Skocz do zawartości
Robeks

Demony przeszłości

Rekomendowane odpowiedzi

Oczywiście że się podoba! Mam tylko zastrzeżenie do tego czy warto ją kontynuować... Według mnie właściwszym określeniem w tym miejscu będzie "należy koniecznie ją kontynuować". :evil:

Akcja rozwija się pomału budując pożądane zainteresowanie. Mam przeczucie, że Piotr i jego zasady zostaną wystawione na wielką próbę, która jednakże dostarczy jemu jak i Kasi niezapomnianych przeżyć. Tak trzymaj!

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

7  KELNERKA

 

Zabudowania stawały się co raz rzadsze. Nie było w tym nic dziwnego, gdyż lokalizacja nie sprzyjała budowaniu nowych mieszkań. Samochód zbliżał się do lotniska, znajdującego się na obrzeżach miasta. Za oknami wciąż było ciemno. Ruch w tej okolicy był jednak nieco większy. Sporo osób przyjeżdżało o tak wczesnej porze na lotnisko by rozpocząć swoją podróż, czy to na wakacje, czy w celach służbowych. Jednak jadąca taksówką para, miała cel zgoła odmienny, a ich kierowca nie miał najmniejszych szans na jego odgadnięcie.

 

***

 

Ledwo przyspieszone tętno Piotra zdążyło się uspokoić, a już drzwi jego samochodu się otworzyły i wsiadła do niego jego żona. Mężczyzna patrzył na nią z udawanym wyczekiwaniem, wszak znał dobrze przebieg rozmowy i poczynione na nim ustalenia. Niczego nieświadoma Kasia, postanowiła jednak potrzymać go chwilę w napięciu. Zapięła pasy, spojrzała na niego, lekko odetchnęła i powiedziała.

  • Załatwione! Mam pracę. Zaczynam od poniedziałku. – na jej twarzy zagościł delikatny uśmiech.
  • To super! Czyli wszystko poszło pomyślnie? – odparł Piotr, z przylepionym do twarzy uśmiechem.
  • Tak, obyło się bez problemów. Na początku będę robić za kelnerkę. Obsługa klientów, zanoszenie alkoholu do stolików, nic trudnego, a pieniądz będzie z tego dobry.
  • Świetnie, teraz tylko czekać aż i ja dostanę nową pracę i wyjdziemy na prostą. – ucieszył się Piotr, pomimo faktu, że z jego perspektywami na pracę w obliczu trwającego kryzysu jest krucho.

Wrócili do domu. Po drodze Kasia opisywała przebieg spotkania, pomijając jednak większość faktów. Jak choćby przymierzanie stroju kelnerki, pocieranie sutków, czy palcówka, której na końcu dopuścił się Stefan. Piotr jednak nie dał po sobie poznać, że cokolwiek wie o tym zajściu, wiedział że jego żona postanowiła się dla niego poświęcić i nie miał do niej o to żalu, wręcz przeciwnie, czuł wdzięczność i miłość. Bo utwierdziło go to w przekonaniu, że jego ukochana jest wobec niego w porządku, nawet jeśli nie o wszystkim mówi otwarcie. Ot tajemnice branży.

 

Kolejne kilka dni zleciało bardzo szybko. Wyczuwalna była atmosfera wyczekiwania na poniedziałkowe wydarzenia. Piotr chodził w międzyczasie po firmach szukając pracy. Nie przynosiło to jak na razie oczekiwanych skutków, gdyż większość przedsiębiorstw było w trakcie redukcji etatów, a o nowych nie było na razie mowy. W takiej sytuacji byli całkowicie zdani na Kasię i jej nową pracę. W końcu nastał poniedziałek. O 18, Piotrek zawiózł żonę pod klub. Miała się pojawić na miejscu wcześniej, żeby przygotować salę na przybycie pierwszych gości. Jej zmiana miał trwać do 2 w nocy, dlatego Piotr zapewnił, że odbierze ukochaną, gdy skończy.

  • Miłego wieczoru kochanie! – powiedziała z uśmiechem Kasia, wychodząc z samochodu.
  • Nawzajem moja droga. Kocham cię! – odpowiedział Piotrek, nieco nerwowym głosem. Wszak wiedział w jakim stroju pokaże się niedługo jego luba.
  • Przechowasz mi to? W klubie nie powinnam tego nosić. – powiedziała Kasia podając mu swoją obrączkę.

