Skocz do zawartości
Cuckoldplace

samodzielna i niezależna - czyli o stereotypowym postrzeganiu kobiet

Rekomendowane odpowiedzi

to nie jest manifest feministyczny bynajmniej lecz jakoś zakonotowałam, że dość często kobiety się wartościuje poprzez porównanie do mężczyzn, tak jakby same w sobie bez porównania z płcią przeciwną nie posiadały pewnych cech i wartości w postawach dnia codziennego

 

i tak np. można usłyszeć od mężczyzny lub też o sobie samej powiedzieć "samodzielna i niezależna"

 

ale zaraz zaraz... samodzielna bo co?  bo ma własne zdanie? bo nie pyta o zgodę i robi co chce?

 

niezależna bo co? bo sama na siebie zarabia? czy co?

 

czy tak się mówi też do mężczyzny, że jest samodzielny i niezależny - czy on ma to niejako z automatu? ;) bo jakoś nie spotkałam się by szczególnie takie cechy podkreślano u panów by były dlań istotne - tak można powiedzieć, że te nadała im kultura a płci żeńskiej niekoniecznie?

 

albo w internetach najczęściej gdy opisuje się kobiety będące na stanowiskach dość często pomija się ich kompetencje a skupia na opisie ubrania (nagminne), życia rodzinnego czy ilości partnerów seksualnych i jeśli poczytać treści o mężczyznach na podobnym stanowisku to jakoś nie jest to spotykane zbyt często

 

w różnych tematach przewijają się informacje o stereotypach, atawizmach, rolach w które wpycha nas społeczeństwo lub my sami :)

 

tu bym chciała porozmawiać z przedstawicielami obu płci o stereotypach, które zauważacie, praktykujecie świadomie lub nie oraz które są dla Was akceptowalne, które Was wku...

 

czy w jakikolwiek sposób z nimi walczycie i w swoim postrzeganiu i w środowisku zawodowym? czy jest Wam to obojętne?

 

 

zapraszam

 

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
2 godziny temu, iko pisze:

bo jakoś nie spotkałam się by szczególnie takie cechy podkreślano u panów

A to ciekawe, zwłaszcza patrząc przez stereotypowy sposób postrzegania płci. Wedle niego to własnie na mężczyźnie spoczywa OBOWIĄZEK bycia niezależnym i samodzielnym. Osobnik nieporadny, pozostający na utrzymaniu lub choćby zarabiający mniej od swojej partnerki ma społeczny status "przegrywa". Owszem, mężczyźni nie zabiegają o udowadnianie swojej samodzielności i zależności tak jak kobiety. Owszem to dziedzictwo kulturowe, które z automatu patriarchalnej konstrukcji społecznej przypisuje mężczyznom ten status ad priori. Czy jest to jednak przywilej czy piętno? 

W dobie cywilizacyjnego rozwoju, gdzie "tradycyjne" role płci  zacierają się w sposób naturalny to właśnie męskość ( w sensie  dogmatów pojęcia) nie jest rodzajem handicapu a swoistym obciążeniem.  Zobrazujmy to tak... kobieta za kierownicą dziś nikogo nie szokuje ale facet bez prawa jazdy to pipa jakaś. Dlaczego? Bo mimo mrzonek i ideologii o równouprawnieniu, mimo świadomego rozumienia praw człowieka bez podziału na płcie nadal kierujemy się tym co wdrukowała w nas natura.  Futurolodzy twierdzą, ze każda cywilizacja dąży do upadku, każda ma okres rozkwitu, swoje apogeum i dążenie do transcendencji do formy wyższej. W rzeczywistościach SF to przejście w niematerialną postać, wolną od ciała... od jego ograniczeń i płci. Szkoda, że wszyscy badacze w tej wolności upatrują początek końca.

  • Lubię 4

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
Duszek
1 godzinę temu, Kiki pisze:

A to ciekawe, zwłaszcza patrząc przez stereotypowy sposób postrzegania płci. Wedle niego to własnie na mężczyźnie spoczywa OBOWIĄZEK bycia niezależnym i samodzielnym.

nie umniejszam stereotypowego postrzegania mężczyzn, całkiem sporo zostało o tym powiedziane w poniższym temacie

 

nie chcę iść w przepychankę płciową, która z nich jest mniej lub bardziej "uciśniona" stereotypem

 

jednakże chciałabym się skupić na stereotypach dotyczących kobiet, zapewne groo z nich nie istniałoby gdyby schemat myślowy w ogóle nie opierał się o postrzeganie płci  - wynikające choćby z wcześniejszych ról na przestrzeni dziejów, których nie neguję lecz żyjemy tu i teraz i można by rzecz że dzieje się rewolucja w tychże 

 

(jako dygresję dodam, że jak ów temat popełniłam to sobie potem pomyślałam, że możliwy jest odlot w rozmowie do panseksualizmu lub skupimy się na jakże popularnym aktualnie gender :D a może nawet jakaś radosna gównoburza międzypłciowa :D  ) 

