Skocz do zawartości
rita

Gdy wszystko poszło nie tak - ktoś się zakochał

Rekomendowane odpowiedzi

jeżeli całkowicie odseparujemy uczucia to cuckold staje się zestawem mechanicznych ruchów wykonywanych dla podtrzymania kondycji

  • Lubię 4
  • Dziękuję 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
44 minuty temu, ktoś pisze:

jeżeli całkowicie odseparujemy uczucia to cuckold staje się zestawem mechanicznych ruchów wykonywanych dla podtrzymania kondycji

...uczuć jest wiele, o różnych obliczach. Nie muszą się one wiązać od razu z wywróceniem żyć kilku osób do góry nogami.

 

Lula.

  • Lubię 4
  • Dziękuję 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Oczywiście, że tak w dodatku zakochanie się w kochanku nie jest równoznaczne z odkochaniem się w mężu. Oba uczucia mogą funkcjonować obok siebie a nawet powodując swoje wzmocnienie - ot taka interferencja miłości .

  • Lubię 6
  • Dziękuję 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
7 godzin temu, ktoś pisze:

Oczywiście, że tak w dodatku zakochanie się w kochanku nie jest równoznaczne z odkochaniem się w mężu. Oba uczucia mogą funkcjonować obok siebie a nawet powodując swoje wzmocnienie - ot taka interferencja miłości .

Brak zakochania się sensu stricte w kochanku/kochance także nie oznacza automatycznie braku żadnych uczuć do niego/niej i "uprzedmiotowienia" seksu. Między miłością (czy zakochaniem) a obojętnością jest jeszcze całe szerokie spektrum uczuć i doznań które właśnie sprawiają, że kochankowie bardzo dobrze odnajdują się w swojej relacji i jej pragną. Uważam, że osoby które faktycznie szukają w ZK miłości i zakochania oraz mają skłonności poliamoryczne stanowią jednak odsetek

  • Lubię 7
  • Dziękuję 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
Duszek
W dniu 29.07.2019 o 16:17, rita pisze:

Zastanowiło mnie, że nigdy nie widziałam tutaj takiego tematu.

jak powiedziała @Zouza bo niezbyt często wychodzą na światło dzienne (a jeśli już to nie tam gdzie jest kulturalnie a zadyma na całej linii z szerokim polem rażenia i próbami angażowania osób postronnych); dwa temat bardzo delikatny, łatwo nim naruszyć czyjąś intymność...  owszem interesujący i ważny, bo warto uświadamiać i takie ryzyko  lecz brak mi wiary w prawdziwość i pełen obraz przekazywanych potencjalnie historii - bo zawsze to będzie fragment czyjegoś życia opowiadany oczyma jednej strony - a nam zostanie zaprezentowany jedynie wynik końcowy (a cała droga ku niemu ma kluczowe znaczenie)

 

długo się zastanawiałam jak do tego tematu podejść, w pierwszej wersji sobie pomyślałam, że pokażę w udziale % o sposobach jak sobie takie strony poradziły, by jak najmniej rozpoznawalnych szczegółów podać ... jednak zaniechałam i takiego rozwiązania - nie daję sobie prawa rozmawiania o szczegółach które znam

 

tak czy siak, znam takie historie a i rodzaje zapętleń były przeróżne i wynik tychże różny zarówno dla związku jak i kochanków czy całej kombinacji wielokąta,  zauroczonych w sobie

 

W dniu 29.07.2019 o 17:44, Wichura pisze:

Ważne aby być konsekwentnym i nie przekraczać ustalonych zasad a jak serce i uczucia wyrywają się spod kontroli odpowiednio i w porę reagować..

piękna @Wichura, to bardzo piękna teoria dla ludzi cholernie silnych; mówię za siebie - wątpię (wręcz jestem niemalże pewna), że jeśli trafiłby mnie ów wspomniany przez @Lemoondzik "piorun sycylijski" nie byłoby takiej siły, która by mnie zatrzymała -> zapewne zdemolowałabym swoją doczesność a  jeśli kochanek byłby wcale lub mniej zaangażowany niż ja i sobie poszedł... hmm nie umiałabym żyć z kimś kogo nie kocham z lęku przed samotnością czy powodów ekonomicznych; żyłabym sama lecz uczciwie wobec siebie a nie spełnione uczucie zapewne bym odcierpiała... wynik: demolka tak czy siak

 

lecz WŁAŚNIE - CO NAJWAŻNIEJSZE wg mnie 

 

wiele osób myli pożądanie z miłością i to bywa często początkiem pięknej katastrofy nr 1 - awaria w związku; potem katastrofa nr 2 - konfrontacja wyobrażenia o osobie w której się zauroczyliśmy w sytuacji trudnej... i tak dalej możemy szukać kolejnych numerów katastrof... 

 

bo te zakochania, zauroczenia to baaaaaaaaardzo szeroki temat...

