Skocz do zawartości
Robeks

Studia zdrady

Rekomendowane odpowiedzi

12.  ZERWANA ZE SMYCZY 

 

Zostawiła go bez słowa. Już przez chwilę myślał, że choć na trochę ją odzyskał. Po dzisiejszych przejściach w pełni na to zasługiwał. Jednak nagła wiadomość odebrała mu ukochaną, tuż po tym jak do niego przyszła. Co może być tak pilnego? Rodzice? A może Paweł? Szybciej to drugie. Tylko po co pisze? Chyba lepiej nie wiedzieć. Lepiej się nad tym nie zastanawiać. Przecież i tak ma nad czym myśleć. Sprawy potoczyły się dalej niż myślał. Z drugiej strony po wyznaniu przed Rafałem prawdy, czego mógł się spodziewać? Że będzie po staremu? Jasnym było, że ich współlokator wykorzysta sytuację.  

 

Mimo wszystko nie jest najgorzej. Pozwolił mu choć przez chwilę uczestniczyć we wspólnym wieczorze z jego żoną. Widział, a potem słyszał jak było jej dobrze z nowym kochankiem. Wciąż było ciężko pogodzić mu się z nową sytuacją. Czuł że to nie on rozdaje karty w tym rozdaniu, ale jakby nie patrzyć to on doprowadził do tego wszystkiego. 

  • „Wow super fotka. Ale jesteś gorąca! A co na to Jacek?” – brzmiała treść SMSa od Adriana. 
  • „Nie wie, że do ciebie napisałam Adi  ” – odpisała zgodnie z prawdą. 
  • „Czyżby młodą mężatkę naszła chęć na skok w bok?” 
  • „Skąd od razu takie domysły?” – droczyła się z nim. 
  • „Ostatnim razem jak się pokłóciliście, dobrze się dogadywaliśmy. Jeżeli zależy Ci na dyskrecji to możesz na mnie liczyć!” 

Rafał czytał jej wymianę zdań z kolegą przez ramię.  Polecił jej klęknąć na łóżku i podwinąć  nieco do góry koszulę nocną. Jako że nie miała nic pod spodem. Jej pośladki były do połowy odkryte. Fotka została wykonana. Pokój nie był mocno oświetlony, toteż zdjęcie nie było bardzo szczegółowe. Przy dobrym przybliżeniu było jednak widać odznaczające się w cieniu pośladków, wargi sromowe. Nie można było mieć wątpliwości, że nie miała na sobie bielizny. Oczywiście fotka została szybko przekazana do Adriana. Ten na szczęście nie zwrócił uwagi, bądź nie zamierzał się dopytywać, kto zrobił jej to zdjęcie, bo nie ulegało wątpliwości że sama modelka, nie była w stanie go zrobić. Na odpowiedź nie trzeba było długo czekać. 

  • „Wiesz, że gdybym pokazał te SMSy Jackowi to byś miała przechlapane?” – widać, że Adrian przystąpił do ofensywy. 
  • „Wysłałam Ci je bo mam do Ciebie zaufanie. Ale jak rozumiem wszystko ma swoją cenę?” 
  • „Podeślij fotkę jak pieścisz swoją cipkę” 

To nie była prośba. Martyna położyła się na łóżku z rozłożonymi nogami. Zaczęła masować swoją łechtaczkę, w drugiej ręce trzymała telefon, którym wykonała zdjęcie. Widać na nim było, że jej narząd jest mocno zaczerwieniony, dziurka dość mocno rozchylona. Adrian nie będzie miał problemów z poznaniem prawdy. Niedawno się z kimś bzykała. Wysłała swoje dzieło i z niecierpliwością czekała na odpowiedź. Przyszła po kilku minutach. Oczywiście chłopak bez trudu się zorientował jak się mają sprawy. 

  • „Dopiero co się bzykałaś z Jackiem i już do mnie piszesz?” 

Najwyraźniej Adrian zorientował się w sytuacji tylko połowicznie. 

  • „Kto powiedział, że z Jackiem?” 

