Skocz do zawartości
Małgosia

Pierwszy raz

Rekomendowane odpowiedzi

Zastanawiając się nad samą sobą naszły mnie pewne wnioski, które mogę na tą chwilę odnieść jedynie do swojej osoby...

nie widziałam podobnego tematu na forum, ale może za słabo kopałam, więc z góry przepraszam za dublowanie.

Tematem ma być pierwszy raz, ale nie chodzi tu o pierwszy raz w zakresie zdrady kontrolowanej czy też niekontrolowane, chodzi dokładnie o pierwszy seks. Dla jednym ma on duże znaczenie, inni mówią, że nic nie znaczy, a ja się zastanawiam jak mnie ukształtował i jaki miał wpływ na moje życie seksualne.

Oczywiście, nie wyłączam tu wpływu rodziny, rodziców, znajomych - bo tego wszyscy jesteśmy świadomi. Ale czy potrafimy jakoś wpleść znaczenie pierwszego seksu i jego wpływu na nasze dalsze życie seksualne?

 

Zacznę od siebie oczywiście, co chyba mnie najwięcej kosztowało, dosłownie prawie 20 lat analiz, rozmyślań, złości na siebie samą.

Pierwszy raz był z byłym mojej jedynej przyjaciółki. Byłym od 6 miesięcy. Ona zdążyła już być z kimś innym. Ja próbowałam się wyrwać myślami ze swojego domu, więc byłam gotowa dla faceta wtedy zrobić wszystko. No i był ten pierwszy raz. Dla mnie straszny, nie rozebrał do końca, liczyły się jedynie jego potrzeby...Zaraz potem rzucił. 

Po tym pojawiła się ogromna awersja do seksu, do spotkania na swojej drodze E. 

Ale...

15 lat trwało otwarcie się na rozmowy. Nie mówię tu o przekonaniu mnie do ZK, bo najpierw musieliśmy nauczyć się rozmawiać, bo do tej pory seks zaczynał i kończył się w sypialni i nie był okraszony żadnymi rozmowami, bo przecież to temat wstydliwy. Oczywiście nie tylko chodziło o rozmowy, ale przede wszystkim większą otwartość na seks. Dzisiaj myślę sobie, że byłam taką ciotką cnotką :) .

Zdaję sobie sprawę, ze wychowanie również miało swoją rolę, bo dla mojej matki temat był tabu, a ojciec był grzesznikiem, który skakał na boki, ale przez naście lat jak sobie przypominałam swój pierwszy raz i egoistyczne "potrzeby" mojego chłopaka to odrzucało mnie przez to od wielu rzeczy w seksie. Więc to są między innymi powody, dla których myślę, że ten pierwszy raz jednak miał pewnego rodzaju wpływ na naszą seksualność.

Więc takie pytanie:

Czy też macie takie spostrzeżenia? Odcinając troszeczkę wychowanie, znajomych, telewizję i inne czynniki, czy jesteście w stanie powiedzieć, że ten pierwszy raz miał wpływ, wręcz w jakiś sposób ukształtował Wasze życie seksualne?

 

E. czasami mówił, że żałuje, że tyle lat straciliśmy. Natomiast jak uważam, że wszystko ma swój czas. Widocznie nie byliśmy gotowi, ani my jako każdy z osobna, ani jako małżeństwo. A przecież tyle lat jeszcze przed nami tak zwanego wyzwolenia seksualnego :)

Leta

  • Lubię 7
  • Dziękuję 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

@ Leta&Emiliano✩ - pierwszy raz w sensie penetracji? Czy pierwszy raz po prostu (oral/petting to też w końcu seks).

 

Pierwsza minetka i lodzik to była moja inicjatywa, jak miałem lat 17-18 z moją rok młodszą dziewczyną. Ale nie mam w pamięci który z naszych kontaktów był pierwszy, ani jak szybko, itd...

 

Pierwsza penetracja miał miejsce z kolejną dziewczyną, którą jak klinem leczyłem się z miłości do tej wcześniejszej. Była 2.5roku młodsza, już po swojej inicjacji, dokładnie w moje 19 urodziny, i to była jej inicjatywa. I to pamiętam, że do szkoły nie poszliśmy, i od 8 rano do popołudnia z łóżka nie wychodziliśmy.

 

Pierwszy raz cuckoldowy o czym pisałem też już kilka razy, miał miejsce kilka miesięcy później z tą samą dziewczyną, również z jej inicjatywy.

