Skocz do zawartości
Elem

Cuckold jako profilaktyka.

Rekomendowane odpowiedzi

3 godziny temu, Elem napisał:

jednak czy temat nie powinien być proponowany przez seksuologów, mediatorów jako próba odratowania czy urozmaicenia związku i w przyszłości niedoprowadzenia do takich tragicznych zdarzeń?

Nie, nie, nie i jeszcze raz nie!

 

Strasznie mnie wkurza skrajne myślenie:

0) Tylko monoromantyczność i monoseksualność jest słuszna, polirelacje to zboczenia.

1) Wszyscy, którzy odrzucają poliseksualność są uciśnieni przez religię i społeczną moralność, w ogóle nie wiedzą co to życie.

 

To nie jest zero-jedynkowe. Pomiędzy jest pierdyliard wariantów cechujących seksualność danej osoby. W ramach danego związku dwóch (lub większej ilości) ludzi trzeba odnaleźć jakiś konsensus, aby wszystkim się dobrze żyło. Zgodnie żyło.

 

Gdyby źle się działo między Sailorem i mną, a nowomodny seksuolog zaleciłby mono-Sailorowi pójście na bok z jakąś lalą, aby "związek zaznał świeżości" - zatłukłabym wszystkich, z seksuologiem włącznie. No dobra, może ja bym nie zatłukła, bo jakoś sobie bym z ewentualnym faktem poradziła, ale zacznijmy od tego - po co namawiać Sailora na coś, na co nie ma ochoty? Bo poliseksualność nie leży w jego naturze? (albo jeszcze tego w sobie nie odkrył, blablabla...)

 

Profilaktyką przeciwko tragicznym sytuacjom w związkach jest szczerość i zaufanie.

 

Praktykowanie cuckoldu wynika z dopełniających potrzeb. Nie przeczę, może czasem zdrada dobrze działa jako terapia szokowa, ale po niej musi być już tylko szczerość i zaufanie, tak czy siak.

 

Żeby odkryć siebie na nowo (albo by dalej odkrywać siebie stale), nie zawsze potrzeba nagłego udziału osób trzecich w życiu seksualnym pary. Czasem będzie to absolutnie niewskazane. Jeśli partnerzy nie będą chcieli pracować nad sobą, stworzy się tylko dodatkowy, niepotrzebny bałagan.

 

2 godziny temu, Elem napisał:

Ale no chyba w każdym związku z czasem wkrada się stagnacja. Codzienność. Ja po 6 latach z @MaryRose nie mogę powiedzieć, że jestem z nią z przyzwyczajenia, mimo iż nasze dni w tygodniu wyglądają podobnie. Sztuką jest umiejętność urozmaicania tychże dni

Ja z Sailorem jestem połowę swego życia i wspólna codzienność to dla mnie coś innego, niż stagnacja. Uwielbiam wspólną codzienność. Nie trafia do mnie stwierdzenie o sztuce urozmaicania dni. Dla mnie istotą jest umiejętność czerpania radości z prostych rzeczy. Z tego, że jest się razem. To nie jest park rozrywki. Gdy kogoś kocham, mogę być przy nim i nie robić nic, a i tak będzie mi zajebiście. Tak jak teraz, każdy z nas grzebie coś na swoim kompie, słyszę jak On klika na klawiaturze i po prostu cieszy mnie to, że jest obok...

 

Stagnacja jest wtedy, gdy przestajesz doceniać.

 

Najlepszy kochanek nigdy nie cofnąłby procesu wypalania się związku tylko przez fakt, iż jest zajebistym kochankiem.

 

Lula.

  • Lubię 4
  • Dziękuję 8

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
5 minut temu, Sailor&Lula napisał:

To nie jest zero-jedynkowe. Pomiędzy jest pierdyliard wariantów cechujących seksualność danej osoby.

Oczywista oczywistość. Wydaje mi się że seksuolog robi jakiś raport zanim postawi jakieś wnioski. Proponowanie cuckoldu (lub czegokolwiek) ot tak jako złoty środek mija się z celem.

 

 

19 minut temu, Sailor&Lula napisał:

Gdyby źle się działo między Sailorem i mną, a nowomodny seksuolog zaleciłby mono-Sailorowi pójście na bok z jakąś lalą, aby "związek zaznał świeżości" - zatłukłabym wszystkich, z seksuologiem włącznie.

Za takie zalecenie? Poza tym tematem jest cuckold - czyli zdrada kontrolowana, a nie "idź Pan na bok, coś ten tego" a Twoja reakcja jest tożsama z tą z mojego pierwszego postu. Błędne koło.

