Skocz do zawartości
Robeks

Studia zdrady

Rekomendowane odpowiedzi

10.  KOLEGA ZE STANCJI 

 

Jacek odebrał połączenie od Pawła w ekspresowym tempie. Wyszedł jednak z kuchni, by jego współlokator nie podsłuchał rozmowy. 

  • Możesz wracać. Czekamy na ciebie. – powiedział jego kolega, zupełnie normalnym tonem. Jakby nic się nie stało, jakby wszystko było w najlepszym porządku. 

Tak szybko? Jacek był tym trochę zaskoczony. Myślał, że przyjdzie mu spędzić cały wieczór w samotności. Wygląda na to że dzisiejsza zabawa miała szybsze tempo niż się spodziewał. Od kiedy wyszedł z domówki u Pawła minęły maksymalnie dwie godziny i nie było jeszcze tak późno. Pożegnał się z Rafałem, który dokańczał herbatę w kuchni i udał się z powrotem w stronę, mieszkania kolegi z którego nie tak dawno temu wrócił. 

Na miejscu zastał chłopaków w salonie. Siedzieli ubrani i popijali piwko. Martyny nie było. Słyszał jednak dobiegające z łazienki szumy, które sugerowały, że jego małżonka bierze prysznic. Zmywa z siebie dowody zdrady i upodlenia. Zmywa z siebie winę by wrócić do swego męża czysta jak łza. Niewinna i delikatna. Jacek patrzył po zebranych. W powietrzu było czuć atmosferę wyczekiwania. Ciszę przerwał Paweł. 

  • Dzięki stary, że pozwoliłeś nam spędzić z nią czas. To było niesamowite! Szybko się uczy ta twoja żonka. Niezła z niej będzie suczka. 
  • Jakie będzie! Już jest. Daje dupy aż miło. – zawołał Maciek. 
  • I to dosłownie, jeśli mamy być szczerzy. – dodał Mati. 
  • Co przez to rozumiecie? – zapytał zdezorientowany mąż. 
  • No dokładnie to co powiedzieliśmy. – odparł dobitnie Paweł. 

Do pokoju weszła Martyna. Była już ubrana, choć włosy miała jeszcze wilgotne, w nieładzie. Spojrzała czule na męża i dała mu buziaka w policzek. Widać, że czuła się bardzo dobrze. To co miało niedawno miejsce było dla niej niezapomnianym przeżyciem. Widoczne było też pewne napięcie. Jasnym było, że ma coś do powiedzenia. 

  • Dziękuję kochanie, że dałeś nam dzisiaj trochę czasu, wiem że nie było to dla ciebie łatwe. To co dziś przeżyłam z chłopakami było niesamowite. Po wszystkim trochę rozmawialiśmy i doszliśmy do wniosku, że w naszym związku muszą zajść pewne zmiany. Ja jestem za, ale to ty musisz podjąć decyzję. 
  • Co dokładnie masz na myśli? – zapytał niepewnie Jacek. 
  • Po pierwsze, tak długo jak trwa nasz układ zrzekasz się uprawiania ze mną seksu. Chyba że uznam inaczej. Po drugie, mam prawo spotykać się z chłopakami w wiadomym celu bez twojej zgody... 
  • W gruncie rzeczy już tak jest. – wtrącił Jacek. 
  • Po trzecie. – kontynuowała nie komentując wypowiedzi męża – Mam prawo spotykać się z innymi mężczyznami, wedle swojego uznania. 

Stał nieruchomo. W zasadzie żaden z tych punktów nie był nowością. No może poza pierwszym. Ale w ostatnim czasie i tak uprawiali seks raczej sporadycznie. Chodziło bardziej o to żeby wiedział gdzie jest jego miejsce w szeregu. Żeby przy wszystkich przystał na założenia, które ona mu przedstawiła. Koledzy patrzyli na niego wyczekująco. Wiedział czego od niego oczekują. Poczerwieniał na twarzy, ścierały się w nim dwa żywioły. Chciał to dalej kontynuować, a za razem chciał złapać swoją niewierną żonkę za włosy i zaciągnąć z powrotem do domu... 

  • Dobrze. Przystaję na te punkty, chcę kochanie żebyś się spełniła, żeby ten czas studiów był dla ciebie niezapomnianą przygodą. Potrzebujesz do tego osób... z lepszymi predyspozycjami niż ja. 
  • Okej, poczekaj zatem pod blokiem. Pożegnamy się tylko z Martyną i możecie wracać do domu. – postanowił Paweł. 

Pożegnanie trwało blisko godzinę, ale w końcu Jacek odzyskał swoją żonę i wspólnie wrócili na stancję. 

