Gry, giereczki, gierunie.

[skrzat✩ 4 618]

44 minuty temu, napisano:

dobra polską Neuroshimę.

O dziwo dopiero z 2 miesiące temu w Internecie natknąłem się na ten tytuł. A właściwie na Neuroshima Hex 3.0. Wstępnie się zakochałem i chcę pod choinkę. Choć prawdopodobnie przyjdzie mi grać ze swoim wymyślonym przyjacielem 🙂

[Elem 1 413]

10 minut temu, napisano:

Nie byłam nigdy na Pyrkonie, bo nie było okazji, ale w następnym roku to się może zmienić  

Jeżdżę na  Magnificony do Krakowa.

A w temacie...

Mam ochotę na Wiedźmina. 

Zapraszamy, była by okazja do kawuni.

A na którego wiedźmina miała byś ochotę?
Polecam z całego serca całą trylogię. Mechanicznie jedynka już archaiczna i tylko na PC. Dwójkę wyszła na PC i Xboxa360, za to trójka to mastersztyx i gra roku 2015...

[Dragonfly® 20 636]

2 minuty temu, napisano:

A na którego wiedźmina miała byś ochotę?

Mamy w domu jedynkę. Kupiłyśmy ją z młodszą @skrzatowi w prezencie tuż po jej ukazaniu.

[Adalbert 743]

A czy ktoś pamięta takie DOS-owe gry, jak np. Lemingsy (popier...jące małe stworki) albo Supaplex (ganiające postać gracza nożyczki).

Ja pamiętam, niejedną nockę w akademiku się zerwało 

[MaryRose 2 670]

20 godzin temu, napisano:

Nie byłam nigdy na Pyrkonie, bo nie było okazji, ale w następnym roku to się może zmienić  

taaak, polecamy, każdy dla siebie coś tam znajdzie, no i korowody cosplayerów - chyba coś, co w największym stopniu wpływa na ten niepowtarzalny klimat. 

Ja robię cosplaye amatorsko, ale zawsze staram się, żeby było to maksymalnie wierne - nie ma drogi na skróty, tylko burza mózgów, wycieczki do pasmanterii i garażu taty xD 

 

A przy okazji też pozwolę sobie wypowiedzieć się na temat gier, jak @MajiinBuu wspomniał, sam nieświadomie mnie zaraził najbardziej lubię stare, turowe jrpg, a Final Fantasy to mój konik (postaci, muzyka, fabuły; dwa kolejne cosplaye w przygotowaniu ^^), ale Mass Effect też skradł dużą część mojego gamingowego serdusia. Obecnie próbuję swoich sił w KoTORze, ale już wiem, że na podium w moim rankingu nie wskoczy, no i brakuje mi japońszczyzny, więc rozważam zaczęcie na boku czegoś krótszego  

[Yuuki 121]

Gry... nostalgia się włącza. Pamiętam czasy, gdy królował DOS i gry. Prince of Persia, Duke Nukem 3D, Quake, Jazz Jack Rabbit, Street Fighter etc. etc., Całe lata 90 były pod znakiem gier, a z racji, że jestem z natury domatorem-introwertykiem, to niejedną nockę przesiedziałem. Potem wiadomo - Windows i ogrywanie czołowych tytułów. Wspomnienia tak mocno, beztroska i granie. Bardzo lubiłem i nadal lubię RPG, Baldur's Gate, Icewind Dale, Neverwinter Nights, do tego Morrowind i wiele, wiele innych. Do tego trochę strzelanek, jak kolejne odsłony Quake, Unreal (zwykły i Tournament). Strategie też, choćby Heroes 3, Warcraft, Starcraft. Była też  epoka na MMO: WOW, potem moba typu LoL. Od dłuższego czasu nie mam komputera na dzisiejsze dni, a właściwie na dzisiejsze gry. Zastopowałem gdzieś w okolicach 2006/2007 na rzecz Internetu i surfowania w sieci. Teraz mam laptopa, ale raczej jak już gram, to gram w gry nie wymagające, bo już World of Tanks na najniższych detalach sprawia, że laptop płonie. Miałem konsole, ale to raczej dawne czasy, bo Pegasus i Playstation 1, potem dłuuugo nic, i Xbox360 ze względu na Kinect. Z czego to wynika, że nie gram już tak jak dawniej? Czas, praca, życie osobiste. Od czasu do czasu w coś pogram, jak gra mi pozwoli, a tak to raczej na smartfon'a. Mobilnie mogę wszędzie, a teraz na tapecie Hearthstone.

[Elem 1 413]

16 minut temu, napisano:

do tego Morrowind

Panie, ile godzin przy Morrku przesiedziałem...

Ogólnie widzę mocne PCtowe korzenie po grach, mnie masa rpg z rzutu izometrycznego ominęła. Ja w latach 2006-2013 miałem większą przerwę w graniu. Teraz to moje hobby.

