Skocz do zawartości
rita

Gdy wszystko poszło nie tak - ktoś się zakochał

Rekomendowane odpowiedzi

45 minut temu, Wichura pisze:

Niby dlaczego ? Jeżeli mówimy np o trójkącie erotycznym nie oznacza to, że w jego ramach każdy z każdym podejmuje interakcje. Analogicznie jest więc w relacji poli gdzie uczucia nie muszą się rozkładać równomiernie pomiędzy wszystkimi uczestnikami. Niemniej jednak odpływamy od głównego wątku, szczególnie, że poliamoria ma osobny temat na forum

...a jeśli mowa o jeszcze liczniejszych -kątach, to oczekiwanie, by każda z osób wkładała do grupy identyczny bagaż uczuć, potrzeb, możliwości i emocji - totalnie zakrawa o absurd. Natomiast szacunek i życzliwość wobec wszystkich są uniwersalne.

 

Lula.

  • Lubię 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
Godzinę temu, Sailor&Lula pisze:

oczekiwanie, by każda z osób wkładała do grupy identyczny bagaż uczuć, potrzeb, możliwości i emocji - totalnie zakrawa o absurd.

Całkowicie się zgadzam. To jest niemożliwe. Stad tytuł tego wątku, „gdy cos poszło nie tak”. Bo gdy wkrada się uczucie to owszem robi się fajniej, ale dla tych których się zakochali. Reszta jeśli chce pozostać w układzie, musi się zadowolić wzajemnym szacunkiem.

  • Lubię 1
  • Zmieszany 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
11 godzin temu, Janek12 pisze:

Nie zgodzisz się z tym, że "Kobiety może podchodzą do tego bardziej emocjonalnie"? Dlaczego uważasz, że mam błędne założenia? Jakie Ty masz doświadczenia, jak to wg Ciebie wygląda?

Po pierwsze to nie teoria a rzeczywistość, po drugie nic jej nie rekompensuję. Jest mi lepiej, jestem szczęśliwszy, mam więcej chęci na jakieś działania, to jest też jakaś wdzięczność. Wtedy też czuję, że jest mi bliższa, bardziej ją kocham etc. Żonie nie muszę nic rekompensować, ona nie ma problemów z tym że się spotykam albo nawet spotykamy z niektórymi kobietami. Bywało, że sama mnie namawiała, teraz się dopytuje kiedy kolejny raz się z jedną spotkam ale nie zawsze jest tak różowo.

Cały ten wątek traktuje o zaangażowaniu emocjonalnym. Każdej ze stron układu. Zarówno kobiet czy mężczyzn. Raczej nie można mówić, że jedni podchodzą bardziej emocjonalnie niż drudzy. Lepszym stwierdzeniem będzie, że w odmienny sposób.

 

Wybacz ale założyłem niewiedzę Twojej żony o sytuacji.  

Jak najbardziej w takim wypadku się z Tobą zgadzam. Wejście na cuckoldową drogę po "odgrzaniu kotleta" wywróciło nasze życie do góry nogami. Jest podobnie jak opisujesz swoje doświadczenia. Jest po prostu super.?

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
45 minut temu, jennifer pisze:

Całkowicie się zgadzam. To jest niemożliwe. Stad tytuł tego wątku, „gdy cos poszło nie tak”. Bo gdy wkrada się uczucie to owszem robi się fajniej, ale dla tych których się zakochali. Reszta jeśli chce pozostać w układzie, musi się zadowolić wzajemnym szacunkiem.

Bardzo próbuję wejść w Twój tok myślenia i jakoś nie mogę. Uważasz, że np. mój Mąż, będąc świadomym monogamistą z wyboru, ma mniej fajnie, bo nie kocha mojego Kochanka, Jego życiowej partnerki itd. a "jedynie" szanuje? Albo, że ja mam mniej fajnie, bo nie kocham innych kochanek mojego Kochanka, a po prostu bardzo lubię i szanuję? I że mam mniej fajnie, bo NIE POTRZEBUJĘ aż tak bardzo emocjonalnie angażować się w inne osoby z układu? Pomijając już fakt, jak nieziemsko wiele by to kosztowało czasu, energii itd.

 

Czy jeśli uczucia rozkładają się nierówno, lecz wedle realnych możliwości i potrzeb - to jest coś nie tak? 

 

Lula.

  • Lubię 2
  • Dziękuję 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
3 minuty temu, Sailor&Lula pisze:

Czy jeśli uczucia rozkładają się nierówno, lecz wedle realnych możliwości i potrzeb - to jest coś nie tak? 

Już ustaliliśmy wcześniej, ze dla Was to nie jest problem. Jest tu jednak drugi oboz, twierdzący ze to problem i ja z kolei próbuje wejść w ich tok myślenia. Im dłużej o tym myśle, to zaczynam rozumiem ten opór. To jest głównie strach przed odrzuceniem. Strach przed niekiedy destrukcyjną siłą tych uczuć i emocji.
 