Poczuł lekkie ukłucie w sercu, a zarazem podniecenie, że nikt nie będzie miał pojęcia, że ta piękna blondynka ma już swego wybranka. Wrócił do domu. Usiadł przed telewizorem i czekał. Czas dłużył mu się niemiłosiernie. O 20 otwierano klub, gdy nastała ta godzina, rozmyślał o swojej żonce, paradującej wśród pierwszych klientów w skąpym stroju. Mały ruch sprawiał, że pierwsze osoby mogły bez problemów podziwiać nową kelnerkę i napawać się jej wdziękami. Ta myśl uporczywie krążyła po jego głowie i nie dawała mu spokoju. Po kolejnej godzinie, plątanina w jego głowie stawała się nie do zniesienia. Co prawda obiecał Kasi, że nie będzie odwiedzał jej w pracy, jednak ciekawość i zazdrość wzięły górę. Ubrał się w czarną bluzę z kapturem i z powrotem wskoczył do swojego auta. Z piskiem opon wyjechał z osiedla i punkt o 22 był już przed wejściem. Przechadzał się, przez pewien czas, nie wiedząc co ma robić. W końcu jednak zagadała go kobieta przy wejściu.

  • Kochanie, widzę że korci cię, by zajrzeć do środka. Nie krępuj się, to miejsce jest stworzone dla takich tryskających testosteronem facetów jak ty! – zachęcała go. Nie była to ta sama dziewczyna, co przed kilkoma laty, gdy pierwszy raz udał się w to miejsce, lecz nie powinno go to dziwić, gdyż rotacja w takich klubach na pewno była spora.
  • Tak… tak, już płacę! – odpowiedział nerwowo.

Nie było już drogi odwrotu. Z naciągniętym kapturem wszedł do środka. Nikogo to jednak nie dziwiło, gdyż było to dość częstą praktyką gości, którzy starali się ukrywać swoją tożsamość. Przebył tą samą drogę co w przeszłości. Sala nie zmieniła się przez ten czas ani trochę, po lewej scena na prawo bar, po środku przestrzeń do tańca a bliżej ścian, kanapy. Rozejrzał się, jednak nigdzie nie widział swojej żony. Ciężko było wypatrzyć kogokolwiek w tym tłumie. Mignęła mu inna kelnerka, która z całą pewnością nie był jego wybranką. Niosła tacę z napojami, idąc pewnym krokiem przez tłum w swoim służbowym stroju. Identycznym jak ten, który jego żona przymierzała przed kilkoma dniami, w gabinecie szefa.

 

Piotr przysiadł w kącie i spod kaptura kontynuował obserwację sali. Obca kelnerka obsługiwała grupkę uradowanych mężczyzn, a Ci wręcz pożerali ją wzrokiem. Nie ulegało wątpliwości, że mieli na czym zawiesić swój wzrok, lecz jak stwierdził z nieskrywaną satysfakcją, nieznanej piękności brakowało sporo do jego ukochanej żonki. Czas leciał, a on kontynuował swoje poszukiwania. W końcu, gdzieś w tłumie na środku sali mignęła mu znana sylwetka i długie blond włosy. Tym razem do stolika nieopodal pewnym krokiem zmierzała jego żona. Oczywiście, tak samo jak jej koleżanka po fachu, miała na sobie strój roboczy. Dwa czarne krzyżyki zasłaniające jedynie sutki i okalające je aureolki, czarne stringi i szpilki, które tylko podkreślały jej doskonałą figurę.

 

Kołysząc biodrami zbliżyła się do stolika. Siedziało przy nim czterech mężczyzn, widać już nieco podpitych. Kasia położyła tacę na stoliku i zaczęła rozdysponowywać znajdujące się na niej drinki. Nachylała się biorąc po kolei każdą ze szklanek i podsuwała pod nosy zadowolonych klientów. Gdy stała tak pochylona jej, nieokryte piersi falowały luźno na boki. Oczy mężczyzn były skierowane w dwie półkule, nie kryli się z tym, gdyż nie było to miejsce, w którym przyzwoitość była wymagana, a i ich stan luzował hamulce. Coś do niej mówili, Kasia uśmiechała się i odpowiadała grzecznie. Po czym podniosła tacę i odwróciła się wracając do baru. Panowie wodzili za nią wzrokiem. To samo czynił też jej mąż, który bardzo żałował, że nie słyszał rozmowy między grupką kolegów, a piękną kelnerką.

