ich komentarze...tzn kobiet, bo faceci to tylko gwiżdżą. Dlaczego dla jednej kobiety największym wrogiem będzie tylko d**ga kobieta... przemykam jak chora... a ja idę na pierdolenie, na zapłodnienie, po ukochane dziecko... aby mój świat był idealny, w jak najpiękniejszych kolorach...
Zaczynam mieć je w dupie, co one wiedzą o poświęceniu, oceniają mnie po wyglądzie, płytkie, głupie babsztyle... podniosłam głowę wyżej, niech żałują, że ich faceci tak się na nie nie patrzą... jak na mnie. Kiwnę, a polecą i mnie wezmą w każdej chwili... jest fajnie... czuję tę moc... to znaczy moja cipka ją czuje... widzę go... jaki on przystojny... jeśli Patryczek będzie choć w połowie tak przystojny jak jego ojciec to super, było warto.
- Witaj piękny. całusa ?
Objęłam jego głowę i tak się wpiłam w jego usta, a że był dużo wyższy musiałam się podnieść rękoma na nim, więc spódniczka zupełnie podsunęła się do góry...
- Chyba już wszyscy wiedzą, że nie mam majtek...
- A co cię obchodzą wszyscy...jesteś tu dla mnie i tylko to się liczy... w tej chwili jesteś moja, a oni są tylko tłem, są liśćmi na jesień, latają, latają i odlatują...
- Masz rację, jestem twoja i tylko twoje zdanie mnie interesuje... a wyglądam ładnie... ?
- Ładnie to dopiero będziesz wyglądać...
- Idziemy na zakupy...?
- W tych szmatach nie będziesz się ze mną pokazywać...
- Ale...
- Pytałem cię o zdanie ?
- Nie...
- To kurwa się nie odzywaj, ciesz się, że nie każe ci się rozebrać tutaj do naga i nie wyrzucę tych... ciuchów...chcesz... ?
- NIE... krzyknęłam... ale gdzieś w najdalszej części mózgu usłyszałam cichutki dźwięk... który uruchomił wyobraźnię... i ta myśl, że rozbieram się do naga na środku galerii szybciutko poleciała do cipki... następna myśl o wstydzie jaki ogarnąłby mnie...również powędrowała do niej... i co się stało... ?
Natychmiast zrobiłam się wilgotna... i pewnie czerwona jak burak... spojrzałam się mu w oczy...
- O... widzę podniecenie... spodobało się małej kurewce... pokaż cipę...
I bez pytania wsadził mi rękę pod spódniczkę, tam gdzie staliśmy, przed cukiernią...dwa palce...
- Mokra jak cholera... co cię wzięło.. ?
- Nie wiem, nie chcę się przyznać... tak mi wstyd...
- Już ci raz powiedziałem, podniecenia się nie wstydzi... ( facet w autobusie też mi to powiedział ) podnieceniem się afiszuje, chwali się nim, ono określa duszę człowieka, a w tym przypadku, kobiety... mówiłem ci, zrobię z ciebie KOBIETĘ... będziesz osobą pełną pasji, dumy i nie będziesz się tego wstydzić.
- Nie wiem, o czym mówisz...
- Ale się dowiesz... idziemy przebrać cię... więc co cię wzięło... tylko prawdę...
- Wziął mnie wstyd, który ogarnąłby mnie, gdybyś kazał mi się rozebrać nago tutaj...
- A zrobiłabyś to ?
- Nie wiem do końca, ale jak widzisz, łamiesz mnie za każdym razem, i zawsze idę krok dalej... może nie aż tak szybko... a dalej zajedziemy...
- Ty wcale nie jesteś taka głupia, jaką cię pamiętam... cieszę się... to tutaj...
Piękny sklep z kobiecymi ciuchami...
- Witam, Państwa, czy w czymś pomóc...?
- Poszukamy i się odezwiemy...
- Oczywiście, dziewczyny są do dyspozycji...
- Mnie nigdy tak nie obsługują... powiedziałam...
- Słoneczko, mało jeszcze widziałaś, ty siedzisz w domu, a świat się zmienia...
Chodzimy między kilkoma dosłownie regałami, ceny jak cholera, nie, żeby nie było mnie stać, ale nie przyszłoby mi do głowy, wydać tyle kasy na powiedzmy ładne rzeczy...
