Koronawirus - wątek zbiorczy, merytoryczny

[Sem.©® 15 694]

6 minut temu, Dragonfly pisze:

Ale to nie jest żadne tłumaczenie.

No właśnie o to chodzi że to nie jest żadne tłumaczenie. Przykład który podałem, jest przykładem właśnie na to, iż wszelka krytyka "raczkującego" systemu, beznadziejnie szybko z racji sytuacji- wdrażanych procedur, jest tak samo niesprawiedliwa, jak krytykowany system.

 

6 minut temu, Dragonfly pisze:

Szkoły obecnie zdalnie realizują tylko część programu i to nauczanie zdalne, to porażka.

Jest porażka, bo musiała być porażka. Gdybyśmy mieli tkwić w pandemii całe dziesięciolecia, wtedy dzieci naszych dzieci, miałyby stabilny system e learningowego nauczania. 

[Dragonfly® 20 389]

@Wichura może i przegięłam z tymi "niańkami", przyznaję.

Jednak rodzice dzieci 1-8 lat dostają dodatkowe zasiłki opiekuńcze 14 dniowe, które nie wliczają się do 60 płatnych dni  opieki nad dzieckiem do 14 go roku życia.

Studentom czy ich rodzicom nikt nie zwróci poniesionych kosztów. Nikt nie zwalnia nas z opłat za stancje, które nadal płacimy, gdyż nie wiemy co będzie. 

[Wichura® 19 361]

Żeby było jasność @Dragonfly - Ja nie mówię, że edukacja zdalna działa a studenci, dzieci w wieku szkolnym i ich rodzice nie mają problemów. Mają i to sporo. Gdybym miał jednak wybrać co otworzyć w pierwszej kolejności to podjąłbym właśnie taką decyzję jaka padła teraz. Właśnie przez pryzmat gospodarki która na tym wyborze zyska a która ma realny i wymierny wpływ na wszystkich.

Eidt: Masz studentów którzy rezygnują ze studiów żeby nie płacić za stancję gdy nie wiedzą co ich dalej czeka z uczelnią i ok. Ale Ci samu studenci będą musieli zrezygnować ze studiów gdy nie będzie ich na tą stancję stać w sytuacji gdy PKB spadnie nie o przewidywane 3,4 % a o 3,8% bo setki tysięcy pracowników zostały w domach opiekując się swoimi dziećmi 

[Sem.©® 15 694]

1 minutę temu, Dragonfly pisze:

Studentom czy ich rodzicom nikt nie zwróci poniesionych kosztów. Nikt nie zwalnia nas z opłat za stancje, które nadal płacimy, gdyż nie wiemy co będzie. 

Pomimo że mówisz do Wichury, to pozwolę sobie znowu Ciebie zacytować i wtrącić z przykładem. Znasz wątek "log czynności po upgrade" "lubisz" tam od czasu do czasu moje ulepszenia. Czas szybko płynie. Ty wiesz, że tuż po upgrade w 2018 roku myślałem, wow, cóż za upgrade! Rozwiązuje wszystkie problemy! Nic nie będę musiał robić ! A dłubię już ponad dwa lata poprawek, zgłaszanych, lub samodzielnie wychwyconych błędów. Bo tu nie działało, tam się coś pierdoliło, tu coś zniknęło, tu sie przesunęło, tu było bez sensu, tu nieintuicyjnie, itd. A na pierwszy rzut oka, było bombowo!

 

Tak jest z każdym systemem. Włącznie z systemami prawnymi. Tego się nie da zrobić w miesiąc. W sytuacji gdyby to miało trwać i trwać (czego nie chcemy, bo nie chcemy przejść do wirtuala), z pewnością i to o czym mówisz, zostałoby rozwiązane w ten, czy inny sposób. Ponieważ kwestia słusznie przez Ciebie podnoszona - kwestia stancji, kosztów, niezadowolenia społecznego, musiałaby (na dłuższą metę) znaleźć ujście w regulacjach. Tymczasem, będziecie najpewniej pokrzywdzeni. Zapłacicie więcej, bo stancję przedłużacie, rok akademicki sie wydłuży, wakacji nie będzie. Jeszcze większe koszta. Pokrzywdzonych będzie wielu bo zawsze znajdzie się sytuacja której nie wzięto pod uwagę. Mnóstwo opcji i sytuacji z cyklu "a co, jeśli ja, bo nic o tym nie ma".

 

Na początku koronawirusa osoby poddawane kwarantannie, nie wiedziały nawet kto, ile, jak i na jakiej podstawie, ma im zapłacić za ten okres kwarantanny w którym nie chodzą do pracy. Były odsyłki od Annasza do Kajfasza. ZUS odsyłał do Sanepidu po zaświadczenia o kwarantannie. Sanepid "my nic o tym nie wiemy, nie wystawiamy żadnych nikomu zaświadczeń, my działamy na podstawie spec ustawy. Proszę zadzwonić do swojego lekarza aby wystawił L-4". Lekarze: "Najpierw muszę mieć zaświadczenie" (Nie ważne już jakie i skąd. ZAŚWIADCZENIE! ) Potem ZUS "L 4 jest niepotrzebne! Po co L 4?" I tak się to pierdoliło. Trzeba było to wszystko odklepywać, doprecyzowywać, ogłaszać.

