Skocz do zawartości
Robeks

Demony przeszłości

Rekomendowane odpowiedzi

13  PREZENT URODZINOWY

 

W końcu bagaż staruszków został odebrany i zniknął im z oczu. Starsza para odeszła, a dużo młodsza podeszła by zdać swój bagaż. Pani była bardzo miła, poprosiła ich o pokazanie dowodów osobistych, co też uczynili. Ich bagaże zostały odebrane i po chwili zniknęły za kwadratowym okienkiem. Nie pozostało nic innego jak udać się na kontrolę osobistą. Z ulgą stwierdzili, że wszystko idzie bezproblemowo, nikt ich nie obserwował, nie zaczepiał. Czuli się całkowicie anonimowi. Wolni.

 

***

 

Obydwoje byli pochłonięci pracą dla klubu. Pixel był ich drugim domem. Piotrek pracował tam za dnia, ale pojawiał się i wieczorami, by potajemnie oglądać występy swojej ukochanej. Żyli w zgodzie, obydwoje czuli się dobrze w swoich rolach. Wielkimi krokami zbliżały się urodziny Piotrka. Jego żona zastanawiała się jaki prezent mu sprawić. Długo nie miała pomysłu, a czas zaczął naglić. W końcu stwierdziła, że nie ma sensu wydawać pieniędzy na drogie prezenty. Wiedziała, że nie tego oczekiwał jej mąż. To musiało być coś od niej, coś w co włożyła nieco pracy. Ostatecznie wpadła na właściwy pomysł. Postanowiła, że zrobi sobie sesję zdjęciową, na której pokaże swe wdzięki. Tylko… żeby zrealizować ten pomysł potrzebowała… fotografa.

Pomimo lekkiego wahania postanowiła poprosić o pomoc Krystiana. Dobrze się z nim dogadywała. Wiedziała też, że Piotr nie będzie miał nic przeciwko takiej współpracy. Miał w końcu duże zaufanie do swojego kolegi z dawnych lat. Dlatego też przedstawiła swój plan synowi szefa.

  • Mam do ciebie nietypową prośbę Krystian. Mój mąż ma niedługo urodziny i postanowiłam przygotować dla niego album z moimi zdjęciami. Miałbyś trochę czasu żeby mi pomóc?
  • Miałbym być twoim fotografem? – spytał chłopak.
  • Dokładnie. – potwierdziła Kasia.
  • Nie ma sprawy, kiedy ci pasuje? – zgodził się bez dłuższego zastanawiania.
  • Najlepiej jutro koło 10. Piotrek będzie wtedy w pracy.
  • Dobrze. Ojciec kupił mi dobrą lustrzankę. Myślę, że uda się nam zrobić parę fajnych fotek… Spotkajmy się u mnie mam wolną chatę i parę dobrych miejscówek do robienia zdjęć.
  • Doskonale. Dzięki! – ucieszyła się lekko zarumieniona Kasia.

Zgodnie z planem spotkali się w mieszkaniu Krystiana. Mieszkał sam w dwupokojowym apartamencie, który kupił mu ojciec. Salon był przestronny z dużą liczbą okien. Mieszkanie znajdowało się jednak na najwyższym piętrze, więc nikt nie mógł ich podejrzeć. Kasia czuła się lekko skrępowana. Wszak planowane zdjęcia nie miały należeć do najgrzeczniejszych, ale w końcu czego nie robi się dla swojego męża.

  • Napijesz się czegoś? – zapytał uprzejmie Krystian.
  • Tak poproszę. – odparła niepewnie blondynka.
  • Może coś mocniejszego na rozluźnienie? Proponuję martini.
  • Dobrze… pasuje. – zgodziła się Kasia.

Chłopak przygotował martini i podał swojej modelce kieliszek. Kasia napiła się, rozglądając po pokoju. Na środku salonu na białym wełniany dywanie stała skórzana, czarna kanapa, z pewnością nie był to najtańszy mebel z Ikei. Widać, że szefowi się powodziło, skoro było go stać na takie urządzenie mieszkania swojego syna. Ciekawe jakie miał inne interesy, poza Pixelem? Postanowiła, że podpyta o to kiedyś Krystiana. Jednak teraz miała inne plany. W końcu przyszła tutaj na sesję zdjęciową.

  • Dobra, to jaki jest plan? – spytał jej fotograf.
  • Chciałabym kilka fotek w bikini. – odpowiedziała lekko zarumieniona dziewczyna.
  • Pewnie, w takim razie proszę się przygotować. A ja w tym czasie pójdę po aparat.

Krystian wyszedł z pokoju, a Kasia z bijącym sercem zaczęła się rozbierać. W końcu była w samej bieliźnie. Wtedy do pokoju wrócił jej fotograf ze statywem i czarną lustrzanką firmy Canon. Kasia patrzyła niepewnie, jak chłopak rozstawia sprzęt naprzeciwko kanapy.

  • Usiądź proszę na kanapie… o tak… teraz zarzuć nogę na nogę… nachyl się lekko do przodu… o tak… - Krystian dobrze odnajdował się w swojej nowej roli, ustawiając swoją modelkę w odpowiednich pozycjach – Teraz nogi szerzej o tak. Połóż ręce między udami… tak tak oprzyj je o kanapę… super, świetnie podkreślasz swoje piersi.

Co raz bardziej podobała jej się ta sesja. A przede wszystkim imponowało jej profesjonalne podejście jej fotografa. Kolejne pozycje były co raz bardziej karkołomne. Krystian kazał jej klęczeć na kanapie tyłem do obiektywu. Wypinać pośladki i zalotnie odwracać głowę. Blondynka wciąż była ubrana w bikini, a mężczyzna zachodził w głowę, jak przekonać ją do tego by pokazała ciut więcej. Wiedział, że są na to szanse, w końcu robiła to regularnie w klubie jego ojca.

  • Sądzę, że zdjęcia wychodzą super, ale czy nie sądzisz, że twój małżonek nie oczekiwałby czegoś więcej? – spytał podstępnie.
  • To znaczy?
  • Sądzę, że on by chciał, żebyś na tych zdjęciach występowała bez bielizny. Skoro to ma być album tylko dla niego, to chyba nie będzie problem?
  • Ale… rozumiem że te zdjęcia nigdzie nie wyciekną? – spytała niepewnie Kasia.
  • Masz moje słowo. – przyrzekł Krystian.
  • No w sumie i tak widziałeś mnie nie raz… no wiesz… bez ciuchów… więc chyba to nie byłoby nic złego… - zastanawiała się dziewczyna – Dobra, zgoda.