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
3 minuty temu, jennifer pisze:

Już ustaliliśmy wcześniej, ze dla Was to nie jest problem. Jest tu jednak drugi oboz, twierdzący ze to problem i ja z kolei próbuje wejść w ich tok myślenia. Im dłużej o tym myśle, to zaczynam rozumiem ten opór. To jest głównie strach przed odrzuceniem. Strach przed niekiedy destrukcyjną siłą tych uczuć i emocji.
 

Mnie interesuje, czy ten drugi obóz jedynie teoretyzuje, czy też miał okazję spróbować życia w bardziej złożonym układzie, w którym ludzie są połączeni różnymi uczuciami. 

 

Jeżeli czegoś bardzo potrzebujemy, a jednocześnie się tego boimy - warto szukać rozwiązań na pokonanie strachu. Na ile się da. Inaczej trudno o spełnienie i szczęście, a przecież o to wszystkim chodzi.

 

Lula.

  • Lubię 5
  • Dziękuję 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
12 godzin temu, Sailor&Lula pisze:

Mnie interesuje, czy ten drugi obóz jedynie teoretyzuje

Ja bardzo szanuję twój "obóz" i choć mi trudno to staram się wytężyć wyobraźnie i próbować sobie wyobrazić jak by to mogło być. Natomiast mam doświadczenia takie, a nie inne. Choć mam wiele granic przesuniętych w choooj, choć mam empatję rozwiniętą całkiem nieźle, choć potrafię zrozumieć intencje i zachowania i jeszcze wyłączyć sobie zwyczajny ludzki "wkurw" i w sobie szukać mankamentów to w sytuacji pięknej, poliamorycznej niemalże, gdzie zakochanie rozwijało się cudownie, nie udźwignąłem pytania "A jak twoja córka będzie chciała mówić do mnie tato? Pozwolisz?". No szach mat! Ja może i czegoś potrzebowałem, ale nie spodziewałem się, że tak przestraszę się tego pytania. Ba, nawet do mojej  bujnej wyobraźni nie dobiła się wizja, że ktokolwiek może wyjebać taki tekst (pardon, ale odpowiednie trza rzeczy dać słowo). Dlatego mimo chęci i prób zrozumienia nie zaakceptuję w pełni hura optymizmu. Tak jak w temacie - coś idzie nie tak i nie musi to być błahe "kocham Cię, może byś za mnie wyszła?". Są w tych historiach dużo cięższe działa, które wypalają. Czasem, nie zawsze. Może nawet rzadko. Więc dopóki chęć i wiara i wzajemne zrozumie to czerpmy radochę. Ale jak coś komuś pójdzie nie tak to nie osądzajmy, bo może faktycznie nie teoretyzuje tylko przeżył coś przed czym chciałby przestrzec, żeby ktoś nie musiał doświadczać tego samego. 

  • Lubię 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

@Lemoondzik wiem, że to co teraz napiszę jest kontrowersyjne, ale czy nie uważasz - gdybyśmy zostali wychowani w kulturowym duchu, iż niekoniecznie jedna miłość na całe życie, to te bomby by nie spadały z aż tak wielką, częstokroć niszczycielską siłą? 

 

Bo mi naprawdę robi się słabo, jak czytam te pełne jakiegoś niewypowiedzianego żalu komentarze, że z jednej strony jedyna wielka i prawdziwa miłość na całe życie, z drugiej odgrzewanie kotletów by przetrwać w tej wielkiej miłości, a z trzeciej teorie o 4-letnim cyklu biochemii zakochania.

 

NIKT nas nie przygotował na takie bomby, a one będą się przytrafiać, bo oto jest życie i oto są uczucia, które szarpią ludźmi.

 

Zostajemy z ciężkimi działami sami sobie i pod oceną społeczeństwa. Jak w takiej sytuacji nie cierpieć i nie bać się?

 

Lula.

  • Lubię 1
  • Dziękuję 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
2 godziny temu, Sailor&Lula pisze:

NIKT nas nie przygotował na takie bomby, a one będą się przytrafiać, bo oto jest życie i oto są uczucia, które szarpią ludźmi.

To prawda.
 

Zastanawiam się jednak czy gdybyśmy byli bardziej przygotowani, wychowani wg innego kodu kulturowego to czy np. złamane serce bolałoby mniej? 
Większość ludzi w uczuciach ma potrzebę wyłączności. Czy to są naturalne instynkty czy tylko wdrukowany kod? 
 

 

 

 


 

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
5 minut temu, jennifer pisze:

Czy to są naturalne instynkty czy tylko wdrukowany kod? 

Instynkty mają to do siebie, że są wspólne dla całego gatunku a nie mocno zróżnicowane osobniczo ;) 

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...