Skocz do zawartości
swoboda-film

Ja i Ona czyli Milosc Cuckold i Zemsta

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie 

Przedstawie tu opowiadanie a raczej powiesc autorstwa osoby o pseudonimie "AUDI". Umiescil je na jednym z portali o podobnym temacie , jest tego tak duzo ,ze w chwili obecnej mam juz okolo 1000 stron a powstaja dalsze czesci :). 

Mam osobiste pozwolenie na umieszczenie tego w tym serwisie. Zabrania sie kopiowania i umieszczania n/w w czesciach lub calosci tekstu na innych portalach bez zgody wlasciela za moim posrednictwem.

A wiec milej lektury i zapraszam do komentowania .

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Ta historia jest jak dzień i noc. Każdy wyczekuje dnia, a tak naprawdę zawsze po nim następuje noc.
Postanowiłem, że poproszę moją żonę, aby przyprawiła mi rogi. Z kolegą i moim przyjacielem. Wiedziałem, że nigdy nie rozbije mojego małżeństwa, że uszanuje mnie. Wytłumaczyłem, że ją kocham nad życie, że to marzenie jest niesamowicie podniecające dla mnie, że nic to nie zmieni w naszej miłości, Jeśli powie nie, to nadal będę ją kochać, ale jeśli się zgodzi to będę najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi.
Mamy dwoje dzieci, 3 i 4 lata, wspaniały dom, cudowne życie i tylko moje marzenie jest niespełnione.
Sławek zgodził się od razu, wytłumaczyłem mu o co chodzi, że to nie będzie zdrada, że nadal będziemy kumplami, po prostu mam potrzeby innego rodzaju. Wydawało mi się, że będzie problem z jego aktualną dziewczyną, ale powiedział, że nie ma sprawy, on ma z nią układ.
Małżonka o dziwo również zgodziła się bez większego oporu, pewnie dlatego, że Sławek był nie tylko przyjacielem rodziny, często nas odwiedzał z swoją adoratorką, wieczory, imprezy, urodziny, to nasze dni, ale ponadto był niesamowicie przystojny i, co potem się dowiedziałem, moja wiedziała od Kasi, że Sławek ma porządny sprzęt i że jest " dobry "
Więc, już na początku bezwiednie zostałem lekko oszukany, na swoją prośbę, trudno, ale moja miała po prostu od dawna na niego ochotę, a mój dzwonek nie zadzwonił.
Zaczęły się przygotowania.
- Jedziemy do galerii, muszę kupić nową bieliznę, przecież nie pójdę w czymś noszonym.
Normalne, takie są kobiety, ale poczułem motyle w brzuchu. Niesamowicie przyjemne uczucie. Stoisz obok żony, która wybiera sobie bieliznę na spotkanie z kochankiem... odjazd...
- Jak myślisz, spodoba się Sławkowi, powiedziała to na głos ?
Zupełnie przeżroczysty stanik, stringi również, malutkie jak dla mnie.
- Może być... Kobieta obok uśmiechnęła się. A moja radosna idzie do kasy,..
- Poproszę.
- Idealny wybór- podpowiada sprzedawczyni.
- Mam spotkanie z kochankiem i muszę mieć coś odjazdowego. Tamta się tylko spojrzała na mnie...
- A może jeszcze pończochy ?
- A właśnie, ale nie, niech będą jasne, cieliste rajstopy, to pierwsze spotkanie, muszę byś porządna...i zaczęły się śmiać.
W drodze do domu cały czas gadała o wszystkim, ale ja musiałem poprawiać sobie co chwilę kutasa, bo cała ta sytuacja niesamowicie mnie nagrzała. Pomagać żonie się ubierać na randkę z kochankiem, ba na randkę, na pierdolenie...
Do wieczora wybierała sukienkę, buty, szminkę, lakier do paznokci...oczywiście czerwony. Mój kutas stał i uwierał... Obraz jak naciąga rajstopy na swe zgrabne nogi, jak przymierza buty, widok jej pupci i nóg w szpilkach, to nieodparta piękność. Paradowała tak bez sukienki, tylko rajstopy i stanik, brodawki stały cały czas, podniecenie nie tylko mi się udzielało, Robiła sobie włosy, makijaż...moje serce walił cały czas.
- Kochanie, nie mogę już wytrzymać, jak tak się stroisz dla niego, to mi buzuje aż w głowie, no i w jajach.
- To sobie zwal, teraz nie mam czasu, muszę wyglądać idealnie. Sam mnie prosiłeś. Tak, moja karma...
- Po 4 godzinach wyglądała bosko, nawet na ślubie nie była aż tak piękna. Lekko zakuło, ten głos z tyłu głowy jakby chciał coś powiedzieć, ale byłem zauroczony. Wyglądała jak porządna suka, babka, która wie, że idzie na ostre jebanie i ta świadomość, że wygląda jak milion dolców dodatkowo ją nakręca. Energia, która w niej narastała, była jak bomba, każda jej komórka ciała krzyczała, jestem zadowolona, spełnię się, będzie mi zajebiście dobrze i nikt mi w tym nie przeszkodzi.
Sławek przyjechał po nią o 20.
- Zrób kolację, dzieci połóż spać i pomyj, pa...
Żadnej całusa, przytulenia, była już w innym świecie, daleko ode mnie. Szkoda,że zapomniała, iż to ja jej pozwoliłem na zabawę, na rozkosz, to miała być " Nasza tajemnica ", świat naszego seksu, nasze przeżywanie wspomnień i nasza radość, bardzo szybko uleciało jej to z głowy.
Poleciałem do okna i zza firany patrzyłem jak Sławek otwiera jej drzwi, ona wsiadając odsłoniła prawie całą nogę, on się uśmiechnął, wsiadł do samochodu i zobaczyłem długi namiętny pocałunek, Pod domem, przy sąsiadach, bez wstydu. Podniecenie wzięło górę, u niej i u mnie Odjechali, a ja poszedłem do łazienki, po raz pierwszy.
Cały wieczór próbowałem nie myśleć, bawiłem się z dziećmi, oglądaliśmy bajki, ale motyle w brzuchu ne dawały spokoju. Nie miałem pojęcia, o której wróci, a myśli co robi w tej chwili zwalały nie z nóg. Oczami wyobrażni widziałem jej sukienkę podniesioną do góry, jej cudowne nogi , piękne piersi, a miała porządne, jej brodawki sterczące, a potem przypomniałem sobie, że jest kobietą obficie okazującą podniecenie, oj siedzenie w samochodzie będzie do prania. Położyłem dzieci spać, i do okna.
Godzina za godziną, serce w gardle, po pierwszej podjechali pod dom. Pięć godzin, dla mnie męczarnia i pewna radość z jej radości, z jej szczęścia, z jej podniecenia. Myśl, że było jej dobrze napędzała mnie, że spełniła się jako kobieta, jej zadowolenie przekładało się na moje podniecenie. Można powiedzieć, że zrobiłem to nie tylko dla mojego " zboczenia " ale przede wszystkim dla jej szczęścia, jej podniecenia, oderwania się od codzienności i zakosztowania odlotu. Byłbym w stanie zrezygnować z siebie, gdyby się nie zgodziła, ale się zgodziła...
Patrząc w ciemnym pokoju na samochód widziałem , że się całują. Cudownie, po kochaniu się jeszcze im mało, a potem zobaczyłem, że ona się nachyla i ... no właśnie, obciąga mu, Przed domem, co z tego , że ciemno... a niech tam...
Wychodzi
Czekam pod drzwiami, serce wali za mocno... Jest.
- Witaj kochanie...
- Dzieci śpią ?
- Tak... wszystko w porządku ?
- Oczywiście...
- Nie dasz buzi ? pytam...
- A chcesz poczuć jego kutasa ?
Prawie zwaliło mnie z nóg... nie mam nic przeciwko, byleby pocałować Ciebie.
- To całuj.
Uczucie dotknięcia jej ust, muśnięcia, polizania wargi.. było spełnieniem dla mojej duszy, dotknąłem jej policzka, był gorący... włosów, przyciągnąłem mocniej i wepchnąłem język. Poczułem Go i nie do końca byłem przekonany, czy całuje się ze mną, czy ze Sławkiem. Miała zamknięte oczy i ciężko oddychała. Ręką zjechałem na pierś, jęknęła...bolą... szepnęła, zjechałem niżej, szybko szarpnąłem sukienkę i już miałem rękę na majteczkach. I nastąpił szok. Mokre, tak wiem, że ona zawsze jest mokra, ale one były mokre od spermy.
- Co jest grane. masz spermę w cipie ? prawie krzyknąłem... przecież dałem ci całą paczkę prezerwatyw i się umawialiśmy.
- Oj tam, Sławek bardzo chciał zlać mi się do środka, a i jak też tego chciałam, więc się zlał. Dzisiaj można, zresztą powiedział, że od teraz jestem jego suką i będzie się zlewał gdzie chce. A mi się to spodobało, więc jako Jego suka, będę przyjmować Jego spermę, zawsze i wszędzie, gdzie tyko będzie chciał.
- COOOO...
- Sam tego chciałeś, sam mnie wepchnąłeś na JEGO KUTASA, a je jestem posłuszna memu nowemu Panu.
- Jakiemu Panu ?
- Takiemu co ma taką pałę i wie jak dogodzić kobiecie, wiesz jak mi zrobił dobrze ? wiesz jak się czuję, jak się czuje moja cipka ? ... jakbym została przerżnięta przez 5 chłopa.
- Ale nie miał się zlewać do środka, a na pewno nie na pierwszym spotkaniu, a jak byś zaszła w ciążę ?
Cisza. Dziś nie zajdę, a...jeśli...
- To... to... urodzę mu dziecko.
I wtedy dostałem swoją pałą w łeb, a mój dzwonek się włączył, ona poszła do łazienki, a ja stałem w przedpokoju i cały czas słyszałem jego terkot... jak zbity pies poszedłem się położyć, podniecenie zupełnie odpłynęło, w głowie dzwoniło... jak to urodzę?...to nie tak miało być, zasnąłem.Cdn.