 

21 minut temu, Sailor&Lula napisał:

Uwielbiam wspólną codzienność. Nie trafia do mnie stwierdzenie o sztuce urozmaicania dni. Dla mnie istotą jest umiejętność czerpania radości z prostych rzeczy. Z tego, że jest się razem.

Ja też, mam tak samo. Stagnacja może nie jest najlepszym określeniem, bo kojarzy się słusznie pejoratywnie, ale codzienność  już jest ok. A ja uwielbiam codzienność z moją drugą połową... czy to wspólny posiłek, film, serial, gra, wymiana myśli. Ale nas nie dotyczy problem z pierwszego postu. Ciebie jak widać też nie. I pewnie większości forum też.

 

26 minut temu, Sailor&Lula napisał:

Najlepszy kochanek nigdy nie cofnąłby procesu wypalania się związku tylko przez fakt, iż jest zajebistym kochankiem.

Ale może dodać pikanterii w łóżku. Pisałem wyżej o tym:
 

 

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
Teraz, Elem napisał:

Oczywista oczywistość. Wydaje mi się że seksuolog robi jakiś raport zanim postawi jakieś wnioski. Proponowanie cuckoldu (lub czegokolwiek) ot tak jako złoty środek mija się z celem.

Przede wszystkim trzeba by było ustalić, w jakich kwestiach dana osoba jest mono- czy poli-. Jak dwie osoby w parze są w 100% monoseksualne i/lub monoromantyczne, a im się w seksie nie wiedzie, to trzeba drążyć wewnątrz tej pary. Trzecia osoba nic nie da, bo żadna ze stron nie zapragnie trzeciej osoby, po prostu... Albo jeśli zapragnie, to przestanie pragnąć partnera życiowego.

 

1 minutę temu, Elem napisał:

Ale może dodać pikanterii w łóżku. Pisałem wyżej o tym:

Tyle, że z tej pikanterii różne rzeczy mogą wyniknąć.

 

Cuckold to są ciężkie emocje. Mogą związek rozwijać, umacniać - jak to ma miejsce między Sailorem a mną. Ale Hot Wife może też odejść do tego zajebistego Kochanka. Albo Rogacz może nie udźwignąć faktu "zdrad" i odejść od Hot Wife.

 

Lula.

  • Lubię 5
  • Dziękuję 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Wiesz Lula, my wszyscy wiemy co z czym się je. Ale na świecie są na pewno pary, które nie wiedzą o tym, że coś takiego jak zdrada kontrolowana mogłaby im się spodobać. Przykład z brzegu? @MaryRose nie widziała, że sznurki się jej tak spodobają... na tyle że jestem w fazie zamawiania ich do domu i podjęcia tematu osobiście. Coś nowego, choć my na nudę nie narzekamy akurat. A jeśli choć jedna para na świecie odkryje w łóżku coś o czym nie wiedzieli że im tak przypasuje i w wyniku tego nie dojdzie do tragedii z mojego pierwszego postu. To chyba wszyscy będziemy zadowoleni. A tym bardziej, jeśli to będzie coś z naszego wspólnego poletka. :)

 

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
4 minuty temu, Elem napisał:

Przykład z brzegu? @MaryRose nie widziała, że sznurki się jej tak spodobają... na tyle że jestem w fazie zamawiania ich do domu i podjęcia tematu osobiście.

Najlepszy argument za tym, że warto jeździć na zloty

  • Lubię 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
2 minuty temu, Elem napisał:

nie wiedzą o tym, że coś takiego jak zdrada kontrolowana mogłaby im się spodobać

To fakt. Ale szczerze mówiąc, mogę sobie  łatwo wyobrazić, że jednej osobie sie spodoba, a ta druga się załamie, że zgodziła się nawet tylko na próbę, po prostu nie poradzi sobie z emocjami. Są osoby, które nawet zaciekawione, będą wciąż zamknięte na temat, bo co innego świadomość i wiedza o zjawisku, a co innego uczestnictwo. Nie mówiąc o tym, że może w to brnąć i nie mieć odwagi odmówić. Więc tu zgadzam się z @Sailor&Lula, że zależy, w czym leży źródło problemu. Nie każdemu, tak jak mi, pomoże "popchnięcie" w danym kierunku. 

