Skocz do zawartości
Robeks

Studia zdrady

Rekomendowane odpowiedzi

2.  PIERWSZE KOLOKWIUM

 

Czas dłużył się jej niemiłosiernie. Jolka weszła do pokoju obok już dawno temu i wciąż nie wracała. Martyna bała się podejść do Aśki by spytać jej jak było. Wolała nie wiedzieć co ją czeka. Była cała w nerwach. Paweł odciągnął ją od jej męża i powiedział, żeby usiadła koło niego. Oczywiście był święcie przekonany, że to jej kuzyn, z którym przyjechała na studia, nie miał bladego pojęcia, że w rzeczywistości to jej wybranek serca.

  • Od razu powiedziałem chłopakom, że cię zaklepuję. – zaczął rozmowę, całkowicie wyluzowanym tonem. – Jestem gospodarzem, więc wiesz. Specjalne traktowanie musi być, kto udostępnia lokal może wybierać.
  • To… miło. – odpowiedziała Martyna, która wyczuła że kolega stara się jej zaimponować.

Drzwi w pokoju obok się otworzyły. Ileż oni tam siedzieli? Martyna nie mogła sobie przypomnieć. Na pewno dobre pół godziny jak nie więcej. Paweł złapał ją za rękę. Mocny uścisk. Wiedziała co to oznacza. Nadeszła ich kolej. Ruszyli między resztą imprezowiczów, zmierzając do wyjścia z pokoju. Martyna spojrzała kątem oka na Jacka, ten patrzył w inną stronę jak gdyby nigdy nic. Udawał, że jest mu to obojętne, ale szło mu to kiepsko. Widziała bijącą od niego zazdrość. W końcu zaraz zamknie się w pokoju obok z obcym facetem i pokaże mu się w pełnej krasie. Cóż, to są chyba uroki tej młodości.

 

***

 

Milczeli przez pewien czas. PKS sunął przez las. Do miasta był jeszcze spory kawałek. Ich rozmowa urwała się nagle w samym środku. Jakby każde z nich chciało sobie to przetrawić i przemyśleć. W końcu ciszę przerwała Martyna.

  • To powiedzmy, że poznam kogoś na uczelni i zaprosi mnie na randkę, to co wtedy?
  • No pójdziesz z nim… przecież nikt nas tam nie będzie znał. Nasi znajomi zostali na starych śmieciach. – tłumaczył Jacek.
  • A powiedzmy, że jakiś kolega zaprosi mnie do tańca w klubie… to co wtedy? – ciągnęła temat dziewczyna.
  • No to zatańczysz z nim. Tak jakby mnie nie było, jakbyś była samotna. – tłumaczył cierpliwie Jacek.
  • A jak zaprosi mnie potem na spacer i wrócę nad ranem? – nie dawała za wygraną Martyna.
  • To będę siedział cały w nerwach… no ale do cholery, na tym polega ten układ! – zdenerwował się chłopak.
  • Ale wiesz, że koniec końców zawsze do ciebie wrócę? W końcu jestem twoją żoną, tego żaden głupi układ nie zmieni! – podsumowała stanowczo.

 

***

 

Weszli do sypialni Pawła. Pokój nie był za duży, większość miejsca zajmowało w nim spore łóżko. W kącie paliła się lampka. Słabe oświetlenie budowało klimat. Chłopak usiadł na łóżku i oparł się na rękach od tyłu. Spojrzał na nią zachęcająco. Martyna nieco ośmielona tą kameralną atmosferą rozpięła stanik i zdjęła go szybkim ruchem. Jakby bała się że w międzyczasie zmieni zdanie. Postanowiła nic nie zakrywać. Paweł mógł więc podziwiać jej dwie kształtne półkule zakończone ciemnymi sutkami.

  • Podobają ci się? – zapytała cicho.
  • Są super… - zdołał jedynie wydukać Paweł.

Zachęcona tą odpowiedzią zaczęła lekko kręcić biodrami, tak że jej piersi falowały w rytm jej ruchów. Dała mu trochę czasu by napawał się swoją nagrodą. Potem rozpoczęła powolny obrót, połączony z kołysaniem bioder. Gdy stała już tyłem do swojego kolegi, złapała po bokach swoje czarne figi i powolutku opuszczała je wzdłuż swoich zgrabnych nóżek. Co jak co ale tyłek miała niczego sobie. Młody, zgrabny, jędrny. Miała na czym usiąść. Dwoma krokami w miejscu uwolniła się z ostatniego skrawka garderoby. Wypięła się lekko, opierając o biurko stojące przed nią. Kołysała pośladkami na prawo i lewo, dając Pawłowi to na co zasłużył jako zwycięzca. Poszerzyła swój rozkrok. Z pomiędzy jej pośladków wyłoniła się jej myszka. Nachyliła się mocniej. Niech się napatrzy. Teraz poza jej cipką chłopak widział też jej ciaśniejszy otworek, jej dziewicze kakaowe oczko.