 

*** 

 

Następne dni mijały spokojnie. Młodzi małżonkowie spędzali wspólnie sporo czasu i wszystko wydawało się być w jak najzwyklejszym porządku. Jedyne co wyróżniało ich na tle innych świeżo upieczonych par był fakt, że nie uprawiali seksu. Jacek zauważył, że jego żona co raz częściej zerka na ich współlokatora, Rafała. Domyślał się co się świeci, ale nic z tym fantem nie robił. 

 

Pewnego dnia ich współlokator chodził po mieszkaniu w samym ręczniku, owiniętym dookoła bioder. Martyna przyglądała mu się uważnie, podczas gdy Jacek popijał spokojnie herbatę w kuchni. Wreszcie nie wytrzymała i rzuciła w kierunku kolegi. 

  • Ładnie ci w tym ręczniku. 
  • Dzięki, muszę wyschnąć po kąpieli. 

Ręcznik zsunął mu się nieznacznie odsłaniając wygolone podbrzusze. 

  • Uuu, widzę że ktoś tu się depiluje. – zaczepiła go Martyna. 

Rafał poluzował nieznacznie biały ręcznik tak że zsunął się jeszcze niżej. Dziewczyna mogła się przekonać, że jej współlokator rzeczywiście ma wydepilowane łono. 

  • Chętnie bym zobaczyła co kryje się pod tym ręcznikiem.  
  • Tak przy twoim kuzynie? – zdziwił się Rafał. 
  • Nie przejmuj się nim, nie będzie nam przeszkadzać. 

Tym razem ręcznik nie został zasunięty niżej. Chłopak po prostu złapał za dwa końce rozwiązując go. Rozkładając ręce wystawił na widok publiczny to co dotychczas było zakryte, swoje klejnoty. Martyna patrzyła z nieskrywanym zainteresowaniem. Również i Jacek zerkał ukradkiem, starając się zachować obojętny wyraz twarzy. To nie było jednak łatwe. Gdyż sprzęt ich współlokatora dobrze rokował. Co prawda był w spoczynku, jednak i w tej formie sprawiał wrażenie konkretnej sztuki. Dwa zwisające jądra kończyły się mniej więcej na wysokości wystającego do połowy spod skórki, żołędzia zwieńczającego wiotkie przyrodzenie. 

  • No no, niczego sobie. – pochwaliła. 
  • Jeżeli masz ochotę na dokładniejsze oględziny to zapraszam do mojego pokoju. – zaproponował Rafał, który ponownie zakrył swoje podbrzusze ręcznikiem. 

Martyna skinęła głową i ruszyła za współlokatorem. Drzwi się zamknęły, a Jacek pozostał sam na sam ze swoimi myślami. Dotychczas ich stancja była ich bastionem prywatności. Teraz i ona zaczynała tracić swój status. Zrozumiał, że jego żona ma swój plan działania, że układ na który przystał nie był jedynie pustymi słowami, był skrupulatnie realizowany. Zaczęło się w nim gotować, nie mógł usiedzieć w miejscu. Bardzo chciał wiedzieć co dzieje się za zamkniętymi drzwiami. 

 

*** 

 

Starszy kolega kazał jej usiąść na kanapie, a sam ponownie ściągnął ręcznik i odrzucił go na bok. Zaczęła mu się przyglądać z zaciekawieniem, nie wiedziała na co może sobie pozwolić. Rafał chwycił jej rękę i nakierował na swojego członka. Pieściła go rękami podziwiając jak zaczyna rosnąć, po niedługim czasie sumienna praca została nagrodzona widokiem, którego oczekiwała. Stojącym kutasem jej współlokatora. Rozmiarami dorównywał sprzętowi Pawła. Była zachwycona. Nie czekając na pozwolenie otworzyła usta i wsunęła sobie główkę penisa do usta. Zaczęła go ssać, kręcąc po nim językiem. Potem przeszła do klasycznych ruchów głową. Przód, tył, przód, tył. Rafał tylko się jej przyglądał, jakby niedowierzając temu co właśnie się dzieje. Ale takie były fakty! Jego współlokatorka robiła mu loda! Głaskał ją po głowie, gdy do drzwi rozległo się pukanie. 

 

*** 

 

Gdy usłyszał zezwalający na wejście głos Rafała, uchylił nieco drzwi i powiedział niepewnym głosem. 

  • Martyna zostawiła w kuchni herbatę, zaraz wystygnie. Mam ją przynieść? 
  • No możesz… - odparł trochę poirytowany kolega. 