Wyraźnie zaskoczyła go tą wiadomością, gdyż przez kilka minut nie odpisywał. Czekała nerwowo jak na to zareaguje. Czy napisze do Jacka? Nie byłoby to w gruncie rzeczy tragedią. Z drugiej strony jej mąż dowiedziałby się, że pisze z Adrianem, za którym on nie za bardzo przepada. Tego wolałaby uniknąć. Wreszcie nadeszła jednak odpowiedź, która ją z jednej strony uspokoiła, a z drugiej mocno nakręciła. 

  • „Widzę, że zrobiła się z Ciebie gorąca laska! Będę za jakiś czas w Waszym mieście. Masz ochotę się spotkać?” 

O tak! Oczywiście, że miała, o czym szybko poinformowała kolegę w wiadomości zwrotnej. Na przyjazd Adriana przyjdzie jej jeszcze trochę zaczekać, a Martyna nie miała zamiaru siedzieć z założonymi rękoma. Zaczynała żyć pełnią życia. Czuła to i nie miała zamiaru zwalniać. Poderwała się z łóżka. Ściągnęła slipki Rafała i zaczęła mu sumiennie obciągać. Jego zwisający, miękki penis ponownie zaczął sztywnieć. 

 

Następnego dnia Martyna zaskoczyła ich obu. Oświadczyła, że wieczorem wychodzi z koleżankami na miasto. Chciały się gdzieś razem wyrwać, potańczyć. Oczywiście jej wiernymi towarzyszkami okazały się Aśka i Jolka. Ten fakt nie uspokoił Jacka, wręcz podsycił jego niepokój. Wiedział już do czego zdolne są te dwie panie, a teraz miały wyjść we trójkę wspólnie z jego małżonką. 

 

Sytuacji nie uspokoiły, poprzedzające wyjście, przygotowania Martyny. Ubrała się bardzo wyzywająco. Krótka spódniczka i koszulka bez ramiączek, w połączeniu ze szpilkami i obowiązkowymi stringami, nie pozostawiały złudzeń, że kobieta wybiera się na łowy. Chce by ktoś ją w klubie poderwał. O ile Jacek mógł się pewnych rzeczy domyślać, o tyle nie mógł mówić o stuprocentowej pewności. Ta przyszła tuż przed wyjściem jego żony, gdy ta postanowiła odwiedzić go w pokoju. 

  • Cześć kochanie, zaraz wychodzę… chciałabym przed wyjściem chwilę porozmawiać. Pamiętasz jaki mamy układ? 
  • Biorąc pod uwagę ostatnie zdarzenia, ciężko żebym nie pamiętał. – odparł. 
  • Idziemy z dziewczynami do klubu na imprezę. Chcę być z tobą szczera, chciałabym kogoś na tej imprezie poznać, zabawić się. Chciałabym wiedzieć czy masz coś przeciwko? – zapytała 
  • Zgodnie z naszą umową chyba nie mam wiele do gadania? – odpowiedział pytaniem. 
  • Chcę wiedzieć jak się z tym faktem czujesz. Jesteś moim mężem, kocham cię! 
  • Chcę dla ciebie jak najlepiej. Widzę, że dobrze ci w nowym układzie i... nie zamierzam w niego ingerować. Martwię się jednak, takie wyjście do klubu… nie wiadomo na kogo trafisz i co z tobą zrobi. Mam do ciebie dwie prośby. Po pierwsze chcę żebyś w miarę na bieżąco dawała mi znać, że wszystko jest w porządku. A po drugie, jeżeli trafi ci się ktoś… odpowiedni, to… jeżeli będzie taka potrzeba, przyjedźcie do nas. Ja wam zrobię miejsce. Po prostu będę spokojniejszy. 
  • Dobrze… dziękuję mój drogi. 

Martyna dała mu całusa w policzek i wyszła z domu. Pozostawiając go sam na sam z jego myślami. Czuł że zrobił dobrze. Dał swojej żonie wolność, której tak potrzebowała, a zarazem dał jej (i sobie) pewne zabezpieczenie. Zawsze w razie problemów był w stanie po nią pojechać. Pomóc żonie, lub jej koleżankom. No i miał gwarancję, że jakiś typ spod ciemnej gwiazdy nie weźmie jej na jakimś odludziu, lub w łazienkowej kabinie. 