Nie minęła chwila, a już wrócili do dalszego fotografowania. Tym razem modelka była topless. Na pierwszej fotce zakrywała swój obfity biust dłońmi. Następne fotki ukazywały już jędrne półkule w pełnej okazałości. Sutki sterczały jej, tak że różowe aureolki wokół sutków były lekko pomarszczone. Potem w dół zsunęły się również stringi, co również zostało uchwycone na kilku fotkach. Późniejsze ujęcia były już robione z  kompletnie nagą modelką, która przyjmowała najróżniejsze pozy, które pozwalały na pokazanie najdrobniejszych detali jej pięknego ciała. Kasia nie wiedziała, czy Krystian zajmował się kiedyś fotografią na poważnie. Musiała jednak przyznać, że był w tym bardzo dobry. Nie wiedziała jednak, że chłopak miał wobec niej jeszcze śmielsze plany.

  • A powiedz mi, co twój mąż mówił o filmiku, na którym robisz mi loda? – zagadnął.
  • Mówił, że bardzo mu się podobał, chyba go mocno nakręcił. – odparła po chwili zastanowienia, przeczuwała do czego zmierza ta rozmowa.
  • To może zainscenizujemy tą scenę na potrzeby sesji? – zapytał niewinnie Krystian.

Zapadła dłuższa chwila milczenia. Widać, że dziewczyna toczyła wewnętrzną walkę. Ostatnim razem wszystko działo się za przyzwoleniem męża, tym razem nie miała jego zgody. Z drugiej strony robiła to przecież dla niego, więc…

  • Dobra… Wyjmuj swój sprzęt.

Nie musiała dwa razy powtarzać. Polecenie zostało natychmiast wykonane. Po chwili już klęczała przy swoim fotografie, który pozbył się spodni i bokserek. Jego penis stał już na baczność. Wcześniejsze widoki dostatecznie mocno go nakręciły. Nie było potrzeby żadnego przygotowywania rekwizytu do działania. Kasia zaczęła masować przyrodzenie, a wycelowany z góry obiektyw zaczął strzelać fotki.

  • Dobrze, a teraz go poliż… samą główkę… ooo tak… teraz włóż go głębiej…. głębiej… o kurwaa… o taak… przepraszam, poniosło mnie trochę… a teraz jajka… ale tak żeby było widać twój języczek… o tak, tak… ohhh… świetnie.

Krystian wykorzystywał sytuację do maksimum, jednak nie można mu odmówić, że mimo silnego podniecenia, nie zapominał o robieniu kolejnych fotek, które stały na najwyższym poziomie.

  • Dobrze starczy. Mam jeszcze jeden pomysł… Czy masz do mnie zaufanie Kasiu? – spytał poważnie Krystian.
  • Mam. – odparła bez wahania Kasia.
  • Dobrze usiądź proszę na kanapie i rozłóż szeroko nogi.

Dziewczyna wykonała to polecenie bez ociągania. W trakcie przebiegu sesji zdjęciowej jej partner zdobył u niej dużo zaufania. Marcin klęknął przy niej z lustrzanką. Zbliżył się bardzo blisko, po czym złapał swojego członka i przyłożył do wejścia pochwy dziewczyny. Pstryk. Strzelił fotkę. Kasia była oszołomiona, a to jeszcze nie był koniec. Krystian lekko naparł do przodu, tak że jego żołądź zatopił się w pochwie dziewczyny. Kasia jęknęła, nie z przyjemności, lecz zaskoczenia. Pstryk. Kolejna fotka uwieczniła ten moment.

  • Jeżeli nie masz nic przeciwko, to dobiję mojego penisa do końca. To będzie ostatnie ujęcie.
  • Yhhhyyy… - odpowiedziała jedynie zdezorientowana kobieta.

Penis powoli zagłębił się w jej pochwie. Poczuła jak ją wypełnia. Dotarł w końcu w jej najgłębsze zakamarki. Pstryk. Ostatnia fotka została wykonana. Kasia trochę się odsunęła, dla Krystiana był to znak, że na więcej nie może dzisiaj liczyć. On był jednak cierpliwy. Czuł, że złotowłosa piękność jest w jego zasięgu. Nie chciał jej jednak do niczego zmuszać. Chciał, aby to ona sama pożądała tego samego co on i jej mąż, Piotr.

  • Lubię 17
  • Dziękuję 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

14  DAWNE BRUDY WYPŁYWAJĄ

 

Kontrola osobista przebiegła bardzo sprawnie. Obydwoje przeszli przez bramkę, dostając się do zamkniętej części lotniska. Tutaj poza osobami z obsługi, byli już tylko inni pasażerowie oczekujący na swój lot. Czuli, że wykonali kolejny krok w stronę wolności, w stronę nowego życia. Chcieli zostawić za sobą demony przeszłości, uciec od nich jak najdalej. Po drugiej stronie korytarza stał młody chłopak z koszulką Linkin Park. Przez głowę przechodzącego obok mężczyzny przeleciały słowa refrenu jednej z ich piosenek – In the End. Jej słowa jednak zupełnie nie oddawały jego historii. To co się wydarzyło, miało znaczenie, choć miało też swoją cenę.

 

***

 

Piotrek przeglądał album oniemiały. Jego żona wręczyła mu prezent w dniu jego urodzin, z ogromnym uśmiechem na twarzy. Widać było, że bardzo czekała na jego opinię i że rozpierała ją duma, że odważyła się zrobić coś takiego dla swojego męża. Album został ładnie wydrukowany i wydany w twardej oprawie. Każde kolejne zdjęcie było coraz bardziej odważne. Na początku modelka miała na sobie bikini, by kilka stron dalej pozować już całkiem nago. Jednak to fotki z ostatnich stron zrobiły na Piotrze największe wrażenie. Uchwycone na zdjęciach chwile, gdy jego kobieta obciąga innemu mężczyźnie, działały na jego wyobraźnię. Jednak to dopiero ostatnie trzy fotki, wywołały u niego największe emocje. Wytrzeszczył oczy, patrząc jak obcy członek wchodzi w cipkę jego żony i to bez żadnych zabezpieczeń!

  • Czy on… czy wy… no wiesz. – spytał podekscytowany Piotr.
  • Wszedł tylko na czas robienia zdjęcia, jeśli o to ci chodzi… Nie, nie bzykaliśmy się. – odpowiedziała spokojnie Kasia.
  • Chcesz powiedzieć, że tak po prostu, wszedł na chwilę… i… i tyle? Tak po prostu odpuścił? – nie mógł się nadziwić mąż.
  • Tak, taka była moja wola, a on ją uszanował. – odpowiedziała opanowanym tonem.

