Skocz do zawartości
Robeks

Studia zdrady

Rekomendowane odpowiedzi

W dniu 5.04.2020 o 23:37, Robeks napisał:

Dzięki za niesłabnące zainteresowanie. Motywuje mnie to do dalszego pisania. Kolejna część jest w przygotowaniu, powinna być gotowa za kilka dni. W głowie pojawiło mi się trochę pomysłów jak pociągnąć akcję. Kto wie? Może koniec historii wcale nie jest tak bliski jak mi się wydawało? :)

Podziękowanie... trybiute... ilustracja...large.IMG_20200406_225819.jpg.c1bb59d5471dfce51cb179cdc30244cf.jpg prezent ;*

  • Lubię 13
  • Dziękuję 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Ze specjalną dedykacją... ;)

 

8.  NOWE OTWARCIE

 

Nad ranem drzwi do pokoju się otworzyły. Jacek nie zmrużył oka, a jego żona zastała go siedzącego na fotelu. Nie była tym szczególnie zaskoczona, widocznie spodziewała się takiego scenariusza. Usiadła na łóżku naprzeciwko swojego męża i powiedziała, lekko przymykając oczy

  • Padam z nóg.
  • Nic dziwnego, bawiłaś się całą noc.
  • Tak, było super, wiele się działo. – odparła.
  • Opowiesz mi? – zapytał z napięciem w głosie Jacek.
  • Chcesz tego? To… może cię zaboleć. Nie jest dobrze tak jak jest? – spytała trochę zaniepokojona.
  • Cokolwiek się zdarzyło chciałbym żebyś mi o tym opowiedziała. Jestem twoim mężem, chyba mam do tego prawo?
  • Masz… powiem choć teraz trochę mi tego wstyd…

 

***

 

… Zaprowadził mnie do męskiej toalety. W środku, akurat nikogo nie było więc od razu udaliśmy się do kabiny na samym końcu. Tomek był na mnie wyraźnie napalony. Zresztą nie ma się co dziwić po tym co widział wcześniej. Gdy zamknęliśmy się w środku kazał mi usiąść na sedesie. Ściągnął spodnie i kazał sobie ssać fiuta. Muszę być szczera. Miał większego niż ty i do tego grubszego. Zrobił na mnie wrażenie. Zgodnie z obietnicą jaką dałam, miałam wykonać każde jego polecenie, więc bez dyskusji zabrałam się do roboty. Robiłam mu loda, a on przytrzymywał moją głowę ręką. Parę razy docisnął ją, tak że zaczynałam się krztusić. Chyba bardziej zależało mu na poczuciu władzy i kontroli niż na dodatkowej przyjemności. Trochę mnie tym wybijał z rytmu.

Kazał mi się oprzeć o sedes, zadarł do góry moją spódniczkę, a że nie miałam na sobie bielizny, miał bezproblemowy dostęp do mojej norki. Słyszałam dźwięk rozpakowywanej gumki. Chwilę później już we mnie był. Przytrzymywał moje biodra i pakował swojego kutasa. Nie pytał czy mi dobrze, potraktował mnie jak własność. Bardzo to na mnie podziałało. Co jakiś czas wymierzał mi klapsy, które dodawały całej sytuacji pikanterii.

  • Czemu się na to zgodziłaś? Większość kobiet nigdy by na to nie poszło, a już na pewno nie za darmo! – spytał mnie Tomek.
  • Zawsze byłam spokojną dziewczyną. W moim życiu nie działo się nic emocjonującego. Po przyjściu na studiach postanowiłam to zmienić. – powiedziałam.

