Wifesharer - dominujący rogacz?

[Sailor&Lula 10 084]

2 godziny temu, KrzysiekMagda napisał:

Ale seks poza związkiem na zasadzie wzajemności, to zwykły swing przecież - a nie cuckold. Więc odpada. Rozumiem więc, że nie pisał tego ktoś w kontekście cuckoldu. Jednak w kolejnym zdaniu tej definicji znajduje się o dziwo: "Nie jest zawistny, zazdrosny, ale i tez nie ma kontaktów seksualnych z innymi kobietami." (Wiec wzajemność nagle zniknęła. A dodatkowo brzmi to jakby brak zawiści i zadrości zreguły uprawniał mężczyznę do kontaktów z innymi kobietami.) Po bliższym przyjrzeniu się Wifesharer C wygląda jakby ktoś to pisał w stanie wskazującym na spożycie silnej substancji odlotowej. Definicje bez ładu i składu.

Ja wzajemność w tym kontekście zrozumiałam inaczej. Whifesharer oczekuje czegoś w zamian OD HOT WIFE. Nie, że ona idzie się bzykać i wraca do domu jak gdyby nigdy nic. Gość ma przyjemność z tego, że dzieli się żoną, więc chce to celebrować. Choćby w formie szeroko pojętego zdawania relacji ze spotkań. Należy mu się jakiś aftercare, dbanie o rogaczowe potrzeby i emocje. To nie musi od razu być tak, że "skoro Ty możesz, to mi też się należy". Często przecież w ogóle nie jest to ważne.

 

Lula.

[KrzysiekMagda 60]

Te defnicje to po prostu porażka. Czasem nie wiadomo co autor miał na myśli. Szafuje stereotypem rogacza (który w "naszej" forumowej terminologii to aż ultimate cuckold by był). Wymyśla nowe definicje, nie wiadomo do końca w jakim to kontekście. Jeśli w kontekście cuckold, to czemu akurat ten C jako jedyny ma zapisane brak prawa do kontaktów z innymi kobietami? Przecież w cuckoldzie w każdej wersji oczywistym być powinno, że rogacz nie ma prawa do kontaktu z kobietami.

 

Krzysiek.

[Sailor&Lula 10 084]

21 minut temu, KrzysiekMagda napisał:

Przecież w cuckoldzie w każdej wersji oczywistym być powinno, że rogacz nie ma prawa do kontaktu z kobietami.

Nie ma prawa, ponieważ?

 

Tak, wiem, że u nas na forum też są mocne podziały w grupach preferencji - po to, by ludzie łatwiej mogli się porozumiewać między sobą. 

 

Nie mniej jednak, moim zdaniem Bull, czyli mężczyzna odnajdujący się dobrze zarówno w roli rogacza, jak i kochanka - w różnych sytuacjach może czuć się bardziej rogaczem lub bardziej kochankiem... Piszesz tak, jakby Bull nie miał prawa w ogóle się wypowiadać o rogatych odczuciach, no bo przecież "ma prawo do innych kobiet". 

 

Lula.

[KrzysiekMagda 60]

Możemy tworzyć hybrydy. Jednak na czym polega czysty cuckold, czy też po prostu cuckold jest raczej oczywiste. I tylko to odróżnia cuckold od swingu. Inaczej pojecie cuckoldu (jako podgrupy swingersów) nie miałoby sensu.

[Sailor&Lula 10 084]

7 minut temu, KrzysiekMagda napisał:

Możemy tworzyć hybrydy. Jednak na czym polega czysty cuckold, czy też po prostu cuckold jest raczej oczywiste. I tylko to odróżnia cuckold od swingu. Inaczej pojecie cuckoldu (jako podgrupy swingersów) nie miałoby sensu.

Ale nie każdy Bull to Swinger, a nie każdy Swinger to Bull. Niektórzy swingersi nawet nie wiedzą, co to cuckold.

 

Lula.

[Wichura® 19 362]

9 minut temu, KrzysiekMagda napisał:

Jednak na czym polega czysty cuckold, czy też po prostu cuckold jest raczej oczywiste. I tylko to odróżnia cuckold od swingu.

Swing od zdrady kontrolowanej czy to w formie cuckold czy cuckqueen odróżnia to, że w swingu w spotkaniach uczestniczą (najczęściej w równym stopniu) wszystkie zaangażowane osoby a w przypadku zdrady kontrolowanej jedna osoba z danej pary. Oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie aby dana para praktykowała zarówno swing jak i ZK.

[KrzysiekMagda 60]

Okeślenie Bull to hybryda. Łączy dwa światy. Więc nie można się powoływać na nie, gdy chcemy mówić tylko o jednym z nich (cuckoldzie). I nagle z rękawa wyciągamy argument z innego świata (swingersów), używając go w świecie argumentacji świata cuckoldowego. To psuje jakąkolwiek logikę i wychodzi Ci, że rogacz w cuckoldzie, to tak naprawdę nie rogacz, a swingers. A cuckold zamiast być podgrupą swingersów staje się synonimem słowa swingers.

[Elem 1 412]

39 minut temu, KrzysiekMagda napisał:

Przecież w cuckoldzie w każdej wersji oczywistym być powinno, że rogacz nie ma prawa do kontaktu z kobietami.

 

11 minut temu, Sailor&Lula napisał:

Nie ma prawa, ponieważ?

 

Tak, wiem, że u nas na forum też są mocne podziały w grupach preferencji - po to, by ludzie łatwiej mogli się porozumiewać między sobą. 

I właśnie dlatego zmieniłem swoje preferencje z Rogacza na Bulla. Mimo iż więcej satysfakcji czerpię z "niewierności" mojej Mary, to kilka razy również zdarzyło mi się stanąć po drugiej stronie barykady. Koniec końców "tytuł" to tylko kierunek, podpowiedź nie mur, granica, krzyż i mogiła.

[Wichura® 19 362]

3 minuty temu, KrzysiekMagda napisał:

A cuckold zamiast być podgrupą swingersów

Cuckold nigdy nie był i nie jest podgrupą swingersów ani odwrotnie. Mylisz pojęcia. Równie dobrze można powiedzieć, że kawa jest podgrupą herbat (lub odwrotnie)  

[Zouza® 29 620]

7 godzin temu, Wichura napisał:

Być może. Pytanie po co ? W jakim celu ? 

 

Oczywiście zdaje sobie sprawę z tego, że o ile ja nie odczuwam najmniejszej potrzeby klasyfikowania o tyle dla kogoś innego może to być ważne, istotne, pomocne i właśnie do tych osób kieruje powyższe pytania 

Po co?

Ano np. po to, żeby wiedzieć, czy z danym panem mogę sobie li tylko uciąć pogawędkę, czyli "patrz na mnie, nie rusz mnie"  czy też jego małżonka nie da mi wałkiem po łbie, gdy znajomość przejdzie na wyższy stopień "zażyłości".