Choć ciężko było mu w to uwierzyć, to jednak ton głosu jego żony nie pozostawiał złudzeń. Być może Krystian zrobił malutki kroczek do przodu, jednak wciąż nie mógł powiedzieć, że posiadł blondwłosą piękność. Piotr poczuł lekki zawód, liczył że akcja potoczyła się inaczej. Nie rozumiał, czemu jego żona jest taka. Przecież wiedziała, że nie ma nic przeciwko jej znajomości z Krystianem, a mimo to nie pozwalała mu na wiele więcej niż dotychczas.

 

Kilka dni po urodzinach swojego męża, Kasia szykowała się na zapleczu do kolejnego wieczoru w pracy. Do pomieszczenia weszła jej starsza koleżanka Tamara.

  • Stefan cię woła. – zakomunikowała.
  • Dobrze, już idę. Wiesz może o co chodzi? Nigdy nam nie przeszkadza jak szykujemy się do roboty. – zapytała zaskoczona Kasia.
  • Nie mam pojęcia. Sama się zaraz przekonasz. – odparła ciemnowłosa dziewczyna.

Nie pozostało jej nic innego jak udać się do gabinetu szefa, co zresztą uczyniła niezwłocznie. Stefan był wymagającym pracodawcą i wzbudzał respekt wszystkich pracowników klubu. Kasia znała go zbyt długo by ignorować jego polecenia, lub podchodzić do nich lekceważąco. Podeszła do drzwi gabinetu, leciutko zapukała, po czym bez oczekiwania na zaproszenie weszła do środka. W pomieszczeniu poza Stefanem był też jego syn. Kasia stanęła obok niego a wtedy szef przemówił spokojnym tonem.

  • Mam dziwne wrażenie, że wy dwoje ze sobą kręcicie. Nie podoba mi się to i nie będę tego tolerować. – ton nie pozostawiał miejsca na żaden sprzeciw. Jednak Krystian mimo wszystko spróbował.
  • Ale tato…
  • Żadnych ale, powiedziałem. Nie zamierzam tracić na to czasu. Szkoda moich nerwów. Krystian, czas żebyś wziął się w końcu do roboty i pomógł mi w biznesie. Pojedziesz do Hiszpanii, w Maladze mamy interes do przypilnowania! – zdecydowanie zakończył dyskusję. Chłopak wiedział, że nie ma o co się kłócić. Nic to już nie da.
  • Dobrze… - zgodził się bez entuzjazmu.
  • To wszystko, możesz odejść chłopcze… i szykować się do wyjazdu… A ty Kasiu zostań jeszcze chwilę. Mam do ciebie jeszcze jedną sprawę.

Kasia nie miała pojęcia co takiego może to być i wcale nie była pewna czy chce się o tym przekonać. Nie ulegało wątpliwości, że Stefan nie pozostawi jej długo w niepewności. Gdy drzwi do gabinetu, zamknęły się za wychodzącym Krystianem, szef od razu przeszedł do konkretów.

  • Zawiodłem się na tobie złotko, nie sądziłem że będziesz starać się uwodzić mojego syna.
  • Kiedy to wcale nie tak… - próbowała się bronić dziewczyna.
  • Nie wnikam w szczegóły, kto kogo. Ale chcę mieć pewność, że takie wybryki się więcej nie powtórzą. Chyba nie chciałabyś, żeby pewna sytuacja sprzed lat ujrzała światło dzienne? – spytał z groźną miną.
  • Ale… przecież… - zająknęła się Kasia.
  • Dobrze wiesz, że ja wciąż mam nagrania. – kontynuował swoją grę Stefan.
  • Nie, bardzo bym tego nie chciała… przepraszam, popełniłam błąd… czy mogę go jakoś naprawić? – spytała skruszona dziewczyna.
  • Myślę, że przyda ci się mała lekcja. Klęknij proszę.

Kasia posłusznie wykonała polecenie. Wiedziała, że jest tylko jeden sposób żeby udobruchać swojego szefa i uznała, że nie ma co odstawiać scen bo i tak nie poprawi to jej sytuacji. Stefan rozpiął rozporek i opuścił spodnie, to samo uczynił ze slipkami. Jego prącie wyskoczyło na wierzch. Widać było po kim jego syn odziedziczył sprzęt. Oba kutasy były bardzo podobne. Grube i dosyć długie. Blondynka zaczęła masować przyrodzenie ręką, a szef korzystając z okazji przemawiał beztrosko.

  • Mam wrażenie, że twojemu mężowi zupełnie nie przeszkadza twoja praca. To bardzo nietypowa postawa. Myślisz, że go to kręci?
  • Może trochę, nie jestem pewna. – odparła Kasia, wciąż masując drąga szefowi.
  • Jak myślisz? Czy gdybym teraz po niego zadzwonił i on by tu przyjechał i zobaczył nas w tej… sytuacji, to czy by mu to przeszkadzało? Miałby coś przeciwko? – prowokował dalej.
  • Ciężko mi powiedzieć jakby zareagował…
  • To może sprawdzimy? Tak się składa, że niedawno po niego dzwoniłem, myślę że niedługo tu będzie.

Dziewczyna odskoczyła od krocza szefa jak oparzona. Ten złapał ją jednak za głowę i stanowczo przyciągnął do swojego penisa. Twarz Kasi znalazła się kilka centymetrów od jego pały. Posłusznie zaczęła wodzić po niej językiem. Wiedziała, że tego właśnie oczekuje Stefan.

  • Bardzo ładnie. Nic się nie bój, twój ukochany nie pojawi się w gabinecie jeżeli go nie wezwę. Ma czekać w magazynie, aż po niego zawołam… Masz kwadrans, żeby przekonać mnie, że jednak nie będzie nam tutaj potrzebny.

Kasia bez dłuższej zwłoki wstała i zaczęła się rozbierać. Jej spódniczka i t-shirt poleciały na podłogę. W ślad za nimi poszła bielizna. Kompletnie naga przywarła do penisa i zaczęła go energicznie obciągać. Chciała za wszelką cenę rozwiązać tą sprawę bez zbytecznego rozgłosu. Po pewnym czasie wyjęła członka z ust i włożyła go między swoje dwie, jędrne półkule. Ścisnęła je i zaczęła pocierać nimi po wyprężonym drągu. Główka to pojawiała się, to znikała między jej cyckami. Gdy w końcu uwolniła penisa ze swojego uścisku, zniżyła głowę i zaczęła ssać, dwa zwisające jądra swojego szefa. Wodziła języczkiem po zwisającej mosznie, by po chwili wessać całe jądro swoimi ustami. Powtarzała tą czynność naprzemiennie.