Wszedł do środka z kubkiem w ręku. Tyłem do niego stał kompletnie nagi Rafał. Przed nim klęczała jego żona. Jej pozycja i ruchy nie pozostawiały złudzeń. Oto miał przed sobą widoczny dowód zdrady swojej ukochanej. Nie było niedopowiedzeń, miejsca na domysły. Po prostu widział jak ciągnie druta ich współlokatorowi. Nie przerwała tego nawet po jego najściu. Patrzył jak podciągnęła rękę nad głowę, która powędrowała parę cali w dół. Wykonywała powolne ruchy w górę i w dół. Nie miał wątpliwości, że docisnęła przyrodzenie kolegi do podbrzusza żeby mieć dostęp do jego jąder, które teraz pieściła swoim językiem. 

Jacek nie potrafił wyjść z pokoju. Postawił herbatę na biurku i zatrzymał się przy wyjściu. Rafał chyba to zauważył kątem oka, gdyż oderwał kochankę od swoich klejnotów i usiadł na kanapie. Zachęcającym ruchem zaprosił Jacka by usiadł koło niego. Przyjął zaproszenie i siedzieli teraz razem przed stojącą przed nimi Martyną. Zerknął kątem oka na wyprężonego penisa kolegi. Nie ma co, ma się czym pochwalić przed kobietą… 

  • Zatańcz dla nas. – polecił Rafał. 

Dziewczyna zaczęła kręcić biodrami, jej mąż zawsze wiedział, że świetna z niej tancerka i kolejne minuty tylko utwierdzały go w tym przekonaniu. Niedługo potem wiła się przed nimi w samej bieliźnie. Odpięty stanik opadł na ziemię. Jego los podzieliły również majtki. Oto stała przed nimi naga, niczym nieokryta piękność. 

  • O kurwa, jak ty możesz spać koło niej w jednym pokoju i jej nie posuwać! – zawołał zachwycony Rafał. 

Jacek nic nie powiedział, obserwując swoją żonę. Ta podeszła do siedzącego obok kolegi i stanęła nad nim okrakiem. Ugięła kolana, tak że czubek penisa jeździł po jej rozpalonej cipce. Zaczęła się o niego ocierać, zachęcając do wejścia. Nic nie robiła sobie z obecności męża. Jacek był w szoku, siedział jak porażony i nie potrafił na to w żaden sposób zareagować. 

  • Nie. – powiedział spokojnie Rafał – Na to musisz sobie zasłużyć. Teraz mam ochotę żebyś mi zrobiła loda. 

Martyna wróciła do poprzedniego zajęcia bez słowa sprzeciwu. Poddała się woli starszego kolegi, była jak w hipnotycznym transie. Klęcząc nad siedzącym Rafałem, obciągała mu, a jej mąż patrzył na wszystko wciąż nie mogąc uwierzyć własnym oczom. Ten gorący spektakl rozgrywał się tuż pod jego nosem. 

 

*** 

 

Czuła się nieswojo. Robiła loda obcemu mężczyźnie, co samo w sobie nie było już dla niej taką nowością. W końcu podobne sytuacje zdarzały jej się na spotkaniach z kolegami ze studiów. Różnica była jednak zasadnicza. Tym razem jej mąż widział wszystko na własne oczy. Kolejna granica tabu była właśnie łamana. Penis zagłębiał się w jej ustach, by po chwili wynurzyć się z nich. Podróż ta powtarzała się wielokrotnie, było jej gorąco. Czuło jak jej życie małżeńskie zmienia się z każdym kolejnym zanurzeniem pały Rafała w jej przełyku. 

 

Trysnął jej w usta gorącą salwą spermy. Przyjęła ją. To był znak całkowitego poddania się woli kolegi. Znak, który przyjęła nie tylko ona, ale i po części jej mąż. Oczywiście nie w fizycznej formie lepkiej spermy, ale psychicznej. Pozwolił im na to, nie wyraził sprzeciwu. Nie zrobił nic, tak jak obiecał. Dotrzymał słowa. Martynie ulżyło. 

 

  • Lubię 8
  • Dziękuję 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

"Miałeś chamie złoty róg, ostał ci się jeno sznur".  Cytat pasuje mi jak ulał do postaci Jacka. Martynka uznała go za słabego, więc straciła ochotę na seks z mężem. Do tego załączyła jej się hipergamia na maksa.

To tylko opowiadanie, ale tak właśnie może zakończyć się zabawa w cuckold. Robeks, twoje opowiadania są naprawdę ciekawe, dobrze i z pomysłem napisane. Ale pozwoliły mi też (w pewnym stopniu) uwolnić się od fascynacji zdradą kontrolowaną. Czytając je stwierdzam, że opisane sytuacje przestały mnie podniecać, a zaczęły irytować. Słabi faceci i ich partnerki, które zaczynają gardzić swymi facetami i chcą bawić się na własną rękę. To, co ma być dobrą zabawą, nieuchronnie prowadzi do zniszczenia udanej przedtem, damsko-meskiej relacji.

