Skocz do zawartości
rita

Gdy wszystko poszło nie tak - ktoś się zakochał

Rekomendowane odpowiedzi

Ha! Pardon, diabeł wstąpił i trochę Was wkręcałem, ale w końcu łapiemy temat za rogi :)

 

Będąc już 25 rok w związku z moją najważniejszą Kobietą, czas i niejedne gwałtowne sztormy nauczyły mnie, że tak na prawdę najważniejsze są te nasze własne, wewnętrzne ustalenia. Jeżeli mamy solidnie zbudowany kręgosłup wartości i dodamy do tego doświadczenie iluś tam lat, to żadne piękne oczy tego nie zburzą. Chwilowo być może wspaniale wstrząsną endorfinami ale główny kurs pozostanie pogodnie niewzruszony. 

 

Do tego dochodzą jeszcze wzajemne oczekiwania i ustalenia pomiędzy partnerami a te bywają (read my lips - bywają) już niestety efektem mniejszych lub większych kompromisów. I tu pojawia się czasami szpara, w którą może się nierzadko wbić młody, zakochany klin.

 

 

 

 

 

 

 

 

  • Lubię 8
  • Dziękuję 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
21 minut temu, Mr.K pisze:

Do tego dochodzą jeszcze wzajemne oczekiwania i ustalenia pomiędzy partnerami 

...które jesteście w stanie stworzyć, ponieważ się wzajemnie szanujecie.

 

23 minuty temu, Mr.K pisze:

tu pojawia się czasami szpara, w którą może się nierzadko wbić młody, zakochany klin.

Pytanie, czy jego obecność dużo namiesza. I jak on sam zniesie taki stan rzeczy. Czy będzie umiał wpisać się między ustalenia. 

 

Lula.

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
44 minuty temu, Sailor&Lula pisze:

które jesteście w stanie stworzyć, ponieważ się wzajemnie szanujecie.

Oczywiście, choć szacunek dla drugiej osoby nie zmienia mojego charakteru oraz moich potrzeb. Część z nich realizuję (oraz realizujemy) drogą wzajemnych ustaleń a inne świadomie godzę się zamknąć w piwnicy na czas nieokreślony. 

 

44 minuty temu, Sailor&Lula pisze:

Pytanie, czy jego obecność dużo namiesza. I jak on sam zniesie taki stan rzeczy. Czy będzie umiał wpisać się między ustalenia. 

To już pytanie do niego. Biorąc młodego kochanka jesteśmy zawsze świadomi ryzyka jakie taka zabawa niesie dlatego najczęściej bawimy się z takowymi w swingers klubach bez rozdawania numerów telefonów. 

 

Choć ostatnio trafił się rodzynek potwierdzający bakalie, wyjątkowo dojrzały jak na swój młody wiek. Mamy z nim rownież dobry kontakt pozaklubowy. Obserwuję go z pogodną czujnością gdyż przypomina mi trochę samego siebie gdy byłem w jego wieku.

 

I kibicuję mu żeby nie przegiął pały. 

  • Lubię 5
  • Dziękuję 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Odpływacie w teorię od praktyki i tematu :D

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
13 minut temu, rita pisze:

Odpływacie w teorię od praktyki i tematu :D

Ale czego się spodziewałaś zakładając ten temat? Sensacji? Sypania nazwiskami i pikantnymi szczegółami? 

 

I tak znalazły się tu osobiste zwierzenia. Bardzo konkretne. A @Wichura sam napisał, że ów temat najpierw lepiej mieć przepracowany w TEORII, zanim przypadkiem pojawi się konieczność zmierzenia się z praktyką. 

 

Lula.

  • Lubię 5

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Nie chciałbym burzyć wartości... Inaczej - osoby, które mają "silny kręgosłup" z pewnością nie dotkną moje teorie, ale powiedzmy dla dynamiki dyskusji ;) zostanę adwokatem diabła :D

Zaczęło się od tego, że się z cuckoldem zderzyłem czołowo przy dużej prędkości. Takie były początki. Nie umiałem sobie z tym poradzić bo myślałem wtedy, że mam wszystko poukładane, że jestem w jedynym cudownym i mega szczęśliwym związku od kilkunastu lat. Wszystko było ustalone, osoby dramatu specjalnie wybrane z najdrobniejszym dbaniem o to, żeby coś się nie wymknęło spod kontroli. I dupa... (pardon). Gorączkowe próby zapanowania nad szalejącymi żywiołami kończyły się mniej więcej tak jak próby zapanowania nad tajfunem. Jak już sam przed sobą przyznałem się do tego, że jest jak jest pojawiło się pytanie - dlaczego? No i niemal kilkuletnie studia z zakresu podstaw psychologii, biochemii, neurofizyki i czegotam jeszcze połączone z bieganiem do psychologów kołczów i innych uzdrowicieli (dobra - przesadzam, ale fakt jest taki, że przeczytałem kilkadziesiąt książek dookoła tematu, a potem ruszyłem na badania terenowe  ). 

