Skocz do zawartości
Robeks

Paulina i Tomek

Rekomendowane odpowiedzi

15 Kurtyna

Nie wiedział jak poruszyć temat wczorajszej imprezy. Nabierał co raz więcej podejrzeń co do tego kim była nieznajoma tancerka, bał się jednak spytać o to wprost żonę. Gdyby okazało się, że to nie była ona, wyszłoby na jaw, że sam dopuścił się zdrady…. I nie była by ona w żaden sposób kontrolowana. Zbudził się z gigantycznym kacem. Paulina tylko się uśmiechała. Przyniosła mu gorącej herbaty i kazała leżeć w łóżku. Nie dopytywała go o szczegóły, a i sam Tomek nie był zbyt wylewny.

Następnego dnia, po powrocie do pracy, nie wytrzymał. Poszedł do pokoju Marcina i spytał go jakby od niechcenia, co zresztą niezbyt mu wyszło.

·         Niezła organizacja, jak udało Ci się znaleźć tak profesjonalną obsługę?

·         Ma się kontakty, z których czasem można skorzystać - powiedział z uśmiechem.

·         Czy ta… tancerka… czy ona to… no wiesz - spytał ściszonym głosem Tomek.

·         Czy co ona? - spytał udając głupka Marcin.

·         No… czy ja ją znam?

·         Chcesz wiedzieć czy to była ONA? - uśmieszek nie schodził z twarzy Marcina.

·         Tak…

·         To poufne informacje. Pani nie życzyła sobie żebym zdradzał jej tożsamość. Ale skoro jesteś ciekaw tej piękności to dodam Cię do pewnej grupy…

Po powrocie do biurka strapiony mąż zobaczył, że na jego firmowym Skypie pojawiła się nowa konwersacja. Było w niej czterech kolegów z biura, w tym oczywiście Marcin, który go dodał. Szybko przejrzał dotychczasową dyskusję. Chłopacy komplementowali striptizerkę, zachwycali się nad jej ruchami i zgrabnym ciałem. Wrzucili też kilka niewyraźnych fotek z pokazu, te jednak były bardzo słabej jakości i pozwalały przyjrzeć się jedynie ciemnym konturom sylwetki. W dyskusji brali udział wszyscy Ci koledzy, którzy nie byli jeszcze uwiązani małżeńską przysięgą. Mogli więc pozwolić sobie na więcej niż reszta żonatych kolegów i nie bali się otwarcie mówić o swoich opiniach i zapędach. A te były jednoznaczne - chętnie spotkaliby się ponownie z nieznajomą pięknością.

·         "Mogę załatwić kolejne spotkanie, ale to już będzie trzeba opłacić z własnych kieszeni, na to firma już nam nie da" - napisał Marcin

·         "Zgoda!"

·         "No problem!"

Wszyscy się wyrazili chęć bez chwili wahania, Tomek wiedziony ciekawością również przystał na propozycję. Składka wynosiła 100zł, panowie nie mieli jednak wpływu na formę wykonania usługi, to miała być niespodzianka. Kolejne dni mijały bardzo ślamazarnie, Tomek szukał wymówki na kolejne wyjście z kolegami w krótkim odstępie czasu. Paulina nic nie mówiła o żadnym wyjściu, co tym bardziej zaczynało go niepokoić. Był bliski wycofania, jednak w końcu uznał, że skoro powiedział A to powie i B, dowie się prawdy. Być może rozwiązaniem byłoby wycofanie się ze spotkania, gdyby to się odbyło, a siedziałby z Pauliną w domu miałby gwarancję, że to nie była ona. Z drugiej strony Marcin mógł zawsze odwołać spotkanie, albo go wkręcić, że spotkanie odbyło się zgodnie z planem i tego nie byłby w stanie tak łatwo zweryfikować. W końcu doszedł do wniosku, że wyjście jest tylko jedno.

·         Paulinko, koledzy pytają się czy nie chciałbym skoczyć na piwko, masz coś przeciwko?

·         Myślałam, że spędzimy ten wieczór razem - Odparła żona.

Tomka złapały potężne wątpliwości. Jeszcze chwilę pociągnę tą dyskusję i przystanę na jej prośbę.

·         Obiecuję, że za tydzień pójdziemy razem na kolację. Zgoda?

·         Nooo… dobrze, to idź już.