 

I w sumie na pewno miały one wszystkie wpływ na to jak później podchodziłem i teraz podchodzę do seksu.

  • Lubię 4

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
54 minuty temu, napisano:

czy jesteście w stanie powiedzieć, że ten pierwszy raz miał wpływ, wręcz w jakiś sposób ukształtował Wasze życie seksualne?

Nie. Dla mnie nie miał większego znaczenia jeżeli chodzi o ewentualne echa jakie za sobą pociągnął. Myślę też, że wielu facetów będzie miało podobnie i to raczej u kobiet w większym stopniu rzutuje on na początkową fazę życia erotycznego. 

 

Z pewnością jednak ten pierwszy raz ma ogólnie ogromne znaczenie. Może bardzo dużo w sferze seksualności skopać i poblokować - często na długi lata. Nieco rzadziej dodaje rozpędu i niesie ze sobą wyraźnie pozytywne skutki. Jest to wg mnie jeden z ważniejszych "kamieni milowych" w naszym życiu stąd tak często i wyraźnie podkreślana jest jego rola oraz cała otoczka która temu towarzyszy. 

  • Lubię 2
  • Dziękuję 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
10 minut temu, napisano:

pierwszy raz w sensie penetracji? Czy pierwszy raz po prostu (oral/petting to też w końcu seks).

faktycznie niedoprecyzowanie. ale też wydaje mi się, że trudno jest do końca tu zrobić stricte doprecyzowanie. że zależy to od doświadczenia każdego z osobna i tego jaki miało wpływ: pozytywny/negatywny/neutralny.

11 minut temu, napisano:

Pierwszy raz cuckoldowy

tak jak zaznaczyłam nie chodziło o te klimaty, tym bardziej, ze temat ten faktycznie przewijał się kilka razy

L

  • Lubię 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
19 godzin temu, napisano:

chodzi dokładnie o pierwszy seks. Dla jednym ma on duże znaczenie, inni mówią, że nic nie znaczy, a ja się zastanawiam jak mnie ukształtował i jaki miał wpływ na moje życie seksualne.

Oczywiście, nie wyłączam tu wpływu rodziny, rodziców, znajomych - bo tego wszyscy jesteśmy świadomi. Ale czy potrafimy jakoś wpleść znaczenie pierwszego seksu i jego wpływu na nasze dalsze życie seksualne?

Cały ciąg wydarzeń związanych z inicjacją seksualną odbywał się u mnie z Sailorem, całe szczęście. Szczęście, bo jakoś umocniło nas to, że ze wspólnym pożądaniem musieliśmy przebijać się przez pasma niedogodności. Miałam lat naście, jeszcze nie osiemnaście. Wiadomo - trzeba było kryć się po kątach. Generalnie nieprzyjemnie wspominam te czasy - dużo frustracji, niedokończonych akcji, czasem wstydu z tytułu tego, że nie jestem w stanie opanować chuci, a w każdej chwili możemy być przyłapani  - także na coraz to bardziej perwersyjnych czynnościach. Zero beztroski. Siłą wyrywane wspólne chwile, które z racji ich ukrywania stawały się jeszcze brudniejsze.

 

Lula.

  • Lubię 1
  • Dziękuję 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
16 minut temu, napisano:

Generalnie nieprzyjemnie wspominam te czasy - dużo frustracji, niedokończonych akcji, czasem wstydu z tytułu tego, że nie jestem w stanie opanować chuci, a w każdej chwili możemy być przyłapan

czy to miało jakiś bezpośredni wpływ na Twoje/Wasze dalsze życie seksualne? 

pewnie jako, że wspólnie odkrywaliście wszystkie tajniki, mieliście potem szansę na wspólne wyprostowanie zdobytych doświadczeń...tak sobie ja myślę...

L.

 

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
Godzinę temu, napisano:

czy to miało jakiś bezpośredni wpływ na Twoje/Wasze dalsze życie seksualne? 

Na pewno, choć w odmienny sposób. 

 

Sailor obecnie musi mieć pewność, że ma niczym niezmącony czas, przestrzeń i myśl po to, by celebrować seks. To jest święty czas, gdy nic innego nie zaprząta głowy i możemy skupić się tylko na sobie, bez jakiejkolwiek presji.

 

Ja zaś nadal jestem gotowa na bardziej ryzykowne zachowania. Poczucie wstydu mnie stymuluje. To, co zdawało się być słabością, przekułam na swoją siłę. Oczywiście nie wydarzyło się to od razu.