 

do rzeczy:

 

chciałabym się skupić na jakich MY jednostki (ja iko czy Ty Kiki czy kolejni rozmówcy) osobiście schematach myślowych funkcjonujemy... które są dla nas akceptowalne a które są nieznośne

 

podam od siebie przykład - mój osobisty schemat i nijak sobie z nim nie radzę

 

ano dla mnie kobieca kobieta to taka która jest krucha, delikatna, eteryczna, można by rzecz właśnie niesamodzielna i zależna i tym swoim schematem myślowym niechcący odejmuję kobiecości wielu moim koleżankom i sobie 

 

i nijak nie mogę sobie tego z głowy wybić :facepalm:

 

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
3 godziny temu, iko pisze:

np. można usłyszeć od mężczyzny lub też o sobie samej powiedzieć "samodzielna i niezależna"

 

ale zaraz zaraz... samodzielna bo co?  bo ma własne zdanie? bo nie pyta o zgodę i robi co chce?

Dla mnie to raczej "nieuwieszona na męskim ramieniu". 

Ja o sobie tak mówię. 

Owszem, nie mówię, że nigdy żaden mężczyzna mi w niczym nie pomógł, ale nie jest tak, że bez ich pomocy byłabym "zgubiona". ;)

 

3 godziny temu, iko pisze:

czy tak się mówi też do mężczyzny, że jest samodzielny i niezależny

Mówi się. Serio. 

Co prawda na ogół o młodych mężczyznach, by podkreślić, że już od mamusi się wyprowadzili, ale jednak. ;)

A już pod cuckoldowym kątem - bardzo często mężczyźni sami się tak określają, choć akurat tu mają raczej na myśli to, że stać go na hotel. ;)

 

3 godziny temu, iko pisze:

albo w internetach najczęściej gdy opisuje się kobiety będące na stanowiskach dość często pomija się ich kompetencje a skupia na opisie ubrania (nagminne), życia rodzinnego czy ilości partnerów seksualnych i jeśli poczytać treści o mężczyznach na podobnym stanowisku to jakoś nie jest to spotykane zbyt często

A to zależy na jakich stronach. Na plotkarskich to jadą po wszystkich równo. ;)

Jedyna, ALE BARDZO ISTOTNA RÓŻNICA, jest taka, że mężczyzna określany jest mianem playboy'a, a kobieta, nawet jeśli nie wprost... no wiadomo chyba. ;)

Na tych poważniejszych o kieckach nie piszą. Na branżowych to już wcale.

 

4 godziny temu, iko pisze:

tu bym chciała porozmawiać z przedstawicielami obu płci o stereotypach, które zauważacie

Podział na prace męskie i kobiece.

 

4 godziny temu, iko pisze:

które Was wku...

Wewnętrznie mnie wku... ale nic z tym nie robię, by zadowolić ewentualnych krytyków - jak facet jest zaniedbany, np. ma wymiętolone ciuchy, to zrzuca się winę na kobietę. 

Ja kiedyś usłyszałam coś na ten temat (skierowanego personalnie do mnie) i cóż mogłam odpowiedzieć? "A to on rąk nie ma?".

 

4 godziny temu, iko pisze:

praktykujecie świadomie lub nie

Hmmmm... nad tym muszę pomyśleć jeszcze.

 

 

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
59 minut temu, iko pisze:

mój osobisty schemat i nijak sobie z nim nie radzę

 

ano dla mnie kobieca kobieta to taka która jest krucha, delikatna, eteryczna, można by rzecz właśnie niesamodzielna i niezależna i tym swoim schematem myślowym niechcący odejmuję kobiecości wielu moim koleżankom i sobie 

A widzisz, a dla mnie kobieca kobieta to kobieta zmysłowa, niezależnie od tego, czy nosi rozmiar 34, czy 54. Każdy jej gest przesycony jest erotyzmem, ale nie mam na myśli tego (erotyzmu) wywalonego na wierzch, jak mini równo z grzywką i dekoltem do pępka (choć i w takiej odsłonie może być). Taka kobieta może być ubrana w dresy i pić herbatę z kubka, ale jak spojrzy w oczy, to nogi miękną. 

I może być krucha, eteryczna, a może być "kawał baby", niezależna, czy niesamodzielna - to jest drugoplanowe. 

  • Lubię 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
Duszek
44 minuty temu, Zouza pisze:

A widzisz, a dla mnie kobieca kobieta to kobieta zmysłowa, niezależnie od tego, czy nosi rozmiar 34, czy 54. Każdy jej gest przesycony jest erotyzmem, ale nie mam na myśli tego (erotyzmu) wywalonego na wierzch, jak mini równo z grzywką i dekoltem do pępka (choć i w takiej odsłonie może być). Taka kobieta może być ubrana w dresy i pić herbatę z kubka, ale jak spojrzy w oczy, to nogi miękną. 