Weekend.
Rano, budząc się nie znalazłem jej w łóżku. Robiła dzieciom śniadanie, ciekawe, bo jest wiecznym śpiochem, a śniadania robię ja.
- Witaj kochanie.
- Cześć.
- Dostanę buziaka ?
- Jak chcesz... suche słowa.
Pocałowałem ją w czoło, nie jest sobą i coś tu nie gra. Dzieciaki poleciały się bawić.
- Porozmawiamy ?
- A o czym ?
Teraz to się zdenerwowałem.
- Posłuchaj, układ był taki, że spełniasz moje marzenie na moich warunkach i to miało być coś, co połączy nasze małżeństwo na wieki. Nie twoje pierdolenie na boku, twoja zdrada, tylko wspólna decyzja o zaufaniu.
Twój seks ze Sławkiem ma być rozwinięciem naszej miłości, mamy to razem przeżywać, cieszyć się nim i po wszystkim doprowadzać się do szaleństwa z podniecenia. A ty gadasz coś o jakimś panu, o dziecku, pojebało cię kobieto.
Jesteśmy małżeństwem, mamy chłopców, a Sławek ma dziewczynę, będzie się kiedyś żenił, co ty w ogóle sobie myślisz. ?
- Sławek ma układ ze swoją dziewczyną, dla niej też jest Panem i jej nie będzie przeszkadzać, że od czasu do czasu mnie wypierdoli. Bo seks z nim to zwierzęce jebanie i żadna z tego nie zrezygnuje.
- Ani ona, ani ja.
I mój dzwonek zadzwonił.
Walnąłem ją z otwartej, aż się zawinęła...
- Za co... ?
- Ja ci kurwa dam jebanie. Masz mnie słuchać, a nie jego. Ja jestem twoim mężem. To mój przyjaciel od 20 lat i nie będę się z nim kłócił przez ciebie. Przychodzi do nas z Kasią , do naszego domu, co ty sobie wyobrażasz ?
Aż tak seks ci odbił w główce, albo w cipie, ja ci nie wystarczam ? To miała być zabawa, dla naszego wspaniałego seksu, dla dopełnienia miłości.
Wstała, poprawiła sukienkę, wytarła łzy i walnęła...
- Mogę odejść od ciebie...
Zapowietrzyłem się.
- Co ???
Przystałam na twoje zboczenie, bo chciałam się po prostu z nim przespać, ale teraz wiem, że to facet z krwi i kości, on nigdy nie dałby innemu swojej kobiety zerżnąć.
- Co ???
On dba o swoje dziewczyny, jest cudowny i teraz widzę, jaki ty jesteś żałosny... jeszcze raz mnie uderzysz, a odejdę, gardzę tobą.
Ja pierdolę, co tu się dzieje...
- Co ty mówisz ?
- Jakie odejście, jedno pieprzenie z innym i jesteś od razu popierdolona ?
Gardzisz mną ?
Mną ?
Za co ?
- Jesteś po prostu cieniasem, ten dom to mamy po moich rodzicach, tego rzęcha to nigdy nie zmienisz, robotę masz do dupy a wiesz dlaczego Sławek przychodzi do nas ? Wiesz ??? Bo od dawna ma na mnie ochotę, a przyjażni się z tobą tylko, bo jest mu ciebie żal. Przy tobie czuje się jeszcze lepszy.
- Od następnego miesiąca będę pracować w firmie jego ojca i zarobię 2 razy tyle co ty, frajerze, myślisz , że nie mogę odejść ? Przekonaj się...
 

  • Lubię 4
  • Haha 1
  • Wow! 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

I wtedy wbiegli chłopcy, radośni, weseli, i choć mój mózg dryfował w nieznane, przytuliłem ich, pocałowałem i poszedłem się z nimi bawić, Tylko oni, tylko oni mi zostali... nie weżnie mi ich, nie weżnie...
Rozum odmawiał współpracy, ja jestem cieniasem ? Od kilku lat prowadzę małą hurtownię chemiczną, kiedyś było dużo lepiej, teraz, przy sieciówkach jest gorzej, ale nie najgorzej. Nasze Audi na 10 lat, ale to wspaniały samochód, o czy ona gada...? A Sławek, nie wierzę, a ona gardzi... ? co to za wyrażenie.
Jesteśmy ciągle młodym małżeństwem. Przecież taka nienawiść nie rodzi się po jednym seksie, choćby najlepszym, coś to nie gra. Czyżby nasz wielka miłość to złudzenie, moje złudzenie ?
ONA MNIE NIE KOCHA.
O kurwa, jasne, a ja pierdolony frajer dałem jej powód do odejścia, moja jebana wina. Sam wepchnąłem ją w jego ramiona. Dla chuci, dla marzenia, dla egoizmu, dla słabości, która obraca się przeciw mnie. Moje założenia o miłości i pożądaniu właśnie rozbiły się jak szkło o ścianę.
JESTEM JEBANYM FRAJEREM. Ślepy, głuchy i głupi. Jeśli mnie nienawidzi to znaczy, że od dawna nie kocha, nie od wczoraj, od kiedy ... ?
Chłopcy poszli spać, a ja na spowiedz.
- Od kiedy mnie nie kochasz ?
Nic nie mówi...
- Od jakiegoś czasu, nie wiem, tak samo...
- Co zrobiłem złego, co ci przeszkadza, co mam naprawić, proszę, ja szaleję za tobą, właśnie spełniłaś moje największe marzenie, uwielbiam cię, oddam za ciebie życie, kocham każdą cześć twego ciała i całą twoją duszę, proszę...
- Ten seks ze Sławkiem, twoja decyzja o oddaniu mnie dopełniła czarę, przelało się i nic na to nie poradzę. Nie wiedziałam, że to się zdarzy. Nie jesteś złym człowiekiem, ale innym niż myślałam, a może ja potrzebuję kogoś innego...
- Ale mamy dzieci, proszę...
- Pomyślę, dam ci odpowiedz, jutro...
- Jutro ?
- Tak, dziś wychodzę ze Sławkiem
I znowu w łeb, dzwonek brzęczy już stanowczo za głośno, boli... boli...