 

*** 

 

[19:17] 

Nie ma jej dopiero pół godziny, a już czuję jakby minęła wieczność. Pewnie da znać dopiero jak będą na miejscu. No nic trzeba się czymś zająć. 

 

[19:48] 

Właśnie przyszedł SMS, są na miejscu. Weszły do klubu. O tak wczesnej godzinie jeszcze mało kto tam jest. Na pewno z początku trochę wypiją, żeby wprowadzić się w dobry nastrój. 

 

[20:33] 

Kolejny SMS, sam nie wiem co o nim myśleć. To chyba komplement? Mam się cieszyć? 

  •  „Dziewczyny mówią, że taki mąż jak ty to Skarb! Tam gdzie masz braki, tam zostawiasz innym pole do popisu.” 

[21:15] 

Czas płynie niemiłosiernie wolno. Kiedy Martyna ostatni raz pisała, rozmawiały sobie spokojnie przy drinkach. Ale to było tak dawno temu. Co tam się teraz może dziać. Czy już wyszły na parkiet? 

 

[21:41] 

Przyszedł MMS z telefonu Martyny. Widać ją na parkiecie tańczy z jakimś facetem. Wyższy od niej, dobrze zbudowany, ciężko powiedzieć coś więcej na jego temat. W klubie jest ciemno, trudno zrobić dobre zdjęcie. Obejmuje ją w talii, jego ręka jest tuż ponad jej pośladkami. Czy wciąż z nim tańczy? Czy tą wiadomość wysłała jedna z jej koleżanek? 

 

[21.58] 

Kolejna wiadomość. Nareszcie! Już nie mogłem wytrzymać w tej niewiedzy! 

  • „Poznałam nowego kolegę. Postawił mi drinka. Dobrze się nam rozmawia!” 

Czyli jednak. Coś się dzieje, piją drinka, rozmawiają. Zapewne wcześniej razem tańczyli. Nie da się ukryć, żona dotrzymuje słowa i informuje co się u niej dzieje. Może trzeba nieco wyluzować? Sytuacja jest pod kontrolą. 

 

[22.11] 

Następna wiadomość. O rany, tego się nie spodziewałem! 

  • „Kotku, powiedziałam mu o Tobie. Nie chce mi wierzyć, że o wszystkim wiesz i się na to zgadzasz!” 

O kurde! Telefon dzwoni! To Martyna! Odebrać? Czy lepiej nie? Czego mam się spodziewać po tej rozmowie? Dobra, nie ma co chować głowy w piasek. 

  • Tak kotku? – zapytałem. 
  • Cześć mężusiu. Tak jak ci pisałam, poznałam w klubie nowego kolegę. – zaczęła Martyna – Powiedziałam mu o tobie, ale nie może się nadziwić, że puszczasz mnie samą do klubu. Mogę ci go dać? – zapytała. 
  • Noo... dobra – odparłem zaskoczony. 
  • Dobry wieczór, mam nadzieję, że nie za późno. – zaczął nieznajomy. 
  • Nie, nie. Wszystko okej. 
  • Poznałem twoją żonę w klubie. Trochę potańczyliśmy, wypiliśmy drinka. Fajna dziewczyna, tylko nie wiedziałem, że już zajęta. 
  • Noo… tak, jestem jej mężem. – odpowiedziałem, bo cóż miałem zrobić? 
  • Po prostu chcę być w porządku, dlatego pytam czy to problem i jeżeli nie, to czy mogę z nią spędzić jeszcze trochę czasu. 
  • Nie mam nic przeciwko. Pozwoliłem żonie wyjść do klubu, to normalne że chce potańczyć, a do tego potrzeba partnera. 
  • Tak. Jest zajebista. Będę szczery, jak z nią tańczyłem moje ręce nie mogły się powstrzymać, super jędrne ciałko. 
  • Rozumiem, że wpadła ci w oko? – spytałem dość prostolinijnie. 
  • No nie będę zaprzeczać. 
  • Powiem tak, moja żona ma dzisiaj wolną rękę. Życzę wam udanej zabawy. – powiedziałem z bijącym sercem po czym się rozłączyłem. 