I może być krucha, eteryczna, a może być "kawał baby", niezależna, czy niesamodzielna - to jest drugoplanowe. 

to znaczy, że z Tobą wszystko w porządku a ja tkwię w schemacie myślowym co do postrzegania owej kobiecości

 

a teraz zaskocz mnie i poszukaj czegoś stereotypowego w swoim postrzeganiu (choć osobiście wątpię czy to u Ciebie występuje  - no serio :D )

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
W dniu 26.07.2019 o 21:06, iko pisze:

poszukaj czegoś stereotypowego w swoim postrzeganiu

Proszszsz:

- mężczyzna otwiera drzwi, odsuwa krzesło przy stole, przytaszczy zakupy - bardzo stereotypowe. :D

Nie to, że musi, no ale co poradzić, lubię to, jak cholera. 

 

No taaaa, o kobietach miało być :facepalm:

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Dobra, mam!

Białe kozaczki, długie tipsy i nadmiar solarium - no ni cholery nie mogę "na pierwszy ogień" nie pomyśleć: "pustak", co jednak może być niezwykle krzywdzące, a o czym miałam się okazję niedawno przekonać. 

 

  • Haha 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
22 godziny temu, iko pisze:

czy w jakikolwiek sposób z nimi walczycie i w swoim postrzeganiu i w środowisku zawodowym? czy jest Wam to obojętne?

Tak, walczę, bo nie lubię etykietek. Ale kiedyś byłem ich pełen. Np. oceniając kogoś niejeden raz myślałem w kategorii "O, ta kobieta jest menedżerem tak samo dobrym jak faceci". Stereotyp jak cholera. Albo "Ona  jest mniej stabilna emocjonalnie, bo hormony nią rządzą".  W męskich środowiskach takie stereotypy pokutują. Dziś mnie to wkurza. 

 

Kolejne stereotypy, których jest pełno w naszym otoczeniu.

 - Kobieta pracuje blisko z facetem i on ją awansuje = daje mu dupy, bo przecież uczciwie na to nie mogła zapracować. Co ciekawe w moich doświadczeniach to głównie inne Panie celowały w tego typu komentarzach.  

- Albo, młodsza kobieta i starszy facet są razem, tylko o kasę chodzi. Napewno nie może chodzić o nic innego itp.

18 godzin temu, Zouza pisze:

Podział na prace męskie i kobiece.

Podział faktycznie jest stereotypowy, ale są wyjątki zawodów, których kobiety z racji fizyczności nie są w stanie wykonywać na równi z mężczyznami i najczęciej nie wykonują.

  • Lubię 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
W dniu 26.07.2019 o 15:56, iko pisze:

czy tak się mówi też do mężczyzny, że jest samodzielny i niezależny - czy on ma to niejako z automatu? ;) bo jakoś nie spotkałam się by szczególnie takie cechy podkreślano u panów by były dlań istotne - tak można powiedzieć, że te nadała im kultura a płci żeńskiej niekoniecznie?

 

Kultura ale jaka? Gdybyśmy mieszkali w Afganistanie, można byłoby się nad tym pochylić głębiej ;) Lecz mieszkamy w Polsce, pośrodku europy gdzie w ramach eurokołhozu dąży się  do wyrównania wszelkich różnic płacowo - mentalnych wynikających z przynależności do płci. Podobne dylematy, są jedynie uzasadnione wiekiem dylematującego. Millenialsi nie mają już takich rozkmin. Czy to dobrze, czy też źle świadczy o fagasach w rurkach, nie mnie oceniać.

 

W dniu 26.07.2019 o 15:56, iko pisze:

niezależna bo co? bo sama na siebie zarabia? czy co?

 

No. Na przykład to.

 

W dniu 26.07.2019 o 15:56, iko pisze:

ale zaraz zaraz... samodzielna bo co?  bo ma własne zdanie? bo nie pyta o zgodę i robi co chce?

 

No. Na przykład to też.

 

W dniu 26.07.2019 o 15:56, iko pisze:

to nie jest manifest feministyczny bynajmniej lecz jakoś zakonotowałam, że dość często kobiety się wartościuje poprzez porównanie do mężczyzn, tak jakby same w sobie bez porównania z płcią przeciwną nie posiadały pewnych cech i wartości w postawach dnia codziennego

 

Nie wartościuje się kobiet poprzez porównywanie ich do mężczyzn. Całe szczęście, że nie jest to manifest feministyczny, bo oto, kilka cytatów z feministek. "Kiedy kobieta osiąga orgazm z mężczyzną, to popełnia kolaborację z systemem patriarchatu, erotyzując swoje własne prześladowanie". Brytyjska Feministka i lesbijka- Sheila Jeffreys. Gruszek w popiele nie zasypuje też Germaine Greer z Australii, która powiedziała "Jeśli wydaje ci się że jesteś wyzwolona, rozważ pomysł napicia się własnej krwi menstruacyjnej. Jeśli to cię obrzydza, to znaczy że masz bardzo długą drogę do przebycia, złotko".

  • Lubię 1
  • Haha 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...