Nie spodziewał się takiego obrotu sprawy. Cóż… nie pozostaje nic innego jak pójść na spotkanie w mieszkaniu Marcina. Jeżeli okaże się, że jego żona nie jest tą tajemniczą tancerką, to natychmiast wyjdzie pod byle pretekstem. A co jeżeli to będzie ona… mimo usilnych prób wymyślenia rozwiązania na tą okoliczność, nic sensownego nie przyszło mu do głowy przez całą drogę do mieszkania Marcina. Wszedł do środka, koledzy już czekali, a tancerka miała pojawić się niedługo. Alkohol lał się strumieniami. Wszyscy łącznie z Tomkiem starali się zwiększyć swoją odwagę i pewność siebie. Minęła godzina, półtorej, zaczęli się już niepokoić, w końcu jednak rozległ się dzwonek domofonu. Marcin wyszedł z salonu i zamknął za sobą drzwi, prosząc ich aby zaczekali na gwiazdę wieczoru. Kobieta po chwili była już na korytarzu, wymieniła z gospodarzem parę wyszeptanych zdań. Następnie drzwi łazienki się zamknęły, zapewne pani miała się w niej przygotować. Po 10 minutach wszyscy zostali zaproszeni na korytarz. Marcin patrząc z uśmiechem na Tomka, złapał za klamkę drzwi i pociągnął do siebie. Tomek zamarł, serce jakby się na chwilę zatrzymało. Wielka tajemnica miała wyjść na jaw, a poza nim miało ją poznać kilka kolegów…

·         Zaczekaj! - wyrwało się nagle z ust Tomka. Drzwi przestały się uchylać - jaaa… chciałbym ją zobaczyć jako pierwszy…

·         Wszyscy zapłacili tyle samo, nikt nie będzie specjalnie traktowany - powiedział kategorycznie gospodarz i otworzył drzwi…

Za drzwiami zamiast widoku łazienki zobaczyli przytwierdzone do framugi prześcieradło, które zakrywało cały widok. Na środku, na wysokości około jednego metra była wycięta dziura.

·         Glory hole.

Z salonu zaczęła dobiegać muzyka. Tomek rozpoznał zespół - Steel Panther… tytuł idealnie wpasowywał się do całej, wręcz absurdalnej sytuacji. Za czerwonym prześcieradłem było zapalone łazienkowe światło, materiał był jednak na tyle gruby, że widoczna była tylko zniekształcona nieco sylwetka znajdującej się za zasłoną kobiety, bez żadnych wyraźnych szczegółów, które pomogłyby rozwiać wątpliwości zdesperowanego męża. Sylwetka zaczęła się zniżać. Przyjęła pozycję pełnej gotowości do wykonania wyznaczonego zadania. Pierwszy z kolegów podszedł do prześcieradła, rozpiął rozporek i włożył nieco sflaczałego penisa przez otwór w materiale. Po drugiej stronie ręka wzięła się do roboty, potem z pomocą przyszły również i usta z gorącym języczkiem. Materiał lekko falował, z łazienki dobiegały dźwięki cmoknięć i przewracającej się w ustach śliny. Kobieta wykonywała swoją pracę łapczywie, z pełnym zaangażowaniem. Obsługiwany kolega zaczął jęczeć, widać że było mu nieziemsko dobrze. W końcu salwa gorącej spermy wystrzeliła po drugiej stronie prześcieradła, lądując zapewne na ciele znajdującej się tam kobiety.

·         Ona jest niesamowita. Brak mi słów, nikt mi nigdy tak nie obciągnął.

Kolejny rozochocony kolega przystąpił do działania. On wytrzymał dłużej, więcej czasu zajęło doprowadzenie jego penisa do pełnej gotowości. Ostatecznie i on nie był w stanie powstrzymać swojego ładunku i wypompował zawartość swoich jąder. Przyszła kolej na Tomka. Jego penis stał już w pełnej gotowości, nie potrzebował dodatkowych bodźców. Stanął przy otworze i przełożył penisa na drugą stronę… ten jednak nie trafił w pracowite dłonie, które obsłużyły poprzedników. Jego pałka otarła się o coś innego, śliskiego, mokrego i nieco miękkiego. Nachylił się by zajrzeć przez dziurkę. To co zobaczył mocno go zaskoczyło, była to fragment kobiecej pochwy, a konkretniej jej wejście, rozwarte i gotowe. Na pierwszy rzut oka wyglądała znajomo. To dodało mu pewności siebie. Wyprostował się i naparł twardym kutasem na wrota rozkoszy. Kobieta cofnęła się.