Na sam koniec, włożyła sobie członka do ust. Chwyciła rękę szefa i wymownie położyła ją na swojej głowie. Ten wiedział, że tym gestem dziewczyna oddaje mu pełnię kontroli i zamierzał z tego skorzystać. Dostosowywał tempo ruchów do swoich potrzeb, to przyspieszał, to zwalniał. W końcu docisnął penisa najgłębiej jak się dało i z cichym jęknięciem spuścił się w gardle uległej mu dziewczyny. Blondynka zakrztusiła się, nie była przygotowana na przyjęcie salwy ciepłej spermy. Z trudem, ale udało jej się przełknąć całą zaaplikowaną ciecz. Stefan wciągnął bieliznę i spodnie, z powrotem na swoje miejsce. Spojrzał usatysfakcjonowany na swoją pracownicę i powiedział:

  • Myślę, że ta sprawa rzeczywiście powinna zostać między nami. Widzę, że zrozumiałaś swój błąd i szczerze go żałujesz.
  • Tak. – odpowiedziała Kasia. – Czy to wszystko? – zapytała niepewnie.
  • Myślę, że tak. Możesz się ubrać i wrócić do swoich obowiązków. Moim zdaniem sprawa jest załatwiona. – zakończył rozmowę Stefan.

Kasia pospiesznie się ubrała i opuściła gabinet szefa. Czuła, że wybrnęła z tej sytuacji najlepiej jak potrafiła. Sprawiło jej to satysfakcję, umiała o siebie zadbać, gdy zaszła taka potrzeba.

  • Lubię 10

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cieszę że się podoba. Niedługo kolejna część, a w niej odpowiedź na pytanie czym są tytułowe demony przeszłości.

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

15  ARCHIWA FIRMOWE

 

Przechadzali się między półkami w sklepie wolnocłowym. Mężczyzna przyglądał się butelkom whisky, kobieta perfumom. Cały czas mieli się jednak na oku. Żadne nie chciało stracić drugiego z pola widzenia. Nie było teraz czasu na żadne głupie błędy. Minimum ryzyka. Za chwilę będą w samolocie i problemy zostaną daleko za nimi. Nie będą musieli się już o nic martwić.

  • Chodźmy, siądziemy gdzieś koło naszej bramki. Do lotu jeszcze dobra godzina ale nie ma co się kręcić bez celu. – powiedział mężczyzna.
  • Tak, na miejscu sobie pochodzimy. – odparła jego towarzyszka.
  • Tak… na miejscu.

 

***

 

Blondynka weszła do pokoju w skąpym stroju kąpielowym, niosąc tacę z czteroma drinkami. Panowie patrzyli na nią jak zahipnotyzowani. Dziewczyna postawiła szkło na niskim stoliku naprzeciwko kanapy i cofnęła się stając pod ścianą, zasłaniając swoje podbrzusze srebrną tacą.

  • Nie kłamałeś. Wygląda świetnie. – powiedział jeden z panów.
  • Tak, sądzę że się nada. – przytaknął drugi.
  • Tylko mówiłeś, że brakuje jej doświadczenia. – napomknął trzeci.
  • Sądzę, że poradzi sobie i bez niego. – odparł łysy mężczyzna, który wyglądał na gospodarza.

Dziewczyna sprawiała wrażenie, jakby nie do końca wiedziała w czym rzecz. Przysłuchiwała się tylko i grzecznie czekała na jakieś polecenia. Jeden z gości wstał i podszedł do niej. Ruchem ręki, odsunął ją od ściany i odłożył tacę na bok. Zaczął przyglądać się młodej kobiecie, klepnął w tyłek, pomasował po policzku. Dziewczyna ze spuszczoną głową przyjmowała te drobne pieszczoty. Niespodziewanie mężczyzna złapał za zapięcie stanika i zdjął go wprawnym ruchem. Następnie pociągnął ją za ramię sprowadzając do parteru. Już po chwili blondynka zaspokajała go swoimi ustami.

  • Czy ona wie? – spytał pan, którego sterczący penis pojawiał się i znikał w ustach młodej dziewczyny.
  • Jeszcze nie. Ale rzeczywiście warto byłoby z nią o tym porozmawiać. – powiedział łysy – Słuchaj skarbie. Wspominałaś, że potrzebujesz pewnej pożyczki. Trudna sytuacja rodzinna, poruszają mnie takie historie. Dlatego postanowiłem ci pomóc. Chcesz usłyszeć zasady… pożyczki? – spytał dziewczynę.
  • Tak… bardzo mi na niej zależy. – powiedziała dziewczyna, przerywając wykonywaną czynność.
  • Umówiliśmy się, że będziesz dzisiaj obsługiwać moich partnerów biznesowych. W grę wchodzą delikatne pieszczoty, ewentualnie lodzik. Co powiesz na poszerzenie zakresu obowiązków? W zamian dostaniesz… bezzwrotną pożyczkę, która pomoże twojej rodzinie.
  • Wolałabym tradycyjną pożyczkę, oddam ci te pieniądze Stefan, nie liczę na jałmużnę. – powiedziała z godną podziwu dumą dziewczyna.
  • To niestety nie wchodzi w grę. Dostałaś propozycję. Możesz z niej skorzystać, lub nie. To twoja decyzja. Nie masz żadnego partnera, nie masz żadnych zobowiązań. Nikogo w ten sposób nie skrzywdzisz. Przemyśl to. – powiedział łysy.

Dziewczyna wyraźnie się wahała. Nie wiedziała co ma począć. Widać, że mocno potrzebowała tych pieniędzy. Zacięcie wymalowane na jej twarzy sugerowała, że jest w stanie zrobić bardzo wiele, by pomóc swojej rodzinie. W końcu po dłuższej chwili niezręcznej ciszy, przemówiła spokojnym tonem.

  • Co rozumiesz przez poszerzenie zakresu obowiązków?
  • Przez najbliższe trzy godziny będziesz robić wszystko to czego sobie zażyczymy. – przedstawił warunki Stefan.
  • A ta kamera? – zapytała mniej pewnie dziewczyna.
  • Ona będzie wszystko uwieczniać. Do mojego prywatnego archiwum. Możesz liczyć na moją dyskrecję. – obiecał gospodarz.
  • …Zgoda. – sama wydała na siebie wyrok blondynka.