Nie wiem, kiedy się przygotowała, prawie nie zauważyłem , kiedy wyszła. Nie poszedłem do okna, nie tęskniłem, bolało...
Mój świat runął, miało być cudownie i było, przez pięć jebanych godzin. Jestem nikim i zostałem z niczym, Przecież ona nigdy mi nie opowie o seksie, jak jej było, jak to przeżywała... kurwa, przecież ona już nie będzie chciała się ze mną kochać, -- gardzę tobą..., jej słowa. Kurwa mać.
Mam to wszystko stracić, rodzinę, seks, żonę... a może powalczę o nią, może nie o ciało, bo oddała je jemu, ale o duszę, o rodzinę. Będę jeszcze lepszym mężem, odciążę ją w pracach domowych , zajmę się dziećmi. Jak pójdzie do pracy to przecież ktoś musi...tak, to będę ja. Moja praco, coraz słabsza, zajmuje mi tylko kilka godzin, ograniczę do minimum, zwalę wszystko na magazyniera i będzie dobrze.
Nie pozwolę, aby odeszła, aby mój przyjaciel odebrał mi moją miłość, moje szczęście, moją kobietę. Coś wymyślę. Dzieci będą bardziej mnie kochać niż ją. Może kiedyś się obudzi. Zrobię plan, dobry plan, nie dam się tak łatwo wykiwać.
Wróciła w nocy, słyszałem jak po cichu poszła do łazienki, pewnie znowu musi się umyć po zalaniu spermą, rano sprawdzę majtki. Spać poszła do d**giego pokoju, zaczęło się. Nie kocha mnie. W jedną noc... nie, to nie mogło się stać nagle. I zacząłem myśleć. Obciąganie to tylko po ślubie, potem już nic, nie wspomnę w ogóle o oblizaniu po, przyzwyczaiłem się, że nie lubi, akurat, nie lubi ze mną.
Najlepsza pozycja, ha, tu też ją mam, od tyłu, na leżąco, praktycznie na śpiocha, mi odpowiadała super, bo miałem pełną kontrolę nad jej ciałem i moimi ruchami, waliłem jak chciałem, ściskałem piersi, dupę, ugniatałem ją, delektowałem się udami, pełnymi, dotykającymi się na samej górze, o tak cudownym kształcie, że praktycznie zawsze lałem bez problemu. Oczywiście nigdy nie lubiła jeśli choćbym dotknął słoneczka, nie mówiąc o jego pocałunku, od razu się wyrywała.
Tak, pozycja ta mi dawała szczęście, a jej spokój, zero angażowania się, niech frajer robi co musi. Fakt, to już trwało od dawna...kurwa, ślepy i głuchy.

Niedzielny poranek cudowny, dzieci rozwalają dom, a moja w kuchni piecze placki.
- Kto chce naleśniki ?
_ ja, ja... ja również mogę ?
_ Oczywiście.
Spojrzałem na nią, promieniała, była cudownie uśmiechnięta, radosna, dobrze spełniona kobieta. Mój były przyjaciel daje jej rozkosz. Przecież o to mi chodziło, miała być jeszcze bardziej szczęśliwa, a jak widzę, dobrze wyjebana kobieta jest szczęśliwa.
A ja, patrząc na jej radosny uśmiech też byłem szczęśliwy, na swój sposób, ale byłem.
- Dziś wieczorem odwiedzi na Sławek z Kasią, masz się zachować, bo pożałujesz. Kurwa, czar prysnął. Odzywka jak do psa, ciekawe, tak właśnie się poczułem.
Ale nic, całe mieszkanie posprzątałem, podłoga w kuchni to na kolanach wymyta, obiad sam zrobiłem cały, dzieciaki wrzeszczały, ale były moje, moim szczęściem. Gdy byłem w łazience przeszukałem kosz na ciuchy do prania i niestety nic nie znalazłem, żadnych majtek, ani rajstop.
Wieczór nadchodził, a we mnie narastał niepokój, jak mu spojrzę w oczy, jak on mi, co powiedzieć, przecież tyle lat przyjaźni poszło o tak sobie. w kanał, czyżby męska solidarność nie istniała, czyżby to jednak prawda, że tak naprawdę cipki żądzą światem, no i pieniądze ? Sławek nie jest już moim przyjacielem, i tak trzeba się nastawić, to wróg, który ukradł mi żonę i na dodatek wchodzi z buciorami do mojego życia. Przychodzi mnie podeptać, zeszmacić a ja, a ja... mu ... na to pozwolę. Bo kocham moją żonę i jej szczęście jest priorytetem, potem coś wymyślę.
Przyjechali... radośni, z szampanem, pierwsza Kasia.
-Siemanko wszystkim.
Albo nic nie wie, albo elegancko gra.
Cześć Kasia- moja woła i poleciała do przedpokoju, do Sławka, nie widziałem, ale wiem po co.
-Siadaj gdzie chcesz, co tam...
- Mamy zajebisty film, dzieci śpią ?
- Tak, oczywiście.
I wtedy wszedł Sławek.
- Cześć.
- Cześć... suche, drętwe, to wróg, nie będę się przymilać, zresztą on wie...
- Słuchaj, chodź na chwilę, mam słówko... powiedział.
- Ok. Wyszliśmy do sieni.
- A więc, zaczął, wyszło trochę inaczej niż się umawialiśmy, ale nic na to nie poradzę, taki jestem, tak traktuję kobiety, nie wiedziałem, że tak na mnie podziała...
- Nie wiedziałeś...?
- Nie, no może... ale ja o czymś innym, sytuacja jest taka, że twoja żona jest w pewnym sensie teraz moją kobietą i muszę o nią dbać i przepraszam, ale nie możesz jej bić... i przyjebał mi z liścia.
-O kurwa, ty... ty...
- Uspokój się, jesteśmy kwita, po prostu nie bij jej więcej i nie krzycz na nią, może jeszcze tego nie rozumiesz, ale kobiety są inne, a ty sobie z nią nie radzisz, nie twoja wina, ona jest po prostu inną klasą niż ty.
Spojrzałem się na niego, poniżył mnie w moim domu, odbiera mi żonę...i jest chamem, którego muszę tolerować, jest lisem, którego sam wpuściłem do kurnika. Milcz, milczenie jest złotem, nie daj poznać po sobie, dzwonek wariował, odwróciłem się i poszedłem do dzieci.
Po 30 min weszła Kasia i zapytała się czy przyjdę na film. Poszedłem.
Moja nawet się nie spojrzała, szampana już końcówka, siedzieli razem na kanapie, on w środku, dziewczyny po bokach, jego przytulona, moja jakby nie, ale zdążyłem zauważyć jego rękę na jej biodrze i pośladku. Usiadłem się w fotelu i nic nie pamiętam z filmu. Tak gdzieś w połowie moja się pyta...
- Kto chce drinka ?
- Poprowadzisz Kasiu ?
- Oczywiście.
- To ja chętnie, whisky z lodem, powiedział, pomogę ci...
I razem wyszli do kuchni. Siedziałem skulony w fotelu, Kasia coś tak gadała, nie wiem co, a oni coś długo zabawiali się... Przyszli. Ewidentnie prowadził ją z ręką na tyłku, a ona go lekko obejmowała. Włosy już potargane, a sukienka z tyłu całkiem zmiętolona. Kasia nic, jakby ślepa.
Film doleciał.
- Zbieramy się, Kasiu odpal brykę, powiedział rzucając jej kluczyki. A ty mnie odprowadź słoneczko...
Kasia poleciała bez pożegnania, a oni objęci poszli do przedpokoju, on trzymała rękę na jego pośladku i bez skrępowania całowali się w pełnym świetle. Nie chciałem patrzeć, ale to było silniejsze. Wstrętny widok, a jednak tak cudowny, że stanął mi w sekundę. A jednak ból zwyciężył, odwróciłem się i poszedłem sprzątać po jego drinku.
Noc, tak jak i kolejne, osobno.