Widocznie to mu wystarczyło. Może bał się, że zmienię zdanie jeśli będzie mnie tak dopytywać. Zmieniliśmy pozycję. Teraz to on siedział na desce, a ja się na niego nadziewałam. Było mało miejsca, pozycja nie była zbyt wygodna, ale byłam na tyle napalona, że dałam z siebie wszystko. Moje nogi pracowały góra dół. Na końcu kazał mi ponownie zająć miejsce na sedesie. Ściągnął gumkę i kazał mi obciągać. Na koniec spuścił się na moją twarz. Założył slipki i spodnie, a wychodząc z kabiny, powiedział żebym się ogarnęła i wróciła do loży…

 

***

 

  • …Czułam się całkowicie wykorzystana. Tomek mnie uprzedmiotowił, sprowadził do postaci zbiornika z ciasnym otworem, który posłużył mu do zaspokojenia potrzeb. Ty Jacuś byłeś dla mnie zawsze bardzo delikatny i szarmancki. A ja uświadomiłam sobie, że potrzebuję czegoś innego.
  • Nie potrafiłbym cię tak potraktować. Kocham cię. – odpowiedział ponuro Jacek.
  • Wiem skarbie, dlatego musisz to zostawić innym.
  • Czy tego właśnie potrzebujesz, żeby być szczęśliwą?
  • Tak. – powiedziała zdecydowanym tonem.
  • Dobrze, postawiłaś sprawę jasno. Dlatego teraz i ja chcę powiedzieć ci coś ważnego. Przemyślałem tą sprawę, jest to dla mnie ciężkie ale doceniam twoją szczerość. Męczy mnie już to ciągłe udawanie kuzyna i kuzynki. Cała ta nasza historia wydaje się szyta grubymi nićmi. Chcę żeby sytuacja była całkowicie jasna. Pójdę z tobą na kolejną imprezę do Pawła i powiem jak jest naprawdę, że posuwają mężatkę. Ale że jej mąż wyraża na to zgodę.
  • To wielkie poświęcenie z twojej strony. – zdziwiła się Martyna.
  • Robię to dla ciebie… Ale i ja będę się czuł lepiej jak w tej kwestii nie będzie żadnych niedomówień. Poza tym… chyba i mnie to na swój sposób kręci.

 

***

Wybrali się na imprezę do Pawła razem. Goście, poza Martyną sami mężczyźni, byli tym faktem wyraźnie zaskoczeni i raczej mało zadowoleni. Było to widać nie tylko po ich minach, ale i zachowaniu, które było bardzo zdystansowane. Po co ona go przyprowadzała? Nici z dobrej zabawy. Czyżby tym razem nie miała ochoty na igraszki? Takie i podobne myśli krążyły po pokoju i choć Jacek ich nie słyszał, to wyczuwał je podskórnie. Nie trzeba było być wielkim empatą, by to wychwycić. Po pierwszym drinku, który wypili na rozluźnienie, Jacek wstał ze swojego miejsca i przemówił.

  • Wiem, że nie spodziewaliście się mnie dziś tutaj… i pewnie moja obecność niezbyt was cieszy. Lekko mówiąc… Za co was z góry przepraszam. Jednak przyszedłem tutaj w dość ważnej dla mnie sprawie… Otóż chciałbym żebyście wiedzieli, że Martyna nie jest moją kuzynką… tylko… tylko żoną.

W pokoju nastała cisza. Wszyscy byli mocno zdziwieni, wręcz zszokowani tym nagłym wyznaniem kolegi. Pierwszy ocknął się gospodarz.