Od tego momentu wydarzenia zaczęły toczyć się znacznie szybciej. Wszyscy czterej mężczyźni wstali i otoczyli klęczącą dziewczynę. Wyciągnęli swoje kutasy, podstawiając je pod jej twarz. Kobieta zaczęła ich obsługiwać. W obu dłoniach trzymała po jednym penisie. Trzeci zagłębiał się w jej ustach. Często zmieniała członki, tak aby wszyscy panowie czuli się zaspokajani. Po pewnym czasie przenieśli ją na kanapę, tak że klęczała na niej wypięta, odsłaniając dwie wygolone dziurki. Panowie patrzyli na to z uznaniem. Jednak nie pozwolili jej zbyt długo tkwić w tej pozycji bezczynnie. Zabrali się za zwilżanie jej cipki śliną. Dziewczyna nie była jeszcze gotowa, ciężko jej było rozluźnić się w tej niespodziewanej sytuacji. Jednak panowie nie zamierzali długo czekać. Gdy uznali, że poślizg jest dostatecznie dobry, przystąpili do działania. Pierwszy penis wszedł w jej pochwę. Następny kwadrans był monotonnym pakowaniem kolejnych członków w cipkę posłusznej dziewczyny. Zmieniali się co kilka minut tak, aby żaden nie doszedł przedwcześnie. Z każdym kolejnym pchnięciem norka robiła się co raz bardziej rozciągnięta i wilgotna. Już nie tylko ślina ale i kobiece soczki zwilżały ścianki napieranej co chwilę dziurki. W końcu jeden z panów spytał ją.

  • A jak twoja druga dziurka złotko?
  • Nie, proszę… - jęknęła.
  • Rozluźnij się. Na początku będzie ciężko, potem się przyzwyczaisz. – doradził  miłym tonem Stefan.

Dziewczyna zamknęła oczy, wzięła kilka głębszych oddechów. Tymczasem jeden z gości zwilżył palce i zaczął masować jej kakaowe oczko. W końcu udało mu się wedrzeć do jej ciasnego wnętrza. Gdy stwierdził, że wszystko zostało dobrze przygotowane, przystąpił do działania. Jego członek zaczął napierać na ciasną dziurkę, a ta bardzo powoli, z dużym oporem ustępowała. Najpierw sama żołądź, potem i reszta członka wdarła się w głąb dziewiczego otworka. Właścicielowi nie udało się jednak dobić do samego końca.

Krystian zatrzymał filmik kliknięciem myszy. Wciąż nie mógł uwierzyć w to co widzi. Oto jego ojciec posuwa swoją młodą pracownicę i w dodatku to nagrywa! A co w tym wszystkim było najbardziej szokujące, tą kobietą jest nie kto inny jak Kasia! Więc to tak poczynał sobie jego ojciec, patrząc po nagraniu, przed kilkoma laty. Wykorzystał trudną sytuację materialną dziewczyny i bez skrupułów ją wykorzystał! Krew mu zawrzała na samą myśl. Nie chciał oglądać tego dalej.

Ojciec wysłał go do Malagi, gdzie prowadził jeden ze swoich interesów. Jego zaufany człowiek, okazał się niegodny swojego stanowiska. Krystian miał przeprowadzić audyt i stwierdzić, jakich uchybień dopuścił się poprzednik. Wymagało to wielogodzinnego ślęczenie nad dokumentami. W jednym z folderów, sprzed kilku lat natrafił na nagranie, które od razu go zainteresowało. To co na nim ujrzał przerosło jego najśmielsze wyobrażenia. Wiedział, że musi coś z tą wiedzą zrobić. Nie miał jednak pojęcia co. Jedyne wyjście jakie przyszło mu do głowy to skontaktowanie się z Piotrem. Sądził, że mąż Kasi powinien wiedzieć o tej całej sytuacji. Co prawda dziewczyna była wtedy wolna i żadnej zdrady się nie dopuściła, ale bez wątpienia ta sytuacja odcisnęła na niej swoje piętno.

Piotr nie chciał z początku uwierzyć w całą tą historię. Lecz gdy Krystian wysłał mu filmik, wszelkie wątpliwości zostały rozwiane. Wszystko było jak czarne na białym.

  • I co ty na to? – spytał Krystian.
  • To wiele tłumaczy. Kasia była z początku bardzo nieufna wobec mnie. Unikała seksu. Dopiero z czasem nabrała do mnie zaufania, ale z początku czułem wyraźnie jakąś blokadę. Teraz wiem czym była ona spowodowana. – mówił przejęty Piotrek.
  • Co z tym zrobisz? Mam nadzieję, że nie zamierzasz zrobić niczego głupiego?
  • Nie wiem, nie mam pojęcia. Nie możemy po prostu ot tak rzucić pracy u twojego ojca. Zostaniemy bez środków do życia!
  • Proszę cię, nie rób gwałtownych ruchów, bo zadzieranie z moim ojcem nie jest niczym dobrym… ani bezpiecznym. To się zdarzyło dawno temu. Nie musisz reagować natychmiast. Zastanów się, o tyle tylko proszę.
  • Wiesz co… chyba pójdę z tym do jakiegoś specjalisty. Psychologa. Niech mi doradzi co z tym fantem zrobić. – podjął decyzję Piotrek.
  • Tak mi przykro. Nie miałem pojęcia o tym co mój popaprany ojciec wyczynia. Gdyby się o tym dowiedziała moja matka!
  • Myślę, że i ty musisz zachować spokój. Lepiej nic jej nie mówić pod przypływem emocji.
  • Masz rację sam ci doradzałem, ale to wszystko tyczy się i mnie w takim samym stopniu.

Oboje panowie nieco ochłonęli. Na tyle na ile pozwalała ta wciąż świeża sytuacja. Nie mogli podjąć żadnych nieprzemyślanych kroków. Krystian miał rację. Lepiej nie zadzierać je go ojcem, a już na pewno nie wtedy, gdy nie ma się dostatecznie dobrego i dopracowanego planu.

  • Lubię 7

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

16  ANALIZA PSYCHOLOGICZNA

 

Szli rękawem w kierunku wejścia do samolotu. To były ich ostatnie chwile na ojczystej ziemi, przed wylotem. Jak długo będzie trwała ich rozłąka z Polską? Tego nie wiedzieli. Przy wejściu powitała ich stewardessa. Załoga była tutejsza, choć linia lotnicza zagraniczna. Wymienili uprzejmości i ruszyli w stronę swoich miejsc. Te znajdowały się mniej więcej na środku. Byli jednymi z pierwszych, którzy zameldowali się na pokładzie samolotu, lecz ten szybko zaczął się zapełniać, tuż po tym jak zajęli swoje miejsca. Wszystko szło doskonale, żadnych przeszkód. A było tyle obaw. Po raz pierwszy zaczęli odczuwać lekkie rozprężenie.

