Skocz do zawartości
rita

Gdy wszystko poszło nie tak - ktoś się zakochał

Rekomendowane odpowiedzi

17 minut temu, Sem. pisze:

Nie wywraca TWOJEGO życia do góry nogami. Skoro mówisz za siebie to na pewno wiesz co mówisz, jednakże w tym związku jest więcej osób którymi nie jesteś, i nie możesz wiedzieć ile tak naprawdę dla tych osób to znaczy. 

Ok, zakładasz, że z nimi nie rozmawiam, tudzież nie są ze mną szczerzy? :D

 

18 minut temu, Sem. pisze:

Nie widzę też niczego złego w miłości która wywraca komuś życie do góry nogami, bo po to właśnie jest.

A Ty siedzisz w moim serduszku i w serduszkach mi miłych, aby mówić nam, do czego nam potrzebne miłości?

 

19 minut temu, Sem. pisze:

bo w mojej ocenie bronisz się przed stwierdzeniem by ktoś w imię takiej miłości zmienił swoje priorytety, dom, pracę, postrzeganie rzeczywistości.

Wiesz, w poliamorii to raczej ciężkie i w ogóle zbyteczne, jeśli nie chcemy żyć w komunie. ;) To raz.

 

20 minut temu, Sem. pisze:

Ale jednocześnie jest równie silna jak ta pierwsza. Wręcz identyczna ani słabsza ani mocniejsza. No sama śmietanka do spijania psze pani. 

Nie identyczna. Zupełnie inna. Tak, wszyscy spijamy śmietankę. Bo dlaczego nie?

 

Lula. 

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
21 minut temu, Sailor&Lula pisze:

Ok, zakładasz, że z nimi nie rozmawiam, tudzież nie są ze mną szczerzy? :D

Nie jestem poliamorystą, nie wiem o czym rozmawiają ze sobą tacy ludzie i co sobie obiecują. Jestem staroświecki i zero jedynkowy stąd moja surowa ocena tego typu relacji. Jeżeli jednej daję jeden, to dla drugiej pozostaje zero. W cuckold jest wyraźna granica, kreska pomiędzy związkiem uczuciowym, a łóżkiem i fantazyjkami. Tutaj tej kreski i granicy nie ma. 

 

21 minut temu, Sailor&Lula pisze:

Ty siedzisz w moim serduszku i w serduszkach mi miłych, aby mówić nam, do czego nam potrzebne miłości?

Tego nie skomentuję, bo sama sobie tym sposobem odpowiadasz na mój, nazwijmy go "zarzut". Są serduszka i są głowy, naprawdę świetnie jest gdy wszyscy mówią prawdę i tylko prawdę nie pomijając tego, czego nie chciałabyś usłyszeć.

 

Co zrobisz z drugą miłością gdy okaże się że jednak chce wszystko do góry nogami wywrócić, bo czuje że "to jest to", jedynie jak dotąd to była ta niewypowiedziana kwestia? Skasujesz? :) Skąd pewność, że nigdy tego nie usłyszysz? A Ty, już dziś jesteś pewna za Lulę, za pół roku, rok, dwa, pięć, że Lula nigdy nie zapragnie wywrócić komuś życia do góry nogami? Ile razy czytając swoje stare posty, wiesz już, że dziś nigdy byś tak nie napisała? Tylko mi nie mów że Ciebie to nie dotyczy i że kręcisz się w kółko. Czy tu nie ma planu, jest "tu i teraz" a potem się zobaczy? 

 

21 minut temu, Sailor&Lula pisze:

Tak, wszyscy spijamy śmietankę. Bo dlaczego nie?

 

Fajnie, ale to gruba śmietanka jest, dużo grubsza od cuckoldu moim zdaniem. Być może syty głodnego nie zrozumie, ja jestem syty. Dlatego jeśli wolisz komentarze w stylu "super jest być poliamorystą" a moje wypowiedzi powodują że jesteś zmieszana, to nie musimy wymieniać poglądów na ten temat. 

  • Dziękuję 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
8 minut temu, Sem. pisze:

W cuckold jest wyraźna granica, kreska pomiędzy związkiem uczuciowym, a łóżkiem i fantazyjkami.

Nie zawsze jest to taka gruba kreska. ZWYKLE jest - to prawda, ale nie zawsze. Wiesz przecież dobrze, że każdy swoje relacje związane z ZK szyje na miarę i pomiędzy "typowym", "zadaniowym" podejściem do Zdrady Kontrolowanej a Poliamorią jest jeszcze cała obszerna paleta szarości ;) 

  • Lubię 3
  • Dziękuję 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
4 minuty temu, Wichura pisze:

ZWYKLE jest - to prawda

I to mi wystarczy, że zwykle jest. Nie rozumiem dlaczego tu miało by nie być jak zwykle. Jakoś niezwykle.

 

4 minuty temu, Wichura pisze:

cała obszerna paleta szarości ;) 

Oraz dwieście pięćdziesiąt wiader mułu i jeszcze większe ryzyko kompletnego  roztrzaskania się. Nie, to nie dla mnie, Wy się w to bawcie. Przecież Was nie powyrzucam :D Mogę jedynie wyrazić własne zdanie co uczyniłem. 