Miałem nadzieję, że wyraziłem się dostatecznie jasno. Na bardziej dosadne stwierdzenie zabrakło mi odwagi. Czas zaczął się bardzo dłużyć. Puszka Pandory została otwarta, co z niej się wydostanie tego nie wiem. Jestem jednak pewny, że prędzej czy później się przekonam. 

 

[23.10] 

Wciąż cisza, co tam się dzieje? Jak mam w spokoju siedzieć? Właśnie teraz gdy najbardziej potrzebuję jakiejś informacji, nastała cisza. Czy będzie pamiętać, że w razie czego ma przyjechać na naszą stancję? Chłopak się wydawał ok, ale wolałbym, żeby nie chodziła do nieznajomych po pijaku. Ile oni mogli wypić przez ten czas? Ze dwa drinki? Może więcej. Spokojnie, tylko spokojnie. 

  • Lubię 12
  • Zmieszany 1
  • Dziękuję 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Oczywiście moje rozważania są czysto hipotetyczne ale naszła mnie taka refleksja po przeczytaniu odcinka.

Czy zona której dało się taką swobodę po zakończeniu np. studiów jak wyżej, potrafi być przykładną i wierną żoną i skończyć z seksem pozamałżeńskim?  Inna sprawa czy mąż chciałby aby ona skończyła? 

Czy np. Martynie po powrocie wystarczy sex z mężem? 

 

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Fantastycznie wyważone opowiadanie. Robeks, bardzo mi się podoba, ze nie zapominasz o miłości pomiedzy małżonkami. To daje pewien  potrzebny balans. Brawo!

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Ciąg dalszy będzie w weekend. Tym razem będzie relacja zdarzeń z perspektywy Martyny.

 

Co do rozważań Behemotha, myślę że taki układ jak w tym opowiadania nie mógłby trwać na dłuższą metę. A czy dałoby się po nim wrócić do normalnego życia? Sądzę że nie byłoby to łatwe. Ale to tylko opowiadanie, więc pokazane zdarzenia nie muszą mieć wiele wspólnego z rzeczywistością, choć staram się by sprawiały wrażenie w miarę wiarygodnych.

  • Lubię 1
  • Dziękuję 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

13  IMPREZOWICZKI

 

Dotarła do klubu jako ostatnia. Jola i Aśka już siedziały w loży i popijały pierwszego drinka. Martyna nie chcąc być gorsza od razu udała się po swoją szklankę i już po chwili wszystkie trzy rozmawiały, przekrzykując jedna drugą. Atmosfera była doskonała, pomimo że w klubie świeciły pustki, one gadały, śmiejąc się co chwila. Wiedziały, że impreza dopiero ma się rozkręcić. Teraz była chwila na wspólne spędzenie czasu, później już każda zajmie się sobą. Czy raczej każda postara się by ktoś się zajął nią. 

 

Jako że dwie z dziewczyn były wolne, temat zszedł na związek trzeciej z nich. Koleżanki wiedziały o układzie jaki zawiązał się między Martyną i jej mężem. Były pełne podziwu, że ich znajoma potrafi piec kilka pieczeni na jednym ogniu i to bez żadnego kombinowania, czy nieczystych zagrań. Niewierna żona opowiadała koleżankom o nowym partnerze seksualnym. 

