Skocz do zawartości
Robeks

Studia zdrady

Rekomendowane odpowiedzi

Dzięki za pozytywny odbiór, jak wspominałem wcześniej planowany był zwrot akcji, a to wymagało żeby pewna pani przegięła trochę strunę. Za jakiś czas pojawi się jeszcze jedna część. Czy ostatnia? To się okaże, ale na pewno będzie to pewne podsumowanie dotychczasowych zdarzeń.

  • Dziękuję 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Najbliższy fragment opowiadania, jaki wyjdzie spod mojej klawiatury, pojawi się w tym wątku :)

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

17  ZAKOŃCZENIE SEMESTRU 

 

Zapukała do drzwi. Otworzyła jego matka. Przywitać się? Wejść bez słowa? Kobieta przyglądała się jej bacznie. Musiało to dziwnie wyglądać. Jej syn wrócił pewnie do domu wczoraj po południu, jego żona zaś pojawiła się dzień później, tuż przed południem. Co robiła całą poprzednią noc? Takie pytanie krążyło pewnie po głowie teściowej. Uśmiechnęła się nieśmiało, nie patrząc jej w oczy i minęła ją w przedpokoju. Stojąc tyłem do niej zdejmowała buty. 

  • To ja pójdę do Jacka... 

Odpowiedziało jej baczne spojrzenie teściowej. Darowała sobie komentarze, choć widać było, że z trudem się powstrzymuje. Widocznie Jacek nie zadbał o dobre alibi. A mógł dla niej zrobić choć tyle. To przecież ich prywatne sprawy, po co mieszać w to rodzinę? 

Zapukała do pokoju męża, odpowiedział zapraszający głos. Jacek był w środku i czekał na nią. Czekał na swoją niewierną żonę, która po raz kolejny wróciła do niego... po tym jak przyprawiła mu rogi. Weszła do środka, jego mina nie zwiastowała przyjemnej rozmowy. Ostatnia noc dostarczyła jej wielu doznań, teraz przyszło jej za to zapłacić... Ale wróciła do niego, tak jak sobie życzył, czyż nie powinien się cieszyć? W końcu zgodziła się na nowo ułożyć ich wspólne życie! 

  • Pokażę ci coś. - powiedział spokojnym głosem Jacek. Patrzył na nią badawczo, oczy miał po matce, to było to samo spojrzenie, które przywitało je na wejściu. 

Podał jej telefon. Zobaczyła na nim klatkę z filmu. Kliknęła play. No ładnie, liczyła na większą dyskrecję, ze strony swoich kolegów, ci jednak ewidentnie stanęli po stronie jej męża. Cóż, ma za swoje. 

 

*** 

 

Patrzyła na nich niepewnym wzrokiem, wszyscy stali nad nią i przyglądali się jej z góry. Jej panowie, kochankowie, z którymi chciała się dziś zabawić. Tylko przydałoby się jej więcej swobody. 

  • Może zdejmiecie mi te kajdanki, co?... Proszę? - zapytała niepewnie. 

Popatrzyli na nią z szerokimi uśmiechami na twarzy. Wymienili się spojrzeniami. Chyba byli gotowi na ten scenariusz. Spodziewali się, że ich o to poprosi. W imieniu wszystkich przemówił niezawodny Paweł, który wyjątkowo nie był gospodarzem spotkania, ale dowodzeni miał we krwi. 

  • Dobrze moja droga, ale zgodzisz się chyba ze mną, że w zamian za tą drobną przysługę należy się nam jakaś nagroda? - gdy zobaczył, że dziewczyna skinęła niepewnie głową, przyjął to za akceptację. - Oczywiście nie musisz się na to zgodzić, decyzja należy do ciebie. Jeżeli odmówisz, nic złego cię nie spotka, po prostu trochę dłużej posiedzisz ze skutymi rękoma. - ponowne skinienie głową. - Wezmę cię z Adim na dwa baty, a chłopaki nakręcą to na pamiątkę. Kto wie, może to nasze ostatnie spotkanie, a sama wiesz jak jest, wspomnienia bledną szybciej niż się nam wydaje. 

No ładnie, nieźle to rozegrali, dali jej wybór, jeżeli się zgodzi wyjdzie na ostatnią dziwkę... ale, przecież po to tu przyszła. Liczyła na seks, co prawda nie w takiej szerokiej konfiguracji, ale... może i mają rację, to może być ostatnia taka okazja, kto wie co przyniesie jutro? 