 

Ciekawe, jak zakończysz tę historię. Mnie przestała się podobać w momencie gdy Martynka zapowiedziała mężowi szlaban na cipkę. Nie o to chyba chodziło Jackowi, choć może się mylę.

Będę śledził dalej losy twoich bohaterów, ale raczej z ciekawości, a nie dla erotycznych doznań.

Pozdrawiam

  • Lubię 5
  • Dziękuję 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
Godzinę temu, Oscar napisał:

Słabi faceci i ich partnerki, które zaczynają gardzić swymi facetami i chcą bawić się na własną rękę. To, co ma być dobrą zabawą, nieuchronnie prowadzi do zniszczenia udanej przedtem, damsko-meskiej relacji.

Muszę przyznać że nie byłbym szczęśliwy gdyby moja żona wyprowadziła się do kochanka a po pewnym czasie wróciła skruszona i w ciąży bo kochankowi się znudziła ale opowiadanie jest Robeksa i wierzę że zakończenie będzie tak samo interesujące jak cała historia. Fakt wątek słabego  męża jest dołujący ale jak się nie potrafi powiedzieć nie to się tak ma.

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Ciekawe przemyślenia, cieszę się że moje opowiadania skłaniają do zastanowienia. Taki jest też między innymi ich cel.

 

Co do samych wniosków to są trafne. Jacek wymyślił układ, który wymknął się spod kontroli. Trochę go to kręci, a trochę nie potrafi tego odkręcić. Jego niezdecydowana postawa, wobec żony, która wie czego chce.

 

Obawiam się Oscar, że będziesz wystawiony na próbę, ponieważ żeby Jacek dostrzegł pewne rzeczy będzie się jeszcze musiało trochę wydarzyć i będzie musiał popełnić jeszcze kilka błędów. Nie chciałbym jednak zbyt wiele zdradzać. Pewien twist fabularny jednak będzie w odpowiednim na to czasie, żeby historia nie stała się zbyt monotonna.

  • Lubię 5
  • Dziękuję 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

I ja muszę  się zgodzić  z Oscarem i Behemotem opowiadanie zjechało na tor, na którym ja bym się znaleźć na miejscu Jacka nie chciał. Bardziej liczyłem na, no nie wiem, może,  że  Martyna będzie na spotkania z chłopakami zakładać obrączkę, może  że on ją będzie dla nich najpierw szykować a później rozbierać. W końcu może jakiś ryzykowny seks bez zabezpieczenia z finałem w środku, ale wszystko za zgodą i może przy udziale męża-rogacza.

Cóż,  Twoje opowiadanie, Ty rządzisz.  Czekam cierpliwie na C.d. 

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Oscar, Miki, Behemot i inny, a co się Wam wydawało, że cuckold to tylko same przyjemnostki, że wszystko będzie tak jak Wy chcecie, że to Wy będziecie mieli kontrolę nad wszystkim, że będziecie reżyserami w zabawie zwanej cuckold???

Niestety cuckold to olbrzymie emocje, to nie film czy opowiadanie, trzeba być przygotowanym na wszystko, niestety również i na najgorsze, na post, na odrzucenie a nawet na rozpad związku.

To tylko opowiadanie, byś może nieco przerysowane ale opowiadanie, które nie jest całkowicie oderwane od życia, opowiadanie również o konsekwencjach mogących nastąpić. Tak więc drodzy Panowie i Panie również, nagradzajcie takie opowiadania oklaskami jeśli będą się podobać i buczeniem jeśli nie ale zanim napiszecie, tak, to jest dla mnie, chcę tego pamiętajcie, że gotowym trzeba być na wszystko. I niech nikt nie pisze, że zna swoją drugą połówkę, że ufa jej bezgranicznie i że będzie wszystko zawsze dobrze na wieki wieków, bo pewnie możemy być tylko tego co było, niekoniecznie tego co będzie

A ja, Robeks, czekam na dalszy rozwój akcji, jakakolwiek by nie była.

  • Dziękuję 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Zdaję sobie sprawę że decydując  się na cuckold wkracza się w sferę uczuć które później mogą być trudne do skontrolowania. Gdy namawiałem moją zonę na przyprawienie mi rogów powiedziała zupełnie poważnie " A jak mi się to bardzo spodoba, a on będzie lepszy od ciebie?"