·         Chyba powinieneś założyć gumkę kolego! - powiedział Marcin i rzucił mu kwadratowe opakowanie.

Tomek założył gumkę i  ponownie spróbował powtórzyć to co poprzednio mu się nie udało. Tym razem osiągnął sukces i wcisnął się do środka. To ona? Czy nie ona? W oczach mu się dwoiło, nie myślał racjonalnie, chyba wypił zbyt dużo. Przyspieszał ruchy, a reszta chłopaków patrzyła na całą scenę popijając drinki. Po kilku minutach nie wytrzymał i wpompował w gumkę potężną dawkę nasienia. Zszokowany całym zajściem przeszedł jak w transie do salonu. Usiadł na kanapie i siedział tak nie wiedząc nawet ile czasu minęło. Z kim się bzykał, czy aby na pewno z żoną? A może z obcą kobietą? Chyba z Pauliną… ale czy na pewno? Z rozważań wyrwał go Marcin.

·         Stary, koniec imprezki, laska już poszła.

·         Poszła?! Jak to?!

Zerwał się z kanapy i pobiegł do wyjścia. 100 metrów dalej widział światła odjeżdżającej taksówki, cała ta eskapada nie dała mu żadnej odpowiedzi, tylko jeszcze więcej pytań. Załamany ruszył w drogę do domu. Ten kilkukilometrowy spacer dobrze mu zrobił, nieco otrzeźwiał i uspokoił się. Powrót do ich wspólnego mieszkania okazał się jednak bardzo bolesny. W mieszkaniu było ciemno i cicho, pusto. Na stole znalazł małą karteczkę zapełnioną tekstem napisanym odręcznym pismem Pauliny:

·         "Wiem, że mnie zdradziłeś. Wychodzę i nie wiem kiedy wrócę".

Tomek zbladł. Ręce mu drżały, kartka wyleciała z ręki. No to się narobiło! Co to wszystko ma znaczyć?

 

  • Lubię 11
  • Dziękuję 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

16  KONFRONTACJA

Tygodnie zamieniły się w miesiące. Tomek nie miał żadnych wieści od swojej ukochanej. Czuł olbrzymie wyrzuty sumienia. Był całkowicie zdezorientowany całą tą sytuacją. Jak w ogóle mogło do niej dojść? Zastanawiał się jak to naprawdę było z tą tajemniczą pięknością. Czy tak jak podejrzewał była to jego żona? Czy może jednak prawda była znacznie bardziej brutalna i najzwyczajniej w świecie dopuścił się zdrady? Nie chciał, nie potrafił dopuścić do siebie takiej myśli. Próbował dowiedzieć się czegoś od Łukasza i Mateusza, ci jednak nie udzielali mu żadnych konkretnych odpowiedzi, poza tym że wiedzą, że z Pauliną wszystko jest w porządku. Marcin zaś zapierał się, że nie ma pojęcia co się z nią dzieje. Wyglądało, że ma lekkie wyrzuty sumienia. W końcu to on doprowadził do tej niefortunnej sytuacji.

W końcu jednak przyszedł SMS od Pauliny:

·         „Przyjedź na ulicę Polną 6C/19 w sobotę o 17.”

Te raptem kilka słów wprawiło zrozpaczonego mężczyznę w prawdziwą euforię. Za dwa dni zobaczy swoją ukochaną. Dostanie szansę, żeby wyjaśnić całą tą fatalną sytuację. Zamierzał ją wykorzystać, za wszelką cenę. Kupił ogromny bukiet czerwonych róż i o wyznaczonym terminie pojawił się pod drzwiami mieszkania, wskazanego w SMSie. Drzwi otworzyła mu jego żona. Choć czy wciąż miał prawo ją tak nazywać? Formalnie tak. Paulina miała na sobie granatowy szlafrok, przewiązany w pasie. Tomek nie miał pewności, ale wydawało mu się, że jego ukochana nie miała nic pod spodem. Poczuł jak jego penis zaczyna mu twardnieć.

·         Wejdź. Zapraszam do salonu. – jej głos nie napawał przesadnym optymizmem.

·         Mam dla ciebie kwiaty skarbie…

·         Połóż je gdziekolwiek. – odpowiedziała obojętnie Paulina.

Usiedli przy stole. Dziewczyna podała mu filiżankę herbaty. Na stole leżała paczka ciastek.