 

W końcu odważyła się odwrócić przodem. Jej kolega mógł ją teraz podziwiać w pełnej okazałości. Zobaczył jej równo przystrzyżony pasek ciemnych włosów nad cipką, jak pas wskazujący drogę lądowania dla samolotu, który chce bezpiecznie wślizgnąć się do hangaru.

 

***

 

Martyna przyglądało się badawczo swojemu mężowi. Powoli dojeżdżali do celu podróży, więc chciała wykorzystać tą ostatnią chwilę spokoju by zadać jeszcze jedno pytanie.

  • Ciągle mówimy o mnie. A co z tobą?
  • Ze mną? Wiesz… też się wyszumię. Znajdę kolegów, będę z nimi wychodzić na piwko. Tak to widzę. – odpowiedział Jacek.
  • A co z koleżankami? Nie będzie cię kusiło by poznać inną? – zapytała mierząc go badawczym spojrzeniem.
  • Hmmm… nie myślałem o tym. Może… - wyraźnie zastanawiał się jak odpowiedzieć. – Każde z nas będzie się bawiło na swój sposób.

Jego żona nie wiedziała co myśleć o tej wymijającej odpowiedzi. No ale cóż, układ to układ. Wszystko wyjdzie w praniu. Z reguły z wielkich planów niewiele wychodzi. Nie ma co wybiegać zbyt daleko w przyszłość.

 

***

 

Paweł chłonął wzrokiem swoją nagrodę. Była piękna. Najładniejsza z całej trójki, która do niego przyszła. Od początku wpadła mu w oko. Najpierw myślał, że jest zajęta. Kręcił się ciągle wokół niej jakiś chłopak. Podejrzewał, że są razem. Z późniejszych rozmów na uczelnianych korytarzach, wyszło że to tylko jej kuzyn, z którym dzieli stancję. Nikogo tutaj nie znała, więc trzymała się z jedyną znajomą twarzą. Idealnie, myślał Paweł, lepiej być nie mogło. Wszak nie ma się czego obawiać ze strony kuzyna, raczej nie będzie się wtrącał między swoją piękną kuzynkę a innych kolegów. Jego przypuszczenia okazały się słuszne. Co prawda Martyna przyszła z nim na imprezę, ale nie utrudniał jej wzięcia udziału w zakładzie… ani w tym do czego doszło potem.

 

Przyglądał się jej uważnie. Twarz miała uroczą, gładką i podkreśloną lekkim makijażem. To nie była dla niego żadna nowość, gdyż na studia szykowała się podobnie. Sylwetka szczupła, lekko wysportowana, ale bez przesady. Zapewne coś ćwiczyła po godzinach, ale bardziej dorywczo niż regularnie. Piersi miała dość spore, pasujące do jej sylwetki, ale przede wszystkim urzekał go ich kształt i sprężystość. Ciemne brodawki, przywodziły mu na myśl jego ulubioną aktorkę porno – Sashę Grey. Poniżej znajdował się zgrabny, płaski brzuch, z którego dolnej krawędzi wyrastał ciemny pasek włosów łonowych. Lubił jak dziewczyna ma zadbane owłosienie nad swoją cipką, dodawało jej to charakteru i było jego zdaniem bardzo kobiece. Zaróżowione wargi sromowe okalały jej ciasną norkę. Poniżej zgrabne nogi, jak u modelki. Ahhh, cóż to był za widok.

  • Wow, ale jesteś zajebista. – powiedział, przyglądając się jej uważnie.
  • Mogę koło ciebie usiąść? – zapytała nieśmiało.

Kiwnął głową, a ona przysiadła się do niego, patrząc niepewnym wzrokiem w jego kierunku. Widać, że była zestresowana. Nie miała doświadczenia z podobnymi sytuacjami. Czas studenckich przygód dopiero się rozpoczynał. Cieszył się, że udało mu się ją zaprosić na tą imprezę. Nie mówił tego otwarcie, ale było to jego celem. Teraz musiał tylko uważać, żeby jej nie spłoszyć. Jeśli to się mu uda, to wszystko powinno pójść po jego myśli.

