Skocz do zawartości
Robeks

Demony przeszłości

Rekomendowane odpowiedzi

robeks jesteś niesamowity śledzę oba twoje opowiadania i w obu jestem pod wrażeniem troszkę żałuję że każesz tak długo czekać na kolejne części no ale cóż rozumiem życie to nie tylko pisanie na forum A podejrzewam też trochę wyrachowania i budowania napięcia w każdym bądź razie trzymam kciuki za kolejne części obu opowiadań z nadzieją że nie każesz czekać długo

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Czy ktoś czeka jeszcze na kontynuację?

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Czekamy .. czekamy...siedziałem cicho w tym temacie bo twoje drugie opowiadanie jest dla mnie numero uno ale i tutaj zaglądam z ciekawością...tak więc do robotyyy

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

18  SPOTKANIE KONTROLOWANE

 

Samolot zaczął zniżać swój lot. Hiszpańska ziemia wyłoniła się spomiędzy chmur, tak że pasażerowie mogli podziwiać piękne widoki. Siedzieli w zapiętych pasach trzymając się za ręce. Zaraz wysiądą z samolotu i udadzą się do nowego lokum. Wszystko było przygotowane na ich przybycie, choć czasu na to było bardzo nie wiele. Znajomości na miejscu bardzo się przydają, tym bardziej gdy osoba, która udziela pomocy, zaradność ma we krwi. Od lądowania dzieliły ich minuty. Spojrzeli na siebie i wymienili się promiennymi uśmiechami, które tak rzadko gościły na ich twarzach w ciągu ostatnich godzin.

 

***

 

Piotr czekał w napięciu na jakąkolwiek informację. Nie chciał pisać pierwszy by nie wyjść na ostatniego zazdrośnika. W końcu zgodził się na to wyjście, a jego żonie tak bardzo zależało. Faktem było, że nigdy wcześniej nie prosiła go o coś takiego. Nie oglądała się za innymi mężczyznami. Jednak wspólny występ widocznie wytworzył między tym dwojgiem niewidoczną nić. Czekał więc wytrwale. Wiadomość doszła po ponad godzinie. Na zegarze była już 21.

  • „U nas wszystko w porządku. Siedzimy w fajnym klubie w centrum. Na razie dopijamy drinka. Pa!”

A więc znaleźli jakieś miejsce, gdzie spokojnie popijając alkohol rozmawiają sobie bez niego. Kto wie, może ten facet okaże się właściwą osobą do realizacji jego planów? Gdyby tak wyszło, potrzebowaliby już tylko jednej osoby. Postanowił więc nie zrażać jej do kontynuowania znajomości, więc odpisał na SMSa, życząc jej dobrej zabawy. Na kolejną wiadomość przyszło mu czekać kolejną godzinę.

  • „Kali jest świetnym tancerzem! A do tego niezłe z niego ciacho!”

Piotr był zaskoczony tak śmiałym wyznaniem, jego żona nigdy się w ten sposób nie zachowywała! Zrzucił jednak odpowiedzialność za tą odwagę na alkohol, którego już na pewno wypiła całkiem sporo. Wszystko zmierzało w bardzo interesującym kierunku. Zdecydował, że spróbuje jeszcze bardziej zachęcić swoją gorącą żonkę na nieco odważniejsze zachowanie.

  • „Super! Bawcie się dobrze! Mam nadzieję, że rozpalisz tego gościa do czerwoności!”
  • „Zaraz wracamy do tańców! Co masz na myśli? Jak mam go rozpalić?”

Wydawało się, że dziewczyna złapała haczyk. Teraz trzeba to dobrze rozegrać! Piotrek miał już pewien plan, bał się jednak, że to dosyć odważne zagranie zniechęci jego piękność. Z drugiej strony jeżeli nie spróbuje, to się nie przekona. Wysłał kolejnego SMSa.

  • „Zanim pójdziecie tańczyć daj mu swoje majtki na przechowanie

Z bijącym sercem czekał na jakąkolwiek odpowiedź od swojej małżonki, ta jednak nie przychodziła. Zaczął się niepokoić. Czy ją spłoszył? Czy może wręcz przeciwnie, zachęcił do zrobienia czegoś bardzo odważnego? Oczekiwał odpowiedzi z bijącym sercem, czas ciągnął się niemiłosiernie. Minęła 23, dochodziło w pół do dwunastej. W końcu upragniony dźwięk rozdarł panującą w mieszkaniu ciszę.