***

Czekał w poczekalni. Poza nim nikogo tu nie było. W środku siedziała już od dłuższego czasu jakaś osoba. Lecz szmery odsuwanych krzeseł sugerowały, że właśnie zbiera się do wyjścia. Tak też rzeczywiście się stało. W drzwiach stanęła drobna, lekko roztrzęsiona kobieta. Spojrzała na niego z nerwowym uśmiechem i bez słowa oddaliła się pospiesznym krokiem. Piotrek nie czekając na wezwanie, wszedł do środka. Gabinet był całkiem przestronny. Na drugim końcu pomieszczenia stało biurko, za którym siedział siwiejący mężczyzna w okrągłych okularach.

  • Proszę wejść, proszę usiąść… Witam, witam, panie Piotrze. – przywitał go sprawdzając jednocześnie jego dane na leżącej przed nim kartce. – Dobrze… dobrze… więc proszę powiedzieć, co pana tutaj sprowadza? Jaki jest pana problem?
  • ·W zasadzie to nie mam problemu… znaczy się mam… ale tak… pośrednio. Chodzi o moją żonę.
  • Ahh tak… kryzys małżeński! – powiedział doniośle psycholog.
  • Nie, nie. Wszystko nam się układa dobrze. – zaczął pospiesznie tłumaczyć Piotrek. – chodzi o to, że… moja żona przeżyła w przeszłości pewną… nieprzyjemną sytuację, która chyba siedzi w niej po dziś dzień.
  • Chce jej pan pomóc w walce z demonami przeszłości? – spytał, choć było to bardziej stwierdzenie niż pytanie.
  • Tak… dokładnie. Tylko do delikatna sprawa i nie chciałbym czegoś zepsuć.
  • Dobrze, proszę więc opowiedzieć wszystko od początku.
  • No więc… moja żona jest tancerką. Tańczy w klubie… tylko to nie taki zwykły klub… tylko wie pan… Pixel. – powiedział niepewnie Piotr, licząc że jego rozmówca sam się domyśli. I tak też się stało.
  • Rozumiem. Czyli to jest taniec erotyczny. – powiedział lekarz mądrym tonem.
  • Tak dokładnie. To nie jest dla mnie problem. Tak już było gdy się poznaliśmy, potem na jakiś czas rzuciła tą pracę, ale sytuacja zmusiła ją do powrotu.
  • Nie przeszkadza panu, że inni faceci się na nią gapią? – spytał, patrząc na niego badawczym wzrokiem.
  • Nie, mnie to… prawdę mówiąc to mnie to kręci. – Piotrek wyjawił swój sekret.
  • Rozumiem, takich jak pan jest wielu. Nie jest to może typowe podejście do związków, ale jak najbardziej się zdarza. – odparł lekarz uspokajającym tronem. - Czy poza tymi… występami. Pańska żona ma jakieś kontakty z innymi mężczyznami? No wie pan… kontakty seksualne. – dopytywał rozmówca Piotra.
  • W zasadzie to jednego. To taki nasz kolega. Co prawda nie doszło do niczego poważnego, ale moja żona mu obciągała, tego typu rzeczy.
  • No dobrze, co więc jest jej problemem?
  • Dotarłem do pewnego nagrania z przeszłości. Z czasów, gdy jeszcze się nie znaliśmy… na tym nagraniu moja żona uprawiała seks z czteroma mężczyznami. Jednym z nich był jej szef.
  • To był gwałt? – spytał bardzo bezpośrednio psycholog.
  • Nie… raczej nie… Sam nie wiem… Zgodziła się na to, bo potrzebowała pieniędzy. Jej rodzina pochodzi z biednych stron.
  • Czyli seks za pieniądze, z powodów problemów ekonomicznych. Może pan powiedzieć, co takiego zaszło w trakcie tego spotkania? – zapytał zaciekawionym głosem.
  • Tak… więc zmusili ją do obciągania. No i uprawiali seks. Najpierw w pochwie… potem był też anal. Moja żona nie uprawia tego rodzaju seksu. Bardzo prawdopodobne, że to był jej jeden jedyny raz, gdy przeżyła coś takiego…
  • Rozumiem. Jakie są konsekwencje tego zdarzenia? Mówi pan, że pańska żona ciągle pracuje w klubie. Czyli jednak nie postanowiła niczego zmieniać. Oczywiście może to być przypadek przywiązania ofiary do oprawcy, ale mam wrażenie, że w tym przypadku tak nie jest.
  • Nie, chyba nie. Ona po prostu jest… bardzo wstrzemięźliwa. Długo unikała seksu ze mną, pomimo że byliśmy w stałym związku. A teraz…
  • A teraz nie jest zbyt chętna do tego żeby pana zdradzać? – wydedukował coraz bardziej zainteresowany całą tą historią mężczyzna.
  • Tak. Myślę że to ją hamuje.
  • Czyli jednak pan również ma pewien problem! A mówił pan, że przychodzi w sprawie swojej żony! – powiedział lekko rozbawiony doktor.
  • Nie patrzyłem na to z tej strony… ale tak, faktycznie tak jest. – powiedział po chwili namysłu Piotrek.
  • ·No dobrze, sprawa wydaje się więc całkiem klarowna! – powiedział głośno lekarz.
  • Czyli jest na to jakieś rozwiązanie? – zapytał Piotrek, z nadzieją w głosie.
  • Ależ oczywiście! Nie jest ono najprostsze w realizacji, ale biorąc pod uwagę pana upodobania, jest jak najbardziej realne.
  • Co więc mam zrobić? – spytał ucieszony chłopak.
  • Musi pan zatrzeć to złe wspomnienie. Zastąpić je czymś nowym, pozytywnym. Całe zajście musi maksymalnie przypominać tamtą sytuację. Potrzebnych będzie czterech mężczyzn, których zna pańska żona. Takich co do których ma zaufanie. Takich których lubi i którzy ją szanują. Następnie musi pan zorganizować spotkanie, na którym pańska małżonka ponownie weźmie udział w gangbangu, ale tym razem na warunkach dla niej korzystnych, komfortowych. To ma być dla niej pozytywne wspomnienie.
  • Czy jednym z tych mężczyzn mogę być ja? – spytał zaskoczony całym tym pomysłem Piotrek.
  • Myślę, że nie ma żadnych przeciwskazań. Ale jest jeszcze jeden ważny szczegół. Konieczne będzie odegranie wszystkich pozycji, które miały miejsce na tym nagraniu.
  • Czyli anal też?
  • Tak, inaczej nie wyprze wszystkich swoich wspomnień. Terapia nie będzie w pełni skuteczna! – powiedział kategorycznie psycholog.
  • To nie będzie takie proste…
  • Przed panem wiele pracy. Ale skoro pana to kręci… to chyba będzie przyjemny wysiłek? – zapytał doktor.
  • Tak, myślę że tak. Dziękuję panu bardzo. Dał mi pan sporo do myślenia. Będę musiał sporo się nagłowić, żeby zorganizować taką terapię.
  • Rzadko kiedy daję tak trudne w realizacji metody leczenia. Ale w tym wypadku wydaje mi się, że to jedyne sensowne i w pełni skuteczne rozwiązanie. Do widzenia panu… i powodzenia… A i oczywiście nie muszę mówić, że całe to zajście musi być dla pana małżonki niespodzianką? Nie może wiedzieć, co pan szykuje. To jest w tym wszystkim kluczowe. To musi wyjść naturalnie, jakby przypadkowe, a nie celowe! – pouczał lekarz wychodzącego pacjenta.
  • Dobrze, będę pamiętał i jeszcze raz bardzo dziękuję.