  • Jesteś naprawdę odważna, że zgodziłaś się wziąć udział w takim zakładzie. No i honorowa, bo dotrzymałaś słowa. – pochwalił ją, wciąż mierząc wzrokiem piękne ciało.
  • Wiedziałam na co się piszę, a słowa trzeba dotrzymywać. Czy uważasz nagrodę za odebraną?
  • Tak…taki był układ. – powiedział powoli Paweł – chyba że dorzucisz coś ekstra od siebie. – zapytał z nadzieją.

Martyna podniosła się i na czworakach wdrapała się na łóżko, wypinając pośladki na brzegu łóżka. Spojrzała przeciągle na swojego kolegę i powiedziała szeptem.

  • Klepnij mnie w pośladek.

Pawłowi nie trzeba było powtarzać. Przesunął się tak, żeby mieć dobry widok na jej pośladki. Nogi miała złączone co tylko podkreślało doskonałe krągłości tyłeczka. Zaczął ją lekko głaskać, próbując odciągnąć na bok jeden z pośladków. Nie chciał jednak przeginać, jeszcze nie teraz. Odsunął rękę od jej skóry i wymierzył lekkiego klapsa. Tyłeczek delikatnie zafalował. Dziewczyna wstała z łóżka i zaczęła się ubierać, nie patrząc w jego kierunku. Pierwsze lody zostały przełamane.

 

  • Lubię 14
  • Dziękuję 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Świetne budowanie atmosfery, bardzo apetyczne i obiecujące opowiadanie! Czekam na ciąg dalszy!

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Robeks uważam że jesteś coraz lepszy... Nie żebym się uważal za krytyka ale jak to ktoś kiedyś powiedział "parę tysięcy książek w życiu przeczytałem" i uważam że masz chłopie naprawdę talent... Nie próbując wpływać na fabułę mam jedną sugestię jeśli można... Obserwując Twoje dokonania dochodzę do wniosku że doskonale sobie z tym poradzisz... Może warto byłoby dodać nieco opisów uczuć... Tego co myśli Martyna w trakcie co czuje nie tylko fizycznie ale psychicznie... No i oczywiście odczucia jej męża... Ale to tylko moje sugestie coś co chętnie bym przeczytał .. no i na koniec prośba nie kaz czekać swoim fanom w tym i mnie na kolejne części... Pozdrawiam

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

A ja czekam na  ciąg dalszy, to opowiadanie świetnie rokuje. Fajny pomysł na umiejscowienie akcji, intryga, wszystko buduje świetna atmosferę. Nie ustawiaj w trudzie Robeks!

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Dzięki za pozytywne komentarze. Motywują do napisania kolejnej części. Jednak ze względu na natłok obowiązków, prace nad następną częścią trochę się wydłużą, ale spokojnie kontynuacja pojawi się na pewno.

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

3.  MATERIAŁY Z WYKŁADÓW

 

Po powrocie z imprezy nie rozmawiali zbyt wiele. Każde z nich miało swoje przemyślenia i chciało je przeanalizować w milczeniu. Jacek wymyślił ten dziwny układ, w którym obydwoje ukrywali że są małżeństwem, jednak nie spodziewał się, że akcja potoczy się tak szybko. Minął ledwie miesiąc, a już Jakiś obcy chłopak, oglądał jego żonkę nago. A zresztą kto wie co naprawdę działo się w tym pokoju? Usłyszał tylko coś jakby klepnięcie w tyłek. Ale mogło mu się wydawać, w mieszkaniu było głośno i nawet stojąc blisko drzwi nie dało się wszystkiego usłyszeć. Zastanawiał się, czy nie powinien tego przerwać. Szybko doszedł jednak do wniosku, że to byłoby okazaniem słabości. Co to to nie, musi do tego podejść na luzie, niech sobie nie myśli, że go to rusza.

 

Martyna również doszła do wniosku, że wszystko potoczyło się bardzo szybko. Nie żałowała jednak tego co zrobiła. Jej mąż wyraźnie jej na to pozwolił. Jak się bawić to się bawić, nie zamierzała oglądać się za siebie. Zresztą inne dziewczyny też na to poszło. Takie uroki studenckiego życia. A Paweł… Paweł nawet się jej podobał. No i powiedział jej, że wygląda… zajebiście. To chyba znaczy, że mu się podoba? Zaczęło się jej robić mokro.