  • „Kali pilnuje moich majteczek, hi hi. Ale mi się wietrzy cipka w tańcu!”

Wow! Ależ się rozkręcili! Więc od ponad godziny tańczą razem, a jego ukochana nie ma na sobie stringów, które ubrała do pracy. Ich ciała ocierają się o siebie na parkiecie, a jej odsłonięty kwiatuszek musi być przez to znacznie bardziej wrażliwy na każdy kontakt. Cisza znowu została zmącona, tym razem przez dźwięk połączenia. To Kasia dzwoniła do niego, raptem kilka minut po ostatnim wyznaniu. Odebrał rozmowę drżącymi palcami. Głos, który rozległ się w słuchawce nie należał jednak do jego żony, a do Kalego.

  • Dobry wieczór. Jestem kolegą Kasi z pracy. Dziękuję, że zgodził się pan na to spotkanie.
  • …Nie ma sprawy – wydukał Piotrek.
  • Podobno to był pana pomysł z tymi majteczkami… - dobrze że połączenie przekazywało tylko dźwięk a nie obraz, bo twarz Piotra oblała się momentalnie szkarłatnym rumieńcem. – nie przeszkadza panu, że tak spędzam czas z pańską małżonką?
  • Jaa… to tylko zabawa. Dziewczyna też musi mieć trochę luzu. – tłumaczył się mąż.
  • Dobrze, widzę że pana to kręci. Sam mam inne podejście ale rozumiem to. Chciałbym wiedzieć na jak wiele możemy sobie pozwolić. – gdzieś z oddali rozległ się przytłumiony chichot kobiety. Kasia musiała stać tuż obok i się przysłuchiwać. Miała już trochę wypite.
  • To zależy co dostanę w zamian. – zaczął myśleć nieco trzeźwiej.
  • Będziemy w kontakcie. – powiedział czarnoskóry mężczyzna zanim zerwał połączenie.

Wszystko działo się bardzo szybko, dociskał do ucha słuchawkę licząc, że jeszcze coś usłyszy, jednak znowu otaczała go tylko cisza. Po kilku minutach dostał jednak krótkiego SMSa.

  • „Jesteśmy w łazience. Kasia się właśnie rozbiera.”

O rety, to się właśnie dzieje! Fakt, facet już widział ją nago, ale to było w pracy, teraz robią to na osobności i po alkoholu. Będzie mógł z nią zrobić kompletnie wszystko, a on Piotr, nic na to nie może poradzić, gdyż jest daleko od tych dwojga i nawet nie wie gdzie konkretnie są. Coś jednak musiał zrobić, więc napisał krótkiego SMSa.

  • „Proszę Cię, bądź dla niej delikatny.”

Żadna odpowiedź nie nadeszła. Czas mijał a w klubowej toalecie mogło dziać się dosłownie wszystko. Piotr wychodził ze skóry. Zastanawiał się, czy nie powinien zadzwonić. Jednak to mogłoby się wydać zbyt nachalne. Jeżeli będzie zbyt natarczywy mogą całkowicie zrezygnować z dalszego kontaktu i wyłączą telefon, żeby pozbyć się natręta. Musi zaczekać, czy to mu się podoba czy nie. W końcu jego wymuszona cierpliwość została wynagrodzona kolejną wiadomością, niewiele dłuższą od poprzedniej.

  • „Kaśka świetnie obrobiła mi pałę. Teraz wracamy do tańca i drinków. Pozwoliłem sobie zachować jej majtki i stanik.”

Stanik! Pamiętał koszulkę, w której jego żona udała się do pracy, a w szczególności duży dekolt, który prawie odsłaniał miseczki jej koronkowego staniczka. Teraz tego skrawka materiału brakowało, więc piersi jego małżonki będą wyjątkowo mocno narażone na… różne sytuacje. Po około godzinie sygnał dzwonka wyrwał go z letargu.