Minął tydzień, dość spokojnie, wieczorem w piątek oznajmiła mi, że Sławek zaprosił nas na wycieczkę do lasu i nad jezioro. Wszystkich, mnie i dzieci. Chłopcy szaleli, Sławek, to przecież ulubiony wujek.
Sobota rano rozwałka, ale na 11 byliśmy gotowi. Przyjechał. Otworzyłem.
- Wszystko gra ?
- Oczywiście.
I wtedy moja wyszła z pokoju.
Odwalona w satynową wiśniową sukienkę, do kolan, na szyi perły, chyba rajstopy, szpilki. Oczywiście i ja i Sławek zauważyliśmy brak stanika, bo jej dość duże piersi mocno się kołyszą, a brodawki zawsze stoją, a przy podnieceniu to jeszcze bardziej. Niestety była podniecona. Tak emanowała seksem, taką aurą, że Sławek aż jęknął, a ja stałem wbity w ziemię jak pies. Moja nie jedzie do lasu, ona jedzie na pierdolenie, bez dwóch zdań.
- Zajebiście wyglądasz suczko...
- Wiem.
Gdy przeszła obok niego trzasnął ją w tyłek, a ona ani nie jęknęła, tylko się jeszcze bardziej uśmiechnęła.
Oczywiście ja siedziałem z tyłu z dziećmi, a oni, jakby nas nie było w ogóle. Tylko rozmawiali ze sobą, dotykali się rękoma, Sławek ją muskał, śmiali się, raz nawet na mocnym zakręcie ona tak przysunęła się do niego, że się pocałowali. I wtedy dostałem nieoczekiwanie w łeb, bo mój synek 3 letni cichutko, jakby do siebie, powiedział,--- a mamusia całuje się z wujkiem--- Nikt nie słyszał, bo muzyka głośna, nikt... tylko ja...czyli nadal nikt.
Dojechaliśmy, okazało się że on ma tam domek, przy samym jeziorze. Dzieciaki od razu do wody, więc ja za mini, już wiem, opiekunka do dzieci za darmo. Dookoła cisza, żadnych ludzi...
- Pusto tu, powiedziałem.
- Naokoło, jezioro i gdzieś z 3 hektary lasu jest nasze, powiedział, nikogo tu nie będzie.
Zajebiście, pusty las, pusty domek, i frajer z dziećmi, trudno. Moja wystawiła ciasteczka, rozłożyła koc, dała picie dla chłopców i powiedziała...
- My ze Sławkiem idziemy się trochę przejść... a ty pilnuj dzieci, szczególnie nad wodą...
Zaczęło się, spodziewałem się, może nie tak szybko, smutnym wzrokiem doprowadzałem ich i gdy jeszcze widziałem ich dość dobrze, bo szli drogą, moja jednym ruchem przez głowę zdjęła sukienkę, ja pierdolę, co ona robi, rzuciła ją na bok i stojąc nago w samych pończochach, z gołymi piersiami, gołą cipą, ze sznurem pereł, podeszła kołysząc biodrami i przytuliła się cała do niego.
On ją pocałował, coś powiedział, moja się obróciła. Jezu, jakie ona ma cudownie idealne ciało, jej wielkie piersi, pełne biodra, wspaniałe mocne nogi, jaka ona jest bardzo kobieca. Ten widok zapamiętam do końca życia. Uzmysłowiłem sobie nagle jak bardzo mi jej brakuje. Moja jest dość wysoka, nie gruba, ale po dwóch ciążach, chociaż brzuch ma nadal płaski, bo rodziła naturalnie, kilka kilogramów jej zostało, A że ma idealnie proporcjonalne ciało odłożyły się one na piersiach, udach i biodrach, a talia nadal jak u osy. Wenus, po prostu piękność.
Oj tak, na pewno zapamiętam, bo Sławek wyciągnął ze spodni kutasa, a moja klęknęła i zaczęła mu obciągać. Byli nie aż tak daleko, więc widziałem, jak on stał w rozkroku, mocno, pewnie, trochę zasłaniał sobą. ale ruch jego rąk mówił za siebie, jebał jej usta ostro. Podniecenie walnęło mi i zazdrość, bo jak mi kiedyś obciągała, to tak delikatnie, tak nijako, musiałem zawsze skończyć ręką, bo ona nie umiała.
A Sławek jechał ją mocno, jej głowa kiwała się jak piłka, nawet to było śmieszne, ale jak zaczął jęczeć to nawet ja usłyszałem, że dochodzi. Widok był nieziemski, ostatnie spojrzenie na dzieci, bawią się w piasku obok, wyciągnąłem kutasa i patrząc jak moja klęczy przed samcem i mu obciąga, jak on dociska jej głowę i wrzeszczy, to się spuściłem... jaki wstyd... ale było mi tak dobrze, że nawet nie musiałem na nich patrzeć.
Po 10 min wrócili, ubrana, jakby nic się nie stało, pewnie nawet nie zauważyli, że widziałem wszystko. W duchu przeklinałem swoje poniżenie i zarazem dziękowałem, że los pozwolił mi doświadczyć tego wspaniałego widoku i uczucia. Zawsze tego pragnąłem, widzieć ukochaną z kutasem obcego w buzi, a jej popis był pierwszą klasą. Nawet byłem dumny, że moja jest tak piękną kobietą, że zadowala się jak suka, idzie do lasu obciągać jak świadoma swej wartości kurwa.
Jeszcze jedno spojrzenie na jej twarz, czysta, połknęła, jemu tak... odlot. Nie wiem, czy ma miłość będzie dość silna, ale zdałem sobie sprawę, że tak naprawdę moja miłość mnie upadla. Jak zbok zlewałem się przy dzieciach, na piasek, patrząc na ukochaną obejmującą ustami innego kutasa.
- Może się poopalamy, moja rzekła... ?
- Taki jest plan, odparł Sławek.
- To jak idę się przebrać.
On rozebrał się przy mnie. Tak, i wtedy dotarła do mnie następna prawda. Jest gość dobrze zbudowany, wyższy od mnie o 5 cm, czyli jakieś 185, no i kilka kilogramów, pewnie dobija do 100. Bo waga jest moją gorączką, ważę 74 km, przy 180 i wyglądam chudo. Nigdy nie ćwiczyłem, więc nie ma czego oglądać. Moja wielokrotnie śmiała się, z moich żeber, a gdy wychodziłem do ogrodu bez koszulki, to wołała abym uważał na bezdomne psy. Ciekawe, czy to też było powodem jej oddalenia, patrząc na Sławka, teraz już wiem, że tak.
Nie był idealny, bo brzuszek mu wystawał, ale do mnie wyglądał jak bóg. I wtedy wyszła moja z domku. Tylko w dolnej części stroju, bez stanika. Kurwa. Ja się dziś wykończę, niby tego chciałem, ale co za dużo... serce tak mi waliło, że słyszałem je w uszach.
- Co za piękny widok kochanie ...powiedział Sławek.
Kochanie ??? To jest moje kochanie...
- No właśnie kochanie, powiedziałem...
- Daruj sobie, syknęła...
- Nasmarujesz mnie Sławku...
- Oczywiście, z przyjemnością.
Ma rację, widok jak smarował olejkiem jej piersi, uda i pośladki, jak brodawki krzyczały, jak mała plamka wilgoci pojawiła na jasnych majteczkach między udami, tak, to naprawdę piękny widok. Położył się obok i leżeli tak trzymając się za ręce. Po 10 min, wstał i powiedział, że idzie pływać. I popłynął na środek jeziora, a mnie znowu zakuło, bo ja nie umiem pływać i moja to wie. Jednak cienias, chudy, marna pierdoła. Nie zaczynam się użalać nad sobą, ale zaczynam ją rozumieć. Inna klasa. Fact.
Gdy wychodził z wody to wyglądał jak Apollo, mięśnie napompowane, moja podniosła się, chwyciła ręcznik i zaczęła go wycierać. Kurwa. Gdy dojechała do bioder, powiedziała z mostu...chodź mnie wypierdol, bo nie mogę już wytrzymać. On bez słowa klepnął ją w pośladek i powiedział - zawsze i wszędzie. I poszli do domku, drzwi nie zamknęli, a że moja głośno oznajmia swoje orgazmy, niedługo byłem świadkiem, pierwszego, d**giego, trzeciego... Cudownie, ale nie stanął mi tym razem. Dzieci, tylko one mi zostały. Po jakimś czasie, przy ciszy, wtuliły się we mnie i pozasypiały. Siedziałem tak na plaży i mocno zastanawiałem się nad życiem.
A oni zaczęli na nowo...
Nagle z zarośli wyszedł rybak, nikogo nie ma ?
- Jest Sławek ?
- Jest, ale zajęty.
- A czym, mam ryby.
- Jakby tu panu powiedzieć, a co tam, pierdoli mi żonę.
- Coś słyszę, a ci biedaku zostały tylko dzieci ?
- Tak, całe szczęście w tym nieszczęściu.
- Nie martw się, ile tu już dziewczyn było, przychodzą i odchodzą, i ona znudzi mu się, znam go, chociaż mężatkę przy mężu to brzydko. Robi się coraz gorszy, a powiem ci dzieciaku, że los jest nierychliwy, ale dość sprawiedliwy. Miałem podobną sytuację z moją żoną, poszła za majątkiem do młynarza, i gdybym nie miał żadnego hobby, to by zwariował. Dzieci to za mało, szybko dorastają, znajdź sobie coś, co pochłonie cię bez reszty, jak mnie ryby, oderwiesz się od kłopotów, a powiem ci prawdę o życiu, baby nie są najważniejsze, są głupie i wredne. Młynarz umarł już 10 lat temu, słyszysz ironię losu ?
- Pójdę, bo chyba się nie doczekam.
I poszedł, a ja zostałem i słuchałem jak Sławek wali moją od tyłu, bo tylko plask, plask. Trwało to jeszcze z 30 min z przerwami ciszy. A potem mocno się zdziwiłem, gdy usłyszałem...
- Nadstaw ryja suko i wszystko połykaj...
Oooo !!! Pełna kultura z jego strony, nadstaw ryja, ha ha, zacząłem się śmiać, ja nigdy nie odezwałbym się tak do niej. Mówiła Pan ??? Nowy Pan... to pewnie i nowe porządki. Cisza...już po...
Wyszli po 20 min, ubrani...
- Wracamy, ale ty prowadzisz, bo jestem po 3 piwach.
- Ok, zebraliśmy się, moja zmęczona usiadła się z tyłu, a on z przodu. Fakt, 2 letni mercedes prowadzi się lepiej niż 10 letnie Audi. Po dojechaniu, o dziwo, gdy wyszliśmy on odjechał bez słowa, bez pocałunku. Super, ona poszła od razu spać, a ja z dziećmi, normalka.