  • ..nawet nie wiecie jakie to uczucie, kiedy wasz mąż wychodzi z pokoju, a wy praktycznie od razu zabieracie się za robienie loda innemu. Wiedziałam, że on jest tuż za ścianą, że będzie podsłuchiwać i każdy mój głośniejszy odgłos, czy skrzypnięcie łóżka, będzie słyszał i to całkiem dobrze. Z drugiej strony nie oglądał tego wszystkiego. To daje takie poczucie wolności. Kocham go i to na co mi pozwala. 
  • Wow, chyba każda by tak chciała. Z jednej strony masz stabilizację, kogoś komu możesz zaufać, z kim jesteś związana, a z drugiej możesz szaleć i poznawać nowych kochanków. Zakosztować seksu z niejednym… - wychwalała jej sytuację Aśka. 
  • Nie wiem czy wszystkie by tak chciały, ale ja na pewno! – zawołała Jolka, wznosząc toast 

Martyna wyjęła telefon i napisała szybkiego SMSa, podczas gdy jej koleżanki nawijały dalej nie zwracając na to większej uwagi. Na parkiecie zaczęli się pojawiać pierwsi ludzie. Dziewczyny nie zamierzały długo zwlekać i same udały się na salę. Z początku tańczyły w kółku, z czasem jednak każda znalazła sobie partnera. Zabawa trwała w najlepsze. Partnerem Martyny okazał się postawny mężczyzna, kilka lat starszy od niej. Być może też był studentem, ale raczej tym ze zbliżających się do końca swojej edukacji. Po pewnym czasie przypomniała sobie o swoim mężu. W wolnej chwili przekazała swój telefon Joli, by ta zrobiła jej zdjęcia w trakcie tańca. Koleżanka wykonała polecenie, a następnie wysłała efekt swoich starań do Jacka. Nie potrzebowały słów by wiedzieć w czym rzecz. 

Niedługo potem Martyna usiadła z nowopoznanym kolegą przy stoliku, reszty nie było więc mieli czas wyłącznie dla siebie. Kuba, bo tak miał na imię, przyniósł po drinku, nawiązała się luźna rozmowa, w której chłopak patrzył na nią uważnym wzrokiem. Przykuła jego uwagę, to nie ulegało wątpliwości. 

  • Taka fajna dziewczyna sama kręci się po klubie? – zapytał. 
  • W zasadzie to mam męża, ale pozwolił mi wyjść z koleżankami do klubu. – odparła. 
  • I nie ma nic przeciwko? – zdziwił się nieco jej rozmówca, wyraźnie rozczarowany. 
  • Nie, mogę wyjść, potańczyć z kimś i w ogóle. On nie ma z tym problemów. 
  • Ja to bym się bał gdzieś cię puścić samą. No ale każdy ma swoje podejście. – podsumował Jakub. 

Dyskusja trwała dalej, a Martyna pisała coś w międzyczasie na telefonie. Jej nowy kolega wyraźnie spochmurniał co nie uciekło jej uwadze. Chyba był niezadowolony z faktu, że trafiła mu się mężatka. Widocznie liczył na coś więcej. Niewierna żona czuła, że musi jakoś zareagować, by nie stracić okazji na dobrą zabawę. Przekonała więc Kubę, że zadzwoni do męża i wyjaśnią parę rzeczy, żeby nie było niedopowiedzeń. Telefon do Jacka wyraźnie uspokoił jej kolegę. Pomimo, że chyba jeszcze nie do końca wszystko rozumiał, Jakub zmienił swoje nastawienie do nowej koleżanki. Uśmiechnął się i ponownie zaprosił ją na parkiet. 

Wrócili do tańca. Jej partner wodził rękoma po jej ciele, czasem schodził niżej by zahaczyć o jej pośladki. Widząc brak reakcji powtarzał swoje zabiegi, z tą różnicą, że jego ręce coraz dłużej zatrzymywały się w nieprzyzwoitych miejscach. Z czasem i Martyna nie pozostawała dłużna, zaczęła ocierać się o kroczę kolegi, by z czasem bezceremonialnie pocierać je swoją dłonią. To wyraźnie zaskoczyło jej partnera. Mężatka i to taka odważna? Niebywałe! 

  • Rany! Co ty wyprawiasz?! 
  • Ciicho. 