  • To znowu ja… spokojnie wszystko jest okej. Pana żona trochę już wypiła ale jeszcze się trzyma. – to był znowu Kali.
  • A mogę ją prosić do telefonu? – spytał Piotr, czując przyspieszone bicie swojego serca.
  • Tak nie za bardzo. Usiadłem chwilę odpocząć, a ona została na parkiecie, z kimś tam tańczy…
  • Jak to?! A co ze stanikiem i majtkami? – wykrzyknął Piotrek, którego aż zmroziło.
  • Spokojnie, mam je przy sobie. – słowa te przyniosły odwrotny skutek.
  • Możesz sprawdzić co się z nią dzieje?
  • Myślę, że powinieneś trochę wyluzować kolego. Słuchaj mam dwie propozycje, możesz wybrać tylko jedną z nich, więc się dobrze zastanów.
  • Dobra, słucham. – powiedział ciut spokojniejszym tonem.
  • Pierwsza jest taka, że podam ci nazwę klubu i będziesz mógł odebrać swoją niewiastę… Albo pójdę sprawdzić co z twoją ukochaną i podeślę ci kilka fotek, żebyś wiedział co u niej.

Piotr zaczął się gorączkowo zastanawiać co zrobić w tej sytuacji. Z jednej strony bał się o swoją kobietę, gdyż ta była już ponoć mocno podpita. Z drugiej strony wiedział, że zanim dotrze do centrum miasta minie sporo czasu. Skąd ma gwarancję co przez ten czas będzie się działo? Poza tym… ta sytuacja go nakręcała. Serce mówiło jedno, rozum drugie.

  • Grunt żeby nie zostawała sama, zobacz co się z nią dzieje.

Klamka zapadła, telefon się rozłączył. Minuty ciągnęły się niemiłosiernie. A co jeżeli jej nie znajdzie w tym tłumie? W końcu jednak nadeszła wyczekiwana fotka. A na niej jego żona tańczyła z jakimś mężczyzną, góra kilka lat starszym od niego. Kasia stała tyłem do swojego partnera, ocierając się pośladkami o jego krocze, najgorsze w tym wszystkim było to, że z tego wszystkiego jej spódniczka podciągnęła się nieco do góry, w taki sposób że jej nagie pośladki miały bezpośredni kontakt ze spodniami mężczyzny. Czy on ma świadomość, że jego towarzyszka nie ma na sobie bielizny? Wiele na to wskazywało, choć jego ręce spoczywały nieco powyżej jej bioder. Tymczasem nadeszło kolejne zdjęcie. No ładnie…

  • Lubię 15
  • Dziękuję 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Pisz dalej... Czekamy na ciąg dalszy

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

19  W SZPONACH ZAPOMNIENIA

 

Wyszli z samolotu na zalaną słońcem płytę lotniska. Na niebie nie było ani jednej chmurki. Takiej pogody można się było spodziewać w Hiszpanii. Ciężko się nie uśmiechać, widząc tak wspaniały widok. Nie dane było im się nim długo napawać, gdyż już po chwili musieli udać się do terminalu po bagaże. W końcu każde z nich złapało po jednej walizce i mogli udać się do wyjścia. Za rozsuwanymi drzwiami stała spora grupka oczekujących, wśród nich ta jedna, jedyna osoba, która czekała właśnie na nich.

  • Witam w moich skromnych progach!

 

***

 

Na kolejnym zdjęciu poza Kasi nie zmieniła się zbyt wiele. Dalej stała tyłem do swojego partnera, tyle że jego ręce zjechały trochę niżej. Teraz ewidentnie trzymał ją za skraj spódniczki, tak by nie wróciła na swoje miejsce. Widać, że miał kontrolę nad sytuacją. Nieco z boku stał drugi mężczyzna. Chyba nieco młodszy od pierwszego, jednak brązowa broda i łysina, mocno go postarzały. Ten z kolei trzymał Kasię za biust. Ręka wyraźnie odciągała dekolt do dołu, więc jego ręka musiała spoczywać na nagim ciele jego ukochanej. Piotr myślał, że eksploduje. Dobrze wiedział, że nic nie może z tym zrobić.

  •  „Panowie zaprosili Twoją żonę na drinka.” – tak brzmiał kolejny SMS.

