Skocz do zawartości
Robeks

Studia zdrady

Rekomendowane odpowiedzi

6 godzin temu, pawli69 napisał:

... mam jednak nadzieję że to nie koniec i doczekamy się choć jeszcze jednej części...

Myślę sobie, że nie masz się co martwić o dalsze części, gdyż...  

8 godzin temu, Robeks napisał:

6.  TERMIN ZEROWY

To jest dopiero "zerówka". Został jeszcze termin normalny i poprawka. A to tylko pierwszy semestr. Do zakończenia studiów jeszcze daleka droga. Zresztą, zawsze można pociągnąć drugi fakultet.

Podoba się i to bardzo, mnie i małżonce.

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Widzę, że wiele osób liczy na kontynuację historii. W takim razie ugnę się presji. Powstaną kolejne trzy części, potem w zależności od tego czy dobrze się przyjmą, pomyśle nad kontynuacją.

 

Następna część będzie przerywnikiem z motywami znanymi z jednego z moich poprzednich opowiadań:

żadnej daty nie będę wskazywać, ale na pewno będzie to w przyszłym miesiącu.

 

  • Lubię 5

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

7.  PREZENT URODZINOWY

 

Wróciła do domu o 4 nad ranem. Jacek nie spał. Nie była tym przesadnie zaskoczona. Leżał na łóżku w ciemnym pokoju. Oczy miał otwarte. Przyglądał się jej uważnie. Zapaliła lampkę, wzięła piżamę i szybko prześlizgnęła się do łazienki. Rozległ się dźwięk prysznica. Strumienie wody obmywały jej ciało. Czuła ulgę, choć o odprężeniu nie było mowy. Wiedziała, że czeka ją ciężka rozmowa z mężem. W końcu wróciła do sypialni. Patrzyli na siebie w milczeniu. W końcu przerwała ciszę.

  • Zaproponowali mi żebym została na noc, ale powiedziałam, że chcę wrócić do ciebie.
  • No tak, zrobili swoje więc nie są ci już potrzebni…
  • Jesteś moim mężem. Zabawa, zabawą, ale w końcu i tak jestem twoja.
  • Dobrze ci chociaż było? – zapytał groźnie.
  • Martyna milczała, nie wiedziała jak się ma zachować. Miała tylko świadomość, że od tej rozmowy sporo zależy. Kochała swojego męża i nie chciała go stracić, tak samo jak nie chciała kończyć swojej przygody, która tak naprawdę dopiero się zaczynała.
  • Powiedz szczerze, nie obrażę się. – jego mina sugerowała jednak coś innego. Martyna postanowiła jednak zaryzykować.
  • Było… super. Dali mi dużo przyjemności… ale to wszystko. To ciebie kocham.
  • No dobra. – ciągnął temat Jacek – I co teraz? Masz zamiar się z nimi dalej spotykać?
  • A zabronisz mi? Sam przecież to wszystko wymyśliłeś. To był twój pomysł!
  • Nie tak to sobie wyobrażałem.

Jego żona zaczęła rozglądać się po pokoju, jakby szukając ratunku. Los się do niej uśmiechnął na pościeli dostrzegła świeże mokre ślady. Nie miała wątpliwości co to jest.

  • A te plamy na pościeli? Mleko ci się rozlało? Siedziałeś tutaj i trzepałeś! Podnieca cię to co się dzisiaj stało?

Jacek oblał się szkarłatnym rumieńcem. Ciężko mu było wymyślić sensowną odpowiedź. Teraz to jego żona przejęła inicjatywę i postanowiła to wykorzystać, póki jej mąż był zaskoczony.