 

Patrzył jak mężczyźni dopijają swoje drinki. W końcu nie wytrzymał i odważył się przysiąść nieco bliżej. Miał nadzieję, że jego żona niedługo ponownie przyjdzie obsłużyć swoich klientów. Nie pomylił się, gdyż po dłuższej chwili ponownie pojawiła się przy ich stoliku. Tym razem Piotr siedział na tyle blisko, że mógł usłyszeć co mówią obserwowane osoby.

  • I jak piękna przemyślałaś naszą propozycję? – zagadnął jeden.
  • Przyszłam przyjąć od panów zamówienie, taka jest moja praca. Co podać? – spytała grzecznie.
  • Dwa razy martini i dwa razy mojito. – powiedział niecierpliwie mężczyzna.
  • Oczywiście, już podaję. – odparła Kasia i zniknęła w tłumie.

Powróciła po chwili z pełną tacą i ponownie wykonała swój rytuał rozdysponowywania drinków, a jej piersi bujały się w prawo i w lewo. Mężczyzna, który składał zamówienie, ponownie podjął próbę przekonania dziewczyny.

  • Świetnie wyglądasz, najpiękniejsza kelnerka jaka nas obsługiwała, co nie chłopaki? – rozległ się pomruk aprobaty… Tylko na kilka sekund, nie daj się prosić.

Kasia uśmiechnęła się, ale nic nie odpowiedziała. Podniosła tacę i odwróciła się w stronę baru, tyłem do zawiedzionych panów. Po dwóch krokach przystanęła jednak w lekkim rozkroku, nieznacznie się pochyliła i odciągnęła na bok czarny sznurek spoczywający dotąd między jej pośladkami. Przy stoliku było słychać zduszone okrzyki i pogwizdywanie. Co prawda oświetlenie w klubie był dość słabe, to nie było wątpliwości, że przez krótką chwilę panowie mieli okazję podziwiać wąską cipkę i kakaowe oczko pięknej kelnerki, gdyż poza materiałem odciągnęła w bok lewy pośladek. Materiał wrócił jednak szybko na swoje miejsce, a kelnerka błyskawicznie zniknęła w tłumie.

 

Piotra uderzyła znajoma fala ciepła, czuł zazdrość, ale i wyraźny ucisk w spodniach. Oto jego żona była podziwiana przez bandę napalonych facetów. Warto było przyjść dla tej jednej chwili, żeby zobaczyć jak wygląda nowa praca jego żonki. Do końca wieczoru nic więcej się nie wydarzyło. Kasia obsługiwała wielu klientów, lecz Ci nie składali jej żadnych niemoralnych propozycji. I tak o drugiej w nocy Piotr udawał, że dopiero co zajechał pod klub, a niczego nieświadoma Kasia wsiadała zmęczona do samochodu, który odjechał ciemną, pustą ulicą w stronę ich mieszkania.

  • Lubię 12
  • Dziękuję 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Modlę się do Pana (autora ;) by zesłał mi cierpliwość :DStrasznie liczę że w kolejnej części wydarzy się już coś..."konkretniejszego", ale nie śmiem ingerować w proces twórczy ;)

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Rzeczywiście dotarliśmy do punktu, w którym akcja się zacznie rozkręcać. Ale czy tak szybko jakbyście tego chcieli to ciężko mi powiedzieć. Opowiadanie jest rozplanowane na wiele części, więc nie chciałbym wystrzelać całej amunicji na raz.

  • Lubię 2
  • Dziękuję 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
1 godzinę temu, napisano:

Rzeczywiście dotarliśmy do punktu, w którym akcja się zacznie rozkręcać. Ale czy tak szybko jakbyście tego chcieli to ciężko mi powiedzieć. Opowiadanie jest rozplanowane na wiele części, więc nie chciałbym wystrzelać całej amunicji na raz.

Ja z natury uległa ;) Więc przyjmę co Pan da i kiedy da ;) Proszę się nie przejmować moim marudzeniem :)

Cudownie się czyta ;*

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...