Przemieścili się w róg sali. Ludzi na parkiecie było sporo, jednak słabe oświetlenie pozwalało na odrobinę prywatności. Martyna kontynuowała swój masaż, wodząc ręką po wybrzuszeniu, wskazującym na położenie naprężonego penisa. Potem zjechała niżej by pobawić się jego jajkami. W końcu pozwoliła sobie na odważniejszy krok. Pociągnęła za zamek spodni swojego partnera. Teraz od celu dzieliła ją jedna warstwa mniej. Zaczęła powtarzać czynności, które wykonywała chwilę wcześniej. Jej koledze ciężko było dalej udawać, że nic się nie dzieje. Jego taniec stał się bardzo niemrawy, lecz czy można go było za to winić? 

  • Stop, nie tutaj. – syknął jej do ucha. 

Złapał jej rękę, która wciąż masowała jego krocze i pociągnął ją w kierunku łazienek. Wybrał bez wahania męską. Udali się do najdalszej kabiny. Zamek zatrzeszczał. Nikt im nie będzie przeszkadzać. Stali naprzeciw siebie, zwróceni twarzami do siebie. Kuba przemówił rozemocjonowanym tonem. 

  • O kurde, ale z ciebie sucz. Sama się dobierasz do rozporka. Znam takie jak wy! Lubicie kutasy i nawet nie trzeba się prosić żebyście się nimi zaopiekowały. 
  • Czy mogę?... – zaczęła Martyna patrząc pod nogi. Jej twarz oblała się szkarłatnym rumieńcem. 
  • Najpierw pokaż cycki. – powiedział bezceremonialnie Jakub.  

Widać, że w łazience przybyło mu odwagi. Już chyba zapomniał, że spędza wieczór z mężatką. Martyna posłusznie rozpięła koszulę, rozsunęła ją na boki, jednak nie zdecydowała się jej zdjąć, by jej nie pobrudzić. Następnie sięgnęła do zapięcia stanika, by po chwili uwolnić swoje dwie dorodne półkule. Widać było, że zrobiły wrażenie na jej koledze, gdyż ten zaczerpnął głośno powietrze. Bez pytania zaczął masować jej piersi oburącz. Pociągał za jej sterczące sutki. Gdy już się nacieszył nową zdobyczą złapał ją za ramiona, kierując ku dołowi.  

Martynie nie trzeba było nic tłumaczyć. Usiadła na sedesie i zabrała się do rozpinania rozporka. Nie minęła chwila a spodnie były już na ziemi. Patrzyła przez ułamek sekundy na namiot w męskich slipkach. Wzięła głęboki oddech i złapała za kraniec bielizny. Czas się zabrać do roboty. Wyswobodziła penisa swojego nowego partnera i zaczęła wykonywać posuwiste ruchy ręką. Przyglądała się przy tym sprzętowi, który zrobił na niej dobre wrażenie. Trafiło się. Potem zaczęła delikatnie wodzić językiem po prężącym się prąciu. Lizała go jak lizaka, a właściciel tylko wzdychał. Nareszcie wzięła go całego do buzi i zaczęła mu obciągać. Szlo jej dobrze o czym świadczył przyspieszony oddech i urywane jęki. Ssąc mu kutasa zatracała się w tym bez reszty. Czuła się wyzwolona. Świat stał przed nią otworem, a kochający mąż czekał na nią posłusznie w domu. Z niczego nie będzie mu się musiała tłumaczyć. 

  • Ooooch... W życiu nie spotkałem takiej laski jak ty! Twój mąż serio wie, że się tak puszczasz? 

Kiedy kiwnęła głową na potwierdzenie, a Kuba wyrwał jej swojego penisa z ust i nakierowując go na jej twarz i spuścił się obficie. Sperma zalała jej twarz. Skapnęła jej również na biust. Cała się lepiła. Kuba patrzył na swoje dzieło z zadowoleniem. 

  • Zobaczymy jaka jesteś odważna. Idź się umyć – gdy zobaczył, że dziewczyna sięga po stanik dodał – Nie, nie... Tak jak jesteś teraz. 