  • No i po co się kryć? Od początku ci o to chodziło, więc się teraz nie zgrywaj…
  • To wcale nie tak…
  • A właśnie, że tak! Postanowiłam, że będę się dalej spotykać z chłopakami. Mleko się rozlało i już tego nie zmienimy. Widzieli mnie nago, każdy z nich mnie posiadł. Czujemy do siebie pociąg seksualny i tylko to nas łączy. Nie wpłynie to na nasz związek… Wszystko zależy od ciebie…

Na tym rozmowa się skończyła. Jacek miał wiele do przemyślenia. Tylko pociąg seksualny? W jej ustach brzmiało to jak nieistotny szczegół.

 

***

 

Zostali podzieleni na czteroosobowe grupy laboratoryjne. Jacek trafił do grupy z Pawłem, Maćkiem i Mateuszem. Był to ich pierwszy kontakt od czasów pamiętnej imprezy.

  • Kurczę, głupia sytuacja. – zaczął Paweł – Myślę, że pewne rzeczy powinny zostać tajemnicą…
  • To znaczy? – zapytał Jacek.
  • No, że przelecieliśmy twoją kuzynkę. To intymne sprawy. – odparł Paweł.
  • Dobra chociaż jest? Ale tak szczerze. – zapytał nerwowo Jacek.
  • Najlepsza. Nie będziemy ci ściemniać. Posuwanie jej to czysta przyjemność. Masz do nas żal?
  • Jest dorosła może o sobie decydować… Ja… nie mam nic przeciwko. – oznajmił Jacek.
  • Naprawdę? Słuchaj damy ci cynk. Zbliżają się urodziny naszego kumpla, nie mieliśmy pomysłu co mu dać na prezent, więc poprosiliśmy żeby twoja kuzynka nam towarzyszyła i… trochę umiliła nam wieczór. Impreza odbędzie się w klubie studenckim Koło w przyszły weekend.

 

***

 

Martyna szykowała się do wyjścia. Jacek przyglądał się jej uważnie. Dziewczyna przeglądała swoje ubrania w szafie i co pewien czas rzucała wybrany fatałaszek na krzesło. Z pewnością nie szykowała się na wyjście do cioci na imieniny. No taak… - myślał jej mąż – rzeczywiście umili kolegom imprezę swoim towarzystwem, będą w niebo wzięci.

  • Wychodzisz gdzieś? – zaczął rozmowę.
  • Tak na urodziny kolegi. Imprezka w klubie. Tańce te sprawy. – odparła uśmiechnięta.
  • Nie mówiłaś, że jesteśmy gdzieś zaproszeni. – udawał zdziwienie Jacek.
  • Bo zaproszenie dostałam tylko ja, więc nie było potrzeby mówić ci o tym wcześniej kotku.
  • Po ostatniej imprezie strach cię gdzieś wypuszczać. Mogę mieć do ciebie prośbę? Bądź ze mną szczera i powiedz czego mam się spodziewać tym razem.
  • Prawda potrafi zaboleć, na pewno jej chcesz? Wolałabym, żeby moje… wybryki, pozostały tajemnicą. Pewne rzeczy mogłyby cię zranić.
  • Chcę usłyszeć jak jest. W zamian obiecuję ci, że nie wyrażę żadnego sprzeciwu, zrobisz to co zaplanowałaś mając moje przyzwolenie.
  • Dobrze więc. – powiedziała Martyna stojąc na wprost swojego męża.

Rozpięła dżinsy i zaczęła je powoli opuszczać. Ściągnęła je na tyle by mógł zobaczyć jej majtki. Te niczym się nie wyróżniały. Fakt, jego żona dopiero wybierała w co chce się ubrać. Następnie opuściła nieco swoją bieliznę. Teraz Jacek mógł zobaczyć pasek jej przystrzyżonych włosków, który ginął pod materiałem białych fig. Jednak nie to przykuło jego uwagę. Tuż nad jej owłosieniem łonowym widniał bowiem napis, wykonany czarnym markerem. Napisane było: „v Prezent Tomka v”.