No tak, zwietrzyli okazję, więc starają się ją jeszcze bardziej upić. A co na to wszystko Kali? W końcu to jego koleżanka z pracy, przecież powinien na to jakoś zareagować. Nie pozwolić im zrobić krzywdy jego żonie. Ale kto wie? Może i on jest pijany? Może tylko udaje, że wszystko kontroluje, a tak naprawdę sam się zatacza i boi się wtrącić?

  • „Znowu tańczą, ale nie wiem czy chcesz wiedzieć jak to wygląda…”

Ta wiadomość mocno go wystraszyła. Co też takiego mogą z nią robić ci dwaj? Rozebrali ją do naga na środku sali? Na to chyba by się nie odważyli! Sytuacja ewidentnie wymyka się spod kontroli, nie ma szans na grzeczne zakończenie. Trzeba to jakoś rozegrać. Tak aby i wilk był syty i owca cała. Piotra mocno nakręcała ta sytuacja, jednak z tyłu głowy dzwoniło mu, że poza jego żądzami jest też bezpieczeństwo najukochańszej. Jego żona nie brała, żadnych tabletek, ewentualny seks bez zabezpieczenia mógłby nieść za sobą poważne konsekwencje. Musi jakoś zareagować i to szybko. Zadzwonił na numer Kasi. Zgodnie z przewidywaniami odebrał Kali.

  • Słuchaj, czy mógłbym porozmawiać z tymi facetami, z którymi tańczy Kasia?
  • Podam ci ich. – odezwał się głos w słuchawce.

Nastąpiła seria chrobotów i bliżej nieokreślonych dźwięków i pisków. W końcu rozległ się przytłumiony głos w słuchawce.

  • Taak?
  • Dobry wieczór. Słyszałem, że poznałeś w klubie moją żonę.
  • Ta blondyna to twoja żona?! Puszczasz taką niunię samą do klubu? – nie mógł się nadziwić mężczyzna.
  • ·Tak… daję jej trochę luzu, młoda jest musi się wyszaleć… a mi… mi to nie przeszkadza. – zaczął tłumaczyć Piotr.
  • Jak to? Jara cię to?! – zdziwienie wyraźnie narastało.
  • …Tak… po prostu lubię to jak ona działa na innych… jakie macie wobec niej plany?
  • No nie ukrywam, przyszliśmy się tu z kolegą nieco zabawić… a ona wpadła nam w oko.
  • Rozumiem… ja… nic nie mogę na to poradzić, jestem zbyt daleko żeby wam przeszkodzić.
  • Nie no stary, nie będziemy posuwać mężatki, tym bardziej jak jej mąż nas wyhaczył.
  • Mimo wszystko udało się wam ją poderwać, chyba należy wam się jakieś znaleźne? – zasugerował Piotrek. W trakcie rozmowy zaczął się powoli uspokajać. Sytuacja nie jest chyba aż tak poważna jak mu się wydawało.
  • Czy twoja kobieta się zabezpiecza? No wiesz, bierze tabsy? – zapytał rzeczowo mężczyzna.
  • Nie bierze…
  • Dobra, słuchaj. Podwieziemy twoją pannę do domu, ale w zamian pozwolisz nam odebrać swoją nagrodę na miejscu.
  • Zgoda…

Telefon ucichł. Piotrek sam nie wierzył w to co się dzieje. Wszystko to brzmiało jak sen, w który nie mógł uwierzyć. Wiedział, że ma niewiele czasu. Poszedł do ich wspólnej sypialni. Znalazł w niej paczkę gumek. Wciąż było ich kilka, powinno wystarczyć. Dopiero teraz zaczął się zastanawiać co o tym wszystkim myśli Kasia? Czy ona jest w stanie decydować o swoim ciele w takim stanie? Całkowicie pijana mogła się zgodzić na rzeczy, których będzie potem żałować. To jednak zeszło na dalszy plan. Piotrek czuł silne podniecenie, które ponownie wzięło górę nad rozsądkiem. Nie ulegało wątpliwości, że jego żona w tym samym stopniu odpowiadała za całą sytuację. To ona poszła do klubu z kolegą. Ona oddała mu swoje majtki, a potem i stanik. No i w końcu to ona piła bez opamiętania! Gdyby nie on, ci faceci przelecieliby ją w klubowej toalecie bez żadnego zabezpieczenia. Powinna być mu wdzięczna, że udało mu się poprawić jej nie za ciekawą sytuację!