  • Lubię 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Chce dodac ,ze sytuacje tu opisane sa w/g autora jego pragnieniami jak przezyciami czyli fikcja i fakty mieszaja sie . Od milosci i romantyzmu po naprawde mocne sceny.

Piszcie ,komentujcie. Tekst jest w calosci oryginalny nie zmienilem nawet przcinka.

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Noż kuźwa to jest opowiadanie po którym nie będę mógł spać. Ale mi namieszałeś. Czekam na więcej !

:mur:

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Dzis dam jeszcze jeden fragment 

milej lektury

 

Na d**gi dzień cisza, rano porządki z dziećmi, ona prawie nie wychodziła z pokoju, nakarmiłem, pobawiłem, miałem lżejszy dzień w pracy, więc nie poszedłem. Dzieciaki to cudowna sprawa, ufne, szczęśliwe, radosne, dają takiego kopa energii że można żyć. Myślałem o słowach rybaka, jakie tu hobby sobie wymyślić i nagle olśnienie, jedyną rzeczą, którą robiłem w swoim życiu, to znaczy w szkole, było bieganie. I miałem dość dobre wyniki, radość i przyjemność, na jakiś tam zawodach szkolnych byłem 8. A może tak pobiegać, przypomnieć sobie, jest myśl.
Moja wyszła i poszła do kuchni. Ha.
- Co chcecie na obiad ?
O zdziwienie, przypomniała sobie o rodzinie ? 
- Będą schabowe... zrobisz ziemniaki ? 
Normalne, zawsze tak jest, potrafiła zaprosić rodziców na obiad, a zawsze kończyło się tak, że to ja robiłem schabowe.
I w tym momencie zadzwonił jej telefon. Stała w kuchni przy oknie, my w drodze, bałagan... odebrała.
- Tak Sławku... tak... nie... ja nie wiem, tak chcę... teraz ? Dobrze, już wychodzę.
Cholera, nie tak miało być, nie tak. Bez słowa poszła do pokoju i nagle olśnienie... chwyciłem swój telefon, włączyłem dyktafon, miałem dużą kartę i schowałem go do jej torebki. Uff, ale ciśnienie skoczyło. W tej chwili wyszła i bez słowa odeszła...do niego, właśnie zajechał. Coś było nie tak, oczy jakby przestraszone, lekko zgarbiona, ręce trzęsące, kto jej nie zna lepiej niż ja. Kroi się coś.
Dwie godziny, ciężkie...gdy weszła do domu, to ja się zdenerwowałem, jak wyciągnąć telefon ? Na szczęście polożyła torebkę w przedpokoju i poszła do łazienki. Ale mnie zżera ciekawość, ale muszę poczekać do wieczora, aż położę dzieci i wtedy pójdę do piwnicy. Jak czas wolno leci gdy się śpieszysz.
Nareszcie, poszedłem w najdalszy kąt i włączyłem...
- Witaj kochanie, moja...
- Niech dojadę... i cisza przez 5 min.
Mieszkamy na peryferiach miasta, więc 5 min to np już las.
- Mogę cię przeprosić ?
- Posłuchaj, jak bardzo chcesz się uniezależnić o niego ?
- Bardzo.
- Załatwiłem ci robotę u ojca, dostaniesz 5 koła, wiesz o tym, pasuje...
- Tak. 
- Więc kurwa co ty odpierdalasz, co to za fochy wczoraj, posłuchaj szmato, przyszłaś do mnie podjarana jak niewyżyta suka, wziąłem cię, bo mi się podobasz, sama chciałaś, ale na moich warunkach. Na takiego kutasa to mam chętne na zawołanie, ale ty mnie podniecasz, masz to coś co mi pasuje, i do kurwy nędzy nie spierdol tego. 
- Ale Sławku...
- Zamknij mordę, ja mówię, twój PAN. Nie Sławku, tylko Panie i się ucz. Ja jestem dla ciebie wszystkim, co mówię - robisz, ubierasz się jak ja tego chcę, jesteś na każde zawołanie, będę cię pierdolić tylko wtedy, kiedy ja tego będę chciał, nie ty. Nigdy mi nie odmówisz, choćby nie wiadomo co, zresztą zrozumiesz. Myślisz, że Kasia jest kim... jest taką samą suką jak ty. Nie podoba się to biorę nową. Ty masz to szczęście, że jesteś idealna, masz piękne ciało, niesamowicie mnie podniecasz, twoja cipka bez problemu mnie przyjmuje, pewnie dlatego, że rodziłaś, to też mnie podnieca, że jesteś matką, jesteś zmysłowa, inteligentna, mądra, pragnąłem cię od chwili, gdy cię zobaczyłem, długo przed twym ślubem z nim. Po co ty za niego wyszłaś... nieważne. Teraz jest nasz czas, możemy dać sobie szczęście, ale ja mam zasady i ich nie zmienię.
Będziesz moją sunią, nigdy się nie sprzeciwisz, zrobisz wszystko, pamiętaj wszystko, o co cię poproszę, albo powiem. Będziemy szaleć za sobą, kochać się, zrobię z ciebie boginię, będę cię wielbić, a jak się dorobisz, a nie będę żałować, to odejdziesz od niego, załatwię prawnika, puścimy go z torbami. 
- Decyzja.
- Tak.
- Co tak ?
- Tak Panie...
- No...nie martw się, będzie dobrze, jesteś moją suką i niech ta myśl cię nigdy nie opuszcza. Ja dbam o swoje suki. 
- Panie...
- Tak suniu...
- Czy Kasia jest wyżej ode mnie, czy na równo...
- Na razie wyżej, ale jesteś pojętna i bardziej mi się podobasz, nie wykluczone, że kiedyś zostaniesz jedyna. Ona zaczyna mieć fochy, a to dobrze nie wróży, ponadto mimo wszystko jej cipka jest za mała i często narzeka, ja też nie lubię być obtarty, ty natomiast jesteś od razu mokra, a lubię kobiety, które mają chętne cipki. Dobra, wyjdź i rozbieraj się do naga, obciągniesz mi, lubię na ciebie patrzeć ... wiesz gdzie kończę ?
- Tak, zawsze wszystko połknę...
- Chyba, że będę chciał się zlać do ciebie. Jako suka jesteś moim pojemnikiem na spermę, nigdy niczego nie zmarnuj, nawet z cipy będziesz wylizywać i połykać, sperma Pana to rzecz święta, pamiętaj. Ale przeważnie będziesz połykać, jak powiem, że leję to zawsze otwierasz pysk i liżesz, aż sam przestanę chcieć.
- Dobrze Panie...