  • Rozumiem… dzięki za szczerość… jest mi… tak jakoś łatwiej. Wiem na czym stoję. Kręci cię to prawda? Kręci cię zdradzanie mnie.
  • Tak… ale jeżeli powiesz, że ci to nie odpowiada to z tym skończę. Nasz związek jest dla mnie najważniejszy.
  • Nie! To był mój pomysł z układem. Skoro to pozwala ci się spełniać, nie mogę ci tego zabronić.
  • Ostatnio byłeś wkurzony… - zaczęła Martyna, ale jej mąż jej przerwał.
  • Tak, bo nie wiedziałem co jest grane. Teraz, gdy jesteś ze mną szczera, łatwiej mi to przyjąć. Mam do ciebie tylko jedną prośbę. Daj temu Tomkowi najlepszy prezent na świecie i w trakcie spotkania nie myśl o mnie.
  • Dobrze kotku… dziękuję. – powiedziała mu na ucho i wróciła do przygotowań.

 

***

 

Rozmowa z mężem sprawiła, że na spotkanie urodzinowe szła z dużym spokojem. Czuła przyzwolenie swojego faceta. Co prawda jeszcze nie do końca to rozumiała, ale czuła się wysłuchana, wiedziała że Jacek chce jej pomóc zrealizować pewne fantazje. Okazało się, że na miejscu są już wszyscy, włącznie z solenizantem. Tomka znała dość słabo, studiował na ich wydziale, ale na innym kierunku. Wstał jako pierwszy by przywitać ją na swojej urodzinowej imprezie. Martyna usiadła koło niego, zaczęli rozmawiać na niezobowiązujące tematy. Zwróciła jednocześnie uwagę, że jest jedyną kobietą na tym spotkaniu.

Po dwóch drinkach, panowie zaprosili ją do tańca. Bawiła się głównie z Tomkiem, ale i reszta chłopaków miała okazję powywijać z nią trochę na parkiecie. Miała na sobie białą rozpinaną koszulę i bordową spódniczkę. Stanik i stringi również były w białym kolorze. Po kilku kawałkach wrócili do swojej loży. Ta była wynajęta na samym końcu klubu w zacisznym kącie. Tak, że tylko jeden stolik naprzeciwko mógł widzieć co dzieje się w środku. Siedział przy nim nieznajomy chłopak w czarnych okularach i kapturze zarzuconym na głowę. Widocznie na kogoś czekał. Zresztą nikt nie zwracał na niego uwagi.

  • Czas na rozpakowanie prezentu! – przemówił Paweł. – Martynko czy możesz na chwilę wstać?

Panowie odsunęli nieco stoliki, zostawiając wolne miejsce na środku. Martyna stanęła tam posłusznie. Paweł zręcznie uchwycił brzeg spódniczki obciągając ją lekko ku dołowi. Tomkowi ukazał się fragment białych stringów i napis: „v Prezent Tomka v”. Patrzył na to ogłupiały, nie wiedząc co ma teraz zrobić. Z pomocą przyszli mu koledzy.

  • To jest nasz prezent dla ciebie. Martynka zgodziła się dać ci dzisiaj niezapomniany wieczór. Jest twoja, możesz z nią zrobić co zechcesz.

Dziewczyna kiwnęła nieśmiało głową, jej twarz pokryły rumieńce. Tomasz w końcu pojął w czym rzecz. Złapał za jej mini i ściągnął je do końca, następnie pociągnął do dołu białe stringi. Zobaczył jej cipkę okraszoną czarnym paskiem. Następnie przeszedł do koszuli, którą rozpiął drżącymi palcami. Odrzucił ją na bok, chwilę później ten sam los podzielił stanik. Tomek wciąż nie mógł się nadziwić, że to dzieje się naprawdę.

  • O kurde, ale suczka. Wypnij się – wymierzył jej klapsa na nagi pośladek. Chwilę później dosięgnął ją drugi klaps. – pochyl się bardziej… ale masz wąską norkę… rozszerzysz pośladki?