  • Kurwa! Ale jak to? Przecież wiesz co się działo na naszych spotkaniach, a mimo to puszczałeś ją na nie… A ty Martyna? Przychodziłaś do nas pomimo, że masz męża?
  • Umówiliśmy się przed rozpoczęciem studiów, że pozwalamy sobie na trochę wolności, żeby wyszaleć się za młodu i nie żałować wczesnego małżeństwa. – wyjaśnił Jacek.
  • Czyli nie przeszkadza ci, że posuwamy twoją żonkę? – zapytał zdziwiony Mateusz.
  • To wyszło tak nagle i chyba nie do końca to wszystko kontrolowaliśmy… od czasu gry w Uno i tego co działo się potem.
  • Rany panowie! Posuwaliśmy mężatkę, a w dodatku jej facet o tym wiedział! – zawołał Maciek, który do tej pory siedział cicho.
  • Dobra, dobra. Ale skoro tak, to czemu nam o tym mówisz? – zaczął dociekać Paweł.
  • Męczyły mnie te wszystkie kłamstwa i ukrywanie. Postanowiłem zagrać w otwarte karty. Teraz wszyscy wiemy na czym stoimy. – wyjaśnił Jacek.
  • A na czym stoimy? – zapytał trzeźwo gospodarz.
  • Po prostu chcę żebyście znali prawdę. Nie wnikam w wasze relacje z moją żoną. Pozwalam wam spotykać się z nią bez ograniczeń, tylko proszę uszanujcie fakt, że ona jest już zajęta, że ma męża, do którego koniec końców zawsze wróci.

Panowie wymienili porozumiewawcze spojrzenia. Początkowe zaskoczenie widocznie już minęło. Wyczuli, że sytuacja jest bezpieczna, że ich ulubiona koleżanka dalej nią pozostanie.

  • Myślę, że wszyscy jesteśmy mocno zaskoczeni takim obrotem spraw. W każdym razie szanujemy wasz układ i nie wnikamy w niego. – przemówił Paweł, który był wyraźnym liderem grupy. – Będę z tobą szczery. Zaprosiliśmy dzisiaj Martynę, żeby ją zaliczyć. Kiedy przyszedłeś czuliśmy mocny zawód. Ale z tego co rozumiem, nie masz nic przeciwko naszym zabawom. Czy w takim razie mógłbyś nas zostawić samych? Przejść się gdzieś i wrócić później? Dużo później…

Pomimo że bardzo chciał zostać i w końcu zobaczyć co też dzieje się naprawdę w trakcie imprez u Pawła, Jacek zdecydował się nie spierać z kolegami. Udał się powoli do drzwi i szykował do wyjścia. Na klatce dopadł go jeszcze Paweł, który miał mu coś jeszcze do powiedzenia na odchodne.

  • Zrobiłeś dziś najbardziej odważną rzecz, jaką w życiu widziałem. Chcę jednak żebyś widział, że to co się dzisiaj wydarzy na zawsze może zmienić waszą relację. Możesz to jeszcze zmienić, wrócić i zabrać ją do siebie. Jeżeli jednak tego nie zrobisz staniesz się w jej oczach zupełnie innym mężczyzną, a my jej w tym pomożemy.
  • Zgadzam się. Róbcie swoje. – przypieczętował swoją decyzję Jacek.

 

***

 

Wyszedł przed blok. Stał tak przez chwilę nie wiedząc co ze sobą począć. Kiedy postanowił wyznać prawdę swoim kolegom, nie zastanawiał się co nastąpi potem. Oczywiście, miał świadomość że jeżeli da im przyzwolenie na dalszą znajomość z Martyną, to ci z pewnością z tej okazji skorzystają. Mimo to wszystko to co miało nastąpić potem było jedynie mglistą, zamazaną wizją. Może gdzieś w głębi duszy liczył na to że pozwolą mu zostać? Pozwolą mu uczestniczyć w zabawie? Teraz wiedział, że były to tylko pobożne życzenia i nic z tych rzeczy nie nastąpiło.

Udał się pod okno mieszkania, gdzie odbywała się impreza. Zamknięte, nic nie było słychać poza szumem przytłumionej muzyki. Zasłonięte rolety uniemożliwiały podejrzenie czegokolwiek. Jedynie co jakiś czas na kolorowym materiale pojawiał się cień przemykającej sylwetki. To na nic. Stanie tutaj nic mu nie da. Było chłodno, a perspektywy na szybki powrót na górę były niewielkie. Odetchnął głęboko. Taki jest teraz jego los. Sam się na to zgodził, sam to wszystko rozpoczął. Musiał stawić czoła sytuacji, którą sam sobie wykreował. Zaczął fantazjować o tym co chłopacy robią z jego kochaną żoną. Pomimo chłodu poczuł ciepło w podbrzuszu i ucisk w spodniach. Ruszył przed siebie.

