Skocz do zawartości
TomekAdv

Dowcipy o wszystkim

Rekomendowane odpowiedzi

(jakby to zgrabnie nazwać - dowcip autentyczny?)

 

Trafił do nas pewien pacjent, który w wyniku drgawek padaczkowych wyrżnął potylicą w posadzkę. Jakoś tak dziwnie rozwalił przy tym skórę głowy, że miał mnóstwo drobnych ran do zszycia. Obszar wielkości dłoni, wisząca, postrzępiona skóra. Nie wiadomo, co do czego złapać tą nicią. Jeden wielki poligon. Trudnego zadania podjął się doktor Wojciech. Znana i szanowana postać stołecznej medycyny ratunkowej, chirurg starej szkoły.

 

Zużyliśmy cztery metry nici, kilogram gazy, szycie trwało półtorej godziny. Nagimnastykował się doktor, nakombinował - haftowanie jak na kole gospodyń wiejskich. W trakcie, wiadomo: rozmowy, żarciki, anegdotki. Na koniec doktor odsapnął i, zdejmując rękawiczki, powiedział do pacjenta:

 

- Szanowny panie. Zrobiłem, co mogłem. Nie było to proste szycie, złapałem szwami te tkanki, które zdefiniowałem jako skórę głowy. Nie ukrywam, że ubytki były znaczne, więc musiałem trochę tu i ówdzie ponaciągać skórę potylicy. W związku z powyższym musi pan być ostrożny i delikatnie zamykać powieki.

 

- Ale... dlaczego?

 

- Albowiem mogą się panu pośladki rozwierać.

  • Haha 8

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

JERZY GRUZA: W knajpie obok hotelu usiadłem przy stoliku. Obok facet zamawia obiad:
- Poproszę tak... Najpierw zupę pomidorową, ale z lekko podgniłych pomidorów... ze skisłą śmietaną, zimną, później drugie danie: sznycel z jednej strony spalony z drugiej surowy, ziemniaki niedogotowane, kapusta z zeszłego tygodnia, ogórek kiszony z pleśnią, sałata z robakami, deser: kompot z truskawek na pół zgniłych, zalany nieprzegotowaną wodą. Kieliszek wódki, ale ciepłej i na pół z wodą.
- Ale to bardzo trudne zamówienie - mówi kelner.
- A wczoraj było łatwe, chuju!

  • Haha 10

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Wiem, że suchar straszny, ale nie mogę wytrzymać...

 

Podejrzewali koronawirusa u Johna Travolty, ale okazało się, że to tylko gorączka sobotniej nocy.

 

Lula.

  • Lubię 6

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
W dniu 16.02.2020 o 10:41, Mr.K napisał:

Trudnego zadania podjął się doktor Wojciech. Znana i szanowana postać stołecznej medycyny ratunkowej, chirurg starej szkoły.

Wojciech M?

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
9 minut temu, 3bit napisał:

Wojciech M?

Nie jestem pewien ale musiałoby to by być zanim trafił do radiowej Trójki. 

  • Lubię 1
  • Haha 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

ROBERT JAROCIŃSKI: (...) Znam tę anegdotę z drugiej ręki i tylko przytaczam, za ewentualne nieścisłości przepraszam.

 

Kiedyś, w starej siedzibie Teatru Kwadrat, na Czackiego, był jakiś problem z toaletami (remont?) i niepisana umówka była taka, że panowie podlewają płot (żywopłot?) od podwórza. Któregoś razu po spektaklu, Barbara Burska wychodzi tamże, wyjściem dla aktorów, prosto na lejącego w podwórzu Kobuszewskiego. Przystaje w zawahaniu, nie wie czy się cofnąć i zaczekać, czy jednak iść dalej.

I tak stoi.

 

A Kobusz:
- Nie bój się, Baśka! Trzymam skurwysyna!

  • Lubię 1
  • Haha 9

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Mąż nijak nie mógł zaspokoić żony, jak bardzo by się starał nic z tego nie wychodziło. W końcu małżonka nieśmiało zaproponowała żeby wynajęli Murzyna, który by zatańczył w trakcie ich aktu i wprawił ją w erotyczny nastrój. Mąż przemyślał sprawę i zgodził się.

Seksują się więc, mąż stara się jak może, Murzyn tańczy z dyndającą pałą ale żona dalej nie ma orgazmu.

- Kochanie, taki mam pomysł, może Ty zatańczysz a murzyn się ze mną pokocha ?
- Dobrze najdroższa

Zamienili się więc rolami, mąż tańczy a Murzyn dosiada babę.
Ona ma orgazm za orgazmem, krzyczy i wpada w spazmy.

Mąż dumny:

- Widzisz Murzyn, tak się kurwa tańczy..

  • Lubię 1
  • Haha 5

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Rzecz się dzieje w górach. Turyści siedzą przy ognisku, popijają tatrzańską naleweczkę, przyjemny klimat, ognia pilnuje baca.
- Baco, a opowiedzcie nam jakąś historię, co by było raźniej i jeszcze przyjemniej.
- Ano mogę opowiedzieć, a radosna ma być czy smutną wolicie?
- Jasne, że radosną.
Baca namyślił się chwilę i ochoczo rozpoczął:
- Kiedyś żeśmy z juhasami owieczki na hali wypasali. Pasły się pasły, myśmy trochę popili na polanie i nam się jedna owieczka zgubiła. Szukaliśmy, szukaliśmy, aż się wreszcie zguba znalazła i z tej radości żeśmy ją wszyscy jak jeden wyruchali.
Turyści spojrzeli jeden na drugiego z obrzydzeniem w oczach, po czym jeden z nich nieśmiało zapytał:
- Baco, a może jest jakaś inna radosna historia?
- Ano jest i inna. Kiedyś żeśmy z juhasami barany na hali wypasali i ni się obejrzeli, a jeden baran nam się zgubił. Godzinami żeśmy go szukali, ale wreszcie zgubę odnaleźli. No i z tej radości żeśmy go wszyscy wyruchali jeden po drugim.
- Nie no baco, to ma być radosna historia?! To może jakaś smutna jest?
- Ano jest i smutna - kiedyś to ja się zgubiłem.

  • Lubię 1
  • Haha 6

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...