Skocz do zawartości
Małgosia

Praca, dom a seks - jacy jesteśmy?

Rekomendowane odpowiedzi

Takie rozważania mnie naszły na podstawie dawnej rozmowy z E.

Jacy jesteśmy w pracy zawodowej, w domu a w seksie?

Czy istnieje jakaś zależność proporcjonalna a może odwrotnie proporcjonalna?

Znam kilka osób, które w pracy są szarymi myszkami, niczym nie wybijają się, ba nawet nie chcą tego, albo po prostu tak zostały „uplasowane w tym pracowniczym systemie” a w łóżku są osobami dominującymi, chcącymi decydować o każdym kolejnym roku – może z powodu konieczności osiągnięcia jakiejś życiowej równowagi, a może z innego powodu…Albo po prostu osoby, które w pracy zawodowej, w domu rządzą, przewodzą ludźmi, więc w łóżku uciekają już od tego, stają się bardziej uległe…..

Nawet nie wiem czy można dokonać takiego rozróżnienia, czy ma to znaczenie, czy da się w jakikolwiek sposób dokonać pewnego usystematyzowania, czy ma to czysto charakter przypadkowy.

Zacznę od siebie.

Lubię kierować ludźmi, lubię rządzić w pracy zawodowej, lubię perfekcję, cenię pracowitość, wymagam tego wszystkiego od osób z którymi współpracuję. Nie ma półśrodków – ma być tak a nie inaczej. W domu? E. się jakiś czas temu przyznał, że wie, że ja rządzę…ehhh czyli kiepsko rządzę…liczyłam, że się nie domyśli :D ale ok, niby równouprawnienie, ale to ja rządzę.

W łóżku się nie ukrywam, ale w żaden sposób nie jestem dominująca. Lubię kiedy to facet prowadzi, kiedy to on podejmuje decyzje, wiec natura bardziej uległa chyba.

Więc jakby pewna proporcjonalność odwrotna….

Czy też tak macie? Co obserwujecie?

L.

 

  • Lubię 2
  • Dziękuję 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Wg mnie nie można wskazać jednej wybijającej się prawidłowości. Są osoby dla których seks i ogólnie sfera erotyczna jest niejako "przedłużeniem" tego jacy są na co dzień oraz w pracy. Są osoby które w seksie znajdują pewnego rodzaju odskocznię od tego co mają w biurze lub domu i wtedy te preferencje na pierwszy rzut oka zewnętrznego widza będą stały wobec siebie w opozycji. Są też w końcu osoby które nie maja określonego tylko jednego "nurtu" ani w łóżku ani poza nim.

 

Podchodząc do poruszonego tematu obszerniej, przekrojowo i chcąc poszukać przyczyn występowania potencjalnych różnic miedzy danymi sferami życia dojdziemy w najróżniejsze miejsca. Przykładowym tropem dla osób o "odmiennych preferencjach w łóżku i biurze" może być np poruszany już gdzieś na forum temat "masek i autentyczności". Z racji na rożne czynniki zewnętrzne często bowiem w domu czy pracy przyjmujemy pewnego role których chętnie pozbywamy się w alkowie.  Może to też być potrzeba odskoczni czy zrównoważenia tego czego nam brakuje. Przykładowo nie trudno sobie wyobrazić powiedzmy pewnego siebie dyrektora który chce to później odreagować w łóżku oddając kontrolę komuś innego lub niedocenianego pracownika/pracownicę w firmie bez większych perspektyw rozwoju zawodowego którzy swoją potrzebę "kontroli", "rządzenia" czy zwykłego dowartościowania zabierają ze sobą do sypialni. Wreszcie są osoby które lubią próbować, doświadczać i odnajdują się w różnych układach oraz zależnościach a te duuuużo łatwiej zmieniać w sypialni niż w domu czy biurze. Wreszcie są osoby które wcale nie przywiązują do powyższych kwestii najmniejszej wagi i po prostu robią to na co w danej chwili mają ochotę.

 

A personalnie ja jako Wichura... Nie odnajduję w sobie raczej dużych rozbieżności pomiędzy konkretnymi sferami życia. Zarówno w pracy, domu jak i łóżku odnajduję się dobrze w różnych sytuacjach i rolach a jednocześnie aby coś robić muszę mieć na to chęci, widzieć sens i otaczać się odpowiednimi ludźmi. 

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
3 minuty temu, napisano:

są osoby które wcale nie przywiązują do powyższych kwestii najmniejszej wagi i po prostu robią to na co w danej chwili mają ochotę.

ale to nie oznacza, że nie ma to związku. Może te osoby tego nie dostrzegają, bo nie przywiązują wagi, a może nie ma powiązania faktycznie

4 minuty temu, napisano:

Zarówno w pracy, domu jak i łóżku odnajduję się dobrze w różnych sytuacjach

i jak dla mnie jest tu pewnego rodzaju analogia

 

zdaję sobie sprawę, ze nie musi być jedno z drugim powiązane, że może być to obarczone bardzo dużą dozą przypadkowości, która może być mniejsza jakby się jednak temu przyjrzeć...to mój problem rozkładanie wszystkiego na czynniki pierwsze i szukanie wszędzie głębszego sensu, uzasadnienia.