 

***

 

Panowie patrzyli na nią badawczo. Po wyjściu Jacka nastała cisza pełna napięcia.  Wszyscy próbowali odnaleźć się w nowej sytuacji. Zaczęło się zaskakująco, ale w gruncie rzeczy po tym niezwykłym wstępie, wszystko sprowadziło się do sytuacji, którą od początku planowali. Ich trzech i Martyna. Jedyna różnica była taka, że ich partnerką była mężatką, a nie samotną młodą studentką.

  • Lubisz go zdradzać? – padło pytanie.
  • Kocham go, ale potrzebuję mocniejszych wrażeń. – odparła wymijająco.
  • A my ci je dajemy, tak?
  • Tak… Miałam trochę wyrzutów. Ale skoro on się zgodził… - spojrzała na nich z niepewnym uśmieszkiem.
  • To jak to w końcu jest? Lubisz go zdradzać czy nie? – nie dawali jej za wygraną.
  • Mam mieszane odczucia, to wszystko wciąż jest dla mnie nowe. – odparła z namysłem.
  • Będziemy musieli nad tym popracować, żebyś stała się prawdziwą hotką… Pokaż kotku co dziś masz pod tymi ciuszkami, nie możemy się doczekać.

Martyna wstała i powoli zaczęła ściągać koszulkę. Pod spodem miała czerwony, wykończony koronką stanik. Panowie patrzyli z uznaniem, ale nie komentowali. Z lekkim ociąganiem sięgnęła do zapięcia dżinsów. Te również powędrowały na dół, odsłaniając czerwone figi, które ciasno opinały jej pośladki. Na gładkiej powierzchni widoczna była nierówność wskazująca gdzie układają się lekko odstające płatki słodkiego kwiatuszka.

  • Ale suka.
  • Lubię 15

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Super !!! kiedy kolejna cześć ;)? masz najlepsze pióro tutaj ;)

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Bardzo intrygująca historia... im więcej jej jem tym jestem bardziej głodny... ;)

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

9.  ZA ZAMKNIĘTYMI DRZWIAMI 

 

Jego żona bawiła się na domówce u kolegi ze studiów, a on nie miał tam wstępu. Idąc bezwiednie przed siebie dotarł w okolice ich stancji. Cóż szkodzi zajść na chwilę do domu, tam jest chociaż ciepło. Czas zleci szybciej. Może się zdrzemnie?... Nie to raczej nie wchodziło w grę. Był zbyt nakręcony całą sytuacją. Wszedł do domu. Okazało się, że ich współlokator był w środku. Gdy Jacek wszedł do kuchni i nastawił wodę na herbatę, do pomieszczenia wszedł dwa lata starszy Rafał. Wydawał się lekko zaskoczony szybkim powrotem kolegi. 

  • A wy z Martyną nie mieliście spotkania z ziomkami ze studiów? – zapytał. 
  • Tak, ale… ja wróciłem szybciej. Nie najlepiej się czułem. Głośno było w głowie mi łomotało. Może później do nich wrócę, to niedaleko. – wytłumaczył rozkojarzony Jacek. 
  • Wiesz, korzystając z okazji, coś ci powiem. Ta twoja kuzynka… jak ostatnio cię nie było siedziałem w swoim pokoju… miałem uchylone drzwi i gdy usłyszałem kroki mimowolnie spojrzałem w ich kierunku. A tam Martyna, w samej bieliźnie szła do łazienki. 
  • Pewnie myślała, że masz zamknięte drzwi. – stanął w obronie żony Jacek. 
  • Też tak pomyślałem, ale słuchaj co było dalej… 

*** 

 