Martyna siedziała osłupiała. W łazience mogli być obcy mężczyźni, a ona miała wyjść z kabiny z cyckami na wierzchu, do tego całymi w nasieniu, po to by je obmyć. Raz kozie śmierć. Może akurat nikogo nie będzie, może nikt nie zauważy. To ryzyko tylko dodatkowo ją nakręcało. Wstała, przecisnęła się obok Kuby i wyszła z kabiny. Podeszła do umywalek. W lustrze dostrzegła, że dwóch facetów stoi do niej tyłem przy pisuarach. Odkręciła wodę i z bijącym sercem zaczęła zmywać spermę ze swojego ciała. Gdy opłukiwała swoje piersi jeden z facetów odwrócił się. Widać było że jest już mocno wstawiony, ale nie na tyle by nie dostrzec oczywistych faktów. Oto przed nim, a raczej tyłem do niego, stoi laska z cyckami na wierzchu i jak gdyby nigdy nic myje je sobie przy umywalce. 

Dziewczyna przyspieszyła ruchy, zaczęła obmywać twarz. Facet za jej plecami stał jak wryty obserwując to niespotykane zajście. Oprzytomniał na tyle by szturchnąć stojącego przy pisuarze obok towarzysza. Nic nie powiedział, tylko wskazał ręką gdzie ma spojrzeć. Teraz obydwoje przyglądali się półnagiej dziewczynie. Martyna w końcu skończyła doprowadzać się do porządku. Zasłoniła swoje piersi i szybkim krokiem wróciła do kabiny. 

  • Rany! Naprawdę jesteś odważna! – zawołał Kuba nie mogąc uwierzyć w to co widział przed chwilą. – Powiedz, czemu to robisz? Czemu się na to wszystko zgadzasz? 
  • To chyba oczywiste. Bo mnie to kręci. Mam układ z mężem, że w sferze seksualnej mam wolną rękę i korzystam z tego jak widać. 
  • Czyli gdybym chciał cię zaliczyć to miałbym szansę? – zapytał otwarcie. 
  • Moglibyśmy podejść do mnie. 
  • Wolałbym nie spotykać twojego męża… sama rozumiesz. 
  • A gdzie mieszkasz? – zapytała Martyna. 
  • Na Konnej, to niedaleko. 

Martyna wyciągnęła telefon i napisała SMSa do Jacka. Po czym z lekkim uśmieszkiem spojrzała na swojego przyszłego kochanka. 

  • Napisałam mężowi, że idę do ciebie na małe co nieco i poprosiłam żeby mnie odebrał. Będzie czekał na Konnej… Cóż, myślę że w takim razie jednak możemy iść do mnie. 
  • Dobrze, ale najpierw jeszcze się napijmy. – zaproponował Kuba. 

Poszli do baru, gdzie obydwoje wypili po szybkim szocie na odchodne. Czemu nie? Alkoholu nigdy za wiele. Kuba poprowadził swoją piękną towarzyszkę do drzwi wyjściowych. Na dworze była ciemna noc. 

  • Lubię 12
  • Dziękuję 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Odnoszę wrażenie, że opowiadanie straciło swój pierwotny rozmach. 

Ciekawe, co się dalej wykoci?

No i prawie dwa tygodnie czekania na ten odcinek...

Mimo wszystko

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

No cóż ja po raz kolejny pozwolę sobie na ocenę... Również uważam że opowiadanie powoli wskakuje na tory które jak już kiedyś pisałem są bardzo schematyczne dla większości opowiadań... Martyna z nieśmiałej może nawet nieco zakompleksionej studentki w szybkim tempie stała się wyuzdana diva... A w ostatnim odcinku (scena w toalecie) staje się właściwie tak zwaną "suką".  zmuszenie jej do publicznego obnażenia się i mycia a także ochota z jaką to zrobiła to już zdecydowanie nie moje klimaty. To nie zmienia faktu że robeks faktycznie ma talent i nieźle buduje napięcie... Niestety ma również tendencję do wpadania w ten sam schemat co wszyscy. Pozdrawiam autora i powiem szczerze czekam na nową odsłonę... Niestety dla mnie to opowiadanie wydaje się już nie do uratowania.

  • Lubię 4

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...