Piotr wyszedł z gabinetu. Po chwili był już w swoim samochodzie. Wziął głęboki oddech i zaczął myśleć o tym wszystkim co przed chwilą usłyszał. Plan wydawał się bardzo karkołomny. Poza nim brakowało jeszcze trzech mężczyzn. Zapewne udałoby mu się przekonać do tego planu Krystiana. Ale kto poza nimi? Nie widział obecnie żadnego innego kandydata, a ich potrzeba było jeszcze dwóch! No nic, potrzeba trochę czasu na zebranie odpowiednich osób. Nie pali się, czas przyniesie odpowiedź. Teraz musi po prostu mieć oczy szeroko otwarte i powoli, systematycznie realizować cel.

 

Gdy Krystian dowiedział się o planie od razu na niego przystał. Sam jednak nie wiedział jak pomóc Piotrowi w przygotowaniach, a fakt że był obecnie zagranicą, sprawiał że wszystko spadło na barki strapionego męża. Obydwoje jednak cieszyli się, że jest sposób aby pomóc Kasi wyleczyć się z jej przeszłości, a fakt, że to „leczenie” miało być bardzo przyjemne dla nich obojga, sprawiał, że ta radość była jeszcze większa. Na razie postanowili czekać, aż natrafi się jakaś okazja. Obydwoje czuli, że los się do nich uśmiechnie i pomoże im w realizacji planów. Piotr, zgodnie z obietnicą daną lekarzowi, nie zająknął się o całym planie w towarzystwie żony. Niczego nieświadoma Kasia, wciąż pracowała w klubie, żałując bardzo, że jej kontakt z Krystianem został tak nagle urwany. Jej też ta znajomość zaczynała się bardzo podobać. Grunt pod realizację planu był więc całkiem dobry.

  • Lubię 5
  • Dziękuję 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

17  NOWY DUET

 

Samolot sunął w przestworzach, za oknami było widać tylko chmury. Czuli się tacy wolni, wszelkie troski i obawy odpłynęły. Stewardesa podała im napoje i kanapki, które szybko pochłonęli. Z tych wszystkich nerwów zapomnieli zjeść śniadania. Wszystko to co się wydarzyło wydawało się być snem i to wcale nie koszmarem, gdyż jakby nie spojrzeć ich życie było ostatnimi czasy spełnianiem pragnień i zaspokajaniem ukrytych rządz. Gdyby tylko nie zrobili takiej głupoty na koniec. Nic na tym nie zyskali, no może poza odrobiną satysfakcji, ale to i tak nic w porównaniu z kłopotami w jakie się wpakowali.

***

  • Nie znam szczegółów, myślę że sam będziesz musiał się przekonać. Ale to ma być coś konkretnego. – mówił wyraźnie poruszony Krystian.
  • Dobrze, pojadę… Krystian… dzięki za informację. – powiedział Piotr do słuchawki.
  • Nie ma sprawy… ale wiesz, jakaś fotka czy dwie w zamian się chyba należą, co nie?
  • Tak… nie ma sprawy. To do usłyszenia. – Piotr zakończył rozmowę i odłożył telefon.

Kasia pojechała tego dnia do klubu nieco wcześniej niż zwykle. Stefan powiedział, że ma się udać prosto do przebieralni i zacząć przygotowania do pokazu. Dziewczyna udała się do pomieszczenia, w którym tancerki zmieniały swoje codzienne stroje na bardziej frywolne wdzianka. W środku jednak już ktoś był. Wysoki muskularny mężczyzna siedział na taborecie i przeglądał wiadomości w telefonie. Nigdy wcześniej go nie widziała, nie miała co do tego żadnych wątpliwości, gdyż facet był murzynem, a kogoś takiego nigdy wcześniej mury Pixela nie witały.

  • Cześć, ty jesteś Kasia tak? – powiedział całkowicie poprawną polszczyzną. Nie było wątpliwości, że wychował się na terenie kraju.
  • …yyyy, przepraszam, ale co pan tutaj robi? – spytała zdezorientowana dziewczyna.
  • Przyszedłem do pracy. – odparł swobodnie – Stefan powiedział mi, że będziemy razem występować.
  • Słucham! Jak to?! – wykrzyknęła zaskoczona Kasia.
  • Myślałem, że ci powiedział – zdziwił się jej nowy partner.
  • Chciał tylko żebym wcześniej przyjechała…
  • …na krótkie zapoznanie. Tak, dokładnie. – powiedział murzyn kiwając głową.
  • Co to znaczy, zapoznanie?

Jej nowy partner wytłumaczył jej na czym to miało polegać. W trakcie występu mieli dać wspólnie show. Poza tradycyjnym striptizem mieli się w jego trakcie pieścić, a szef chciał żeby wcześniej się zapoznali, by pokaz wyszedł bardziej naturalnie. Kali, bo tak miał na imię nowy tancerz, zaczął się bez dłuższego wstępu rozbierać. Po chwili stał już kompletnie nagi z dużą żylastą fujarą na wierzchu. Fakt, że był całkowicie wygolony w okolicach intymnych sprawiał, że jego penis zdawał się jeszcze większy. Kasia zarumieniła się.

  • Jest bardzo duży.
  • Podoba ci się?
  • Nigdy nie widziałam tak dużego penisa. Mój mąż ma dużo mniejszego ptaka. – mówiła zafascynowana dziewczyna.
  • Masz męża? – zdziwił się Kali.
  • Mam, ale on wie o mojej pracy i ją akceptuje.
  • Dobrze, w takim razie twoja kolej.

