Skocz do zawartości
pawel1969

Niemoralna propozycja

Rekomendowane odpowiedzi

super historia.A poznac takiego Marka i Jacka w realu było by jeszcze lepiej pozdrawiam

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cieszyłem się bardzo na sobotę, bo odkąd Karolina zaczęła dawać inne moje rozrywki zeszły na drugi plan. Nawet niedzielna piłka z kolegami aż tak nie ekscytowała. Ale tej soboty wszystko szło nie tak. Mario miał być na piętnastą, więc wstaliśmy spokojnie, wypiliśmy kawę i zaczęliśmy wymyślać pomysły na obiad dla niego. Karolinka powinna błysnąć wszechstronnością, jako dobra gospodyni i wprawić gościa w zachwyt. Lodówka świeciła pustkami, więc chwyciłem parę toreb parcianych, Karolinka wskoczyła w dżinsową spódnicę, spięła włosy w kucyk i byliśmy gotowi do wyjścia na zakupy.
Oblecieliśmy ryneczek a na koniec zajrzeliśmy do sklepu osiedlowego czterysta metrów od domu. Karolina stanęła w kolejce a ja postanowiłem wybrać dobre piwo dla Mario. Miałem nadzieję, że lubi.
- Fajna dupa - usłyszałem obok siebie, stojąc przy lodówce.
Rozejrzałem się i zauważyłem tuż obok mężczyznę. Był wysokim brunetem, około trzydziestki i uśmiechnął się do mnie pod nosem.
- Słucham? - odpowiedziałem, bo wszystko wskazywało, że mówi do mnie.
- Karolina. Świetna laska. I w moim typie.
- Mario, tak? - oddałem blady uśmiech.
- No załapałeś. Miło poznać Paweł.
- Tu może wejść w każdej chwili jakiś nasz znajomy. Możemy pogadać już w domu? Myślałem, że będziesz później.
- Wolę niespodzianki i spontaniczność ponad wszelkie plany. Tak jest ciekawiej.

Trudno było się nie zgodzić z jego teorią. Na chwilę zapomniałem o niebezpieczeństwie i wybraliśmy dla nas piwo na popołudnie. Karolina, gdy zauważyła, że z kimś rozmawiam chyba zaczęła się domyślać kim jest, bo też rozejrzała się nerwowo, czy nie ma znajomych w pobliżu. Nie było. Wyszliśmy w trójkę ze sklepu. Chciałem wziąć torby od Karoliny, ale poprosił, żeby ona niosła. Nakręcał ją telefonem z tyłu. Gwizdnął i pochwalił jej dupę, a ona odwróciła się z zalotnym uśmiechem i zaczęła bardziej kręcić tyłeczkiem. Dogonił ją i kręcił z boku.
- Chyba będzie coś pysznego na obiad?
- Kalorycznego i dobrego na libido. Będziesz potrzebował sił.
Mario udał, że mu gorąco i spojrzał na mnie i szepnął:
- Chce  się pieprzyć. Uwielbiam napalone mamuśki.
Mario złapał ją za tyłek, ale zaprotestowała, jednak z uśmiechem na ustach.
- Eeej. Nie tutaj. W domu.
- Nie wytrzymam już. Pokaż szparę.
- Co?! - Zatrzymała się obrzuciła go piorunami z oczu. -  Nie  zagalopowałeś się?
Podszedł do niej bardzo blisko, spoważniał i powiedział tak cicho, że ledwo słyszałem.
- Nie sądzę. Jesteś dziwką. A ja chcę zobaczyć twoją cipę. Więc bądź tak miła i skręć w tą bramę.
Karolina przez chwilę chyba nie wiedziała czy się oburzyć, czy obrócić to w żart, w każdym razie ton rozmowy bardzo się zmienił.