 

bo takie zauroczenie co spada na człowieka jak ma niby wszystko poukładane, przegadane to też jest dla silnych i bardzo świadomych siebie ludzi - po pierwsze czy właśnie potrafią odróżnić miłość od pożądania czy przenajwiększej na świecie sympatii / dzikiego uwielbienia do owej osoby ;); wielka sztuka się nie pieprznąć w ocenie, już na poziomie swojej głowy, zanim tą wiedzą obdarujemy pozostałych, zanim się uruchomi katastrofę nr 1

 

to już było wałkowane milion razy

zawsze ale to zawsze kochanek / kochanka mają przewagę nad codziennym partnerem; widzimy ich w sytuacjach dla siebie przyjemnych, ba nawet to co o sobie opowiadamy jakie mamy poglądy, jak rozwiązujemy różne problemy etc - to na koniec są tylko słowa, słowa, słowa rzadko kiedy weryfikowane w boju codzienności i tak sobie można zbudować obraz człowieka idealnie pasującego do nas 

 

W dniu 29.07.2019 o 17:51, Sailor&Lula pisze:

Niestety, zauroczenia miewają to co siebie, że bywają bardzo samolubne... Takich należy się ponad wszelką cenę wystrzegać. 

widzisz... świadoma ryzyka i potencjalnych konsekwencji nie zamierzam angażować się mniej niż tego potrzebuję... bo taka jestem i nie zamierzam sobie tego odmawiać... bo taka mi się ukształtowała moja potrzeba na przestrzeni dziejów fikania :D  cały czas łażę po cienkiej linie świadoma swojego ciężaru i nie zamierzam z niej zleźć ;)

 

W dniu 29.07.2019 o 23:33, Mr.K pisze:

Ale by nie siać niepotrzebnej paniki, trzymamy się wersji, że wszystko mamy ustalone na zawsze. Czegoś zawsze warto się trzymać :)

hmmm... a ja mam odwrotnie, wolę być świadoma ryzyka a nie trzymać się jakiś tam ustaleń, które runą w jednej chwili gdy piorun we mnie strzeli lub  tylko pomizia.... znam siebie i dopisałam do listy ryzyk  ;) 

 

W dniu 30.07.2019 o 01:45, Lemoondzik pisze:

Prawdopodobnie nawet bez cuckoldu byłaby jazda, bo przecież kogoś fascynującego można spotkać na ulicy w pracy itd.

aaaaaaaaa to ciekawego obszaru dotknąłeś...

 

bo właśnie - czy w sytuacji katastrofy w związku aby na pewno zk bywa przyczyną a nie jedynie katalizatorem, który uruchamia, uwidacznia coś co tam po cichu, powoli szwankowało jak w każdym normalnym związku i zaczyna przeszkadzać BARDZIEJ i dochodzą te fascynacje, pożądania, zauroczenia...

czy też może doświadczenia zk zweryfikowały pewne postrzegania, rozumienie pewnych spraw i wprowadziły niechcący pęknięcia w fundamentach związku? 

 

 

 

ciąg dalszy z mojej strony zapewne nastąpi... czytam dalej wątek

 

 

edit: przeczytałam, nie mam nic do dodania z wyjątkiem jednego

 

 

@Lemoondzik - Ty wiesz jak ja uwielbiam Twoje na świat patrzenie i obrazowanie - w pełni się z Tobą zgadzam, możesz być moim adwokatem :redevil:

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Dawno na forum tyle nie przeczytałem :). Temat trudny i przez lata jak ktoś śledzi dokładnie forum można było wyłapywać takie sytuacje. 

A wyznania typu że u nas było tak czy tak, to trochę jak przyznanie się do porażki (wg założeń ZK bo tu wszystko musi być przeglądane, zaplanowane i ustalone jak prawie wszyscy wcześniej to podkreślali) - a kto lubi się do porażek przyznawać. 

  • Lubię 2
  • Dziękuję 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
W dniu 14.08.2019 o 07:53, Menczi pisze:

wg założeń ZK bo tu wszystko musi być przeglądane, zaplanowane i ustalone jak prawie wszyscy wcześniej to podkreślali)

to Wy tak robicie ? te zaplanowania i ustalania ? No to chyba za młody w tym jeszcze jestem bo do tego etapu nie doszedłem

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
8 godzin temu, ktoś pisze:

to Wy tak robicie ? te zaplanowania i ustalania ? No to chyba za młody w tym jeszcze jestem bo do tego etapu nie doszedłem

No właśnie nie robimy, ale jak czytam forum to wszyscy nawet mają poukładane co by było gdyby, i to wszystko rozpisane na różne scenariusze i wtedy nic nie zaskoczy.

My szliśmy na spontan i czasem człowiek się sparzył. 

  • Lubię 2
  • Dziękuję 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
W dniu 14.08.2019 o 07:53, Menczi pisze:

wg założeń ZK

Cytuję siebie samego żeby wyprostować to co @ktoś'a zaniepokoiło. Chodzi mi bardziej o to że na forum bardzo wiele osób tak deklaruje

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

a to chyba, że tak ... deklaruje a już myślałem ,że my jacyś nienormalni jesteśmy

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...