[Coma✩ 7 317]

A ja myśle @Dragonfly, że jednak zasiłki dla rodziców dzieci przedszkolnych i żłobkowych mocniej dotykają budżet niż problemy e-learningowe studentów i stąd ta decyzja. Podobnie szkoła i kiepskie 2-3 nauczania w całym kilkunastoletnim okresie szkolnym nie jest dramatem, może pomijając 8 klasy i maturzystów.

Idąc dalej - szkoły to zwykle placówki publiczne, żłobki i przedszkola są natomiast w znacznej części prywatne,, więc ich zamknięcie uderza nie tylko w rodziców, ale także w przedsiębiorców.

Tak myślę ja, ale wiem, że nie jest to do końca obiektywna opinia, ponieważ mam jedno dziecko w żłobku, a drugie w przedszkolu.

[Dragonfly® 20 389]

17 minut temu, maniurka pisze:

A ja myśle @Dragonfly, że jednak zasiłki dla rodziców dzieci przedszkolnych i żłobkowych mocniej dotykają budżet niż problemy e-learningowe studentów i stąd ta decyzja.

Ależ bardzo dobrze myślisz. Tylko dlatego te żłobki i przedszkola otwierają. Nie ma już pieniędzy na dopłacanie rodzicom za opiekę w domu.

17 minut temu, maniurka pisze:

Idąc dalej - szkoły to zwykle placówki publiczne, żłobki i przedszkola są natomiast w znacznej części prywatne,, więc ich zamknięcie uderza nie tylko w rodziców, ale także w przedsiębiorców.

Może przedszkola i żłobki w znacznej części sprywatyzowane są w dużych miastach. W mniejszych miejscowościach i wsiach większość, to placówki utrzymywane przez samorządy. 

[Dragonfly® 20 389]

39 minut temu, Wichura pisze:

Masz studentów którzy rezygnują ze studiów żeby nie płacić za stancję gdy nie wiedzą co ich dalej czeka z uczelnią i ok. Ale Ci samu studenci będą musieli zrezygnować ze studiów gdy nie będzie ich na tą stancję stać w sytuacji gdy PKB spadnie nie o przewidywane 3,4 % a o 3,8% bo setki tysięcy pracowników zostały w domach opiekując się swoimi dziećmi 

 A ten argument do mnie nie dociera. Przecież mamy państwo prorodzinne, które promuje rodziny wielodzietne i jeszcze do niedawna matki miały pozostać w domach z tymi dziećmi. I wtedy nie zagrażało to spadkowi PKB, a teraz to nagle już grozi spadkiem PKB? A to raptem niecałe 3 miesiące. 

 I nie żebym tu politykę wyciągała, ale pamiętam dane z wyliczeń i zapewnienia. 

 

@Wichura nie przesadzasz z tymi setkami tysięcy? Większość się zamknęła w domu bo biura pozamykali, firmy, hotele, sklepy itp. i nakazali siedzieć w domu. U nas w okolicy wszystkie fabryki cały czas działają i mają się dobrze.  

[Wichura® 19 361]

11 minut temu, Dragonfly pisze:

 A ten argument do mnie nie dociera. Przecież mamy państwo prorodzinne, które promuje rodziny wielodzietne i jeszcze do niedawna matki miały pozostać w domach z tymi dziećmi. I wtedy nie zagrażało to spadkowi PKB, a teraz to nagle już grozi spadkiem PKB? A to raptem niecałe 3 miesiące. 

 I nie żebym tu politykę wyciągała, ale pamiętam dane z wyliczeń i zapewnienia. 

Zgadzam się co do tego rozdźwięku bo faktycznie jest on mocno zauważalny i nie chodzi nawet tylko o politykę ale też podejście społeczne (wiesz... facet zarabia pieniądze, a kobieta siedzi w domu). Jest tak jak mówisz i się do tego przyzwyczailiśmy ale mówimy o "spokojnych czasach". Kryzysy nas omijają, bezrobocie delikatnie spada, PKB delikatnie rośnie, to niech sobie "baby siedzą w domach a faceci pracują". Tyle, że sytuacja się zmieniła. Wspomniani faceci tracą pracę lub część dochodów, firmy mają problemy finansowe, na horyzoncie podwyżki, drożyzna i recesja. W tej sytuacji wielu jednak odwiesza poglądy na kołek uznając, że pracujące kobiety mogą jednak dać potrzebnego kopa i gospodarce i domowym budżetom.

[Dragonfly® 20 389]

@Wichura ale przestań wszystko zrzucać na ten nieszczęsny covid-19. Teraz wszystkiemu będzie on winien?

Drożyna, podwyżki, recesje, zwolnienia to nie tylko wina covidu. Jest wiele innych przyczyn takiego stanu. Wiadomo było, że to nastąpi już w listopadzie. Covid tylko to przyspieszył.

 

[Wichura® 19 361]

Teraz, Dragonfly pisze:

Drożyna, podwyżki, recesje, zwolnienia to nie tylko wina covidu. Jest wiele innych przyczyn takiego stanu. Wiadomo było, że to nastąpi już w listopadzie. Covid tylko to przyspieszył.

Po części się zgodzę co do drożyzny i podwyżek gdyż drugim składnikiem który się do tego dorzuci jest/będzie susza. Co do recesji, zwolnień, wzrostu bezrobocia czy recesji to żadnych takich prognoz nie widziałem a raczej śledzę tego typu tematykę więc przybliż proszę źródła i konkretne przewidywania o których piszesz