[Ann&Kris 590]

3 godziny temu, napisano:

Pamiętam czasy, gdy królował DOS i gry. Prince of Persia, Duke Nukem 3D, Quake, Jazz Jack Rabbit, Street Fighter etc. etc., Całe lata 90 były pod znakiem gier,

Amiga i gry na dyskietki. Commodore i gry na kasety u sąsiadów gdzie siedziałem i wpatrywałem się w ekran.

PS 1!!! To było coś;p i Pierwsze serie gry Tomb Raider czy Resident Evil! To były gry w których trzeba było wytężyć umysł. A jak nie wiedziało się jak przejść dany etap, to czekało się jak wyjdzie czasopismo z grami gdzie był opisany krok po kroku ze screenami dany etap i opis jak go przejść. Potem CoD 4 i kolejne części do BF 3,4 itd. I tylko multiplayer od czasu CoD 4 w żadnej grze potem nie przeszedłem trybu singel, bo są po prostu nudne! Poruszasz się za szczałkami i przyciskasz klawisz wtedy kiedy ci gra powie. Poza małymi wyjątkami. Aktualnie jak odpalę kompa to grywam w CS-a tylko i wyłącznie ale od powrotu do PL nie udało mi się ani razu zagrać;( i szczerze za tym tęsknię.

Kris

[Kind_of_Bear 557]

W dniu 20.10.2019 o 21:17, napisano:

Na forum dopatrzyłem się niedopatrzenia, mianowicie tematu o grach. Czyżby żaden z forumowiczów czy forumowiczek nie spędzał(a) czasu przed PC/konsolą? Żadną? Nigdy?

Ja jestem graczem od czasów gdy chleb kosztował kilka tysięcy złotych. Od kilku lat namiętnie zbieram i chomikuje pudełkowe wersje gier i konsole. Zaraziłem też graniem Mary która zakochała się w Final Fantasy i Mass Effectach.

To jak? Gracie w coś? Ulubione tytuły? Czekacie na coś? Triss czy Yennefer? Zbieramy przed wyruszeniem drużynę czy nie?

 

Ja to nieuleczalny nerd od czasów nastoletnich, aż po teraz, kiedy 30 puka do drzwi. Dawniej, jak miałem więcej czasu to namiętnie grałem we wszystkie eRPGi jakie się dało. Ulubione serie to Baldurs Gate i Mass Effect właśnie...

 

Teraz więcej gram po sieci ze znajomymi, głównie w strzelanki (Arma, PUBG) - mniej mam czasu na zabawę, a takie meczyki na 2-3 godzinki są prostsze do wygospodarowania, niż granie solo i wczuwanie się w fabułę

[Sem.©® 15 736]

Kiedyś, ale to lata temu, grałem w Medal Of Honor na Sony Playstation 1, tej najpierwszej, co to się jej piraciło laser żeby czytała kopiowane płyty. Nigdy nie doszedłem do końca. Na Playstation 1, były też moje pierwsze aranżacje inne niż analogowe, na programie Music Maker 2000. Wtedy mi się wydawało że to jest kosmos. Wieczna wojna z bratem o miejsce na slotach, bo "save" z Music Maker zajmował sporo. Potem miałem swoją kartę pamięci tylko do Music Maker.

 

Na Pecetach, graliśmy z bratem w World War i dostawałem baty zawsze, bo on był lepszy strateg. Tylko raz jedyny z nim wygrałem i to po dziś dzień pamiętam, bo to dla mnie było jak wygrana Polski z Niemcami w piłkę nożną. Otóż w World War na początku trzeba inwestować w technologie i w broń, kto grał ten wie. A ja, zaskoczyłem go, bo zamiast inwestować, naprodukowałem tysiące gazików z prostym karabinkiem i go zajechałem tymi gazikami gdy on jeszcze był niemalże bezbronny. Drugi raz nie dał się nabrać. Aha i w Quake w trybie sieciowym. Tak byliśmy umówieni że posługujemy się tylko snajperkami. Graliśmy sami, albo z sąsiadami z sieci blokowej na skrętce. Jako że miałem stałe łącze SDI z Telekomunikacji, co na owe czasy było ogromną rzadkością, to u mnie w domu stał komputer serwer udostępniający sieć pomiędzy sąsiadami na Windows 98 z "udostępnianiem połączenia internetowego" hehe. Tutaj ja rozpierdalałem wszystkich bezapelacyjnie, biegając ze snajperką.

 

No i za łebka  gry na Commodore C64 i później na Amidze, ale tego to już nawet nie liczę. Aktualnie nie gram w nic zupełnie. Tylko programowanie i dosyć zaawansowane programy do muzycznego studia nagrań.