 

Godzinę temu, napisano:

pewnie jako, że wspólnie odkrywaliście wszystkie tajniki, mieliście potem szansę na wspólne wyprostowanie zdobytych doświadczeń...tak sobie ja myślę...

Tych doświadczeń nie wymarzemy z pamięci. Gdy zdarzało się nam wspominać niektóre z nich, aż dziw bierze, że nie powstały z tego jakieś traumy i że mamy szczęśliwe życie seksualne. Być może ustatkowało się to tak dlatego, iż mimo wszystko zawsze w jakiś sposób odnajdywaliśmy nasze spełnienie, mimo przeciwności losu. Zawsze szczerze mówiliśmy o swoich potrzebach i nie pozwalaliśmy, by frustracja nas całkiem zjadła. Dodatkowo, odkąd się znamy, jest w nas nutka prowokatorów, co też łatwiej pozwoliło przejść przez trudności.

 

Od siebie dodam, że te pierwsze razy z Sailorem to tylko ułamek historii, jaka niechybnie miała wpływ na to, kim seksualnie jestem. To, od kogo i w jaki sposób dowiedziałam się, skąd się biorą dzieci. To, jak szybko zaczęłam dojrzewać płciowo, a jak burzliwie dojrzewać psychicznie, przechodząc straszliwy bunt. To, jak ciężko było mi przejść przez te etapy, zaakceptować, iż zmieniam się wcześniej niż inne dziewczynki i mocniej niż inne dziewczynki. Znieść upokorzenia i niezrozumienie, jakie z tego tytułu wynikały. 

 

Co ciekawe, jako bardzo ważny pozytywny krok umacniający seksualne poczucie własnej siły i wartości uważam pierwszy orgazm, do którego sama i świadomie się doprowadziłam. Gdzieś tam ugruntował we mnie odczucie, że cokolwiek by się nie działo - mam moc! ;) Miałam wtedy bodaj 14 lat, płciowo już dojrzałam, ale byłam tuż przed okresem najcięższego buntu. To był rewelacyjny pierwszy raz...

 

Innym ważnym wydarzeniem było to, gdy inny dominujący mężczyzna niż Sailor widział mnie nago w sytuacji erotycznej - a nastąpiło to przed tym, nim na poważnie zaczęliśmy rozmawiać o zdradzie kontrolowanej. Kolejny krok milowy do zrozumienia siebie.

 

Lula.

  • Dziękuję 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Czy mój pierwszy raz miał wpływ na moje dalsze życie seksualne? Wydaje mi się, że raczej było jakby na odwrót. Mój charakter wpłynął na to jak ten pierwszy raz wyglądał. 

Miałam 15 lat i już wtedy naturę frywolnej poszukiwaczki. Przy tym wszystko dyskretnie i z dala od ludzkich oczu. Ekshibicjonizm w tej materii nigdy szczególnie mnie nie pociągał.  

Moje ciągoty do kontrolowania sytuacji miały wpływ na to jaki był ten pierwszy raz. To ja go zainicjowałam. Wręcz wzięłam sobie tego mężczyznę- moją pierwszą wielką miłość.  I tak czyniłam z każdym moim mężczyzną. Z reguły to ja po nich sięgam. 

  • Lubię 3
  • Dziękuję 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Mój pierwszy raz to było głównie myślenie czy na pewno dobrze się zabezpieczylam i nie znajdę w ciążę, żeby jego matka nas nie słyszała i żeby mieć to już za sobą bo wiedzialam że fizycznie fajnie to się zrobi ale za drugim, trzecim razem (i nie myliłam się). 

 

Uważam, że pierwszy raz ma znaczenie, żeby nie był patologiczny, przypadkowy ani byle jaki bo potem trzeba odkręcać różne negatywne nastawienia do seksu.

 

Ale jak to osoba którą kochamy lub przynajmniej darzymy sympatią, to myślę że jest to bardziej "przejazd techniczny" i wystarczy jak będzie miły i bez konsekwencji w postaci ciąży, wszystko inne będzie on plus ale fajerwerków być nie musi ;)

  • Lubię 6

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

18 lat... Szwecja...za radą ukochanej babci która powiedziała... „ poszukaj sobie starszego i doświadczonego”... tak zrobiłam... był starszy i żonaty... uwodzicielski i miły... delikatny i bardzo wyrozumiały...  Wiedziałam ze to musi być On... i stało się... i działo 2 tygodnie... i bardzo się ciesze ze los postawił go na mojej drodze...

  • Lubię 7

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...