Stanik powędrował w dół. Chłopacy mogli podziwiać dwie nieosłonięte niczym półkule zakończone różowymi sutkami. Mateusz pociągnął ją w stronę kanapy. Ustawił ją w pochylonej pozycji, tak że jej cycki zwisały dokładnie nad jego twarzą. A on siedząc sobie wygodnie lizał jej piersi przytrzymując je obiema rękami. Było jej widocznie przyjemnie, gdyż z lekko rozchylonymi ustami pochylała się by dać jak najlepszy dostęp do swoich piersi. Mati wykorzystywał to bez wahania. Ssał jej sutki, przygryzając od czasu do czasu. Nie zwrócili uwagi, że w międzyczasie Maciek cyknął im kilka fotek. Przebieg imprezy był uwieczniany. 

Ktoś zaszedł ją od tyłu. Na jej pośladki spadł niespodziewany klaps. Figi zostały podwinięte tak by odsłonić całe pośladki, teraz bardziej przypominały stringi niż zabudowaną bieliznę. Materiał wżynał się jej w rowek. Kolejny klaps spadł na odsłonięte pośladki. 

  • Wypnij się bardziej. – polecił Paweł. 

Posłusznie wykonała polecenie. Materiał jeszcze bardziej wbijał się między jej pośladki. Z ulgą poczuła ręce, które zaczęły zsuwać jej figi, tak by po chwili zwisały bezużyteczne na wysokości jej kostek. Podniosła najpierw lewą, potem prawą nogę, by uwolnić się od niechcianego materiału. Paweł delikatnym, acz zdecydowanym ruchem rąk zasugerował jej by rozstawiła szerzej nogi. Wykonała to polecenie bez zawahania. Zwilżone palce powędrowały na jej łechtaczkę. Pocierały ją, podczas gdy jej piersi wciąż były pobudzane przez drugiego z kolegów. Czuła ogromną przyjemność, bodźce nadchodziły z każdej strony. 

Paweł wziął do ręki olejek, otworzył go i zaczął wyciskać pomiędzy jej pośladki. Martyna ze zdziwieniem stwierdziła, że większość olejku spływa nie na jej cipkę, a na kakaowe oczko. Zimna tłusta ciecz rozlewała się po jej dziewiczej dziurce, dziurce do której nikt wcześniej nie miał dostępu. 

  • Przygotuj się mała, dzisiaj zabawimy się nieco ostrzej… 

 

*** 

 

  • Po kąpieli wyszła z łazienki. Znowu spojrzałem w jej kierunku. Wiedziała że moje drzwi są uchylone, a ona wyszła z łazienki w samym ręczniku! 
  • No bez przesady. Po prostu poszła się przebrać w pokoju. – usprawiedliwiał Martynę jej mąż. 
  • Ale rzecz w tym, że ten ręcznik miała na głowie. Czyli wiedząc, że mam uchylone drzwi przeszła przez korytarz praktycznie naga. 

Rzeczywiście ciężko to było racjonalnie wytłumaczyć. Jedyna rozsądna odpowiedź była taka, że jego żona po prostu chciała, by ich współlokator zobaczył ją nago. Tego się nie spodziewał. Z drugiej jednak strony, całe to zajście wydawało się bardzo niewinne, biorąc pod uwagę to co zapewne działo się teraz kilka ulic dalej… 

 

*** 

 

Olejek był rozprowadzany po jej pośladkach, w końcu jednak palce skupiły się na tym, na czym powinny. Na ciasnym otworku Martyny. Zimno zaczęło ustępować ciepłu. Dziewczyna w naturalnym odruchu obronnym spięła pośladki. Otrzymała za to siarczystego klapsa. Paweł jasno dawał do zrozumienia, że zrobi to co sobie zaplanował. Kazał jej rozszerzyć półdupki tak by miał lepszy dostęp do jej dziurki. 

  • To w twoim interesie, żebym dobrze przygotował twój otworek na to co go czeka dalej. Rozluźnij się proszę. – doradził jej gospodarz. 