 

Skinienie głową przypieczętowało jej los. Adrian położył się na kanapie. Panowie pomogli Martynie go dosiąść, potem położyła się na nim całym ciałem. Jego członek, twardy i sterczący już był w niej. A więc odbyt przypadł Pawłowi. Mogła się tego domyślić. Z pokorą przyjęła drugiego penisa. Czuła ból z domieszką wstydu. Obiektyw aparatu był wycelowany prosto na jej nagie ciało. 

 

*** 

 

Jakość była dobra. Film dobitnie pokazywał to na co sobie pozwoliła poprzedniego wieczora. Na jej twarzy pojawiły się rumieńce wstydu, podczas gdy na małym wyświetlaczu telefonu, jej miniaturowe ciało było eksploatowane przez dwóch napalonych mężczyzn. Nie miała jak się tego wyprzeć, być może była to część planu, który skrupulatnie zaplanował jej mąż. Mąż, który w ostatnim czasie musiał przez nią sporo wycierpieć. 

  • Tak oto moja żona spędza wieczór z kolegami. Pewnie można to nazwać formą wyzwolenia... Ja jednak określiłbym to zwykłym szmaceniem. 
  • Sam przecież na to pozwoliłeś! - odparowała Martyna uniesionym głosem. Nie dbała już o to czy teściowa coś usłyszy. 
  • Zgodziłaś się, żeby dwóch naszych wspólnych kolegów wzięło cię na dwa baty, to właściwie znaczy, że byłaś gotowa zgodzić się dla nich na wszystko. Co więcej wcale ci tego nie kazali robić. To była propozycją, na którą sama przystałaś, choć nie musiałaś. 
  • No dobrze, może faktycznie trochę mnie poniosło... 
  • Kręciło mnie to wszystko do czasu, ale chyba poszłaś z tym wszystkim za daleko. I nie, daruj sobie komentarze w stylu, zgodziłeś się na to, to do mnie nie przemawia. 

Mówił wyraźnie, ale jego głos nie był podniesiony. Mimo wszystko nie chciał być usłyszany przez własną matkę. Martyna patrzyła na niego niepewnie, jej zacięty wyraz twarzy już dawno zniknął z twarzy. On miał rację, przegięła i miała świadomość, że będzie musiała ponieść tego konsekwencje. Czekała na to co powie Jacek. Wiedziała że będzie musiała przystać na nowe warunki. Ten przyglądał się jej, jakby sam się zastanawiał, jak ugryźć ten temat. W końcu podjął dalszą rozmowę, to oczywiste, że w obecnej sytuacji inicjatywa była po jego stronie. 

  • Wypnij się. - powiedział spokojnym tonem. Gdy jego żona nie zareagowała, powtórzył. - No odwróć się i kieca do góry. 

Ton jego głosu nie pozostawiał złudzeń, ani miejsca na sprzeciw. Martyna powoli odwróciła się i ustawiła się tyłem do niego, potem stojąc na wyprostowanych nogach oparła się rękoma o poręcz kanapy. Jej kusa spódniczka sama podniosła się do góry. Jacek przyglądał się temu z lekkim uśmieszkiem. Potem złapał za krańce jej białych majteczek, których niewinny kolor nijak się miał do zachowania ich właścicielki i zsunął je aż do kostek. 

 

Na jego widoku znalazły się dwa otworki. Patrząc od dołu, można było zobaczyć poobcieraną, zaczerwienioną pochwę, która pomimo upływu czasu, wciąż była lekko rozwarta. Widocznie rozciągano ją sukcesywnie przez cały wieczór. Cóż filmik pokazywał tylko początek zabawy, a co było później... może lepiej się nad tym nie zastanawiać? Powyżej znajdował się drugi otworek. Również nienaturalnie rozchylony i mocno zaczerwieniony. On również nie był ostatniej nocy oszczędzany. 

  • Pewnie po całej nocy jesteś mocno obolała kotku, prawda? - zapytał retorycznie, lecz w jego głosie dało się wyczuć... troskę? Martynie ciężko w to było uwierzyć. - Kurczę, szkoda, bo miałem okazję trochę zaruchać... 