O cholera, zanosi się na ostrą jazdę, ona naprawdę chce mnie zostawić, i pewnie będzie chciała wziąć dzieci... jak jej kurwa dam, zabiję, jak trzeba będzie.
- Mlask, mlask...nie miałem nastroju tego słuchać, przejechałem trochę...
- I jeszcze techniczne sprawy...
- Tak Panie.
Dźwięk walnięcia z liścia...
- To kara za wczoraj, będziesz nieposłuszna to będzie kara, albo rozstanie.
- Masz zrobić kilka rzeczy, po pierwsze czasami lubię rżnąć w dupę, więc masz być czysta na zapas, po d**gie przekłujesz sobie lewy sutek, powiem gdzie i jak, ponadto zafarbujesz się na rudo, mam słabość do tego koloru i zmienisz garderobę, koniec z tymi szmatami. Na spotkania nasze będziesz ubierać się tak jak ja cię ubiorę, zrozumiesz... 
- Oczywiście Panie...przepraszam.
- I najważniejsze, nigdy już, ale nigdy nie dasz dupy twojemu mężowi.

I tu moje ciało zareagowało dziwnie, stanął mi, chyba ten przekłuty sutek, powinienem być wkurwiony, będzie ją rżnął w dupę, a mi nigdy nie dała i nigdy już nie da, a jednak kutas stał, wykorzystałem to. Kurwa mać, odejdzie, odbierze dzieci i tyle po rodzinie. Siedziałem w piwnicy i myślałem. Straciłem żonę, straciłem kumpla, bo to świnia, stracę wszystko, jak z nimi walczyć, no jak ?
Całej nocy nie spałem, rano gdy wstała zapytałem się, czy możemy porozmawiać ?
- O co chodzi ?
- Posłuchaj, przemyślałem naszą sytuację, tak bardzo cię kocham, że już nigdy nie podniosę na ciebie głosu ani ręki. Nie będę w ogóle wtrącać się do twojego życia, możesz robić co chcesz, wychodzić ze Sławkiem w każdej chwili, możecie to robić nawet u nas w domu, tylko nie przy dzieciach, bo już Dawidek pytał się, dlaczego całujesz wujka. Będę pomagać ci, zawozić do niego, czy gdziekolwiek, na zakupy, wszędzie, będę zajmować się dziećmi, jak pójdziesz do pracy, moja mama nam pomoże, nikomu nigdy ani słowa nie powiem i nigdy nie będę miał o nic pretensji. 
Proszę tylko o spokój w domu, przy dzieciach, aby ich nie skrzywdzić, będę bardzo się starać, nie zawiodę ciebie.
Zapowietrzyła się trochę, zdziwiła i po chwili odrzekła...
- Ok, na razie niech tak będzie.
Zgodziła się, a ja już miałem plan, upiekę dwie pieczenie, a może i trzy na jednym ogniu.

Poszła do pracy, ja z dziećmi, mama pomagała na kilka godzin, gdy byłem w pracy i zaczęło się układać. Musiałem nauczyć się prać i powiem, że to jedna z najprzyjemniejszych rzeczy. A właściwie to pranie jej rzeczy, rajstop, majtek i sukienek oblepionych spermą. Poniżenie, ale moja przyjemność. Po cichu założyłem w domu 3 kamerki, lapka w piwnicy i czekałem na okazję. 
W sobotę padła komenda - jedziemy do galerii, ale do dużego miasta, z dziećmi, ok.
Sławek przyjechał i wszyscy jedziemy, jest wesoło, przyjemnie.
Gdzieś tak w połowie drogi, Sławek skręcił do lasu...
- Wyjdź suniu...
Moja wyszła, a on pochylił ją z prawej strony samochodu na przedni błotnik i maskę, podciągnął sukienkę, ściągnął majki z zasadził w cipę. Kurwa, nie przy dzieciach miało być. Ta jęczy, raz tylko się spojrzała w moją stronę i było to spojrzenie jej zadowolenia i pogardy dla mnie... Uśmiech poniżenia, a mi stanął, szczególnie, gdy zaczął jeszcze ściskać jej piersi, oczywiście bez stanika, ale dzieci pytają się, co mamusia robi ?. Odpowiedziałem, że Sławek jej rozciera plecy, bo ją bolą od za długiej jazdy. Gdy nagle zniknęła wiedziałem, że przyjmuje jego spermę do gardła. Skończyli. Wsiedli.
- Dziękuję Panie, ale to było dobre, takie znienacka, lubię... Sławek ani słowa.
W galerii poszli, jakby byli sami, bez nas...po co nas wzięli, po co im balast, jeszcze nie wiedziałem ? Zachowywali się jak małżeństwo, my za nimi, a oni po bieliznach, po ciuchach. Całowali się, przytulali, on bardzo często trzymał ją za pośladek, ona się obcierała, była podniecona, świat nie istniał, my nie istnieliśmy. Na koniec poszli do sexshopu. Musiałem z dziećmi lawirować, aby nie było niepotrzebnych pytań. Wyszli po 20 min i szok. Ona miała założoną obrożę na szyi. Ładną, elegancką, ale kurwa przy ludziach. Ona wpatrzona w niego jak w obraz, wisiała na min przyklejona. Poszliśmy na lody , ciastka, jedzenie. Ludzie, szczególnie mężczyźni patrzyli się na nią jak na ...wiadomo. Po wszystkim jazda do domu. Ta cały czas gada, jakie to fajne ciuchy, że nie może się doczekać, cały czas dotykała obrożę...dzieciaki zasnęły... o ona do niego...
- Bardzo chętnie się odwdzięczę, nawet teraz Panie...
- Taki jest plan.
I moja wyłuskała jego kutasa i zaczęła obciągać w czasie jazdy.
- Może chociaż staniesz, nie chcę wylądować w rowie z dzieciakami. 
- Taki jest plan. Zjechał, stanął normalnie przy drodze...
- Wychodzimy. 
Ona wyskoczyła od razu, a Sławek odwrócił się do mnie i powiedział...
- To dla ciebie, abyś wiedział, co teraz jest moje... i ciało i dusza...
Wyszedł, wziął ja za rękę i przy ulicy, co prawda w polu, przed samochodem, w pełnych światłach, wyciągnął kutasa i stanął w rozkroku. Moja się spojrzała w moja stronę, naśliniła dłoń, klęknęła i zaczęła obciągać. On docisnął jej głowę, potem wyciągnął, pocałował i powiedział... wszystko do gardła... Boże co za piękny widok, i te motyle w brzuchu... Pierwszy raz zupełnie przy mnie, bez wstydu, jakbym nie istniał. A ja, o dziwo, poczułem się jakbym oglądał film, piękny, bo z udziałem mojej ukochanej żony. Wiele uczuć mieszało się w mojej głowie, ale zwyciężało to między nogami. Życie. Kilka przejeżdżających samochodów zatrąbiło, ale na nich to nie robiło wrażenia. Gdy się spuszczał też patrzył się w moją stronę, a moja celowo tak się oblizała, że musiałem widzieć. Marzenie sięgało bruku, ale obraz wart wszystkiego. 
Gdy weszli moja powiedziała...
- Nigdy tego nie zapomnę Panie... jeszcze mi dobrze...
- Nie musisz pamiętać suniu, to dopiero preludium...
- Mogę sobie dogodzić ?
- Nie. Nie dziś...masz czekać na mnie...
- Tak Panie.
Cholera, Panie i Panie, zakochana jak szczeniara, zaczynała mnie wkurwiać, matka 2 dzieci, żona, a daje dupy na lewo i prawo, prawie przy obcych. Na cudownym obrazie pojawiała się rysa, jeszcze wtedy nie wiedziałem, że doprowadzi do pęknięcia wszystkiego. Podniecenie to jedno, marzenie d**gie, a zawsze na końcu jest tylko życie.