Masaż kakaowego oczka był kontynuowany. Nie sprawiał on bólu dziewczynie, gdyż palce poruszały się tylko po zewnętrznej stronie. Martyna odczuwała jednak pewien dyskomfort psychiczny, czuła że to nie będzie łatwy wieczór. W końcu jeden z palców zaczął powolną wędrówkę do jej wnętrza. Im dalej parł do środka tym większy ból jej to sprawiało. Następnie zaczęła się mozolna droga powrotna, wędrówka powtarzała się jeszcze wielokrotnie, a każda kolejna próba była coraz żwawsza. Jej zwieracze zaczęły się rozluźniać. Ból zamienił się w przyjemność, szczególnie w okolicach wejścia do jej odbytu. Paweł wyjął palec i wprawnym ruchem wlał więcej olejku w jej rozwarte kakaowe oczko. Palec znowu powędrował do środka... tylko tym razem był on znacznie... grubszy. Wyjaśnienie było nadzwyczaj proste. Posuwał ją najzwyczajniej w świecie, a ona zaczęła pojękiwać. 

 

Widać, że było jej co raz bardziej przyjemnie. Nowe doznania, których z początku się obawiała, były warte początkowego dyskomfortu. Paweł wykonywał zdecydowane ruchy, delektował się swoją władzą nad żoną swojego kolegi. Im więcej o tym myślał, tym bardziej zaczynało go to podniecać. W końcu nie wytrzymał, docisnął swojego drąga najgłębiej jak tylko mógł i spuścił się pompując spermę w głąb Martyny. Teraz jego miejsce zajął Mateusz, który nakręcił się już masażem piersi, zaś jego miejsce na kanapie zajął Paweł, który podsunął swojego mokrego od białej cieczy penisa pod usta niewiernej mężatki. Dla niej była to nowość. Miała ssać kutasa całego w spermie, do tego dopiero co wyjętego z jej odbytu. Zaczerwieniła się, ale postanowiła spróbować. Włożyła do buzi wiotczejącego penisa kolegi i zaczęła go ssać. Tymczasem Mateusz coraz sprawniej zajmował się jej tyłkiem. Miał ułatwione zadanie, gdyż jej ciasny otworek był już mocno rozciągnięty przez poprzedniego gościa. Mateusz nie oszczędzał jej jednak i szybkimi ruchami ładował swoją pałę w głąb jej rozdziewiczanej dziurki.  

 

Paweł głaskał dziewczynę po głowie, dając jej do zrozumienia, że dobrze sobie radzi. W końcu uznał, że czas dać szansę trzeciemu z kolegów. Maciek zastąpił go na kanapie. Podsunął Martynie swojego wacka, by ta przygotowała go na jego kolej. On też zamierzał dziś zagościć w dziurce dziewczyny. 

 

*** 

 

Jacek nie bardzo wiedział jak usprawiedliwić zachowanie swojej żony. Fakt, że Rafał był przekonany, że to jego kuzynka nieco ułatwiał sprawę. Wyglądało to tak, jakby wolna dziewczyna, próbowała zwrócić na siebie uwagę starszego współlokatora. Nie był to jednak koniec historii Rafała, który postanowił się nią podzielić z Jackiem. 

  • Kilka dni później zapukała do mojego pokoju, weszła do niego w samej bieliźnie. Spytała mnie czy mam pożyczyć proszek do prania, gdyż wam się skończył. Odparłem, że ciężko odmówić tak urodziwej kobiecie, bo muszę przyznać jest bardzo ładna. A w tej bieliźnie… mmmm… niezła laska… no w każdym razie powiedziałem że jej pożyczę, ale pod warunkiem, że będzie wychodzić z mojego pokoju… powoli. Wiesz w czym rzecz. – mrugnął porozumiewawczo. 
  • Chciałeś popatrzeć na jej tyłek. – odparł Jacek. 
  • Nie inaczej… I rzeczywiście wychodziła z pokoju bardzo niespiesznie. Nawet, niby to przypadkiem, poprawiła swoje majtki, tak że przez moment miałem wrażenie że je ściągnie. 
  • I co? Zrobiła to?! – zapytał podniesionym głosem Jacek. 
  • Niee… to by było zbyt piękne… Ale kto wie, może kiedyś?... Mam nadzieję, że nie obrażasz się, że tak mówię? – zapytał nieco zaniepokojony Rafał. 
  • Nie, nie. Wiadomo jak to jest z laskami. Wiele by się chciało, ale koniec końców to one rozdają karty. Mają swoje atuty i przez pokolenia nauczyły się z nich korzystać. 