I to nie  w żadnym opowiadaniu ale na serio  takim dosyć smutnym głosem jakby sama nie była pewna siebie. No muszę wam powiedzieć że zamurowało mnie, wydawało mi sie że to tylko tak coś, nic znaczącego a nie pomyślałem że może to mieć wpływ na dalsze małżeństwo. Jakoś na pewien czas mineła mi chęć na ZK. 

Robeks my tu sobie tak gaworzymy ale dobrze z kimś wymienić się odczuciami, a ty chłopie pisz i się naszym gderaniem nie przejmuj. Czekam.

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Oczywiście,  że każdy ma swoje racje, swoje wizje i wyobrażenia. Zdaję  sobie też sprawę  z tego, że są między nami ludzie, którzy dopiero zaczynają prawdziwie żyć gdy są odstawieni na boczny tor, poniżani a  nawet upodleni bo ich miłość do swojej drugiej połówki jest wtedy jeszcze większa.

Jak to się mówi,  nie to ładne co ładne a co się komu podoba. A my, kończąc słowami znanego autora, "Róbmy swoje."

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
W dniu 18.04.2020 o 18:20, Oscar napisał:

"Miałeś chamie złoty róg, ostał ci się jeno sznur".  Cytat pasuje mi jak ulał do postaci Jacka. Martynka uznała go za słabego, więc straciła ochotę na seks z mężem. Do tego załączyła jej się hipergamia na maksa.

 

siły mężczyzny nie określa obwód bicepsów czy wielkość fiuta  - to przede wszystkim charakter,  jak tu nieraz pisano cuckold to jest jazda po bandzie bez zabezpieczeń z zasłoniętymi oczami i jest to zabawa dla ludzi dojrzałych ( nie tyle wiekiem co charakterem i jakością związku ) , to dawanie swojej drugiej połowie możliwości poznania czegoś innego, nowego, lub co też czasami się zdarza dawanie jej czegoś czego my nie potrafimy dać  ( z różnych względów - np. choroba, budowa anatomiczna, itp. ) - jednak zawsze, nawet w najbardziej zgranych związkach coś może pójść nie tak jak myśleliśmy - ryzyko jest zawsze. mniejsze lub większe

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
Godzinę temu, rumcajs69xxl napisał:

siły mężczyzny nie określa obwód bicepsów czy wielkość fiuta  - to przede wszystkim charakter,

Ależ oczywiście, pisząc "słaby" miałem na myśli charakter.

 

Godzinę temu, rumcajs69xxl napisał:

to dawanie swojej drugiej połowie możliwości poznania czegoś innego, nowego, lub co też czasami się zdarza dawanie jej czegoś czego my nie potrafimy dać 

Niestety, kobiety w zdecydowanej większości odbierają taki "dar" od partnera jako wyraz jako słabości. Wychodzi to na jaw prędzej lub później, ale wychodzi. I tak właśnie Martyna odebrała liberalne podejście Tomka. Który w zaistniałej sytuacji moim zdaniem się zagubił.

To co piszę wynika z dużej mierze z własnych doświadczeń. Długo, różnymi metodami, namawiałem żonę na cuckold. I w momencie, gdy przestałem, gdy zacząłem negować tego typu zabawy, raptownie wzrósł jej szacunek i podejście do mnie.

Godzinę temu, rumcajs69xxl napisał:

jednak zawsze, nawet w najbardziej zgranych związkach coś może pójść nie tak jak myśleliśmy - ryzyko jest zawsze. mniejsze lub większe

Owszem ryzyko istnieje. Sam chyba w pewnej części przez cuckold straciłem kobietę, do której wciąż coś czuję.

 

6 godzin temu, ulegly_rogacz napisał:

Oscar, Miki, Behemot i inny, a co się Wam wydawało, że cuckold to tylko same przyjemnostki, że wszystko będzie tak jak Wy chcecie, że to Wy będziecie mieli kontrolę nad wszystkim, że będziecie reżyserami w zabawie zwanej cuckold???

Tak to właśnie widziałem, ja inicjuję zabawę, i jestem jej reżyserem. I mam pełną kontrolę. Ale zgadzam się, kontrolować to można robota, a nie żywą osobę, która ma swoje uczucia i emocje, i odbiera całą sytuację po swojemu, niekoniecznie tak, jak my sobie zaplanowaliśmy. I może stracić do nas szacunek. Uznać, że silny facet nie oddaje swojej kobiety innemu. A jeśli oddaje, to jest słaby. A słabością one gardzą. I odchodzą...

 

Koniec tego offtopu, Robeks, Twoja kolej. Może czas by Tomek pokazał tzw. "jaja"?

I dl

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...