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Jasne. Ale po to są właśnie tematy o dziale dyskusyjnym aby o takich i innych różnicach dyskutować ;) Przecież Ciebie też nikt nie próbuje "nawrócić" na jedyną słuszną w jego mniemaniu drogę i podejście :) 

  • Lubię 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
13 minut temu, Sem. pisze:

Jeżeli jednej daję jeden, to dla drugiej pozostaje zero

W moich relacjach jest inaczej.

 

13 minut temu, Sem. pisze:

Tutaj tej kreski i granicy nie ma. 

 

Są za to inne granice.

 

14 minut temu, Sem. pisze:

Co zrobisz z drugą miłością gdy okaże się że jednak chce wszystko do góry nogami wywrócić, bo czuje że "to jest to", jedynie jak dotąd to była ta niewypowiedziana kwestia? Skasujesz? :) Skąd pewność, że nigdy tego nie usłyszysz? A Ty, już dziś jesteś pewna za Lulę, za pół roku, rok, dwa, pięć, że Lula nigdy nie zapragnie wywrócić komuś życia do góry nogami? Ile razy czytając swoje stare posty, wiesz już, że dziś nigdy byś tak nie napisała? Tylko mi nie mów że Ciebie to nie dotyczy i że kręcisz się w kółko. Czy tu nie ma planu, jest tu i teraz a potem się zobaczy? 

Jest plan. Jest harmonia. A gdy czytam wiele moich starych postów, nawet w tym temacie, to widzę swoją drogę dojrzewania do wypełnienia uczuciem tego drugiego serca we mnie. Tak, wiem, że to jest bardzo trudne dla osoby staroświeckiej i zerojedynkowej. 

 

18 minut temu, Sem. pisze:

Być może syty głodnego nie zrozumie, ja jestem syty

Ja byłam niby irracjonalnie głodna i teraz jestem syta. Jem tylko zupełnie inaczej niż Ty, bo kocham inaczej (i otaczam się ludźmi zdolnymi do innej miłości).

 

19 minut temu, Sem. pisze:

Dlatego jeśli wolisz komentarze w stylu "super jest być poliamorystą" to nie musimy wymieniać poglądów. 

Miłość w ogóle jest super.  :)

 

Lula.

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

4 lata - to zagadnienie mnie jeszcze zastanawia w kontekście tej dyskusji. Oczywiście teoria wyczytana gdzieś w mądrych książkach, ale z obserwacji wynika, że się zgadza. Otóż biologicznie jesteśmy podobno zaprogramowani na 4 lata związku. Oczywiście mniej więcej - wiadomo, o sekundy się nie spinamy ;) W każdym razie jak już machina zostanie uruchomiona i się ludzie w sobie zakochają to cały układ nerwowy zaczyna pracować inaczej. Nawet mówi się potocznie, że hormony szaleją. Ma to na celu oczywiście prokreację, a 4 lata wystarczą, żeby poczęte w tym szale dziecko usamodzielniło się (chodzi tu nie o przedszkole, ale o umiejętność komunikowania swoich podstawowych potrzeb). Po tym okresie można szukać i szaleć od nowa, bo z punktu widzenia biologii nie ma potrzeby pozostawania w związku. Więc cały mechanizm napędzający dopaminy, oksytocyny, endorfiny i całą resztę się wygasza.

 

I co robić jak już się odpali wrotki w relacji cuckold, a przez przypadek nie ma się skłonności do poliamorii? I nie ma znaczenia która strona układu zadaje sobie to pytanie. Nałożyć sobie kaganiec powtarzając "to tylko 4 lata, wytrzymam!"? ;) A może radośnie powiedzieć sobie "A ch...j - All in!"?

  • Lubię 2
  • Zmieszany 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
W dniu 5.10.2021 o 13:28, Sailor&Lula pisze:

Tak, wszyscy spijamy śmietankę.

Ale Ty Lula spijasz najwięcej, bo kochasz podwójnie i jesteś podwójnie kochana.

Twoi panowie nie mają tak dobrze, no chyba, że oni tez się w sobie zakochali.

22 godziny temu, Lemoondzik pisze:

Otóż biologicznie jesteśmy podobno zaprogramowani na 4 lata związku.

Romantyczno-namiętnego. Chyba się zgadzam. Potem to już tylko desperackie próby odgrzania kotleta. Często udane :)

  • Haha 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
Godzinę temu, jennifer pisze:

Twoi panowie nie mają tak dobrze

Kobiety może podchodzą do tego bardziej emocjonalnie, chodzi mi o przepływanie uczuć z jednej osoby na drugą, chociaż ja też się angażuję ale jak się spotykam z innymi kobietami to zaczyna mi bardziej zależeć na dobrej relacji z żoną. Więcej jej pomagam, jestem dla niej milszy, staram się żeby jej było jeszcze lepiej więc to nie jest powiedziane, że najbliższej osobie musi być w jakimś aspekcie "gorzej" a może być odwrotnie. Jak ja jestem szczęśliwszy to mam więcej siły dawać szczęście innym.

  • Lubię 2
  • Dziękuję 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
39 minut temu, Janek12 pisze:

to nie jest powiedziane, że najbliższej osobie musi być w jakimś aspekcie "gorzej" a może być odwrotnie. J

Oczywiście!
Zwróciłam tylko uwagę na to ze idealnie byłoby gdyby w trzyosobowym układzie wszyscy się kochali. Wtedy wszyscy spijaliby  tyle samo tłustej, słodkiej śmietanki ?

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...