·         Częstuj się…

·         Dziękuję. I… i przepraszam cię, za… za wszystko. Nie wiem jak mogę to cofnąć. Co zrobić, żeby wszystko było tak jak dawniej? – mówił nerwowo.

·         Nie rozumiem…

·         To że cię zdradziłem. Co mogę zrobić żeby ci to wynagrodzić?

Paulina nachyliła się do przodu. Okazało się, że pod szlafrokiem rzeczywiście nie ma niczego, gdyż przez poły szlafroku zaczęła wyglądać naga pierś. Ciemny sutek wyglądał niesfornie, przykuwając spojrzenie mężczyzny siedzącego naprzeciwko.

·         Nie zaprosiłam cię tutaj, żeby wysłuchiwać twoich żalów. Wszystko jest skończone. – mówiła zimnym tonem.

·         Więc po co mnie zaprosiłaś?

·         Wyjaśnić pewne sprawy.

·         Słucham więc. – powiedział wyraźnie spięty Tomek.

·         Byliśmy ze sobą przez wiele lat. Potraktowałeś mnie, tak jak potraktowałeś. Ja jednak dam ci pewne prawo wyboru. Mogę powiedzieć ci prawdę, czy zdradziłeś mnie z obcą kobietą, czy… czy to byłam cały czas ja… albo… niedługo przyjdzie tu pewien… kolega… poznaliśmy się przez Tindera… wiesz, niezobowiązujące spotkanie… myślę, że nie będzie miał nic przeciwko jeśli się przyłączysz.

Zarzuciła ponętnie nogę na nogę, tak że spomiędzy materiału wystawało jej odkryte udo. Przyglądała mu się uważnie, gdy ten toczył wewnętrzną walkę.

·         Często się tak spotykasz? – zagrał na zwłokę.

·         Czasami. Wiesz… mam swoje potrzeby i muszę je jakoś zaspokajać.

·         A Łukasz i Mateusz?… a Marcin? – dopytywał się Tomek.

·         Z Marcinem nie mam kontaktu, z chłopakami sporadycznie. Wiesz, nic do nich nie mam, jednak przypominają mi dawne czasy… A ja wolę ułożyć sobie życie na nowo.

·         Po co nam to wszystko było? Te zdrady, upokorzenia? – spytał cicho Tomasz.

·         Kręciło nas… kręciło nas to oboje – Paulina zmieniła pozycję. Jej nogi rozszerzyły się, ukazując ponownie równo przystrzyżony pasek, ciemnych włosów łonowych oraz skrywającą się poniżej cipkę. – Myślę jednak, że poszliśmy w tym wszystkim za daleko

·         Czasem lepiej żeby fantazje pozostały tylko fantazjami… - powiedział załamany chłopak.

·         Tak… czasami tak jest lepiej. – powiedziała dziewczyna wodząc bezwiednie palcem po swoich wargach sromowych.

·         Czyli… ta cała sytuacja z moją zdradą to tylko pretekst? – spytał Tomek.

·         Pozwoliłeś by twoje rządze tobą zawładnęły, przejęły nad tobą kontrolę.

·         Ty też nie jesteś bez winy.

·         Nie, nie zamierzam się tego wypierać. – odparła, jeszcze bardziej rozchylając szlafrok. Teraz na wierzchu były obie piersi, a pasek mocno już poluzowany, ledwo się trzymał. Tomasz ponownie miał przed oczami to, co tak wiele razy miał okazję podziwiać, a co już nie należało do niego.

·         Co mogliśmy zrobić inaczej? Miałem tłumić to wszystko w sobie? Udawać, że wszystko jest w porządku? Może po prostu nadużyłaś całej tej sytuacji? Pozwoliłaś sobie na zbyt wiele? – niespodziewanie przeszedł do ofensywy.

·         Lubię seks, lubię też zmiany. Nie chcę żyć w monotonii. Może po prostu nie nadaję się do małżeństwa? Może nie cała ta sytuacja to był test, którego nie zdałam?

·         Obydwoje go nie zdaliśmy. Gdybyśmy zachowali umiar, kontrolę, szacunek… wszystko byłoby inaczej. – stwierdził Tomek.

·         Czyli myślisz, że można tak żyć? – spytała niepewnie Paulina.

·         Sądzę, że tak. I żałuję tylko, że nie spotkaliśmy na swojej drodze ludzi, którzy potrafili by nam to pokazać.