 

W poniedziałek poszli na wykłady. Martyna liczyła na to, że będzie na nich Paweł. Była ciekaw jak na nią zareaguje. Jej kolegi jednak nie było. Przeszukała całą aulę, ale nigdzie go nie dostrzegła. Czyżby zaspał? Wciąż z nadzieją rozglądała się po sali, ale w końcu dała za wygraną. Pawła tutaj nie było, widocznie postanowił odpuścić sobie ranne zajęcia, żeby się wyspać. A ona specjalnie na tą okazję postanowiła się ładnie ubrać. Założyła krótką spódniczkę i cienkie rajstopy, do tego biały top. Wyglądała jak prawdziwa, grzeczna uczennica… Jednak jej nauczyciel nie raczył się pojawić. Siedziała tak pogrążona myślami, koło swojego męża, gdy na Messengerze pojawiła się nowa wiadomość… napisał do niej Paweł.

  • „Cześć piękna, chyba zaspałem na wykłady. Czy coś mnie ominęło?”

Martyna zastanawiała się jak mu odpisać. W końcu postanowiła, że zamiast tekstu wyśle mu zdjęcie. Złączyła razem swoje nogi, lekko podciągnęła spódniczkę, tak żeby było widać jak największy fragment jej ud i strzeliła ukradkiem fotkę, która chwilę później trafiła do nieobecnego kolegi. Jej mąż zauważył to i spytał się jej co też ona wyprawia?

  • Wysyłam zdjęcie do Pawła, niech wie co traci. – odparła lekko zaczerwieniona.

Jacek nic na to nie odpowiedział. Uznała to za zielone światło do dalszej rozmowy z nowym kolegą. Ten najwidoczniej złapał haczyk, gdyż odpisał po niedługim czasie:

  • „Super! Myślisz, że ta spódniczka da radę pójść jeszcze nieco w górę?”

Pewnie, że da! Złapała za telefon, podciągając spódniczkę drugą. Teraz było widać jej białe majteczki. Nie omieszkała udokumentować tego odpowiednią fotką, która niedługo potem trafiła do Pawła. Widać było, że chłopak tylko czeka na dalsze materiały z wykładów, gdyż odpisał prawie natychmiast.

  • „Ciekaw jestem, czy wszystko w porządku z twoim paseczkiem. Mam nadzieję, że się go nie pozbyłaś!”

Jej mąż zajrzał jej przez ramię. Zobaczył ostatnią fotkę i wiadomość od Pawła. Teraz nie mógł mieć wątpliwości. Ten koleś obejrzał sobie dokładnie jego żonkę, gdy siedzieli zamknięci w jego sypialni. Podczas gdy on musiał udawać przed innymi imprezowiczami, że wszystko jest w najlepszym porządku. No tak, teraz przynajmniej nie mógł mieć wątpliwości. W pewnym sensie mu ulżyło. Wiedział już, że obcy facet widział to, co dotychczas było przeznaczone tylko dla jego oczu. Co się stało to się nie odstanie. To postawienie go przed faktem dokonanym paradoksalnie go uspokoiło. Złapał telefon żony i powiedział cicho do jej ucha.

  • Ty zajmij się swoimi rajstopkami i majteczkami, a ja zrobię zdjęcie.

Martyna była wyraźnie zaskoczona takim obrotem spraw. Jednak przystała na plan swojego męża. Delikatnie zsunęła swoje ubranie, na tyle żeby odsłonić paseczek ciemnych włosków nad ukrytą niżej pochwą. Jacek pomimo targających nim emocji, zrobił zdjęcie. Oddał telefon swojej żonie, która od razu wysłała fotkę do kolegi. Wykłady dobiegły końca. Gdy para wyszła na zewnątrz, dziewczyna spojrzała na swojego wybranka. Mierzyła go dłuższą chwilę wzrokiem, by w końcu powiedzieć.

  • Dzięki wspólniku… to chyba nie było dla ciebie za łatwe?
  • Widział cię nago. Te zdjęcia nic nie zmieniają… Myślę, że się mu podobasz. – powiedział rzeczowo.
  • Jesteś zazdrosny? Ale szczerze! – nalegała Martyna, głosem nie znoszącym sprzeciwu.
  • … jestem. No jestem do cholery. Ale taki był układ i nie zamierzam go zmieniać. Wiedziałem na co się piszę.