Znaleźliśmy się na dziedzińcu kamienicy, w której mieszkali nasi dobrzy znajomi. Na szczęście nie było ich samochodu.
- Tu wszystko widać - powiedziała.
- W porządku. Tam nie będzie.
Weszli w ślepy narożnik, gdzie nie było okien na parterze, dodatkowo osłonięty przez śmietnik. Zostałem na środku przy torbach. Oparła się o śmietnik z twarzą w moją stronę. Czułem lekki wzwód. Gdy zamknęła oczy wiedziałem, że obmacuje ją pod spódnicą.  Mario zniknął na chwilę, lecz po chwili jego ręka wysunęła się nad śmietnikiem i zobaczyłem uniesiony kciuk. Karolina wyglądała na podnieconą, a nawet rozpaloną. Mario wstał. Na podwórku głosy niosły się jak w studni.
- Dotykałaś kiedyś chuja w takim miejscu?
Podeszła bardzo blisko i zaczęła go całować. Po ruchach mogłem przypuszczać, że walczy z rozporkiem a po chwili już wali mu konia.
- Wspaniały - powiedziała - raczej go polubię.
- Na pewno polubisz.
Usłyszałem warkot samochodu przesunąłem się na bok. Na podwórko wjechał czerwony opel mojego kolegi. Dałem sygnał Karolinie, żeby się schowała, więc kucnęła. Zagadałem kolegę udając, że przyszedłem specjalnie do niego. Udało mi się na biegu wymyślić, że chcę pożyczyć pendrive.

Z Karoliną i Mario spotkałem się dopiero w domu.
- O mały włos - powiedziałem ocierając czoło.
Nie byłem spocony ze strachu, ale szybko szedłem, żeby ich dogonić.
- Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło - odparła Karolina stojąc przy blacie w kuchennym fartuchu i obierając ziemniaki.
- To prawda - potwierdził Mario. - Powiedz mężowi co robiłaś za śmietnikiem.
- Delektowałam się czymś twardym, dużym i pysznym.
Zachichotała. Mario otworzył browar a mi rzucił drugi. Grała Barca więc pozwoliliśmy Karolinie spokojnie dokończyć obiad. Rozchodziły się coraz lepsze zapachy, aż w końcu zaprosiła nas do stołu. Mario komplementował kulinarne zdolności Karoliny. Ja skończyłem szybko, po czym zająłem się nagrywaniem na telefon. Myślałem, że wcześniejsze przybycie Mario i prawie-wpadka na podwórku to jedyne niespodzianki, ale się pomyliłem.

Mario kończył drugie danie. Karolina stała przy nim, żeby wziąć talerz. Podziękował i jeszcze raz pochwalił.
- Zaraz podam ciasto i kawę.
- Nie. Rozbierz się. Teraz dasz mi dupy.
Czułem, że mi gorąco, a w gardle stoi klucha.
- Kiedy się rozliczamy? - spytałem.
Mario zawiesił na mnie wzrok, po czym odpowiedział powoli i spokojnie.
- Warunki się zmieniły. Wyrucham dzisiaj twoją Karolinę za darmo.
Zdziwiona zmarszczyła brwi.
- Zaraz, zaraz - wtrąciła się. Nie taka była umowa. Wybacz umówiliśmy się na osiemset i nie bardzo wiem, dlaczego miałoby to się zmienić.
- W porządku. No to sobie idę. Tu nikt nikogo nie zmusza.
Widziałem, że jest wkurzona. Mi też się to nie podobało. Zadzwoniliśmy do Jacka, a ten stwierdził, że tak to bywa. Nowicjuszka zawsze płaci frycowe a klienci zawierają zmowy i sojusze, żeby podupczyć jak najtaniej, albo za darmo. Pocieszył nas, że gdy Karolina podskoczy w rankingu, będą się o nią bić. Tego wieczora jednak nie odpuściliśmy.