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Znam tą serię...

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
3 minuty temu, Druh. napisał:

Znam tą serię...

Zadna tajna sprawa :)

ale dostalem zgode autora na publikacje na tym forum 

bo warto by wiecej osob moglo sie z nia zapoznac ( a skoro czytales to wiesz ,ze naprawde warte oczekiwania )

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
Godzinę temu, swoboda-film napisał:

Zabrania sie kopiowania i umieszczania n/w w czesciach lub calosci tekstu na innych portalach bez zgody wlasciela za moim posrednictwem.

To tak jeszcze do tego się odniosę: Skoro opowiadanie jest umieszczone w niezmienionej formie w dwóch miejscach, to nie ma możliwości sprawdzenia skąd zostało skopiowane i umieszczone gdzie indziej. A więc takie zastrzeżenie jest w sumie bez sensu.

 

8 minut temu, swoboda-film napisał:

bo warto by wiecej osob moglo sie z nia zapoznac

czy warto...tego nie wiem, podejrzewam że bardzo wielu osobom tu nie specjalnie się spodoba, ale ... niech sobie wisi:) I cieszy tych których ma ucieszyć.

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Prosze o opinie na temat tego opowiadania bo nie wiem czy kontynuowac czy odpuscic

 

Nie mogłem uwierzyć, ona w domu nosi obrożę. Jego nie ma, a ona udaje jego sukę. To jest chyba stan umysłu. Do pracy zaczęła nosić tak krótkie sukienki i spódnice, że nawet mi wstyd przed ludźmi, którzy tam pracują. Ja miałem marzenie, ale jestem kulturalny w seksie. Dom... domek na jeziorem... nawet samochód zaparkowany przy drodze, mogę to zrozumieć, ale obnosić się wśród obcych, przecież ludzie nas znają, wiedzą, że ma dzieci, rodzinę, niech się pierdoli z kochankiem gdzie chce, ale w pracy... ha, a może właśnie to ich nakręca bardziej. Tak się przejęła swoją rolą suki, że nie zwraca uwagi na nic, a na mnie... ha ha.
Kamery nagrały do tej pory jeden szybki seks, ale wartościowy... Mama akurat była z dziećmi na placu zabaw, gdy wpadli do domu, zainstalowałem tylko 2 mikrofony, ale łapały dość dobrze.
- Rozbierz mnie, powiedział.
- Tak Panie.
Siedziałem w piwnicy na fotelu, przed lapkiem i waliłem sobie konia. Praktycznie działo się to, o co mi chodziło, tyle, że to miała być moja ukochana żona, miała w pewnym sensie grać seks, a potem mieliśmy razem to przeżywać wiele razy. Teraz patrzyłem na kobietę, którą wciąż kochałem, ale było to coś innego. Smutek, bardziej nawet poniżenie...
- Obciągaj głębiej...
Ta się krztusi... on nic...
- Głębiej suko mówię...
- On jest dość gruby...
Poczekaj... i walnął ją w pysk...
Kurwa, stanął mi jeszcze mocniej...
- Jak mówię tak robisz szmato...
I ta wpycha go sobie, krztusi się, próbuje lizać po długości, znowu wkłada, ponownie krztusi, kaszle... ślina jej cieknie po całej brodzie...
- Dobra, nauczysz się, liż jajka...
Jezu, widok żony klęczącej przed obcym facetem, liżącej mu jaja, a lewej, z prawej, ona wpycha głowę coraz głębiej...przed chwilą trzasnął ją w pysk, a ta suka liże mu z uwielbieniem. Dobrze mi... Sławek usiadł się w fotelu, podniósł lewą nogę na bok fotela, a ta jeszcze bardziej zanurzyła się w jego jajach. On dociska jej głowę i wtedy zsunął się niżej i powiedział...
- Wyliż mi dupę... chyba, że znowu odmówisz... ?
I w momencie, gdy ona bez słowa wcisnęła swoją głowę jeszcze głębiej, poczułem to wyobraźnią i ...spuściłem się. Ale szmata, ja nie mogłem jej słoneczka dotknąć, a ta mu liże dupę... kurwa mać. Jeszcze tak bezczelnie wypięła swoją, taka kształtna, takie piękne uda i te zwisające wielkie piersi... oj to był mocny orgazm. Dobry.
- Ok, dość tego dobrego, nie ruszaj się... powiedział.
Wstał, napluł sobie na dłoń, obsmarował kutasa, ładny, nie długi, ale dość gruby, potem napluł jej na odbyt i zaczął wciskać.
- Sławku nie proszę...
- Wstań...
Wstała i jak ją piznął, to aż się przewróciła. Podszedł, chwycił za włosy...
- Kurwo, nie Sławku i żadnego sprzeciwu, wypinaj się, bo pożałujesz.
Cholera, stanął mi znowu, tu zaczyna się dziać coś innego. Chyba bardziej niż jej pieprzenie, dochodzi do mnie, że poniżanie jej przez niego, jest bardziej podniecające. Tego się nie spodziewałem, że patrząc na pewne cierpienie jej, będzie mnie to podniecać, im bardziej on ją szmaci, a ona się na to zgadza, tym jest mi przyjemniej. Tymczasem Sławek bez słowa zasadził jej kutasa w dupę, wszedł, a ta zaczęłe krzyczeć...
- Zamknij się kurwo...
I zaczęła się jazda, Pierdolił ją w dupę, chwycił za włosy, prawie szarpnął...nachylił do ucha...
- Zaraz będziesz mi dziękować.
Ta płacze, ale już nie wyrywa się, on jedzie równo, za jej biodra dobrze się trzyma, coś o tym wiem. Jest mi znowu cholernie dobrze, dlaczego jej krzywda tak mnie podnieca... ?
Dziwne, przestała płakać, a zaczęła jęczeć, on jedzie równo, a ta jęczy coraz głośniej...
- Możesz mocniej mnie pierdolić... słyszę jej głos. Co jest... ?
- Tak, tak, wal swoją sukę w dupę, dobrze mi, dobrze... i słyszę znajome wycie... cholera ona ma orgazm... a ten nie przestaje...i moja żona ma następny orgazm... leję, że kutas boli... Sławek też leje...
Kurwa mać, co on jej zrobił... ?
Padli na dywan razem, ona rzuciła się do całowania go... dziękuję Panie, dziękuję... nigdy nie miałam kutasa w dupce, nigdy nikt nie zlał się tam, a jeszcze dostałam 2 orgazmy, dlaczego tak mi było dobrze...?
- Oj suniu, biedna jesteś, mało wiesz o dobrym pierdoleniu, porządny kutas zrobi ci dobrze w cipce, i dupce.
- Ale te orgazmy były inne, też cudowne...
- Pożyjemy, to i popierdolimy i zadowolimy cię...a teraz mi obciągnij...
O kurwa... konsternacja... ale moja żona schyla głowę i po chwili liże... szmata.
Cudowne nagranie, piękne, pierwsze, odkryłem nowe uczucia, powiem tak, było bosko, prawie tego chciałem, czy mam żałować, wybrzydzać, albo użalać się ? Nie, idziemy dalej i czekamy co życie przyniesie.
Dni były takie same, ona do pracy, mama do dzieci, ja do pracy, mój powrót, obiad, zabawa z dziećmi, przyjemność prania jej bielizny, chodziliśmy obok siebie bez słów, jak dwaj obcy ludzie. Ta cisza i ten smutek zaczęły wyciszać moją miłość do niej, zaczęła wkradać się obojętność, a nawet lekkie wkurwienie, że tak lekko porzuciła mnie. Kupiłem do pracy bieżnię, hantle, rower treningowy i wyznaczyłem sobie cel - triathlon. Treningi zrobiłem przemiennie tzn, jeden dzień bieg, potem hantle, rower i godzinka na basenie, miałem blisko. Kupiłem rower szosowy, używany, ale dobry na osprzęcie Ultegry.
Po 3 miesiącach moja sylwetka zaczęła się zmieniać. Odżywki, dieta, witaminy, nabrałem ciała, z 74 wszedłem na prawie 80. Masa mięśniowa, widok muskułów napawał mnie radością. Zacząłem brać udział w zawodach, biegach, duathlonach i przygotowywałem się do marzenia - 1/2 Ironmana. Matka pomagała cały czas, a moja niczego nie zauważyła. Bardzo często wyjeżdżali na weekendy, a my z dziećmi na zawody. Ile radości, dumy... i medali. Dzieciaki w domu cały czas się nimi bawili, wiedzieli, który jest za jaki bieg.
Raz niestety wpadłem, bo ona zachciała się z nimi pobawić, chyba sumienie ją ruszyło. No i chłopcy wyciągnęli medale...
- A skąd ty masz tyle medali... ?
- Uzbierało się tu i tam...
- A co z dziećmi ?
- Matka się nimi zajmuje.
- To ty masz się nimi opiekować, a nie stara baba...jak coś się stanie...
- Teraz to cię zainteresowało, teraz, a jak na całe weekendy znikasz się pierdolić, to wtedy dzieci cię nie interesują... ? wkurw mnie wziął...
- Przepraszam, że się uniosłem, to się nie powtórzy, moja mama nie jest stara i super sobie radzi, zresztą to tylko jest na chwilę...
- No myślę...
Cholera, zero zainteresowania, tylko resztki sumienia. Seks seksem, ale rodzina zawsze jest najważniejsza, a tej to chyba mózg się już przepala pieprzeniem. Jestem ciekaw jak długo... Walczą we mnie ciągle dwa uczucia, nadal jakaś forma miłości, to przecież matka moich synów, ale i nienawiść przeplatana z obojętnością.

