Trudne cuckoldu początki :(

[Polux 13]

Hej. Nie jestem wielkim ekspertem ale moim zdaniem sytuacja troszkę wymkneła się z pod kontroli. Mam wrażenie że decydując się na cuckold powinniście jasno określić warunki i zasady - i przede wszystkim ich przestrzegać zabawa ma być dla obojga nie dla jednej części układu. 

Co do opadajacego kutasa, jesteśmy tylko ludźmi a nie maszynami. Przy takich emocjach jakich doświadczasz to raczej normalne. Poczekaj jakiś czas, oswoisz się z sytuacją i zobaczysz co wtedy się będzie działo. Jeśli sprzęt nadal będzie odmawiał posłuszeństwa być może zabawa nie jest dla Ciebie? 

[KrzysiekMagda 60]

Mam zupełnie inne podejście jak Ty. Magda zawsze robi to sam na sam z kochankiem bez mojego udziału. Więc nie mam oczywiście problemów z erekcją z tego powodu. Wręcz przeciwnie.

 

Ale... miałem tak samo jak Ty. Początkowo też sobie "ubzdurałem" trójkąty. Problem w tym, że trójkąty są często znacznie trudniejsze do zrealizowania niż "zwykły" seks we dwoje. Zrozumiałem tę oczywistą oczywistość i przeprogramowałem swój umysł by czerpać radość z wolności mojej hotki. Rozumianej jako uprawianie seksu z kim tylko zechce i kiedy tylko zechce, a ja nic do tego nie mam. Nie ustalam, nie wybieram. Wszystko akceptuję. I podniecam się bardzo, gdy ktoś mnie pozytywnie zaskoczy, że mnie zdradziła (na ogół robi to jej koleżanka) lub sama Magda.

 

Kolejnym problemem u Was jest kochanek, który wpadł Twojej partnerce w oko. Typowy zaborczy samiec. Sytuacja trochę patowa, bo zapewne Twoja pani nie zechce z niego tak łatwo zrezygnować. A on z kolei stawia ultimatum, że ma być tylko jego, a nie jakiś otwarty związek z Tobą. Więc na kochanka to on się słabo nadaje - wybór dość zły pod względem cuckoldu. Nawet dla mnie jako akceptującego seks partnerki bez mojego udziału.

 

Ja na Twoim miejscu starałbym się zachować spokój i uzmysłowić sobie, że czas działa na niekorzyść kochanka (jego wiek).

 

Planujecie dzieci? Jeśli tak, to dodam, że dla mnie bardzo ułatwiającym cuckold faktem było posiadanie współnych dzieci z Magdą. Poza tym dziecko bywa czasem remedium na niejeden problem w związku.

I też miałem podobną sytuację jak Ty. Magda spotykała się z w podobnym wieku starszym kochankiem. Okropny zazdrośnik. U nas problem rozwiązał się właśnie przez ciążę. Powiedziała mu, że jest w ciąży ze mną. Dał sobie spokój z zazdrością. Ale dalej utrzymują relację. Zresztą nie tylko on. Miała jeszcze drugiego, młodszego tym razem ode mnie. Z tym, że on ma żonę. Mimo tego, też zazdrosny (stąd trójkąty to wg. mnie bardzo ciężki temat). Też oczywiście pojawił się temat jej ciąży i kto jest ojcem. Trochę był zawiedziony. Ale też przyjął ten fakt do wiadomości i że jest i zawsze będzie tym drugim (a chciał pewnie mini harem na wyłączność sobie założyć).