 

Po co ten wstęp? W sumie nie wiem, ale może ktoś tu wyłapie jakieś konteksty ciekawe dla siebie. A co do  mnie? Obecnie nie wierzę w stałe związki oparte  na najlepszym dopasowaniu itp. Primo statystyka - jak mogę zakładać, że osoba, z którą jestem w związku jest dla mnie najlepsza skoro w samej Polsce jest kilka milionów kobiet, których nie znam i kompletnie nie wiem jakie byłyby dla mnie? O mężczyznach nie wspominając :P Secundo - neurofizyka, mózg człowieka jest tak szalenie skomplikowanym narządem, że nie sposób przewidzieć jego zachowania. Szczególnie biorąc pod uwagę, że procesy świadome w tej całej maszynerii to zaledwie kilka procent, (jeśli nie promili). W mojej ocenie naiwna jest pewność co do własnych zachowań w sytuacjach, których do tej pory nie doświadczyliśmy i nawet nie wiemy z czym się przyjdzie mierzyć. Tertio - panta rhei - tak na prawdę zmieniamy się i to co myśleliśmy, jak postrzegaliśmy świat wczoraj, dzisiaj jest już lekko nieaktualne. To jest do udowodnienia i na gruncie psychologii jak i neurofizyki. Składając to do przysłowiowej kupy jestem otwarty na wszystkie możliwości, nawet te najbardziej absurdalne i nie pasujące do początkowych założeń. 

 

 Trzęsienia ziemi się zdarzają, najczęściej wtedy kiedy nikt ich się nie spodziewa.. 

 

 

  • Lubię 6
  • Zmieszany 1
  • Dziękuję 4

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
59 minut temu, Sailor&Lula pisze:

Ale czego się spodziewałaś zakładając ten temat? Sensacji? Sypania nazwiskami i pikantnymi szczegółami? 

 

I tak znalazły się tu osobiste zwierzenia. Bardzo konkretne. A @Wichura sam napisał, że ów temat najpierw lepiej mieć przepracowany w TEORII, zanim przypadkiem pojawi się konieczność zmierzenia się z praktyką. 

 

Lula.

Nie. Ale to że ja z Tobą nie mam pola do rozmowy to już ustliłyśmy jakiś czas temu, a przynajmniej ja ustaliłam, nie wiem wiem po co mnie wyrywasz do rozmowy ze sobą...

  • Haha 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
Duszek
3 minuty temu, rita pisze:

Nie. Ale to że ja z Tobą nie mam pola do rozmowy to już ustliłyśmy jakiś czas temu, a przynajmniej ja ustaliłam, nie wiem wiem po co mnie wyrywasz do rozmowy ze sobą...

a może jednak bez personalnych wycieczek? 

założyłas temat w dziale ogólnym i KAŻDY użytkownik forum może się w nim wypowiadać 

 

kluby dają możliwość ograniczenia listy dyskutantów - weź to pod rozwagę przy następnym temacie ;)

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
23 minuty temu, rita pisze:

Nie. Ale to że ja z Tobą nie mam pola do rozmowy to już ustliłyśmy jakiś czas temu, a przynajmniej ja ustaliłam, nie wiem wiem po co mnie wyrywasz do rozmowy ze sobą...

Rozumiem, że moje wypowiedzi tutaj są według Ciebie niepotrzebne. Ok, na szczęście z tego co widzę inne osoby twierdzą inaczej. I tego będę się trzymać. 

 

37 minut temu, Lemoondzik pisze:

Obecnie nie wierzę w stałe związki oparte  na najlepszym dopasowaniu itp

Nie ma czegoś takiego, jak najlepsze dopasowanie. Są ludzie, którzy znajdują w sobie coś ważnego i starają się porozumieć. Dobrze ze sobą żyć. 

 

37 minut temu, Lemoondzik pisze:

Primo statystyka - jak mogę zakładać, że osoba, z którą jestem w związku jest dla mnie najlepsza skoro w samej Polsce jest kilka milionów kobiet, których nie znam i kompletnie nie wiem jakie byłyby dla mnie? O mężczyznach nie wspominając

Oczywiście, nie da się poznać wszystkich. 

 

Nikt też nigdy nie będzie znał mnie tak, jak Sailor. On zna od podszewki i od lat moją codzienność. Odpowiada mi to. Czy z kimkolwiek innym chciałabym budować swoją codzienność, taką domową, z wyrzucaniem śmieci i puszczaniem bąków? To pytanie zadałabym sobie, gdyby uczucia zaszalały. Banalne, co? Poznawać nową teściową i żegnać się że starą... Truizmy... Czy nowe uczucie jest tego warte? Czy jest ważniejsze od tego, co JUŻ ZBUDOWANE? Zbudowane truizmy i nie tylko one... 

 

37 minut temu, Lemoondzik pisze:

Secundo - neurofizyka, mózg człowieka jest tak szalenie skomplikowanym narządem, że nie sposób przewidzieć jego zachowania. S

Wszystkim rządzą hormony. Po to mamy rozum, wyobraźnię i myślenie  abstrakcyjne, aby choć trochę nad nimi panować.

 

Lula.

  • Lubię 6

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
14 minut temu, iko pisze:

a może jednak bez personalnych wycieczek? 

założyłas temat w dziale ogólnym i KAŻDY użytkownik forum może się w nim wypowiadać 

 

kluby dają możliwość ograniczenia listy dyskutantów - weź to pod rozwagę przy następnym temacie ;)

Masz racje, może się wypowiadać, ja nie muszę jej odpowiadać ani rozumieć motywów. 

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...