Rozległ się dzwonek do drzwi. Koniec rozmyślania. Niech się dzieje co ma się dziać. Otworzył drzwi, do środka chwiejnym krokiem wtoczyła się Kasia. Za nią podążało dwóch mężczyzn i Kali.

  • Chodźcie panowie! Patrzcie, tu mieszkam! – zawołała radośnie.
  • ·Dobra kolego, odstawiliśmy twoją żonę do domu. Zgodnie z umową należy się nam nagroda za znaleźne.
  • Czego sobie życzycie? – spytał się Piotrek, pomimo że spodziewał się odpowiedzi.
  • Paczki gumek i chwili sam na sam z twoją pięknością.

Piotr wręczył z powagę pudełko z prezerwatywami.

  • Naprawdę nie masz nic przeciwko? – nie mógł się nadziwić łysy z brodą.
  • Mogliście przelecieć ją w kiblu albo na tyłach klubu i zostawić samą. Okazaliście się być w porządku. W końcu nie mogliście mieć pewności, że was stąd nie pogonię.

Zasłużyliście na nagrodę, a i moja Kasia wydaje się być na was napalona.

  • Jeee… ale przystojne z was chłopaki! Pokażę wam co potrafię, hi hi. – wykrzykiwała Kasia zataczając się w ramionach Kalego.

Dwóch nieznajomych wzięło gumki i poprowadziło swoją nagrodę do sypialni. Na korytarzu został Piotr z Kalim.

  • Nie chcesz się dołączyć? – spytał zaskoczony.
  • Nie kręci mnie seks z nawaloną laską. – odparł spokojnie Kali. – To moja wina że doprowadziła się do takiego stanu.
  • Nie mam pretensji, zapewniłeś mi dawkę emocji, których nigdy dotąd nie miałem. – uspokajał go Piotr.
  • Ciebie to naprawdę kręci! – nie mógł się nadziwić Kali.

Później nic już nie mówili, wsłuchując się w skrzypienie łóżka w pokoju obok. Kasia od czasu do czasu popiskiwała. Słychać było że dobrze się bawiła. Nigdy nie widział jej tak pijanej jak tego wieczora. Widocznie wciąż mała dosyć sił na bzykanie z nowopoznanymi kolegami. Piotr bardzo chciał to zobaczyć na własne oczy, jednak obietnica była obietnicą, więc postanowił że nie złamie danego słowa i nie wejdzie do środka. Panowie byli już mocno podpici, więc potrzebowali dużo czasu zanim ich jądra się opróżniły. Gdy wyszli z pokoju byli już ubrani.

  • Masz wspaniałą żonkę stary! – zawołał starszy z mężczyzn.
  • Zrobiliśmy jej w pokoju kilka zdjęć, czy masz coś przeciwko żebyśmy je zachowali? – spytał drugi.
  • Mogę je najpierw zobaczyć? – spytał Piotrek.

Na pierwszej fotce, Kasia leżała z szeroko rozłożonymi nogami, masowała palcami łechtaczkę. Na kolejnym zdjęciu nie było już ręki, zasłaniającej jej skarb. Cipka z wygolonym łonem była widoczna w całej okazałości. Na kolejnych zdjęciach było widać piersi, żadne jego nie pokazywało wyraźnie twarzy jego blondyneczki, więc fotki te mogły równie dobrze mogły przedstawiać inną kobietę. To przekonało Piotra, żeby pozwolić facetom na zachowanie tych kilku zdjęć.

 

Nie wymienili się numerami, czego później Piotrek nieco żałował… choć może to i lepiej. Zastali ją leżącą nago na łóżku. Brak jakiejkolwiek reakcji i głęboki oddech sugerowało, że zmęczona i podpita, twardo spała. Nazajutrz okazało się, że co prawda pamiętała lodzika w łazience, jak również to że tańczyła z kilkoma facetami, jednak zupełnie nie zachowały się jej wspomnienia z drogi powrotnej i seksu, który uprawiała w domu. Mimo to czuła sporego kaca moralnego…

  • Lubię 11

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...