  • Lubię 5
  • Dziękuję 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
9 minut temu, Elem napisał:

A jeśli choć jedna para na świecie odkryje w łóżku coś o czym nie wiedzieli że im tak przypasuje i w wyniku tego nie dojdzie do tragedii z mojego pierwszego postu.

Czasem kluczem jest to, że ludzie nie wiedzą kim są...

 

Bo "trzeba" być monoromantycznym, monoseksualnym, heteroseksualnym - a wszystko inne to zwyrodnienia i nie można czuć się z nimi dobrze.

 

Przedstawianie przez media niekanonicznych zachowań seksualnych jako sensacji, wcale nie pomaga w radosnym wzmacnianiu relacji poprzez uprawianie właściwych sobie perwersji.

 

Tu by była potrzebna szeroko zakrojona sekspozytywna edukacja seksualna (także taka dla dorosłych...), ale tak da się chyba tylko w idealnym świecie...

 

Lula.

 

  • Lubię 5
  • Dziękuję 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
5 godzin temu, Elem napisał:

jednak czy temat nie powinien być proponowany przez seksuologów, mediatorów jako próba odratowania czy urozmaicenia związku i w przyszłości niedoprowadzenia do takich tragicznych zdarzeń?

Jak sam wiesz, temat cuckoldu nie jest dla wszystkich dobry i wskazany. I jak słusznie @Druh. zauważył, jak ściana pęka, to jej tynkiem nie polepisz. Z gówna bicza nie ukręcisz. A właśnie, apropos ścian,

 

To zdarza się często w tych zabawach, że dochodzi się do ściany. Miejsca, w którym wszystko "już było". Nie ważne który Kochanek. Czy elitarny. Kochankowie - było, Dirty Talk - było, Ultimate - było. Dlatego będę do obrzydzenia powtarzał, że najważniejszy jest umiar. 

 

Umiarkowanie. Przerwy, powroty do monogamii. Return to innocence. Aby nie puścić giga bąka z przejedzenia. Aby się nie zagalopować i w tym biegu, z hukiem o tę ścianę nie roztrzaskać. Cuckold jak każdy inny "narkotyk" najsilniej działa na początku. Nie uzależnisz się "od cuckoldu" tylko od adrenaliny, endorfin. 

 

Temat, nigdy nie będzie polecany przez seksuologów, bo jak sądzę, zabrania im tego typu praktyk etyka lekarska oraz europejskie standardy w których wielożeństwo, jest po prostu zabronione prawem i jakkolwiek jest to sprzeczne z naturą wielu, tak zawsze w świecie "spoza" będzie traktowane jako zboczenie - wykroczenie. Nie można mieć w Polsce dwudziestu żon jednocześnie. Nawet gdyby było Cię na to stać. 

 

4 godziny temu, Elem napisał:

czasem szukanie kogoś na boku.

 

Ale to przecież zawsze działa. Nowa osoba, ah nowa. Ma wszystko inne. I to "inne" jest kluczem do wrażeń. Znów możesz zrobić wrażenie tym, co na Twoim Partnerze nie robi już wrażenia, "bo to już było". Możesz nawet wydobyć z szuflady swój stary podręcznik do bajerowania i wszystkie chwyty, powinny zadziałać. Znów możesz odkrywać nieodkryte. Znów możesz ukryć to, co dawno odkryte, a Ty wolałbyś, aby pozostało ukryte. Po to właśnie robimy to tutaj "legalnie". Aby tym sposobem, nie podkładać za plecami świń. I co z tego że my to rozumiemy? Nic. Albo właśnie wszystko, bo nie ma sensu przekonywać zagorzałych przeciwników do tego, aby stali się zwolennikami. Ci którzy się sparzą, rozpadną, staną się przeciwnikami. Ci którym posłuży, zwolennikami. 

  • Lubię 4
  • Dziękuję 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
36 minut temu, Sem. napisał:

To zdarza się często w tych zabawach, że dochodzi się do ściany. Miejsca, w którym wszystko "już było". Nie ważne który Kochanek. Czy elitarny. Kochankowie - było, Dirty Talk - było, Ultimate - było. Dlatego będę do obrzydzenia powtarzał, że najważniejszy jest umiar. 

 

Umiar to raz. Wiedza o tym, kim się jest - to dwa.

 

Można próbować absolutnie wszystkiego, co w seksie zostało odkryte - i w pewnym momencie zblazować się od tego. Można też znaleźć swoją ulubioną niszę i w niej się pławić. I w ramach tej niszy próbować odszukać równowagę (czy też dbać o umiar). Żeby na dłużej smakowało. A nie, że wpieprzysz całe wielkie pudełko czekoladek naraz i już nigdy w życiu nie będziesz umiał na nie spojrzeć, choć były tak pyszne.

