Skocz do zawartości
rita

Gdy wszystko poszło nie tak - ktoś się zakochał

Rekomendowane odpowiedzi

19 minut temu, Wichura pisze:

No i... zakocha się człowiek, zauroczy i co takiego strasznego dalej nastąpi ? 

Myślę, że ta sytuacja wymaga wtedy ogromnie dużo dojrzałości emocjonalnej… od partnera.

  • Lubię 4
  • Dziękuję 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
Teraz, maniurka pisze:

Myślę, że ta sytuacja wymaga wtedy ogromnie dużo dojrzałości emocjonalnej… od partnera.

Pytanie jeszcze, czy nowa miłość równa się osłabieniu bądź zniknięciu "starego" uczucia. Myślę, że to jest kluczowe dla dalszego postępowania. 

 

Lula.

  • Lubię 2
  • Dziękuję 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
1 minutę temu, maniurka pisze:

Myślę, że ta sytuacja wymaga wtedy ogromnie dużo dojrzałości emocjonalnej… od partnera.

Ja myślę, że nie tylko od partnera ale od wszystkich ;) 

 

5 minut temu, jennifer pisze:

Z mojego punktu widzenia niewiele.

No właśnie z wielu punktów widzenia jakie tu padają wynika później "niewiele złego" a mimo to wciąż ten temat jest przedstawiany jako jakaś katastrofa

  • Lubię 2
  • Dziękuję 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Na pewno jest to pewna osobista mała lub większą katastrofa kiedy ktoś nie ma w ogóle ochoty na to, żeby jego partner bądź partnerka odczuwali takie emocje w stosunku do kogoś więcej, niż ich samych. 

  • Lubię 9

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
12 minut temu, Sailor&Lula pisze:

Pytanie jeszcze, czy nowa miłość równa się osłabieniu bądź zniknięciu "starego" uczucia. Myślę, że to jest kluczowe dla dalszego postępowania. 

 

Lula.

Nawet jeśli nie, to zakochanie to specyficzny stan i jednak wpływa na codzienne zachowania - oczywiście może wpływać także pozytywnie!

Czy jednak każdy jest w stanie udźwignąć myśl, że mąż/ żona choć śpi obok mnie to śni o kimś innym? Lub widząc jak buja w obłokach wiemy, że to nie o mnie marzy… Ja bym osobiście mogła nie udźwignąć ?

  • Lubię 6

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
6 minut temu, maniurka pisze:

Myślę, że ta sytuacja wymaga wtedy ogromnie dużo dojrzałości emocjonalnej… od partnera.

Nie wiem czy taka dojrzałość wystarczy, żeby poradzić sobie z taką sytuacją. Śmiem przypuszczać,  że nie.

6 minut temu, Sailor&Lula pisze:

Pytanie jeszcze, czy nowa miłość równa się osłabieniu bądź zniknięciu "starego" uczucia. Myślę, że to jest kluczowe dla dalszego postępowania. 

 

Lula.

Dla mnie również. Bo jeśli to "stare" uczucie jednak nie wygasa, to dobrze, czy właśnie przysparza to więcej komplikacji?

  • Lubię 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
1 minutę temu, Coma pisze:

Bo jeśli to "stare" uczucie jednak nie wygasa, to dobrze, czy właśnie przysparza to więcej komplikacji?

To już chyba zależy od tego na ile ktoś potrafi sobie nowe i stare uczucia ułożyć w głowie

  • Lubię 6

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
1 minutę temu, Coma pisze:

Bo jeśli to "stare" uczucie jednak nie wygasa, to dobrze, czy właśnie przysparza to więcej komplikacji?

To już zależy od sytuacji. Na przykład u mnie nie komplikuje, a wręcz przeciwnie.

 

4 minuty temu, maniurka pisze:

Czy jednak każdy jest w stanie udźwignąć myśl, że mąż/ żona choć śpi obok to śni mnie to śni o kimś innym? Lub widząc jak buja w obłokach wiemy, że to nie o mnie marzy… Ja bym osobiście mogła nie udźwignąć ?

To też będzie zależeć o wielu czynników, od konstrukcji danej osoby, od etapu w życiu itd. Trudne sprawy. Ja mam wrażenie, że kilkanaście lat dojrzewałam z Sailorem do obecnego stanu rzeczy...

 

Lula.

  • Lubię 8

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
3 minuty temu, maniurka pisze:

Ja bym osobiście mogła nie udźwignąć ?

Ja bym udźwignął.. A tylko dlatego, że stan zakochania, zafascynowania drugą osobą i tak kiedyś minie - kolej rzeczy, a "stary" statek, ze starym sternikiem dalej czeka ?.Nigdy nie miałem z tym problemu, powiem więcej chciałbym zobaczyć jak M.  Przeżywa ten stan,jak się zakochuję, jak jest szczęśliwa. Widzę to tak - Stoję z boku i wszystkiemu się przyglądam, delikatnie się uśmiechając ? P. 

 

  • Lubię 10
  • Dziękuję 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
1 minutę temu, Sailor&Lula pisze:

kilkanaście lat dojrzewałam z Sailorem do obecnego stanu rzeczy...

No i super, że masz to poukładane. Ciesz się zatem tym stanem, oby trwał jak najdłużej.

Bywa też tak, że ludzie bronią się lub wycofują ze strachu przed bólem.

W stanie zakochania człowiek często jest przewrażliwiony,  podatny na zranienia i nauczony takim doświadczeniem woli tego stanu i wszelkich komplikacji unikać.

Nie każdy ma taki komfort jak Lula ?

  • Lubię 5

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...