Na drugim końcu korytarza ukazał się im Paweł. Zmierzał w ich kierunku, więc oboje zamilkli. Grzecznie spytał, czy może prosić Martynę na słówko. Gdy odeszli w pusty kąt korytarza, powiedział do niej przyciszonym głosem.

  • No no, ale gorące fotki. Zaskoczyłaś mnie. A spytałem tylko jak na wykładach.
  • Pokazałam ci tylko co straciłeś. – odparła zaczerwieniona jak piwonia Martyna.
  • Chyba moja nieobecność niewiele zmieniła, te zdjęcia pokazały mi wszystko bardzo dokładnie. Dziękuję za materiały… A teraz posłuchaj. Podejdź do łazienki i zdejmij te rajstopy i majteczki. Na kolejnych wykładach usiądziesz koło mnie. Chyba że wolisz towarzystwo kuzyna.
  • Dobrze… to idę do toalety.

Zniknęła za zakrętem i szybkim krokiem udała się do łazienki. W środku było kilka dziewcząt, więc udała się do jednej z kabin, gdzie pozbyła się  zarówno rajstop jak i majtek. Następnie założyła buty na bose stopy. Dziękowała opatrzności, że założyła wygodne adidasy, nie będzie żadnych obtarć. Wyszła z kabiny jak gdyby nigdy nic  i ruszyła w drogę powrotną pod salę wykładową. Paweł już na nią czekał. Kątem oka uchwyciła spojrzenie, stojącego w pewnej odległości Jacka. Mrugnęła do niego i podeszła do nowego kolegi.

  • Daj mi swoje majtki, przechowam je. – Paweł stał z wyciągniętą ręką.

Martyna bez słowa wyjęła białą bieliznę i podała ją koledze. Razem udali się na salę i usiedli w zacisznym kącie na samej górze auli. Mieli tam odrobinę prywatności. Na tyle na ile to możliwe na sali wykładowej.

  • Pewnie chciałabyś, żebym po zajęciach oddał ci twoje majteczki. – zagadnął półgębkiem Paweł.
  • Achaa. – zdołała jedynie odpowiedzieć Martyna.
  • Przekonaj mnie. – rzucił krótko chłopak.

Siedział patrząc przed siebie, a jego towarzyszka zastanawiała się, co też miał na myśli. W końcu doszła do wniosku, że da swojemu koledze to czego z pewnością oczekuje. Przecież nie bez powodu chciał, żeby siedziała koło niego bez bielizny. Złapała jego rękę i położyła na swoim kolanie. Zaczął jeździć po nim, wciąż patrząc przed siebie. Jakby skupiał się na wykładzie. Rozsunęła lekko nogi, sugerując mu, że jego dłoń może powędrować wyżej. Odczytał ten znak bez większych problemów. Jego ręka sunęła do góry, bez pośpiechu, bez nerwowych ruchów. W końcu dotarła do jej magicznego, sekretnego punktu rozkoszy. Opuszkami palców zaczął się bawić jej wargami. Robił to leniwie, jakby od niechcenia. Ale te delikatne ruchy bardzo ją pobudzały. W jej norce zaczęła pojawiać się wilgoć. Palce zaczęły podróż w głąb jej niezbadanej groty. Były jak niemieccy turyści, dla których zwiedzanie egzotycznych krajów, to chleb powszedni, którzy nie jedno widzieli, w niejednym miejscu byli, a teraz spokojnie, niespiesznie eksplorują nowe miejsce. Gdy palec wszedł do końca, zaczął się ostrożnie wysuwać, po czym powtórzył swą wędrówkę. I jeszcze raz, i jeszcze. Martyna musiała hamować swoje jęki. Ukrywać swoje podniecenie. To był bardzo długi wykład.

Gdy wyszli pod salę, Paweł powiedział do niej spokojnie. Jak gdyby nic się nie stało.

  • Będziesz miała czas pogadać wieczorem? Przedzwonię do ciebie. Jesteś bardzo fajną i odważną dziewczyną. Myślę, że będę miał do powiedzenia coś co cię zainteresuje.

Martyna przytaknęła, zgadzając się na wieczorną rozmowę. Paweł wcisnął jej w dłoń białe majtki, najwyraźniej była wystarczająco przekonująca w trakcie zajęć

  • Lubię 14
  • Dziękuję 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Trzyma poziom i znów pozostawia spory niedosyt!

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...