 

36 minut temu, Sem. napisał:

powroty do monogamii. Return to innocence.

Ej, ale mono- jest niemoje. Niewinność jest niemoja!

 

To jest moja seksualność i właśnie tak się spełniam. Ważne jest to, że jeśli lubi się czytać książki, to nie czyta się ich 24/7. Tylko robi się jeszcze inne rzeczy. Nie żyje się tylko tym.

 

Moja seksualność jest częścią mnie. Tak jak i częścią mnie jest to, że lubię czytać książki. Nie będę ich odstawiać na siłę, aby przypadkiem mi się nie znudziły.

 

Ale mimo wszystko wydaje mi się, że wiem, o co Ci chodzi... Bo...

 

36 minut temu, Sem. napisał:

Aby nie puścić giga bąka z przejedzenia. Aby się nie zagalopować i w tym biegu, z hukiem o tę ścianę nie roztrzaskać. Cuckold jak każdy inny "narkotyk" najsilniej działa na początku. Nie uzależnisz się "od cuckoldu" tylko od adrenaliny, endorfin. 

...pamiętam cuckoldowe pierwsze razy. Żyliśmy tylko tymi emocjami. Non stop huczało w głowie. Gdybyśmy nie potrafili przejść do porządku dziennego z tym, że oto wkraczamy na najodpowiedniejszą dla nas drogę - pewnie byśmy się spalili. Trafiła się po drodze przerwa, owszem. Był na nią czas, była potrzeba.

 

Ale to dziś bardziej czuję się Hot Wife, niż na początku. Mam to bardziej oswojone.

I to dziś potrafię wybuchnąć większą eksplozją endorfin. Bo sięgam konkretnie po to, czego potrzebuję, by totalną euforię uzyskać.

Jestem pogodzona ze sobą, cuckold jest częścią mojej seksualności. Działa na mnie, bo jest tak zajebiście mój.

Można upijać się za smarkacza na umór jabolami, a po latach raczyć ulubionymi, lepszymi winami. I to z tego drugiego mieć więcej przyjemności.

 

36 minut temu, Sem. napisał:

Temat, nigdy nie będzie polecany przez seksuologów, bo jak sądzę, zabrania im tego typu praktyk etyka lekarska oraz europejskie standardy w których wielożeństwo, jest po prostu zabronione prawem i jakkolwiek jest to sprzeczne z naturą wielu, tak zawsze w świecie "spoza" będzie traktowane jako zboczenie - wykroczenie. Nie można mieć w Polsce dwudziestu żon jednocześnie. Nawet gdyby było Cię na to stać. 

No i niestety, tak ciężko jest przejść do porządku dziennego ludziom poli- z tym, że są poliseksualni. Nawet Ty piszesz o tym, że trzeba sobie "odpocząć". Ale bywa, że nie ma już sensu i celu ku temu, by odpoczywać. Bo to będzie trochę tak, jakbyś kazał gejowi odpocząć od bycia gejem.

 

36 minut temu, Sem. napisał:

Nowa osoba, ah nowa. Ma wszystko inne. I to "inne" jest kluczem do wrażeń.

I właśnie na początku tak miałam.

 

A teraz kluczem do wrażeń nie jest dla mnie "inne". Jest nim "kompatybilne".

 

Wiem, że cuckold się uprawia z różnych motywacji, ale jednocześnie jestem przekonana, iż gdybym sobie zarządziła profilaktyczną dłuższą przerwę tak ot i wymazywała (też profilaktycznie) poliseksualność z myśli, to bym sobie robiła krzywdę. Cofałabym się w rozwoju. Bo teraz jestem świadoma siebie i dumna z tego, kim jestem. I już umiem sobie dawkować ulubione żarcie.

 

Jakże często ludzie się motają, bo nie potrafią spojrzeć w lustro i powiedzieć: "tak, to jestem ja". I nie potrafią przedstawiać siebie takiego życiowemu partnerowi.

 

Lula.

 

  • Lubię 4
  • Dziękuję 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
6 godzin temu, Coma napisał:

Zresztą w kolejce przed nami są jeszcze geje, lesbijki, pary homoseksualne wychowujące dzieci i karanie złodziei od kwoty 2 tys. zł wzwyż

Ja bym dodał jeszcze księży... 

Kris

  • Lubię 1
  • Haha 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...