Miesiąc dobiegał końca. Karolina była na ostatnim miejscu w rankingu nowicjuszek i nie było żadnych ofert. Profil wciąż świecił pustkami. Zero filmów, opinii, ocen. Przedostatniego dnia wystawiliśmy Karolinę do darmowego zerżnięcia. Niestety też nie było odzewu. Zadzwoniłem do Mario i umówiliśmy się, że dopłacę. Stanęło na osiemset i miałem być miły. Zgodziłem się.
Kończył drugie danie a mi Kazał przygotować Karolinę. Gra wstępna zawsze go nudziła, jak twierdził. Dla mnie w tych okolicznościach była czymś wspaniałym, tym bardziej, że główne danie miało mnie ominąć. Lizałem więc z zapałem szparkę leżącej w rozkroku na stole żonie i pieściłem sutki. Była już bardzo mokra, gdy Mario nadziewał ostatni widelec.
- Spierdalaj na fotel i kręć.
Wszedł z marszu w Karolinkę, trzymając jej nogi za kostki. Piersi skakały jak galaretki, a stół skrzypiał. Na twarzy Karoliny widziałem rozkosz i rozwiązłe zadowolenie. Mario mruczał do kamery.
- Mmmm. Cudowna cipka. Polecam panowie. Mój ptak i jaja są w niebie.
Rżnął ją po prostu, bez żadnej finezji,  ale to wystarczyło. Po chwili do dźwięków stołu dołączyła Karolina. Ruchanie się przedłużało i poczułem się zazdrosny, że z nim dojdzie. Tak też się stało. Straciła na długo kontrolę nad ciałem i wyginała głowę we wszystkie strony, a burza włosów rozsypała się po blacie.
- Chodź no tu - skinął na mnie Mario.
Kazał mi położyć głowę na łonie Karoliny. Wyjął z niej gorącego ptaka. Trysnęło mleko. Połykałem i wylizywałem z jej zadbanego trawniczka.

Pierwsze opinie pojawiły się nazajutrz. Mario ocenił Karolinę dość wysoko. Za ruchanie dostała siedem na dziesięć. Najwyżej ocenił tyłeczek - na dziewięć. Pod ocenami znaleźliśmy całkiem miły, jak na początek, komentarz.
"Mamuśka już nie młoda, ale wciąż atrakcyjna. Bardzo zadbany dom i świetnie gotuje. Chętnie i dobrze się rucha. Rogacz sympatyczny i pomocny. Polecam".

  • Lubię 5

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Przeczytałem... z całym szacunkiem ale nie tak to ma być ...

Czy zgadzacie się ze mną ?

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
10 minut temu, Dreszcz napisał:

Przeczytałem... z całym szacunkiem ale nie tak to ma być ...

Czy zgadzacie się ze mną ?

Zaintrygowałeś mnie... rozwiniesz swoją myśl?

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

No cóż Paweł ma swój wątek i musimy się do niego dostosować bo to Jego opowiadanie. Ja też wyobrażałem sobie różne zakończenia opowiadań i najczęściej kończyły się nie tak jak sobie wyobraziłem.

Np. Jakbyś Paweł dokończył opowiadanie Zaplecze i gdyby mąż użył słowa bezpieczeństwa to byłbym bardzo happy. 

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Sorry Paweł zwykle z przyjemnością czytam twoje opowiadania ale tym razem powiem szczerze jestem w szoku... Zupełnie jak nie twoje... Wybacz szczerość ale ta część jak dla mnie łapie się na ocenę porno 4 kategorii... Niestety ale myślę że to opowiadanie jest już nie do uratowania.

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

hej to jego opowiadanie i niech trwa tak jak sobie autor wymyslil mi się podoba

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
34 minuty temu, wojtek548 napisał:

hej to jego opowiadanie i niech trwa tak jak sobie autor wymyslil mi się podoba

Owszem, opowieść jest autora i tylko jego, ale... Mam podobne odczucia do przedmówców. Spodziewałem się innego kierunku narracji tegoż. Tym bardziej, że wcześniejsze części były bardziej hymm wyważone? Nic to. Ja nie tworzę takich opowieści więc krytykować pomysły autora nie śmiem i nie mam ku temu prawa. 

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Pozwolę sobie jeszcze dwa słowa. Oczywiście że opowiadanie jest autora i to on decyduje o jego kształcie i kierunku. Ja natomiast śmiem oceniać tylko i jako czytelnik... A ponieważ opowiadania Pawła czy tam chętnie i zdążyłem poznać jego styl to jestem po prostu zawiedziony...myślę że jako czytelnik mam do tego prawo i mam nadzieję że autor nie poczuje się urażony.

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Zasłużyłem sobie. Też mi się teraz nie podoba. Pisząc na ogół mam ostrzejsze słownictwo, a po odleżeniu nie podoba mi się i wygładzam. To nie odleżało wystarczająco długo.

Krytyczne opinie traktuję jako okazję do nauczenia się czegoś. Pozytywne są miłe, ale mało uczą. Dzięki za wszystkie  :-)

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...