Zapowiedzieli się, Sławek i Kasia na sobotę i polecenie dla mnie, żeby ich ugościć, najlepiej bagietkami. W kuchni to teraz jestem mistrzem, więc spoko. Przyjechali, Kasia w króciutkiej spódniczce, moja w jeszcze krótszej sukience, a jej nowa fryzura - ruda - mimo wszystko robiła oszałamiające wrażenie. Sławek z butelką whisky...
- Masz colę i lód...
- Robi się, drinki dla wszystkich ?
- Tak...
Można powiedzieć, że normalne odwiedziny znajomych, tylko z normalnością, tu nie było nie wspólnego. Dzieci jeszcze troszkę marudziły, więc częściej byłem u nich, niż w kuchni, a już w ogóle u nich w pokoju, spokojnie kamerki działają.
Przy następnym nawrocie z bagietkami, wchodząc do pokoju, prawie je upuściłem. Na środku klęczała moja żona, nago, z majtkami w buzi.
- Nie przeszkadzaj sobie, siadaj - jakby rozkazał Sławek. Mi nie trzeba dwa razy mówić, rozsiadłem się w fotelu, wziąłem bagietkę i oglądałem show.
- Kasiu, majtki... ta szybko ściągnęła...
- A ty zrobisz jej palcówkę... powiedział do mojej.
Wyciągnął chyba oliwkę, nalał Kasi na cipkę, a moja ją rozsmarowała. Włożyła dwa palce... trzy... Kasia zamknęła oczy i zaczęła odpływać... Jej koliste ruchy robiły dobrze Kasi, zaczęła jęczeć...
- Włóż więcej...
Cztery... ta zaczyna jeszcze głośniej...
- Więcej...
Moja próbuje piąty, układa dłoń w kształt kutasa i napiera... ta jęczy jeszcze głośniej... Sławek wstał, chwycił dłoń mojej żony i pomagał jej wciskać...weszła... kurwa, ale widok, cała dłoń w cipce, a nadgarstek imitował wielkiego kutasa. Kasia odpłynęła, a ta zaczęła jeździć w niej, do przodu i cofała, potem obroty dłonią w środku, Kasia wrzeszczy dość głośno i po chwili wyciem ogłasza swój orgazm.
- Wyciągnij ją...woła.
Moja wyciągnęła dość szybko, tak że Kasia wrzasnęła ponownie.
- Nie, mówi Sławek.
- Mocniej... mocniej... i dłoń wślizgnęła się do cipki Kasi jeszcze raz. Ta wrzasnęła...cała, znowu ???
-Tak słoneczko, dziś będziesz szczytować z ręką mojej suki. Jedziesz...
Rozebrał się i wsadził Kasi kutasa do buzi... dziwne to było ciągnięcie, bo okrzyki podniecenia na to nie pozwalały, Moja normalnie jebała ją swoją dłonią, próbowała nawet wciskać jeszcze głębiej, tak, że Kasia w pewnym momencie zawyła z bólu... ale kutas Sławka zatkał jej buzię. Moja cały czas miała swoje majtki w buzi, co trochę przeszkadzało jej w oddychaniu i okazywaniu podniecenia, bo wypiętą dupą to tak wierciła, że mocno musiałem się hamować, aby nie wstać i zasadzić ją od tyłu. Kasia dostała 3 orgazmy i padła prawie nieprzytomna.
- Zobacz, jest od niczego, powiedział Sławek, wyciągnął mojej majtki z buzi i od razu wsadził całego. Ta oczywiście się krztusi, ale już nic nie protestuje, szybko się uczy. Nie chcę nic mówić, ale kutasa to mi niedługo urwie. Kasia doszła do siebie, wypiła drinka...
- To było dobre, nawet bardzo, ale ty suko byłaś niedelikatna. Wstała...
- Panie możesz się usiąść... Sławek cofnął się na sofę, moja podreptała na kolanach nie wypuszczając jego kutasa, i musiała się wypiąć... cudowny widok...a Kasia ze spodni Sławka wyciągnęła pasek, zwinęła do na pół i bez słowa walnęła moją w dupę. Jak ta wrzasnęła... musiałem iść do dzieci zobaczyć, czy się nie obudziły...ale usłyszałem...
- Ciągnij szmato... i następny trzask, moja znowu - wrzask i gdy wracałem, to właśnie Sławek walnął ja w twarz.
- Niczego się nie uczysz... Kasiu jeszcze 3 razy, a ty do roboty. Takim błagalnym wzrokiem spojrzała na niego, ukradkiem na mnie, czy jestem i wzięła kutasa głęboko, a Kasia walnęła raz, dwa , trzy.
- Teraz jesteśmy kwita.
Nie powiem, piękny widok, piękne poniżenie, jedna suka d**gą sukę, i mamy już po solidarności. A mi jeszcze bardziej zaczął uwierać, bo sumarycznie, to nie waliłem od dłuższego czasu, tak jakoś nie było okazji, i teraz to się mści. Gdy Sławek w pięknym rozkroku całował się z Kasia, a głowę mojej wciskał do końca, gdy Kasia jeździła mu ręką po jego tyłku, gdy jeszcze ona zaczęła dociskać jej głowę do jego krocza, i gdy on zaczął się naprężać, a moja miała gardło zatkane, gdy on lał, to ja normalnie popuściłem spermę. Kasia teraz dwiema rękoma dociskała mojej głowę, a ta się krztusiła...
- Tylko suko niczego nie zmarnuj...
Niestety moja musiała się wyrwać, bo chyba by się udusiła... tu Kasia zaczęła się śmiać...
- Panie, ona jest do niczego... i zaczęła wylizywać mu kutasa, jajka i potem sama podniosła mu nogę i bez słowa wpiła się w odbyt. Moja patrzyła smutno na nich, potem spojrzała się na mnie, ja na jej obspermioną twarz, kochałem ten widok, była piękna, zeszmacona, ale piękna, po jej piersiach spływały resztki spermy i jej śliny... i po prostu wyszedłem... Zgrałem to idealnie, ale po prawdzie poleciałem do łazienki się wytrzeć. Nie wróciłem już do nich... ale po czasie Kasia zapukała z pytaniem,czy nie mógłbym ich odwieźć, bo Sławek dość pociągnął whisky i jest pijany. Naprawdę, ledwo się trzymał. Odwiozłem i po powrocie już mojej nie widziałem. Na pewno nie była zadowolona, Kasia ją zeszmaciła dla samego faktu, przy Sławku, przy mnie... a mnie to chuj teraz obchodziło, choć d**gi już film do kolekcji i następny wspaniały.

 

  • Lubię 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...