Martyna chwyciła je oburącz i rozsunęła na boki. Tomek miał niewątpliwie świetne widoki. Nawilżył palce i zaczął dotykać jej szparki, przyglądając się jej zafascynowany. Powoli zaczął wsuwać do środka swój zwilżony palec. Widać że badał z całą starannością swój urodzinowy prezent. Zaczął wykonywać delikatną palcówkę. Nie ulegało jednak wątpliwości, że wciąż był tym wszystkim mocno zaskoczony. Po pewnym czasie posadził ją koło siebie.

  • Wow, dzięki że się zgodziłaś, to bardzo odważne z twojej strony. Czy mogę mieć do ciebie jeszcze jedną prośbę?
  • Miło mi słyszeć że ci się podoba. Pewnie, dzisiejszego wieczoru jestem twoja.
  • Skoro tak… to narzuć na siebie mini i koszulę. Przejdziemy się do toalety.

Dziewczyna podniosła się niepewnie i narzuciła na siebie wymaganą garderobę. Każdy kto na nią spojrzy będzie widział, że coś jest nie tak, ale przynajmniej będzie zakryta przed ciekawskimi spojrzeniami. Tomek złapał ją za rękę i pociągnął w stronę łazienek. Nikt z zebranych nie miał wątpliwości, że zamierza skorzystać z otrzymanego prezentu.

 

***

 

Jacek obserwował całą sytuację spod kaptura i ciemnych okularów. Ograniczało to mocno jego widoczność, ale te środki bezpieczeństwa były konieczne, gdyż siedział bardzo blisko loży, którą zajmowali urodzinowi goście Tomka. Widział jak jego żona się rozbiera, jak koledzy się jej przyglądają, a solenizant masuje jej krocze. Następnie się ubrała i udali się do łazienki. Kurde… nie mógł tak siedzieć w miejscu. Wstał. Postanowił, że wejdzie do łazienki chwilę po nich i zamknie się w kabinie obok, żeby usłyszeć co się tam dzieje…

  • Chwila, chwila… dokąd to? – to Paweł zaszedł go od tyłu – Słuchaj, daj sobie na wstrzymanie. To jej sprawa, chce się zabawić, takie rzeczy zdarzają się na studiach. Nie musisz za nią latać. Jest z nami bezpieczna.

Czyli go rozpoznali, nie powinien czuć się zaskoczony. Paweł odprowadził go do wyjścia z klubu, żeby mieć pewność, że „kuzyn” posłuchał jego rady. Jackowi nie pozostało nic innego jak powrót do domu. Został zdemaskowany, dalsza gra nie miała sensu.

  • Lubię 9
  • Dziękuję 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

No proszę jeden dzień wcześniej niż się spodziewałem i jak zwykle w formie. Brawo robeks jest super i po cichu liczę że może jutro ciąg dalszy?chociaż od momentu kiedy spróbowałem popełnić własne opowiadanie zacząłem rozumieć jak trudno znaleźć chwilę żeby coś z sensownie sklecić. Tym bardziej gratulacje i podziękowania

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Niemalże czuję  bicie serca Jacka . Nie każ  długo czekać na kolejną część. 

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Dzięki za niesłabnące zainteresowanie. Motywuje mnie to do dalszego pisania. Kolejna część jest w przygotowaniu, powinna być gotowa za kilka dni. W głowie pojawiło mi się trochę pomysłów jak pociągnąć akcję. Kto wie? Może koniec historii wcale nie jest tak bliski jak mi się wydawało? :)

  • Lubię 3
  • Dziękuję 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
8 godzin temu, Robeks napisał:

Dzięki za niesłabnące zainteresowanie. Motywuje mnie to do dalszego pisania. Kolejna część jest w przygotowaniu, powinna być gotowa za kilka dni. W głowie pojawiło mi się trochę pomysłów jak pociągnąć akcję. Kto wie? Może koniec historii wcale nie jest tak bliski jak mi się wydawało? :)

to fajnie, pisz i i chętnie przeczytamy 

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...