- Ta bluzeczka satynowa i ta spódniczka, te korale, torebka i te buty, jaki rozmiar nosisz... 36 ?
- Tak...
- Poprosimy...
Młoda już chciała podejść, ale, chyba kierowniczka, ją zatrzymała i sama zaczęła nas obsługiwać.
- Dobry gust jak na mężczyznę...
- Najlepsi projektanci to faceci...
Uśmiechnęła się...
- Zapakować... czy Pani najpierw mierzy... ?
- Pani będzie ubierać i tak już wyjdzie... proszę najpierw bluzkę... ubierz kochanie...
Chciałam zadać pytanie, czy tu... ale zrozumiałam, że on miał to zaplanowane... zdjęłam swoją, wydawało mi się, że wybrałam najładniejszą... no cóż... stanęłam tylko w staniku i szefowa podała mi rozpiętą bluzeczkę... i to ona powiedziała...
- Takie bluzeczki nosi się przy, takim mężczyźnie, bez stanika...
I bezwstydnie spojrzała mi się w oczy... mnie pewnie oblał burak, cipka ze wstydu jęknęła ale bez słowa zaczęłam odpinać stanik, całe szczęście prawie nikogo nie było...
- Pani ma oczywiście rację...głowa do góry... powiedział...
I tak zrobiłam, ona chciałam mnie w jakimś sensie upokorzyć, ale to ona mi podawała ciuch jak służąca... a że cycki mam jakie mam, nie do wstydu, to zdjęłam stanik z głową u góry...ubrała mi ją, a ja zapięłam...
- Pani piersi mają idealną wielkość do noszenia się bez stanika... i ma Pani pięknie stojące brodawki idealne do satynowej bluzki...powiedziała z nutką zazdrości, jej były wyraźnie mniejsze...
- Ma Pani rację, wtrącił... a teraz spódniczkę...
Cholera, nie mam majtek... już nie ma wyjścia... zdjęłam...
Jej oczy zrobiły się wielkie, spojrzała się na cipkę, potem na niego, i zauważyłam jak się zawstydziła...
- Pięknie wygolona...westchnęła... muszę też tak zrobić...a Panu właśnie takie się podobają... ?
- Większości mężczyznom podobają się zupełnie czyste i różowiutkie cipeczki...
Ludzie, ja tu jeszcze jestem, wy rozmawiacie o mojej cipce, beze mnie... ?
Ubrałam spódniczkę... była lekko przed kolano...
- Teraz buty... i korale, torebka jak widać pasuje idealnie...powiedział...
- Wygląda Pani zupełnie inaczej... jak prawdziwa kobieta, jak Dama.. może jeszcze dopełnimy obraz pończochami... ?
- Oczywiście, to na koniec...
- Proszę, może Pani je ubrać...
- Wołałbym, aby nie pogniotła sobie spódnicy, może Pani jej pomóc...?
Tego już było za dużo, jakaś baba będzie mi ubierać pończochy...
- Z wielką przyjemnością, nie za często obsługujemy klientów z tak wyrafinowanym gustem...
I nim się zorientowałam, ta już naciągała pończochę za kolano... mając twarz, no gdzie...przy mojej cipce... chociaż próbowałam jej nie odsłaniać... Gdy kończyła d**gą naciągać przejechała mi palcami po wargach... a, że wiadomo... nagrzałam się już niemiłosiernie, na pewno wyczuła wilgoć... zresztą jej spojrzenie, też mówiło o jej podnieceniu...
- Teraz jest idealnie. Pani jest gotowa do... nie dokończyła... ale wszyscy wiedzieli o co chodzi...
- Moja Pani się jeszcze uczy, pieprzenie to ostatni akt całej sztuki...liczy się oprawa i całe przygotowanie do kulminacji...
- Chętnie zagrałabym jakąś rolę...
A to menda, podrywa mi faceta, ojca mojego syna i przyszłej córki... ale się nie odezwałam... on tu rządzi, jeszcze się pogniewa...
- Da mi Pani telefon, nie mówię nie...
Cham... i chamka...
- Dziękujemy bardzo za miłą obsługę...