Kasia zaczęła się powoli rozbierać. Jej ręce drżały, nie tylko ze stresu ale i z podniecenia, które mimowolnie się pojawiło. Stała, zakrywając swoje piersi i łono rękami, naprzeciwko czarnoskórego partnera. Ten podszedł do niej i delikatnie odsunął jej ręce na boki. Zabrali się do przygotowań, niedługo mieli dać show.

Piotr wszedł na salę, pokręcił się po niej niecierpliwie. Występ miał się zacząć lada chwila, a on nie mógł się już doczekać. To miało być coś specjalnego, niezapomnianego. Wreszcie światła przygasły a na scenę weszła jego ukochana blondyneczka. Zaczęła swój taniec. Jak zwykle występowała w skąpym bikini by już po chwili stać przed publiką całkiem naga. Jej twarz zwykle rozpromieniona, była tym razem wyjątkowo skupiona, jakby oczekiwała na to co ma się zdarzyć. Wtedy na scenę wszedł czarnoskóry mężczyzna. Po sali przetoczyły się okrzyki zdumienia. Całkowicie nagi podszedł do niej od tyłu z wywaloną na wierzchu pałą i zaczął wodzić rękoma po jej ciele. Ugniatał jej jędrne piersi, masował płaski brzuch i delikatnie muskał jej łono. Kasia wyciągnęła rękę do tyłu chwytając jego zwisającego członka i zaczęła go powoli masować, posuwistymi ruchami, do przodu i do tyłu. Piotr patrzył na to z otwartymi ustami. Czegoś takiego zupełnie się nie spodziewał, przerastało to jego najśmielsze oczekiwania. Wyciągnął swój telefon i cyknął fotkę, która po chwili trafiła do Krystiana.

 

Tymczasem pokaz trwał dalej. Murzyn przykucnął przodem do swojej partnerki, zarzucił jej jedną nogę przez swoje ramię i zaczął delikatnie muskać językiem jej cipkę. Kasia przymknęła oczy dając się ponieść emocjom. Zapomniała o całej widowni, widać że mężczyzna dawał jej przyjemność. Ruchy języka przyspieszały, a w raz z nimi oddech kobiety. Następnie przyszedł czas na zmianę. Tym raz Kasia kucnęła a Kali stał wyprostowany. Ujęła jego dużego członka w rękę i trzymając go prosto zaczęła go lizać jak loda. Robiła to co raz sprawniej, pomimo że kutas przybrał już swoje maksymalne rozmiary. Przyspieszała ruchy, starając się jednocześnie pochłonąć ustami jak największą część członka. Piotrek zrobił kolejną fotkę dla Krystiana. Nie on jeden starał się uwiecznić to wydarzenie, gdyż na około błyskały flesze innych telefonów.

 

W końcu występ dotarł do punktu kulminacyjnego. Kali ponownie stanął za Kasią, wygiął się lekko i z pomocą ręki wprowadził swoje przyrodzenie między uda blondynki. Jego penis ocierał się o jej wilgotne od wcześniejszych pieszczot wargi sromowe, jednak nie wchodził do jej wnętrza, tylko wykonywał posuwiste ruchy sunąc po zewnętrznej stronie cipki, a jego czarna główka wychodziła po drugiej stronie, ukazując się i znikając przed rozgrzaną publiką. Przyspieszył swoje ruchy, by po kilku minutach dojść. Salwy jego spermy chlusnęły na deski sceny. Światła przygasły, przedstawienie dobiegło końca. Mąż głównej bohaterki nie potrafił wyjść z podziwu. To co się zdarzyło było niesamowite. Oto jego żona, pieściła się na scenie z obcym mężczyzną na oczach innych rozgrzanych facetów. Co więcej ten partner miał naprawdę olbrzymi sprzęt, taki na jaki zasługiwała jego bogini. Bardzo chciał by jej znajomość z nowym tancerzem się rozwinęła.

 

Szansa pojawiła się szybciej niż mógł się tego spodziewać. Kasia opowiadała mu, że poznała w pracy nowego tancerza. Nie wchodziła w szczegóły, a i Piotr jej nie dopytywał, nie chciał się przypadkiem zdradzić, że widział cały występ. Po kilku tygodniach od pierwszego występu, planowany był kolejny pokaz duetu. Dziewczyna bardzo dokładnie przygotowywała się do kolejnego wieczora w pracy. Siedziała zamknięta w łazience a Piotr nasłuchiwał dochodzących ze środka dźwięków. Wyobrażał sobie, że jego żona szoruje swoje piersi, goli łono, że wszystko to szykuje na kolejne swawole ze swoim nowym partnerem ze sceny. W końcu dziewczyna udała się do klubu, a Piotr został sam na sam ze swoimi myślami. Gryzł się z myślą czy nie pojechać na kolejny pokaz. Wtedy rozległ się dźwięk telefonu. Dzwoniła Kasia.

  • Cześć, słuchaj, jest taka sprawa. W Pixelu wysiadł prąd. To poważniejsza awaria, bo cała ulica jest ciemna.
  • Ojej… podjechać po ciebie? Po ciemku raczej nie będziecie pracować. – zaoferował swoją pomoc Piotrek.
  • W sumie… wiesz, nie gniewaj się ale Kali zaproponował mi, że skoro mamy dzisiaj fajrant, to może gdzieś wyskoczymy razem. – powiedziała przepraszającym tonem Kasia.
  • Wyskoczycie? A gdzie? – spytał Piotrek z bijącym sercem.
  • No do jakiegoś innego klubu. Potańczyć. – wytłumaczyła jego żona.
  • Och, nigdy wcześniej nie chodziłaś z innymi mężczyznami na imprezy. – zdziwił się Piotr.
  • Jesteś zazdrosny? – zapytała.
  • Trochę tak. W końcu to obcy facet. Nie znam go jak choćby Krystiana, do którego mam zaufanie.
  • Czyli chcesz, żebym wróciła do domu, tak? – spytała zwiedziona Kasia, a Piotr wiedział, że jeżeli przytaknie, to za 30 minut spotkają się w jego samochodzie i odwiezie ją do domu. On miał jednak inny plan.
  • Powiedz szczerze. Podoba ci się ten Kali? – spytał zdecydowanie Piotrek.
  • Tak. Chętnie z nim trochę potańczę w klubie. – odparła bez wahania.
  • Dobrze masz moją zgodę. Jedź i baw się dobrze. Tylko daj od czasu do czasu znać co się u ciebie dzieje, żebym się nie martwił.
  • Super, bardzo dziękuję! – zawołała uradowana dziewczyna i rozłączyła się.
  • Lubię 3
  • Dziękuję 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...