Panowie siedzieli przy małym stoliku w kuchni i popijali herbatę. Każdy z nich wpatrywał się w inny punkt w kuchni. Każdy był pogrążony w swoich myślach. Z zadumy wyrwał ich telefon Jacka… 

 

*** 

 

Mateusz doszedł z głośnym sapnięciem. Druga salwa spermy wypełniła niegrzeczną studentkę. Również i ten kolega oczekiwał, że Martyna wyczyści jego sprzęt. Miejsce z tyłu zajął Maciek, a Mati usiadł na kanapie. Dziewczyna wiedziała co ma zrobić i bez większych oporów zabrała się do roboty. Ostatni ze studentów wypełniał swoją powinność. Ładował swoją armatę między pośladki uczelnianej piękności. Jego zadanie było zdecydowanie najprostsze. Otworek był już mocno wyrobiony a i Maciej posiadał nieco skromniejszy sprzęt od pozostałych kumpli. Operował nim jednak bardzo sprawnie.  

 

Po pewnym czasie postanowił nieco zmienić pozycję. Położył dziewczynę na kanapie. Leżała na brzuchu a on lekko rozsunął jej nogi tak by wejść w nią od tyłu. Dzisiejszego wieczoru cipka Martyny miała wolne. Po raz kolejny była posuwana w dupę. Co prawda nie przyzwyczaiła się jeszcze do tego w pełni, jednak postanowiła się nie skarżyć. Czuła że oddaje się całkowicie swoim kolegom. Robili z nią rzeczy, których nigdy wcześniej nie odważyła się zrobić i na które nie pozwoliłaby nikomu innemu. Po tym wszystkim co wydarzyło się do tej pory miała do nich całkowite zaufanie. 

 

W końcu i Maciek doszedł, również i on nie przepuścił okazji by spuścić się w dupce swojej koleżanki. Martyna oddychała ciężko, dzisiejsze przygody przerosły jej oczekiwania. Ileż rzeczy by ją ominęło gdyby nie ten układ z mężem. Mogłaby sobie pluć w brodę, że tak szybko wyszła za mąż. Teraz jednak nie miała powodów do narzekań. Piekła dwie pieczenie na jednym ogniu. Miała kochającego i wyrozumiałego męża oraz trzech ogierów, którzy dawali jej wszystko to czego nie był w stanie zapewnić jej ukochany mężczyzna. To był układ doskonały i nie zamierzała z niego rezygnować. 

  • Lubię 13
  • Dziękuję 5

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cudowne! :) No to teraz, poza  smacznym jajkiem życzę sobie i wszystkim czytelnikom duuużo cierpliwości ;)  Oby nie było jej potrzeba aż tyle pretty please :))

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Robeksie. Chylę czoła przed Twoim talentem literackim i genialnym pomysłem na fabułę. 

Nie czytałem jeszcze opowiadania, które wzbudziłoby  we mnie tyle roznych emocji. Czytam je, i utożsamiam sie po kolei z każdą z postaci.  Jestem Jackiem,  utożsamiam sie z Pawłem, Maćkiem  i Mateuszem, a ostatni z Rafałem.  Ba, nawet z Martyną.

Pisz więc dużo  i szybko Mik.

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Dzięki za pozytywne komentarze, na dniach pojawi się kontynuacja.

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...