 

  • Lubię 1
  • Zmieszany 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

- Nie była za bezczelna... ?
- Posłuchaj, musisz się jeszcze bardzo dużo nauczyć, każda okazja do seksu, do podrywania, do gry, podniecenia i namiętności jest dobra. Nie ważnie z kim, gdzie i kiedy, liczy się tylko gra... i tego muszę cię nauczyć..
- Gdzie idziemy ?
- Zobaczysz.
Czułam się bosko, piersi kołysały się na boki, wszyscy widzieli, faceci zauroczeni... wyglądały całkiem dobrze, nawet duże się wydawały, pończoszki obcierały się na udach, soczki leciały, byłam w odlocie cały czas... o dziwo zaczęliśmy skręcać na parking...
- Już wychodzimy...?
- Tak.
No cóż, wyglądam jak laska, chętnie pochodziłaby sobie jeszcze, zaczyna mi się to podobać coraz bardziej, ale natychmiast wróciła do mnie myśl przewodnia... sperma i d**gie dziecko...
Wsiedliśmy do auta, ruszył i podjechał... gdzie... pod ten warsztat wymiany opon... zatrzymał się, wysiadł i poszedł gadać z chłopakami... ci od razu spojrzeli się na mnie, potem na niego...on wyciągnął jakieś banknoty i uścisnęli sobie ręce...wrócił do auta...
- Podciągnij spódnicę... powiedział i trochę podjechał do ich warsztatu...
- Tyle... zapytałam... ?
- Ma być widać cipkę...
- Co.. ?
- Jeszcze raz, mówiłem ci... warknął...
Podniosłam, całe nogi, pończochy i lekko cipka, wszystko na widoku... ci dwaj podeszli z mojej strony... on opuścił szybę, a ci wyciągnęli swoje penisy... od razu zrobiłam się czerwona, czułam to, serce waliło mi jak oszalałe... i zaczęli sobie trzepać...
- Wsadź palce do cipki o rób sobie dobrze...
Zrobiłam jak kazał, usta od razu miałam suche i musiałam je oblizać, co wywołało nieoczekiwany efekt... zbliżyli się do mojej twarzy i widziałam dwa dobre kutasy na wyciągnięcie języka... dobrze im chyba się zrobiło, bo dość szybko zaczęli sapać...
- Szybciej rób...
Jeździłam mocno i szybko też zaczęłam dochodzić, patrzyłam się im w oczy... byli fajni, młodzi i napaleni... zaczynałam dochodzić... wszyscy to widzieli... gdy zamknęłam oczy w ekstazie po chwili poczułam wytryski na twarzy, na ustach i szyi nie, otwierałam, bo mój orgazm był wybitnie mocny, skumulowany całym dniem podniecenia...
- Obliż chłopakom... usłyszałam...
Otworzyłam oczy, a przed nimi była dwa piękne ociekające spermą kutasy... wzięłam pierwszego do buzi, a d**giego do ręki..wylizałam i zmieniłam.. potem jeszcze raz, ale po chwili ten d**gi wepchnął go głębiej.. nie zaprotestowałam... a on chwycił moją głowę i zaczął dociskać coraz bardziej... chciałam się wyrwać, ale nagle poczułam dłoń z tyłu głowy... to mój... zaczął sam dociskać ją na jego kutasa... co miałam robić, najwidoczniej tego właśnie sobie życzył... wcisnęłam głębiej, a młody zaczął ją pierdolić... minuta... i lał po raz d**gi , ale teraz mi do gardła...
Głowę miałam trzymaną z boków i z tyłu... musiałam połknąć...nie było wyjścia... puścili. gdy mu wylizałam już po...
Odeszli i zawołali...
- Zajebista laska, jesteś zawsze mili widziana...
A mój facet podniósł szybę i ruszyliśmy...
- Tego chciałeś,...?
- Tak, chciałem to zobaczyć... widziałaś się...?
Opuściłam lusterko... cała twarz, bluzka i szyja w spermie...
- I co z tym zrobimy...?
Stanął nagle, chwycił mnie za głowę i zaczął całować bardzo namiętnie... od razu miałam odlot... tego się nie spodziewałam... mimowolnie zaczęłam sobie grzebać i natychmiast, jęcząc... dostałam orgazm...
- I o to właśnie chodzi, powiedział..

Wyjechaliśmy na ulicę, czułam się zajebiście, cała cipka mi pulsowała, mimowolnie drażniłam ją lewą ręką, ale prawą zasłaniałam twarz... mogę się wytrzeć...?
- Jeszcze nie... wyglądasz pięknie...kobieta po seksie... czego się wstydzisz...?
- No wiesz... jestem raczej zwykłą dziewczyną i takie rzeczy mnie wstydzą...
- Nie jesteś zwykła, zrobiłaś już takie rzeczy, które normalnie dziewczyny nie robią...

Co ty nie powiesz, dla dziecka zrobię jeszcze więcej, a ponadto zaczyna mi się to podobać... to znaczy to uczucie, które siedzi teraz w mojej cipce...piersiach i głowie...
Nigdy nie czułam się tak dobrze, przy mężu to teraz, jak pomyślę, to było po prostu ... szare... a teraz świat zaczyna budzić mnie swoimi kolorami... kolorami uczuć, podniecenia i zaciekawienia, co będzie dalej ?
Przestraszyłam się, bo w jednej sekundzie zobaczyłam ogrom jego barw... które musiałam od razu zdusić prawdą... pieprzę się tylko w jednym celu... zapłodnienie... i koniec. Nie muszę się bawić przy tym...chcę tylko dziecka...
Chociaż ta sekunda... była tak piękna...