Jego żona słuchała tego z niedowierzaniem. Faktycznie oba otworki ją piekły i na żaden seks nie miała ochoty. Sytuacja była jednak wyjątkowa. Wiedziała co musiała zrobić, to była jej kara za rozwiązłe zachowanie, musiała ją przyjąć sama, z własnej nieprzymuszonej woli. 

  • Skoro masz ochotę to możesz sobie wybrać... obie moje dziurki są do twojej dyspozycji... - powiedziała to ze łzami w oczach, czego jej mąż nie mógł dostrzec. 

Jacek nie mówił nic więcej, rozpiął spodnie i opuścił je wraz ze slipkami. Stał przez chwilę masując swojego drąga. Zastanawiał się, którą z dziurek wybrać? A może obie? Nie, nie będzie aż tak się nad nią znęcał. Splunął na swoją rękę i nawilżył nią ciaśniejszy otworek Martyny. Ta już wiedziała co ją czeka. Zacisnęła zęby i przyjęła kutasa swojego męża w odbycie. Posuwał ją od tyłu, ale robił to dosyć delikatnie, bez nadmiernego pośpiechu i agresji, mimo wszystko nie chciał jej chyba zadawać wielkiego bólu. Po kilku pchnięciach zaczął do niej mówić, cichym, dyszącym głosem. 

  • Koniec z twoim puszczaniem, zasady ulegają zmianie. Teraz będziesz wierną żoną. Rozumiesz? 
  • Tak. - powiedziała posłusznym tonem Martyna, czując wciąż penisa, który wypełniał jej pupę. 
  • Myślisz, że to co teraz robię to jest kara za to co zrobiłaś prawda? - odpowiedziała mu cisza, jego żona uznała, że nie ma co się wychylać - Jak dla mnie to tylko stworzenie klimatu do dalszej rozmowy. - cóż, takiej odpowiedzi się nie spodziewała - Będziesz teraz sypiała tylko ze mną, wyprowadzimy się do innego miasta, zmienimy uczelnię. Wszystko zacznie się od nowa. Już znalazłem dla nas odpowiednie miejsce. Przepiszą nam przedmioty z obecnej uczelni. - słuchała tego w ciszy i skupieniu. - I wszystko będzie tak jak dawniej... ale pamiętaj, że nie odkupiłaś swoich grzechów. Któregoś dnia znajdę dla ciebie odpowiednią pokutę, a ty będziesz musiała ją przyjąć. Zrozumiano? 

Martyna słuchała nie wiedząc co o tym sądzić. Więc będzie ją trzymał w niepewności. Pytanie jak długo? Tydzień, miesiąc, roku? A może dłużej? I przez cały ten czas, ona będzie wiedziała, że będzie musiała przyjąć swój los z pokorą. To było chyba największą karą jaka mogła ją spotkać. Ale to był jej mąż, nie pozwoli jej zrobić krzywdy. Taką miała nadzieję. 

  • Dobrze, będzie tak jak powiedziałeś. 

Jacek przyspieszył swoje ruchy. Martyna poczuła jeszcze mocniejsze pieczenie. Syknęła, ale nie odsunęła swoich pośladków od twardego zaganiacza jej męża. Twardego niczym jelenie poroże, tylko to poroże nie znajdowało się już na głowie, tylko między nogami i kłuło ją bezlitośnie. Przyspieszone ruchy miały doprowadzić do wytrysku. Wytrysku, który ostatecznie wypełnił jej tyłek, przez co dołączył do resztek pozostawionych przez jej kolegów, którzy raptem parę godzin wcześniej robili to samo. Jak dawno to było, pomyślała Martyna. Jakby to było w innym życiu. 

 

  • Lubię 11

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Ciekawie się zapowiada Jestem ciekaw co będzie dalej i już nie mogę się doczekać!

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Właściwie to jest zakończenie historii. Co prawda otwarte, więc zostawiam sobie furtkę by jeszcze kiedyś pojawiła się jakaś kontynuacja...

  • Zmieszany 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
W dniu 2.06.2020 o 13:35, para24 pisze:

Ona: Bardzo dobre wątki na główne tematy nowych opowiadań :) Całkowicie trafiałoby w moje klimaty. Na każdą część czekałabym z niecierpliwością ;)

To prawda, watki sie swietnie rozwijaja, rowniez w nasze klimaty:)

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...