L.

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Witam. U mnie jest tak, że w pracy i w życiu domowym lubię dominować i narzucać swoje zdanie. Ogarniam na raz kilka rzeczy, lubię wszystko planować. W łóżku zaś jestem osobą uległą i podporządkowaną partnerowi. Dominacja w sferze seksu wogóle mnie nie kręci.

-Ona- 

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

A ja dominuję zarówno zawodowo, rodzinnie jak i w łóżku.

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Może nie być łatwej reguły. Osobiście wolę aktywnie wpływać na rzeczywistość, na codzień i z doskoku. W pracy też, choć tam akurat zazwyczaj unikam pewnych słownych dopełniaczy klimatu. Zawsze jednak doceniam wysiłki Partnerek starających się sprawdzić na ile można mnie przekabacić na różne strony. Ciekawią mnie własne granice.

 

  • Lubię 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
2 minuty temu, napisano:

na ile można mnie przekabacić na różne strony.

no właśnie moje granice zawodowe są zupełnie inne -aniżeli w seksie. Te pierwsze - dosłownie nie do ruszenia, a te drugie myślę, że dość elastyczne, wszystko zależy od partnera i jego nazwijmy to "siły perswazji" :)

L. 

  • Lubię 4

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Ja z natury jestem osobą ugodową, cichą i uległą i to samo sprawdza mi się w życiu erotycznym. Kiedyś próbowałam na życzenie wcielić się w rolę rozkazującej dominatorki, co skończyło się na "a może zrobiłbyś teraz to..?" xD i w życiu i w łóżku czasem lubię, jak zdecyduje się za mnie. Jest jednak jedna bardzo wyraźna różnica. Np. w pracy lubię być zauważana, ale zazwyczaj zachowawczo trzymam się na uboczu, a najwięcej uwagi zraca na mnie alternatywny wygląd, natomiast wśród kochanków jestem zaborcza i źle się czuję, gdy ktoś inny jest w centrum uwagi. 

  • Lubię 4

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Ciekawy temat - fajnie.

Myślę, że to zależy od nas samych, naszego charakteru z kim oraz gdzie przebywamy. Jak widać z rozmów jedni dominują na całej linii swojego życia czytaj dom, praca itp. Inni potrafią być w pewnej sferze dominującymi osobami w innej zamieniają się rolami.  Człowiek sam sobie wybiera, szuka to co dla niego jest najlepsze. Ale tez fajnie jest poeksperymentować jak jest z drugiej strony, to bywa trudne.

Miałem raz zdarzenie, że uległa poprosiła mnie o zamianę ról, zgodziłem się w myśl zasady, że skoro robisz wiele dla mnie, to postaram ci się to wynagrodzić. Brała się za dominowanie mnie jak za głaskanie jeża. W końcu nie wytrzymałem i pokazałem jej znowu jak to się robi i o dziwo była zadowolona. Zatem wracam do punktu wyjścia, nasza osobowość, charakter mówi nam jacy jesteśmy, tylko pozostaje kwestia czy jej słuchamy czy też udajemy że jesteśmy inni.

  • Lubię 1
  • Dziękuję 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

A ja?

W pracy i w życiu jestem osobą podobno ugodową, ale do pewnych granic. I niestety często do nich dochodzę. Wtedy staram się merytorycznie, spokojnie i kulturalnie oznajmić swoje stanowisko w danej kwestii. Gdy odbijam się od ściany głupoty, to z trudem, ale powstrzymuję swoje negatywne emocje - lata praktyki.

Są okresy, gdy w pracy jestem szefem i wtedy mnie to wnerwia. Nie lubię tego, bo trzeba być obiektywną + stanowczą i wymagającą, a jak wiadomo nie zawsze tak się da. Cóż, wciąż chodzi o głupotę ludzką i ograniczenie w myśleniu - czyli dalej niż czubek własnego nosa. A dodam, że czubek mego nosa nadal jest  blisko twarzy, mimo iż bardzo chciałabym go oddalić  :lach:

I tak samo jest, gdy mam kogoś nad sobą.

 

W domu lubię jak jest po mojemu, chociaż zdanie i opinie @skrzat są dla mnie bardzo ważne. Ale ma być tak, by mnie odpowiadało. To pokłosie tego co mam w pracy. W domu chcę mieć spokój. Walki czy nawet lekkie potyczki, tu nie mają prawa bytu.

 

I w łóżku ma być tak jak ja lubię i w danej chwili chcę. Nie umiem się podporządkować czy bawić w podległą.

  • Lubię 6

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...