Podjechaliśmy pod jakiś budynek...
- Wychodzimy...
Ale.. chciałam to powiedzieć... i zdałam sobie sprawę, że to i tak bez sensu, cała umazana w spermie, przecież on to wie, całował się ze mną, dotykał piersi... sam jest brudny... Spojrzałam lepiej... to jakiś lokal...
- Idziemy do łazienki, ogarniesz się...
Przeszliśmy przez hol, szatniarz spojrzał się... uśmiechnął... ale ani słowa...nikogo więcej... kilka osób w środku... ładna restauracja... skręciliśmy do toalety... duża przestrzenna, szkoda, że nie zauważyłam, że męska...
Zaczęłam ręcznikami papierowymi ścierać z twarzy i szyi... z bluzki szło opornie, bo satyna przyjmuje wodę i od razu widać wielkie plamy... a on stał i patrzył się jak dotykam piersi... po chwili stanął z tyłu, objął mnie w talii i lekko docisnął mój tyłeczek do swojego krocza... zrobiło mi się dobrze... może mnie weźmie... ?


Nie ważne, że tutaj... mogę nawet... tutaj... tyle, że to nie był dobry czas na zapłodnienie... taki sobie... objął mnie z tyłu za piersi... ścisnął mocno...przytulił się do mnie całej... zadrżałam, a cipka rozpoczęła swój taniec... czułam jego kutasa na tyłku... czułam jak ściska biodra, jak przymierza się do seksu... jak zaczyna podciągać spódniczkę... jak zaczyna dotykać już koronkę pończoch... wiedziałam, że może ktoś wejść... ale ta myśl zaczęła odpływać z mojej świadomości... poddawałam się jego pieszczotom, chciałam je i moja cipa też chciała... zaczęłam odpływać... gdy nagłe otwarcie drzwi wróciło moją obecność na swoje miejsce...
Prawie chciałam odskoczyć jak oparzona... ale trzymał mnie mocno...
- O... przepraszamy...Państwa... ale ja muszę... i ja...
Dwóch starszych gości w garniturach weszło do toalety...
- Proszę się nie krępować... nam to nie przeszkadza...
 

  • Lubię 1
  • Zmieszany 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Ta część jakoś do mnie nie przemawia, pierwsza była wciągająca  może dlatego że była bardziej prawdopodobna. Ale czekam cierpliwie może akcja się rozwinie.

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Właściwie to sam sobie odpowiem. Poprzednie opowiadanie było z pozycji męża obecne jest jakby pisane przez kobietę . O ile mogę sie wczuć w rolę rogacza to nie mogę pojąć jak możliwe aby kobieta była zdolna do takich zachowań jak w części drugiej. To już muszą ocenić Panie czy jest  to możliwe aby tak wpłynąć na kobietę aby była zdolna do tak specyficznych zachowań.

Dla mnie jest to mało prawdopodobne . Ale tak jak napisałem poczekamy na dalsze części opowiadania.

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
10 minut temu, Behemoth22 napisał:

Właściwie to sam sobie odpowiem. Poprzednie opowiadanie było z pozycji męża obecne jest jakby pisane przez kobietę . O ile mogę sie wczuć w rolę rogacza to nie mogę pojąć jak możliwe aby kobieta była zdolna do takich zachowań jak w części drugiej. To już muszą ocenić Panie czy jest  to możliwe aby tak wpłynąć na kobietę aby była zdolna do tak specyficznych zachowań.

Dla mnie jest to mało prawdopodobne . Ale tak jak napisałem poczekamy na dalsze części opowiadania.

Witaj i ja nie do konca bylem przekonany ,ze az tak mozna wplywac na ludzi ale niestety tak jest pewne zachowania sa w Nas ukryte i czekaja na obudzenie a poza tym jak juz przeczytales pragnienie dziecka dla niektorych kobiet jest tak wielkie ,ze sa w stanie zrobic prawie wszystko by je miec. 

Ale tek jak napisales tutaj powinny wypowiedziec sie kobiety .

ale tez wezmy poprawke ,ze to opowiadanie nie wszystko musi byc prawdziwe wazne by wzbudzalo emocje pozytywne czy negatywne .

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Trochę cierpliwości, czytałem te opowiadanie, a właściwie czytam, bo ono nadal powstaje i są cztery części. W pierwszej narratorem jest mężczyzna Robert, w drugiej kobieta Karolina, w pozostałych też są narratorzy, ale nie będę psuł zabawy.

Zwłaszcza, że z miłą chęcią ponownie przeczytam przygody bohaterów :)

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...