·         W takim razie, skoro już wszystko sobie powiedzieliśmy… jaka jest twoja decyzja? Zostajesz?

Paulina wstała, a luźno zwisający pasek ostatecznie się rozwiązał. Szlafrok opadł na ziemię, a jej właścicielka, już całkowicie naga podeszła do swojego męża i usiadła mu na kolanach. Tomasz miał tuż przed swoimi oczami jędrne piersi, która przez tyle lat ubóstwiał. Wszystko to miał na wyciągnięcie ręki, wahał się jednak by wykonać jakikolwiek ruch. Myśli kłębiły mu się w głowie. Wiedział, że musi podjąć jakąś decyzję i wiedział, że może być ona tylko jedna.

·         Wstań – powiedział spokojnie.

Dziewczyna wykonała jego polecenie, oczekując w napięciu na to co miało nastąpić. Tomasz położył jej ręce na ramionach i spojrzał głęboko w jej oczy.

·         Każda historia ma swój początek, każda też ma swój koniec. Nasza kończy się w tym miejscu.

·         Nie spodziewałabym się nigdy, że tak to będzie wyglądać… – powiedziała Paulina stojąc wciąż w stroju Ewy naprzeciwko mężczyzny, z którym spędziła tak wiele wspólnych chwil. – Myślisz że nie ma tu miejsca na jeszcze jeden rozdział?

·         Nasza historia dobiega końca, zostawmy miejsce dla innych. Być może, jeśli dopisze nam szczęście, staniemy się ich częścią…

·         Czyli nie mówię żegnaj lecz… Do widzenia. – powiedziała doniosłym głosem Paulina.

·         Do widzenia – odpowiedział na pożegnanie Tomasz.

Wypuścił ją ze swoich objęć, spojrzał raz jeszcze, jakby starając się zachować ten obraz w swojej pamięci. Nie trwało to jednak długo. Obrócił się i ruszył w stronę wyjścia. Zostawił zupełnie nagą kobietę na środku salonu i nie odwracając się opuścił mieszkanie. Był to pierwszy krok do jego nowego życia, które mógł ułożyć od nowa całkowicie po swojemu.

  • Lubię 7

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

piękne zakończenie aż łezka się kręci, a z drugiej strony ostrzeżenie jak może się skończyć zabawa ze zdradą kontrolowaną lub nie.

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Witaj Autorze.

Historia dotarła do końca, tak mi się wydaje. Czytałem poszczególne części tej opowieści z cierpliwością czekając na nowe "odcinki".

Własnie czytanie opowiadań sprowadziło mnie na to forum. Choć nie do końca są to moje klimaty, to sprawnie poprowadzona narracja, fajne opisy, scen ale i odczuć bohatera sprawiały, że z przyjemnością czytało się tę opowieść.

I bardzo dobre zakończenie, tak jak w dobrej bajce, niby nie kończy się dobrze dla bohatera, ale daje nadzieję że poukłada sobie życie na nowo, bogatszy o doświadczenia. Z Twojej opowieści każdy może wyciągnąć jakieś wnioski. Czasem gdy spełnią się fantazje czy marzenia,  okazuje się że jednak spowodowały więcej problemów i bólu niż oczekiwanej przyjemności. A szczerość w związku, to podstawa na której możemy budować swój własny czasem odjechany świat ;)

Dzięki Robeksie za sympatyczne chwile z Twoimi bohaterami, i mam nadzieję że uraczysz nas innymi opowiadaniami.

Pozdrawiam serdecznie Ony.

 

  • Lubię 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
20 godzin temu, napisano:

Historia dotarła do końca, tak mi się wydaje.

Moim zdaniem to dopiero początek ;) W prawdziwym świecie kobieta po tak zuchwałej odmowie dopiero by się zawzięła, żeby go ponownie zdobyć ...

Ale swoją drogą gratuluję zakończenia.  Muszę przyznać, że bardzo mi się podobało. 

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
Godzinę temu, napisano:

Moim zdaniem to dopiero początek ;) W prawdziwym świecie kobieta po tak zuchwałej odmowie dopiero by się zawzięła, żeby go ponownie zdobyć ...

Ale swoją drogą gratuluję zakończenia.  Muszę przyznać, że bardzo mi się podobało. 

Teraz z hotki zmieni się w uległą.

A z rogacza zrobi się master bdsm xD

Taki to los spłata figle naszym bochaterom w tej opowieści;)

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...